Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 57 ][ 58 ][ 59 ] - - [ 84 ][ 85 ]
bratek28-09-2006 05:32:47   [#2851]
Krzysiu! Jak to dobrze mieć sumienie na drugim końcu Polski:)))
ejrut28-09-2006 06:55:16   [#2852]

Bardzo jestem ciekawa informacji z Kongresu....czy Roman wymyślił znowu coś nowego...czy będą jakieś zmiany na lepsze....czy odwrotnie...bo tyle szokującego w tym rządzie się dzieje, że nie nadążam..............

Krzysztofie....mam nadzieję, że twój dziób jest nadal cały.....................

Fakir228-09-2006 07:15:22   [#2853]

Melduję posłusznie całość dzioba :)))

Elżbieto - na ZMIANY serwowane przez R. ja raczej nie czekam... Jeno rękę na pulsie mieć pragnę...

Dopiero dzisiaj będzie coś "żywszego" !!!

Jak coś będzie to się odezwę...

No i napiszę kolejne sprawozdanie nieobiektywne :)))

Nela - z tym sumieniem jest coś na rzeczy :))))

Pozdrawiam kongresowo!!!

bogda428-09-2006 07:20:12   [#2854]
już  się wyspałeś? Podoba się Łodź?
Małgorzata Sz28-09-2006 07:46:45   [#2855]

Jeśli dziecko nie wytrzymuje w klasie...

Witajcie, kochani!

Prawdopodobnie jest to mój pierwszy wpis w specjałach, choć forumowicz ze mnie dość stary...

ale do rzeczy:

Jesteśmy SOSW. Mamy w ZET nowego pierwszaka, MPD, upośledzenie znaczne w papierach, funkcjonuje ogólnie na poziomie dziecka 1-1,5. rocznego. Bardzo źle znosi pobyt klasie - hałas, ruchliwe dzieci, konieczne ograniczenia (bezpieczeństwo jego samego, dzieci, nauczycielki i pomocy)... krzyczy, pręży się, gryzie ręce (swoje i nie swoje), ukochaną plastikową butelkę... Pani pomoc bierze dziecko na podwórko, wrzesień jest ładny, ale w tym czasie nauczycielka jest sama z resztą dzieci...

Po lekcjach - rewalidacja indywidualna. Praca 1:1. Chłopczyk rozpromieniony, skupia uwagę na twarzy, oczy szeroko otwarte, buzia śmieje sie od ucha do ucha... pozwala sobie zrobić masaż, śmieje sie do ćwiczeń...

Nauczanie indywidualne - mama na samym wstępie, ubiegając wszelkie nasze pytania powiedziała, że nie chce. Jest samotna, dziecko jest bardzo absorbujące, a NI to tylko 8 godzin...

Pytanie: czy można, choć na początku, brać chłopczyka z lekcji i realizować w tym czasie zajęcia rew. ind?

bratek28-09-2006 09:06:15   [#2856]
Moim zdaniem- tak- u nas tak robimy:))
Annax28-09-2006 11:38:46   [#2857]

bratek...

Nela, bardzo dziekuję za przesyłkę. Wszystko sie przyda. Cieszę się, że o nas myślisz. Nie musisz prosić o kontakty!!! To ja - z ogromna nadzieją - na nie liczę i czekam na nie. Będę się odzywać - i to często. Na razie próbuję jakoś pogodzić natłok spraw wrześniowych w pracy i ten okropny wielki remont w domu. No i do tego ponad tydzień byłam na zwolnieniu. A teraz jeszcze jakoś nie działa mi poczta... BRRRRYYYY!!!!!..... Dlatego piszę do Ciebie tutaj. Przepraszam jeśli tym kogokolwiek zdenerwuję.

Pozdrawiam Cię Nela serddecznie.

Wszystkich zreszta pozdrawiam serdecznie. Tych przy klawiaurach i tych co to kongresują.

bratek28-09-2006 17:46:52   [#2858]

Aniu!

:))))))))
ejrut28-09-2006 20:03:20   [#2859]
Nelu...materiały dotarły wczoraj...dziękuję.
bratek28-09-2006 20:22:35   [#2860]

Zakładając, że miały być miesiąc temu......

Eh.....

Nie ma za co:))

Fakir229-09-2006 00:22:41   [#2861]

Dwa dni trwa już Kongres...

I na tematy "specjalne" tylko dwa zdania i to prelegenta z Finlandii...

Pytania zadac nie mogłem - nie dało rady, rozumiem...

Odezwałem się na panelu o kompetencjach dyrektora - z prośbą by CODN nie zapomniał o specyfice "specjalnej" - no bo my jednak istniejemy !!!!

