Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 53 ][ 54 ][ 55 ] - - [ 84 ][ 85 ]
JACOL06-06-2006 17:00:58   [#2651]

mealias

Ja jestem za chudy w uszach na to. Zbyt wielu rzeczy muszę się jeszcze nauczyć...

Ale z Achaą... kto wie :-))))

JACOL06-06-2006 22:05:47   [#2652]

achaa napisała:

W mojej pracy na dzien dobry spotkalam mlodego czlowieka EWIDENTNIE opoznionego w rozwoju intelektualnym - pedagoga specjalnego po piecioletnich studiach dziennych.

Achaa, czyż to nie świadczy o wysokim poziomie szkolnictwa specjalnego? Pomyśl ilu nauczycieli musiało nad tam człowiekiem pracować i udało się!!!! Dostał się na studia!

Wiesz, ja juz dawno wygłosiłem tezę, że bardziej inteligentni nie pchaja sie do pracy z upośledzonymi. Żeby nie było, mówię o sobie, przede wszyskim. Maturę zdałem cudem... No a teraz uczę głupie dzieci... No i jak nauczanie specjalne może stać na wysokim poziomie?

Annax06-06-2006 22:32:30   [#2653]

oj, oj, oj...

Jacek... Oboje przesadzacie - to pewne - moim zdaniem. I jakoś to nie współbrzmi - jak mi się wydaje - z Waszą rzeczywistą przecież troską o polską (bo to o polskiej tylko, prawda?) pedagogiką specjalną.

A inne zawody niech się same martwią o siebie? No ale tak się chyba nie da... Każdego pedagoga specjalnego uczyli przecież kiedyś jacyś nauczyciele, wychowywali jacyś rodzice, leczyli jacyś lekarze, pokazywali swój stosunek do ludzi, do pracy - jacyś inni, różni ludzie...

JACOL06-06-2006 22:46:56   [#2654]

Annax napisała:

I jakoś to nie współbrzmi - jak mi się wydaje - z Waszą rzeczywistą przecież troską o polską (bo to o polskiej tylko, prawda?) pedagogiką specjalną.

A mi się wydawało że właśnie współbrzmi. Że zmiana na lepsze zawsze zaczyna się od wyraźnego zobaczenia i nazwania słabości. Mi się wydaje, że samouspokajanie się naszego środowiska zmniejsza szansę na poprawę.

Annax06-06-2006 22:49:01   [#2655]

Ja nie tym , Jacku...

achaa06-06-2006 23:32:15   [#2656]

jacol napisal:

Achaa zgadzam się z tobą w 100 % Kiedyś o tym już tu gadaliśmy :-))))))

:)) Heh o ile wiem, nie tylko tutaj ale i na Pionie i na dzieci.org;)) Ja w kazdym razie tam. Acha! Jeszcze na forum na stronie "orzeszka" ale to bylo milion lat temu;)))

Annax pyta:

Tak... Coś w tym jest... Tylko... Tylko może jeszcze trzebaby się zastanowić nad tym dlaczego tak właśnie bywa? Dlaczego tak jest?... A poza tym czy takie przemyślenia dotyczą tylko pedagogów specjalnych? A inni nauczyciele? A np. poloniści? A wuefiści? A pedagodzy szkolni? A językowcy - nauczyciele? .... A czy to tylko o nauczycielach można powiedzieć, że tacy są?

Jasne, zastanawiajmy sie dlaczego.. Ja probuje i cos tam przychodzi mi do glowy, ale to nie ma wiekszego znaczenia. Pisalam w tamtym wpisie troche o tym "dlaczego" - przynajmniej w moim odczuciu.

A inni nauczyciele? Annax,ja sie nie wypowiadam!!! To sa przedmiotowcy, czesto moze swietni fachowcy w swoim przedmiocie. Ale pedagogami bywaja zadko. Wybacz, ale nauka pisania konspektow i planow dydaktycznych nie zrobi z nikogo pedagoga!!!! I kilka godzin praktyk w szkole! Wogole PO JAKA CHOLERE tyle czasu poswieca sie konspektom??? Konia z rzedem dla tego , kto mnie przekona, ze to jest naprawde potrzebne!!!

A inne zawody? NIe znam sie, nie wypowiadam sie. Nie bede oceniac ich pracy i wiedzy bo mam mniejsza. Nawet o sprzataniu.

Mealisas proponuje:

ja poważnie - to może zamiast gadać , ustykiwać -  weźcie sprawy w swoje ręce - załóżcie szkołę przygotowującą pedagogów specjalnych macie swoją wizję, wiecie co jest złe - pewnie znajdziecie chętnych do współpracy.

Na razie walcze o ksztalcenie dzieciakow z autyzmem na takim poziomie na jaki, moim zdaniem zasluguja. Na marginesie - szukam promotora we Wrocku lub na slasku. Mam ochote zrobic se doktorat, ale tylko na dziennych, bo mam ochote popracowac ze studentami. Moge tez popracowac ze studentami tak sobie, bez doktoratu, ale to malo realne;)))

W Poznaniu chcialo mnie dwoch profesorow (moge miec zelazne od nich opinie;)) ale do Poznania mam za daleko;)))

Jacol stwierdza:

Ja jestem za chudy w uszach na to. Zbyt wielu rzeczy muszę się jeszcze nauczyć...

