Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 80 ][ 81 ][ 82 ] - - [ 84 ][ 85 ]
Annax30-11-2007 00:39:58   [#4001]
Boże - a teraz za to podwójnie.... Przepraszam - czas zmykać stąd.
Annax30-11-2007 00:40:28   [#4002]
Boże - a teraz za to podwójnie.... Przepraszam - czas zmykać stąd.
Annax30-11-2007 00:42:03   [#4003]
Co ja robię? Co ja robię?????????????!!!!!!!!!!!!!!  PRZEPRASZAM
Maelka30-11-2007 01:07:12   [#4004]
:-)))
Fakir230-11-2007 07:53:15   [#4005]
:)))
Fakir204-12-2007 21:10:05   [#4006]

Ustawiczna krzątanina, praca, narady, dyskusje, spotkania...

Planowanie budżetu, planowanie pracy, zawiadywanie ogromną rzeszą dusz i duszyczek...

Upokarzające nieraz starania o pieniądze, szukanie sponsorów, darczyńców...

Znajdywanie bardziej lub mniej trafnych rozwiazań...

Od końca września 8 kongresów, sympozjów, konferencji, zjazdów naukowych...

Wiele szkoleń, posiedzeń rad pedagogicznych, narad, dyskusji, zebrań z rodzicami...

Rozmyślania, przemyślenia, wnioski... Jedne przelane na papier inne bieżąco artykułowane...

Praca - bardziej lub mniej sensowna - od 07:00 rano do 20:00...

Życie na papierosie, kawie, mało "domowym" jedzeniu...

Wieczorem tabletka, by spać...

Rano dopalacz, by się obudzić...

Nerwy, wysokie obroty, uwaga w napięciu, wymagana pełna sprawność bio-psycho-noetyczna czyli po prostu ogólnoludzka...

W jednym przecież tylko celu - dla naszych dzieci, uczniów, wychowanków...

- - -

Dzisiaj umarła moja uczennica. Wróciła do Domu Ojca.

Ostatnie kilka miesięcy przygotowywała nas na ten moment - gasła w oczach...

Chwile aktywności, ożywienia, błyski kontaktu udawało sie nauczycielom wydobywać z cienia śmierci i permanentnego snu tylko wtedy, gdy zapalali przy dziecku świeczkę, cichutko śpiewali czy modlili się...

- - -

Mamy kolejną swoją świętą...

Roksano...

Myśmy się naprawdę bardzo starali, by dać Ci to, co w naszej mocy było...

Módl się za nami!

- - -

[*]

 

some04-12-2007 22:32:17   [#4007]
[*] wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie....
mamma04-12-2007 22:42:26   [#4008]
Fakir2 współczuję Ci bardzo. W maju pochowałam dwóch uczniów, wiem ,co czujesz...
Fakir205-12-2007 09:14:38   [#4009]

Umarł były wieloletni dyrektor mojej szkoły...

[*]

ejrut05-12-2007 15:10:19   [#4010]
Fakirze.....same smutne rzeczy....może wreszcie zdarzy się coś miłego ?
mamma05-12-2007 16:42:53   [#4011]
życzę Ci czegoś miłego,z serca!
Fakir205-12-2007 20:47:18   [#4012]

Właśnie wróciłem ze szkoły...

Szkolenie rady - najpierw "w temacie" wielospecjalistycznej diagnozy..." potem nasza była koleżanka prezentowała swoją pracę doktorską...

Jestem w domu i usiadłem do komputera... Wprawdzie musze jeszcze trochę popracować, ale i tak jest to coś miłego :)))

- - -

Problemy mam...

Spróbujcie mi pomóc...? Oczywiście na priv'a ze względów... hmmm... oczywistych...

Szukam firmy wytwarzającej (i dającej atesty-homologacje) pasy bezpieczeństwa 4 lub 5 punktowe, statyczne, dające się szybko zamontować (i zdemontować) na siedzeniach autobusowych (mikrobusowych) nie posiadających fabrycznie żadnych pasów...

