Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Interpretacje, pisma ministerstwa
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ] - - [ 12 ][ 13 ]
fredi27-03-2007 23:07:49   [#151]
umowy wyłączone przez OKE
fredi27-03-2007 23:09:13   [#152]
znowu dyrektorzy zostali zrobieni w Bambuko ?
(harmonogram uwzględniał sposob płacenia za matury)
ewa bergtraum30-03-2007 14:19:33   [#153]

Wypoczynek z zfśs

Ograniczenie dopłat z ZFŚS tylko do wypoczynku w kraju jest niezgodne

 z Konstytucją

 

    podatki.pl                                                                                                 29.03.2007

28 marca 2007 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Trybunał orzekł, że art. 2 pkt 1 oraz art. 8 ust. 2a ustawy z dnia 4 marca 1994 r. o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych w zakresie, w jakim przepisy te uniemożliwiają pracownikom skorzystanie z usług świadczonych przez pracodawcę na rzecz różnych form wypoczynku, działalności kulturalno-oświatowej i sportowo-rekreacyjnej, jeśli są one świadczone poza terenem kraju, jest niezgodny z art. 32 w związku z art. 2 Konstytucji.

Kwestionowanymi przepisami ustawodawca wprowadził dodatkowe kryterium korzystania z ulgowych usług i świadczeń Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, jakim jest miejsce korzystania ze świadczeń - Polska. Wprowadzenie takiego kryterium prowadzi do sytuacji, że osoby, które były uprawnione do korzystania z dopłat ze względu na swoją sytuację życiową i materialną nie będą mogły z nich skorzystać jedynie z tego powodu, że spędzają urlop poza granicami Polski. W praktyce prowadzi to do znacznego ograniczenia wolnego wyboru miejsca spędzania wypoczynku. Ponadto, zdaniem Trybunału, ograniczenie to jest szczególnie dotkliwe w przypadku cudzoziemców pracujących na terenie Polski. Uniemożliwia bowiem tym osobom korzystanie z usług i świadczeń Funduszu, jeśli wypoczynek urlopowy spędzają w ojczystym kraju. Nosi to znamiona dyskryminacji ze względu na obywatelstwo, co narusza konstytucyjną zasadę niedyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny.

Rozprawie przewodniczył sędzia TK Marek Kotlinowski, a sprawozdawcą był prezes TK Jerzy Stępień.

Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

(K 40/04, źródło: www.trybunal.gov.pl)

 

AnJa30-03-2007 15:27:19   [#154]
no i potwierdza się, że TK to i bastion zdrowego rozsądku

możliwe, że ostatni już  Polsce
Marek Pleśniar30-03-2007 15:29:50   [#155]
no a my? :-)
AnJa30-03-2007 15:35:14   [#156]
jasna ch..... a - znów skróciłem:-(((

powinno być - konstytucyjny bastion zdrowego rozsadku
...
jak tak dalej będe skracać chyba się przekwalifikuję!
malinek30-03-2007 16:08:16   [#157]
Jeżeli wybierzemy sie na wyjazd zagraniczny,to możemy ująć w ramach dofinansowania z Funduszu????
AnJa30-03-2007 16:11:08   [#158]
trza poczekac na uzasadnienie i podany termin wejścia w życie

ale prawie na pewno - tak, już w tym roku
Gaba30-03-2007 19:07:04   [#159]
Słowacja jest tańsza niz niektóre kurorty polskie...
Dorotka N30-03-2007 19:20:38   [#160]

AnJa

a jak się przekwalifikujesz? ;-)
jerzyk30-03-2007 20:27:23   [#161]
pewnie na krawca albo kata, bo tym sie czesto zdarza skracać;-))
bogna05-04-2007 23:29:29   [#162]
PRAWO OŚWIATOWE

Nauczyciel może być zatrudniony jednocześnie w tej samej szkole na podstawie mianowania i na podstawie umowy o pracę, w tym na czas określony

Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego kończącego sprawę Małgorzaty S. Domagała się ona m.in. ustalenia, że umowa o pracę na czas określony od 1 września 2003 r. do 31 sierpnia 2004 r., zawarta z nią w wymiarze 13/18 etatu, była niezgodna z prawem. Małgorzata S. miała na jej podstawie zastępować nieobecną nauczycielkę fizyki. Jako prawną podstawę tej umowy szkoła wskazała art. 10 ust. 9 Karty nauczyciela. Pozwala on, jeśli nie ma możliwości zatrudnienia w zastępstwie osoby legitymującej się wymaganymi kwalifikacjami, zatrudnić kogoś, kto tych kwalifikacji nie ma.

Małgorzata S. pracowała jednocześnie w wymiarze 5/18 etatu jako nauczyciel mianowany (chemia i godzina wychowawcza). W roku szkolnym 2003/2004 otrzymała jednak pensję nauczyciela stażysty.

Sąd I instancji uznał, że w tej sytuacji inaczej traktować trzeba zajęcia przypadające na część etatu, którą zajmowała jako nauczycielka chemii mająca kwalifikacje potwierdzone aktem nadania stopnia awansu zawodowego z 2000 r. Wyliczył, że z racji tego zatrudnienia należy jej się dodatkowo 2546 zł. Wyrok ten zaakceptował sąd II instancji. Uznał, że z racji zastępstwa szkoła mogła zawrzeć z Małgorzatą S. umowę o pracę na czas określony mimo posiadania przez nią stopnia nauczyciela mianowanego. Takiego zdania był także SN, który skargę kasacyjną nauczycielki oddalił.

SN wyjaśnił, że Karta nauczyciela nadaje mianowaniu dwojakie znaczenie: podstawy nawiązania stosunku pracy oraz jednego ze stopni awansu zawodowego. Stopnie awansu nie łączą się bezpośrednio z podstawą nawiązania stosunku pracy. Potwierdzają osiągnięcie przez nauczyciela określonego poziomu kwalifikacji. SN nie zgodził się z twierdzeniem, że ze względu na stopień nauczyciela mianowanego Małgorzaty S. stosunek pracy na czas określony przekształcił się automatycznie w stosunek pracy na czas nieokreślony. Zaznaczył też, że nie odnosi się do tego art. 25 1 § 1 kodeksu pracy o automatycznym przekształceniu się kolejnej umowy na czas określony w umowę bezterminową. Karta nauczyciela bowiem wyraźnie dopuszcza w art. 10 ust. 4 zawarcie z nauczycielem, także mianowanym, w określonych sytuacjach (tu konieczność zastępstwa) umowy na czas określony (sygn. II PK 148/06).

/Izabela Lewandowska/
beera05-04-2007 23:33:54   [#163]

no i mamy jasność

zgredek05-04-2007 23:35:46   [#164]
jasność to ma raczej Małgorzata S.;-)
bogna09-05-2007 22:21:20   [#165]
2007-01-31
Wysokość dotacji dla osoby prowadzącej niepubliczne przedszkole przysługuje w pełnej wysokości, jeżeli w ramach wychowania przedszkolnego zostały poniesione nakłady zapewniające pełną realizację zadań określonych w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej i sportu z 26 lutego 2002 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół (Dz.U. nr 51, poz. 458 ze zm.). W postępowaniu o przyznanie dotacji na rzecz przedszkola niepublicznego przez najbliższą gminę w rozumieniu art. 90 ust. 3 ustawy o systemie oświaty należy rozumieć sąsiadującą z nią gminę położoną na terenie tego samego, a nie innego powiatu.
 
Pismem z 24 stycznia 2005 r. gmina przyznała dla niepublicznego przedszkola dotację na częściowe pokrycie wydatków związanych z działalnością tej placówki. Kwota została ustalona na ogólną liczbę 30 uczniów (przedszkolaków), w wysokości 75 proc. sumy przewidzianej w budżecie bieżących wydatków ponoszonych przez gminę sąsiednią - x na jedno dziecko w przedszkolach publicznych. Dotacja nie mogła być przyznana na większą liczbę uczniów, ponieważ z postanowienia inspektora sanitarnego w wynikało, że budynek przedszkola nie mógł być wykorzystywany do pobytu w nim więcej niż 30 dzieci.
Pełnomocnik przedszkola wezwał gminę do usunięcia naruszenia prawa, jakim było ustalenie dotacji z naruszeniem art. 90 ust. 3 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty, (dalej u.s.o.). Podkreślił, że w przypadku braku na terenie gminy lub powiatu szkoły publicznej danego typu i rodzaju, podstawą do ustalenia wysokości dotacji są wydatki bieżące ponoszone przez najbliższą gminę lub powiat na prowadzenie szkoły publicznej danego typu lub rodzaju, a zgodnie z art. 3 pkt 1 u.s.o. przez szkołę należy rozumieć także przedszkole. Tym samym podstawą do ustalenia dotacji dla przedszkola niepublicznego był budżet sąsiedniej gminy - zbliżonej charakterem gminy wiejskiej. Ponadto wójt gminy bezzasadnie ograniczył dotację do 30 uczniów. Tymczasem zmianowa organizacja pracy przedszkola pozwala na zapisanie do niego 40 dzieci, które uczęszczają w dowolnej liczbie dni miesiąca i przez krótszy okres.
Wobec odmownego załatwienia przez gminę wezwania do usunięcia naruszenia prawa, przedszkole wniosło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wyrokiem z 26 lipca 2005 r. (sygn. akt III SA/Wa 971/05) sąd I instancji uznał skargę za niezasadną. Orzeczenie to zostało następnie utrzymane w mocy przez NSA, który skargę kasacyjną przedszkola oddalił.
UZASADNIENIE
NSA podkreślił, że w u.s.o. wychowanie przedszkolne i kształcenie ogólne w placówkach niepublicznych zostało włączone do modelu oświaty i zrównano tego rodzaju placówki publiczne i niepubliczne, zasady ustalania i refundacji kosztów ich prowadzenia oraz zakres i czas realizacji programów wychowania i kształcenia uczniów. Przewidziana natomiast w art. 90 ust. 2b i ust. 3 w zw. z art. 3 pkt 1 u.s.o. dotacja dla niepublicznych przedszkoli przysługuje na każdego ucznia w wysokości nie niższej niż 75 proc. ustalonych w budżecie danej gminy (lub gminy najbliższej) wydatków bieżących, ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego ucznia.
Połączenie tych zasad oznacza, że nie można zasadnie domagać się zwrotu pełnej dotacji na ucznia przedszkola niepublicznego, jeżeli korzysta on z przedszkola w sposób okazjonalny lub sporadyczny, a nakłady poniesione na jego wychowanie przedszkolne są proporcjonalnie niższe. Należy bowiem przyjąć, że stosownie do art. 90 ust. 2b i ust. 3 w zw. z art. 3 pkt 1 u.s.o. osobie prowadzącej niepubliczne przedszkole przysługuje dotacja na każde dziecko, jeżeli w czasie jego wychowania przedszkolnego zostały poniesione nakłady zapewniające pełną realizację zadań edukacyjnych. W razie korzystania przez ucznia z niepublicznego przedszkola w niepełnym wymiarze dni miesiąca i godzin dziennie, zwrot poniesionych nakładów na takiego ucznia ulega proporcjonalnemu obniżeniu.
Z kolei odnosząc się do kryterium najbliższej gminy, o której jest mowa w art. 90 ust. 2b i ust. 3 u.s.o., NSA zgodził się z sądem I instancji, że za najbliższą gminę można uznać sąsiadującą z nią gminę położoną na terenie tego samego, a nie innego powiatu. Kiedy zaś możliwy jest wybór jednej gminy spośród kilku, nie wystarcza proste wskazanie, lecz konieczne jest przytoczenie argumentacji uzasadniającej jej przydatność. Istotą takiego wskazania jest bowiem efektywne wykorzystanie w sprawie konkretnych doświadczeń innego podmiotu - innej gminy.
Wyrok NSA z 15 lutego 2006 r.
SYGN. AKT II GSK 375/05
OPINIA
Michał Folcholc
asystent sędziego NSA
Nasila się zjawisko wykonywania zadań publicznych w zakresie oświaty przez osoby prawa prywatnego, które prowadzą szkoły i przedszkola. Znaczenia nabierają zatem regulacje prawne, które pozwalają im ubiegać się o dotacje ze środków publicznych.
NSA rozstrzygnął kwestię stosowania kryteriów, jakie muszą być spełnione przy ustalaniu wysokości dotacji. Najistotniejszą wskazówką udzieloną przez sąd było zatem wskazanie, że w tym zakresie obowiązuje zasada proporcjonalności, zgodnie z którą w razie korzystania przez dziecko z niepublicznego przedszkola w niepełnym wymiarze dni miesiąca i godzin dziennie zwrot poniesionych nakładów na takiego ucznia ulega proporcjonalnemu obniżeniu
bogna09-05-2007 22:24:19   [#166]

Orzecznictwo - Oświata (2007-05-09)
Wynagrodzenie nauczyciela za pracę w dni wolne

Nauczycielom, którzy w dniu wolnym od pracy realizują zajęcia dydaktyczne, a nie otrzymują za ten dzień innego dnia wolnego, przysługuje odrębne wynagrodzenie za każdą godzinę pracy, obliczane jak za godzinę ponadwymiarową. /**/


STAN FAKTYCZNY
Rada Gminy ustaliła, że nauczycielom zatrudnionym w szkołach, którzy w dniach wolnych od pracy np. pełnią funkcje opiekunów wycieczek szkolnych lub opiekują się uczniami biorącymi udział w zawodach sportowych, przysługuje odrębne wynagrodzenie w wysokości 4 godzin ponadwymiarowych za każdy dzień opieki, liczonych według stawki osobistego zaszeregowania.

UZASADNIENIE
Wojewoda podlaski stwierdził nieważność par. 13 ust. 7 załącznika do uchwały Rady Gminy Nowy Dwór w sprawie regulaminu wynagradzania nauczycieli zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez Gminę Nowy Dwór.
Przeprowadzona przez organ nadzoru analiza wykazała, że uchwalone przepisy zostały podjęte z naruszeniem prawa. Takie uregulowanie jest, zdaniem wojewody podlaskiego, niezgodne z zapisem par. 10 rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z dnia 31 stycznia 2005 r. w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy (Dz.U. nr 22, poz. 181 ze zm.). Przepis ten stanowi, że nauczycielom, którzy w dniu wolnym od pracy realizują zajęcia dydaktyczne, wychowawcze lub opiekuńcze, a nie otrzymują za ten dzień innego dnia wolnego, przysługuje odrębne wynagrodzenie za każdą godzinę pracy, obliczane jak za godzinę ponadwymiarową.
Ustalenie wynagrodzenia przez Radę wbrew przepisom rozporządzenia jest naruszeniem prawa na tyle istotnym, że skutkuje stwierdzeniem nieważności par. 13 ust. 7 uchwały.

