Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Mam męża:)
strony: [ 1 ][ 2 ]
Agata L06-01-2004 11:58:16   [#51]

Witam!

Ja cały czas notuję... kwiestia kabli jest bardzo wazna, nigdy nie wiadomo jakie problemy w małżeństwie sie pojawią. :)

Dziekuje  Marysko za zyczenia, juz półtorej tygodnia trwa nasz związek:) i ma sie dobrze!:)

Wszystkim zycze milego dnia pracy:) A ja dzis wstalam o 11.20:) a takie ladne sloneczko za oknem:)

pozdrawiam!

Basik06-01-2004 12:27:22   [#52]

Kurczę, Agata! Miałam swego męża na zbyciu. szkoda, że nie mówiłaś, że chcesz jakiegoś. Oddałabym z dopłatą.

Na komputerach się nia zna, ale wszystko potrafi zrobić dobrze,tj. gotuje, remontuje, naprawia i inne rzeczy - też dobrze ;-)

Agata L06-01-2004 12:35:17   [#53]

Widzisz kurcze... jeszcze bym zarobiła... :) A dlaczego bys go oddala? Basik. Masz darmową Marysie w domu i chcesz sie jej pozbyć? eee...

Maryśka206-01-2004 12:51:01   [#54]

No, no, no... ino nie Marysię proszę bardzo ;-)))

A swoją drogą Basik nie narzekaj, zawsze może być gorzej, trzymaj co Ci Bozia dała i dziękuj Bogu, że taki.....

"Zamienię Ciebie na lepszy model........"  - oj rozmarzyłam się.....

;-)))

Basik06-01-2004 13:51:27   [#55]
Mam już go dość długo, Agatko. Może to o ten model chodzi? Lepszy. Do nowego samochodzika by mi pasował ;-)
Maryśka206-01-2004 14:06:28   [#56]
A za chwilę wkroczy tu któryś z naszych zacnych Panów i ze świętym oburzeniem utnie te nasze niecne żarty ;-)))))))
Agata L06-01-2004 14:20:03   [#57]

Kochani, a tak juz powaznie:) to jak wylicza sie tzw. "wczasu pod grusza"? Wlasnie mi sekretarka napisala, ze posiadanie meża cos zmienia:)

Basik, co z tym autkiem wreszcie?:) My mamy biale autko, wiec nie mamy o czym rozmaiwac:) ... a Panow jak nie ma tak nie ma:)...

Basik06-01-2004 14:50:55   [#58]
Agatko kochana, zmieniłam samochod na lepszy model i do nowego samochodu nowy model faceta. Moj samochodzik kupowali wszyscy z forum. pewnie nie jesteś w temacie. A tak w ogóle: Wiele, wiele szczęścia rodzinnego obojgu Wam życzę.
RomanG06-01-2004 14:55:57   [#59]
Interesujące byłoby zobaczyć oburzenie Pań, gdyby mężczyzna publicznie powiedział, że chce zamienić swoją żonę na nowy, lepszy, młodszy model.

Mężczyźni raczej tak się nie wypowiadają. A dlaczego, to napisał Janusz.

Żart Małgosi mnie rozbawił. Ale teraz już ten śmiech się jakiś taki krzywy robi.
Basik06-01-2004 15:36:45   [#60]
basta!!!
Małgoś06-01-2004 15:49:01   [#61]

no to basta i nich będzie z innej perspektywy :-)

z roku na rok sie upewniam, że nie ma w całym świecie, kogoś o kim myślałabym cieplej ...mimo kilkunastu lat zachwytów i wstrząsów i potykania się o niezniszczalne nawyki

a za to, że zdobył dla mnie film nie do zdobycia, mimo, że umiera z nudów, kiedy go oglądam (a robię to zwykle wtedy gdy jest mi babsko-smutnawo, więc nie tak rzadko) wybaczę mu wszelkie kablowe sploty (oklejone taśmą, wedkarska zyłką, złota rafia od kwiatków i gumka recepturką brrrrrrr) na naszej drodze życia

Życzę Ci Agatko podobnej temperatury myśli za ileś tam lat i jeszcze więcej :-)

Alfred06-01-2004 18:00:51   [#62]

Powtórka z forumowej rozrywki;-)