Pozdrawiam SPECJAły :)))

ejrut01-10-2006 10:04:21   [#2862]

Pozwolisz Krzysztofie, że odniosę się do twoich wypowiedzi na tym ,,bliskim " mi wątku...zamiast na dwóch:,,Znaczek OSKKO"czy ,,Sprawozdanie nieobiektywne....."

Bardzo dziękuję ci za to, że z takim poświęceniem walczyłeś o znaczek dla mnie...że musiałeś z tego powodu tyle znieść ....

obrabował Ewę (Eh, Ewę) ze znaczka.... widziałam, mogę świadczyć, jak zaszntażował ją ze szczególnym okrucieństwem... zdrowie, albo znaczek... borniła się,ale oddała.

potem była próba (skuteczna) przekupstwa urzędnika państowego na służbie (byłam w trakcie dyskusji kuluarowej....  to od naszej przemiłej koleżanki Gaby.

Potem twoje sprawozdanie z kongresu i częste stwierdzenia typu...

Do kawy się nie pchałem .....Przy obiedzie znowu się poplamiłem....

Rozmawiam z Ejrut - "dopełniam" opisy sytuacji (zawarte w sprawozdaniach nieobiektywnych) a ona komentuje...

Ona komentuje a ja się śmieję...

Śmiejąc się piję piwo...

No i się upaprałem........rozbawiły mnie do łez....

Teraz ja chciałabym ci się zrewanżować i coś zrobić dla ciebie...Może to będzie związane z tym ciągłym twoim plamieniem???

Przypomnę sobie, jak rozwiązuję te sprawy z moimi uczniami w klasie i ...może któraś metoda będzie skuteczna również dla ciebie?

Mam nadzieję, że sprawdzimy jej skuteczność na następnym kongresie..

                                                     Dziękuję i pozdrawiam.

ankate01-10-2006 12:02:57   [#2863]
Rozumiem, zostanie zamówiony specjalny śliniaczek dla Fakira 2, może być zamiast znaczka. Jak zobaczę faceta w śliniaczku, to będzie znaczyło, że to on. Może być z nadrukiem OSKKO :-)))
ejrut01-10-2006 12:18:58   [#2864]

Ankate...o tym samym pomyślałam...więc jak się spotkamy na następnym kongresie........

Fakir201-10-2006 12:28:54   [#2865]

Hmmmm.....

To nawet nie jest takie głupie....

A i Żona się ucieszy...

:)))

ankate01-10-2006 12:41:40   [#2866]
Nno, ja z pewnością bym się ucieszyła, gdybym nie musiała walczyć z uciążliwymi plamami pokongresowymi, chociaż producenci specyfików odplamiających byliby niepocieszeni...
Fakir203-10-2006 16:59:41   [#2867]

No i wracamy do rzeczywistości...

A nie jest ona jakaś taka "super"...

- - -

Dwie nauczycielki po wypadku nie mogą dojść do siebie - długotrwałe zwolnienia... Kto wie, co będzie dalej?

Kolejny pracownik - okazało się, że jest naprawdę bardzo ciężko chory... Długotrwałe zwolnienie, opcja wyleczenia znikoma...

Pamiętacie tego chłopca, który funkcjonuje na poziomie głębokiego upośledzenia umysłowego a rodzice nie mogą się z tym pogodzić?

Przenieśli go do innej szkoły - tam znalazł miejsce w "normalnym" zespole klasowym...

Jak widać pojęcie "pedagog" może mieć wiele znaczeń... Zwłaszcza, jeśli tym pedagogiem jest dyrektor, który "łapie" wszystko co się rusza, by utrzymać stan posiadania...

Matka nie wpuściła nauczycielki (bardzo dobrego fachowca, tylko... niepełnosprawnego ruchowo) do ucznia nauczanego indywidualnie. Powód? Ona nie życzy sobie by TAKA osoba uczyła jej dziecko...

- - -

Ciężkie są te ostatnie dni... Pogoda nie sprzyja, dzieci są pobudzone, płaczliwe...

- - -

Po raz setny zepsuło się ksero. Urwała się spłuczka. Zerwała zasłonka w umywalni. Pękła po raz kolejny ściana budynku (ruchy tektoniczne?!? To chyba niemożliwe...). Księgowa zła jak osa. Przyjęta świeżo pomoc nauczyciela rzuciła pracę. Mój szef służb technicznych rzuca palenie...

- - -

A mnie nie wolno być nerwowym, wkurzonym... Mam być zawsze grzeczny, uprzejmy i spokojny...

Mam być lekiem na całe zło...

- - -

Mój Brat bardzo często usiłuje wykorzystać swoje otoczenie (czyli także mnie) do zrobienia czegoś na jego rzecz, za niego, dla niego... Ponieważ zależy nam na podtrzymaniu jego samodzielności, bywa że "częstuję" Go tekstem: "Bozia dała rączki? Zrób to samodzielnie!".