SYGN. AKT
NK.BG.II.0911 - 46/07
ANDRZEJ JANKOWSKI
zgredek09-05-2007 22:26:10   [#167]
pijękne:-)
bogna09-05-2007 22:30:47   [#168]
Ustawa o systemie oświaty konkretyzuje, kiedy szkoła niepubliczna o uprawnieniach szkoły publicznej może dostać dotację, od kogo przysługuje i w jakiej wysokości. Jest to podstawa do formułowania roszczenia rozstrzyganego na drodze postępowania cywilnego.
Justyna K. i jeszcze kilka osób są wspólnikami spółki cywilnej i prowadzą dwie szkoły niepubliczne o uprawnieniach szkół publicznych. W 1997 roku wystąpili do gminy o przyznanie dotacji z budżetu państwa na 1998 rok na podstawie ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 1996 r. nr 67, poz. 329 ze zm.), ale dostali odmowę. Decyzję tę zaskarżyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uznało, że w tej sprawie droga postępowania administracyjnego jest niedopuszczalna. Wobec tego pozwali do sądu skarb państwa - wojewodę pomorskiego o 98 tys. zł z odsetkami.
Sąd I instancji oddalił powództwo, a sąd II instancji oddalił apelację powodów. Sądy uznały dopuszczalność drogi sądowej. Jednak stwierdziły, że art. 90 ustawy o systemie oświaty nie daje podstawy do zasądzenia dotacji z budżetu, bo jest to świadczenie publicznoprawne.
Od wyroku sądu apelacyjnego powodowie wnieśli skargę kasacyjną, a do postępowania włączyła się Prokuratoria Generalna. Twierdziła, że pozew powinien być odrzucony, wobec tego sądy nie powinny rozpatrywać sprawy merytorycznie. Dotacja nie tworzy bowiem zobowiązania, dlatego nie może być podstawą roszczenia.
Sąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska, skargę uwzględnił, uchylił wyrok sądu apelacyjnego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. W ustnym uzasadnieniu wyroku SN podkreślił, że pojęcie sprawy cywilnej uległo znacznemu rozszerzeniu, bo można o niej mówić także w sensie konstytucyjnym. Wobec tego wszędzie tam, gdzie ustawa nie przewiduje innej drogi, dopuszczalna jest droga sądowa.
Świadczy też o tym nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, który w art. 199 1 mówi, że sąd nie może odrzucić pozwu z tego powodu, że do rozpoznania sprawy właściwy jest organ administracji publicznej lub sąd administracyjny, jeżeli organ ten lub sąd administracyjny uznały się za niewłaściwe. A sprawa wróciła do ponownego rozpoznania dlatego, że art. 90 ustawy o systemie oświaty konkretyzuje komu, od kogo i w jakiej wysokości należy się dotacja, co daje podstawę do formułowania roszczenia. Tymczasem sąd apelacyjny orzekł inaczej.

/Marta Pionkowska/
ewa bergtraum10-05-2007 07:36:43   [#169]

Delegacja.

Co jest a co nie jest podróżą służbową

  podatki.pl                                                                                                               09.05.2007

Pytanie: Kiedy mamy do czynienia z podróżą służbową?

Odpowiedź

Podrożą służbową jest wykonywanie na polecenie pracodawcy zadania służbowego poza miejscowością, w której znajduje się stałe miejsce pracy pracownika lub w której znajduje się siedziba pracodawcy. Podróżą służbową będzie zatem np. wyjazd pracownika z miejscowości, w której ma on stałe miejsce pracy do miejscowości, w której znajduje się siedziba pracodawcy.

W konsekwencji takiego ujęcia podróżą służbową nie jest:

·                                 podróż do i w obrębie miejscowości, w której pracownik ma stałe miejsce pracy,

·                                 podróż do i w obrębie miejscowości, w której pracodawca ma siedzibę, o ile miejscowość ta jest miejscem pracy pracownika.

To, czy mamy do czynienia z delegacja uzależnione będzie od tego, w jaki sposób pracownik ma określone miejsce pracy. Jeżeli zostało ono oznaczone poprzez wskazanie konkretnej miejscowości to każdy wyjazd w celach służbowych poza tę miejscowość będzie podróżą służbową (w konsekwencji rodzić będzie obowiązek wypłaty z tego tytułu świadczeń dla pracownika). W przypadku zaś, gdy wskazano pewien obszar geograficzny (co jest bardzo korzystne w odniesieniu do tych wszystkich pracowników, którzy w związku z wykonywaniem obowiązków wynikających ze stosunku pracy przemieszczają się po pewnym, stałym obszarze) delegacją skutkującą obowiązkiem wypłaty np. diet będzie dopiero wyjazd poza ten obszar.

Zaznaczmy, że o podróży służbowej możemy mówić dopiero wówczas, gdy pracownik opuści daną miejscowość (w której znajduje się siedziba pracodawcy lub miejsce jego pracy). Zatem wyjazd na znaczną nawet odległość ale w ramach danego miasta nie będzie stanowić delegacji, a wyjazd nieodległy, ale do innej miejscowości delegacją będzie.

Z przepisów dotyczących podróży służbowych wynika, że jest nią również wykonywanie zadania w miejscowości zamieszkania pracownika, o ile nie pokrywa się ona z miejscem jego pracy. Jeżeli wiec pracownik dojeżdża do pracy z innej miejscowości i zostanie do niej w celach służbowych „wysłany” przez pracodawcę będzie to delegacja z wszystkimi tego konsekwencjami. Będzie ona jednak szczególnie traktowana w zakresie świadczeń należnych pracownikowi, gdyż za czas tego wyjazdu pracownikowi nie będzie przysługiwać dieta (zarówno gdy jest to miejscowość pobytu stałego jak i czasowego pracownika). Z § 7 wskazanego w podstawie prawnej rozporządzenia wynika, że pracownikowi nie będzie w takiej sytuacji przysługiwać również zwrot kosztów noclegu ani ryczałt za nocleg.

Podstawa prawna: 

·                                 Art. 77 5 Kodeksu pracy, 

·                                 § 4 i 7 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z dnia 19 grudnia 2002r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (Dz. U. nr 336, poz. 1990).

Marek Rotkiewicz

 

bogna05-06-2007 23:12:54   [#170]
Do uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego nie wystarczy ukończenie studium nauczycielskiego i doświadczenie

Agnieszka Sz. w czerwcu 1992 r. ukończyła studium nauczycielskie.

Od października 1993 r. pracowała w placówce opiekuńczo-wychowawczej, która wcześniej była domem małego dziecka, na podstawie kilku umów o pracę na czas określony. Dopiero 1 września 1998 r. strony zawarły umowę na czas nieokreślony.

Obowiązkiem nauczycielki było wychowanie i nauczanie w grupie przedszkolnej wg programu ustalonego przez Ministerstwo Oświaty. Był on identyczny jak w placówkach przedszkolnych i prowadzony zgodnie z ustalonym harmonogramem. W lutym 1998 r. Agnieszka Sz. ukończyła licencjat -pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą, a w lutym 2000 r. - studia wyższe na tym samym kierunku. W czerwcu 1999 r. uzyskała wyróżniającą ocenę pracy. Jednak starosta i wojewoda odmówili jej nadania stopnia nauczyciela mianowanego.

Agnieszka Sz. poszła więc do sądu. A ten przyznał jej rację. Uznał, że spełniała ona na 25 czerwca 1999 r. warunki do uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego na czas nieokreślony, wymienione w art. 10 ust. 2 pkt 57 Karty nauczyciela, w brzmieniu sprzed jej noweli z 6 kwietnia 2000 r. Zajmowała bowiem stanowisko wychowawcy, a do jej obowiązków należały również prace dydaktyczne, a więc nauczanie w grupie przedszkolnej, mimo że placówka nie miała tej grupy wyodrębnionej.

Sąd okręgowy był innego zdania. Wskazał, że po ukończeniu w 1992 r. studium nauczycielskiego Agnieszka Sz. nie miała kwalifikacji do pracy wychowawcy w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Zdobyła je dopiero po studiach wyższych, czyli 20 lutego 1998 r.

Sprawa znalazła się w Sądzie Najwyższym. Ten jednak nie przyznał racji nauczycielce. Uznał, że obowiązek prowadzenia zajęć dydaktycznych nie wynikał z przepisów ani ze statutu placówki.

A więc w domach dziecka nie jest realizowana działalność dydaktyczna, która odbywała się w innych placówkach, zatem nauczycielka na początku miała kwalifikacje do pracy jako nauczyciel przedszkola, nie zaś jako wychowawca domu dziecka. Pełne kwalifikacje zawodowe zdobyła dopiero z chwilą ukończenia studiów (wyrok z 14 grudnia 2006 r., sygn. akt IPK 151/06)

bogna20-06-2007 00:26:56   [#171]

EMERYTURY I RENTY

Urlop wychowawczy nie będzie liczony jak praca w szczególnych warunkach w stażu wymaganym do emerytury nauczycielskiej

ZUS 30 grudnia 2003 r. odmówił nauczycielce Krystynie N. prawa do emerytury. Uznał, że nie spełniła warunków koniecznych do jej przyznania, nie udowodniła bowiem 20 lat pracy w szczególnych warunkach. ZUS nie uwzględnił okresów pobierania przez nauczycielkę zasiłku chorobowego, urlopu wychowawczego oraz dla poratowania zdrowia.

Nauczycielka poszła więc do sądu okręgowego. Zmienił on decyzję ZUS i przyznał jej emeryturę od 29 grudnia 2003 r. Sąd uznał, że art. 88 ust. 1 Karty nauczyciela wymaga do uzyskania emerytury nauczycielskiej 20 lat pracy w zawodzie nauczyciela, co jest równoznaczne z pozostawaniem w stosunku pracy na tym stanowisku. Z tych powodów można zaliczyć do stażu pracy okresy pobierania zasiłku chorobowego, urlopu wychowawczego oraz urlopu dla poratowania zdrowia. To powoduje, że Krystyna N. ma odpowiedni staż do emerytury.

ZUS odwołał się do sądu apelacyjnego. Ten zmienił wyrok sądu okręgowego, ale oddalił odwołanie. Sąd uznał, że czas pobierania zasiłku chorobowego i urlopu na poratowanie zdrowia zalicza się do stażu pracy w szczególnych warunkach. Nie wlicza się natomiast urlopu wychowawczego. Jest to bowiem przerwa w pracy rodzajowo odmienna od tej spowodowanej chorobą (porodem) i korzystaniem z wynagrodzenia lub świadczeń z ubezpieczenia społecznego z tego tytułu i urlopu dla poratowania zdrowia. Z tych powodów Krystyna N. nie udowodniła wymaganych dwudziestu lat pracy w zawodzie nauczyciela, a tym samym emerytura jej nie przysługuje.

Nauczycielka poszła więc do Sądu Najwyższego. Ten jednak racji jej nie przyznał. Uznał, że wielokrotne zmiany art. 88 ust. 1 Karty nauczyciela mogą mieć znaczenie dla wykładni tego przepisu. O ile wcześniej posługiwał się on terminem "zatrudnienie", o tyle w obecnym brzmieniu posługuje się sformułowaniem "wykonywanie pracy". SN zwrócił też uwagę na § 15 rozporządzenia z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego oraz wzrostu emerytur i rent inwalidzkich dla pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Wyraźnie zalicza on nauczycieli, wychowawców lub innych pracowników spełniających wymienione w tym przepisie przesłanki do kręgu osób "wykonujących prace w szczególnym charakterze" i uprawnionych do nabycia prawa do emerytury na zasadach określonych w § 4 rozporządzenia. Podobnie jak Karta nauczyciela, rozporządzenie to odróżnia "okres zatrudnienia" od "okresu wykonywania pracy" i zawiera ich legalne definicje. I tak okres zatrudnienia liczony jest łącznie z okresami równorzędnymi i zaliczalnymi do okresu zatrudnienia (§ 3), natomiast okresami pracy jest praca w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy (§ 2).

SN podkreślił, że podczas urlopu wychowawczego podstawowe prawa i obowiązki stron wynikające ze stosunku pracy są zawieszone, jeżeli przepis wyraźnie nie stanowi inaczej. Okres ten bowiem nie jest, co do zasady, prawnie równoważny ze świadczeniem pracy. Cel urlopu wychowawczego jest więc inny od urlopu macierzyńskiego, zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy z powodu choroby lub urlopu dla poratowania zdrowia. Urlop wychowawczy nie jest okresem niezbędnym do regeneracji sił i dalszej możliwości wykonywania pracy (sygn. akt IUK338/05).

/Agnieszka Rosa/
bogna26-06-2007 01:03:14   [#172]
UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE

Nauczyciel starający się o wcześniejszą emeryturę musi mieć minimum 15 lat pracy pedagogicznej. Nie może włączyć do tego okresu pracy w innym zawodzie

Kazimierz J. miał ponad 40 lat pracy, z czego ponad dziesięć w zawodzie tokarza i niewiele więcej jako nauczyciel praktycznej nauki zawodu. Ponieważ oba te zawody dają prawo do wcześniejszej emerytury, wystąpił do ZUS o przyznanie tego świadczenia.

ZUS mu jednak odmówił. Powołał się przy tym na przepisy emerytalne, które nie zezwalają na sumowanie okresów pracy nauczycielskiej (w szczególnym charakterze) z pracą tokarza (którą kwalifikuje się jako wykonywaną w szczególnych warunkach). Kazimierz J. nie miał więc wymaganych przez przepisy 15 lat pracy uprawniających go do wcześniejszej emerytury. Przepracował wprawdzie dziesięć lat w jednym zawodzie i dziesięć w drugim, ale nie można ich było łączyć. ZUS zaliczył mu więc tylko dziesięć lat pracy nauczyciela (jako dłuższy), co jednak nie uprawniało do wcześniejszej emerytury.

Praca nauczycielska wyłączona

Sąd okręgowy, do którego odwołał się Kazimierz J., przyznał mu jednak to świadczenie. Stwierdził, że rozporządzenie Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie zakazuje sumowania pracy w szczególnym charakterze (nauczyciela) z pracą w szczególnych warunkach (tokarza). Zdaniem sądu § 15 rozporządzenia mówiący o preferencyjnych emeryturach dla nauczycieli zawiera odesłanie do § 4, który mówi między innymi o zasadach nabywania prawa do wcześniejszej emerytury przez tokarzy, co pozwala na łączenie tych okresów zatrudnienia.

Sąd Apelacyjny, do którego trafiła sprawa, stwierdził jednak, że chociaż §4 rozporządzenia przewiduje możliwość doliczania innych okresów pracy lub służby, to nie ma między nimi pracy nauczycielskiej. Powołał się przy tym na orzeczenia Sądu Najwyższego (z 29 września 2005 r., II UZP 10/05).

"Lub" stawia znak równości

Na tym etapie do sprawy włączył się prokurator generalny, który -nie godząc się z takim rozstrzygnięciem - wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Powołał się w niej na obowiązek równego traktowania podmiotów podobnych, którymi są ubezpieczeni wykonujący prace szkodliwe w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. A także na art. 32 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w którym przy wymienianiu pracowników wykonujących pracę w szczególnych warunkach i w szczególnym charakterze użyty został spójnik "lub", który - w przeciwieństwie do spójnika "albo" - stawia znak równości pomiędzy tymi dwoma rodzajami prac szkodliwych dla pracowników.