Szukam wytwórni, producenta wózków inwalidzkich. Musimy zrobić baaaaardzo specjalny wózek dla dzieciaczka (specjalnie profilowane siedzisko - na bazie odlewu) i to w dodatku taki wózek, w którym to siedzisko jest szybko "wymontowywalne"... Mam taki (tylko zbyt mały) wózek na wzór...

Poza tym szukam spokoju i wytchnienia...

- - -

Nekrologi znowu podrożały...

Fakir206-12-2007 15:15:37   [#4013]

W złą godzinę wypowiedziane...

- - -

Przed chwilą telefon - zmarło kolejne dzieciątko, nowy (od tego roku) uczeń...

Intelektualnie "dobry", ale z potwornymi naczyniakami, "łapiący" wszystkie możliwe infekcje...

Złapał. Był w szpitalu. Dwa dni temu wyszedł do domu.

Usnął...

- - -

Ja się do tego nigdy nie przyzwyczaję... I nie chcę...

- - -

Módl się za nami Mateuszku i wspieraj wszystkie nasze dobre poczynania!

- - -

[*]

elrym06-12-2007 16:50:23   [#4014]
niech zazna spokoju [*]
mamma06-12-2007 17:49:18   [#4015]
Fakir2 ,niech ten tydzień sie skończy i nastanie nowy ,lepszy!
some06-12-2007 20:18:45   [#4016]
[*], Fakir, co mam Ci powiedzieć? Słów mi brakło......
izabelamaciejka06-12-2007 21:38:41   [#4017]
Tak trudno coś powiedzieć w takich chwilach. Pozostaje wierzyć, że Pan przyjął ich wszystkich do siebie i teraz wstawiają się za nami... 
Fakir211-12-2007 18:53:56   [#4018]

Trzy dni, trzy pogrzeby...

Tak jak dni różnią się od siebie, tak te pogrzeby różne wzbudziły refleksje...

Piątek. Pogrzeb byłego dyrektora mojej szkoły. Dobrego człowieka oddanego SPECJAłom...

Wielu starszych już ludzi idących w kondukcie, trochę młodych... Ci starsi mają w oczach zadumę pamięci o Zmarłym, o czasach minionych, o działaniach podjętych i zrealizowanych... Jednocześnie w ich wzroku widać pogodzenie ze światem i nieuchronnością mijania... Młodsi wyraźnie sie niecierpliwią pogodą, trudem i szczególną nudą...

Wieczny odpoczynek...

Poniedziałek. Pogrzeb ucznia - miał 12 lat. Uczniem (nie tylko mojej szkoły, ale w ogóle) był od września tego roku. Wcześniej (zgodnie ze zdaniem lekarza, że dla takich nie ma szkoły) był w domu. Pogrzeb w małej miejscowości pod Poznaniem. Tłum ludzi, wielu młodych - wyraźnie poruszonych, że ich rówieśnik umarł... Szaro, ponuro, siąpiący deszcz. W momencie, gdy kapłan stojący nad trumną wypowiedział słowa: "...To dziecko wróciło do Domu Ojca, by nam pomagać w trudach zycia...", rozdarły się szarobure chmury i strzelił płomień słonecznego złota... I tak już trwał z nami do końca pogrzebu... Ksiądz już dawno poszedł a nikt z obecnych się nawet nie poruszył... Wszyscy trwali w ciszy i bezruchu, skąpani blaskiem światła... Dopiero po kilku minutach ktoś westchnął i ludzie zaczęli składać kwiaty - w ciszy, bez słowa...

Wieczny odpoczynek...

Wtorek. Pogrzeb rodzeństwa (obydwoje byli moimi uczniami, chłopiec zmarł wcześniej, chowano go dzisiaj razem ze zmarłą parę dni temu siostrą...)... Niewiele ludzi, na pozór niewiele emocji, zero wzruszenia, szaro, ponuro, deszcz... Jednak widok niestarych przecież rodziców, samotnie stojących przy dwóch maleńkich urnach, przy dwóch materialnych dowodach na to, że stracili swoje (jedyne) dzieci, że owoce ich miłości są prochem... Ten widok był przeraźliwy... Tak przerażający, że przy słowach księdza "...Panie, powierzamy Ci te dwoje niewinnych dzieci..." nawet stary kamieniarz (budujący nieopodal nagrobek) z niedowierzaniem się wyprostował i powoli zdjął czapkę...