Rano, przed pracą proszę Go, by przyniósł ze sklepu poznańskie "pyrki". Po drodze niech kupi gazetę...

Wraca - patrzę, a On niesie tylko pyry...

Gdzie gazeta?!?

"Bozia rączki dała?!?!" - normalnie mnie powaliło...

I gazety nie miałem...

- - -

Radością i światełkiem w tej "ciemnej dolinie" są odwiedziny moich nowych "członków rodziny szkolnej" - prawie codziennie przychodzą nauczycielki "okazać" społeczności szkolnej swoje niedawno narodzone pociechy :)))

Biorąc pod uwagę, że i ja szykuję się do roli "dziadka", traktuję to jako swoiste introitus...

:))))

- - -

No i zaraz mi lżej....

Fakir207-10-2006 21:42:31   [#2868]

Konferencja w Sandomierzu

Godzinę temu wróciłem, po podróży dalekiej (dla mnie, poznańczyka...).

Byłem - byliśmy, bo pojechało nas z Poznania 6 osób - na konferencji poświęconej zagadnieniom katechezy osób z głębszą niepełnosprawnością intelektualną.

Śmieszne, że tę konferencję zorganizowaliśmy jako szkoła (zespół szkół) poznańska wspólnie z Caritasem diecezji sandomierskiej w... Sandomierzu - nie w Poznaniu... Tak wyszło...

Zastanawialiśmy się: jak prowadzić katechezę dla "głębokich", jak pracować z rodzinami, przedstawialiśmy wyniki badań pilotażowych, myśleliśmy nad pojmowaniem niepełnosprawności przez księży, ukazywaliśmy meandry i zawiłości dokumentów, także kościelnych...

Materiały będą opublikowane...

Byliśmy (my z Poznania) w sumie trzy dni: dzień na dojazd, dzień na konferencję, dzień na powrót...

Mieszkaliśmy w kamienicy Oleśnickich - dokładnie tam, gdzie zaczyna się Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierzu...

Niesamowite wrażenie !!!

- - -

Pokazano mi ulotkę ze zdjęciem siostry zakonnej z z. Downa, z Francji...

Uczucia mam ambiwalentne...

Napiszę jeszcze o tym - teraz (po całym dniu jazdy samochodem, na szczęście w roli pasażera) nie mam po prostu siły...

- - -

Ogromne podziękowania dla dobrego człowieka, rzetelnego dyrektora i świetnego współorganizatora konferencji: Marii Butkowskiej, dyrektorki ośrodka Caritasu w Sandomierzu :))))

I pozdrowienia od niej dla Neli - Bratka :))))

Co niniejszym czynię !!!

bratek07-10-2006 23:19:08   [#2869]

Nela- Bratek- dziękuje:)))

A niejaki Boguś nie pozdrawiał? Hm.... podpadłam czy co?

:)))

Ewa 1308-10-2006 00:05:18   [#2870]

od czasu do czasu zajrzę tutaj, by poczytać jakieś nowości o specjalnych i... troszkę sie ogłupiam tu.. dlatego prosze o wytłumaczenie..

Fakirze... co oznacza -  na konferencji poświęconej zagadnieniom katechezy osób z głębszą niepełnosprawnością intelektualną..

Jestem "nowej szkoły" i znam jedynie uposledzenie umysłowe w stopniu lekkim, umiarkowanym, znacznym i głębokim... co oznacza "głębsza niepełnosprawność intelektualna"?

bratek08-10-2006 09:09:46   [#2871]
To samo co upośledzenie w stopniu głębokim- tyle, że odchodzi się od mówienia o "upośledzeniu" bo jest uznawane za dyskryminujące, nie oddające istoty problemu.
Małgorzata Sz08-10-2006 09:22:42   [#2872]
U nas określenie: uczeń z głębszą niepełnosprawnością intelektualną wskazuje, że to uczeń ZET-u - czyli ma upośledzenie umysłowe umiarkowane lub znaczne.
bratek08-10-2006 10:17:17   [#2873]
oczywiście głębsze oznacza od umiarkowanego w dół- zrobiłam skrót myślowy- ustosunkowałam się tylko do określenia "niepełnosprawność intelektualna"
Boga08-10-2006 12:08:46   [#2874]
A jednak we współczesnej oligofrenopedagogice i psychologii pojęcie "głębsze" i "głębokie" różnicuje osoby umiarkowanie i znacznie upośledzone umysłowo jako te głębiej upośledzone od głęboko upośledzonych.
 
