Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 26 ][ 27 ][ 28 ] - - [ 84 ][ 85 ]
Fakir209-12-2005 06:23:30   [#1301]

Żeby nie być...

przyczyną "jęku zawodu" niektórych (zwłaszcza tych lubiących czytać "świeżutkie" SPECJAły) uroczyście otwieram 155 (albo 156 ? Ale czy to ważne?!?) edycję !!!

Żyję!

Jeśli żyję, to w jakimś celu?

Cel może być tylko jeden: coś mam do zrobienia!

Jeśli mam coś do zrobienia, to z pewnością nie może to być nic złego...

Czyli wracamy do źródeł tego wątku :)))

- - -

Kochani!

Jestem trochę zażenowany dobrymi słowami od Was... Przyzwyczajono mnie raczej do tego, że dobre słowo to trzeba wydrapywać innym z gardła - a tutaj Wy mnie tak... tak... ludzko przyjęliście, potraktowaliście :)))

Bardzo dziękuję! To naprawdę pomaga! Czuję się lepiej :)))

- - -

Za oknem jest (tak mi sie przynajmniej zdaje, bo postanowiłem NIE WYGLĄDAĆ i nie sprawdzać) piękny słoneczny dzień, dużo zieleni, ptaki ćwierkają sobie a ja spacerkiem (tzn. bez pośpiechu) idę do szkoły :)))

W szkole wszyscy są zdrowi i się cieszą, dzieciaczki uśmiechnięte, księgowa przynosi informację, że mamy do wydania jeszcze 200 tysięcy "luźnej" kasy...

- - -

Szkoda, że z powyższego tak naprawdę to zgadza się to o dzieciaczkach... Ale miło było pomarzyć, nie ?!?

- - -

Trzeba się jednak będzie zmierzyć z rzeczywistością, więc teraz (zgodnie z poleceniem Karoliny) herbatka - a wiecie, że herbatę też można pić ze smakiem?!? Odkryłem to!!! - i rozpoczynamy nowy, oby jaknajlepszy dzień...

Nam wszystkim, a przede wszystkim Jubilatom i Solenizantom (tzn. Chwalimirowi, Delfinie, Joachimowi, Joachimie, Nataszy, Walerii, Wielisławie i Wiesławowi) życzę pogody ducha, umiejętności projekcji pożądanego i wielu sił :)))

Na jutro (10.12.) szykujcie się: Andrzeju, Danielu, Judyto, Julio, Loretto, Mario i Radzisławo....

:)))

Małgosia09-12-2005 11:45:53   [#1302]

Krzysztofie, jak na ledwo wyleczonego, to bardzo wcześnie dziś zacząłeś swoją aktywność. Powinieneś chyba więcej o siebie dbać :-)))

Dużo zdrowia i sił Ci życzę, ciepło pozdrawiam.

Fakir209-12-2005 22:02:16   [#1303]

Małgosiu!!!

Dziękuję za ciepłe życzenia :)))

Nie mogę zwyczajnie dospać, a i spać się kładę od kilku dni relatywnie wcześniej, tak koło 23:00... I to mimo środków "wyciszających" :(

Poza tym to taka "zakrętka": JEST dużo do zrobienia, więc w czasie na wypoczynek myślę CO jest do zrobienia i zaczynam się bać, że NIE zdążę. Wtedy sen odchodzi, wstaję zmęczony i faktycznie mam problemy ze zdążeniem...

To że znam mechanizm w niczym nie rozwiązuje sytuacji...

Tak nawiasem - nie dam sobie powiedzieć: albo dzisiaj jest 100 razy więcej do zrobienia niż np. 10 lat temu, albo moje starzenie się i niewydolność pogłębiają się w postępie geometrycznym?!?

- - -

Nic to!

Każdy wiek ma swoje radości i smutki, przywileje i prawa, troski i beztroskę :))) Wychodzi człek z poziomu niewinnego dziecięcia i wraca w końcu do zdziecinniałej niewinności...

Inną sprawą jest pytanie w którym miejscu tego kontinuum się akurat znajduję...???

- - -

Ponieważ do serca wziąłem sobie Waszą troskliwość (no i się - przyznaję - trochę przestraszyłem...), już teraz piszę 156 SPECJA-ły, by się... wcześniej położyć.

Jako człek doświadczony twierdzę, że TV kłamie: w związku z powyższym nie przyjmuję do wiadomości tego, że jutro będzie zimno i deszczowo! Informuję, że jutro (i od jutra już zawsze) będzie pięknie, ciepło i słonecznie. Ludzie na ulicach będą serdeczni i przyjaźni, głupie niedobroty zanikną w pewnych sercach i myślach, nasze zdrowe organizmy zapomną o dolegliwościach a my sami będziemy promieniowali uśmiechem i dobrocią :)))

A co? Niemożliwe?!?

Możliwe!!! To zawsze i tylko kwestia wyboru, nastawienia i pragnienia.

Uczono mnie, że w przyrodzie, świecie, organizmie powinna być równowaga. No i właśnie dlatego JUTRO BĘDZIE PIĘKNIE:)))

Choćby tylko w nas!

- - -

Kolejna grupa studentów pedagogiki specjalnej odbywa u nas praktyki w grupach RW. Dzisiaj był ich pierwszy dzień, więc by ich trochę "otrzaskać" z dziećmi, zrobiliśmy wspólne zajęcia typu Sherborne. Przycupnąłem sobie w kąciku (lubię tak "pobyć" z naszymi dzieciakami), patrzę, słucham...

Studenci robią z tzw. "spadochronu" na środku sali "bączka" (dziecko z nauczycielem siedzą skuleni w środku, reszta chwyta brzegi i chodząc wokół skręca materiał, potem mocno, równo i zdecydowanie rozciągają materiał na boki a środek się kręci wokół osi).

