Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dyżury nauczycielskie
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
krystyna06-09-2009 13:19:04   [#51]

pp:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69 oraz z 2009 r. Nr 139, poz. 1130)

§ 2. Dyrektor zapewnia bezpieczne i higieniczne warunki pobytu w szkole lub placówce, a także bezpieczne i higieniczne warunki uczestnictwa w zajęciach organizowanych przez szkołę lub placówkę poza obiektami należącymi do tych jednostek.

§ 14. 1. Przerwy w zajęciach uczniowie spędzają pod nadzorem nauczyciela.

AsiaJ06-09-2009 13:32:58   [#52]

Dzięki krystyna:-))

właśnie tego mi trzeba było!

AnJa06-09-2009 13:42:07   [#53]

nadzór to nie dyzur

dyzur trzeba wewnetrznie zdefibiowąć

jatoja06-09-2009 13:43:09   [#54]
zdefibiowąć?
AnJa06-09-2009 13:45:37   [#55]
no- b jest obok n
jatoja06-09-2009 13:46:13   [#56]

..................

autocenzura

wcale nie było śmieszniej


post został zmieniony: 06-09-2009 13:49:54
Karolina06-09-2009 14:27:34   [#57]

AnJa chcesz pogadać? ;)

Rozumiem, że Ty uważasz, że nauczyciel czymś takim jak prawo oświatowe nie powinien sobie głowy zawracać?

W sumie....? ;))

slos06-09-2009 14:59:26   [#58]

#48. AnJa - ja onemu zabezpieczyłem wiedzę do stosowania - on ma - i nie tłumaczy się, że nie wiedział, nie mędzi, itp i sam nie musi szukać, co teoretycznie daje onemu więcej czasu na działalność dydaktyczną i w ogóle... Pza tym moi, co konieczne to czytają i stosują, a krebotynizmy wspólnie obmanewrowywujemy. :-) Ale czasem nad dyzurem jest nadzor :-))

AnJa06-09-2009 18:45:13   [#59]

Karolina- ja gdzieś napisałem, że nie powinien?

czy że nie zawraca?

AsiaJ06-09-2009 20:17:33   [#60]

W [#51] krystyna podała pp, na podstawie której zarządzenie dyr. definiujące  organizację dyżurów w placówce.

Czyż nie tak?

:-)

walkiria5706-09-2009 23:07:33   [#61]

Wydaje mi się, że żaden żywy człowiek nie wytrzyma pięciu godzin pracy bez przerwy w takim napięciu i "sprężeniu", w jakim pracuje nauczyciel. Musi sobie tę przerwę zrobić, bo mu zwyczajnie organizm siądzie. 

Dyżur - lekcja - dyżur - lekcja - dyżur - lekcja - dyżur - lekcja - dyżur - lekcja...

Przerwę tę zrobi sobie podczas lekcji, zarządzając coś w rodzaju "pracy cichej", czy potrzebna ona, czy nie...

Kiedy czekam w kolejce do mojego lekarza i ten z nagła wynurza się z gabinetu i melduje: "Dwadzieścia minut przerwy, przepraszam, muszę odpocząć", pies z kulawą nogą nie protestuje, bo wszyscy wiedzą, ze musi odpocząć, bo zmęczony może nie chcąc krzywdę uczynić choremu. 



Marek Pleśniar07-09-2009 00:10:30   [#62]

to straszne

i co robi państwo by pozyskać ponad pół miliona tych samobójców? Z poboru biorą?


walkiria5707-09-2009 01:55:25   [#63]

Nie.

Narzekających dyrektorów też nikt pod pistoletem nie trzyma. 

