Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 21 ][ 22 ][ 23 ] - - [ 84 ][ 85 ]
ejrut16-10-2005 21:53:11   [#1051]

Fajny jest twój komentarz Jacku - cieszę się .....zrobiło mi się tak cieplutko na sercu. Mam nadzieję, że nadal będziesz tu pisał.

Merytoryczna dyskusja dwóch pasjonatów (czy większej ich ilości ) powoduje to , ze  osoby takie jak ja pogłębiają swoją wiedzę, werifikują swoje poglądy czy zauważają to - na co wcześniej nie zwróciły  uwagi. Oby więcej takich pasjonatów....

                                Pozdrawiam serdecznie

                                        Elżbieta

Fakir217-10-2005 09:16:17   [#1052]

No i skończyła się noc...

Zaczął sie dzień kolejny, także dla SPECJA-łów... Już 104...

Niezależnie od tego, że ustawicznie, każdej chwili, stajemy przed nowymi wyzwaniami i zadaniami warto, byśmy pamiętali o upływie czasu...

Widzieć siebie wczoraj, dzisiaj... Mieć widzenie siebie w przyszłości... Zawsze czyste, klarowne...

Wierzę, że jest to mozliwe, także tutaj, na tym wątku...

Często do tej myśli wracam: pragnąłem i pragnę, aby ci którzy tutaj zaglądają by czytać, sami piszą...  mieli świadomość, że są miejsca w których nikt nikomu krzywdy zrobić nie chce, nie chce zadać cierpienia, nie ma złych myśli...

Cieszę się, bo jestem przekonany, że SPECJA-ły sa takim właśnie miejscem :)))

A że czasami uruchamiają się emocje...?

Jesteśmy tylko ludźmi...  Różnie ukształtowanymi... Różnie myślącymi...

I kolejna, jakże często tutaj powtarzana myśl...

Nie jesteś sam!!!

Nawet jeśli Ci się tak wydaje, nie jesteś sam... Nie jesteś pozbawiony serdecznej myśli drugiego człowieka... Chocby tylko westchnienia !

Miej tę świadomość...

- - -

Dzisiaj imieniny swoje obchodzą (bardziej lub mniej hucznie): Ignacy, Lucyna, Małgorzata, Marian, Marita, Sulisława, Wiktor i Wiktoriusz...

Wam Solenizanci i tym wszystkim, którzy dzisiaj mają urodziny wszelkiego dobra, pogody ducha i pokoju :))

A jutro - 18.10. - imieniny mieć będą: Julian, łukasz i Rene...

- - -

Jeszcze raz bardzo uważnie przeczytałem posty tego wątku... Zwłaszcza ostatnie... I dochodzę do wniosku, że im jestem starszy, tym więcej "ludzkich spraw" jest dla mnie niezrozumiałych...

Grażyna Stanek17-10-2005 19:07:57   [#1053]

Najbliżej mi chyba do ejrut ...

ejrut # 1036:
Przede wszystkim dziękuję Fakirowi za to, że prowadzi ten wątek i jest taki ciepły, serdeczny i otwarty na ludzi, że tak dużo potrafi z siebie dawać innym. ...
Czytam specjały od dłuższego czasu, czerpię stąd dużo wsparcia, mądrości życiowej i...potwierdzenia, że to co ja robię w swojej pracy jest dobre i ma sens.”

ejrut #1046:
„Na tym forum nie ma niczyich wyznawców i ten wątek nie jest po to, aby się atakować i oskarżać, czy udawadniać - kto jest lepszy. ...
Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie - i nie wszystkim muszą się one podobać. Każdy ,,weźmie" sobie to co potrzebuje - to co najlepsze oczywiście. ...
Bardzo proszę - ten wątek ma swój klimat, z tego m.in. względu zaglądam tu codziennie ... i chcę aby to zostało.”

Nie ujęłabym tego lepiej, więc podpisuję się pod w/w stwierdzeniami, które napisała/napisał ejrut.

Grażyna Stanek17-10-2005 19:10:47   [#1054]

Do Ani Potegi, #1040

„Pewien.. galimatias o imieninach, dobru i pogodzie mi przeszkadza w poszukaniu czegoś użytecznego zawodowo. Nie czytam za uwaznie tutaj niczego, bo nie chce mi się (przepraszam) brnąc w tych kwietyzmach i chyba jakimś.. budowaniu grona adoracyjego. Świadczy o tym sposób pisania. No bo jak powaznie traktować kogoś kto liczy swoje posty na forum?”