   Tak więc: lekko,
                 umiarkowanie i znacznie (głębiej)
                 głęboko niepełnosprawne/upośledzone umysłowo/intelektualnie.
Fakir208-10-2006 17:35:11   [#2875]

- - -

Nela... Przykro mi, ale Boguś nie kazał Cię pozdrowić :(((

Fakt, że był straszliwie zajęty...

Jak nas zobaczył (a bylismy współorganizatorami) przywitał nas słowami: "Aaaa, cieszę się, że przyjechaliście!!!"

- - -

Z tą terminologią to nie jest takie proste i do końca jednoznaczne...

Zaczęło się od tego, że:

1. W tzw. cywilizowanym świecie zachodnim (mimo ustaleń naukowych terminologii) nie mówi się już od pewnego czasu o "lekkim upośledzeniu umysłowym"; te osoby określa się mianem "osoby z trudnościami w uczeniu się" itp...

2. Obecnie odchodzi się (w tymże samym świecie) nawet od określeń typu "osoba z upośledzeniem umysłowym" (u nas ciągle jeszcze trwa "upośledzony umysłowo"); Dzisiaj coraz częściej się mówi "osoba, która ma problem ze swoją sprawnością intelektualną" i dalej opisowo...

W USA są jeszcze kolejne pomysły terminologiczne (ciekawe doniesienie na ten temat znajduje się w marcowym numerze kwartalnika "Lebenshilfe").

Jak zwał, tak zwał - u nas funkcjonuje ciągle jeszcze to "upośledzenie..."

3. Trzeba było jakoś włączyć osoby z głębokim upośledzeniem umysłowym w nurt myślenia "pedagogicznego" (od chwili powstania owych RW), opracowan, dyskusji...

Słuchając w latach 90tych wykłądów, doniesień itd. można było dostać kociokwiku terminologicznego...

Teraz to się powoli uładza...

- - -

Początkowo podzielono to (te wnioski wysnuwam z analizy literatury i własnych zapisków): lekko, głębiej i głęboko...

Obecnie coraz powszechniejszy jest (w potocznej mowie ale i w opracowaniach) podział na "lżejsze" (lekko) i "głębsze" (umiark + znaczne + głębokie) upośledzenie umysłowe...

Przy czym to pojęcie: "głębsze" obejmuje częściej raczej znacznie i głęboko upośledzonych, gdyż coraz wyraźniejsze są różnice jakościowe między "umiarkowanymi" i "znacznymi"...

Zgadzając się więc zarówno z Bratkiem jak i Bogą muszę "poszerzyć" nieco podane przez Was wyjaśnienia, bazując (co zaznaczam bardzo wyraźnie) nie na odgórnie ustalonych podziałach czy definicjach a na praktyce, także tej opisywanej w doniesieniach, literaturze...:

Mamy "lżejsze upośledzenie" czyli "lżej" upośledzonych (czyli lekko + tzw. górna granica umiarkowanego);

Mamy "głębsze upośledzenie" obejmujące jeszcze owych "głębiej" (tzn. umiarkowanych i tzw. górną granicę znacznego) ale przede wszystkim obejmujące znacznie i głęboko upośledzonych umysłowo...

- - -

A odpowiedzią oficjalną (od tzw. czynników odgórnych) na pytanie-prośbę, żeby w końcu przestać pisać w rozporządzeniach, publikacjach oficjalnych: "upośledzony umysłowo" było: "Za dużo by trzeba zmieniać w przepisach..."

- - -

Ewo - co to oznacza, że jesteś "nowej szkoły" ? :))))

Ewa 1309-10-2006 22:31:17   [#2876]

pisałam,

że jestem z "nowej szkoły", bo uczono mnie, że kształceniem specjalnym obejmuje się następujące grupy dzieci i młodzieży niepełnosprawnej:

-       z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim;

-       z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym lub znacznym;

-       z upośledzeniem umysłowym w stopniu głębokim;

-       niesłyszących;

-       słabo słyszących;

-       niewidomych;

-       słabo widzących;

-       z niepełnosprawnością ruchową;

-       z przewlekłą chorobą;

-       z zaburzeniami psychicznymi;

-       z niepełnosprawnością sprzężoną;

-       z autyzmem;

-       z niedostosowaniem społecznym, zagrożonych uzależnieniem;

-       z zaburzonym zachowaniem.

 

Akty wykonawcze do UoSO wyróżniają upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim, umiarkowanym, znacznym i głębokim.... nie przeczytałam nigdzie w pp o upośledzeniu głębszym...

Ewa 1309-10-2006 22:39:50   [#2877]

ale chyba

nie powinnam się już niczemu dziwić....

"rekwalifikacje" pod nauczyciela, by miał ciepłą posadkę.... brak świadectw, bo przecież nie wiadomo, gdzie będzie dziecko od września... 21-latkowie w podstawówce....

