W tym roku stoję po dwóch stronach. Moje dziecko także było maturzystą. Przede wszystkim uważam, ze ktoś powinien dostać po głowie za przecieki. Uczyć się trzeba i koniec.

Uważam jednak, iż trzeba zacząć od początku. Zobaczcie, co się dzieje po klasie VI i III gimnazjum. Wystarczy jak uczeń zakoduje i....wyjdzie. Nie ma to żadnych konsekwencji. Próg szkoły średniej nie działa- przyjmują wszystkich.

Dlaczego więc nagle w tym systemie okazuje się, ze jakoś próg zaliczeniowy jest?

Dlaczego? Żeby próg szkoły wyższej zadziałał. Nie wszyscy muszą być magistrami. Niektórzy nawet nie powinni. 30% to naprawdę niewiele.

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,16300005,30_procent__Mature_zdali_najlepsi__i_tak_powinno_byc.html

I znowu oberwało się nauczycielom. W przyszłym roku mamy nową nową maturę. CKE wyprodukowało już kilka arkuszy do informatorów i dalej odpoczywa. Pewnie dlatego nie dają przykładowych zadań, żeby nauczyciele nie uczyli pod egzamin ;) Widać po nowych egzaminach kwalifikacyjnych w technikum, jak pracowicie CKE pracuje - w arkuszach błędy merytoryczne, literówki, fatalna interpunkcja. Jakby na kolanie robione na ostatnią chwilę. Nie mam zamiaru brać winy na siebie. Niech ktoś zrobi analizę arkuszy - trafność, rzetelność itd. a potem mówi, kto odpowiada za słabe wyniki.

Nie spodziewam się, że MEN i CKE posypią głowę popiołem i przyznają się do fatalnie przygotowanych egzaminów. Martwię się tylko tym przyszłorocznym. Problem nie dotyczy tych, co mają lub nie mają 30%. Najważniejsi są ci, który są w 9 staninie. Im naprawdę zależy.

cóż... obojętnie co by zrobił i jak przygotował te arkusze będzie źle i będzie poszukiwanie winnych - jedyną na to radą jest przygotowanie zbioru np. 1000 zadań maturalnych i opublikowanie go wraz ze zobowiązaniem, że na maturze będą tylko zadania z tego zbioru

taki zbiór powinien corocznie być w 20% wzbogacany, a 10% zadań powinno być z niego corocznie usuwanych (oczywiście zmiany skutkują na maturze z 2 letnim wyprzedzeniem :-))

:-)

Problem wg mnie dotyczy tego, że 60% zdających ( w przybliżeniu ) uzyskało wynik średni i niższy, nie zgodzę się z tym, że to normalne  ( dodatkowo procentowy wynik np. z fizyki pozostawia dużo do przemyślenia )

- j. polski na poziomie podstawowym - III  stanin ( niski) wynik 31% - 37% - 12% zdających, 

IV - ( tzw. poniżej średniej) stanin wynik 38% - 46% - 17% zdających, V średni - wynik 47% - 54% uzyskało 20 %  zdających

- matematykę na poziomie podstawowym poniżej średniej - IV stanin - wynik 25% - 36% uzyskało 17% zdających, natomiast V średni z wynikiem 37%-52% - 20% zdających - ( 37% poprawnych odpowiedzi daje już wynik średni - nie wiem czy to jest zadowalające)

- fizykę na poziomie podstawowym średnio - V stanin - z wynikiem 27% - 36% uzyskało 20% zdających ( tutaj jest zupełna klapa - no ale to przedmiot dodatkowy) 

do poczytania tutaj http://www.cke.edu.pl/images/files/matura/informacje_o_wynikach/2014/staniny_2014.07.02.pdf

kształcimy średniaków, którzy później będą lekarzami, nauczycielami, policjantami itd. - % wynik daje obraz  :-((

o ile jeszcze pamiętam- ze staninami zawsze jest tak, że II stanin ma 12%, IV-17% a V- 20% zdających

zmienia się przedział punktowy- tzn. ile pkt. trzeba uzyskać by znaleźć się np. w III

do tego się odnoszę właśnie - wynik procentowy

"Problem wg mnie dotyczy tego, że 60% zdających ( w przybliżeniu ) uzyskało wynik średni i niższy"

W skali staninowej zawsze tak będzie. Tyle, ze raz przedział "średni" to 60-75%, a innym razem 27-36% punktów możliwych do uzyskania.

Ja widzę w tym związek z profilowaniem szkół średnich. W biol-chemie liczy się rozszerzona biologia i chemia, a nie polski, matematyka i angielski. Tak samo w technikach. Dzieci z konkretnymi planami na przyszłość idą na skróty z przedmiotami obowiązkowymi. Chcą zdać, a wynik zrobić z czegoś innego. Czy to źle? Nie. Taki mamy system.

Jao osobiście nie czuję się winna, że uczeń zamiast czytać lektury ryje inny przedmiot. Jeśli wystarczy mu inteligencji, żeby zdać nie czytając, niech będzie dobry w czymś konkretnym. Oglądanie średnich wyników nic nie wnosi. W 9 staninie odbywa się prawdziwa rywalizacja. Natomiast przyjrzeć się należy systemowi rekrutacji na niektóre wyższe uczelnie/ kierunki. Jednolite zasady - to byłby sposób na eliminowanie niekompetentnych osób z niektórych zawodów.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/204733-prof-nalaskowski-we-wsieci-o-dramatycznych-wynikach-matur-egzamin-byl-na-poziomie-szostej-klasy-dawnej-podstawowki?fb_action_ids=677776395610250 

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,16329497,Rekrutacja_na_medycyne__Senat_UJ_wprowadzil_zmiany.html 

(znamienni są tu taj Ci rodzice...)

ha, ha ,ha :-)! - to śmiech przez łzy... :-((

świat się kończy... jak szkoły uczą fizyki (!!!), skoro ten co ma rozszerzoną fizykę będzie poszkodowany przy tej zmianie????!

jak można prowadzić rozszerzoną fizykę bez rozszerzonej matematyki??!!

Lekarze, medycynę przekazuje się w większości w genach

Odwołania od wyników matury i kolejne błędy systemu - mojej byłej uczennicy wynik z matematyki zaniżono o 10% - historia znów się powtarza?