Ale z Achaą... kto wie :-))))

Jaaaaaaasne. To co Wyzsza Szkola Prawdziwego Pedagoga;)))) Ty bedziesz rektorem ja dziekanem;))))

Achaa, czyż to nie świadczy o wysokim poziomie szkolnictwa specjalnego? Pomyśl ilu nauczycieli musiało nad tam człowiekiem pracować i udało się!!!! Dostał się na studia!

Dzieki, po dlugim dniu pracy lubie sie zasmiac. A, ze mam okaleczone poczucie humoru to nieczesto mi sie zdarza przeczytac cos tak dobrego:)))

achaa06-06-2006 23:45:56   [#2657]

Annax watpi:

I jakoś to nie współbrzmi - jak mi się wydaje - z Waszą rzeczywistą przecież troską o polską (bo to o polskiej tylko, prawda?) pedagogiką specjalną.

Ja sie nie troszcze. Ja sie denerwuje. Ja bym chciala pracowac z dobrymi specjalistami lub chociaz sprawnymi rzemieslnikami. A jest ich MALO. O wiele za malo. Wisz jaki problem mamy z kadra do osrodka??? Bo nam sie marza ludzie dobrzy.

Wiesz jakie wyksztalcenie maja ludzie u nas zatrudnieni, zeby nie bylo watpliwosci do pracy z dziecmi??? Pedagog specjalny sztuk 2, psycholog sztuk 1, neurologopeda po polonistyce sztuk 1, logopeda sztuk 1, studenci piatego roku pedagogiki specjalnej (studia zaoczne) i resocjalizacji sztuk 2, pedagog zdrowia po licencjacie sztuk 1(studia zaoczne), magister ekonomii sztuk 1, technik ekonomii sztuk 1, lic ekonomii sztuk 1, rehabilitant po licencjacie sztuk 1 (studia zaoczne), pedagog po opiekunczej sztuk 1, magister sztuki sztuk 1

Pracowali, ale sie TOTALNIE nie sprawdzili

pedagog specjalny magister po dziennych sztuk 1, pedagog specjalny magister po zaocznych sztuk 1, pedagog specjalny w trakcie doktoratu po studiach dziennych sztuk 1. 

Jezeli pisze o POLSKIEJ pedagogice, to tylko dlatego, ze na zagranicznej sie nie znam i tak jak o innych zawodach sie nie wypowiadam. 90 godzin pedagogiki porownawczej bylo ciekawym doswiadczeniem natury poznawczej, ale nie czuje sie upowazniona do rozmow o pedagogice specjalnej za granica. Jezeli nie zdzierze zycia na poziomie ledwo powyzej minimum socjalnego (choc i tak mam znacznie lepiej niz koledzy w placowkach publicznych) i wyjade stad w diably (czego poki co jeszce nie chce) to wtedy mam nadzieje zapoznam sie z pedagogika zagraniczna i bede mogla sie wypowiadac.

A jezeli chodzi o to, czy przesadzam... To sa tylko moje luzne spostrzezenia. Jak wspominalam, nie chce uogolniac. Swoja wizje "srodowiska" przedstawilam tu:

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=15872#FBK wpis #87

Nie spodobala sie;))))

achaa06-06-2006 23:49:56   [#2658]

a'propos kwalifikacji do pracy z "uposledzonymi"

 

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=15872#FBK

wpis#82

wiec normalnie to by bylo - "prowadzil slepy kulawego", prawda Jacku?;))))

A H. Asperger powiedzial, ze tylko osoba z "cechami" autyzmu moze skutecznie pracowac z autystami. To moze tylko osoba z "cechami" uposledzenia moze skutecznie pracowac z "uposledzonymi";)))

Ja mam cos jakby z. aspergera wiec znalazlam sobie dobra nisze do skutecznej pracy;)

zgredek06-06-2006 23:52:32   [#2659]

znaczy dobrze, czy źle?

z przymróżeniem oka, czy poważnie?

bo po komentarzu:

Nie spodobala sie;))))

nie wiem co myśleć

testujesz nas?

achaa07-06-2006 00:51:24   [#2660]

zgredek pyta:

znaczy dobrze, czy źle? z przymróżeniem oka, czy poważnie?

Wiesz, raczej nie bede oceniac czy dobrze czy zle. Jest oczywiste, ze sie nie spodobala. Bo to niezbyt mile, co pisze. Ale mnie nie chodzi o to, zeby wzruszac emocje - nie jest to moim celem, choc zdaje sobie poniekad sprawe, ze jest to nieuniknione. Przedstawiam tylko swoje spostrzezenia. Powaznie. A przymruzenie oka... Potraktuj jako głupi usmiech kogos, kto wie ze glupio robi piszac jakie ma poglady, wie ze sa niepopularne. Wie, ze nie spodobaja sie te jego spostrzezenia ale nie umie siedziec cicho, bo głupi. Raczej usmiech zaklopotania.

nie wiem co myśleć.testujesz nas?

