Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 35 ][ 36 ][ 37 ] - - [ 84 ][ 85 ]
Fakir203-02-2006 22:26:17   [#1751]

Musiałem wstać z łoża...

Przyszło mi to tym łatwiej, że moje szczęście małżeńskie poszło do przyjaciółek...

Annax - co to pomoże Elżbiecie, że my uważamy inaczej niż jej Dyrektorka?

Możemy tylko - tak jak zresztą Ty to robisz - natchnąć ją siłą do walki z głupota...

Ejrut - pisz, dawaj na piśmie, żądaj wyjaśnień, bo jesteś "niekumata"... Masz prawo!!!

I - Elżbieto - wykończ tę babę w końcu, bo to już nudne....

:)))))

Idę spać !!!!!!!!!!!!!!

Annax03-02-2006 22:56:11   [#1752]
Też już idę spać. Ale jeszcze trochę sobie poczytam w łóżeczku... Uwielbiam to!!! DOBRANOC!!!
ejrut03-02-2006 23:00:11   [#1753]

Jesteście kochani....dziękuję.Może po waszych wypowiedziach uda mi się spokojnie dziś zasnąć?

zgredek04-02-2006 01:18:03   [#1754]

wykończ tę babę w końcu, bo to już nudne

:-((((((((((((((((((

AnJa04-02-2006 02:09:58   [#1755]
Z taką jakąś nieśmiałością na walor edukacyjny tego forum osmielę się uwagę zwrócić.

Właściwie to wielokrotnie już to zauważano, ale ja na inny aspekt:

Jakiś czas temy pojawił się tu Fakir. Pisał na rózne tematy( dla mnie zupełnie niszowe), pisał jednak w sposób charakterystyczny, zwłaszcza na tym wątku (na innych stopniowo dostosowywał się do panującej na nich maniery).

No i się dostosował!:-)

Panie i Panowie - w tym Narodowym Instytucie Wychowania to nas zatrudnić powinni - może programów to byśmy słusznych nie napisali, ale z tą siłą  przekonywania, realizacja ich...
...
Krzysztofie - to akurat bez najmniejszej nawet złosliwości...

A nawet z satysfakcją

No, może lekko złosliwą satysfakcją:-)
fakirka04-02-2006 20:57:26   [#1756]

w zastępstwie Fakira

Wierzcie lub nie, ale mimo że jest sobota wieczór Fakir jest w szkole. I tu zaskoczenie: baluje na całego! W związku z powyższym kazał mi opuścić Specjałowe krzaki i dokonać prezentacji Solenizantów (kazał to za duże słowo... zadzwonił i stwierdził: napiszesz, nie?).

W takim razie: tym, którzy świętowali dzisiaj (czyli: Andrzej, Gilbert, Izyda, Jan, Joanna, Józef, Mariusz, Weronika, Witosława) życzymy miłej nocy imieninowej. Jutro z kwiatami i prezentami wędrujemy do osób o imionach: Adelajda, Aga, Agata, Albin, Biruta, Izydor, Jakub, Jan, Justynian, Paweł, Piotr, Strzeżysława. Na swoją kolej do poniedziałku czekają: Angel, Angelus, Antoni, Bogdana, Bohdan, Bohdana, Dorota, Ksenia, Paweł, Szymon, Tytus. Wszystkim już dzisiaj wszystkiego naj, naj!

A tak na marginesie, moje prywatne przemyślenie pedagogiczne: ciekawe, czy w nowo tworzonym Instytucie Sami-Wiecie-Czego wprowadzą specjalny program wychowania dla dzieciaków, z którymi mamy kontakt. Bo przecież w takim "wychowanym miejscu" nie powinno się ślinić, gryźć, krzyczeć, drapać ani ciągnąć za włosy... Wpadną na taki pomysł? Oby nie...

beż04-02-2006 21:31:16   [#1757]

ejrut

Musiałam wyjść z krzaków!!

Witam ,

 Elu trzymaj się !!!! ja też klasyfikowałam ucznia poniżej 50% frekw.  dodam więcej moja koleżanka klasyfikowała ucznia z frekw 30% umotywowała to super!! oczywiście  dot. to uczniów z niepełnosprawnością umysłową w st . w tych przypadkach - umiarkowanym.