Kochana Aniu, gdybyś przeczytała wypowiedzi z całego wątku, uważnie i ze zrozumieniem, to znalazłabyś w nich ...
Ale Tobie się nie chce ...
Nie musisz przepraszać, masz do tego pełne prawo.
„budowanie grona adoracyjnego” - jeśli tak to rozumiesz ...

Pozdrawiam i życzę więcej wyrozumienia dla innych.

Grażyna Stanek17-10-2005 19:16:55   [#1055]

a teraz coś wyłącznie od siebie

Cieszę się, że jest ten wątek.
Codziennie do niego zaglądam i czytam, mam nadzieję, że ze zrozumieniem.
Mam nadzieję, że dobrze odczytuję intencje ludzi, którzy się tutaj wypowiadają.

Pozdrawiam miłośniczki i miłośników tego wątku.
Z obserwacji wiem, że nie jestem odosobniona.

Grażyna Stanek17-10-2005 19:21:15   [#1056]

ejrut, Elżbieto

Przepraszam, że od razu nie zauważyłam Twojego podpisu.
Stąd w moim #1053: "napisała/napisał ejrut", już wiem: "napisała ejrut".
ejrut17-10-2005 19:23:54   [#1057]

Do Grazynki Stanek

Miło mi, że gdzieś tam jesteś Grażynko!.

Pozdrawiam cię serdecznie i  wszystkich czytelników tego forum

Grażyna Stanek17-10-2005 19:26:31   [#1058]

dziękuję

jestem w Małopolsce. Krzeszowice, 25 km za Krakowem na trasie Katowice/Trzebinia.

Pozdrawiam Cię Elu.

bratek17-10-2005 22:41:29   [#1059]

Kochani- prośba o pomoc!!!

Potrzebuję pilnie Kwetionariusz Gunzburga.

Z podręcznikiem oczywiście:)))

Kto ma- pomóżcie proszę!!!!

Muszę wykorzystać a mój wcięło- zdematerializował się.....

Fakir217-10-2005 22:44:45   [#1060]

Bratku...

Jutro jak będę w szkole to poszukam.... W domu nie mam.....

Najwyżej Ci prześlę... faksem :)))

- - -

Pozdrawiam :))

bratek17-10-2005 22:48:44   [#1061]

Dzięki!!!

Wysłałam Ci na E-milkę moje namiary.

Fakir218-10-2005 08:10:12   [#1062]

Żyjemy!!!

Czyli już jesteśmy "do przodu", bo jeśli to czytamy to żyjemy :)))

I jak tu nie cieszyć się od rana ?!?

- - -

Nie wiem czy wszędzie jest tak samo - u nas pochmurno, chłodno, wietrznie... A jednak...

Za chmurami, gdzieś tam - świeci słońce!

Za tym chłodem, gdzieś tam - buzuje ciepełko!

Ten wiatr przynosi nam tajemnice miejsc w których powstał... Góry? Morze? Połacie łąk? Skąd wiejesz wietrze i co chcesz nam powiedzieć?

Zawsze, gdy na twarzy czuję powiew wiatru mam takie niesamowite wrażenie i szacunek dla jego tajemnicy! Jakie twarze owiewał? Jakie rośliny? Zwierzęta... Gdzie wiał i czego był świadkiem?

Był ochłodą twarzy i uderzeniem zimna - nie patrząc czy to twarz młodzieńca czy dziewczyny... Kogoś sprawnego czy wózkowicza... Cierpiącego czy szczęśliwego...

Wiatr jest bardzo demokratyczny :)))

- - -

Już czuję, że za ten "pogodowy" fragment SPECJA-łów (już raz 105 się ukazujących) oberwę... Ale nic to :))) Twarze tych, którzy będa się ze mnie śmiać owiewa przecież ten sam wiatr...

- - -

O swoich imieninach przypominają dzisiaj Bogumiła, Julian, Łukasz i Rene  ! Wam Solenizanci oraz wszystkim którzy swoją pamiątkę narodzin dla tego świata dzisiaj obchodzą życzę przeżycia wszystkiego tego, co na tym świecie jeszcze pozostało piękne, dobre i szlachetne !!!

Jutro imieniny - niech się szykują :) - będą obchodzić Ferdynand, Fryda, Izaak, Jan, Paweł, Pelagia, Pelagiusz, Piotr, Siemowit, Skarbimierz, Sakrbimir, Toma i Ziemowit ! Uffff

- - -

Żeby było choć trochę merytorycznie....