Fajnie. Pytam się jednej studentki: dlaczego oni to robią? Patrzy na mnie i mów, że "to są te... przedsionkowe". OK. To znaczy co? "Ćwiczą równowagę". OK. A na czym to polega? itd. Odpowiedzi może niezbyt "definicyjne" ale generalnie właściwe. Zadowolony pytam się skąd to wie? "Sama przeczytałam!".

Nie ukrywam, że podniosło mnie to na duchu :) Jeszcze specjalna nie zginęła, póki tacy studenci istnieją !!!

Może niepotrzebnie pomstujemy na młodych?

- - -

Jutro też jest dzień. Jak już ustaliliśmy: dobry, świetny dzień :)

Przy aktywnym udziale wszystkich należących do BTM (czyli Bractwa Towarzyszących Myślą) możemy mieć pewność, że nikt prawdziwie potrzebujący wsparcia nie będzie w tym dniu sam... I tego poczucia, że nie jesteśmy sami życzę jutrzejszym Jubilatom oraz Solenizantom: Andrzejowi, Danielowi, Judycie, Julii, Loretcie, Marii i Radzisławie oraz - jest w niektórych kalendarzach - Grzegorzowi! Niech Wam się darzy :)))

A o jeden malutki (i oczywiście dobry) dzień cierpliwości proszę: Damazego, Daniela, Danielę, Julię, Stefana, Waldemara i Wojmira...

Dobrze, że jesteśmy, że możemy żyć :)))

Oczy mi się kleją... Dobranoc!

I... Dzień dobry lubiącym czytać "świeżutkie" SPECJA-ły :)

Fakir210-12-2005 23:04:49   [#1304]

Piekny, choć

pracowity dzień :))) Podobno dzisiaj była-jest sobota?!?

Od rana 10 godzin wykładów i ćwiczeń (oligo), potem XXXlecie ślubu teściów córki (i dobre jedzonko), dziennik w TV (chociaż TV kłamie...) a teraz SPECJA-ły (już 157 przynajmniej), na jutro zaś perspektywa wolnego dnia :)))

Wprawdzie w poniedziałek wyjeżdżam na 3 dni do Sandomierza (tzn. jeden dzień jazdy tam, jeden pobytu tam i jeden powrotu tu), ale potem już generalnie najpiękniejsze dni w roku: kolędy, jasełka, wigilie :))) Nie - jeszcze jeden raz mam w tym roku zajęcia na oligo... Ale potem!!!

- - -

W dalszym ciągu nie przyjmuję do wiadomości i nie godzę się z tym, że jutro ma być chłodno, deszczowo i w ogóle be!

Będzie ładnie i ciepło... 

I zielono.

Ludzie będą mili i serdeczni (dzisiaj tacy byli!) a problemy będą się rozwiązywać same!

Każdy z nas będzie czuł, będzie miał świadomość tego, że nie jest sam. Będzie wiedział, że ktoś o nim życzliwie myśli i sam też będzie o innych myślał życzliwie!

- - -

Przecież żyjemy! Przecież ciągle jeszcze mamy wolną wolę i wolny wybór! Jeszcze nikt nas możliwości działania (oczywiście dobrego) nie pozbawił!

Więc w czym miałby być problem?

:)))

- - -

Fizycznie i psychicznie czuję się już całkiem dobrze (no - prawie...). Chociaż ciężko pracuję na swój kawałek chleba, mam - mając w perspektywie położenie się za chwilę do łóżka - poczucie dobrze przeżytego dnia :))

I takiego poczucia pragnę życzyć wszystkim jutrzejszym (tj. 11.12.) Jubilatom i Solenizantom: Damazemu, Danieli, Danielowi, Julii, Stefanowi, Waldemarowi i Wojmirowi :)))

Poczekać na swoje święto muszą jeszcze jeden dzień: Adelajda, Aleksander, Aleksandra, Dagmara, Joanna, Paramon i Suliwoj...

- - -

A teraz dla mnie (i wszystkich czytających te słowa tej nocy): idź spać i śpij słodko :)))

A dla Ciebie - jeśli czytasz to rano: Witaj w nowym, pełnym nadziei i energii dniu :)))

Karolina10-12-2005 23:11:26   [#1305]

Krzysztofie -popijam grzane wino - polecam;-)))

Patrzę na ogień w kominku, śpiącego syna i mam wrażenie , że czas się zatrzymał. Takie momenty są warte zapomnienia o reszcie świata i problemów.

Wzystkiego dobrego.... ile dni do choinki??

;-)

bratek10-12-2005 23:21:44   [#1306]

Krzysiu!

A do tego Sandomierza to gdzie konkretnie? Bo jak do księdza Bogusia to ja polecam!!! Poza tym kojarzę Sandomierz z doskonałymi hotelami więc- MIŁEGO POBYYTU!!!!

Fakir211-12-2005 09:42:19   [#1307]

Ha :)))

Witajcie w nowym dniu !

Za oknem jest to, czego się spodziewałem - czyli jest super :))

Karolino - tak sobie postanowiłem (już przed wiekami), że a Adwencie i Wielkim Poście nie tykam alkoholu. Więc chcociaż Twoja sugestia brzmi nad wyraz zachęcająco, nie skuszę się... A do choinki (vel Wigilii, vel Gwiazdora, vel Dziadka Mroza, vel...) jeszcze tylko 13 dni !!! Zaczynam więc odliczanie "13 do DDC" :)))

Bratku - w Sandomierzu jest taki Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjny Caritasu. Szefuje tam pani Maria Butkowska. To ten sam? Zwrócili się do nas z prośbą o poruszenie tematu "wychowanie seksualne głębiej niepełnosprawnych intelektualnie"... No więc jedziemy! Z całym majdanem (rzutnik, komputery, materiały) przez 2/3 Polski... :))) Ale jedziemy razem (z moim szczęściem małżeńskim) a się kochamy - więc będzie pięknie... Co do hoteli - nie wiem, gdzie nas położą... Organizatorzy pomyślą, a że nie mają pieniędzy (my też jedziemy za Bóg zapłać) więc...

