Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dyżury nauczycielskie
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
walkiria5709-09-2009 23:32:43   [#101]
Wykrakałaś...
barwi09-09-2009 23:38:33   [#102]

Sadzę , że minie kolejna dekada zanim rodzice zaczną mowić o dobrym zarządzaniu szkołą. Pijąc z radością wodę sodową mniemam , że doczekam tego czasu :))) Entuzjaści - wesprzyjecie mnie : )) CZY TAKOWI JESTEŚCIE : ))))) ?? Nawet z 3o letnim "stołkowym" stażem ;))

Adaa09-09-2009 23:42:56   [#103]

juz Cię wspieram

Sadzę , że minie kolejna dekada zanim rodzice zaczną mowić o dobrym zarządzaniu szkołą.

domyslam sie, że tak - ale czy  masz pewność, że utrzymasz się na stołku jeszcze dekadę - doskonaląc swój warsztat zarzadzaniowy?;-)

..................

w miejscu "utrzymasz" bylo "wytrzymasz" - zmieniłam dla transparentnosci intencji;-)


post został zmieniony: 09-09-2009 23:48:23
barwi09-09-2009 23:49:42   [#104]
JESTEM OPTYMISTĄ A DLACZEGO MAM NIM NIE BYĆ ?;)) Jak widzę , że Pani X meczy się 20 lat i nic nie jest w stanie z siebie "wydać" poza myśleniem jak to za "Mazowieckiego byo dobrze" to się wcale nie dziwię jak inne grupy zawodowe ( menedżerowie zarządzający nawet w małych firmach "doceniają" to co się dzieje w części chyba niestety w zarządzaniu nasza oświatą  . ZATEM JA JESTEM OPTYMISTĄ CZEGO I WAM ŻYCZĘ :))
barwi09-09-2009 23:53:10   [#105]
Mało optymizmu jest niestety a szkoda w naszej grupie zawodowej , a szkoda . Więcej malkontenctwa i "polskiego" narzekania , NO I OCZYWIŚCIE JAKŻE ROZWIJAJĄCEGO GRZEBANIA W NIEPOTRZEBNEJ BIUROKRACJI :)) . Świat się śmieje .. :)) ja zresztą też . Tak dyżury ustala wyznaczona osoba ja akceptuję bądź nie dany schemat zajmuje nam to z górą 2 - 3 godziny na początku każdego roku i przechodzimy do ważniejszych spraw. Naprawdę to nie sodowa tak po prostu jest .
skrzat09-09-2009 23:57:12   [#106]
mój dyrektor nie bawi sie w analizowanie dyżurów, ma ważniejsze sprawy;)
Adaa09-09-2009 23:57:45   [#107]

No, dobrze - powiedział Puchatek - a gdybym ja posadził plaster miodu przed moim domem, czy wyrośnie z niego ul?

              Kubuś Puchatek

;-))

Power424-10-2009 07:55:31   [#108]

Adaa: ja posadziłam stówkę w ogródku i czekam na drzewo, w pracy posadziłam co innego i nic,

przestanę wierzyć w Kubusia Puchatka,

chyba wezmę się za Kubusia -fatalistę:-))))

Marek: "krótkie i konkretne decyzje to Koledze przejdą jak sobie kilka razy obije dziób o nastawioną krótko i konkretnie załogę;-)" -wpisałam sobie do "ulubionych powiedzeń forumowych" 

walkiria5724-10-2009 08:11:13   [#109]
Po takich doświadczeniach, zmień lekturę na "Pinokia" i będzie dobrze...:)
gronostaj01-09-2010 17:13:45   [#110]

witajcie,

Przyszła do mnie dzis nauczycielska (zatrudniona na niepełny wymiar) z zapytaniem jaka jest podstawa prawna tego ze ona dyzuruje od rana do 12.00 i okazuje sie, że nie ma w tym czasie nawet minuty na to zeby napic sie herbaty, gdyż dyżur rozpoczyna o 7.30 a kończy swoja ostatnia lekcja czyli o 12.20 - oczywiscie mam na mysli przerwy z długą przerwa włacznie.

annamaria01-09-2010 17:39:27   [#111]
to istotnie zostało sprowadzone do absurdu, wszyscy na coś chcą podstawę prawną, mnie ostatni nauczycielka machała przed nosem kodeksem pracy - a może warto było PODSTAWĄ PRAWNĄ W SZKOLE UCZYNIĆ POLECENIE DYREKTORA????????
krystyna01-09-2010 18:00:17   [#112]

hm...

a może bez pp, tylko tak normalnie ?