Tak - to prawda!!:  

jest zawsze jedna odpowiedź ,,musi tak być bo kuratorium tak kazało .................są oprócz ocen opisowych również cyfrowe............

ja i Ela mamy to samo kuratorium :-( i też nie wiem po co stawiam oprócz ocen opisowych - oceny cyfrowe

Fakir205-02-2006 02:04:34   [#1758]

Ha - nie byłbym sobą :)))

Bal trwa. Goście częściowo też trwają (choć zdarzyły się - i owszem - "odmienne stany świadomości"... Ale to nic dziwnego w takiej szkole jak moja:)))).

Ja przetrwałem też. A ponieważ po wielu godzinach zajęć (od rana miałem wykłady) kręgosłup mnie boli - jestem już w domu :)))

Mieliśmy za Gwiazdę AREX Show - czyli iluzjonistę Arkadiusza Cywińskiego. Jak on te cuda robi?!?!? Stałem 2 metry od niego i... nic nie wiem :(((

- - -

Fakirka - dziękuję :))) Choć poprosiłem bardziej sympatycznie....

- - -

Dobrze spędziłem dzień...

Panie daj noc dobrą i dzień jutrzejszy (dzisiejszy) lepszy mną...

- - -

Anja - jutro się "odniosę" do Twej wypowiedzi :)))

I w ogóle się "wypiszę"...

- - -

Śpijcie snem wyspania - ktoś na tym świecie właśnie w tej chwili obejmuje Was myślą serdeczną...

Karolina05-02-2006 05:25:05   [#1759]

Tak te myśli poczułam, że aż się zerwałam ;-) Poczytałam i wracam spac i czekam na jutrzejsze ;-)

ejrut05-02-2006 10:28:29   [#1760]

Ja podobnie jak Karolina...czuję te myśli ....więc po wreszcie  przespanej nocy biegnę oczywiście do komputera.

Dziękuję serdecznie za wszystkie wypowiedzi w mojej sprawie...dzięki wam wiem, że ze mną jest wszystko w porządku ....bo chwilami miałam obawy..

Z niecierpliwością czekam na kolejne wypowiedzi forumowiczów oraz relację Fakira z wczorajszego  balu.

Ciekawa jestem o której godzinie wstanie ..............

emila05-02-2006 11:38:07   [#1761]

do ejrut

Trzymaj się Elu.
Popieram Cię w całej rozciągłości. Moim zdaniem miałaś prawo klasyfikować ucznia, jeśli miałaś do tego podstawy. Patrz: #1712, #1714 #1717, #1750 - "racja jest Twoja", #1757 - "ja też klasyfikowałam ucznia poniżej 50% frekw. dodam więcej moja koleżanka klasyfikowała ucznia z frekw 30%".
Można by  zapytać beż, o to jak Jej koleżanka "umotywowała to super".
Ja bardzo często jestem w tej sytuacji, że jako jedyna lub jedna z niewielu klasyfikuję ucznia z dużą ilością nieobecności. Ja mam zawsze podstawę do sklasyfikowania ucznia, u mnie ma oceny, a zdarza się, że ma nawet ocenę ze sprawdzianu. Duża ilość nieobecności wynika często z choroby ucznia, trzeba tylko tę chorobę chcieć dostrzec. Jeśli Rodzic usprawiedliwia nieobecności i ma jakieś wytłumaczenie dla ucznia, to dlaczego mam nie uwierzyć Rodzicowi ? Nie interesują mnie "opinie" na ten temat innych nauczycieli z Dyrekcją włącznie. To ja odpowiadam za wystawioną oenę i za klasyfikację danego ucznia. To moje sumienie jest potem obciążone, gdybym cokolwiek zbagatelizowała, nie sumienie Dyrekcji.
Jak widzisz nie jesteś sama w tej "walce z wiatrakami".
Pozdrawiam
emila05-02-2006 11:47:56   [#1762]

powitanie dla wszystkich

Z tych emocji zapomniałam się przywitać.
Jestem "nowalijką z odzysku". Zmieniłam tylko nick. Gdyby ktoś mnie rozpoznał, to bardzo proszę o zachowanie tego dla siebie. Ostatecznie po to zmieniłam swój nick, by móc częściej zabierać głos w dyskusjach bez zbędnego tłumaczenia, czy miałam prawo odzywać się czy raczej nie, bo nie jestem do tego upoważniona. Nie jestem wyznaczona do reprezentowania swojej szkoły - dużo wody musiało upłynąć zanim to pojęłam, no w końcu mam coś z rycerza.
Pozdrawiam
Fakir205-02-2006 12:27:20   [#1763]

Wstałem, wstałem...