... a teraz kolejna jak dla mnie nowość - uczeń upośledzony umysłowo w stopniu głębokim (orzeczenie z PPP - dwukrotnie już badany) jest samodzielny - chodzi, układa klocki - zachowanie i poziom dla mnie (jako laika) jak znacznego.... jest w ośrodku (gdzie byc nie powinien), uczęszcza na zajęcia z dziećmi upośledzonymi umysłowo w stopniu umiarkowanym i znacznym....

i jak mam nie otwierać swoich i tak już dużych oczu na to wszystko....

i tak patrząc moimi oczyma na to wszystko co dzieje się W NIEKTÓRYCH Specjałach, to byłabym za ich natychmiastową likwidacją...

bo po co mają one być, gdy dyrektor nie respektuje wymogów prawa i znacznie przekracza liczbę dzieci w oddziale... gdy nie organizuje się zajęć rewalidacyjnych.... gdy nauczyciele mylą zajęcia rewalidacyjne z logopedycznymi lub korekcyjno-kompensacyjnymi, a czasami nawet z wyrównawczymi...

Nie pisze tu o wszystkich Specjałach, ale o tych bardzo wyjątkowych...

dlatego dopytuję się Fakirze o to, co czytam... czy to jedynie skróty myślowe - tak jak klasa życia, czy może ja powinnam wymienić książki na inne...

Fakir210-10-2006 00:16:54   [#2878]

Ewo....

Powiem nieskromnie... Ja nie jestem ani z "nowej" ani "starej" szkoły.... Ja tę "szkołę" tworzę.... Bo staram sie myśleć logicznie, mam dobre kontakty ze światem i przede wszystkim: mam bezpośredni kontakt z rzeczywistością :)))

Jest wiele patologii... I ja i wielu z tutaj bywających może to opisać szczegółowo...

Czy to znaczy, że mamy sie poddać? odstąpić? Nieee....

Robimy swoje tak jak umiemy, naginamy przepisy, omijamy je... Bo podmiotem naszego działania są te nasze dzieciaczki !!!!

Mam w tej chwili około 180 dzieciaczków na pokładzie... 117 nauczycieli... 30 oddziałów (30% głęboko upośledzonych w RW, trochę "dobrych umiarkowanych, reszte znacznych) w trzech miejscach Poznania...

I robimy to co się da... Tyle ile się da... I najlepiej jak się da....

Mało ? Może.... Tyle możemy....

Ale nie poddajemy się !!!!

- - -

Piszesz o rzeczach głupich... Przekraczaniu limitów, robieniu pod nauczyciela rekwalifikacji itd....

Za to - jeśli wizytator głupi i nie zabije - będą cierpieć ci ludzie kiedyś...

U mnie tego nie ma :))))

Dzieciaczek jest podmiotem a nie klockiem do obróbki !!!!

A piszę (to o nomenklaturze) tak jak jest... Może powinnaś zmienić książki?!? Lub sięgnąć po zachodnie?!?

Moim zdaniem - powinnaś.............

:)))))

Pozdrawiam !!!!

Ewa 1310-10-2006 08:42:56   [#2879]

Fakirze... ja chcę rozgdryźć to co złe, co nie jest dobre... Jeśli Ciebie uraziłam, to przepraszam, ale wkurza mnie, gdy dyrektor walczy o drugiego wicedyrektora w ośrodku, gdzie ma 40 dzieci, a nie ma rewalidacji tłumacząc sie brakiem kasy...

ale znam osobiście wspaniałych dyrektorów i nauczycieli, którzy dają dzieciom całe swoje serce - tacy nauczyciele z prawdziwego powołania ... dla których na pierwszym miejscu jest dziecko, a nie ich wygodne posady...

i szlag mnie trafia gdy widzę pracę pod siebie - pod nauczyciela...

Zawsze stawiałam i stawiam dziecko na pierwszym miejscu... i jestem za tym, by miało wszystko co zapewnić mu można... łącznie z rzetelna diagnozą....

sama prowadziłam zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze i gdy słyszę o dziwnych diagnozach popadam z niepewnośc tego co wiem, czego się nauczyłam i co zdobyłam doświadczeniem...

Dlatego tylko pytam o pewne sprawy, bo nie wydają mi się one logiczne w działaniu nietórych szkół... a Ty jako doświadczony dyrektor pomagasz "młodce" takiej jak ja.....

i bardzo bym chciała, aby któregoś dnia do tych nierzetelnych dyrektorów, gdzie szkoła traktowana jest jedynie jako "przechowalnia" dla dzieci (STOP! - i tam się zdarzają super nauczciele) dobrało sie któregoś dnia KO... Moje ja nie pozwala mi na ta, by patrzeć jak te dzieciaczki są traktowane...