Jest wielce prawdopodobne, że między 7.30 a 12.20 nauczycielka 1 raz musi skorzystać z wc.

Pechowo, w tym czasie coś się stanie.

I kto i po co ułożył taki grafik dyżurów ? 

Mówimy dużo o higienie pracy ucznia, ale popatrzmy czasem higienicznym okiem na nauczyciela, jeżeli już nie na własną RWD ;-) 


DYREK01-09-2010 18:08:47   [#113]

warto w grafiku zaplanować 1 wolną przerwę

 

Pracownikowi przysługuje 15-minutowa przerwa wliczana do czasu pracy, jeżeli jego dobowy wymiar wynosi co najmniej sześć godzin (art. 134 k.p.).

rzewa01-09-2010 18:15:59   [#114]

hm... od rana (7:30 niech) do 12:20 nijak 6 godzin nie wychodzi...

i, przepraszam, ale zdrowy n-l nie powinien mieć problemu by przez taki czas nie musieć do wc ...

gronostaj01-09-2010 20:44:00   [#115]
w sumie to nie moja broszka te dyzury ale tak mnie to zastanowilo troche ze przez tyle czasu bez przerwy... troche dziwnie... dlatego pytam Was jako doświadczonych w tym wzgledzie...::)
hania02-09-2010 08:53:21   [#116]

oj rzewa, zdrowa , młoda nauczycielka czasem musi do wc...

tak raz na miesiąc "są takie dni w tygodniu..."

a to nie odejście od maszyny, którą się wyłącza...

bo jak się coś stanie w trakcie dyżuru...

zdrowy rozsądek...

Marek Pleśniar02-09-2010 09:25:24   [#117]

krzepi mnie świadomość, że temat dyżurów na przerwach nigdy nie upadnie - to coś stałego i trwałego w tych dynamicznych i niepewnych czasach

- bo, zauważmy, nawet temat bonów i talonów jakoś przyzdechł, a żal;-) Istnieje obawa że zaniknie on tak jak kiedyś karp na święta oraz herbata Ulung w deputacie

Rycho02-09-2010 13:36:01   [#118]
Marek, nic się nie martw. Nie zniknie bon i talon na pewno.
poczekaj chwilę, jak do świąt będzie bliżej to zobaczysz ;-)

wszystko może upaść, socjalny nigdy! ;-)))
Marek Pleśniar02-09-2010 23:46:53   [#119]

no tak

musiał mnie ściągnąć na ziemię

a nawet na Ziemię

Ewi14-09-2011 21:01:37   [#120]
Dawno nie było o dyżurach, więc ja w tym wątku. Otóż zaplanowałam w tym roku szkolnym, że kto ma "goły" etat ma określoną ilośc dyżurów w tygodniu, a kto ma nadgodziny (nawet nauczanie indywidualne poza szkołą, gdzie musi do ucznia dojechac) musi odbyc proporcjonalnie większą ilośc dyżurów . No i tu napotkałam na problem, ponieważ nauczyciel (ten od IN) się buntuje, że nie powinien miec dodatkowych dyżurów, ponieważ poświęca czas na dojazdy, więc pracuje i tak dłużej - po prostu  nie powinien miec ponad. Inni to słysząc buntują się, dlaczego n-l mając nadgodziny  nie chce dyżurów i ma miec tyle ile oni na golutkim etacie. Może ktoś z Was ma podobny problem, proszę o podpowiedź co zrobic, aby wybrnąc jakoś nikogo nie krzywdząc.
gosiaes214-09-2011 21:08:04   [#121]

też miałam corocznie podobne dylematy - w tym roku mam spokój. Dlaczego?