Po raz pierwszy o 9:00, po raz drugi o 11:30... Po cichu powiem, że wykorzystałem okazję do wyspania się (z czym jest u mnie od dawna po poznańsku mówiąc "knap"...)

- - -

Bal był dobry, udał się, chociaż rewelacyjny dla mnie nie był - po iluś tam godzinach zajęć ochoty do zabawy wielkiej nie miałem... Marzyłem raczej o świętym spokoju...

Ta sama sala, w której bawiły się nasze dzieci, te same dekoracje... 800 balonów i tysiące światełek na ścianach. Reflektory, 4 osobowa żywa orkiestra "żydowska" (tak byli ubrani) ale grająca "normalnie", wspaniałe numery Gwiazdy :))) Jedzenie - wiadoma świnia - dużo i smakowite, ciasta, napoje...

Gwiazda np. (pamiętajcie, że to było na salce gimnastycznej, gdzie naprawdę nie mam zapadni) wkładała swoją asystentkę do pudła w pionie. To pudło "przecinała" w dwóch płaszczyznach rurami. W środku rur płonął ogień - miejsca nie było na wciśnięcie jednej ręki, widać zresztą było przez nie "na durch". A kobieta wyszła na końcu i to przebrana...

Nie wiem jak to zrobili i to mnie drażni...

- - -

Z balu uzbierało się kilka tysięcy. W tym roku pójdą na pomoc dla jednego z oddziałów :)))

- - -

To "prywatne przemyślenie pedagogiczne" Fakirki mi się podoba :))) Czy my tez dostaniemy "wytyczne"???

- - -

Emilo witaj :)))

- - -

AnJa... Napisałeś: "...Jakiś czas temy pojawił się tu Fakir. Pisał na rózne tematy( dla mnie zupełnie niszowe), pisał jednak w sposób charakterystyczny, zwłaszcza na tym wątku (na innych stopniowo dostosowywał się do panującej na nich maniery). No i się dostosował!:-)..."

Błąd myślenia Andrzejku !!! Błąd !!!

Ja to wolę sobie myśleć tak, że udało mi się tak działać, że to Forum się dostosowało, a ja nie zmieniłem :))) Trzeba o sobie dobrze myśleć, nie? Zwłaszcza, że po chwili piszesz:
"...Panie i Panowie - w tym Narodowym Instytucie Wychowania to nas zatrudnić powinni - może programów to byśmy słusznych nie napisali, ale z tą siłą  przekonywania, realizacja ich..."... No widzisz...

:)))

Masz dużo racji Andrzeju i nawet Twoja "lekko złośliwa satysfakcja" jest całkiem do strawienia i nawet na miejscu :)))

Ale też przyznać muszę, że na Forum jest mocna ekipa !!!

- - -

Karolino! Ejrut!

Mam nadzieję, że to nie jest JUŻ uzależnienie ?!?!?

:)))))

- - -

Idę po kawę, bo jednak jestem "rozsunięty czasowo"....

- - -

A dzisiaj będę starał się być lepszy niż wczoraj (choć z pewnością będę gorszy dzisiaj niż będę jutro - to tak za "Makuszyńskim" :))))

 

 

 

 

- - - -

ejrut05-02-2006 12:38:38   [#1764]

emilio

Witam cię serdecznie.

Fajnie to napisałaś,,no w końcu mam coś z rycerza."

Faktycznie....... my wszyscy, którzy walczymy o pozytywne zmiany....mamy coś z rycerzy.

Fakir205-02-2006 12:48:30   [#1765]

Kobiety !!!!

Czy Wy się chcecie przyznać, że macie... ten tego... "zakute..."?!?!?

Bo tak to strasznie zabrzmiało...

Ja byłbym za tym, że mamy coś wspólnego ze szlachetnym rycerzem z La Manchy :))) Tyle, że dzisiaj Don Quichote jest lepiej uzbrojony a owe wiatraki się sypią....

:)))))

emila05-02-2006 12:53:14   [#1766]

do ejrut

Cieszę się, że mogłam Cię poprzeć i myślę, że pocieszyć też. Jak widzisz myślę podobnie do Ciebie.
W takich przypadkach zawsze sobie powtarzam: jak dobrze, że mamy takie Stowarzyszenie i takie Forum.
Tu zawsze znajdzie się ktoś, kto Cię pocieszy i zrozumie.
Fakir205-02-2006 12:59:45   [#1767]

I pomyśli, Emilo...