SN w wyroku wydanym 11 kwietnia 2007 r. stwierdził, że ugruntowane i jednolite orzecznictwo nie zezwala na łączenie takich okresów do uzyskania emerytury (np. wyrok z 29 września 2005 r., II UZP 10/05). Nadto stwierdził, że niedopuszczalne jest doliczanie nauczycielom jakichkolwiek innych okresów zatrudnienia (wyrok z 23 stycznia 1986 r., III UZP 56/85).

SN uznał, że wysunięty przez Prokuraturę Generalną argument o konieczności równego traktowania to za mało, by zmienić utrwaloną linię orzeczniczą tego sądu. Rozporządzenie stawia bowiem różne warunki do uzyskania emerytury z tytułu wykonywania poszczególnych zawodów wymienionych w przepisach. (sygn. IUK 306/06)

/Mateusz Rzemek/
bogna26-06-2007 01:08:30   [#173]
Sygnatura
II UZP 10/05

Data wydania

29 września 2005 r.

Teza z uzasadnieniem

- II UZP 0010_05.pdf

Publikacja

Prawo Pracy 2005/11/33

Monitor Prawa Pracy 2006/1/53

Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2006/1-2/21

Sąd Najwyższy,..., na skutek zagadnienia prawnego przedstawionego postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 25 maja 2005 r. [...]

„Czy przy ustalaniu prawa do wcześniejszej emerytury możliwe jest zaliczenie

okresu pracy w szczególnym charakterze nauczyciela, o którym mowa w § 15 Rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego dla pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym

charakterze (Dz.U. Nr 8, poz. 43 ze zm.), do okresów pracy w szczególnych warunkach, o których mowa w § 4 Rozporządzenia ?”

p o d j ą ł uchwałę:

Przy ustalaniu okresów zatrudnienia warunkujących nabycie prawa do

emerytury w niższym wieku emerytalnym nie jest możliwe zaliczenie okresu

pracy w szczególnym charakterze nauczyciela do okresów pracy w szczególnych

warunkach (§ 15 i § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983

r. w sprawie wieku emerytalnego dla pracowników zatrudnionych w szczególnych

warunkach lub w szczególnym charakterze, Dz.U. Nr 8 poz. 43 ze zm.).

bunia2426-06-2007 01:58:47   [#174]

jeszcze o zaliczaniu niektórych okresów

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 maja 2005 r. (II UK 219/04, OSNAPiUS 2005/22/360) stwierdził, że do okresu pracy w szczególnym charakterze, o którym mowa w art. 88 ust. 1 Karty Nauczyciela, wlicza się okresy niezdolności do pracy z powodu choroby i macierzyństwa oraz okresy urlopu dla poratowania zdrowia sprzed 1 lipca 2004 r.

 

Zgodnie z art. 88 ust. 1 Karty Nauczyciela, nauczyciele mający trzydziestoletni okres zatrudnienia, w tym 20 lat wykonywania pracy w szczególnym charakterze, mogą przejść na emeryturę. Przepis ten z mocy art. 32 ust. 5 ustawy emerytalnej należy do systemu emerytalnego i do interpretacji użytych w nim pojęć - „okres zatrudnienia” i „wykonywanie pracy w szczególnym charakterze” - stosuje się definicje obowiązujące w tym systemie. W zakresie warunków przechodzenia na emeryturę osób wykonujących pracę w szczególnych warunkach i w szczególnym charakterze przepis art. 32 ust. 4 ustawy o emeryturach i rentach odsyła do przepisów dotychczasowych, czyli przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. W tym rozporządzeniu zawarte są definicje obu pojęć. I tak za okres zatrudnienia uważa się okres liczony łącznie z okresami równorzędnymi i zaliczalnymi do okresu zatrudnienia (§ 3), natomiast okresami pracy są okresy, w których praca w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze jest wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy (§ 2).

 

„Utrwalona praktyka Zakładu Ubezpieczeń Społecznych” niezaliczania okresów pobierania zasiłków chorobowych i okresów urlopów dla poratowania zdrowia do okresu wykonywania pracy w szczególnym charakterze nie wynika ani z interpretacji art. 88 ust. 1 Karty Nauczyciela, z którego to przepisu nie można wywieść takiego wniosku, ani z interpretacji § 2 rozporządzenia z 7 lutego 1983 r.

 

 

 Definicja pracy w szczególnych warunkach i szczególnym charakterze została zmieniona ustawą z dnia 20 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie w dniu 1 lipca 2004 r. Został nią dodany do ustawy o emeryturach i rentach przepis art. 32 ust. 1a w brzmieniu: „przy ustalaniu okresu zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie uwzględnia się 1) okresów niewykonywania pracy, za które pracownik otrzymał po dniu 14 listopada 1991 r. wynagrodzenie lub świadczenia z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, 2) okresów, w których na mocy szczególnych przepisów pracownik został zwolniony ze świadczenia pracy, z wyjątkiem okresu urlopu wypoczynkowego”. Przepis ten nie ma jednak zastosowania do stanów powstałych przed jego wejściem w życie. Nie jest prawdą, że omawiany przepis ma na celu wykładnię dotychczasowych przepisów. Przeciwnie, przepis wprowadza istotną zmianę w dotychczasowym stanie prawnym, określając szczegółowo okresy niewykonywania pracy, które są wliczane do okresu pracy w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze (urlopy wypoczynkowe) i okresy, które nie są do niego wliczane (na przykład okresy niezdolności do pracy spowodowane chorobą). Takiego rozróżnienia nie można było w żaden sposób wywieźć w drodze wykładni dotychczasowych przepisów. W związku z tym do czasu wejścia w życie przepisu art. 32 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach do okresu pracy w szczególnym charakterze, o którym mowa w art. 88 ust. 1 Karty Nauczyciela, wlicza się okresy niezdolności do pracy z powodu choroby lub macierzyństwa oraz okresy urlopu udzielonego dla poratowania zdrowia.

W drugim wyroku wydanym tego samego dnia (5 maja 2005 r., II UK 215/04, OSNAPiUS 2005/22/360) Sąd Najwyższy orzekł, że oczywiste pogwałcenie kardynalnej zasady niedziałania prawa wstecz (lex retro non agit) stanowiłoby przeciwne rozumienie nowości normatywnej określonej w art. 32 ust. 1a, który zawiera jakościową zmianę obowiązującą dopiero od dnia 1 lipca 2004 r., że przy ustalaniu okresu zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wyłącza się okresy faktycznego niewykonywania tej pracy, za które pracownik otrzymał po dniu 14 listopada 1991 r. wynagrodzenie lub świadczenia z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz okresy, w których z mocy szczególnych przepisów prawa pracownik był zwolniony z pracy, z wyjątkiem okresów urlopu wypoczynkowego. Ocena wpływu tej nowej regulacji normatywnej (której nie można przypisać wstecznego interpretacyjnego oddziaływania na wcześniejsze prawne pojmowanie nauczycielskiego stażu pracy), na ewentualnie odmienną kwalifikację okresów faktycznego niewykonywania pracy w szczególnych warunkach w okresie trwania zatrudnienia nauczycielskiego dla celów ustalenia prawa do nauczycielskiej emerytury będzie możliwa i konieczna dopiero przy orzekaniu w kwestii nauczycielskich emerytur przysługujących po dniu jej wejścia w życie (tj. sygnalizowanej zmiany normatywnej).

W konsekwencji powyższego skład orzekający Sądu Najwyższego nie podzielił twierdzenia kasacji, jakoby w kwestii interpretacji art. 88 ust. 1 Karty Nauczyciela występowały jakiekolwiek rozbieżności w orzecznictwie sądowym, oraz podtrzymał utrwalone w judykaturze rozumienie okresu zatrudnienia dla celów ustalenia prawa do emerytury nauczycielskiej, które wymaga 30 letniego ogólnego stażu zatrudnienia, w tym co najmniej 20 lat wykonywania pracy na stanowisku nauczyciela (art. 88 ust. 1 Karty Nauczyciela), ustawowo zaliczanego do pracowników wykonujących pracę w szczególnym charakterze (art. 86 tej Karty), wskazujące, że do okresu 20 lat pracy nauczycielskiej wlicza się okresy nieobecności w pracy spowodowane okresową niezdolnością do pracy, urlopem macierzyńskim oraz urlopem dla poratowania zdrowia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2002 r. II UKN 337/2001 OSNP 2004/1 poz. 8 i z dnia 30 lipca 2003 r. II UK 323/2002 OSNP 2004/11 poz. 197, a także uchwałę z dnia 27 listopada 2003 r. III UZP 10/2003 OSNP 2004/5 poz. 87). W powołanych judykatach Sąd Najwyższy zawarł wszechstronną i trafną argumentację, która wykluczała jako niedopuszczalną wykładnię rozszerzającą - bo bezpodstawnie wyłączającą z okresów nauczycielskiego zatrudnienia w szczególnych warunkach - okresy faktycznego niewykonywania tej pracy wskutek niezdolności do pracy lub korzystania z urlopów macierzyńskich lub urlopów dla poratowania zdrowia, które konstrukcyjnie stanowią przecież okresy pozostawania w zatrudnieniu nauczycielskim (art. 22 kp), a ponadto są ustawowo kwalifikowane jako okresy pracy nauczyciela zaliczanego do pracowników wykonujących pracę w szczególnym charakterze (art. 86 ust. 1 Karty Nauczyciela). Trzeba zatem podkreślić, że dopuszczalność różnego traktowania tych samych okresów realizowanego stosunku pracy, będących niekwestionowanymi okresami pozostawania w zatrudnieniu, w porównaniu do stosunków ubezpieczenia społecznego, gdzie przy ustalaniu uprawnień bywa uwzględniany aspekt faktycznego niewykonywania pracy w ustawowo uregulowanych stanach prawnych (okresy niezdolności do pracy wskutek choroby lub okresy korzystania ze zwolnienia od świadczenia pracy na mocy przepisów szczególnych), powinna wynikać z jednoznacznej, wyraźnej, niedyskryminacyjnej i zgodnej z Konstytucją podstawy prawnej.

Już po wydaniu przedmiotowych wyroków przez Sąd Najwyższy, w dniu 1 lipca 2005r. Sejm RP uchwalił kolejną już ustawę o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o ubezpieczeń społecznych (Dz.U. Nr 169, poz. 1412), która weszła w życie z dniem 1 listopada 2005 r. Mocą tej ustawy uchylony został w art. 32 ust. 1a pkt 2, na podstawie którego do okresu pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie były zaliczane okresy, w których na mocy szczególnych przepisów pracownik został zwolniony ze świadczenia pracy, z wyjątkiem okresu urlopu wypoczynkowego.

A zatem od dnia 1 listopada 2005 r., tj. od momentu wejścia w życie tej nowelizacji ponownie do okresu pracy w szczególnym charakterze nauczyciele będą mogli wliczyć m.in. urlop dla poratowania zdrowia, stan nieczynny, etc. Brak będzie bowiem podstawy prawnej, która umożliwiłaby ZUS-owi odmowę zaliczenia tych okresów.

Bez zmian został natomiast przepis, na mocy którego do okresu pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie zalicza się okresów niewykonywania pracy, za które pracownik otrzymał po dniu 14 listopada 1991 r. wynagrodzenie lub świadczenia z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Oznacza to, że po 1 listopada 2005 r., nadal będą odliczane okresy niezdolności do pracy z powodu choroby.

Reasumując, od okresu tzw. „pracy przy tablicy” nauczyciele muszą odliczyć: 1. okresy niezdolności do pracy z powodu choroby i macierzyństwa przypadające po 1 lipca 2004 r.,

2. inne okresy niewykonywania pracy (jak urlop dla poratowania zdrowia, stan nieczynny, itp.) przypadające w okresie od 1 lipca 2004 r. do 1 listopada 2005 r.

Z powyższego wynika zatem, że okresy niezdolności do pracy przypadające przed 1 lipca 2004 r. zaliczane są do 20 lat pracy nauczycielskiej wymaganej do emerytury z art. 88 Karty Nauczyciela. Do pracy „przy tablicy” można doliczyć urlopy zdrowotne, stan nieczynny i inne, które wykorzystane były do 1 lipca 2004 r. i od 1 listopada 2005 r. Jeśli natomiast nauczyciel przebywał na urlopie dla poratowania zdrowia w okresie od 1 lipca 2004 r. do 1 listopada 2005 r., to urlop ten zostanie mu odliczony od wymaganych 20 lat pracy nauczycielskiej.

Opracował

Dariusz Dwojewski

bogna28-06-2007 07:00:55   [#175]

Kontrowersje wokół zwolnienia nauczyciela z pracy

Czytelnik jest nauczycielem. Na forum Gazety Prawnej zwrócił się z pytaniem, czy dyrektor szkoły miał prawo zwolnić go z pracy tylko dlatego, że lekarz medycyny pracy uznał go za niezdolnego do wykonywania dotychczasowej pracy. Zastanawia się, w jakiej wysokości otrzyma odprawę.

PROBLEM

Jestem nauczycielem. Z racji wieku i stażu pracy mam prawo do wcześniejszej emerytury na podstawie Karty Nauczyciela. Nie planowałem przejść na emeryturę, ale lekarz uznał mnie za niezdolnego do wykonywania dotychczasowej pracy. Dyrektor szkoły rozwiązał ze mną stosunek pracy powołując się właśnie na to orzeczenie. Czy mój pracodawca miał do tego prawo? Czy w przypadku przejścia na emeryturę będą przysługiwały mi dwie odprawy pieniężne?

PIP ODPOWIADA

Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy z 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 97, poz. 674 z późn. zm.) w razie wydania przez lekarza przeprowadzającego badanie okresowe lub kontrolne orzeczenia o niezdolności nauczyciela do wykonywania dotychczasowej pracy, stosunek pracy z tym nauczycielem ulega rozwiązaniu. Jak wynika z art. 28 ust. 1 tej ustawy nauczycielowi zatrudnionemu na podstawie mianowania, z którym rozwiązano stosunek pracy z przyczyny określonej w art. 23 ust. 1 pkt 3 (czyli z powodu niezdolności do wykonywania dotychczasowej pracy), przysługuje odprawa pieniężna w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego ostatnio pobieranego w czasie trwania stosunku pracy - za każdy pełny rok pracy na stanowisku nauczyciela. Wysokość tej odprawy nie może jednak przekroczyć sześciomiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Równocześnie przepisy Karty Nauczyciela przewidują możliwość wypłaty odprawy na podstawie art. 87 ust. 1. Jednak przepis ten dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy nauczyciel przechodzi na emeryturę. Jeżeli więc powodem rozwiązania stosunku pracy jest niezdolność nauczyciela do wykonywania pracy, to fakt podjęcia przez nauczyciela decyzji o przejściu na emeryturę nie powoduje - w tym przypadku - zmiany trybu rozwiązania stosunku pracy. Tak więc nauczyciel ma prawo do odprawy pieniężnej zgodnie z art. 28 ust. 1 Karty Nauczyciela, natomiast nie przysługuje mu odprawa przewidziana w art. 87 Karty.

malmar1528-06-2007 10:33:37   [#176]

Orzecznictwo nauczycielskie

W przypadkach, gdy nauczyciel mianowany przechodzi na emeryturę lub rentę z tytułu niezdolności do pracy powstaje pytanie, czy nabycie przez niego prawa do odprawy na podstawie art. 28 ust. 1 Karty Nauczyciel ( j.t. Dz. U. z 2003 r. Nr 118, poz. 1112 ze zm.)wyklucza jego prawo do odprawy określonej art. 87 Karty?