Wieczny odpoczynek...

- - -

W ciągu 45 minut cztery potężne napady epileptyczne, kilkuminutowe, takie z całkowitą utratą świadomości, zasinieniem, bezdechem... Nie można nic podać, bo matka kategorycznie zabroniła - uważa, że wyleczy dziecko homeopatycznie...

Wezwałem (po drugim ataku - chociaż nie trwał 5 minut) pogotowie... Przyjechali po czwartym ataku (korki)... Zabrali do szpitala. Zanim karetka odjechała rozpoczął się kolejny atak. Widziałem jak zaczęli podawać mu tlen, podłączali kroplówkę...

- - -

Na korytarzu widzę, jak nauczycielki prowadzą kolejnego słaniającego się ucznia... Artur miał napad...

 

mamma11-12-2007 19:07:50   [#4019]
Fakir2 skąd masz tyle sił? Łączę sie z Toba w bólu...
anmar11-12-2007 19:46:05   [#4020]

Też spotykam sięz różnymi tragediami, ale nie takimi. Nie miałabym siły takie coś przeżyć. To boli, przerażliwie, potwornie. Fakir, jak Ty to robisz?

Wieczny odpoczynek racz IM dać Panie

Fakir211-12-2007 19:48:07   [#4021]

Chwilami wydaje mi się, że już nie mam sił... Że już koniec... Że pękło...

Potem jednak coś się takiego zdarzy, jakaś chwila, błysk, zadziwienie...

I jest lepiej... I znowu się chce...

Ale to wszystko nie przechodzi bez echa... Gdzieś tam w środku tkwi, wraca echem, nachodzi przypomnieniem...

Zmienia człowieka, nadwrażliwia i jednocześnie uodparnia na drobiazgi, głupoty, nieważności, złe słowa i ludzkie złośliwości...

Cóż to jest wobec skamienienia rodziców odartych z celu życia?

Teraz mam dość... I czekam na iskierkę dobra - z pewnością zabłyśnie...

anmar11-12-2007 19:56:22   [#4022]

Przypomniał mi się wiersz:

By anioł podarł każdy dramat

Aż do rozdziału ostatniego

kładąc na serce pogmatwane

jak na osiołku kompres sniegu

(ks. J. Twardowski, Modlitwa)

some11-12-2007 20:25:11   [#4023]

nadal trwam w milczeniu, nie wiem co powiedzieć......

Krzysztofie......

bratek13-12-2007 15:49:52   [#4024]

Prośba pytanie:

Wielu z Was organizuje turnusy rehabilitacyjne, czy wiecie jaka jest minimalna liczba uczestników, aby turnus mógł być traktowany jako turnus. Na 100 % jest taki przepis, ale nie mogę go znaleźć. Wydaje mi się, że co najmniej 7 niepełnosprawnych, ale czy ktoś może to potwierdzić???

Z góry dzięki!

 

Karolina13-12-2007 18:31:51   [#4025]

Organizuje ..ale mam przeważnie ok 35 uczestników (z rodzinami i kadrą ok. 130) więc przepisem się nie przejmowałam. Turnus nazywa się przede wszystkim rehabilitacyjnym - tym też uczestnicy mogą otrzymać należne im raz w roku dofinansowanie z PFRON - jeśli jest organizowany w ośrodku, który ma zezwolenie z ministerstwa lub jeśli insytucja, która go organizuje ma takie zezwolenie. Trzeba mieć wówczas spełnionych wiele wymogów.

W tym temacie mam 4-letnie doświadczenie, właśnie zarezerowałam ośrodek na 5 jubileuszowy turnus - jeśli mogę w czymś pomóc pytaj ;)

bratek13-12-2007 19:17:46   [#4026]

Dzięki Karolina- tez mam kilka turnusow na koncie:)) Ale pierwszy raz kroi mi się taki maleńki - więc zastanawiam sie nad wymogami... A Rodzicom bardzo zależy więc sprawdzam możliwości:))

W każdym razie dzięki za deklarację! Pozdrawiam!

anmar13-12-2007 20:44:32   [#4027]

http://paluki.tygodnik.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=356&catid=725&PageNo=2