:)))

Gdy wysłałem "zapotrzebowanie" na pomoce w 2006 (na ponad 300 tys.), natychmiast dostałem informację zwrotną: "Pogięło cię?!?". Musiałem ściąć. Ściąłem... Wyszło mi 189.750,-... I przy tym zostałem... Zobaczymy :)))

bratek11-12-2005 12:23:52   [#1308]
To ten sam ośrodek. Mamy tam superwizje w grupach autystycznych i w ogóle cudnie nam się układa współpraca:))) A ksiądz dyrektor Boguś- jest dość niepowtarzalny w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tam jest naprawdę miło- trzymajcie się cieplutko- miłych wykładów!!!
ejrut11-12-2005 18:25:25   [#1309]

Już po egzaminie ekspertów. Było ciężko: przypominało to pod wieloma względami maturę i stres był podobny.  Mimo osobistych trudności i kłopotów mam nadzieję, że go zaliczyłam. Z niecierpliwością czekam na wyniki, bo nie był to łatwy egzamin.

                      Pozdrawiam serdecznie

Fakir211-12-2005 21:28:50   [#1310]

Ponieważ jutro rano wyjeżdżam

już teraz, o tej nieprzyzwoicie wczesnej godzinie, piszę SPECJA-ły (158?).

Bratek się tak radośnie uśmiecha na wspomnienie Sandomierza, że się dodatkowo cieszę :))) Zwłaszcza, że pisze: "...dość niepowtarzalny...". Hmmm.....

Chociaż temat jest tak naprawdę bardzo trudny i specyficzny...

Mam nadzieję, że mnie tak od razu nie "wyniosą" :)))

- - -

Elżbieto! Bardzo mi przykro... Ale po dniach smutnych zawsze nadchodzą dni radosne. I teraz przyjdą... Musisz w to wierzyć!!! A ten egzamin to z pewnością zdałaś... :)

- - -

Za oknem zapadł juz piękny, ciepły zmierzch. Wyglądam i widzę spacerujących, trzymających się za ręce ludzi. Są szczęśliwi, radośni. Wierzę, że mimo pozorów zimnego i wilgotnego grudnia (czy też - niezależnie od owych pozorów), trochę tego ciepła w nas wszystkich pozostanie?!?

A jeśli miałoby się tak zdarzyć, że jednak chłód jakoś tam do nas dotrze, to zamkniemy oczy i przypomnimy sobie tak bardzo mocno, że nie jesteśmy sami!!!

Stale ktoś nam towarzyszy myślą serdeczną, dobrą i obejmującą :)))

- - -

Swojego święta doczekali się: Adelajda, Aleksander, Aleksandra, Dagmara, Joanna, Paramon i Suliwoj. Oraz wszyscy Jubilaci - każdej okazji!

Wam wszystkim najpiękniejsze życzenia ustawicznego znajdowania nawet najmniejszych okruchów szczęścia, miłości i dobra !!!

- - -

12 DDC :)))

- - -

Jak znajdę gdzieś jakąś kafejkę, to "wlezę" :)))

bratek13-12-2005 19:43:55   [#1311]

Niemożliwa sprawa!!!!!!

Specjały nam spadły na drugą stronę!!!!!

Staję więc na wysokości zadania i podciągam:)))

Mówiłam, że Krzysiowi będzie dobrze w Sandomierzu. No i tak mu dobrze, że aż postanowił tam zostać na dłużej i o nas sierotach nic nie myśli....

Szefie wróć!

zgredek13-12-2005 19:45:38   [#1312]
spadły
ejrut13-12-2005 21:02:23   [#1313]

Fakira nie ma?????????

Pewnie pozamykali mu wszystkie kafejki w Sandomierzu. Albo faktycznie tak mu dobrze, że o nas nie myśli? Jutro środa więc powinien wrócić - jak znam życie pewnie zaraz nam jutro wieczorem zda relację ze swojego pobytu w Sandomierzu.

Chyba, że Krzychowi znowu samochód nie zapali i........Ale jestem dobrej myśli.

Fakir214-12-2005 17:26:55   [#1314]

Melduję posłusznie!

Wróciłem !!!!!

Poniedziałek: po przesiadkach w Warszawie i Skarżysku Kamiennej, godzinnej jeździe samochodem z Ostrowca Świętokrzyskiego wylądowaliśmy wieczorem w Sandomierzu – mieście nad wyraz uroczym, urokliwym i… bezludnym! O godzinie 18:30 na ulicach kompletnie pusto… Kolacja z owym „niepowtarzalnym” (jak pisze Bratek) ks. Bogusiem!

Wtorek: o 8:00 śniadanie, zwiedzenie Ośrodka i od 9:30 do 12:15 spotkanie z rodzicami. Takimi, jacy są wszędzie – z tymi samymi problemami, obawami, roszczeniami i zagubieniem… Po obiedzie (jedliśmy w tym schronisku dla bezdomnych, gdzie ksiądz mieszka) od 13:00 do 18:15 spotkanie z kadrą pedagogiczną. Nie wiem dlaczego, ale nie wyszli, nie uciekli i nawet im się spodobało :))) Pracowaliśmy z Kasią na „dwie ręce”. Kolacja i o godzinie 22:00 do łóżeczka, bo…

Środa: o 03:45 pobudka, o 04:40 jazda na dworzec, o 05:07 wyjazd do Poznania. Po ponad 9 godzinach jazdy byliśmy w domu…

Nadal jesteśmy zresztą…

- - -

Bratku!