I pomyśli o Tobie (też) serdecznie :)))
emila05-02-2006 13:06:14   [#1768]

Fakir2

Właśnie. To, że Ty pomyślisz serdecznie, a tego jestem pewna, dodaje sił na tę codzienną "walkę z wiatrakami".
Pozdrówka ;-))
ejrut05-02-2006 13:17:36   [#1769]

Krzysztofie!....my nic nie mamy,,zakute"...........

W niektórych miejscach te wiatraki jeszcze mocno stoją ale ja mam nadzieję, że przy waszym wsparciu ....u mnie i w wielu jeszcze innych miejscach długo już się nie ustoją.

Emilio! ja spotykam się z tak wielką głupotą , że gdyby nie to Forum i życzliwi , mądrzy forumowicze to ja miałam już takie momenty...że zaczynałam się zastanawiać....może to ze mną coś nie tego.Tym bardziej , że nikt oprócz mnie nie próbuje coś z tym zrobić i w pracy nie mam wsparcia bo każdy boi się narazić.Dyskusje zaczynają się w podgrupach i..........po radzie.

         Pozdrawiam serdecznie w ten piękny, mrożny dzień.

Annax05-02-2006 13:21:21   [#1770]

Siedzę, od rana prawie, przy komputerze - i nie odpoczywam tu - o nie!! Tak sobie po prostu pracuję w ramach moich 18 godzin - no - i już!! :))))

No i zaglądam co jakiś czas na forum.

Ale teraz idę podać obiadek. Wrócę niebawem, bo coraz częściej myślę sobie, że to już uzależnienie chyba jednak...

emila05-02-2006 13:23:10   [#1771]

Najbardziej mnie boli

to, że nawet na takim Forum, jak nasze musimy "ubierać maski". Nie można swobodnie wypowiedzieć się, by nie dostać zaraz bury od zwierzchników.
Był kiedyś wątek: "OSKKO dla Papieża".  Tam ktoś napisał:
"Dziś narasta we mnie coraz większy bunt przed profanum dnia codziennego, przed zaciśniętymi ustami, nieufnymi spojrzeniami, rywalizacją i nieżyczliwością.
Często pozbawiona/-y muszę być swojej twarzy, dla świętego spokoju. Brakuje mi zdrowia i nieraz odwagi, by ściągać z twarzy zasłonę, której od dawna już nie chcę. Jak będzie jutro? Otworzyłeś Drzwi.. . Wiem, że jeszcze nie raz będę musiała/-ał je zamknąć z obawy przed szyderstwem.
W szarej i brudnej rzeczywistości tego świata nie jestem rozumiana/-y. Jeśli jestem rozumiana/-y, to przez niewielu."

To przykre, że tu też większość z nas musi mieć "zasłonę" w postaci nicka. Na palcach można policzyć tych, którzy mają odwagę posługiwać się swoim nazwiskiem.  ;-((
ejrut05-02-2006 13:29:32   [#1772]
Ja należe do tych odważnych.......mimo przykrości, jakie mnie czasem spotykają. I taka będę............ a jeszcze przy waszym życzliwym wsparciu nabieram siły do walki z wiatrakami.
emila05-02-2006 13:45:38   [#1773]

do ejrut

napisałaś: "spotykam się z tak wielką głupotą , że gdyby nie to Forum i życzliwi , mądrzy forumowicze to ja miałam już takie momenty...że zaczynałam się zastanawiać....może to ze mną coś nie tego. Tym bardziej , że nikt oprócz mnie nie próbuje coś z tym zrobić i w pracy nie mam wsparcia, bo każdy boi się narazić. Dyskusje zaczynają się w podgrupach i..........po radzie."
Podpisuję się pod tym zdecydowanie, jakbyś wyjęła mi to z ust.
Myślę, że jeszcze w wielu szkołach tak wygląda nasza oświata. Niestety część nauczycieli i Dyrektorów walczy nie o jej poprawę, a o zachowanie "stołka".
Dopiero tu spotykamy innych ludzi, bardziej przyjaznych, którzy postawili na poprawę polskiej oświaty.
Tu zawsze znajdzie sie ktoś, kto już miał do czynienia z danym przypadkiem i potrafi, chce Tobie/Mnie czy komukolwiek innemu pomóc.
Był taki rok, że to nie ja "zaczynałam się zastanawiać....może to ze mną coś nie tego", tylko mnie zaczęto, a raczej próbowano wmówić, że nadaję się tylko do psychiatry.
Na szczęście nie dałam się. To przykre, jak słyszysz po kątach komentarze: "coś się z nią porobiło, chyba powinna się leczyć psychiatrycznie". Więc zapytałam wprost na jakiej podstawie tak się mówi. I wielkie zdziwienie, skąd to wiem. Ale ... było, minęło.
Annax05-02-2006 14:17:44   [#1774]
emila, ejrut - czy Wy snujecie refleksje z pozycji tzw. zwykłego nauczyciela, czy jakiegoś tam szefa jednak?
emila05-02-2006 14:46:33   [#1775]
ja to zwykły nauczyciel.
Właściwie to sobie myślę, że jestem niezwykła i z tym żyje "misie" lepiej.
A Dyrektorem to byłam przez dwa lata i moim zdaniem o całe dwa lata za dużo. Nie każdy nadaje się do zarządzania zasobami ludzkimi, a szczególnie nauczycielami.
Annax05-02-2006 14:59:00   [#1776]