A na zakończenie "powiem" Ci, że bardzo wysoko cenie pracowników szkolnictwa specjalnego - to w większości ludzie z prawdziwego powołania... bo kto nie wytrzymał uciekł....

ale są jeszcze chwaściki... i je trzeba wyrwać, by łąka stała się ogrodem...

anmar11-10-2006 21:12:35   [#2880]

Poradżcie co można zrobić?

Dziewczyna ma orzeczenie o upośledzeniu w stopniu lekkim. U nas w gimnazjum miała nauczanie indywidualne z powodu częstej padaczki. Ponadto ma jakieś dodatkowe schorzenia jelit. Ukończyła gimnazjum i została porzyjęta do liceum ogólnokształcącego. Nie było to żadne prywatne liceum. Nie wiem, jak to sie stało że ją przyjęli. Ukończyła pierwszą klasę i mozna powiedzieć, że przetrzymali ją do ukończenia 18 lat. Dziewczyna w gimnazjum nie miała nawet dobrze opanowanej tabliczki mnożenia. Jedyna rzecz, która jej przychodzi bez trudu to nauka języków obcych. Włada biegle angielskim i arabskim. Związane to jest chyba z tym, że tata jest Arabem i każde wakacje spędza u rodziny ojca.

Problem tkwi w tym, że ona chciałaby skończyć jakąś szkołe i zdobyć zawód. Ma już 19 lat. Gdzie w takiej sytuacji mogłaby kontynuować naukę?

Fakir214-10-2006 20:57:19   [#2881]

Anmar...

Nie umiem odpowiedzieć...

Jako "lekka" - po mojemu, nie ma już szans...

Ale ja jestem od "głębiej"...

Fakir214-10-2006 21:30:48   [#2882]

- - -

Jestem tak mniej więcej w połowie... Połowie wyjazdów i "wojażowania" po Polsce... Łódź, Sandomierz, Częstochowa, Zbąszyń... Przede mną jeszcze Kraków i Bartoszyce...

Refleksje... Migawki... Zatrzymania w kadrze...

- - -

"Yhyhm hehe!" - mówi kobieta z widocznym upośledzeniem na twarzy oddając klucze w recepcji Domu Pielgrzyma w Częstochowie. Recepcjonistka bez cienia zdziwienia mówi: "Dziękuję" i zwraca się do następnej osoby w kolejce...

Tamta kobieta odchodzi i mówi do kolegi: "yhymh!". On odpowiada: "Ahaha!" i chwytając się za ręce idą w stronę klasztoru...

- - -

Częstochowski "biskup od dzieci" - ks. Antoni Długosz - posiwiał... Ale nie stracił swojego "żaru"... Poprowadzi naszą jubileuszową koncelebrę...

Na jubileuszową pielgrzymkę zapisało się "wstępnie" 360 osób....

- - -

Annax nie było... Była chora - ale byłem w jej "królestwie"... Ma się czym chwalić :)))

- - -

13go października, piątek... Chętni pracownicy urządzili w szkole "karaoke dla ubogich"...

Najbardziej "stateczni" nauczyciele śpiewali (czyli "wydzierali się") do utraty tchu...

Dyspensa była, więc bigos smakował :)))

Tylko dlaczego ta dziewczyna (pomoc nauczyciela) tak płakała, gdy jej wręczyłem nagrodę dyrektora?!?!

"Naprawdę uważa pan, że ja dobrze robię?!?" - Naprawdę Aniu!!! Jesteś dobrym, uczciwym i kochanym stworzeniem!!!

"Nikt mi tak jeszcze w życiu nie powiedział"... I płacze...

- - -

Napisano na mnie donos... W poniedziałek mam dwie kontrole... Anonim napisał, że zatrudniam w szkole syna... Tego "Specjała"... I że to nepotyzm...

Boże................

- - -

A nasz mały Adrian przechodząc koło mnie stanął i się ukłonił :))) Ukłoniłem się i ja...

Jaki on był szczęśliwy!!!

A jaki szczęśliwy jestem ja ?!?!?!?

- - -

W ramach "integracji" przyjęliśmy grupę młodzieży licealnej...

Poza pobytem w klasach, na końcu, zrobiliśmy im trochę ćwiczeń Sherborne...

Boże, jak te dzieciaki się cieszyły!!!

Może to jakaś wskazówka?!?

- - -

Pani "X" - matka naszego dzieciaczka - zgodziła się (po trwającej około godziny rozmowie) na to, by do jej dziecka przychodziła (nauczanie indywidualne) nasza nauczycielka, która sama jest niepełnosprawna ruchowo...

Przedtem ją wyrzuciła z domu...