1 IX powołałam zespół do opracowania grafiku dyżurów. Dałam termin. Nauczyciele we własnym gronie ustalili zasady, ile, kiedy jak, itp, etc. 

Nie słyszałam kłótni, marudzeń, wymówek - dzisiaj ze spokojem zatwierdziliśmy grafik;-))))

Caro14-09-2011 21:14:32   [#122]
u nas mają proporcjonalnie do ilości godzin - jednak NI nie doliczamy
dyrlo14-09-2011 22:31:08   [#123]
U nas od zawsze proporcjonalnie. Ale NI też nie wliczamy bo rzeczywiście czasem dosyc daleko trzeba iść a czasem i na delegację co tydzień jechać :-)
Marek Pleśniar15-09-2011 00:24:47   [#124]
BARDZO dziękuję za wznowienie tego wątku:-) Dawno mnie nic tak nie wprawiło w dobry humor:-)
ewa15-09-2011 00:35:57   [#125]
yhm, cudne forum i wątki :-)
Ewi15-09-2011 09:52:09   [#126]
Dzięki za informacje. Na Was zawsze można liczyć. Gorąco pozdrawiam.
koala15-09-2011 10:02:33   [#127]
Mój dyplomowany n-l chce podstawy pp dlaczego n-l majacy mniej godzin ma mniej dyzurów (on ma etat więc więcej) i ponadto chce pp, że n-l ma dyzurować. Moja odpowiedź- dyplomowany ma znać prawo oświatowe, a oprócz tego w najbliższym czasie rada szkoleniowa o odpowiedzialności nauczycieli.
Rycho15-09-2011 12:35:16   [#128]
ten nauczyciel jak najbardziej zna prawo oświatowe.

Bowiem (jak to już w tym wątku było gdzieś wspomniane) nigdzie nie znajdzie się przepisu, który kazałby nauczycielom dyżurować na przerwach.

W moim przekonaniu dopomina się on o właściwe zastosowanie prawa, tj nakazanie wszystkim nauczycielom opiekować się uczniami podczas przerw.

§ 14. 1. Przerwy w zajęciach uczniowie spędzają pod nadzorem nauczyciela.

I wtedy dopiero będzie sprawiedliwie ;-)
barwi18-09-2011 21:45:14   [#129]

hahaha dyrektor jest nikim , to gorzej niz w hali fabrycznej gdzie zespołem kieruje "kierownik" i on ustala zasady pracy - akceptujesz albo nie . Jak nie to konsekwencje dyscyplinarne. Niezły cyrk do czego doprowadził taki jeden czy drugi dyrektor . A gdzie prawo wewnatrzszkolne ? , kto kieruje placówką ? kto wydaje zarzadzenia ?.

Jak można doprowadzić do tak paranoidalnych sytuacji w szkole gdzie za bezpieczeństwo i organizację pracy odpowiada dyrektor aby pseudofilozofowie wchdzili mu na głowę i nie respektowali , "dyskutowali" , czy też ppdważali kompetencje przełożonego. Spróbuj filozofować w firmie, korporacji , normalnym zakładzie pracy to przekonasz się co to znaczy szanować pracę swoją i innych . Żenada.

zapolska18-09-2011 21:53:54   [#130]

§ 14. 1. Przerwy w zajęciach uczniowie spędzają pod nadzorem nauczyciela.
Skąd to?;-)

rzewa18-09-2011 23:28:40   [#131]
rozp. o bezpieczeństwie w szkołach
Mawo19-09-2012 17:23:13   [#132]

Marek napisał: krzepi mnie świadomość, że temat dyżurów na przerwach nigdy nie upadnie - to coś stałego i trwałego w tych dynamicznych i niepewnych czasach

Podnoszę ten wątek nie tylko po to, by pokrzepić Marka i wprawić go w dobry humor :-) ani by stało się zadość jego słowom, a...  z pobudek jawnie egoistycznych. Chciałabym się dowiedzieć, jaki wymiar dyżurów mają  nauczyciele u Was. Ja - 170 minut. Wiem, że bezpieczeństwo uczniów jest najważniejsze et cetera, ale bywa, że pilnuję pustych korytarzy.