ONA: Co tak siedzisz?
ON: Jak siedzę?
ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
ON: Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.
ONA: Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.
ON: Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim towarzystwie, a
      kiedyś przecież muszę przeczytać gazetę.
ONA: Już ci się nie podoba, że jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś
      szczęśliwy z tego powodu.
ON: Zlituj się, wcale nie powiedziałem, że mi się nie podoba.
ONA: Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.
ON: Nie zarzucam ci kłamstwa. Czego ty chcesz ode mnie?
ONA: Nic nie chcę od ciebie. Chcę tylko, żebyś mnie traktował jak dawniej.
ON: Dobrze, postaram się.
ONA: Dawniej nie musiałeś się starać.
ON: Moja droga, daj mi spokój.
ONA: Mogę ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej też byś się tak
     do mnie odezwał.
ON: (milczy).
ONA: Już nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność
      każda rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?
ON: Tak.
ONA: Ach, więc przyznajesz się nareszcie!
ON: Do czego się przyznaję, na miłość boską?
ONA: Do czego? Że się zmieniłeś w stosunku do mnie.
ON: O czym ty mówisz?
ONA: Na szczęście sam się przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze,
     dlaczego jesteś inny niż dawniej?
ON: Przestań się mnie czepiać. Czego ty chcesz ode mnie?
ONA: Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej, (chwila ciszy) Ach, więc nie
    możesz już być dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko żeby później nie
    było na mnie. Ty sam tego chciałeś.
ON: Czego chciałem? Co ty wygadujesz?
ONA: No sam przed chwilą powiedziałeś, że mnie już nie kochasz. Bardzo się
    cieszę, że sam zacząłeś tę rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Już nie
    będę się łudzić, że kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.
ON: Słuchaj, gadasz takie głupstwa, że aż mnie trzęsie. Przestań bajdurzyć,
   bo mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!
ONA: A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów taki
    jak dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coś powiedział bez
   zastanowienia? Biedny! Przykro ci, żeś doprowadził do tego, żebym pomyślała,
   że już nie jesteś taki jak dawniej... No, to dobrze. Już się nie gniewam. Co
   tak siedzisz?
ON: Jak siedzę?
ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.

Maryśka206-01-2004 19:58:35   [#63]

Romanie, za poważnie to traktujesz....żaden krzywy smiech....przecież nigdy byśmy naszych ślubnych szczęść... za żadne skarby świata.....na nikogo innego....bo nikt inny nie jest tego wart.

Nawet wtedy, gdy proszę: " powiedz kochany coś miłego...", a On na to: "to może piwko wypilibyśmy". Ja wówczas: "z Tobą kochany zawsze...", w odpowiedzi słyszę: "to skocz do kuchni i przynieś..." Nawet wtedy Romanie, nawet wtedy.... ;-)))

A że czasem sobie pożartujemy......

I piosenkę o lepszym modelu też nie my wymysliłysmy!

;-)))

RomanG06-01-2004 20:25:30   [#64]
:-)))
annah06-01-2004 21:45:03   [#65]

- Ile lat jesteś po ślubie?

- 31.

- To musisz ją bardzo kochać!

- Muszę... :)))

grażka06-01-2004 21:51:25   [#66]

Podkradłam z łódzkiego forum GW, cytuję całość:

Jest Ktoś, przy kim mogę być sobą
Autor: Gość: med_max IP: *.lodz.dialog.net.pl
Data: 06.01.2004 17:17
 
Reiner Haak napisał taki fajny kawałek:

Mogę opowiadać o moich marzeniach,
pragnieniach i nadziejach, a także
o zwariowanych pomysłach
Mogę płakać i śmiać się głośno.
Mogę przetoczyć się przez pokój
w szalonym tańcu.
Mogę być szczęśliwy i nieszczęśliwy,
pewny siebie i zupełnie z siebie niezadowolony.
Nie muszę wkładać maski, lecz mogę
być taki, jaki naprawdę jestem
i jaki w danej chwili się czuje.

To bardzo ważne mieć takiego Ktosia...

 
 
Marek Pleśniar01-05-2019 15:28:20   [#67]

takie coś znalazłem w czasie prac archeo na forum:-)

ciekawe jak potoczyły się losy męża przez te 15 lat;-)

eny01-05-2019 15:42:26   [#68]

;)))

To takie wątki też tu były?

Marek Pleśniar01-05-2019 15:46:02   [#69]

uu, dziecko, jakie jeszcze tu były;-)

aza02-05-2019 14:39:48   [#70]

uuuuuuuuu............

jerzyk04-05-2019 19:57:15   [#71]

Eh... ten wspomnień czar. Uśmiałem się jak norka.

 Kop Marku dalej w tych forumowych wątkach.  :-)))

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]