- - -

Tydzień skończył się pozytywnie...

I tego sobie życzę na czas nastepny :)))

Ewa 1314-10-2006 21:34:09   [#2883]
i ja Tobie również tego życzę
Fakir214-10-2006 21:37:27   [#2884]

Dziękuję Ewo :)))

Choć czas trudny i zadań wiele...

Przede wszystkim - odporności i wyrozumiałości :)))

Ewa 1314-10-2006 21:39:16   [#2885]
tak, to chyba teraz się przyda... i wytrwałości...
ejrut15-10-2006 10:51:43   [#2886]

Krzychu......cóż mogę napisać, po tym , co napisałeś.....

Przypomniałeś, że wśród nas.....jest wielu fałszywych, zawistnych ludzi....ale cóż...taki jest ten świat....nie mamy na to lekarstwa....

Będę ci życzyć, podobnie jak Ewa 13........odporności i wytrwałości w tym co robisz....bo robisz wiele cudownych rzeczy...

                                              Pozdrawiam serdecznie.

Annax15-10-2006 11:18:54   [#2887]

żałuję bardzo...

Tak, Fakirze... Bardzo żałuję, że nie było mnie w pracy w ubiegły poniedziałek. Cieszę sie jednak, ze w końcu zawitałeś do nas. No i bardzo się cieszę z tego co napisałeś: "byłem w jej "królestwie"... Ma się czym chwalić :)))".

Bardzo sie cieszę, że podobało Ci się w naszym "królestwie". No i myślę, że to nie były Twoje u nas ostatnie odwiedziny.

Pozdrawiam wszystkich.

Fakir215-10-2006 16:47:49   [#2888]

Aniu :)

Odbierz pocztę... Jasne, że jeszcze niejeden raz u Was będę - jak i Wy u nas...

- - -

Msza święta "specjalna", dzisiaj, godzina 14:15...

Jak na każdej mszy odbywa się zbiórka na tacę. U nas chodzi z rzeczoną wyżej tacą mój absolwent, mężczyzna z z. Downa, sprawny, postawny i mający taką "manierę" - porusza się godnie i statecznie, rozsiewając wokół siebie aurę  dostojeństwa...

Taki był i taki jest...

Przechodzi koło dziewczynki na wózku, jej mama wrzuca pieniążek i w tym momencie "Janek" - tak go nazwijmy - gestem godnym księdza biskupa, kładzie rękę na głowie tej dziewczyny i coś mamrocze (chyba błogosławieństwo, bo zakończone wyraźnym: "amen")...

Dziewczynka zastygła na moment z wyrazem zdumienia na twarzy...

A ja myślałem, że spadnę z wrażenia z ławki - zrobiło mi się tak ciepło pod sercem...

Jasne, że Janek podejrzał ten gest u jakiegoś księdza...

Ale zastosował bardzo adekwatnie !

A "dobił" mnie widok Janka, który chwilę potem usiadł na krześle w prezbiterium z miną i godnością już nie biskupa ale kardynała :)))

osia15-10-2006 18:57:30   [#2889]
może kiedyś tu i zajrzałam, ale tak sobie z grubsza przeleciałam, nie wiedząc, o co chodzi, skąd te specjały. jestem pod wrażeniem, jeśli pozwolicie, będę was z chęcią cichutko czytała, choć sama takich doświadczeń nie mam. Co prawda oligo mam, ale to nie to samo. Jestescie wielcy
Fakir215-10-2006 20:03:06   [#2890]

Osiu...

Dziękuję...

Myślę, że jesteśmy tylko prawdziwi...

Tak bardzo, jak można być prawdziwym, obcując z tymi, których przecież sami nazwaliśmy "ludźmi specjalnej troski"...

A ich świat to naprawdę trochę inny - moim zdaniem lepszy, bo uczciwszy i czystszy - świat :)))

osia15-10-2006 20:48:33   [#2891]
:)))
wisiak15-10-2006 21:59:30   [#2892]

kochani wreszcie

zaczynam żyć po Jubileuszu. Fakir toć nie słyszałam Cię od Łodzi...Cieszę się, że przeżyłeś Sandomierz i wiele innych "tematów' . U mnie już po leciu. Narazie padam na łeb i nie chce mi sie o wrażeniach. Jutro jadę do Adriana, bo dziecko tęskni a ktoś zawalił cos w umowach i wstrzymano mi NI - czy wy to rozumiecie??? Rodzice w szoku, że dziecko czeka (on nigdy nie okazywał takich uczuć), że domaga się mojej wizyty. Jadę więc zobaczyć no i "pogadamy - jak to on mówi). Krzysztof czy pisałam, że zdąrzyłam idealnie na pociąg? jeszcze raz dzięki. Ale nie widziałam tego pobabranego  Twego gangu - slepa taka...Pozdrawiam
Fakir216-10-2006 21:21:56   [#2893]

Wisiak....