 

Adaa19-09-2012 18:19:17   [#133]

errata:-)


post został zmieniony: 19-09-2012 18:19:54
noe1919-09-2012 18:48:57   [#134]

u mojej żony nauczyciele mają po 150 minut, przy etacie i 2 nadgodzinach. U mnie trochę więcej.

Tak więc myślę, że te 170 nie jest jakimś super wynikiem :)

Poppy19-09-2012 22:25:33   [#135]

U mnie nawet 190! Oczywiscie proporcjonalnie do liczby godzin. Niestety, mam duże powierzchnie i konieczne jest obstawienie wszystkich miejsc. Do tego ograniczony personel obsługowy.

Mawo20-09-2012 18:06:49   [#136]

Dzięki za wypowiedzi. Wynika z nich, że nie powinnam narzekać. U siebie w szkole jednak mam najwięcej dyżurów. Byłam w niej przez kilka lat wice, dyżury robi obecna wice.  No cóż, tak bywa...

Do Ady :-)

Magosia20-09-2012 21:29:37   [#137]

Czy w Waszych szkołach pedagog/psycholog mają dyżury podczas przerw?
Jeślii tak, to czy w ramach swoich godzin pracy , czy ponad pensum?

Jacek20-09-2012 21:31:01   [#138]

u mnie nie mają dyżurów psycholog, pedagog i bibliotekarz

noe1921-09-2012 08:42:29   [#139]

u mnie teraz też nie mają. Ale w poprzednim roku, w związku z brakiem fizycznym osób pedagog w ramach swoich godzin miał 2 dyżury.

Bibliotekarz nie, ponieważ przerwa to jego czas intensywnej pracy

DYREK21-09-2012 10:17:34   [#140]

nie istnieje przepis taki, który wykluczałby lub zwalniał  którąkolwiek grupę nauczycieli z obowiązku pełnienia dyżuru w czasie przerw

o zasadach sprawowania dyżurów w czasie przerw decyduje regulamin i harmonogram dyżurów obowiazujacy w szkole

Poppy21-09-2012 19:15:24   [#141]

U mnie tak. Podczas przerw obiadowych, na stołówce lub na placu przed szkołą.

Magosia21-09-2012 20:55:48   [#142]

Pociągnę dalej temat.

Nauczyciel pracuje 18 godz ( pensum). Dyżuruje w ramach tegoż pensum, bo z każdej godziny zajec lekcyjnych zostaje 15 minut godz. zegarowej. Czyli- teoretycznie ( lub praktycznie) 4,5 godz tygodniowo to potencjalny czas dyżurowania w ramach pensum.

 A jak z pedagogiem/psychologiem?

 Wymiar 24 godz. x 60 minut.

Zatem , czy - jesli dyżuruje - to w ramach tych 60 minut (czyli tak jak nauczyciel w ramach pensum) czy PONAD, czyli poza godzinami zajęć.

Mam swoje zdanie, ale jestem ciekawa Waszej interpretacji.

DYREK22-09-2012 12:49:23   [#143]

po aptekarsku;-)

 

Jacek22-09-2012 12:59:58   [#144]

jak dla mnie to w ramach 60 min czyli tak samo jak nauczyciel przedmiotowiec w ramach 60 min w tym 45 bezpośrednio w klasie z uczniem

Magosia22-09-2012 17:53:13   [#145]

Dyrku Drogi:-) to nie ja tak aptekarsko:-) ja już tak jak TY na E;-)

 Ale problem jest , a ja usiłuję logikę tu zastosować, żeby znaleźć sens, gdzie się gubi.