Nie. Nawet mi to do głowy nie przyszlo. Opowiadam o swoich spostrzezeniach. Gwoli wyjasnienia - nie potrafie tworzyc niedomowien, manipulowac w wypowiedziach. Sporadycznie zdarza mi sie nawet użyc ironii, bo nie do konca czuje jaki moze byc jej efekt. Jezeli czasem cos co pisze wyglada dwuznacznie, nie mam takich zamierzen. Sa na to dwa wytlumaczenia: 1) albo jezyk z natury zawiera w sobie pewna domieszke dwuznacznosci (co przypuszczam ma miejsce) 2) albo nie umiem uniknac przypadkowych dwuznacznosci (co tez moze miec miejsce, ale raczej w tym wypadku sklaniam sie bardziej do opcji1)

zgredek07-06-2006 01:44:40   [#2661]

przesadzasz - żadnych nowości nie piszesz

też lubię się chwalić, że w czwartej klasie ogólniaka miałam mieć dwóję z jakiegoś tam przedmiotu, a na studiach...

a teraz to wyrośnięty ideał jestem

lepszy od innych...

szkoda

ale cóż, każdy z nas ma jakieś wady

tylko nie wiem, czy mogę Twoje merytoryczne wypowiedzi traktować poważnie

szkoda, że nie wiem

achaa07-06-2006 11:48:24   [#2662]
przesadzasz - żadnych nowości nie piszesz

też lubię się chwalić, że w czwartej klasie ogólniaka miałam mieć dwóję z jakiegoś tam przedmiotu, a na studiach...

a teraz to wyrośnięty ideał jestem

Ba, ja wiem, ze nowosci nie pisze. I nie o to chodzi. To sa luzne spostrzezenia. Ja wyrosniety ideal nie jestem, caly czas zasuwam nad soba. Sprawia mi to przyjemnosc. Bardzo sie mecze, gdy nie mam czasu na nauke. A ze dodatkowo musze ciezko pracowac nad swoimi problemami natury spolecznej to juz inna bajka. Jak do tej pory idzie niezle, jednak licze sie z tym, ze w ktoryms momencie cos moze sie nie udac. Ale bardzo bym chciala kiedys byc wyrosniety ideal;)

tylko nie wiem, czy mogę Twoje merytoryczne wypowiedzi traktować poważnie

szkoda, że nie wiem

Nie rozumiem:( Dlaczego nie wiesz? Bo napisalam o swoich watpliwosciach dot. kształcenia pedagogow?

JACOL07-06-2006 17:11:26   [#2663]

Jak piszecie diagnozę funkcjonalną.

Na "pionie" rozpoczynam dyskusję o pisaniu diagnozy. Muszę na innym forum bo tu nie wszyscy moga dyskutować a jedynie wybrani. Jeżli bedą chętni do wymiany mysli to będzie mi miło.

http://www.pion.pl/forum/phpBB2/viewtopic.php?t=608

Jacol

emila11-06-2006 07:50:14   [#2664]

Fakir2

jesteś pilnie poszukiwany na innym wątku.
Odezwij się do nas. Powiedz co u Ciebie słychać.
Sprawdziłam i od 26 maja nie odezwałeś się.
Czyżbyś był chory, co nie daj Boże.
Pozdrawiam ze słonecznego małopolskiego.
georgina11-06-2006 08:10:16   [#2665]

Fakir2

Wiem,że na pewno cały tydzień był w Kołobrzegu.
Zola11-06-2006 10:32:09   [#2666]
i przez Koszalin mu  nie było :-(
georgina11-06-2006 14:08:55   [#2667]

Fakir2

Mam nadzieję,że nie zapomniał o nas i odezwie się, chociaż na pewno jest człowiekiem bardzo zabieganym i zapracowanym. I napisze,dlaczego nie jechał przez Koszalin.
Fakir211-06-2006 20:34:20   [#2668]

Jestem...

Już od piątkowego wieczora - jestem...

- - -

Tyle przeżyłem w ten ostatni czas!

Tyle mnie spotkało "lśnień" i "owiewów" (jak mówi poeta - niestety nie pomnę, który...), że najpierw muszę dojść do siebie, przeorganizować się...

Zrobiłem wiele tysięcy kilometrów (wszystkimi chyba środkami komunikacji - poza rowerem), spotkałem wielu ludzi, doświadczyłem dobra i nienawiści, chłodu i gorąca...

Przeżyłem uniesienia i rozczarowania... Czułem, że jestem wielki i wszystko wiem, by zaraz potem uświadomić sobie swoją małość i głupotę...

I jak o tym wszystkim napisać?

- - -

Faktycznie ostatni tydzień byłem w Kołobrzegu. Z ostatnim turnusem naszej bardzo specyficznej "zielonej szkoły" (poprzednie turnusy tylko odwoziłem i zaraz wracałem)...

Byłem sam na sam z cierpieniem i radością naszych dzieciaczków... Zanurzałem się w to ich niesamowite "jestem" !!!