emila

Lubię "niezwykłych" nauczycieli - kimkolwiek by nie byli... Nauczycielami zarządza sie szczególnie trudno? No to ładny bigos... A dlaczego konkretnie po dwóch latach zrezygnowałaś? Nie pytam jedynie z samej ciekawości...
emila05-02-2006 15:14:36   [#1777]
Nie radziłam sobie z nauczycielami, nie miałam podejścia "pedagogicznego" do nauczycieli, za dużo chciałam od razu zreformować. Np. chciałam "zgrać" grono pedagogiczne, chciałam nauczyć, że uczniów nie wolno zastraszać, że trzba trochę pouczyć, a dopiero potem sprawdzać wiedzę, tę już przekazaną i takie tam jak np.  nauczyć, że szklanki myje każdy po sobie ...
Jak mi powiedział pan Inspektor na pożegnanie: "Gdyby pani była dyrektorem w szkole prywatnej, to pewnie zbierałaby pani nagrody, a w państwowej szkole trzeba postępować duzo mniej rygorystycznie".
Od obsługi wymagałam pracy na rzecz szkoły, a nie mojego prywatnego mieszkania i ... pisać by o tym duuużo i dłuugo. Najrozsądniej było zrezygnować. Zawsze dużo wymagam od siebie, więc i od innych również.
Jestem nie z tego świata, po prostu.
AnJa05-02-2006 15:23:27   [#1778]
kiedyś sobie obiecywałem, ze na tym wątku pisać nie będę

a tu masz!
wpływ forum, czy co?

do rzeczy:
1.piszę pod nickiem - i tak wszyscy ze szkoły, miasteczka, czy KO  tu zaglądający wiedzą, jak sie nazywam. tak się do AnJi przyzwyczaiłem, że nie wyobrażam sobie innego identyfikatora

2. moja koleżanka też zrezygnowała (nie przystąpiła do konkursu)po 2 latach. moim zdaniem była świetna(no, poza papierami). wybrała rodzinę - bo dostatecznie wcześnie zauważyła, co się dzieje.
emila05-02-2006 15:39:34   [#1779]

do AnJi'ego

Ja nie wybrałam Rodziny. To mój Tata zauważył, że Mu się córka marnuje i przyjdzie Mu wychowywać wnuka sierotę.
Dzięki Bogu posłuchałam wtedy Taty. Teraz mogę być zwykłym nauczycielem.

A tak z innej beczki:
"Nigdy nie mów nigdy".

Pozdrawiam i do zobaczenia w Karpaczu.
zgredek05-02-2006 15:51:46   [#1780]
ja rezygnuję po trzech latach - chyba mi to wystarczy
Magosia05-02-2006 16:12:38   [#1781]

Kochani: rezygnujący?

a może po prostu spróbować inaczej  proporcje ustawić?

Wtedy -nie masz poczucia wykorzystania i syndromu dziecka- sieroty:-)

Może nie tworzyć z siebie błędnego rycerza, tylko tak zwyczajnie - robić swoje dobrze.

A na pewno- robić to, czego się chce, co się lubi, co daje satysfakcję - wtedy doły i dołki są do pokonania - bez rezygnacji.

Emila- w tym , co poniżej jest pewna nikonsekwencja i przewrotne ale jednak poczucie wyższości ;-)

Najrozsądniej było zrezygnować. Zawsze dużo wymagam od siebie, więc i od innych również.

Najrozsądniej? Może prościej ?

Jestem nie z tego świata, po prostu.

Czyli z lepszego ???

Sorki za prowokacje - nie ze złośliwości :-))))))

Magosia05-02-2006 16:29:09   [#1782]

I - pozdrawiam raz jeszcze :-)

nie da się ukryć: "mam coś z rycerza".