 Uff, ale zaplątałam, ale pytanie z postu 42 nadal podtrzymuję.

rzewa22-09-2012 19:00:25   [#147]

art 42 KN

DYREK23-09-2012 10:43:20   [#148]

W szkole są grupy nauczycieli zajmujące różne stanowiska.

Mają one zróżnicowaną liczbę godzin obowiazkowego wymiaru zajęć.

Czas trwania zajęć dydaktycznych, opiekuńczych czy wychowawczych też bywa różny.

Co do zasady czas pracy nauczyciela wynosi do 40 godzin.

Nie istnieje przepis taki, który wykluczałby lub zwalniał  którąkolwiek grupę nauczycieli z obowiązku pełnienia dyżuru w czasie przerw.

Dyrektor odpowiada za bezpieczeństwo uczniów.

Dyrektor opracowując regulamin pełnienia dyżurów uwzględnia, to co wyżej oraz warunki istniejace w szkole.

Nie można tak postawić pytania:

czy nauczyciel dyżuruje w ramach swojego "pensum" ?

Nauczyciel dyżuruje zgodnie z harmonogramem dyżurów ustalonym przez dyrektora.

I może być tak, że nauczyciel matematyki ma dyżur przed swoimi lekcjami (np. 7:45 - 8:00) i po zakończeniu swojej ostatniej lekcji lub po zajęciach koła (godzina "karciana"), a pedagog po swoich zajęciach (lub w ich trakcie).

Istotne jest tylko zapewnienie bezpieczeństwa uczniów.

Dodatkowo też taka uwaga: dyrektor decyduje w jakich godzinach pracuje biblioteka, pedagog czy psycholog.

Nie decyduje o tym pedagog, czy bibliotekarz.

Nauczyciel biblioteki, pedagog w zasadzie nie pełnią dyżurów. Nie oznacza to jednak, że pedagog (nauczyciel biblioteki) nie może mieć dyżuru na boisku szkolnym np. od 7:45 do 8:00 lub nauczyciel w-f po zakończeniu zajęć sportowych ("karcianych").

 

 

Magosia24-09-2012 10:58:26   [#149]

Dyrku, pozwól, że nieco popolemizuję:-)

 Mam na myśli ten fragment:

"dyrektor decyduje w jakich godzinach pracuje biblioteka, pedagog czy psycholog.

Nie decyduje o tym pedagog, czy bibliotekarz."

Co do ogólnej zasady- zgadzam się, bo dyrektor odpowiada za wszystko, skoro odpowiada , to ma kompetencje decyzyjne.

Ja jednak w mojej koncepcji zarządzania ludźmi wyznawałam i stosowałam zasadę, że możliwość współdecydowania pracowników wywołuje efekt współodpowiedzialności .

 Czasem z wysokości ( czy zamkniętości) gabinetu gorzej widać, czasem /zawsze(?) warto zaufac ludziom, zaufać, że to co robią i KIEDY robią to także , a może przede wszystkim ich interes, w tym sensie,że im zalezy na tym, bo są profesjonalistami.

Narzucenie godzin pracyprzez dyrektora "bo ja tak każę" powoduje odruch buntu i sklania do zrzucenia odpowiedzialności za efekty: bo skoro każesz, to odpowiadaj .

 Dyrku, za dlugo Cię znam, żebym nie czuła, że myślisz podobnie, ale sobie tak doprecyzowalam, bo akurat w moim otoczeniu dzieje się proces " ja tak każę".

 I to nie jest dobre. :-(


post został zmieniony: 24-09-2012 10:58:58
DYREK24-09-2012 11:35:12   [#150]

Dziękuję za doprecyzowanie:-)

Oczywiscie dyrektor decyduje, to nie znaczy "bo ja tak każę". 

Decyzja ma służyć zgodnemu współdziałaniu pracowników - nauczycieli, a nie konfliktowi.

 

 


post został zmieniony: 24-09-2012 11:37:34
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]