Masz serdeczne uściski i pozdrowienia od owego „niepowtarzalnego” księdza dyrektora (faktycznie, zdecydowanie nieprzeciętny – pozytywnie oczywiście – gość, od razu znaleźliśmy wspólny język) no i od pani Marii – dyrektorki :)) 

Pokazali nam swoje (rozległe przecież) włości, bardzo długo gadaliśmy… Mamy już wspólne plany na przyszłość! Rzekłbym – dość odważne… :)))

A tych Twoich dzieciaczków (tych owianych autyzmem jak mówi prof. Obuchowska) jest taka mała garstka… Kochane dzieciaczki…

Z tym, że nie widzieliśmy tam nigdzie głębokich… Nie mają też wózkowych, leżących, czyli tego co stanowi obecnie esencję naszej szkoły…

Ale czuje się „to coś”, chociaż kadra bardzo, bardzo młoda :))

Teraz wiem, dlaczego Maria Piszczek tak się rozpływała nad Sandomierzem :))

A hotelik-Pensjonat (Sandomiria) faktycznie śliczny i sympatyczny…

Tylko psy szczekały całą noc…

- - -

Bratku! Zgredko! Ejrut! Dziękuję za „podtrzymanie” ducha SPECJA-łów :)))

Mieliśmy tam z Kasią takie „zakręcenie”, że nawet na Starówkę nie poszliśmy, cóż dopiero do kafejki!!! Hotelik zaś był na uboczu i chociaż ma stałe łącze, nie mogłem skorzystać… Mój laptop jest skonfigurowany w taki sposób, że nie mogłem odpalić netu (za to w każdym miejscu mojej szkoły, na lotniskach itp. mam połączenie)...

- - -

Dobrze nam tam było… Bardzo dobrze! Jest w tym ośrodku taka dobra atmosfera, pozytywne fluidy. Ludzie radośni. Nawet bezdomni byli sympatyczni.

I uwaga! Możecie nie uwierzyć, ale tam BYŁO słońce!!! Normalnie świeciło słońce – w przerwie wykładu się grzaliśmy…

Czyli – kto miał rację?!?!?

- - -

Jeśli nie usnę, to wieczorem będą NORMALNE SPECJA-ły :)))

Arwena14-12-2005 21:20:18   [#1315]
Fakir chyba śpi.
Aaa, kotki dwa...
cynamonowa14-12-2005 22:13:59   [#1316]
 Cieszę sie że Fakir już wrócił, lubię " ustabilizowane życie" :))))))))
Fakir214-12-2005 22:55:48   [#1317]

A właśnie, że jeszcze nie śpię...

Za długo mnie nie było, by mi teraz spać dali...

- - -

Arweno :)) Viola :))

Dobrze, że jesteście! Dobrze, że jesteśmy tu wszyscy razem, chociaż czy tak naprawdę możemy mówić o ustabilizowaniu?!?

- - -

Fakt, że z tym słońcem, ludźmi życzliwymi, dobrem wkoło - wyszło na moje!!! Bo przecież tak naprawdę niewiele potrzeba...

Żałuję, że nie poszliśmy na Starówkę - naprawdę nie było jak i kiedy.

Ale to ma też dobre strony: człowiek musi o czymś marzyć, myśleć, do czegoś dążyć, czegoś pragnąć.

Bardzo chcieliśmy iść - i co teraz?

Teraz wiemy, że musimy tam pojechać jeszcze przynajmniej raz :)))

Byliśmy u kompletnie obcych ludzi. Zaprosili nas, bo: "nazwiska", "publikacje", polecenie przez kogoś czy jeszcze coś... Błahe, ulotne, nietrwałe... 

Gdy wyjeżdżaliśmy - wyjeżdżaliśmy od bliskich nam mentalnie, osobowościowo (też emocjonalnie) ludzi, z obustronnym pragnieniem ponownego spotkania... Żal było wyjeżdżać - tam jest dobro :)))

Takie zdarzenia dają człowiekowi siłę, moc i pewność :)))

Choć tych fizycznych sił jakby ciut mniej... jestem bardzo zmęczony... Ale mówiąc (w końcu przez ponad 5 godzin) cały czas miałem świadomość, że nie jestem sam!

Była ze mną moja Żona - to fakt.

Ale była też ze mną (duchem, myślą) rzesza ludzi mi bliskich, także z tego Forum - i to też był fakt. Często doświadczam tego poczucia :))) Ale tak już ten świat jest zbudowany: wszystko wraca... Dobro wraca i zło też...

- - -

Teraz już nie wyjeżdżam nigdzie. Szykuję się do świąt - tak, tak... Pierwszych Świąt SPECJA-łów :)))

Pragnę by były piękne i dobre - i wiem, że takie będą :))) Bo nie mogą być inne!

- - -

Znowu "przepuściłem" szereg imienin...

Tym radośniej więc zapowiadam, że jutro (15.12.) swoje święto oprócz Jubileuszowców mają: Celina, Fortunata, Iga, Ignacja, Ignacy, Krystiana, Nina, Walerian, Waleriana, Wolimir i Żegota!!!

Wszystkiego kochanego - między innymi także nieustannego komfortu patrzenia w lustro z podziwem i radością: to JA tam jestem!!! :)))

Do następnego dnia muszą jeszcze odczekać: Adelajda, Ado, Albina, Alina, Ananiasz, Bean, Euzebiusz i Zdzisława...

9 DDC :)))))

- - -

Witaj nowy dniu!!!

Daj mi Panie wytrwałość w czynieniu tylko dobrych rzeczy, upór w wyborze drogi i mądrość mojej wolności...

Zulutka14-12-2005 23:43:25   [#1318]

Przeszłam tutaj, by donieść, że

pamietam, pamiętam ;-),

 ale komputer, na którym mam takie tam cudeńka, padł :-(

 Jak tylko uruchomię, prześlę. Czekaj cierpliwie. Tymczasem pozdrawiam  :-)))

maeljas15-12-2005 20:23:41   [#1319]

w sercu żal...

są dni , kiedy zaczynam wątpić  - więc sobie pozwólcie, uleję troszkę żalu.........

Od 2 lat zajmujemy się chłopcem z autyzmem - jest w tej chwili w 2 klasie gimnazjum - właściwie wszyscy - począwszy od nauczycieli , przez uczniów i obsługę zangażowali się, by pomóc dziecku.