Marek Pleśniar07-09-2009 07:13:55   [#64]

aa, chyba że chodzi o ponarzekanie

mnie korzonki rąbią koszmarnie - psiekrwie; protestuję przeciw starości - to nieuczciwe ze strony Ojczyzny że tego nie zlikwiduje

Gaba07-09-2009 07:22:26   [#65]
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Ja protestuję, gdy lekarz robi przerwy. A niektórzy nauczyciele, gdyby przeszli pracę w systemie ośmiu godzin spokornieliby. 
Marek Pleśniar07-09-2009 09:02:13   [#66]

oszalałaś? Pracować 5 dni po osiem godzin ZEGAROWYCH

żaden człowiek by tego nie wytrzymał

Gaba07-09-2009 09:16:55   [#67]
Znałam pewnego pana, który szedł do pracy się wyspać. Nie testował środków nasennych
ubuntux07-09-2009 09:19:00   [#68]
heh no tak - nikogo nie obrazajac - wszyscy inni pracuja po  8 godzin dziennie przez 5 dni i jest ok, a nauczyciele to juz nie moga :/ hehe "D
AnJa07-09-2009 09:42:08   [#69]

nie wiem czy wszyscy inni

wiem, ze intensywnośc pracy nauczyciela na lekcji jest zupenie inna niz np. dyrektora szkoły w jego knciapie 

Karolina07-09-2009 16:56:39   [#70]

AnJa - to może nie napisałeś ;)

Co do intensywności pracy się zgadzam.

ubuntux07-09-2009 19:29:18   [#71]

zdaje sobie sprawe z tego, iz nauczyciel nie ma latwego zadania , ale jakby na to spojrzec z 2 strony sekretariat, ksiegowosc rowniez sa zawaleni papierkowa robota...oni pracuja 40 godzin tygodniowo - nauczyciele 18 ... nie mowcie wiec ze zaden czlowiek by tego nie wytrzymal - bo prawda jest taka ze wiele ludzi tak wlasnie pracuje albo i jeszcze wiecej - wiadomo kazdego jest to osobista decyzja - ale czesto odnosze wrazenie ze nauczyciele maja tak bardzoOOOO ciezko jak nikt inny...

AnJa07-09-2009 19:36:15   [#72]

nie mają

chyba, ze tluką 2 etaty i około 40 godzin dydaktycznych

doceniam pracę sekretariatu czy ksiegowości- także swoją

ale jak mam dosyć to idę na kawe, spacer, włażę do komp, biorę gazętę, zmniejszam tempo pracy

w klasie - nie ma szans



malgala07-09-2009 20:25:19   [#73]

AnJa słusznie prawi w #72.

Większość tu obecnych wylicza dyżury proporcjonalnie do ilości godzin. I tak kto ma więcej godzin ponadwymiarowych, więcej dyżuruje.

Takie wyliczenie rozumiem w przypadku tych, co pełnego etatu nie mają. Dla pozostałych dobre nie jest.

Przypuśćmy, że pełnoetatowiec na gołym etacie ma 100 minut dyżuru. Drugi, mający maksymalną ilość ponadwymiarówek, według tych wyliczeń dyżuru powinien mieć 150 minut. Spotkałam się tu z wyjaśnieniem tego typu, że skoro więcej zarabia, to więcej powinien pracować. A przecież jeden i drugi pracuje 60 minut na godzinę. Ten pierwszy ma 100 minut dodatkowo intensywnej pracy, drugi 150, wliczonych do czasu swojej pracy. Nie wiem czy będzie to korzystne dla uczniów. Sama przerabiałam dużą ilość godzin i dyżury. Po trzech lekcjach i dyżurowaniu na trzech kolejnych przerwach czekałam na okienko jak na zbawienie. Bez tego okienka czwartą lekcję i kolejne chyba bym tylko odwaliła, bo bez odpoczynku normalnie funkcjonować nie mogłam.