Wczoraj zrobiliśmy sobie takie niewielkie samodoskonalenie - zaprosiliśmy gościa (neurologa-psychiatrę) z "miniprelekcją" na temat wpływu bodźcowania itd....

Przypadek chłopca, 12 letniego, ze szczątkowym mózgiem (zachowany tylko pień i kawałeczek, fragmencik kory... reszta to "woda", praktycznie żadnych struktur...)... Gdy pojawiała się obok niego jego siostra i mówiła coś do niego, ożywiał się i artykułował: "Ania"....

Niemożliwe. Możliwe.

Fakir218-10-2005 22:17:56   [#1063]

Rano wyjeżdżam...

Nie ukrywam, że pełen obaw...

Że się rozczaruję...

Że gdy spojrzę w twarze ludzi znanych "z nicków" to ujrzę nie tych, których widzę dzisiaj "oczyma duszy swojej"...

Że mądrych zobaczę głupimi a tych "głupich" mądrymi...

Bo przecież jadę z jakimiś swoimi wyobrażeniami...

Chociaż...

Nie ma nikogo "głupiego" w moich wyobrażeniach...

To mój pierwszy wyjazd w ramach OSKKO...

Relację - zdam... Szczerą i uczciwą... Prawdziwą...

- - -

Przez trzy dni nie będę pisał SPECJA-łów...

No chyba, ze znajdę gdzieś kafejkę internetową :)))

Wtedy - będę pisał...

Dostałem od księgowej 51,50 złotego diety na 2 i 1/2 doby.... Ludzka kobieta....

- - -

Jak to kiedyś napisałem... Proszę, nie dajcie zdechnąć Specjałom... Mimo, że zdaniem niektórych ten wątek nie ma sensu, dla mnie znaczy on wiele...

Tyle jest zła, nienawiści, uprzedzeń, niedobra, zawiści, że ten wątek po prostu jest potrzebny...

Nie uważam, że jestem głupi czy głupszy od innych...

Ja się staram po prostu do tego wszystkiego czym żyje dzisiaj człowiek dołożyć ów pierwiastek życzliwego dobra...

Bo życzę innym naprawdę dobrze...

Nawet tym, którzy na mnie plują...

- - -

Jutro, tzn 19.10. (w 106 dniu istnienia SPECJA-łów) swoje imieniny świętować będą: Ferdynand, Fryda, Izaak, Jan, Paweł, Pelagia, Pelagiusz, Piotr, Siemowit, Skarbimierz, Sakrbimir, Toma i Ziemowit...

Moja Babcia miała na imię Frieda... No ale ona jako Niemka obchodziła urodziny...

Solenizantom i tym obchodzącym swoje urodziny życzę już dzisiaj pogody ducha i spokoju wewnętrznego! Niech Wam owa pogoda ducha da radosne przeżycie dnia a spokój wewnętrzny da ciszę umysłu, by ten dzień przeżyć godnie i ze zrozumieniem...

- - -

A 20.10. "imieninować" będą: Budzisława, Irena, Jan Kanty, Kleopatra, Wendelin i Witalis...

- - -

A może...

Piszę sam do siebie? Nie ma tutaj już nikogo? Wszyscy się odwrócili? I poszli sobie?

Wierzę w ludzi, więc nie wierzę w to, co sam teraz piszę...

Świat ma w sobie dobro!!! Świat jest dobry!!! Świat nie może być zły!!! Bo jest także moim światem i ja mam w nim swój udział też!!!

A nigdy jeszcze nie wyrządziłem świadomie drugiemu człowiekowi zła!!!

Kocham świat !!!

- - -

Idę się pakować...

Fakir218-10-2005 23:18:07   [#1064]

Życzę Wam wszystkiego najlepszego...

Wam - wchodzącym na SPECJA-ły....

Z dobrą, czy zła myślą...

Miejcie świadomość, że ktoś o Was myśli dobrze... :))))

zgredek18-10-2005 23:22:31   [#1065]
e, tam
ejrut19-10-2005 07:51:45   [#1066]

U nas w Swiętokrzyskim wstał piękny ranek - świeci słońce, czas wyjścia do pracy.Wszystkim życzę miłego, słonecznego dnia a szczególnie Fakirowi, który wyjeżdża na konferencję pełen obaw.

Życzę mu aby jego obawy rozwiały się już pierwszego dnia, aby wokół niego byli sami życzliwi, serdeczni ludzie.