Coś mi to przypominało - i męczyło w zakamarkach pamięci i zaskoczyłam - szanuję Twoje prawo do zmiany- ale pozdrawiam ze względu na smak kawy stokrotkowej

 :-))))))))

Annax05-02-2006 16:57:53   [#1783]
Przestraszyłam się... Nawet bardzo...
Annax05-02-2006 17:02:02   [#1784]

emila

Byłaś z "tamtego" grona? I nie chcieli Cię? Czy przestali chcieć? A przyjaciele? Nie było żadnych? I nikt nie był po Twojej stronie? Oj,... boję się , boję....
emila05-02-2006 17:16:38   [#1785]

magosia

"strzał w dziesiątkę"
Pozdrawiam stokrotnie :-))
Fakir205-02-2006 17:37:21   [#1786]

Ta sobie czytam...

I patrząc oczami "specjalnego" - chociaż to skrzywienie - widzę coś dziwnego...

Piszecie:

- spotykam się z tak wielką głupotą , że gdyby nie to Forum i życzliwi , mądrzy forumowicze to ja miałam już takie momenty...że zaczynałam się zastanawiać....może to ze mną coś nie tego.Tym bardziej , że nikt oprócz mnie nie próbuje coś z tym zrobić i w pracy nie mam wsparcia bo każdy boi się narazić.Dyskusje zaczynają się w podgrupach i..........po radzie.

- nawet na takim Forum, jak nasze musimy "ubierać maski". Nie można swobodnie wypowiedzieć się, by nie dostać zaraz bury od zwierzchników.To przykre, że tu też większość z nas musi mieć "zasłonę" w postaci nicka. Na palcach można policzyć tych, którzy mają odwagę posługiwać się swoim nazwiskiem.  ;-((

- Był taki rok, że to nie ja "zaczynałam się zastanawiać....może to ze mną coś nie tego", tylko mnie zaczęto, a raczej próbowano wmówić, że nadaję się tylko do psychiatry.

- A Dyrektorem to byłam przez dwa lata i moim zdaniem o całe dwa lata za dużo.

- moja koleżanka też zrezygnowała (nie przystąpiła do konkursu) po 2 latach. moim zdaniem była świetna(no, poza papierami). wybrała rodzinę bo dostatecznie wcześnie zauważyła, co się dzieje.

- To mój Tata zauważył, że Mu się córka marnuje i przyjdzie Mu wychowywać wnuka sierotę.

- ja rezygnuję po trzech latach - chyba mi to wystarczy

- - - -

To tak wygląda, jakby praca w szkole (a praca dyrektora w szkole szczególnie) była jakimś wrzuceniem w stado wilków jagniątka małego, funkcja dyrektora prowokowała do zmasowanego ataku, szkoła była stepem kazachskim pełnym walczących o byt istot, praca w szkole nieuchronnie prowadzi do zmarnowania... Lub jeszcze gorzej...

Czegoś tu nie rozumiem. Ludzie są jacy są: i dobrzy i wredni... I kochani i obrzydliwi... I czyści i zohydzeni... I mądrzy i głupi.

Wśród dyrektorów też są różni. Wśród korzystających z tego Forum też są różni. Wszędzie są różni.

Ale my mamy prawo do wyboru, każdy człek ma prawo do wyboru tej "dobrej" strony życia. Wyboru i "wdrażania"... Świadomego "wdrażania" czyli bycia autentycznym kurierem dobra...

Dziwny tu nastrój zapanował...

Także mnie spotkało wiele "niedobra", mimo moich starań (widocznie niezauważonych i źle odebranych), mojego pragnienia (przeinaczonego w odbiorze), moich działań (a i tak to co dobre przekręcane jest i nazywane złem) itd.

Byłem też (i jestem nadal) atakowany, opluwany i obgadywany...

To boli, denerwuje, wkurza, stresuje... OK...

Ale czy może to w jakikolwiek sposób zmienić moje nastawienie na DOBRO? I tak będę swoje robił... Bo tylko tak chcę i umiem... Bo się kiedyś tam urodziłem i żyję jako JA...

- - -

AnJa ma dużo racji...

A to Forum tak naprawdę używa nicków dla formy... Wielu się zna, wielu się przedstawia a w nickach masz adresy poczty elektronicznej często na nazwisko...