Nie widzę powodu obciążania większą ilością dyżurów tych, co godzin mają więcej. Nawet godzin karcianych jedni i drudzy mają tyle samo. No i chyba lepiej mieć sprawnego, aktywnego nauczyciela niż nauczyciela wypalonego.

barwi07-09-2009 22:21:40   [#74]
Proszę Państwa jako młody stażem dyrektor czytam wiele wątków. Nigdy nie przypuszczałem, że można popadać w paranoidalną biurokrację albo inaczej paranoidalno-kłopotliwy gąszcz zagmatwanych na własną zgubę uwarunkowań a niestety to tak wygląda . U MNIE SPRAWA JEST PROSTA . DYREKTOR DECYDUJE O PRZYDZIALE ILOŚCI CZASU POŚWIĘCANEGO NA DYŻURY !!! . Czy dyrektor to administrator chodzący na pasku pracowników czy też dyrektor to sprawnie zarządzający menedżer ? jak ma być u licha powiedzcie ;)) U licha opamietajmy się ! jeśli byłby konkretny zapis prawny o jakimś przeliczeniowym algorytmie proszę bardzo a jeśli nie ma to jaki jest problem - KROTKA I KONKRETNA DECYZJA !!!
magden07-09-2009 22:40:06   [#75]

dyrektor, który nie bierze pod uwagę "czynnika ludzkiego" nie bedzie słuchany i sznaowany; co najwyżej będzie budził strach i chęc zemsty...

nie wyobrażam sobie, że dochodzacemu na 5 godzin nauczycielowi rozbiję plan na 4 dni, do tego z okienkiem i dam mu 10 dyżurów, a pełnoetatowcowi o połowe mniej

fredi07-09-2009 22:41:12   [#76]

Dyżur - lekcja - dyżur - lekcja - okienko
(przerwa)dyżur - lekcja - dyżur - lekcja - okienko
(przerwa)Dyżur - lekcja 

i ok.

malgala07-09-2009 23:17:47   [#77]

magden, ja napisałam o tych co mają cały etat i pracują 5 dni w tygodniu oraz tych, co mają więcej niż etat.

Nauczyciel mający odpowiednio mniej godzin i mniej dni pracy siłą rzeczy dyżurów ma również mniej i jest naturalne.

Nie obciążajcie tylko większą ilością dyżurów tych co mają więcej ponadymiarowych. Ani nauczyciel wydajny wtedy nie będzie, ani uczniowie z lekcji z przemęczonym nauczycielem korzyści nie wyniosą.

Marek Pleśniar08-09-2009 00:04:18   [#78]
krótkie i konkretne decyzje to Koledze przejdą jak sobie kilka razy obije dziób o nastawioną krótko i konkretnie załogę;-) No i przed konkursem, który nieubłaganie nadchodzi - to tylko kilka lat
barwi09-09-2009 22:53:58   [#79]
Rozumiem poczucie humoru :)) ale też zastanawiam się ( powaznie ) jak spory procent kadry kierowniczej jest uwikłany w gąszcz biurokratycznej pętli . Apeluję o efektywnośc zarzadzania :)) . Ten tok rozumowania ( o ile powazny ;)) ) może za jakiś czas skłonić mnie do refleksji, że oto dyrektor w placowce publicznej może jedynie dzwonkiem sobie zadzwonić aha nie do kóńca bo jeszcze musi uważac czy aby Pani STAŻYSTKA BADŹ PAN WUEFISTA NIE SKRZYWI SIĘ I NIE UPOMNI , ŻE DŹWIĘK ZA GŁOŚNY i to oczywiście wina dyrektora . Do przodu proszę Państwa i rozsądnie :))
Marek Pleśniar09-09-2009 22:56:30   [#80]
krótko i przy pysku;-)
Adaa09-09-2009 23:00:57   [#81]

pozyjemy zobaczymy 

odkopiemy posty barwiego, gdy juz nie będzie młodym stażem dyrektorem

;-)

Marek Pleśniar09-09-2009 23:01:41   [#82]
o to to
fredi09-09-2009 23:05:00   [#83]
dobrze się zapowiada ?
Marek Pleśniar09-09-2009 23:06:45   [#84]

to jak się zapowiada człowiek, widać jak na dłoni.... gdy jest już po wszystkim

czyli po pierwszej kadencji za 5 latek będziemy wiedzieli czy się dziś zapowiada:-)