Z niecierpliwością czekam na relację.

                                                Pozdrawiam serdecznie

Arwena19-10-2005 10:01:40   [#1067]
106. dzień SPECJAŁÓW, imieniny zapowiedziane wcześniej,pogoda taka sobie.
Moją radość z istnienia dość poważnie ogranicza jakieś wirusowe choróbsko oraz łypiące złym okiem z kątów niezałatwione sprawy.
Mam nadzieję, że Fakirowi i innym układa się lepiej.
gimnazjum19-10-2005 12:21:43   [#1068]
Mam nadzieję, że Fakirowi i innym układa się lepiej.
 
Nadzieja, matka tych, no.... wynalazków- więc na pewno mają się lepiej, a Fakir to przed podróżą pewnie "siedzi" jak stare przysłowie karze.
Fakir219-10-2005 20:27:56   [#1069]

Znalazłem kafejkę :))))

więc chociaż nie zapowiem SPECJA-łów, będziecie mieli jakąś relację na gorąco:))

- - -

Pomijam szarą rzeczywistość typu, spóźniony WYJAZD pociągu z Poznania i konieczność BIEGANIA przy przesiadce w Inowrocławiu... Dojechałem !!!

Atmosfera jest super, ludzie po prostu fajni... No, co też oczywiste, poza pewną parą-nie parą... Nawet cześć nie odpowiedzieli, ale spuśćmy zasłonę z karbolu na tę sprawę.... :)))

Kilka ciekawych wypowiedzi (ale zupa na kolację niedobra - warzywna...), parę sensownych wykładów, obecność A. Jeżowskiego (choć piwo podali rozwodnione w knajpie)... Zalatany Marek Pleśniar, ale uściski od "magosi"... AnJa w wianuszku kobiet (a wcale nie jest taki przystojny :P), ruch... Na oko ponad 300 osób....

- - -

Aha... Zabrałem głos... Joanna Berdzik (znaczy się szefowa) zapodała dyskusję nt. dyrektor versus nadzór pedagogiczny...

Powiedziałem coś w tym stylu, że dzisiaj dyrektor między OP i KO to tak się czuje,  jak ja się czuję, gdy coś gotuję... Z jednej strony Żona (czyli OP) wyzywająca, że za drogie produkty kupiłem a z drugiej strony teściowa (czyli KO) ciągle mówiąca JAK mam gotować... Wszystkim się podobało, tylko jedna osoba stwierdziła: "...No cóż, musiał zaistnieć..."

Tak, musiałem, mogłem, chciałem... Boże............

- - -  

Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy, że mogę tutaj być...

- - -

Aha !!! Na zakończenie była promocja karty kredytowej dla nauczycieli... Mniejsza o kartę ale szampana za darmo dawali !!!! I torta !!!! To jest zycie :)))))))))))))))

- - -

Dziekuję Wam, że nie pozwalacie zdechnąć Specjałom... Nawet nie wiecie jakie to dla mnie teraz ważne...

Zgredko... Elżbieto... Arweno... Gimnazjum... :))))))))))))))

- - -

Kupiłem sobie już środki nasenne i idę spać za chwilę... Dzisiejszej nocy nie "siedziałem" (jak napisała "gimnazjum") tylko leżałem bezsennie... Pełnia?!? Reisefieber?

- - -

Może to niektórych wkurzy, ale co mi tam...

Za wszystkich wchodzących tutaj zmówiłem koronkę... :))))

Trzymajcie się !!!!

I .... dziękuję :)))))))))))))))

ejrut19-10-2005 21:03:59   [#1070]

Do Fakira

No Fakirze - jesteś niemożliwy.

Gdzie ty tam kawiarenkę znalazłeś???     Bardzo się cieszę z tego powodu.Przynajmniej relacje będą na bieżąco.

Baaaaaaaardzo podobało mi się twoje porównanie KO i OP.

Myślę, że my tu wszyscy nie damy zdechnąć specjałom.

                                 Pozdrawiam serdecznie forumowiczów.

bogda419-10-2005 21:12:24   [#1071]
 ale dlaczego " zdechnąć"?
ejrut19-10-2005 21:47:07   [#1072]
Przypomniałam sobie to stwierdzenie Fakira , wyraził się tak kiedyś. A może jutro  nie będzie miał czasu na  tę kawiarenkę internetową w Toruniu.Ale my tu jesteśmy i ....będziemy.
Karolina19-10-2005 22:21:39   [#1073]

Znaczy ciekawie na konferencji.... zupa, szampan i inne... ;-)

Ciekawa relacja, będę spoglądać aby czytywać następne.