Prowadzimy z nim terapię ABA, na lekcjach też stosujemy  tę metodę - są  efekty! Wykorzystujemy każdą możliwą sytuację, by go stymulować i uczyć nowych zachowań.

Pamiętam, jak kilka miesięcy temu chodziliśmyw euforii, bo chłopiec zobaczywszy cukierki u kolegi, podszszedł do niego i wreszcie powiedział "proszę o cukierka" - a nie rzucił się na niego z krzykiem, by wyrwać cukierek z ręki.

Dziś zebranie z rodzicami - przyszedł ojciec chłopca - zdaję relację z terapii ABA - co robimy, na jakim etapie jesteśmy i stwierdzam " syn zrobił bardzo duże postępy"

Odpowiedź - "no co pani chce - przecież syn rośnie i rozwija się".  

Nic nie chcę....tylko w sercu żal.......

bratek15-12-2005 20:38:23   [#1320]

Taka już ta nasza robota z ludźmi.... Czasem miło a czasem człowiek w d... dostanie....

Ale pomyśl sobie, że w tym, że jakby nie spojrzeć ten tatusiek zauważył, że syn się rozwinął!!!! A interpretację dlaczego możesz pominąć:)))

maeljas15-12-2005 20:45:41   [#1321]

Nela

córka  to samo mówi :-)))))))
bratek15-12-2005 21:03:33   [#1322]
Mądra dziewczyna!:))
Fakir215-12-2005 21:06:45   [#1323]

Maeljas…

Są dni różne, to fakt… Nie ma jednak (powiedz tak sobie i tego się trzymaj, że nie istnieją) powodów, by były dni zwątpienia, niewiary czy rezygnacji!!!

- - -

Już dawno stwierdziłem, że (ewentualna) pochwała, (lakoniczna) aprobata, (lekceważące często) zadowolenie czy nawet tylko (milczące zazwyczaj) przyzwolenie rodziców na podjęcie czegoś w stosunku do ich dziecka jest dla nas… li tylko dodatkową i w dodatku nieczęsto oczekiwaną gratyfikacją… Na to tak naprawdę rzadko można liczyć…

Nikt nie jest prorokiem we własnej szkole i wobec rodziców uczonych przez siebie uczniów… Rodzic uwierzy raczej innym – bardzo rzadko nauczycielowi (choć tego oczywiście nie powie głośno).

Rodzic ma swoje dziecko na zawsze, na wieczność bezsennych często nocy a nauczyciel tylko na pewien czas… Rodzic „musi być” a nauczyciel „może być”…

Rodzic jest w sytuacji takiej, że musi się gdzieś „ulokować” na owym kontinuum „odrzucenie – pełna akceptacja”. To bardzo trudne… I bardzo bolesne…

Często jest tak – doświadczałem już tego – że postępy w rozwoju dziecka doprowadzały rodzica do wściekłości… Bo odbierały mu jego – podświadomie najczęściej dokonany – wybór stosunku do dziecka, jego ulokowanie się na ww. kontinuum… Już, już miał określony stosunek do swojego problemu (taki czy inny) a tu masz!!!

Jedna ze starszych nauczycielek powiedziała kiedyś, że prawdziwym nieszczęściem naszych dzieci są najczęściej ich… rodzice!

My sami – jako nauczyciele – często też tak myślimy, bo nieraz najwięcej sił i czasu zabiera nam przekonanie rodziców do… ich własnych dzieci! Tak bywa…

No, ale dlatego właśnie zostaliśmy postawieni na tej drodze, w tym czasie i miejscu J))) Damy sobie radę: przełkniemy łzy goryczy, ulejemy żalu i… dalej będziemy robić to, do czego zostaliśmy wezwani (by nie powiedzieć – powołani). A nie?!? Rzucisz to? Odejdziesz? Nieee…

A rodzic?

Cóż… Ofiaruj za niego myśl serdeczną. Jemu też nie jest lekko. To on ma tego syna, który (o tym marzy każdy tata) miał być jego prawą ręką, następcą „tronu”, wsparciem na starość. A będzie?

- - -

Trzymaj się Maeljas! I przepraszam, bo sam widzę mój „mentorski” ton – nie taki miał być, nie taka była intencja…

)))

Magosia15-12-2005 21:37:20   [#1324]

Maelias :-)

Byłabym bardzo wdzięczna za maila - na mój adres:-) Twój nick nie jest pogrubiony, więc ja nie mogę ...

Mam wrażenie, że może potrafiłabyś mi pomóc - a raczej moim uczniom realizującym program szkoły specjalnej w szkole masowej, bardzo masowej ...w trzydziestoosobowej klasie :-(((

Fakir215-12-2005 21:41:34   [#1325]

Kochani

Ze względów "logistycznych" SPECJA-ły ukażą się dopiero jutro rano...

Ale jutro też będzie przecież przepiękny dzień :))))

maeljas15-12-2005 21:56:23   [#1326]

Krzysztofie

ja to wszystko wiem - zawsze tak racjonalizuję ...

ale przeca jestem człowiekiem - podświadomość czasami bierze górę i wyłażą takie zwykle ludzkie potrzeby....

Magosiu - odezwałam się - odbierz pocztę

Fakir216-12-2005 06:28:46   [#1327]

Uffff

Ten moment przebudzenia - gdy się nie chce wstać, gdy walczy się o te minuty "jeszcze", gdy poduszka i kołdra zdają się być "jedynymi przyjaciółmi człowieka" - jest piękny!

Bo gdzieś tam z oddali przychodzi do ciebie w końcu myśl, że jeśli wstaniesz, to być może wykorzystasz daną ci szansę... Bo obudziłeś się a nie wszystkim to zostało dane. Żyjesz!!!

Wysłuchałem kiedyś bardzo mądrego wykładu na temat czasu... Że tak naprawdę to wszystko należy albo do przeszłości albo przyszłości. Nie ma "teraz"... Nawet w tej chwili, gdy piszę te słowa to po ich napisaniu, ba w momencie ich napisania należą one już do... przeszłości! Dlatego nie lubię kasować tego co napisałem...