Dotykałem zarówno dumy jak i zapaści rodzicielskiej (rodzice jeżdżą z nami...).

- - -

Chodziłem boso po wodzie i kopałem łopatką w piachu...

- - -

Jestem. Jeszcze tylko kilka dni do końca roku - dni wypełnionych radami, pisaniem ocen dorobku, dodatkiem motywacyjnym, naradami KO i OP, posiedzeniami różnych gremiów do których należę, zakończeniem roku, organizacją nowego - tak jak wszyscy dyrektorzy będę miał czas tylko (o ile?!) na zrobienie siusiu...

- - -

Aha. Nie napisałem.

Wysiada mi serducho...

- - -

Cieszę się, że ktoś mnie jeszcze pamięta... To pomaga...

:)))

JACOL11-06-2006 22:14:59   [#2669]

Fakir napisał:

Wysiada mi serducho...

Na prawdę martwię się o Ciebie... Trzymaj się zdrowo Krzychu. Może zwolnisz w wakacje? Lepiej Ty zwolnij niż miałoby to zrobić serce...

J.

Annax11-06-2006 22:53:06   [#2670]
Krzysztofie... no coś Ty? A gdzie Twoja zapowiadana kawa u nas? No widzisz - oszczędzaj więc serce, pozwól mu być zdrowym... Pozdrawiam i życzę duuużżżżo zdrowia bezcennego!
cynamonowa11-06-2006 23:13:53   [#2671]
 Fakir - włącz hamulce i zdrowiej nam szybciutko. Pozdrawiam
ejrut12-06-2006 06:58:33   [#2672]

Fajnie, że wróciłeś Krzysztofie....mam nadzieję, że znajdziesz czas aby zadbać o swoje zdrowie.

                              Pozdrawiam serdecznie.

Fakir214-06-2006 15:23:55   [#2673]

- - -

Zatrzymane w kadrze myśli...

- - -

Północna Francja, Meurthe-Moselle, Lorraine, Vandoeuvre sur Nancy: M.A.S. – ot taki odpowiednik naszego domu pomocy społecznej...

Luksusowa, zbudowana kosztem 3 mln euro „wymieralnia”...

Dom „godnego życia” do śmierci...

Życia, które stało się śmiercią...

Sterylnie czysto, supertechnicznie, bez ducha...

Białe kitle i pusty wzrok...

- - -

Panie - czemu tak jest?

- - -

Kołobrzeg.

Jazda „do” – dzieci „podkręcone”, niewyspane, trudne...

Powrót – w nieziemskim upale, ścisku, zaduchu – wytrzymują spokojnie, rozluźnione, zadowolone...

5 dni intensywnego i dobrego bycia „razem”.

5 dni podczas których jesteśmy razem, bo chcemy być razem – dzieciaczki kochane świetnie to wyczuwają!

A mój Brat dostał – na własną prośbę kapelusz „kowbojski” :)

I piwo z sokiem :)

I był szczęśliwy też...

- - -

Jedno z pięciu posiedzeń klasyfikacyjno-kwalifikacyjnych rady pedagogicznej.

Ciągnie się, bo każdy chce powiedzieć o swoich jaknajwięcej... Pochwalić się, odreagować-wyrzucić z siebie, zasygnalizować...

Na kilkanaście zasygnalizowanych problemów (specjalnie sobie notowałem), tylko jeden dotyczy tak naprawdę dzieciaczka... Pozostałe dotyczą rodzin...

A w większości przypadków gdzieś tam w tle widać trudności i problemy finansowe...

Nie mam już sił na szukanie sponsorów...

Będę szukał!

Znajdę...

- - -

Uroczyste pożegnanie absolwentów.

Msza Św. w ich intencji... Siedzą ubrani w garnitury, pod krawatami, w eleganckich sukniach...

I po swojemu się cieszą, radują, czują podniosłość uroczystości.

Piszczą, klaszczą, zawodzą...

„...Już dzisiaj zależy od polskiej młodzieży następne tysiąc lat!...”

Miej ich Panie w opiece swej !!!

- - -

Na uroczystości zakończenia roku szkolnego będziemy śpiewać hymn...

Fakir214-06-2006 15:25:06   [#2674]

No tak...

Dziękuję Wam wszystkim za dobre słowa.

Bardzo ich potrzebuję.

:)))

Andrzej z G14-06-2006 18:30:37   [#2675]
Jestś niesamowity. Zestaw to co piszesz z wypowiedziami NASZEGO PANA MINISTRA. Kto, kiedy, gdzie myślał o dziecku!!!!!!!!!!!!. Wywalą całą edukację. Tak mi tego szkoda, ale chyba już zbyt staro myślę. Tyrzym sie. Andrzej
emila16-06-2006 11:43:57   [#2676]

dla podniesienia ducha ...

a głównie wątku, bo są ludzie, którzy moim zdaniem poszukują porady Fakira2.
emila16-06-2006 11:46:34   [#2677]
pomocy ptrzebuje ola312 w wątku: Proszę pomóżcie!!!!!!
Fakir220-06-2006 15:33:23   [#2678]

dygresyjnie...