Owocnych obrad życzę i miłych znjomości.. pamiętaj też o tym piwie co to mieliście pić, życze aby nie było rozwodnione :-)

amrek19-10-2005 22:47:55   [#1074]

Zalatany Marek Pleśniar, (#1069)

dżiz, mam oczy na słupkach...

przeczytałam "załatany"...ech

dobrej nocy all, którzy tak, jak ja, nie w Toruniu i toruńskim nie_piernikom też

Ag

zgredek19-10-2005 23:49:00   [#1075]

Agnieszko - moje oczy coraz gorsze to i Ci zazdroszczę, że "załatany" przeczytałaś, bo ja...

no cóż, słabo się mi zrobiło, mroczki przed oczami, więc odetchnęłam głęboko, spojrzałam jeszcze raz na tekst Fakira i...

zniknęło, nie ma, jest co jest:-)))))))))

(a co przeczytałam? - hmm... zalany)

(wiecie jak czytać "niewidzialne"?)

amrek20-10-2005 00:30:55   [#1076]

hah

zgredku, gadał taki jeden lis, że sercem ;-)

ale jak ostatnio przeczytałam Pamiętnik róży, wspomnienia żony Małego Księcia, czyli Saint - Exa...to ekhm...już sama nie wiem, czym czytać

idę wreszcie spać

dobrej nocy, zgr..., Ag

miriamm920-10-2005 00:38:38   [#1077]

Fakir

No całkiem nieźle się masz. Och, no co Ty, otoczony wianuszkiem kobiet jesteś- nie widzisz?
Pozdrowienia dla "pod modrym fartuszkiem"- kafejka, nie internetowa za moich studenckich i dla DS 11 na Bielanach toruńskich.
A na Bydgoskim Przedmieściu kwitły magnolie- tyle, że wiosną, ale piękne.
Przerzuć sie na homeopatyczne nasenne, ale zacznij w ogóle chodzić spać, bo wyglada, że to ostatnia rzecz, którą robisz dla siebie.
Pa, pozdrów Joasię Berdzik .
miriamm920-10-2005 00:41:34   [#1078]

Amrek

to już wiesz dlaczego róża
ta róża
kichała.
Czy żona niedoceniającą była?
amrek20-10-2005 08:30:35   [#1079]

miriamm

hm, to nie do końca tak...nie tak prosto...róża rzeczywiście bardzo kochała i doceniała Księcia: wzruszająco i doceniająco ;-) w wielu obrazach o nim pisze, tylko, że

Saint - Ex - tak go nazywali koledzy - był dość - jakby to ująć - labiryntowy uczuciowo i jak wielu mężczyzn intrygujących, bywał diablo okrutny bez premedytacji

wiesz, jak to jest pewnie, miriamm: gdy poznajesz interesującego mężczyznę, on zazwyczaj czarusiowato oddaje ci całą swoją uwagę - i wtedy jesteś w siódmym niebie;-)...ale jego uwaga z czasem w małżeństwie słabnie i wtedy...tym boleśniej odczuwasz, że mężczyzny jest mniej niż było, ponieważ był wcześniej piękniejszy niż inni i więcej i boleśniej tracisz...

Tak było i z różą: mocno kochała, a on na początku czarował jak sto iskrzatych smoków, hah ;-), ale Saint - Ex był kochliwy i poza tym, rzecz jasna - tak naprawdę - podobnie jak Mały Książę, żył przede wszystkim podróżą...w obłokach ;-), a róża...tęskniła w innym mieszkaniu, bo Mały Książę stwierdził, że jedno dla nich dwojga jest za małe...

pozdrawiam ciepło, Ag

Arwena20-10-2005 11:41:21   [#1080]
Jeżeli dobrze liczę, to 107 dzionek nam wstał dobre parę godzin temu.
Solenizantów załatwię hurtem: WSZYSTKIM WSZYSTKIEGO!
Pozdrowienia dla tych, co w Toruniu obradują:-)
Może jakieś piernikowe serduszko przywiozą?
Fakir220-10-2005 23:07:09   [#1081]

Jesteście niemożliwi :))))

My tutaj ciężkie obrady, nerwówka, Marek lata jak pershing,  Joasia (szefowa) jak dwa pershingi, ja w ogóle ledwo dycham... Piwo.... A co to jest piwo?!?!?! A Wy tutaj o Małym Księciu i innych takich.... jak możecie?!?!?