Adaa09-09-2009 23:07:02   [#85]
zapowiada się standardowo:-))
skrzat09-09-2009 23:13:27   [#86]
barwiiiiii....spokojnie. Dobre zarządzanie nie polega na trzymaniu przy pysku, ale na znalezieniu ludzi, którzy Ci te dyzury zrobią wzorcowo i sprawiedliwie, a wszyscy będą zadowoleni. No bo chyba nie robisz sam tych dyżurów?? Byłbyś pase:))
barwi09-09-2009 23:13:51   [#87]
hihi po I kadencji po I kadencji już :)) a glowa nadal jak 5 lat temu no i co Wy na to ? Typujcie kiedy stagnacja ? :))) i biurokratyzm ? ))
Adaa09-09-2009 23:15:07   [#88]

po I kadencji po I kadencji już :)) a glowa nadal jak 5 lat temu no i co Wy na to

niedobrze, oj niedobrze ...

;-)

AnJa09-09-2009 23:15:25   [#89]

albo forumokreacjonizm

albo schizio

Marek Pleśniar09-09-2009 23:16:36   [#90]

każdy szef ma swój styl zarządzania

i powinien się go trzymać, ulepszać

najgorsze co można zrobić to używać nie swoich sposobów, nienaturalne to i wbrew nam samym


oczywiście pomijam patologie i zwykłe pomyłki co do wyboru dyrektora

barwi09-09-2009 23:18:02   [#91]
Zasada jest prosta. Zdrowy rozsądek :)) normalnośc i wszyscy zadowoleni ! Aha u mojego synka w szkole ( II klasa SP ) JASNIE PANI DYREKTOR WIELOKROTNIE OPÓŹNIAŁA APELE , AKADEMIE ETC. GDYŻ NIKT Z KADRY NIE RACZYŁ JEJ ZAPROSIĆ Z GABINETU hahaha ( 2o lat stażu ma na stołku ) o moja Matko !!! czy ta polska oświata się kiedyś zmieni w sposobach zarządzania ?? ( notabene raz byłem na wywiadówce - oczywiście incognito jako rodzic - seria krotkich pytań , nerwowośc Pani , w końcu histeria "czy pan ma coś wspólnego ze szkołą" ... etc . W końcu Żona mówi : daj spokój nic nie wskórasz a synek dopiero w II klasie ech.. No ale za dużo napisałem ... :))))
Adaa09-09-2009 23:21:55   [#92]

notabene raz byłem na wywiadówce - oczywiście incognito jako rodzic - seria krotkich pytań , nerwowośc Pani , w końcu histeria "czy pan ma coś wspólnego ze szkołą" ..

juz Ci wali sodowa ... 

skrzat09-09-2009 23:23:22   [#93]
Nie od dziś wiadomo, że rodzice=nauczyciele sa najbardziej wrednymi rodzicami naszych uczniów. I juz nie wiadomo, czy to troska o dziecko, złośliwość wrodzona czy też okazja pomądrowania.
skrzat09-09-2009 23:24:57   [#94]
...a co do tej pani dyrektor, to mogli zaczynać bez niej.
walkiria5709-09-2009 23:28:22   [#95]

A Wam powiem tak: mój dyrektor serial pod tytłem: "Ranczo" traktuje nie jako komediowy, ale jako  instruktażowy.

Zgadnij, zgadula, kto jest jego idolem (nie serialu, dyrektora)? 

Adaa09-09-2009 23:29:42   [#96]
Pietrek?;-)
skrzat09-09-2009 23:29:42   [#97]
Łomatkobosko, chyba nie wójt???:-O
walkiria5709-09-2009 23:30:25   [#98]
Czerepach???
Adaa09-09-2009 23:32:02   [#99]
to i Wy zagrajcie jak w Ranczu- znajdźcie na niego Babkę:-)
AnJa09-09-2009 23:32:43   [#100]

w tym semestrze lekcje wos na temat społeczeństwa zamierzam oprzeć na materiale poglądowym z 2 seriali: Smerfów i Rancha

też mam ulubionego bohatera:-)

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]