Kwestię tę przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w K. w dniu 8 marca 2005 r.

W omawianej sprawie stosunek pracy powoda jako nauczyciela mianowanego uległ rozwiązaniu na podstawie art. 23 ust. 1 pkt 1 Karty Nauczyciela w związku z art. 88 oraz art. 23 ust. 1 pkt 3 Karty Nauczyciela. Jednym z powodów rozwiązania stosunku pracy było orzeczenie przez lekarza o niezdolności powoda do wykonywania dotychczasowej pracy.

Rozpatrując zagadnienie prawne Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, iż w razie rozwiązania stosunku pracy z nauczycielem mianowanym w razie orzeczenia lekarza przeprowadzającego badanie kontrolne lub okresowe o niezdolności nauczyciela do wykonywania dotychczasowej pracy, nauczycielowi przysługuje odprawa przewidziana art. 23 ust. 1 pkt 1 Karty nauczyciela.

Odprawa tego rodzaju jest wymieniona w art. 87 ust. 1 Karty, który obecnie umożliwia nabycie prawa do odprawy także z powodu spełnienia warunków do renty z tytułu niezdolności do pracy, wyłączając to prawo , gdy nauczyciel mianowany uzyskał odprawę przewidzianą art. 28 Karty Nauczyciela. Sąd Najwyższy podkreślił, iż odprawa „emerytalna” dla każdego nauczyciela  (mianowanego jak i zatrudnionego na podstawie umowy o pracę), przysługująca także osobie uprawnionej do renty z tytułu niezdolności do pracy, została  - przez powołanie a art. 87 ust. 1 przepisu art. 28 „skonsumowana” przez przysługującą nauczycielowi mianowanemu sześciomiesięczną (maksymalnie) odprawę przewidzianą w tym ostatnim przepisie.

Dlatego Sąd Najwyższy doszedł do przekonania, że nauczycielowi zatrudnionemu na podstawie mianowania, z którym rozwiązano stosunek pracy w związku z niezdolnością do dotychczasowej pracy i który z tego powodu otrzymał odprawę pieniężną na podstawie art. 28 Karty Nauczyciela, nie przysługuje już odprawa na podstawie art. 87 Karty Nauczyciela, jeżeli nauczyciel przechodzi następnie na emeryturę lub rentę z tytułu niezdolności do pracy.
malmar1528-06-2007 22:55:17   [#177]

Nauczyciel bez prawa do wczesniejszej emerytury

Nauczyciel zawodu praktycznego uczył w technikum prawie 10 lat. Dużo wczesniej był zatrudniony jako tokarz, także 10 lat. Pomimo, że oba zawody dają uprawnienienia do wcześniejszej emerytury, ZUS nie uwzględni połączenia tych okresów. Do uzyskania wczesniejszej emerytury zabraknie nauczycielowi, czy w jednym czy w drugim wypadku - 5 lat.



Po otrzymaniu odmowy z ZUSu, nauczyciel wniósł sprawę do Sądu okręgowego, który przyznał mu świadczenie powołując się na rozporządzenie Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie zakazuje sumowania pracy w szczególnym charakterze (nauczyciela) z pracą w szczególnych warunkach (tokarza).



Sąd apelacyjny podwazył jednak ten wniosek i wniósł skargę do Sądu Najwyższego, w wyroku wydanym 11 kwietnia 2007 r. stwierdził, że ugruntowane i jednolite orzecznictwo nie zezwala na łączenie takich okresów do uzyskania emerytury (np. wyrok z 29 września 2005 r., II UZP 10/05). Nadto stwierdził, że niedopuszczalne jest doliczanie nauczycielom jakichkolwiek innych okresów zatrudnienia (wyrok z 23 stycznia 1986 r., III UZP 56/85).



Źródło: Rzeczpospolita
DYREK01-07-2007 07:30:35   [#178]

1 lipca to data wprowadzenia przez Państwową Inspekcję Pracy znowelizowanych przepisów dotyczących kar w prawie pracy.

PIP będzie ostrzejszej karać za m.in. wydłużanie czasu pracy, naruszanie zasad BHP i zaległości w płaceniu wynagrodzeń. Kary za takie przekroczenia będą się wahać od 1 tysiąca złotych do nawet 30 tysięcy złotych.

bogna17-07-2007 00:20:36   [#179]
 
Oddelegowanie nauczyciela z jednej szkoły do innej może być zwykłym pośrednictwem, a nie usługą związaną z edukacją. I trzeba od niego naliczyć podatek

Orzekł tak Europejski Trybunał Sprawiedliwości, odpowiadając na pytanie prejudycjalne Sądu Najwyższego Holandii. Chodziło o sprawę Horizon College, który przekazywał swoich nauczycieli innym instytucjom edukacyjnym. Przejmowały one odpowiedzialność za ich pracę, ponosiły koszty ubezpieczenia OC oraz zwracały wynagrodzenie. Horizon College nie naliczał od wynajmu VAT.

Holenderskie władze skarbowe uznały to za błąd i nakazały uczelni zapłacić podatek. Sprawa trafiła ażdo Sądu Najwyższego Holandii, a ten zapytał ETS, czy czasowe oddelegowanie nauczyciela za wynagrodzeniem do innej instytucji edukacyjnej, która przejmuje za niego odpowiedzialność, mogłoby zostać uznane za usługę edukacyjną lub pomocniczą do nich.

ETS wyjaśnił, że czynności wskazane przez sąd holenderski same w sobie nie są edukacją, o której mowa wart.13 ust. 1 litera i VI dyrektywy. Przepis ten wskazuje bowiem konkretne przypadki korzystające ze zwolnienia od VAT, a oddelegowania nauczyciela z jednej placówki do drugiej wśród nich nie ma. Fakt, że obie mają status instytucji edukacyjnych, jest tu bez znaczenia. Podobne usługi mogłyby bowiem świadczyć firmy (będące normalnymi vatowcami) zajmujące się za wynagrodzeniem pośrednictwem w wyszukiwaniu nauczycieli do szkół, które zgłoszą takie zapotrzebowanie.

- Oddelegowanie nauczyciela można by też uznać za usługę pomocniczą, także zwolnioną od VAT, ale tylko wtedy, gdyby na jej braku ucierpieli uczniowie czy studenci przejmującej go szkoły lub uczelni - orzekł ETS (sygn. C-434/05).

/Anna Grabowska/
bogna30-08-2007 09:12:13   [#180]

Wypowiedzenie przesłane faksem jest skuteczne

Wysłane przez pracodawcę faksem lub e-mailem wypowiedzenie umowy o pracę, mimo że jest wadliwe, powoduje ustanie stosunku pracy.

Wysyłanie dokumentów za pomocą faksu czy poczty elektronicznej jest obecnie powszechnie stosowane. Faks czy e-mail staje się popularnym narzędziem nie tylko do wymiany informacji wewnątrz firmy, ale także umożliwia przekazanie pracownikowi oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę.

Wysłane w powyższy sposób oświadczenie będzie skuteczne - dojdzie do zakończenia stosunku pracy. To jest to bardzo dogodny dla pracodawcy sposób rozwiązania umowy o pracę, szczególnie w sytuacji, gdy pracownik nie przychodzi do firmy albo istnieje przypuszczenie, że może pójść na zwolnienie lekarskie, a tym samym uniknąć odbioru wypowiedzenia.

Forma oświadczenia pracodawcy

Przepisy kodeksu pracy w sposób jednoznaczny regulują kwestię dotyczącą formy wypowiedzenia umowy o pracę. Oświadczenie woli o zakończeniu stosunku pracy złożone zarówno przez pracodawcę, jak i pracownika powinno nastąpić na piśmie. Jednakże przepisy prawa pracy nie zawierają sankcji za brak formy pisemnej, a zatem oświadczenie to jest ważne gdy zostało złożone np. ustnie, wysłane faksem lub e-mailem.

Wykorzystanie faksu i e-maila

Dokument (oświadczenie o rozwiązaniu umowy) wysłany faksem nie spełnia wymogu formy pisemnej - nie jest oryginałem dokumentu, lecz jedynie jego kopią i nie zawiera własnoręcznego podpisu. Jednak zdaniem Sądu Najwyższego taki sposób doręczenia pracownikowi pisma jest skuteczny, chociaż wadliwy (uchwała SN z 2 października 2002 r., III PZP 17/02, OSNP 2003/20/481). Natomiast oświadczenie woli o zakończeniu stosunku pracy wysłane e-mailem podpisane bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą certyfikatu jest równoznaczne z zachowaniem wymaganej przez kodeks pracy formy pisemnej (art. 78 par. 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

Dochodzenie praw przed sądem

Pracownik, który otrzymał wypowiedzenie faksem lub pocztą elektroniczną, może, z uwagi na to, że pracodawca naruszył przepisy o wypowiadaniu, odwołać się do sądu pracy. Jakie przysługują mu roszczenia, wymieniliśmy w tabeli.

Należy pamiętać, że to na pracowniku, a nie na pracodawcy będzie spoczywał ciężar dowodu. Przykładowo będzie on musiał udowodnić, że nie dotarło do niego oświadczenie woli pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę wysłane faksem, jak również to, że nie istniała żadna realna możliwość, by mógł w jakikolwiek sposób zapoznać się z treścią pisma pracodawcy.

PRZYKŁAD: TERMIN NA ZŁOŻENIE POZWU

Janina K. była zatrudniona na podstawie umowy o pracą na czas nieokreślony. Pracodawca 30 maja 2007 r. wysłał jej listem poleconym na adres domowy pismo wypowiadające jej stosunek pracy ze skutkiem na 30 czerwca 2007 r. Jednocześnie przesłał ten sam dokument 30 maja 2007 r. za pomocą faksu. Jeżeli Janina K. zdecyduje się na złożenie odwołania do sądu pracy, musi pamiętać, że 7-dniowy termin na złożenie pozwu jest liczony od momentu odebrania faksu, czyli od 30 maja 2007 r. W opisywanej sytuacji nie ma znaczenia, kiedy pracownica otrzyma list polecony, jak również to, czy w ogóle dokona jego odbioru.

Anna Szewczyk

anna.szewczyk@infor.pl

Podstawa prawna

■  Art. 30 par. 3, 45, 471 ustawy z 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 z późn. zm.).

■  Art. 78 par. 2 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).

-----------------------------

III PZP 17/02  

bogna01-09-2007 10:38:55   [#181]
Fred 01.09.2007 10:16 [#01]
Pismo MEN - język obcy (dodatkowy) a grupy

Może jeszcze komuś się przyda. :-)

Oryginał (skan) pisma

Poniżej treść pisma zeskanowana w formacie OCR.

OD :MEiN-DK0S       NR FRKSU :022 628 Bl 36       27 SIE. 2007 09:46   STR. 1

 

 

 

          MINISTERSTWO

     EDUKACJI NARODOWEJ

DEPARTAMENT KSZTAŁCENIA

   OGÓLNEGO i SPECJALNEGO

        DKOS-MM-061-1/94/07

 

 Warszawa, 27 sierpnia 2007 r.

  

 

W.P

Alfred Bąjena

Dyrektor Zespołu Szkół w Siemiatyczach

Ul. Andersa 4

Fax 085 6556771

 

 

Szanowny Panie Dyrektorze

 

W odpowiedzi na prośbę pani Aliny Wolszczuk uprzejmie wyjaśniam, że Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 12 lutego 2002 r, w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych określa liczbę godzin i przedmioty nauczane obowiązkowo w różnych typach szkół. Również zasady podziału na grupy na niektórych zajęciach edukacyjnych (w tym naukę języków obcych) odnoszą się wyłącznie do zajęć obowiązkowych wynikających z ramowego planu nauczania, Zajęcia dodatkowe, prowadzone w ramach godzin oddanych do dyspozycji dyrektora szkoły, nie podlegają tym zasadom, co w praktyce pozwala na prowadzenie lekcji drugiego i kolejnych języków obcych w szkole podstawowej i gimnazjum bez podziału na grupy.

 

Z poważaniem

ZASTĘPCA DYREKTORA

Departamentu Kształcenia

Ogólnego i Specjalnego

(podpis nieczytelny)

Małgorzata Krasuska

bogna05-09-2007 13:28:34   [#182]

Nauczyciel mianowany zostaje nim na zawsze

Szkoła nie może zatrudniać nauczyciela mianowanego na czas określony, zasłaniając się potrzebą organizacji nauczania.

Nauczyciele, którzy uzyskali stopień nauczyciela mianowanego przed 6 kwietnia 2000 r., tj. przed wejściem w życie ustawy z 18 lutego 2000 r. o zmianie ustawy Karta Nauczyciela (Dz.U. nr 19, poz. 239) reformującej zasady awansu zawodowego nauczycieli, powinni nadal być zatrudniani na podstawie mianowania. Zawieranie z nimi umów na czas określony musi być podyktowane potrzebami faktycznymi i rzeczywistymi związanymi z organizacją nauczania, a nie abstrakcyjnymi. Taki jest sens wczorajszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Umowa na czas określony

Sprawa dotyczy Katarzyny Z., wieloletniej nauczycielki w klasie fortepianu w Zespole Szkół Muzycznych im. Stanisława Moniuszki w Łodzi. W listopadzie 1999 r. zwolniła się z pracy, by nabyć prawo do emerytury (to warunek jej przyznania). 1 grudnia szkoła zatrudniła ją ponownie na umowę o pracę, ale na czas określony do końca sierpnia 2000 r. Pracownica godziła się na taką formę zatrudnienia, tym bardziej że umowy były przedłużane co roku aż do sierpnia 2004 r., gdy zmieniła się dyrekcja szkoły. Wówczas, tuż przed końcem wakacji, poinformowano ją o nieprzedłużeniu umowy na kolejny rok.

Niepewny grafik zajęć

Swoją decyzję dyrekcja uzasadniła kwalifikacjami zawodowymi nauczycielki niezgodnymi z rozporządzeniem z 6 lutego 2002 r. w sprawie kwalifikacji wymaganych od nauczycieli szkół artystycznych i placówek kształcenia artystycznego (Dz.U. nr 14, poz. 135). Wymaga ono bowiem, by nauczyciele legitymowali się ukończeniem studiów wyższych na kierunku zgodnym z nauczanym przedmiotem. Zdaniem dyrekcji, nauczycielka z dyplomem wyższej szkoły muzycznej o kierunku teoria fortepianu, takich nie miała, by uczyć przedmiotu: fortepian podstawowy.