A u nas po V Powiatowej Olimpiadzie osób Niepełnosprawnych

Fakir219-12-2007 20:40:58   [#4028]

Czas świąteczny, czas ukojenia wewnętrznego – niezależnie od okoliczności…

Czas świąteczny, czas przygotowania – niezależnie od tego czy ma kto i ma dla kogo przygotowywać…

Czas świąteczny, czas wiary w to, że będzie lepiej – niezależnie od przesłanek…

Zapomnienia tego wszystkiego, co sprawiło ból, przyniosło cierpienie, straszliwe refleksje, skurcz serca i woli, odrazę, przykrość…

Pamięci o tym, co z ciepłem ducha się kojarzy, uśmiech wciąż jeszcze przywołuje, rozkosz w sercu budzi, czego chciałoby się jeszcze…

Znalezienia lepszego, piękniejszego…

Odkrycia nowego, niezaznanego jeszcze Dobra …

Zadziwienia szczęśliwego, zadziwienia radosnego…

I…

Milczenia ducha, zasłuchania w ciszy, cierpliwego wyczekania..

By odkryć Betlejem w sobie…

By w nowy czas iść…

Dobrze iść…

- - -

Wszystkim tym, którzy w swoim życiu i działaniu noszą na sercu cudowny znak SPECJAłów – życzę…

Krzysztof

some19-12-2007 23:05:55   [#4029]
dzięki Krzysiu i wzajemnie
ejrut20-12-2007 07:05:40   [#4030]

Wszystkim.... odwiedzającym ten ,,specjalny" wątek życzę z całego serca:

Świąt wypełnionych radością i miłością,
niosących spokój i odpoczynek.
Nowego Roku spełniającego wszelkie marzenia,
pełnego optymizmu, wiary, szczęścia i powodzenia.

emila24-12-2007 01:03:48   [#4031]
tworzącym i czytającym nasz wątek:

Staropolskim obyczajem, gdy w Wigilię gwiazda wstaje,
Nowy Rok zaś cyfrę zmienia,
Wszyscy wszystkim ślą życzenia.
Przy tej pięknej sposobności
I ja życzę Wam radości,
Aby wszystkim się darzyło,
Z roku na rok lepiej było ...
Fakir231-12-2007 18:48:52   [#4032]

Usłyszałem przed chwilą takie słowa:

"...Odwieczny, ponadczasowy Bóg zaistniał w czasie! Dla nas..."

- - -

Kończy się 2007 rok... Jak wcześniej kończyły się lata 2006, 2005, 2000, 1950...

Stoimy przed niewiadomym 2008... Jak wcześniej niewiadome były dla nas kolejne lata...

Życzyliśmy sobie już wcześniej przecież dobra wszelkiego i z pewnością wielu z nas dobra dostąpiło...

Dzisiaj chcę życzyć nam wszystkim - także przecież i sobie - w tym nadchodzącym roku dobrego zaistnienia w świecie bliskim i dalekim. Takiego zaistnienia, by za rok (gdy 2008 będzie odchodził jako "stary") móc z dumą spojrzeć sobie samemu w oczy i nie musieć z własnego powodu mówić: "dobrze, że się kończy..."... Zaistnienia dla innych... Pełnego radości oddania własnego istnienia innym...

Tak więc: Wszystkim życzę "Dobrego Zaistnienia" w czasie, który przed nami :)))

elrym31-12-2007 19:03:53   [#4033]

"Dobrego Zaistnienia"

powtórzę za Tobą Krzysztofie, by poczuć moc tych słów

 postaram się zapamiętać je na cały przyszły rok, czego Tobie i Wszystkim życzę :-))

some31-12-2007 20:55:44   [#4034]
noworocznie powiedziane, niech się stanie !!!!
Annax31-12-2007 23:09:08   [#4035]

W Nowym 2008 Roku życzę WSZYSTKIM kilku wyjątkowych, pięknych dni,

a nade wszystko wielu, wielu, wielu zwykłych, tzw. szarych dni

- takich z pracą, codzienną krzątaniną, i rodziną dla której wciąż trzeba coś robić.

Pięknej codzienności - bo to ona jest sensem życia przecież.