Też mi tak trochę dziwnie było...

Ale dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło :)))

Cieszę się z Adriana !!! Masz swoje "efekty" tak pożądane przez różnych "ewaluatorów"... A jednak prawdziwe !!! Gratuluję :)))

Dzieciak sie po prostu poznał na ludziach :)))

- - -

Nie "gang" (dla niepoznańczyków gang=garnitur) miałem poglegrany (poglegrany=poplamiony) a koszulę.......

Nie zauważyłaś, bo się dyskretnie owinąłem marynarką i maskowałem znaczkiem OSKKO :))))

- - -

Cieszę się, że się odezwałaś :)))

JACOL16-10-2006 21:23:39   [#2894]

pomóżcie wyjaśnić...

Ni z gruszki ni z pietruszki zadzwoniła do mnie anonimowo nauczycielka z jakiejś szkoły z Poznania chyba. Od kilku lat prowadzi w domu zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze z dzieckiem głęboko u.u.

Zmieniła się dyrektorka w jej  i zmieniły się wymagania :-)))

Nauczycielka ta uczy to dziecko 2 godziny dziennie. Nowa dyrektorka kazała jej robić 10-cio minutową przerwę po pierwszej godzinie. Nauczycielka pyta mnie się czy słusznie, czy są na to jakies przepisy. Nie mam pojęcia, bo prowadzę przedszkole i w ogóle w przepisach jestem zawsze do tyłu, ale obiecałem jej, że spróbuje się dowiedzieć.

I próbuję.... :-)))

Fakir216-10-2006 21:31:46   [#2895]

Jacku...

Nie ma żadnego przepisu odnośnie konieczności robienia jakiejkolwiek przerwy w tym przypadku...

Dzieciaczek z głębokim u.u. ma (w Poznaniu) przyznawane 10 godzin zajęć RW na terenie domu. Są to zajęcia liczone (tak jak te na terenie szkoły) w godzinach zegarowych. Przez 5 dni po 2 godziny = 10 godzin...

Jak chce - może robić przerwy... Ale nie musi......

Tak samo jest w nauczaniach indywidualnych...

To powoduje - skądinąd - nieporozumienia między nauczycielami.... Ale to już inna bajka...

Ewa 1316-10-2006 21:32:30   [#2896]

tu próbowano rozstrzygnąć jak rozumiana jest godzina... chodziło o NI, ale rozp.o zajęciach rewalidacyjnych w tym temacie jest podobne ... mówi o 2 godzinach dziennie (w przypadku zajęć indywidualnych)

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=18081&fs=0&st=0

trudno powiedzieć co miała dyrektorka na myśli... czy chodziło jej o dobro dziecka... 2 godz. intensywnych zajęć, to naprawdę dużo dla dziecka bez chwili przerwy.... czy o nauczycielkę i jej  potrzebę przerwy w zajęciach...

ja osobiście jestem zwolenniczką przerw... dla złapania oddechu... zarówno dla dziecka jak i nauczyciela... (wiem co znaczy prowadzenie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych w domu dziecka)

Fakir216-10-2006 22:19:24   [#2897]

Ewo...

Czym innym jest problem, czy 2 godziny to dużo czy mało... Czy za dużo, czy za mało...

Jeśli mówimy o nauczycielu, który chce tylko "odbębnić" swoje godziny, marzy o tym, by szybko coś skończyć...

Jeśli mówimy o dziecku, które nie wytrzymuje dwóch godzin, które musi mieć przerwę...

Ale my tutaj mówimy o tym, co jest gdzieś tam w prawie określone - bo takie było pytanie...

Jacek się pyta, czy dyrektorka ma rację "każąc" zrobic przerwę... I odpowiedzi udzieliłem...

JACOL16-10-2006 22:23:56   [#2898]
Wielkie dzięki, Krzychu :-)))
Fakir216-10-2006 22:31:38   [#2899]

Nie ma sprawy Jacku...

Pozdrawiam :)))
bratek19-10-2006 04:20:53   [#2900]

Trzymajcie proszę kciuki!

A mnie się już Konferencja zaczęła....

I potrwa do wtorku.....

Potem pewnie pozostanie mi wziąć urlop dla poratowania zdrowia:))

Część gości zagranicznych zjechała już wczoraj.

Dziś i w poniedziałek superwizja w moim ośrodku.

A jutro niektórych z Was zobaczę:))

Więc jak w tytule- trzymajcie kciuki- bo bardzo tego potrzebuję!

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 57 ][ 58 ][ 59 ] - - [ 84 ][ 85 ]