Stan permanentnej gotowości w poczuciu zagonienia...

Stan znany każdemu z nas...

Nagle pojawiający się problem - natychmiastowa reakcja, rozwiązanie, odhaczenie - dalej!

Gotowość zmierzenia się z problemami, świadomość konieczności podejmowania decyzji z założenia niepopularnych...

Upływ czasu mierzony wykreślaniem kolejnych haseł "do zrobienia" z kajetu dyrektora...

- - -

Dobre słowa usłyszane - stary wyluzuj i odpocznij!

- - -

A ty sam nie wiesz, czy to co masz na wargach to posmak leków przeciwbólowych (głowa...), nitrogliceryny (serce...) czy pasztetu za 1,60 (zjedzonego 0 16:30 bo nie miałeś czasu zjeść obiadu)....

- - -

I nie dostaniesz nagrody - no bo klucz nie ten...

I też nikt cię nie zastąpi - któż by tak umiał i chciał?!?

I też nikt po tobie nie zapłacze...

- - -

I tylko Jasiu wciąż stoi - strzepując palcami złudę swego świata

a to co na palcach jeszcze mu zostało ogląda - bardzo uważnie...

I ma problem ten Jasiu. Bo nikt inny jego świata nie widzi...

- - -

Gdzieś tam pod czaszką kołacze ci myśl, by rzucić to w diabły...

Kolejne decyzje i posunięcia - te poza tobą, gdzieś wyżej, wysoko - są w twym odczuciu coraz to głupsze, bez sensu, szkodliwe...

Co się będziesz użerać?

- - -

A jednak... A jednak nie!

Nie będziesz w panice szukać zarządzenia...

Nie będziesz udowadniał, że nie jesteś koniem...

Nie będziesz udowadniał, że cokolwiek wiesz...

Nie będziesz odpowiadał na poniżające zaczepki...

Nie będziesz okiem za oko odpowiadał na ciosy zadawane przez tych, którym pomogłeś...

Nie będziesz...

- - -

Jesteś innym stanem świadomości.

Jesteś dyrektorem...

- - -

Telefon. W najgorszym nawale, w środku trwających rozmów kwalifikacyjnych - nagły telefon.

Dyrektor szkoły ogólnodostępnej: proszę o pomoc - przyjmiecie dziecko do 4 klasy? Znacznie upośledzone... Przyjmę...

A co ono musi mieć?

Jak - "co musi mieć"?

No... jakieś zaświadczenie? dyplomik?

A u was to on co?

No chodzi do III klasy... 

No i co? To świadectwo mu dacie przecież, nie?!?

TO TACY TEŻ DOSTAJĄ ŚWIADECTWA?!?!?!

- - -

Magosia20-06-2006 16:08:04   [#2679]

Pozdrawiam :-)

cieplutko:-)

Fajnie napisałeś

- siedzę w szkole, jest już prawie cisza. Już prawie nie ma problemów. Ja sobie zostałam, bo ...kilkanaście ocen awansowych do napisania...

Jestem dyrektorem....

Sama chciałam..i lubię to ?

W każdym razie pozdrawiam :-)

Trzymaj się - Ty i wszyscy zmęczeni końcoworocznym nastrojem ...

ejrut20-06-2006 17:11:08   [#2680]

Fajnie, że piszesz Krzychu....lubię czytać twoje posty.....nastrajają tak optymistycznie do świata i ludzi....

                          Pozdrawiam serdecznie

achaa20-06-2006 20:54:50   [#2681]

A u nas ciagle jeszcze wszyscy sie "szarpia". Niby juz po radzie klasyfikacyjnej dawno, a ciagle jeszcze arkusze nie powypelniane, swiadectwa:(( Balagan. Dobrze ze tak malo dzieci mamy. Ale tak to chyba jest...Pierwszy rok... Dyrektor pierwszy raz jest dyrektorem, nauczyciele w 99% pierwszy raz sa nauczycielami i tylko czesc dzieci ma juz dluga uczniowska kariere.

Jestesmy takze po rediagnozie. Fajnie. Na prawde sa sytuacje szokujace. Tak wybiórczo:

 -dwoje sposrod czwórki niemówiących dzieci obecnie zaczyna tworzyć proste zdania
- poziom agresji, nawet u tych najbardziej agresywnych, spadł niemal do zera
- czworo dzieci zaczęło czytać (na różnym poziomie)
- dwunastu posługuje się rozmaitymi planami aktywności
- u dwójki uczniów zaczęła rozwijać się zabawa symboliczna
- siedmioro świetnie bawi się w proste zabawy z regułami i zabawy kółeczkowe

To tylko niektóre osiągnięcia naszej "wielkiej trzynastki". Dodam, ze troje uczniów zaczęło uczęszczać do szkoły od połowy drugiego semestru.
Ale najważniejsze jest to, że WSZYSCY nasi uczniowie przyjeżdżają do szkoły uśmiechnięci, radośni i nie chcą zostawać w domu, nawet gdy są chorzy (a na pewno wiemy to o uczniach mówiących, którzy co dzień mówią nam jak dobrze czują się w szkole:)