Pracownica zaskarżyła decyzję szkoły do sądu. Domagała się przywrócenia do pracy i wypłaty wynagrodzenia za czas gotowości do pracy. Sądy niższych instancji przyznawały jej rację. Szkoła muzyczna odwoływała się od wyroków. Uzasadniała, że powodem zatrudniania jej na czas określony była m.in. niepewność zapewnienia pełnego grafiku zajęć lekcyjnych w szkole artystycznej, w której nauka jest przecież dobrowolna. A tak zatrudniać można nauczyciela tylko wtedy, gdy zachodzi potrzeba wynikająca z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela.

Mianowanie z mocy prawa

Sprawą zajął się Sąd Najwyższy. Szkoła uzasadniała, że powódka nie jest nauczycielem mianowanym, a pedagodzy z tym statusem mają pierwszeństwo w zatrudnieniu. Tym tłumaczyła zatrudnianie Katarzyny Z. na czas określony. Obrońca nauczycielki w odpowiedzi wskazywała, że skoro Katarzyna Z. była nauczycielką mianowaną, to nie można było z nią zawrzeć umowy na czas określony. Nie było też podstaw do zawierania z nią umów na czas określony, skoro zawsze miała zapewniony pełny grafik godzin wraz z nadgodzinami.

Sąd Najwyższy oddalił kasację szkoły muzycznej. Przytoczył wcześniejszą uchwałę 7 sędziów SN z 27 maja 1993 r. (sygn. akt I PZP 14/93). Wyraził w niej pogląd, że uzyskanie przez nauczyciela mianowania z mocy prawa oznacza, że jego stosunek pracy przekształca się w stosunek pracy z mianowania. Szkoła ma zatem obowiązek wydania nauczycielowi potwierdzenia, że uzyskał on mianowanie z mocy prawa.

Sędzia Józef Iwulski powiedział, że organizacja nauczania nie uzasadniała czasowego zatrudniania nauczycielki. Zwrócił też uwagę, że z mocy prawa zachowała po 6 kwietnia 2000 r. uzyskany wcześniej stopień nauczyciela mianowanego. A skoro wcześniej była zatrudniona na podstawie mianowania, to nie można jej było zatrudnić później na umowę na czas określony. Potwierdza to dotychczasowe orzecznictwo Sądu Najwyższego (wyrok z 9 lutego 2000 r., sygn. akt I PKN 517/99). Dlatego nie można było rozwiązać stosunku pracy w 2004 roku, a stanowisko szkoły w tej sprawie jest błędne (sygn. I PK 104/07).

AGNIESZKA ROSA

agnieszka.rosa@infor.pl

-----------------

I PKN 517/99     09-02-2000     wyrok SN

bogna10-10-2007 14:22:58   [#183]

uzupełnienie [#162]

http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/orzecznictwo/orzeczenie.spr?id=23468

Wyrok
z dnia 27 lipca 2006 r.
II PK 148/06

(Orzecznictwo Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych - Zbiór urzędowy Nr 15-16/2007, poz. 217)

Z art. 10 ust. 5 i 8 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela (jednolity tekst: Dz. U. z 2006 r. Nr 97, poz. 674 ze zm.) nie wynika przekształcenie stosunku pracy nauczyciela zatrudnionego na podstawie umowy o pracę na czas określony w stosunek pracy na podstawie mianowania z chwilą nadania mu stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego.

Przewodniczący SSN Jerzy Kuźniar (sprawozdawca),

Sędziowie SN: Józef Iwulski,

Jerzy Kwaśniewski.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 27 lipca 2006 r. sprawy z powództwa Małgorzaty S. przeciwko Zespołowi Szkół w R. o przywrócenie do pracy, wynagrodzenie za pracę, ustalenie, na skutek skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Świdnicy z dnia 17 marca 2005 r. [...]

oddalił skargę kasacyjną.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 4 lutego 2004 r. [...] wydanym w sprawie z powództwa Małgorzaty S. przeciwko Zespołowi Szkół w R. o ustalenie, że umowa o pracę z dnia 24 września 2003 r. jest niezgodna z prawem, o dodatek wiejski i mieszkaniowy oraz ustalenie, że powódka jest ofiarą mobbingu, Sąd Rejonowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Świdnicy ustalił, że strony łączył stosunek pracy na podstawie mianowania w zakresie posiadanych przez powódkę kwalifikacji wymaganych do zajmowania stanowiska, ustalił iż strony w okresie od 1 września 2003 r. do 31 sierpnia 2004 r. łączyła umowa o pracę na czas określony w wymiarze 13/18 etatu zawarta na podstawie art. 10 ust. 9 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (jednolity tekst: Dz. U. z 2006 r. Nr 97, poz. 674) oraz umorzył postępowanie w przedmiocie dodatków mieszkaniowego i wiejskiego, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

Na skutek apelacji powódki Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Świdnicy, wyrokiem z dnia 26 czerwca 2004 r. [...] uchylił zaskarżony wyrok za wyjątkiem punktu dotyczącego umorzenia postępowania w przedmiocie dodatków mieszkaniowego i wiejskiego i sprawę w tym zakresie przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, zalecając rozważenie skutków prawnych uzyskanego przez powódkę awansu zawodowego - nauczyciela mianowanego (akt mianowania z dnia 2 października 2000 r.) i dokonania oceny jego wpływu na zawartą umowę o pracę na czas określony.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy powódka wskazała, że aktualnie domaga się przywrócenia do pracy na stanowisko nauczyciela mianowanego oraz zasądzenia kwoty 9.480 zł tytułem wynagrodzenia za pracę, stanowiącej różnicę między wynagrodzeniem nauczyciela mianowanego a wynagrodzeniem nauczyciela stażysty za okres od 1 września 2003 r. do 31 sierpnia 2004 r. Odnośnie roszczenia dotyczącego mobbingu powódka cofnęła swoje powództwo. Strona pozwana uznała powództwo do kwoty 2.546 zł.

Wyrokiem z dnia 19 października 2004 r. [...] Sąd Rejonowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Świdnicy zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki uznaną kwotę 2.546 zł z odsetkami od kwot wyszczególnionych w wyroku tytułem wyrównania wynagrodzenia, oddalił dalej idące powództwo, a koszty procesu wzajemnie zniósł. Sąd ten, po ponownym rozpoznaniu sprawy, ustalił że powódka zatrudniona jako nauczyciel stażysta w okresie od 1 września 2003 r. do 31 sierpnia 2004 r. otrzymała wynagrodzenie w wysokości 18.786,90 zł. brutto.

We wskazanym okresie pracowała ona w wymiarze 13/18 etatu jak nauczyciel stażysta (nauka fizyki), a w wymiarze 5/18 etatu jako nauczyciel mianowany (nauka chemii i godzina wychowawcza) i w związku z tym powinna otrzymać wynagrodzenie w wysokości 21.172,10 zł brutto czyli o 2.385,20 zł brutto wyższe od faktycznie otrzymanego. Ponadto przysługiwało jej wynagrodzenie roczne wyższe o 19,50 zł brutto i nagroda jubileuszowa wyższa o 141,30 zł brutto. Sąd pierwszej instancji wskazał, że stosunek pracy z nauczycielem mianowanym jakim jest powódka nawiązuje się na podstawie mianowania jedynie wtedy, gdy spełnione są wszystkie przesłanki określone w art. 10 ust. 5 Karty Nauczyciela w brzmieniu obowiązującym w dniu 25 września 2003 r.

W przypadku powódki nie był spełniony warunek określony w art. 10 ust. 5 pkt 6 tej Karty - brak warunków do zatrudnienia w pełnym wymiarze na czas nieokreślony przy prowadzeniu zajęć do których posiadała wymagane kwalifikacje. Dlatego zgodnie z art. 10 ust. 7 Karty, wobec zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela, stosunek pracy mógł być nawiązany z powódką jedynie na podstawie umowy o pracę, mimo że posiadała ona stopień awansu zawodowego - nauczyciela mianowanego. W tej sytuacji jej wynagrodzenie powinno być wyższe jeśli chodzi o zajęcia, do prowadzenia których posiadała wymagane kwalifikacje, tj. właściwe nauczycielowi o stopniu awansu zawodowego - nauczyciel mianowany i z tego tytułu Sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 2.546 zł, która uwzględniała także kwoty z tytułów zaniżonych - dodatkowego wynagrodzenia rocznego i nagrody jubileuszowej. Dalej idące powództwo oddalił.

Wyrokiem z dnia 17 marca 2005 r. [...] Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Świdnicy oddalił apelację powódki, podzielając ustalenia i wnioski Sądu pierwszej instancji, stwierdzając, że akt nadania stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego powódce nie był równoznaczny z zatrudnieniem na podstawie mianowania, bowiem nie spełniała ona wszystkich przesłanek określonych w art. 10 ust. 5 Karty Nauczyciela, warunkujących zatrudnienie na podstawie mianowania. Dlatego też zgodnie z art. 10 ust. 7 Karty Nauczyciela, wobec zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela, stosunek pracy z powódką mógł być nawiązany na podstawie umowy o pracę na czas określony mimo posiadanego stopnia awansu zawodowego - nauczyciela mianowanego.

Powyższy wyrok zaskarżyła skargą kasacyjną powódka i zarzucając naruszenie prawa materialnego - art. 10 ust. 5, art. 13 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela oraz art. 251 § 1 k.p., przez ich niezastosowanie, wniosła o jego uchylenie w całości jak i poprzedzającego go wyroku Sądu Rejonowego w Świdnicy i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach procesu, w tym kosztach zastępstwa procesowego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw. Stosownie do art. 39813 § 1 i 2 k.p.c. Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawę w granicach skargi kasacyjnej (jej podstaw) i jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia, jeżeli skarga nie zawiera zarzutu naruszenia przepisów postępowania - tak jak w rozpoznawanej sprawie (bądź jeżeli taki zarzut okaże się niezasadny).

Przedstawiona skarga w podstawach powołuję się na naruszenia prawa materialnego przez niezastosowanie art. 13 Karty Nauczyciela "polegające na przyjęciu, iż otrzymany przez powódkę akt mianowania stanowi jedynie awans zawodowy nauczyciela w przypadku, gdy akt mianowania spowodował z mocy prawa nawiązanie stosunku pracy na podstawie mianowania" oraz art. 10 ust. 5 Karty Nauczyciela "polegające na przyjęciu, iż powódka nie spełniała przesłanek do zatrudnienia jej na podstawie mianowania w pełnym wymiarze na czas nieokreślony przy prowadzeniu zajęć, do których powódka posiadała wymagane kwalifikacje w przypadku, gdy powódka spełniała powyższe przesłanki".

Wobec tak przedstawionych zarzutów należy wskazać, że w ustawie z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela, po jej nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 18 lutego 2000 r. o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 19, poz. 239 ze zm.), termin mianowanie używane jest w dwojakim znaczeniu. Może ono oznaczać podstawę nawiązania stosunku pracy, ale także jeden ze stopni awansu zawodowego. Stopnie awansu zawodowego uzyskane przez nauczyciela nie łączą się bezpośrednio z podstawą nawiązania stosunku pracy. Są one szczeblami w karierze zawodowej nauczyciela, ich nadanie stanowi potwierdzenie osiągnięcia przez nauczyciela określonego poziomu kwalifikacji.

Stopień awansu zawodowego, jakim legitymuje się nauczyciel, nie pozostaje bez wpływu na podstawę jego zatrudnienia. Mianowanie jako podstawa nawiązania stosunku pracy zastrzeżone zostało dla nauczycieli legitymujących się najwyższymi stopniami awansu zawodowego: nauczyciela mianowanego i nauczyciela dyplomowanego. Swoboda pracodawcy w zakresie podstawy nawiązania stosunku pracy jest w przypadku nauczycieli ograniczona w istotny sposób przez przepisy Karty Nauczyciela. W jej art. 10 zostały określone przesłanki wyboru podstawy zatrudnienia.

W przypadku naruszenia przez pracodawcę ustawowych przesłanek, nauczycielowi służy ochrona prawna, może on domagać się doprowadzenia do stanu zgodnego z prawem podstawy jego zatrudnienia przez zgłoszenie odpowiednich roszczeń. Rodzaj, ewentualnie wybór roszczenia, zależy od okoliczności danej sprawy. Z przepisów stanowiących podstawy skargi kasacyjnej nie można natomiast wyprowadzić wniosku o przekształceniu z mocy prawa istniejącego stosunku pracy opartego na umowie terminowej w stosunek pracy na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Przepis art. 13 Karty Nauczyciela stanowi, że stosunek pracy na podstawie mianowania nawiązuje się z dniem określonym w akcie mianowania, a jeżeli tego dnia nie określono - z dniem doręczenia aktu. W przepisie tym uregulowany został jedynie termin nawiązania stosunku pracy.

Odnosi się on do mianowania jako podstawy nawiązania stosunku pracy, nie ma natomiast żadnego związku z nadaniem stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego. Z kolei druga podstawa skargi kasacyjnej - art. 10 ust. 5 i 6 Karty Nauczyciela odnosi się do dopuszczalnych podstaw nawiązania stosunku pracy, między innymi z nauczycielem mianowanym.

Określone zostały w nich przesłanki nawiązania stosunku pracy na podstawie mianowania (art. 10 ust. 5) i na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony w niepełnym wymiarze (art. 10 ust. 6). W kolejnym przepisie - art. 10 ust. 7 - określone zostały przesłanki nawiązania stosunku pracy na podstawie umowy o pracę na czas określony, także z nauczycielem mianowanym.

Z przepisów art. 10 ust. 5 i ust. 6 nie wynika automatyczne przekształcenie stosunku pracy nauczyciela zatrudnionego na podstawie umowy o pracę na czas określony na stosunek pracy nauczyciela mianowanego z chwilą nadania mu takiego stopnia awansu zawodowego (nauczyciela mianowanego), tym bardziej że w świetle art. 10 ust. 7 nie jest wykluczone - przy spełnieniu wymienionych w tym przepisie przesłanek - nawiązanie stosunku pracy z nauczycielem mianowanym na podstawie umowy o pracę na czas określony (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 września 2004 r., I PK 431/03, Prawo Pracy 2005 nr 5, poz. 35).

W skardze kasacyjnej powołano się także na naruszenia art. 251 § 1 k.p. "polegające na przyjęciu, iż strona pozwana zawarła z powódką w dniu 16 września 2003 r. umowę na czas określony w przypadku, gdy zawarcie przedmiotowej umowy jako kolejnej umowy o pracę na czas określony było równoznaczne w skutkach prawnych z zawarciem umowy o pracę na czas nieokreślony". Także ten zarzut nie jest zasadny. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 czerwca 2000 r., I PKN 709/99, (OSNAPiUS 2001 nr 24, poz. 716), wskazał że art. 251 k.p. nie ma zastosowania, jeżeli ustawa w sposób wyczerpujący wskazuje okoliczności, w których strony mogą zawrzeć umowę o pracę na czas określony.