Fakir231-12-2007 23:59:29   [#4036]

Nowy Rok 2008…. SPECJAły…. To nasz rok…. To rok tych, którzy pomagają, którzy chcą pomagać… To rok Dobra, Miłości i Poświęcenia…. To nasz rok :)))))))))

Wszystkiego co najlepsze!!!

Miłości, zdrowia, dobra i życzliwości….

Po prostu – wszystkiego najlepszego :)))))))))

 

ejrut01-01-2008 00:02:03   [#4037]
Dziękujemy Krzysiu....i wzajemnie:)))))
dyrlo01-01-2008 00:29:37   [#4038]
Wam, których podziwiam wszystkiego czego sobie tylko zapragniecie :))))))
alexw01-01-2008 15:13:09   [#4039]
I ode mnie przyjmijcie życzenia, niech Wam się spełni to , o czym marzycie najskryciej...
Fakir203-01-2008 22:25:46   [#4040]

Mam problem...

Dzieciak ma "wmalowane" głębokie upośledzenie umysłowe...

Czy jest "głęboki"? Nie wiem... Tak funkcjonuje...

"Upiera się", by (podczas zajęć) położyć na moich kolanach swoje nogi...

Z powodów oczywistych - to niepedagogiczne, niespołeczne, tak się nie robi... - nie zezwalam na to...

Jednak - być może to jedyna dla tego dzieciaka "radość", jedyna "przyjemność"...

Jedyna celowa aktywność, która jest dla niego przyjemnością "z jego woli"...

Co byście zrobili?

Fakir203-01-2008 22:33:01   [#4041]
No nie udawajcie, że was tu nie ma.................
mamma03-01-2008 22:48:12   [#4042]
jeszcze jesteśmy , mimo,ze miałam juz spac, ale nie mamy pojęcia ,jak Ci pomóc. Twoje watpliwości podzielam , ciężki orzech ...trudno tak ,nie znając bliżej realiów Twojej pracy ,wyobrazic sobie tę sytuację, jak reaguja na takie zachowanie inni uczniowie? A jeśli oni tez zechca pójsć w slady tego dziecka?
achaa04-01-2008 17:51:59   [#4043]
Fakir.. A ile lat ma to dziecko?
A może ono chce coś powiedzieć (pewnie o tym myślałeś) w ten sposób?
A może dałoby się tą dość specyficzną pozycję ciała wykorzystać terapeutycznie?
Fakir204-01-2008 18:58:29   [#4044]

Mamma.... Achaa.... Przede wszystkim dziękuję...

Może ktoś pomyśleć, że to "wydumane" problemy... Wy wiecie, że nie...

I tak.

Także dlatego, żeby inne dzieciaki nie poszły w ślady - nie zezwalam... Chociaż pozornie nawet nie zauważają...

Ten dzieciaczek ma 12 lat. Grupa RW.

Czy chce coś w ten sposób powiedzieć? Z pewnością... Wygodniejsze ułożenie ciala (cała reszta ciała spoczywa wygodnie i tak "przytulająco" - wiecie o co chodzi...), chęć zrobienia czegoś, co wywołuje reakcję u innych (u mnie)... Możliwości wiele...

Na wszelki wypadek - jakby to było dążenie do poprawy ułożenia ciała - podłożyłem takiego "pufa" (taką "pufę"?!?! - nie wiem jak to napisać...)... Jakby inni chcieli - mam więcej puf (pufów)...

Czy można wykorzystac terapeutycznie? Chyba nie ma takiej potrzeby - ten dzieciak ma ruchomość, jest mobilny... Sam fakt, że samymi nogami "działa" celowo - już coś mówi...

Mi chodzilo o to, jakiego dokonać wyboru... Przyjąć jego nogi, czy - z powodów społecznych (no bo tak sie nie robi) - nie zezwolić...

Wiem, że to może głupie problemy dla niektórych... Ale takie mam...

Mamma, Achaa - dziękuję Wam jeszcze raz :))))

jatoja04-01-2008 22:36:37   [#4045]

Choć ja tu "przybłęda"  - podejmę ten wątek. Bo dla mnie jest on bardziej uniwersalny...