To naprawde niesamowite. Zwlaszcza jezeli wezmiemy pod uwage tak skromna baze jaka mamy... A jest bardzo, bardzo skromna... Oglądałam ostatnio strony angielskich szkół dla osób z autyzmem. Nigdy chyba nie "dorobimy" sie takiego wyposazenia. Co my mamy? Cztery sale ze starymi ławkami (każda z "innej parafii") po dawnej szkole przyszpitalnej i takimi samymi krzesłami. Na ścianach wykładzina, taka najtansza z Castoramy, żeby bylo gdzie cos powiesic. Na podlogach... plytki PCV. Pomocy dydaktycznych i terapeutycznych tyle ile udalo nam sie wlasnymi rekami wykonac przez cały rok (mniej, bo czesc ulegla juz dewastacji). Odpadajaca farba ze scian. Lamperia. Ogolne wrazenie totalnej nedzy. Nie mamy nawet maciupinkiej salki rehabilitacyjnej. No - mamy fajna pracownie ceramiczna. I to wszystko. Krzysztofie, Twoja szkola, ta przy Rycerskiej to totalny Mariot przy naszej.

Co prawda mamy piekny las. Czyste powietrze.

Ale i tak zastanawiam sie, skad tak wielkie zainteresowanie po roku i czemu ludzie po jednej wizycie w tym naszym przybytku biedy nie uciekaja...

No to sobie ponarzekalam...

georgina20-06-2006 22:31:08   [#2682]

Fakir2

Krzysztof,dziękuję za to,że odezwałeś się.Znowu (mimo wszystko)powiało optymizmem.Nagroda? A co to jest?

"Nie będziesz okiem za oko odpowiadał na ciosy zadawane przez tych, którym pomogłeś...". A już myślałam,że tylko ja tak mam.

Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie.

Fakir222-06-2006 11:12:31   [#2683]

czarna seria...?

Dzisiaj pogrzeb naszej uczennicy... Bardzo cierpiała, głęboko niepełnosprawna, leżąca...

Jutro pogrzeb naszego ubiegłorocznego absolwenta...

Panie - daj im w miłości swej miłosiernej łaskę pieknego Nieba ! Niechaj ci, co za życia tak mało mogli poznać i dla których szczęście było tak trudno dostępne zaznają nieskończonego Dobra...

- - -

Uczeń się przewrócił i złamał obie "jedynki" - stałe...

- - -

Idąc na rozmowę kwalifikacyjną przez "tępotę upałową" pomyliłem arkusze analizy formalnej... Wziąłem te od mianowania...

No i... Miałem wizytację-kontrolę z KO - pod kątem oczywiście prawidłowości prowadzenia rozmowy kwalifikacyjnej, dokumentacji...

- - -

Może ten rok szkolny już by się tak skończy???

Annax22-06-2006 13:59:18   [#2684]

Kończy się , kończy... Juz jutro uroczyste zakończenie!!!

A te inne sprawy smutne?... Tu już nic się nie da powiedzieć... Można tylko wierzyć, że jest w tym jakiś sens, którego my naszym ludzkim rozumem nie zawsze możemy pojąć...

Pozdrawiam.

Zola22-06-2006 19:30:34   [#2685]
Krzysztof współczuję
Fakir223-06-2006 10:55:09   [#2686]

KONIEC

Koniec szkoły...

Dobrze...

Smutno...

Z perspektywą...

ejrut23-06-2006 12:57:29   [#2687]

Uff! i ja wróciłam już do domu......co za ulga.

Jeszcze rada w poniedziałek i ....hura!!!....... wakacje.

JACOL23-06-2006 13:20:58   [#2688]

A ja jeszcze muszę trochę popracować....

Wyjeżdżam jutro na obóz. Dopiero po powrocie i zamknięciu spraw biurowych bedę miał wakacje... Ale to już blisko... Wszystkim miłego odpoczynku życzę, a Krzysztofowi zdrowia dodatkowo.

Jacek

achaa24-06-2006 13:16:51   [#2689]

U nas pierwsze zakonczenie roku:)

Nie mozna powiedziec, zeby dzieciaki byly zachwycone - taki dzien to odwrocenie swiata do gory nogami, ale jakos przetrwaly, odebraly rozmaite prezenty, czesc sie ucieszyla ze swiadectw i kazali sobie je czytac:)Jeszcze lipiec pracujemy - poradnia, porzadkowanie rzeczywistosci, przygotowania do nastepnego roku...

Dzis bylo zebranie dla rodzicow nowych uczniow. Powiekszamy sie o 10 nowych osob. Bede miala nowa klase.

Acha, gdyby ktos mial ochote - zapraszam do obejzenia zdjec naszych maluchow z pikniku integracyjnego (hehe, spotaknie z "harlejowcami" - dzieciaki mialy niezla frajde, te blyszczace motory! I jeszcze mozna bylopojezdzic:)

http://www.cetd.republika.pl/centrum/galeria.html

Pozdrawiam

Fakir227-06-2006 12:42:18   [#2690]

Refleksyjnie? No cóż....