W art. 10 ust. 4 Karty Nauczyciela została uregulowana kwestia zawierania umów na czas określony i należy uznać, że brak jest podstaw do stosowania przepisów Kodeksu pracy w tym zakresie, także art. 251 k.p. Przepis art. 10 ust. 4 Karty Nauczyciela nie wprowadza fikcji przekształcenia umowy terminowej w umowę na czas nieokreślony. Jest to zrozumiałe, jeżeli zważyć, że przepis ten wprowadza przesłanki warunkujące dopuszczalność zawarcia takiej umowy, które nie są znane Kodeksowi pracy. Jeżeli są one spełnione (występuje potrzeba wynikająca z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela), to możliwe jest zawieranie kolejnych umów o pracę na czas określony, bez ograniczenia ich ilości.

Ponadto dodatkowo na podkreślenie zasługuje i to, że motywem wprowadzenia unormowania zawartego w art. 251 k.p. była chęć przeciwstawienia się nieprawidłowej praktyce polegającej na zawieraniu z tym samym pracownikiem kolejnych umów na czas określony mimo braku merytorycznego uzasadnienia i z reguły w celu obejścia przepisów mających na względzie ochronę interesów pracownika (ochronę trwałości jego stosunku pracy).

Według bowiem Kodeksu pracy przyczyny, dla których strony zawierają umowę o pracę, mogą być jakiekolwiek i nie muszą być przez nie wskazywane. Swoboda w zakresie zawierania umów o pracę na czas określony będąca źródłem możliwych nadużyć leży u podstaw genezy art. 251 k.p. Groźba takich nadużyć zasadniczo zaś nie występuje w sytuacji - a tak jest w przypadku unormowania zawartego w art. 10 ust. 4 zdanie drugie Karty Nauczyciela - jeżeli w ustawie wyraźnie ustala się w jakich przypadkach strony mogą zawrzeć umowę o pracę na czas określony i przypadki te nie budzą wątpliwości co do ich racjonalności czy też społeczno-gospodarczego uzasadnienia.

W tym stanie rzeczy skarga kasacyjna jako pozbawiona usprawiedliwionych podstaw podlegała oddaleniu na podstawie art. 39814 k.p.c.

zgredek10-11-2007 12:18:14   [#184]

ze strony MEN:

Ministerstwo
Edukacji Narodowej
Departament Kształcenia
Ogólnego i Specjalnego
Warszawa, 9 listopada 2007 r.

Państwo
Dyrektorzy Szkół

Szanowni Państwo,

w związku ze zgłaszanymi w ostatnim czasie telefonicznie i na piśmie wątpliwościami dotyczącymi interpretacji pojęcia "dodatkowe zajęcia edukacyjne" w kontekście wliczania do średniej ocen również rocznych ocen uzyskanych z tych zajęć (§ 20 ust. 4a i § 22 ust. 2a rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 kwietnia 2007 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych – Dz. U. Nr 83, poz. 562 i Nr 130, poz. 906), uprzejmie wyjaśniam, że przez dodatkowe zajęcia edukacyjne należy rozumieć tylko zajęcia edukacyjne, o których mowa w § 2 ust. 5 pkt 2 i ust.6 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 12 lutego 2002 r. w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych – Dz. U. Nr 15, poz. 142, z późn. zm.).

Tak więc dla przykładu:

1) dodatkowym zajęciem edukacyjnym jest nauczanie w klasach IV - VI szkoły podstawowej lub w klasach gimnazjum drugiego języka obcego;

2) dodatkowym zajęciem edukacyjnym jest nauczanie przedmiotu, dla którego nie ustalono podstawy programowej, lecz opracowany zgodnie z odrębnymi przepisami program nauczania tego przedmiotu został włączony do szkolnego zestawu programów nauczania;

Natomiast dodatkowymi zajęciami edukacyjnymi nie są zajęcia dydaktyczno - wyrównawcze i specjalistyczne, zajęcia psychoedukacyjne, zajęcia rewalidacyjne dla uczniów niepełnosprawnych, zajęcia związane z wyborem kierunku kształcenia i zawodu, koła przedmiotowe, koła zainteresowań, zespoły muzyczne, chór szkolny, pozalekcyjne zajęcia sportowe itp.

Z poważaniem

Dyrektor Departamentu
Kształcenia Ogólnego i Specjalnego
/Urszula Przybylska – Zioło/
bogna20-11-2007 13:22:02   [#185]

Kontrola nauczyciela powinna być oględna 

Rodzice mają prawo kontrolować wydatki nauczycieli np. na wycieczki, ale powinni to robić oględnie, nie obniżając zaufania do pedagoga.

To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego.

Elżbieta D., nauczycielka w jednej z warszawskich podstawówek, wytoczyła proces o ochronę dóbr osobistych trojgu rodzicom uczniów. Zarzucali jej nadużycia finansowe, które miała popełnić, rozliczając wydatki związane z wyjazdem uczniów na zieloną szkołę do Nieborowa.

Uczniowie płacili za wycieczkę po 700 zł, tymczasem podobno następne pobyty w tym ośrodku miały kosztować 300 – 400 zł. Kuratorium otrzymywało na ten temat liczną korespondencję, o zarzutach mówiono także na zebraniach szkolnych. Spór trwa już ponad dwa lata i właściwie się jeszcze nie skończył. Lista zarzutów się przedłużyła m.in. o sfałszowanie dokumentu rozliczeniowego wycieczki. Kontrola władz oświatowych nie stwierdziła jednak nieprawidłowości po stronie nauczycielki.

Sąd Okręgowy nakazał przeprosić Elżbietę D.: na posiedzeniu rady pedagogicznej oraz przez wywieszenie przeprosin na szkolnym korytarzu. Zasądził też od każdego z rodziców po 6 tys. zł na cel charytatywny.

Pełnomocnik pozwanych, adwokat Andrzej Malinowski, przekonywał sąd apelacyjny, że rodzice mieli prawo kontrolować wydatki, gdy nabrali podejrzeń, że mogli być oszukani. Zarzuty, a nawet pewna agresja, występowały po obu stronach. Nauczycielka napisała o konflikcie do placówki psychologicznej, pod której opieką był jeden z uczniów pozwanych (interweniował nawet GIODO, by usunięto z akt szkolnych tego rodzaju informacje).

Pełnomocnik nauczycielki, adwokat Grażyna Sierpińska, argumentowała z kolei, że rozpowszechnianie tego rodzaju zarzutów, na dodatek nieudowodnionych, podcinało zaufanie do nauczycielki. A bez zaufania nie można wykonywać tego zawodu. Zdaniem pełnomocnik przyczyna konfliktu była inna. Po którejś z imprez nauczycielka podziękowała jednej z pozwanej matek za dalszą pomoc, gdyż ta źle potraktowała jedno z obcych dzieci. Cała ta nagonka na nauczycielkę zmierzała do wyeliminowania jej z tej szkoły.

Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok. – Nawet dochodzenie prawdy (co do prawidłowości wydatków) nie uzasadnia tak długiej negatywnej presji na nauczycielkę – powiedziała sędzia Anna Kozłowska. – Nie można znaleźć okoliczności, które by uchylały bezprawność takich pomówień. Nakazane zaś zadośćuczynienie było adekwatne do naruszenia.

Wyrok jest prawomocny (sygn. I ACa 924/07)

Źródło : Rzeczpospolita
bogna18-12-2007 19:51:27   [#186]

WSA w Białymstoku o zwolnieniach w zakresie VAT
Nieopodatkowane są usługi edukacyjne, a nie stołówki

Zwolnienie podatkowe dla usług edukacyjnych ma charakter podmiotowy. Korzystać z niego mogą tylko usługi edukacyjne lub ściśle związane z edukacją, a nie wszelkie usługi wykonywane przez szkołę.

ORZECZENIE

Zespół szkół wystąpił z wnioskiem o udzielenie pisemnej interpretacji prawa podatkowego w indywidualnej sprawie. Wskazano w nim na zasadność objęcia zwolnieniem podatkowym usług świadczonych przez pracowników szkoły, polegających na sprzedaży obiadów uczniom i pracownikom. Podkreślono, że stołówka nie prowadzi sprzedaży na wynos i istnieje wyłącznie na potrzeby szkoły. Zdaniem wnioskodawcy, stanowisko to uzasadnia fakt utworzenia szkoły w celu realizowania usług edukacyjnych oraz klasyfikacja uzyskana z GUS.

Powstały na tym tle spór rozstrzygnął białostocki WSA. Sąd zauważył, że przepisy prawa mówią wyraźnie o usługach w zakresie edukacji. Zwolnienie to ma charakter podmiotowy, a więc korzystać mogą z niego tylko usługi edukacyjne lub ściśle z edukacją związane, a nie wszelkie usługi wykonywane przez szkołę. Kwalifikacja usługi dokonana przez GUS nie ma znaczenia. Sąd również zauważył, że stanowisko to znajduje oparcie także w przepisach unijnej dyrektywy, które wyraźnie zawężają zwolnienie do usług edukacyjnych.

Sygn. akt I SA/Bk 528/07

/MICHAŁ STUCZYŃSKI/

bogna20-12-2007 10:15:55   [#187]

Powierzenie stanowiska dyrektora zespołu szkół

Autor: Michał Folcholc
Źródło: Gazeta Prawna nr 241 z dnia 2007-12-12

W postępowaniu sądowo-administracyjnym wszczętym skargą wojewody na zarządzenie burmistrza miasta o powierzeniu nauczycielowi pełnienia funkcji dyrektora szkoły osobie powołanej na to stanowisko przysługuje prawo uczestnictwa na prawach strony.

STAN FAKTYCZNY

Konkurs zorganizowany przez burmistrza miasta w lipcu 2005 r. na stanowisko dyrektora zespołu szkół nie wyłonił kandydata. W tej sytuacji organ prowadzący szkołę na podstawie art. 36a ust. 4 ustawy o systemie oświaty wystąpił do kuratora oświaty, informując o zamiarze powierzenia stanowiska dyrektora wskazanej osobie, która pracowała w szkole jako nauczyciel, zaś poprzednio piastowała stanowisko dyrektora szkoły. Mimo że w stosunku do kandydatury kurator zgłosił zastrzeżenia burmistrza miasta, powierzył tej osobie stanowisko dyrektora na sześć miesięcy, tj. od 1 sierpnia 2005 r. do 31 stycznia 2006 r. Przeprowadzony w styczniu 2006 r. ponowny konkurs nie wyłonił kandydata na dyrektora, w związku z czym zarządzeniem z 25 stycznia 2006 r. burmistrz ponownie na podstawie art. 36a ust. 4a powierzył tej samej osobie stanowisko dyrektora zespołu szkół. Wojewoda dolnośląski rozstrzygnięciem nadzorczym z 27 lutego 2006 r. stwierdził nieważność zarządzenia, gdyż powołany przepis przewiduje możliwość powierzenia tego stanowiska wicedyrektorowi, zaś nauczycielowi tylko wówczas, gdy w szkole takiego stanowiska nie ma.

UZASADNIENIE

Po rozpoznaniu skargi wojewody śląskiego, który domagał się stwierdzenia nieważności zarządzenia burmistrza, wojewódzki sąd administracyjny uznał zasadność stanowiska wojewody. Sąd wskazał - powołując się na przepis art. 36a ust. 1 ustawy o systemie oświaty - iż stanowisko dyrektora szkoły lub placówki powierza się, o ile organ sprawujący nadzór pedagogiczny nie zgłosi w terminie 14 dni od przedstawienia kandydata umotywowanych zastrzeżeń (ust. 2). Zdaniem sądu, nie można nie dostrzegać, że stanowisko wicedyrektora (czy wicedyrektorów) szkoły tworzy się tylko po to, by wesprzeć działania kierującego daną placówką oświatową. Z istoty swej funkcji wicedyrektor wykonuje obowiązki ciążące na dyrektorze szkoły w sytuacjach takich jak jego choroba czy długotrwały urlop. Jednocześnie o tym, że uprawnienie prowadzącego szkołę wynikające wprost z przepisu powinno zostać zrealizowane w sytuacjach szczególnych, świadczy to, iż powierzenie obowiązków dyrektora szkoły ustawodawca ograniczył ramami czasowymi. Ponieważ w zespole szkół jest trzech wicedyrektorów, powierzenie pełnienia czynności na stanowisku dyrektora szeregowemu nauczycielowi stanowiło istotne naruszenie art. 36a ust. 4a ustawy o systemie oświaty i skutkować powinno stwierdzeniem nieważności zarządzenia.

Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 2 października 2007 r. uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania WSA we Wrocławiu.

Jako uzasadnienie rozstrzygnięcia NSA podał, iż w postępowaniu sądowo-administracyjnym, wszczętym skargą wojewody dolnośląskiego, osoba powołana na stanowisko dyrektora była uczestnikiem na prawach strony. Stanowi o tym przepis art. 33 par. 1 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. nr 153, poz. 1270 ze zm.). Z tej pozycji procesowej wynikają uprawnienia do otrzymania odpisu skargi (art. 47 par. 1) oraz zawiadomienia o terminie rozprawy - art. 91 par. 2 powołanej ustawy. Tymczasem o terminie rozprawy poprzedzającej wydanie wyroku zostali powiadomieni tylko wojewoda dolnośląski i burmistrz miasta. Nie została natomiast powiadomiona i nie brała udziału w sprawie osoba pełniąca obowiązki dyrektora, mimo że była uczestnikiem postępowania.

Wydanie w tych warunkach wyroku, stwierdzającego nieważność zarządzenia sprawia, iż postępowanie przed sądem I instancji dotknięte było nieważnością z powodu niezapewnienia uczestnikowi postępowania możności obrony swych praw. Niezależnie od tego NSA wskazał, iż art. 36a ust. 4a ustawy o systemie oświaty zawiera sformułowanie o charakterze fakultatywnym. Ustawodawca, określając sposób działania organu prowadzącego, nie użył określenia powierza lub powinien powierzyć, lecz wyraził to słowami może powierzyć. Uznając ten przepis za jasny sąd uchylił się od jego interpretacji, co nie pozostało bez wpływu na wynik sprawy, a co podniesiono w skardze kasacyjnej.

SYGN. AKT I OSK 591/07

bogna31-01-2008 22:32:06   [#188]

Jest zwolnienie z podatku, ale nie dla wszystkich szkół

Rafał Dowgier 28-01-2008,
Budynki i grunty będące własnością szkół niepublicznych nie są zwolnione z podatku od nieruchomości. Rada gminy może jednak przyznać im zwolnienie lub obniżyć stawkę podatku

Nieruchomości zajęte na cele oświatowe zwolnione są z podatku od nieruchomości. Z preferencji tej korzystać mogą szkoły, placówki, zakłady kształcenia i placówki doskonalenia nauczycieli (publiczne i niepubliczne) oraz organy prowadzące te szkoły, placówki i zakłady. Jak wynika jednak z art. 7 ust. 2 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, zwolnienie nie dotyczy nieruchomości zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż oświatowa.