Andrzeju - sam sobie odpowiedziałeś: tak, to wpływ Forum, TEGO wątku też :))))

- - -

Kochani - głowy do góry, myśli w przestworza a ręce niech po prostu robią co się da :)))

Nasz Papież powiedział na samym początku swego pontyfikatu : NIE LĘKAJCIE SIĘ!

To nie był ktoś niewiedzący co mówi - więc czemu Go nie słuchacie? Przecież nigdy nie jesteśmy w tym co robimy sami... Myślałem, że to już ustaliliśmy ?!?!?

:)))))))))))

Przecież tak naprawdę to nie robimy tego dla siebie - pomyślcie o dzieciakach, młodym pokoleniu... Jak my sobie pójdziemy, to kto z nimi zostanie? No kto?

Adaa05-02-2006 17:51:07   [#1787]

Dziwny tu nastrój zapanował...

tak...cos z pogranicza konfesjonału i leżanki terapeuty

tylko kto ma (jak to mawia mój znajomy)  pomóc? jak?..ramię podać?..w pysk strzelić?

Annax05-02-2006 19:13:18   [#1788]
No i dobrze. Trochę mój strach opanowałam. I teraz tylko sie zastanawiam - po przeczytaniu wiekszości postów z tych 1787 - to tak bardzo źle, że trochę gadamy sobie jak na kozetce u psychoterapeuty? Już tu były wcześniej w ciągu tych kilku miesiecy istnienia wątku - podobne momenty. Co w tym niewłaściwego?  My nauczyciele, ( a tym bardziej "specjały"...) znamy przecież chyba wagę takich zachowań i oddziaływań? Kto jak kto ale my nie powinniśmy lekcewazyć tego. A co pomaga? Zależnie od chwili i sytuacji czasami podana ręka a czasami porządny raz. ( to do:

tylko kto ma (jak to mawia mój znajomy)  pomóc? jak?..ramię podać?..w pysk strzelić?)  

No bo przeciez trzeba sobie i nnym pomagać, no nie?

Adaa05-02-2006 20:05:37   [#1789]

zadałas wiele pytań...tylko nie wiem komu;-)

Dziwny tu nastrój zapanował....

to Fakira bylo,moze on odpowie

nie wiem...moze to ze mna cos nie tak,bo jakos nikt mnie nie gnębi,ohyda mnie nie okleja,do psychiatryka nie wysylają..itp.itd.
praca idzie dobrze,sukcesy są...czasami tylko organ nadepnie na odcisk,ale to z wzajemnością:-)

to co?..farta mam?;-)

pewnie dlatego nie rozumiem ekshibicjonizmu emocjonalnego...bo pewnie i emocje mam nie takie:-)

mój stary nauczyciel mawiał..jak Ci jedna osoba powie,żes glupia to nie przejmuj się..moze zazdrosna,złosliwa ...jak Ci powie druga,żeś głupia to sie nie przejmuj,bo moze to koleżanka tamtej,jak trzecia to sie zastanów,jak czwarta to bądź ostrozna...jak piąta...toś głupia!:-))

Annax05-02-2006 20:23:31   [#1790]

adaa

"ekshibicjonizmu emocjonalnego..."  (???) - wiesz oczym mówisz?

Ludzie są sobie zwykle potrzebni, choćby po to - aby jak mówi Fakir - mieć świadomość, że nie jesteśmy sami. Ale może rzeczywiście ludzie doskonali, nie mający rozterek a za to mający ogrom samozachwytu - innych nie potrzebują ani do pomocy, ani do bycia.

Dziś rano w "Trójce" padło takie zdanie: "najwięcej błędów popełnia - kto z góry ocenia". Miłego wieczoru.

Adaa05-02-2006 20:31:28   [#1791]

Dach przecieka nie dlatego, że deszcz pada, ale dlatego, że w dachu dziura.

;-)

Miłego...

Annax05-02-2006 20:36:06   [#1792]

adaa

Różne są dachy, różne dziury i różne bywają deszcze.
Arwena05-02-2006 20:39:56   [#1793]
Najwyraźniej niektórym nie po drodze z tym wątkiem...
A my tak tu sobie duszoszczipatielno gawędzimy i całkiem nam z tym dobrze.
Adaa05-02-2006 20:40:55   [#1794]
tak...rózne dziury bywają;-)
Annax05-02-2006 20:41:44   [#1795]

Arwena

:)) Mnie chyba po drodze??...:)))
Karolina05-02-2006 22:02:29   [#1796]
Przepraszam musiałam coś przegapić.... o co chodzi? ;-)
Fakir205-02-2006 22:05:26   [#1797]

Dzisiaj mija 7 miesięcy tego wątku...