Żar lejący się z nieba nie zachęca do aktywności intelektualnej – mimo wentylatora ustawionego centralnie za plecami...

 

Generalnie cicho – każdy „wykańcza” swoje sprawy w miarę sprawnie i szybko, z perspektywą urlopu...

 

Tylko gdzieś tam z oddali dochodzi gwar dzieciaczków – półkolonistów...

- - -

Analizuję rok miniony.

Bardzo trudny, ciężki, obciążony zdarzeniami brzemiennymi w skutki, ważny...

Miniony. Nie wróci. Odszedł.

 

Teraz trzeba się przygotować do tego, co „dalej”.

Nabrać sił. Nabrać zdrowia. Nabrać wytrzymałości. Nabrać dystansu. Nabrać dobrych emocji.

Oto zadania na najbliższy czas.

 

By zdzierżyć. By wytrzymać. By się zdystansować. By nie widzieć świata na czarno.

By nie zwariować.

- - -

Gdy oczy zamykam pojawiają się nagłe błyski-myśli, wspomnienia...

 

Odpycham niektóre... Nie chcę... Wypieram... A one są i nadal ranią...

 

Niektóre przywołuję... Czekam na nie... Nie przychodzą...

- - -

Mieć świat w pamięci ze świadomością, że to też był dar...

Widać potrzebny !

 

Chwila się nigdy w historii świata nie powtórzy...

 

Czekam więc na ciebie – chwilo dobra, piękna i szlachetna !!!

Przyjdź pod postacią dobrych zdarzeń, uczciwych ludzi, czystego działania...

- - -

Chcę i ja być taką chwilą dla innych...

ejrut27-06-2006 21:33:36   [#2691]

Pięknie napisane Krzysztofie....jak zwykle zresztą.

Twoje posty nacechowane są refleksyjnością, zrozumieniem i miłością do ludzi.

Lubię je czytać, gdyż pobudzają do refleksji i wyciszają emocje....

                                              Pozdrawiam serdecznie.

Fakir230-06-2006 17:41:17   [#2692]

- - -

W tle mecz Niemcy-Argentyna, do oglądania którego zostałem zniechęcony jeszcze zanim się zaczął...

Nie wiem, czy ktoś to zauważył - ja niestety tak... Podczas pierwszych taktów niemieckiego hymnu "Deutschland, Deutschland..." w szerokim kadrze zobaczyłem, jak ktoś unosi rękę w nazistowskim pozdrowieniu...

Boże - dlaczego...?

- - -

Miałem dzisiaj egzaminy na mianowanego nauczyciela sześciu "moich" dziewczyn...

Patrzałem na nie z ogromnym wzruszeniem - odświętnie i pięknie ubrane kobiety (na codzień w naszej szkole preferowany jest raczej strój "chińskiego robotnika"...) prezentowały swój wspaniały dorobek...

Pytanie - Co dla pani ma w tej pracy największe znaczenie? Nauczycielka odpowiada (jakby do siebie), że wtedy jest szczęśliwa, gdy wchodzi do szkoły i widzi, że dzieciaczek, który niby nic nie wie, nie potrafi, nie "kuma" nagle się uśmiecha, wyciąga ręce i przemieszcza się w jej kierunku...

I nauczycielka zaczyna płakać...

Niesamowita reakcja Komisji... Nagle, jedna przez drugą (poza mną, same panie) zaczynają mówić: Ja też tak miałam... Mój uczeń też tak kiedyś zrobił... Boże, to tak ja u mnie...

- - -

Kapitalne prezentacje multimedialne przedstawiające te drobne przecież, ale znaczące dla nas, zmiany funkcjonowania dzieciaczków...

I nagle...

Na pierwszym slajdzie przepiękny barwny motyl - bez słowa wyjaśnienia... Koniec prezentacji - oczywiste pytanie komisji: Co oznaczał ten motyl?

"Gdy przyszłam do tej szkoły - dzisiaj to wiem - byłam tak naprawde niewiele wiedzącą poczwarką... Dzisiaj jestem świadoma tego co wiem i umiem! I czuję się jak ten motyl, który kiedyś był poczwarką !!!

- - -

Dlaczego płaczesz dyrektorze...?

- - -

Dwa dni temu mój Brat przyprowadził do domu swoich przyjaciół... W jego wieku (ok. 60 lat)...

Starsi państwo wypili kawę, zjedli truskawki i gadali ze sobą - tak jak umieli... Siedzieli tak z godzinkę..

A Wiktor przez dwa dni robił porządek w swoim pokoju. Pytam - Wiktor, warto było tak się męczyć (z tym porządkiem)?

Jasne - a nie mogę mieć elegancko !!!

- - -

MEN przysłał kolejną paletę z pomocami...

Nie otworzyłem jeszcze... Mierzi mnie to! Sposób marnotrawienia pieniędzy, tak potrzebnych przecież na wiele innych spraw...