Aby ze zwolnienia skorzystać, konieczne jest posiadanie przez szkołę odpowiedniego tytułu prawnego do władania nieruchomością.

Przepis mówi bowiem, że zwolnienie przysługuje z tytułu zarządu, użytkowania lub użytkowania wieczystego nieruchomości szkolnych.

Niepubliczne bez preferencji

Ze zwolnienia nie mogą jednak korzystać szkoły niepubliczne, które znajdują się w budynkach będących własnością tego, kto je prowadzi. Podobnie będzie, gdy budynek jest przedmiotem umowy dzierżawy lub najmu zawartej z jednostką samorządu terytorialnego (np. gminą) albo Skarbem Państwa. Umowa taka wprawdzie przenosi obowiązek podatkowy na dzierżawcę lub najemcę, ale podatnik, wobec braku wspomnianego w przepisie tytułu prawnego, nie korzysta ze zwolnienia od podatku.

W praktyce oznacza to, że takie same obiekty, zajmowane na te same cele mogą być różnie opodatkowane. Ze zwolnienia korzystają szkoły publiczne, które zwykle dysponują nieruchomościami gmin na podstawie ustanowionego trwałego zarządu. Szkoły niepubliczne z preferencji tej skorzystają tylko wtedy, gdy ich budynki znajdują się na gruncie będącym przedmiotem umowy wieczystego użytkowania. Wtedy grunt od podatku jest zwolniony.

Odpłatna działalność oświatowa

Od września 2004 r., po nowelizacji art. 83a ustawy o systemie oświaty, wiadomo już, że prowadzenie szkoły lub placówki oraz zespołu szkół nie jest działalnością gospodarczą. Prowadzenie zatem każdej (a więc i niepublicznej) szkoły nie jest działalnością gospodarczą. Do opodatkowania posiadanych przez szkoły nieruchomości (które nie korzystają z ustawowego zwolnienia od podatku) po 1 września 2004 r. nie powinny być stosowane stawki dla budynków i gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Do nieruchomości szkolnych, które są na taką działalność zajęte a nie korzystają ze zwolnienia, powinno stosować się stawki dla gruntów i budynków tzw. pozostałych.

Poprzednio (czyli do września 2004 r.) odpłatna działalność oświatowa traktowana była jako działalność gospodarcza. Skutkowało to tym, że prowadzący szkoły niepubliczne w wielu wypadkach, na potrzeby opodatkowania podatkiem od nieruchomości, byli traktowani jako przedsiębiorcy. Posiadane przez nich budynki, budowle i grunty traktowane były jako związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. W konsekwencji dla opodatkowania nieruchomości szkolnych właściwe były najwyższe stawki podatku.

Rada gminy może zwolnić...

Mimo braku, w większości wypadków, prawa do zwolnienia z podatku od nieruchomości, szkoły niepubliczne mogą jednak liczyć na tę preferencję. Potrzebna do tego jest jednak odpowiednia uchwała właściwej rady gminy. Art. 7 ust. 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych mówi, że rada gminy może wprowadzać w podatku od nieruchomości inne zwolnienia niż określone w ust. 1 tego przepisu. Jest tylko jedno ograniczenie. Rada może wprowadzać wyłącznie zwolnienia przedmiotowe. Nie jest zatem możliwe zwolnienie konkretnych kategorii podatników. Rada gminy nie może np. zwolnić z podatku od nieruchomości podatników prowadzących placówki oświatowe, które z powodu braku odpowiedniego tytułu prawnego nie mogą korzystać ze zwolnienia z art. 7 ust. 2 pkt 2 ustawy.

...lub obniżyć stawkę podatku

Innym uprawnieniem rady gminy jest możliwość obniżenia stawki podatku od nieruchomości. Na podstawie art. 5 ust. 2 – 4 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych rada gminy może różnicować stawki podatku od nieruchomości. Ustawodawca wskazuje przy tym na pewne przykładowe kryteria, według których może działać. Są to: lokalizacja, rodzaj prowadzonej działalności, rodzaj zabudowy, przeznaczenie i sposób wykorzystywania gruntu, stan techniczny i wiek budynku. Kryteria te mają jednak charakter przykładowy, co oznacza, że rada gminy może różnicować stawki także opierając się na innych przesłankach.

Z przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych wynika, że rada nie może wprowadzić niższej stawki dla podatników, którymi są szkoły niepubliczne. Dopuszczalne jest jednak różnicowanie stawek dla określonych przedmiotów opodatkowania, z uwzględnieniem działalności, do której są one wykorzystywane.

Stawki podatku

W 2008 r. maksymalne stawki podatku od nieruchomości nie mogą przekroczyć:

1. od gruntów

- związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – 0,71 zł od mkw. powierzchni,

- pozostałych – 0,35 zł od mkw. powierzchni,

2. od budynków lub ich części

- związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – 19,01 zł od mkw. powierzchni użytkowej,

- pozostałych – 6,37 zł od mkw. powierzchni użytkowej.

Źródło : Rzeczpospolita
malmar1521-03-2008 18:46:47   [#189]
Dodatek za wychowawstwo w przedszkolach

Zgodnie z § 5 pkt 2 lit. a rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 stycznia 2005 r. w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy do uzyskania dodatku funkcyjnego uprawnieni są nauczyciele, którym powierzono funkcję wychowawcy klasy.

Takie sformułowanie rodziło wiele kontrowersji, jeśli chodzi o dodatek funkcyjny dla nauczycieli przedszkoli. Gminy twierdziły, że nie ma możliwości przyznania takim osobom dodatków funkcyjnych, ponieważ nauczyciele ci nie są wychowawcami klas w rozumieniu przepisów prawa oświatowego.

Sprawa ta oparła się o Naczelny Sąd Administracyjny, który w wyroku z dnia 12.10.2007 r. (I OSK 1235/2007) stwierdził, że wychowawcy przedszkoli mają prawo do dodatku funkcyjnego jak wychowawcy w szkołach.

Przepisy Karty Nauczyciela wprawdzie posługują się pojęciem dodatku funkcyjnego, lecz ani go nie definiują, ani nie określają warunków jego przyznania. Kwestie te uregulowały natomiast przepisy wykonawcze - rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 31 stycznia 2005 r. Użyte w przepisach rozporządzenia wykonawczego określenie klasa stanowi przy tym wyrażenie zamienne dla nazwy podstawowej jednostki organizacyjnej placówki oświatowej zwanej oddziałem.

W konsekwencji brak jest ograniczenia prawa do dodatku funkcyjnego z tytułu sprawowania funkcji wychowawcy klasy wyłącznie do nauczycieli zatrudnionych w szkołach.

W opinii sądu chybiony jest argument o odmienności funkcji wychowawcy klasy szkolnej ze względu na sposób jej przydzielenia. Takiemu podejściu przeczą przepisy prawa, gdyż zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z 21 maja 2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół (Dz. U. 2001 r. Nr 61 poz. 624 ze zm.),w przedszkolu, szkole, gimnazjum czy liceum ogólnokształcącym dyrektor powierza nauczycielowi czynności polegające na sprawowaniu opieki nad oddziałem czy to przedszkolnym czy szkolnym.

Dodatkowo NSA podkreślił, iż różnice w określeniu wychowawcy w szkole i opiekuna oddziału przedszkolnego nie są na tyle istotne, aby uznać, że do opiekunów nie może mieć zastosowania przepis par. 5 pkt 2 lit. a rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 31 stycznia 2005 r. W szczególności nie stanowi do tego podstawy różnica terminologiczna w ramowych statutach szkół i przedszkoli publicznych, na co powołała się skarga kasacyjna.

Co prawda wyrok NSA nie jest powszechnie obowiązującym źródłem prawa, jednak rozstrzyga wątpliwości interpretacyjne związane z faktem przyznania tego dodatku nauczycielom przedszkoli, wskazując jednocześnie określoną linię orzecznictwa dla wojewódzkich sądów administracyjnych. Jeśli więc regulamin określony przez gminę pozbawia nauczycieli przedszkoli dodatków funkcyjnych za wychowawstwo, to jest wysoce prawdopodobne, że przy zaskarżeniu takiej uchwały do WSA, sąd ten weźmie pod uwagę orzecznictwo NSA i uchwałę taką uchyli.

Nowa Minister Edukacji również wskazywała, że postara się uregulować sytuację dodatków za wychowawstwo dla nauczycieli przedszkoli, poprzez wyraźne określenie w nowelizacji do cytowanego rozporządzenia, że dodatek taki nauczycielom przedszkoli nie będzie przysługiwał. Jednak nowelizacja rozporządzenia nie zawiera takiego zapisu, wobec tego należy stosować te zasady, o których mowa powyżej.
bogna08-04-2008 23:18:59   [#190]

ciekawe dywagacje na temat definicji pojęcia "rodzaj szkoły"

II GSK 333/07 - Wyrok NSA z dn. 2008-01-23

bogna23-04-2008 11:06:54   [#191]

Wiceburmistrz nie może zdymisjonować dyrektora szkoły

Odebranie nauczycielowi kierowniczego stanowiska to wyłączna kompetencja organu, który mu je powierzył, a więc wójta, burmistrza czy prezydenta miasta

Zastępca burmistrza nie może przejąć automatycznie tych kompetencji – uznał 12 marca 2008 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie (II SA/Ol 1044/07).

Tymczasem to właśnie on odwołał bez wypowiedzenia dyrektora szkoły podstawowej będącego też pedagogiem. Jako przyczynę wskazał złą współpracę z organem prowadzącym placówkę, tworzenie niewłaściwej atmosfery wśród pracowników szkoły i rodziców, brak systematycznej oceny podwładnych, utrudnianie spotkania przedstawiciela gminy z nauczycielami oraz przekazania dokumentacji i pomieszczeń przedstawicielowi burmistrza na czasowe zastępstwo chorego dyrektora. – Nieprawidłowości poświadczyła opinia kuratora oświaty. Powoływał się przy tym na art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty. Według tego przepisu organ, który obsadził nauczyciela na stanowisku kierowniczym szkoły, może go odwołać bez wypowiedzenia w przypadkach szczególnie uzasadnionych, po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty.

Nie było szczególnych powodów

Wojewoda unieważnił to zarządzenie. Jego zdaniem zastępca burmistrza, który pełnił obowiązki burmistrza przebywającego na urlopie wypoczynkowym, nie miał kompetencji do zdjęcia z takiej funkcji. Ponadto postępowanie nadzorcze nie potwierdziło zarzutów. Nie zachodził więc szczególnie uzasadniony przypadek. Burmistrz, który nie zgodził się z rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody, złożył skargę do WSA w Olsztynie. Twierdził, że ustawa o samorządzie gminnym umożliwia burmistrzowi powierzenie swojemu zastępcy prowadzenia określonych spraw. Wojewoda wkroczył też w kompetencje kuratora, kwestionując jego opinię.

Sąd poparł wojewodę, uznając skargę za bezzasadną.

Odwołuje tylko powołujący

Zdaniem sądu odwołanie dyrektora szkoły to wyłącznie uprawnienie organu, który powierzył tę funkcję, czyli wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta. Ogólne upoważnienie zastępcy burmistrza do załatwiania w czasie nieobecności burmistrza spraw z zakresu administracji publicznej z prawem wydawania decyzji i postanowień nie wystarczy. A uzyskanie pozytywnej opinii kuratora oświaty o odwołaniu nie pozbawia wojewody uprawnień do oceny legalności działania organu gminy. Według WSA podane przyczyny odwołania też nie uzasadniają natychmiastowego pozbawienia stanowiska. Pojęcia „przypadki szczególnie uzasadnione” nie możemy interpretować dowolnie. Ze względu na brak ustawowych kryteriów należy się kierować art. 52 kodeksu pracy, mówiącym o zwolnieniu dyscyplinarnym. To za mało, gdy organ gminy powołuje się na naruszenie obowiązków przez nauczyciela – kierownika. Musi wykazać, że było ono ciężkie i dotyczyło istotnych obowiązków. O szczególnie uzasadnionych przypadkach można również mówić, gdy konieczne jest natychmiastowe odwołanie z uwagi na zagrożenie interesu publicznego. Tu zarzuty nie miały takiej rangi.

Komentuje Stefan Płażek, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, adwokat współdziałający z kancelarią A. Sobczyk i Współpracownicy

Niesłuszny jest pogląd, że swoje uprawnienia (nawet wynikające z ustawy o systemie oświaty) burmistrz może wykonywać wyłącznie osobiście. Delegacja na zastępcę kompetencji prywatnoprawnych wymaga stosownego pełnomocnictwa zgodnego z kodeksem cywilnym. Jeżeli takich umocowań brak lub zostały określone niezbyt precyzyjnie, zastępca nie może działać.

Nie zgadzam się też z wykładnią sądu pojęcia „szczególnie uzasadnione przypadki” usprawiedliwiającego, w myśl art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty, odwołanie dyrektora szkoły w ciągu roku szkolnego bez wypowiedzenia, po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora. Nie jest ono tożsame z przesłankami dyscyplinarki z art. 52 kodeksu pracy. Choćby dlatego że te drugie muszą mieć zawsze charakter zawiniony, a pierwsze niekoniecznie.

Ponadto nie jestem pewny, czy wojewodzie jako organowi nadzoru wolno również badać zasadność danego aktu organu jednostki samorządu terytorialnego. Zgodnie z art. 85 ustawy o samorządzie gminnym i art. 171 konstytucji sprawuje on nadzór według kryterium zgodności z prawem.

Ciekawy i złożony stan faktyczny oceniany w tym wyroku przez sąd stanie się jednak na pewno punktem wyjścia do dyskusji zmierzającej do rozwiązania niektórych ze wskazanych problemów.

-----------------------

http://orzeczenia.nsa.gov.pl/cbo/do/doc?d=7EC606AB606328172893FE995E83BC65FC704203&sc=


post został zmieniony: 23-04-2008 11:07:50
inka223-04-2008 19:39:02   [#192]
Czy przypadkiem nie zna ktoś zdania Rzecznika Praw Obywatelskich na temat przyznawania /lub nie- urlopu zdrowotnego dla n-li mających uprawnienia emerytalne z kn. Wiem, że ZNP takie pismo wystosował w czerwcu 2006, ale nie mogę doszukać się odpowiedzi.
inka223-04-2008 19:48:17   [#193]
Ups, to pismo było z 2007r - 26 czerwca
bogna15-05-2008 17:25:05   [#194]

Gmina zapłaci za wypadek w szkole

Obowiązkiem gminy prowadzącej szkołę jest zapewnienie uczniom bezpiecznych warunków nauki, m.in. poprzez reagowanie na ich naganne zachowanie

To wniosek z wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu (sygn. I C 113/07)

W lutym 2004 r. na korytarzu szkolnym po dzwonku na lekcje Angelika W. została uderzona w prawe oko kulką. Wystrzelono ją z tzw. pukawki wykonanej przez uczniów z obciętej plastikowej butelki. Nie udało się ustalić, kto strzelał. Wskutek uderzenia w oku doszło jednak do nieodwracalnych zmian (biegły ocenił trwały uszczerbek na zdrowiu na 50 proc.).