Wstałem, zaczynam działać. I nadal mam wybór, mam przed sobą paletę możliwości, mam szansę na zrobienie różnych rzeczy.

Co wybiorę? Co zrobię? Co stanie przede mną?

To budzi dodatkowy "dreszczyk emocji" - tajemnica tego co będzie :)))Dlatego tak lubię ten moment przebudzenia...

- - -

Witaj nowy dniu! Piękny i kochany!

Witaj świecie w który idę - wiem, że pełny spraw różnych i niejeden raz trudnych. Ale nowy i pełen nadziei...

- - -

Nadal nie przyjmuję do wiadomości, że dzisiaj ma być zimno i w ogóle pogodowo wrednie. Będzie więc super :)) Ludzie będą dobrzy i piekni w swoich problemach :))) A jeśli wszystko wokół takie będzie, to czy ja mam być gorszy?!? Nie - będę żył tak, by wieczorem móc spojrzeć bez odrazy w lustro...

- - -

Bardziej świątecznie niż zwykle dzień dzisiejszy obchodzić będą "Jubilaci Wszelkich Okazji" oraz Solenizanci: Adelajda, Ado, Albina, Alina, Ananiasz, Bean, Euzebiusz i Zdzisława :))) Niech Wam się darzy - pamiętajcie w każdej chwili tego dnia, że nie jesteście sami :)))

Do jutra muszą jeszcze niestety poczekać: Florian, Jolanta, Łazarz, Olimpia, Warwara i Żyrosław...

8 DDC

Kochani !!! Idziemy :)))

Sylwia Ledwig16-12-2005 11:17:06   [#1328]
Pozdrowienia specjalne !!!
Fakir217-12-2005 08:09:03   [#1329]

Nowy dzień :)))

"...Okno otwarte
   Oczy otwarte
   Jasność ogarnia ziemię
   Ja wołam
           kocham, kocham, KOCHAM !!!
    Każde żywe stworzenie..."
:)))
- - -
Te słowa sprzed ponad 30 lat niech będą nam dzisiaj przewodnikiem.
Nam się udało!
Jeśli czytamy te słowa to znaczy, że przeżyliśmy, że widzimy i mamy jeszcze przynajmniej tyle rozumu i możliwości wykonawczych, że jesteśmy w stanie uruchomić komputer :)))

Dlaczego właściwie nie mielibyśmy kochać siebie, świata, drugich?!?
Stale robimy ten sam błąd - staramy się uzasadniać to, co dobre, piękne i miłe.
A to nie tak być powinno...
To zło i niegodziwość powinny być tłumaczone i uzasadniane...
- - -
Przede mną kolejne godziny zajęć i wykładów...
Panie daj mi siłę!
Daj siłę wszystkim nam!
Daj siłę światu, by był odporny na to co głupie, niskie i wredne...
- - -
Serdeczne gratulacje i życzenia doświadczania piękna tego świata dla Jubilatów i Solenizantów!
Dzisiaj są to: Florian, Jolanta, Łazarz, Olimpia, Warwara i Żyrosław!
A do jutra są proszeni o cierpliwość: Bogusław, Gracjan, Gracjana, Laurencja, Wilibald i Wszemir....
- - -
Sylwio :))))
Fakir217-12-2005 08:11:20   [#1330]

Kiedyś to była skleroza....

To już 161 SPECJA-ły...
No i 7 DDC !!!!
:)))
Arwena17-12-2005 16:34:34   [#1331]
No i wreszcie zapanował porządek:-)
Fakir217-12-2005 18:35:25   [#1332]

:)))

Jasne, porządek...

Porządek i spokój ducha to ja miałem pół godziny temu ZBURZONY !!!! Do teraz nie mogę ochłonąć...

Moje szczęście małżeńskie posłało mnie bowiem po... krochmal w płynie!!! Trzy razy cały hipermarket przeszedłem... W życiu nie myślałem, że świat produkuje TYLE różniastości do prania, płukania i Bóg wie czego jeszcze...

A to już drugi raz tak miałem... Kiedyś posłano mnie po MĄKĘ... Brrrrrrr!

Więcej po coś takiego nie idę!!! Zwłaszcza, że kolejne mogą być podpaski a ja się WSTĘPNIE przyjrzałem tej ścianie z półkami:tak na oko licząc ze 100 gatunków i rodzajów...

I jak ja mam zachować równowagę wewnętrzną?!? Jak ???

:))))

Arwena17-12-2005 20:09:28   [#1333]
A my musimy się w tym wszystkim połapać i wyjść po godzinie nie wydawszy wszystkich pieniędzy.
I nie wszyscy to doceniają.
ejrut17-12-2005 20:11:26   [#1334]

Fakirze! co z ciebie za mąż................Tyle masz problemu z prostymi zakupami.............?.Do teraz nie mogę ochłonąć. Chcesz powiedzieć, że zostawiasz swoją żonę samą z tym wszystkim??    No nie.......

zgredek17-12-2005 20:15:49   [#1335]
e, tam - ja tam Fakira rozumiem - bo zostawiam męża z tymi wszystkimi zakupami - i nie mam wyrzutów sumienia
Fakir217-12-2005 20:17:20   [#1336]

To nie są proste zakupy!!!

To jest straszne!

Tłumy ludzi, wrzeszczące dzieci i wrzeszczące mamy...

Skrzywione twarze kasjerek (siusiu muszą)... Nikogo kompetentnego do wskazania choćby kierunku w stronę krochmalu ("...My tu panie z promocją! Kupi pan silan?..." CO TO JEST SILAN?!?!? Chyba jednak nie chcę wiedzieć...)

Ośli pęd do "nakupienia" się... A ja stoję przed ścianą identycznie wyglądających opakowań (krochmalu, mąki, podpasek itp. itd.) i mam WYBRAĆ to właściwe... Horror...