- - -

Wychodzę dzisiaj ze szkoły do domu... Jestem zmęczony, lekko rozkojarzony... Podchodzi do mnie dziewczynka (mamy półkolonie) i z wyraźnym trudem (słabo mówiąca) wypowiada kwestię... po angielsku!!! "I love you!"

Zupełnie odruchowo mówię do niej: "I love you too..."

A ona patrzy na mnie i nagle wskazując palcem swoje serce mówi: "Tu...?"

Tak Agnieszko - właśnie TU...!!!

Andrzej z G30-06-2006 22:00:08   [#2693]

FAKIR

Jesteś szalony, szlony, szalony. Fenomen do kwadratu. Ja stary, prawie emeryt, a Twe pisanie tak lubie czytac. I coś się cni własnie TOO. Tak trzymaj. Mnie juz pokonali ci co przeszkadzali. Ale może jeszcze wstanę jak odpocznę. Nic to.....
Fakir201-07-2006 11:38:15   [#2694]

Andrzeju...

Dziekuję za dobre słowa :))

Staram się być dobrym i wrażliwym człowiekiem... Bardzo się staram mieć serce... Chociaż wiem, że to coraz częściej dzisiaj mało popularne jest...

Nie można człowieka pokonać!

Można go zmusić do robienia rzeczy niegodnych, można go upodlić, można go "zaszczekać" i zaszczuć...

Ale każdy człowiek jest jedynym i niepowtarzalnym istnieniem, mającym swoje "JA JESTEM".

I tego nie można pokonać, przełamać i zniszczyć...

- - -

Aha.

Ja też nie jestem najmłodszy :))))

alina5201-07-2006 11:55:21   [#2695]

Fakir2

od niedawna jestem na forum a zawsze czytam twoje posty, zmuszają mnie do refleksji i zadumy, potrafisz to tak pięknie napisać i wyrazić, domyślam się że pracujesz z dziećmi niepełnosprawnymi, u mnie w szkole są też te kochane i cudowne dzieci.

Pozdrawiam Cię ciepło i pisz dalej, odrobina luksusu na moje czasami zbolałe serce

Fakir201-07-2006 12:09:32   [#2696]

Witaj Alino :))

Dziekuję za kolejne dobre słowo - obym się tylko nie "rozwydrzył" :)))

Na początku tego wątku jest wszystko o mnie, mojej pracy... Ale to już archiwum, lepiej patrzeć w przyszłość, w świat !!!

A serce czasami boli. Bardzo boli...

Ty też pisz...

:)))

emila01-07-2006 12:15:03   [#2697]
ja też się podniosę, jak odpocznę, może za rok, a może uda się wcześniej.

Ten wątek lubię szczególnie i te Twoje relacje Fakirze2 :-))

Jak wpadnę w doła, to od razu do SPECJA-łów, żeby poczytać, co napisał Fakir2.
I jakoś ten świat robi się inny, można inaczej spojrzeć na rzeczywistość, coś przemyśleć, nabrać pewności, że idąc wieczorem spać można spokojnie spojrzeć do lustra ...
alina5201-07-2006 13:38:47   [#2698]

Fakir2

Przeczytałam  wszystkie wątki, bardzo dużo spraw i róznych spojrzeń - nie zawsze dobrych, miłych - ale jakie może być życie tych dzieci, jak zapewnić im radość - choćby tylko na kilka lat a czasami chwil, nasz Mateuszek (syn szwagierki) żył 23 lata , cięzkie porażenie móżgowe chłopczyk roślinka - zmarł 2 tygodnie temu, jedyna myśl to ta że już nie cierpi - ale czy zrobiliśmy wszystko żeby jemu było dobrze, nawet w tym jego zamkniętym świecie- a może widział, czuł, myślał- nie wiem i nigdy się nie dowiem................

syrenka01-07-2006 14:05:50   [#2699]
Fakirze, pozdrawiam Ciebie i Twoje Serce :-)
Fakir201-07-2006 14:29:46   [#2700]

Emila...

Takiego "zadania" dla SPECJA-łów nie przewidywałem :))))  Ale jeśli Ci to sprawia radość? Tym większa radość moja !!!!

Alino - Nie do końca dobrze myślisz, pisząc: "...jedyna myśl to ta że już nie cierpi..."...

Niedobrze, bo przypisujesz świat nasz temu, kto już żyje w innym, dobrym i bez cierpienia świecie...

Gdy żył TUTAJ - może i cierpiał, pewnie nie widział, nie słyszał, nie myślał tak samo jak my, tylko po swojemu...

Ale dobro jemu uczynione, to że żył otoczony miłością (może nawet nieudolną ale prawdziwą) i zmarł wśród bliskich - dzisiaj pozwala Wam się cieszyć, że macie swojego świętego :))))

Ochrzczony, żyjący w stanie łaski uświęcającej, gdyż bez możliwości popełnienia grzechu - jest święty!

A Wyście z nim obcowali, byli, dotykali...

Cieszcie się więc :)))

- - -

Syrenko - dziękuję :)))

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 53 ][ 54 ][ 55 ] - - [ 84 ][ 85 ]