Rodzice uczennicy winą za wypadek obarczyli gminę Księżpol, dowodząc, że jako organ prowadzący szkołę powinna zapewnić uczniom bezpieczne warunki do nauki.

Do takich wniosków doszedł też Sąd Okręgowy w Zamościu. Uznał, że gmina nie wypełniła podstawowego w ramach działań oświatowych obowiązku zapewnienia wszystkim uczniom bezpiecznych warunków nauki. Jako organ prowadzący szkołę musiała zadbać, aby zachowanie uczniów nie stanowiło zagrożenia dla nich samych ani innych przebywających w niej osób, np. poprzez szybkie i odpowiednie reagowanie na wszystkie niebezpieczeństwa, jakie pojawią się na terenie szkoły. Personel placówki zaniechał tego obowiązku.

Proces sądowy wykazał, że kilka dni przed zdarzeniem uczniowie zachowywali się niebezpiecznie, strzelając na korytarzach szkolnych z proc metalowymi lub plastikowych kulkami, grochem lub kamykami. Na takie zachowanie grupy uczniów mimo skarg poszkodowanych nie zareagowała ani dyrekcja szkoły, ani nauczyciele. To doprowadziło do wypadku Angeliki.

Zdaniem sądu nie było konieczne – wbrew stanowisku pozwanej gminy – wskazanie konkretnego nauczyciela odpowiedzialnego za wypadek, któremu można by postawić zarzut naruszenia obowiązków służbowych. Odpowiedzialność ponosi gmina Księżpol jako organ prowadzący szkołę na podstawie obowiązującego w dacie zdarzenia art. 420 kodeksu cywilnego, jak również art. 5 ust. 7 pkt 1 ustawy o systemie oświaty. Gmina ma więc zapłacić poszkodowanej 80 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest już prawomocny.

Źródło : Rzeczpospolita
hania16-05-2008 00:01:21   [#195]
hm... ciekawy wyrok......
bogna02-07-2008 10:06:47   [#196]
 
Danuta Frey 02-07-2008, ostatnia aktualizacja 02-07-2008 07:19

Organ prowadzący zespół szkół może włączyć do niego inne szkoły. Muszą to być jednak placówki różnych typów, i dodatkowo w innych miejscowościach

Uchwała Rady Powiatu Ciechanowskiego naruszała te zasady – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Rada podjęła uchwałę 28 grudnia 2007 r. Było to następnego dnia po podpisaniu aktu notarialnego, w którym samorząd powiatowy przekazał ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Zespół Szkół im. Aleksandra Świętochowskiego w Gołotczyźnie. Od 1999 r., czyli od powstania powiatów, szkoły w Gołotczyźnie, założone na początku ubiegłego wieku przez Aleksandra Świętochowskiego, były utrzymywane przez powiat ciechanowski. W 2007 r. sześć szkół rolniczych wróciło do resortu rolnictwa. Minister nie chciał jednak przejąć trzech szkół nierolniczych wchodzących również w skład zespołu: liceum ogólnokształcącego, liceum profilowanego i technikum hotelarskiego, w których kształciło się 163 uczniów.

W tej sytuacji Rada Powiatu Ciechanowskiego podjęła uchwałę o włączeniu ich 1 stycznia 2008 r. do Zespołu Szkół nr 3 im. Stanisława Staszica w Ciechanowie. Początkowo, jak donosił „Tygodnik Ciechanowski”, zarząd powiatu myślał o utworzeniu samodzielnego Powiatowego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Gołotczyźnie. We wrześniu 2007 r. podjął nawet w tej sprawie uchwałę, z której później się wycofał i wybrał inny wariant. W obu wersjach uczniowie tych szkół mieli się uczyć w Gołotczyźnie.

Wojewody mazowiecki, który unieważnił grudniową uchwałę, uznał wybrane rozwiązanie za sprzeczne z art. 62 ust. 5 ustawy o systemie oświaty. Wspomniany przepis pozwala na włączanie do zespołu szkół, ale tylko różnych typów. Ponieważ w ciechanowskim jest już liceum ogólnokształcące, technikum i liceum profilowane, nie można włączać do niego kolejnych szkół tego samego typu. W efekcie w jednym zespole byłyby dwa licea ogólnokształcące, dwa technika i dwa licea profilowane.

Rada powiatu zaskarżyła rozstrzygnięcie wojewody do sądu. Jej pełnomocniczka przekonywała podczas rozprawy, że interpretacja wojewody idzie zbyt daleko. Art. 62 mówi, że organ prowadzący szkoły różnych typów może je połączyć w zespół. Ten sam przepis wskazuje w ust. 5, że do zespołu mogą być włączane inne szkoły. Inne szkoły to są szkoły w innych miejscowościach (a więc i w Gołotczyźnie) włączane do zespołu – przekonywała.

WSA zgodził się jednak z wojewodą i oddalił skargę rady. Podkreślił, że art. 62 ust. 1, który zezwala organowi prowadzącemu szkoły na połączenie ich w zespół, oraz art. 62 ust. 5 pozwalający na włączenie do zespołu innych szkół nie mogą być interpretowane odrębnie. Po włączeniu nie mogą więc wchodzić w skład zespołu szkoły tego samego typu.

Wyrok (sygn. I SA/Wa 438/08) jest jeszcze nieprawomocny, ale to nie zmienia faktu, że trzy szkoły ponadgimnazjalne w Gołotczyźnie znalazły się w formalnym zawieszeniu i nie bardzo nawet wiadomo, kto ma je finansować. Toteż okres wakacji rada powiatu powinna wykorzystać na przygotowanie jakiegoś innego rozwiązania, tym razem już zgodnego z prawem.

Źródło : Rzeczpospolita
----------------
 
malmar1509-07-2008 13:53:47   [#197]
Czy wykonywanie pracy w czasie zwolnienia lekarskiego zawsze powoduje utratę zasiłku chorobowego?

"Dyrektor finansowy naszej firmy był na zwolnieniu lekarskim w okresie od 27 kwietnia do 20 lipca 2007 r. Przebywał w szpitalu, a potem przechodził rekonwalescencję w domu po założeniu bajpasów. Dyrektorowi w trakcie zwolnienia lekarskiego zapewniliśmy samochód z kierowcą. Był również kilkakrotnie u nas w firmie przez godzinę do 3 godzin. W tym czasie rozmawiał z pracownikami, ze swoim zastępcą na czas choroby i z główną księgową.
Przy okazji obecności w firmie podpisał też faktury i umowy z kontrahentami. Z tego tytułu nie otrzymał żadnego wynagrodzenia. ZUS zobowiązał dyrektora do zwrotu wypłaconego zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia lekarskiego. Dyrektor odwołał się od decyzji ZUS do sądu i wygrał przed sądem. Jednak ZUS wniósł apelację od wyroku. Czy takie zachowanie dyrektora w trakcie choroby może spowodować, że sąd apelacyjny przychyli się do decyzji ZUS? Jak wykazały badania lekarskie, wizyty w firmie nie pogorszyły stanu zdrowia dyrektora, a nawet kontakt z firmą pozwolił mu szybciej wrócić do zdrowia".

RADA

ZUS słusznie odmówił dyrektorowi prawa do zasiłku chorobowego. Wykonywanie jakiejkolwiek pracy zarobkowej w czasie zwolnienia lekarskiego uzasadnia odebranie pracownikowi prawa do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia lekarskiego. Nie ma znaczenia, czy wykonywanie pracy, nawet podpisanie faktur albo rozmowa z pracownikami, miały wpływ na stan zdrowia dyrektora.

UZASADNIENIE

Pracownik, który wykonuje pracę w trakcie zwolnienia lekarskiego, traci prawo do wynagrodzenia i zasiłku chorobowego za cały okres tego zwolnienia. Nie ma znaczenia, czy praca w trakcie zwolnienia lekarskiego była wykonywana stale czy sporadycznie. Wyłącznie jakieś niezbędne, nieprzewidziane okoliczności mogą usprawiedliwiać w tym przypadku wykonywanie pracy w trakcie zwolnienia lekarskiego i nie pozbawiać prawa do zasiłku chorobowego.

PRZYKŁAD

Grzegorz K. prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Zatrudnia 3 pracowników. Sam podpisuje faktury, listy wynagrodzeń, deklaracje do ZUS i urzędu skarbowego. 27 czerwca 2008 r. w drodze do klienta miał wypadek samochodowy. Trafił do szpitala. Pobyt w szpitalu potrwa co najmniej 3 tygodnie. Pan Grzegorz ma złamaną nogę i 2 żebra. Wynagrodzenie w firmie jest wypłacane do 10. dnia następnego miesiąca. Ponieważ nie ma innej osoby, która mogłaby podpisać listę wynagrodzeń, pan Grzegorz podpisał ją w szpitalu, tak aby pracownicy mogli otrzymać w terminie wynagrodzenie za pracę. Jest to wyjątkowa sytuacja, która uzasadnia podpisanie listy płac w trakcie zwolnienia lekarskiego.

Zatrudniony u Państwa dyrektor nie musiał w trakcie zwolnienia lekarskiego przyjeżdżać do firmy, podpisywać umów i faktur, rozmawiać z zastępcą i główną księgową. Na czas choroby dyrektora zostali wyznaczeni jego zastępcy. Dlatego decyzja ZUS o zwrocie przez dyrektora wypłaconego mu zasiłku chorobowego jest prawidłowa. Sąd Najwyższy, który zajmował się podobnym problemem, m.in. w uzasadnieniu wyroku z 6 lutego 2008 r. (II UK 10/07) stwierdził, że są dwie przesłanki utraty prawa do zasiłku chorobowego:

a) praca zarobkowa albo

b) wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego celem.

Obie przesłanki są niezależne. Wystarczy, że w czasie zwolnienia lekarskiego pracownik spełni jedną - wówczas traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres choroby. Nie ma znaczenia, czy pracownik w trakcie zwolnienia lekarskiego wykonuje pracę zarobkową czy wykorzystuje zwolnienie lekarskie niezgodnie z przeznaczeniem. Jeżeli ZUS ustali, że w trakcie zwolnienia lekarskiego pracownik spełnił jedną z tych przesłanek, nie trzeba badać, czy wystąpiła druga. Obie mają taki sam wpływ na utratę prawa do zasiłku chorobowego.

Wykonywanie pracy zarobkowej, nawet takie, które nie ma wpływu na stan zdrowia pracownika, pozbawia go prawa do zasiłku chorobowego. ZUS nie bada również, czy za wykonaną pracę pracownik otrzymał wynagrodzenie.

l art. 17 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (DzU z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.),

l art. 80 Kodeksu pracy.

Michał Culepa- specjalista ds. kadr

Źródło: Monitor Prawa Pracy i Ubezpieczeń Nr 013/2008
bogna10-07-2008 08:06:06   [#198]

Dodatek funkcyjny powinien być wypłacany także przedszkolankom

Wychowawca grupy przedszkolnej ma prawo do takiego samego dodatku funkcyjnego jak nauczyciel-wychowawca w szkole.

ORZECZENIE

Sąd Najwyższy rozpoznał sprawę dwóch przedszkolanek, które domagały się od przedszkola, w którym pracowały, zapłaty dodatku funkcyjnego za wychowawstwo. Twierdziły, że należy im się on na podstawie par. 5 ust. 2 lit. a) rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z 31 stycznia 2005 r. w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli (Dz.U. nr 22, poz. 181). Zgodnie z tym przepisem do uzyskania dodatku funkcyjnego uprawnieni są nauczyciele, którym powierzono sprawowanie funkcji wychowawcy klasy. W ocenie przedszkolanek takie określenie obejmuje też wychowawców oddziałów przedszkolnych. Na tej podstawie powódki obliczyły, że za lata 2005-2007 należy im się po 2,5 tys. zł wyrównania.

Sąd I instancji zasądził żądane kwoty. Stwierdził, że do 2005 roku obie wychowawczynie pobierały dodatek funkcyjny. Wypłata dodatku została wstrzymana właśnie ze względu na treść zmienionego wtedy rozporządzenia oraz opinii prawnych wydanych przez Ministerstwo Edukacji. MEN twierdził w nich, że w przeciwieństwie do nauczycieli szkół nauczycielom przedszkoli dodatek funkcyjny nie przysługuje. Sąd uznał, że zakresy zadań, jakie realizują nauczyciel-wychowawca w szkole i nauczyciel-wychowawca w przedszkolu, są zbieżne. Obejmują przygotowanie programów nauczania, wybór programu wychowania, podręcznika, organizowania współpracy z rodzicami, zebrań, dokonywanie obserwacji pedagogicznej dzieci. Dlatego też odebranie wychowawcom przedszkolnym prawa do pobierania dodatku stanowi nieuzasadnioną dyskryminację.

Sąd II instancji stwierdził, że sprawa nie jest jednoznaczna i zwrócił się o jej rozstrzygnięcie do Sądu Najwyższego. Wskazał, że z jednej strony trzeba brać pod uwagę przepisy Karty Nauczyciela (KN) i zasadę, że przyjęte tam określenia dotyczą zarówno nauczycieli w szkole, jak i w przedszkolu. Z drugiej strony, przepisy rozporządzenia - ponieważ dotyczą wynagrodzenia - powinny być interpretowane ściśle.

Sąd Najwyższy stwierdził, że określenie wychowawca klasy wskazane w rozporządzeniu obejmuje zarówno nauczyciela w przedszkolu, jak i nauczyciela w szkole. W uzasadnieniu wskazał, że wątpliwość powstała dopiero na tle rozporządzenia z 2005 roku, bo poprzednie akty prawne dotyczące wynagrodzenia obejmowały obie grupy nauczycieli. Sąd podkreślił, że uchwała została podjęta po dokonaniu analizy systemowej KN, z której jednoznacznie wynika, że prawa i obowiązki nauczycieli przedszkolnych są również objęte jej regulacją na równi z prawami i obowiązkami nauczycieli szkolnych. Kolejne sformułowania Karty odnoszą się zarówno do przedszkola, jak i szkoły - ustawa nie posługuje się pojęciem klasy, tylko oddziału, nie ma też w niej definicji wychowawcy. Dlatego sąd stwierdził, że pojęcia wychowawca i klasa zawarte w rozporządzeniu powinny być wykładane systemowo, bo dotyczą tych samych zajęć i funkcji. A to prowadzi do wniosku, że za ich sprawowanie należą się takie same dodatki funkcyjne.

Sygn. akt I PZP 3/08

Autor: Maria Sankowska

Źródło: GP

Artykuł z dnia: 2008-07-10
grażka10-07-2008 08:07:48   [#199]
:) Nareszcie!
Marek Pleśniar10-07-2008 08:15:20   [#200]
to lubimy:-)
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ] - - [ 12 ][ 13 ]