A krochmal i tak się nie przydał, bo pralka wysiadła, zalało nam przed chwilą łazienkę...

I to ja wycierałem wodę :))))

A czy żonę zostawiam z tym wszystkim? Hm - ona mówi, że to lubi :)))

Fakir217-12-2005 20:19:41   [#1337]

Arweno!

Dlatego ja żonie nie daję pieniędzy!!! sama sobie bierze...

Zgredko! Jesteś niegodziwa! Jak możesz taka być....

:)))

Zola17-12-2005 21:31:56   [#1338]
rozumiem Cię Fakir, nie znoszę zakupów, a już szczególnie w marketach i tych świątecznych brrrrrrrrr
Fakir218-12-2005 09:42:39   [#1339]

Pięknie witam !!!

Wstał dzień nowy!
Jak zwykle rześki ranek, nadzieja na słoneczko, świadomość nowych i wspaniałych wyzwań :)))
Cieszmy się!
Dostaliśmy kolejną szansę na godne i dobre przeżycie swojego czasu...
- - -
A to, że mamy też świadomość, że to co przed nami może wcale nie być łatwiejsze od tego co przeżyliśmy już (choćby wczoraj), może nas tylko wzmocnić i natchnąć otuchą.
Nigdy bowiem nie stajemy wobec zadań, którym nie podołamy...
Tak jak nigdy nie jesteśmy sami :)))
BTM (Bractwo Towarzyszących Myślą) naprawdę liczy wielu członków....
- - -
Jestem w szkole... Moje Szczęście  prowadzi zajęcia a ja piszę, myśląc o tym co się wydarzyło...
Nowa sytuacja: niewydolna (ale to kompletnie) wychowawczo rodzina. Są problemy z uczniem (problemy natury "seksualnej" - dzieciaczek jest wyraźnie "podkręcony").
Jak ma nie być, skoro śpi razem z siostrą i rodzicami na jednym łóżku?
Dodać należy, że rodzice są może niewydolni wychowawczo ale nie utracili sprawności seksualnej i dość namiętnie (nie zważając na okoliczności) ją ćwiczą...
Co zrobić? Co poradzić? Jak daleko wejść?
Ot, żeby się człowiek przypadkiem nie nudził...
- - -
Bardzo lubię świętować, ale nie lubię związanej ze świętami (jakie by one nie były)
bieganiny sklepowej, robienia porządków itd.
- - -
Zola! Dziękuję za wsparcie :)))
- - -
Piszę dzisiaj później, bo oglądałem długo w noc galę boksu... Nie, żebym się jakoś interesował boksem, absolutnie...
Siedziałem jednak zafascynowany przed ekranem, gdyż poczułem się jak na "Parku jurajskim" !!!
Walczący o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej Rosjanin wyglądał bowiem zupełnie jak nasi przodkowie (i to ci najdawniejsi). Potężne wały nadoczodołowe, niskie i cofnięte czoło, mała puszka mózgowa, owłosiona klata, długie ręce... Waga prawie 150 kg i wzrost tak ze dwa metry (tylko wagą i wzrostem odbiegał od przodków...). Oczy schowane głęboko o dzikim wyrazie...
Gdzie oni go znaleźli?!?!
To było niesamowite!!!
Trener instruujący go w przerwach, ilustrował swoje krótkie zdania skierowane do niego gestami - taka komunikacja alternatywno-wspierana...
Nie zdziwiłbym się, gdyby to był "nasz" człowiek...
- - -
No i w ten sposób zamiast grzecznie i spokojnie pisać SPECJA-ły (już 162 raz) to ja siedziałem z rozdziawioną gębą, pół metra od ekranu telewizora...
- - -
A tutaj rzeczy ważne się dzieją :)))
Już tylko "6 DDC"
I imieniny swoje świętują dzisiaj: Bogusław, Gracjan, Gracjana, Laurencja, Wilibald i Wszemir!
Wszelkie jubileusze bardziej lub mniej uroczyście obchodzą dzisiaj Jubilaci!
Jubilatom i Solenizantom gorące życzenia pięknego czasu :)))
- - -
Na swój dzień muszą poczekać (przynajmniej do jutra): Abraham, Beniamin, Dariusz, Gabriela, Mścigniew, Nemezjusz, Tymoteusz i Urban...
Hmmmm.... Gabriela? Gaba??? Ktoś wie?
Karolina18-12-2005 10:44:37   [#1340]

Serdecznie witam wszystkich;-) Spoglądam na wątek codziennie spod mycia okien, wycierania , gotowania i nadal trwającego wykończania 2 pokoi. Czekały blisko dwa lata i teraz to czynimy. Czas jednak fatalny bo zimno, w hurtowniach budowlanych ludzie szaleją i na głupie płyty kartonowo-gipsowe czekaliśmy 3 dni. Niby nic ale te 3 dni są ważne w perspektywie świąt.

Narazie więc mam biało w domu od gipsu, choinka czeka za oknem i nie jest biała ale ciasto na pierniki zrobione i bigos dochodzi ;-)

Tylko - aż 6 dni. Oby z wszystkim zdążyć..;-)

Fakir218-12-2005 11:13:25   [#1341]

Karolino :)))

Cieszę się, że czytasz ten wątek :)
Staram się w nim przekazać "czytającym" ducha radosnego przeżycia życia... Choć przecież wiem, że nie nikomu jest łatwo, że mamy problemy... Ale czymże są te nasze codzienne utrapienia (Twój remont, moje zakupy...) wobec piekna świata?!? Wobec zapachu świąt, wilgotnych oczu kochanej osoby, podniecenia dziecka na widok prezentów?
A te pierniki!!!
A ten bigos!!! Mam nadzieję, że będziesz go robić aż do Nowego Roku ??? U mnie w domu zawsze minimum 2 tygodnie jest robiony... No, ale potem smakuje !!!!!!
:))))
Karolina18-12-2005 13:27:10   [#1342]

Fakirze - mam taki zamiar (z bigosem) ale mąż mówi, że muszę przed nim chować.