Jest on przykładem zmagania się nadziei, intuicji, ciekawości i profesjonalizmu. Czy w konkretnym przypadku zachować się lege artis, ale  czy w ogóle w pracy z ludźmi takie lege artis istnieje? A może właśnie odejście od standardów da efekt, ten pożądany...cud?

Kiedyś nie miałam wątpliwości...teraz mam ich duuuuużo więcej ( myślę, że na szczęszcie, bo to znaczy, że nauczyłam się pokory, po siedmiu latach pychy). Wtedy nazywam je sobie "głupimi problemami" i cieszę się, że ja mam. 

 

Fakir204-01-2008 22:43:33   [#4046]

Jatoja.... I to jest właśnie problem....

:)))))

I ja ten problem mam....

jatoja04-01-2008 23:03:08   [#4047]

Każdy z pedagogów - myślę - może podać milion przykładów, że rezygnacja z profesjonalnych zachowań dała cudowne rezultaty i otrzymać milion kontrargumentów na fiasko i szkodliwość takich zachowań. Ot, milionerzy jesteśmy.

Zmagam się z podobnym problemem: uczeń jest w kontrze do rodziców, nadopiekuńczych i niestabilnych emocjonalnie. Nie chce się uczyć - n i e  c h c e. To jest fantastyczna sfera, żeby im dać po nosie, bo nic na to nie mogą.

Korci mnie przymierze z dzieciakiem...poruszam się na krawędzi, ale boję się, że nie zauważę spadania...Piszę wypracowanie za dziecko...niewyraźnie piszę... ciągle musi pytać, co tu jest napisane, tłumaczę...na lekcje idzie z wypracowaniem. Ma dys...( wszystkie), nie życzył sobie pisać ani czytać... więc pisze i czyta...moje wypracowania. To dobrze czy źle? Nie wiem. Ostatnim odruchem przytomności zawarłam sojusz z pania od polskiego. :-)

achaa05-01-2008 11:05:10   [#4048]
pytanie kolejne: czy, kiedy ma nogi położone na Twoich kolanach jest większa możliwość kontaktu z nim? pracy? nauki?
Pytanie, czy u dziecka z g.n.i. tak bardzo istotne jest rygorystyczne przestrzeganie zasady "nie wypada"? Czy warto z tego robić cel sam w sobie?
Piszesz, że działa nogami celowo - może by to przekształcić w innego rodzaju celowy ruch nogami? Może połóż sobie na kolanach wałek terapeutyczny i próbujcie wspólnie "wytupywać" na wałku rytm? (rzucam tak sobie, żeby zilustrować tą koncepcję, bo nie wiem, czy wogóle z tym konkretnym dzieckiem takie coś jest możliwe);)
Pisząc - wykorzystać terapeutycznie - nie myślałam o rehabilitacji ruchowej, lecz raczej o usprawnianiu komunikacji, kontaktu, stymulacji sensorycznej itp.
achaa05-01-2008 11:24:42   [#4049]
jatoja:

Piszesz, że dziecko ma wszystkie dys-...
Moje pytanie: po co dzieci w szkołach piszą wypracowania? Jaką funkcję spełnia wypracowanie? Dziecko ma pisemnie przedstawić problem, wykazać się jego znajomością, a forma pisemna jest jedną z dostępnych form przekazywania tej wiedzy. dziecko ma nauczyć się dzięki wypracowaniom tworzenia wypowiedzi pisemnych. Najwyższym poziomem jest nauka tworzenia wypowiedzi literackich (powiedzmy sobie szczerze - tenm poziom osiąga niewielki odsetek uczniów, zazwyczaj kończy się na pisemnym przekazaniu wiedzy).
Czy dziecko z dys- ma szansę sprostać temu wyzwaniu?
Nawet, jeżeli coś napisze, to to coś jest mocno niedoskonałe. Jeżeli dziecko jest zdolne do samokrytyki, to ono WIE, że to co wyskrobało to nędzne wypociny, niewiele warte pod każdym względem. A kto chce być nędzny?
Mam takie dwa doświadczenia:
1) dziewczynka z rozszczepem kręgosłupa, górna granica lekkiej n.in. Nie chciała rysować, pisać, bo nie umiała. Była totalnie zaburzona grafomotorycznie. Nie chciała bo nie umiała, a skoro nie chciała - nie mogła się nauczyć. Jeżeli ktoś ją zmusił do narysowania czegokolwiek, była bardzo nieszczęśliwa, komentowała, jakie to brzydkie to co zrobiła. Odpuściłam jej praktycznie całkowicie rysowanie i pisanie. Ćwiczyłam z nią funkcje motoryczne i koordynację na zupełenie innym materiale. Po pół roku sama z siebie odważyła się narysować "ludzika". To był szok - dla niej - że tak ładnie jej wyszło. Po roku dziewczynka pisała samodzielnie w liniaturze, miała bardzo staranne pismo, rysowała bardzo ładne rysunki. Po pół roku w pierwszej klasie SS dostała odznakę bilbioteczną - wypożyczyła, przeczytała i wykonała rysunki w zeszycie lektur dla 18 książek!
2) chłopczyk, 5 lat, norma int., lekki autyzm. Podobnie - nie było możliwości, żeby cokolwiek narysował. Wszystko, co nabazgrał darł na strzępy, strasznie się wściekał, bo to brzydkie. Odpuściliśmy sobie - ćwiczyliśmy na inne sposoby te same funkcje. Wczoraj (po pół roku) rysował rysunek: bandyta w klatce i policjant go pilnuje;) Zaczął kreślić litery;)

Pytanie: czy zamiast pisać wypracowania za dziecko, skoro masz "sojusz" z polonistką - nie lepiej zastanowić się, czy dziecko nie mogłoby ćwiczyć tych samych funkcji, które ma kształtować wypracowanie w innych formach?
Może przygotowywać zamiast wypracowania - metaplany, tworzyć fiszki tematyczne, czy cokolwiek innego, co tylko będziecie w stanie wymyśleć a szkoła jako instytucja totalitarna będzie w stanie zaakceptować;) (żartuję, ale szkolnictwo jest niezmiernie usztywnione i nauczyciele na ogół nie potrafią sobie wyobrazić, że indywidualizacja wymagań to coś więcej niż tylko inna karta pracy dla "słabszego" dziecka)
jatoja05-01-2008 12:45:13   [#4050]
achaa...
Rozmowa na forum jest strrasznie trudna, bo siłą rzeczy dokonuje się wiele fałszujących skrótów.
Rozumiem jednak, co do mnie "rozmawiasz" :-), zgadzam się z tym i też ciskam cholerami, gdy szkoła dostosowanie wymagań traktuje jako sygnał "przymknij oko" i uczeń buja sobie w szkole kolejne lata.
Przykład podany przeze mnie nie był na pewno opisem przypadku, ale jedynie uproszczonym exemplum ;-) - nie opisuję działań, a jedynie ich wyimek, któremu towarzyszył dylemat Fakirowy.

Słów kilka obrony
1. "Wypracowanie za dziecko" powstaje w dużo bardziej skomplikowany (czyt.metodyczny) sposób, niż zabieg redakcyjny (mój) i przepisanie ( przez ucznia).
2. "Sojusz" to jedynie "przyjęcie do wiadomości" przez przyjazną nauczycielkę planu wspomagania.
Sobie poprawię humor: są jako takie ;-) efekty. Np. uczeń słucha pytania, jest w stanie je powtórzyć, odpowiada...wybiera z tablic pojęciowych odpowiednie zagadnienie, którego dotyczy pytanie...znaczy : nie buja sobie w przestrzeni chaosu słów i rzeczywistości. Prowadzi zeszyty szkolne ( pierwszy rok w karierze szkolnej, przedtem przepisywały mu zeszyty mama i siostra), w których ołówkiem zapisuje słowa i pojęcia z lekcji, zbiera podpisy nauczyciela pod tymi zapisami - to obowiązek ( te podpisy), pierwszy obowiązek, który stara się realizować, bo to jemu zależy.

Słów kilka w temacie ( niekoniecznie poważnie)
1. Wypracowanie w szkole pełni funkcje zadania domowego i jest przyczynkiem oceny szkolnej
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 80 ][ 81 ][ 82 ] - - [ 84 ][ 85 ]