Różnie na tym świecie bywa...

Rózni są ludzie - i to jest dobre... W różnorodności siła i rozwój!

Wszyscy są potrzebni: ci co chwalą i ci co ganią. Ci którym się podoba i ci, którym nie.

Nie czuję się powołany do oceniania wartości drugiego człeka. Bóg go stworzył, znaczy się jest potrzebny...

Tak sobie jednak myślę (wracam do owego "dziwnego nastroju"), że są miejsca zarówno w realu (np. czakramy, miejsca święte) jak i świecie wirtualnym (np. tu), gdzie ludziom jest ze sobą szczególnie dobrze, gdzie czują się bezpieczni, napełniani jakąś wiarą i mocą...

Psucie tego uważam za złe. Niewłaściwe. Niedobre. Po prostu niegodziwe. Złe - bo niepotrzebne i niekonstruktywne...

Zawsze, gdy jestem świadkiem czegoś takiego pytam się: qui bono? A równocześnie... wolę chyba nie znać odpowiedzi, bo wychodzi mi coś brzydkiego...

A nie chcę...

- - -

Jeżeli coś jest dobre i wartościowe - ostoi się i oprze wszelkiej niedobrocie.

Jeśli coś jest niedobre i bezwartościowe - samo zdechnie.

- - -

Moi zadaniem - sam je przyjąłem na siebie - jest służenie sobą, swoją myślą prawdziwie serdeczną, swoim działaniem, wsparciem wszystkim tym, którzy choćby i bezgłośnie wołają o pomoc. Lub nawet nie wiedzą, że jest im potrzebna.

Widzę i cieszę się, że nie jestem w tym odosobniony :)))

I w tym - staraniach o to, by być dobrym człowiekiem - nikt nie jest w stanie nam przeszkodzić...

- - -

Więc cieszmy się, że jesteśmy razem, przygarniajmy tych, którzy są zagubieni, myślmy ciepło i serdecznie nawet o tych, którzy pozornie tego nie potrzebują...

- - -

Fajne są te słowa o dachach i dziurach...

Tyle tylko, że mnie uczono: gdy jest dziura w dachu to się ją łata - nawet nieumiejętnie, nawet byle czym, ale łata...

A nie rozdziera dalej... Bo pod tym dachem wszyscy przecież siedzimy...

Za rok, 10, 50 - wszyscy umrzemy.

"...W umarłych dłoniach to tylko trzymamy, cośmy z dobrej woli innym ludziom dali..."...

Tak jest - czy się w to wierzy, czy nie... Pragnę tylko nadmienić, że taki np. L. Breżniew już wierzy (tzn. jego wiara równa się już pewności)... Dlatego i za jego dusze sobie czasem westchnę...

- - -

Tak więc Adaa: AMEN...

- - -

Wszystkiego najlepszego dzisiejszym (tzn. 6.02.) Jubilatom i Solenizantom, którymi są: Angel, Angelus, Antoni, Bogdana, Bohdan, Bohdana, Dorota, Ksenia, Paweł, Szymon i Tytus - pogody ducha i radości nawet z drobiazgów :)))

A o ciut cierpliwości proszę: Eugenię, Romea, Romualda, Ryszarda, Sulisława i Teodora...

ankate05-02-2006 22:12:17   [#1798]
O Boże, Fakir, ty się chyba z powołaniem rozminąłeś, myślę że byłbyś wspaniałym kaznodzieją!!!
Fakir205-02-2006 22:24:42   [#1799]

Ankate...

Wypluj to przez lewe ramię, przechodząc pod drabiną z czarnym kotem na ramieniu :)))))

Taki już jestem...

Choc kiedyś - daaaaaaawno temu, nie byłem...

Po tych latach (od 35 lat czynnie działam "na polu" i "w obszarze") nauczyłem się bardzo wiele od tych "naszych" Specjałów...

Choć święty - niestety - nie jestem... Ale się staram :)))

Fakir205-02-2006 22:37:26   [#1800]

Wiadomość z ostatniej chwili...

Bal trwał do 05:50... O tej godzinie wyszły ostatnie 4 pary !!!

Ponieważ orkiestry już nie było, grali sobie sami (na pianinie) i śpiewali :)))

U mnie w szkole też jest - chyba - taki czakram ???

:)))

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 35 ][ 36 ][ 37 ] - - [ 84 ][ 85 ]