Masa na ciasteczka migdałowo-miodowe zrobiona.  Czeka w lodówce. Piernikowa również ;-)

I jest śnieg!!!! Pięknie sypie właśnie

Niech nie topnieje.... plisss

;-)

To jest właśnie piękno... masz rację, co tam remont... przecież się skończy... (trza być wyrozumiałym dla męża w tych dniach i się uda :-))))) )

zgredek18-12-2005 15:04:47   [#1343]

Gabrysie forumowe

Fakir218-12-2005 15:47:01   [#1344]

Zgredko...

Byłem dzisiaj pierwszy :)))

Choć przyznaję, że nie wiedziałem... To było INTUICYJNE :))))
Fakir2 18.12.2005 09:42 [#1339]
Pięknie witam !!!
Na swój dzień muszą poczekać (przynajmniej do jutra): Abraham, Beniamin, Dariusz, Gabriela, Mścigniew, Nemezjusz, Tymoteusz i Urban...
Hmmmm.... Gabriela? Gaba??? Ktoś wie?

- - -

Karolino! Ze wszystkim (prawie) masz rację... Prawie, bo dla męża trzeba być wyrozumiały zawsze, nie tylko w tych dniach...

Boże! to już za kilka dni!!!

zgredek18-12-2005 16:34:43   [#1345]

nie rozumiem

przecież tylko odpowiedziałam na to Ktoś wie? - bo wiedziałam
Fakir218-12-2005 16:54:56   [#1346]

Zgredko :)))

Toż ja Tobie bardzo serdecznie dziękuję i wdzięczność wyrażam!!!

Jeno pochwalić się chciałem, bo Fakir nie bydlę i też potrzebuje (choć czasami) dobrego słowa...

:)))

Fakir219-12-2005 08:42:35   [#1347]

:))

No i zaczął się TYDZIEŃ ŚWIĄTECZNY !!!
To już nie: „za tydzień”...
To już : „w tym tygodniu” !!!
- - -
A że ciężko było wstać? Że aura taka sprzyjająca długiemu leżeniu w cieplutkim łóżeczku?
Tym większą masz zasługę, że przełamałeś się i wstałeś...
Dlaczego wstałeś?
Bo wiesz, że masz przed sobą wiele do zrobienia a dzień przecież krótki...
Bo wiesz, że na tym świecie nie wszystko jest dobre a Ty chcesz, by Dobro było górą!
Bo wiesz, że tak naprawdę każda chwila Twego zycia jest zarówno Darem jak Szansą, a szansę się dostaje (a nie ma)...
Bo...
Bo świat jest taki piękny, śmieszny i niesamowity, że głupotą by była rezygnacja z tego co oferuje :))
- - -
Puchowy śniegu tren – w końcu troszkę popadał śnieg, nie trzeba już dzieciaczkom robić wody z mózgu, z dala pobrzękują dzwoneczki (my wiemy, że to student „robiący za Gwiazdora”, ale dzieci? One bardzo wierzą...) i w ogóle jest tak jakoś świąteczniej...
No bo to już w tym tygodniu!!!
- - -
Swoje święto mają dzisiaj wszyscy, którym ten dzień kojarzy się z czymś, przypomina o tym co było – „Jubileuszowcy” :))
Na życzenia czekają też Solenizanci (przypominam, że dzisiaj swoje imieniny obchodzą: Abraham, Beniamin, Dariusz, Gabriela - vel Gabi vel Gaba vel Gabrysia vel Brysia vel Brycha, Mścigniew, Nemezjusz, Tymoteusz i Urban) !!!
Najpiękniejsze życzenia, takie najweselsze!!!  
A do jutra niestety swoje odczekać muszą: Amon, Bogumił, Bogumiła, Dominik, Liberat i Teofil...
:)))
A w szkole zaczyna się „coś dziać” :))
Koszule wyprasowane – można rozpoczynać ciąg spotkań opłatkowych (choć tak naprawdę rozpocząłem w piątek „wigilią” Olimpiad Specjalnych...).
- - -
Ruszajmy :)))
Fakir219-12-2005 13:32:27   [#1348]

Oczywiście...

Tylko 5 DDC !!!!!
- - -
Bratku!
Którego sierpnia urodził się Mikołaj ?
Jeśli to nie jest tajemnica :))))
bratek20-12-2005 06:02:13   [#1349]

Fakir..... Popiłeś?!?!

Jaki Mikołaj???? Jak chodzi o świętego, to ja niestety nie wiem..... No ze świętymi to ja mam raczej na bakier. Ten wyjątkowo mnie czasem odwiedza, więc zakładam, że ze mną sympatyzuje, ale zazwyczaj wpada "na tajniaka" i nie częściej niż raz w roku, więc jakoś dotychczas nie miałam czasu zapytać kiedy się urodził....

Innego Mikołaja nie znam...

Fakir220-12-2005 06:02:19   [#1350]

- - -

Kolejna szansa - nie wszystkim niestety dana...

Mimo smutku, mimo głębin żalu a także mimo pogody (obiektywnie nie nastrajającej optymistycznie) - trzeba wierzyć, że słońce świeci, że ludzie dobrzy, że los łaskawy...

My dostaliśmy kolejny dzień w darze!

Nie zmarnujmy go...

- - -

A do Świąt już tak niewiele dni zostało... 4 DDC !!!

- - -

Życzenia dobra wszelkiego, życzliwości świata i Łaski od Pana dla dzisiejszych Jubilatów i Solenizantów: Amona, Bogumiły, Bogumiła, Dominika, Liberata i Teofila!  Niech Wam będzie dobrze :)

A: Balbin, Festus, Honorat, Piotr, Tomasz i Tomisław muszą niestety jeszcze poczekać na swoje życzenia... Cierpliwości!

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 26 ][ 27 ][ 28 ] - - [ 84 ][ 85 ]