Tutaj atmosfera naukowa jest !!!!

- - -

Kochani :)))

Serce moje rośnie podczas pobytu tutaj...

Atmosfera jest nieziemska !!!

Jasne: siedzimy, słuchamy, dyskutujemy... Też....

Ale spotykamy się na przerwach, gadamy, śmiejemy się, poznajemy - co w moim przypadku jest bardzo ważne, bo znam ludzi tylko z nick'ów...

I nie spotkałem tutaj - poza znajomą parą... Nikogo wyraźnie nieżyczliwego :)))) Powiem więcej.... To, że jestem Fakir, to że jestem taki jaki jestem powoduje, że wiele osób  podchodzi do mnie i prosi, bym nie kończył wątku, bym się trzymał, że jestem potrzebny....

Jeden gość (facet) sie popłakał....

To dla mnie wielki "kop" na przyszłośc....

Już wiem, że wątku nie zamknę, że jest parę osób, które czyta SPECJA-ły, które się nimi przejmuje... Tutaj...

Bo to, że Wy czytacie, jesteście i tak cudownie nie pozwalacie SPECJA-łom "zdechnąć" to w ogóle jest cud :))))))))))))))))))))) Wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelkie dzięki Wam !!!!

- - -

Bardzo ciekawe dzisiaj były zajęcia...

Wiele napięcia wywołały... Jeżowski, Dzierzgowska... Finansowanie oświaty... Przedtem problem z zachowaniami związanymi z przemocą w szkole... Nie do końca to "moje" problemy, ale bardzo ciekawe !!! Materiały będą w necie...

- - -

A teraz? Hmmmmm

- - -

Jest w Toruniu kilka kafejek...

W jednej z nich widziałem Joasię, Marka, AnJę... W innej (choć uczciwie się przyznaję, że konfiguracja się mieszała) widziałem magosię, gabę, nassy'ego....

Widziałem adaa'ę i Janusza Pawłowskiego...

Była annah, Fred, Leś  i dziesiątki innych "naszych".... Dzisiaj Toruń jest pełen OSKKO'wców :)))))))))))))

- - -

A ja - nikt tego nie zauważył - gorąco westchnąłem za nami wszystkimi: niechaj ta fiesta trwa do skończenia świata, niech im wszystkim Pan da pokój, radość i wytrwanie w tym co dobre :)))

- - -

Wszystkim SPECJAŁ-owiczom życzę pełni dobra...

Teraz idę do swojego hotelu... Jutro też jest dzień i to pełny pracy :))))

- - -

I......... Bardzo Wam dziękuję :)))))))))))))))

miriamm920-10-2005 23:11:37   [#1082]

Ech Amrek

to nie literowka- róża kichała.
Kichała, kiedy sklamała.
To wzięło się od żony Antuana S.Ex. , która miała tę organiczna przypadłość, że kichała, kiedy skłamała.
Znalazłam w biografiach, że poza tym niewierna, niedokształcona, a on ją kochał.
miriamm920-10-2005 23:21:14   [#1083]

Fakir

to jest naprawdę na gorąco. Czuje sie emocje, Twoje zaaferowanie.
Ktoś może być nieżyczliwy?
Może nie z naszej bajki o Małym Księciu?
Ja też lubie Twój wątek, Twoje zadziwienie światem i zaraz chęć naprawy.
Buziaczki od nas.
Karolina20-10-2005 23:41:44   [#1084]

Wygadaleś kto z kim siedzi w kafejce.... ;-))) Już oni ci dają. ;-)

Rozumiem, że ty obskoczyłeś wszystkie i zdążyłeś jeszcze do internetowej ! ;-)

Strasznie zazdroszczę bo co niektorych znam dobrze i mi żal bardzo, że nie jestem z wami! Pozdrawiaj, debatuj, mów o "specjalnych" i pij to piwo wreszcie!! ;-)

Arwena21-10-2005 09:43:47   [#1085]
Podtrzymuję ogieniek w 108 dniu SPECJA-łów.
Szkoda, że nie jestem w Toruniu:-(
Pozdrowienia.
ejrut21-10-2005 11:54:18   [#1086]

Ja również  żałuję, że nie jestem w Toruniu.Ale może kiedyś...............Oczami wyobraźni ,,widzę" tę naukową atmosferę, te debaty w kafejkach przy piwku...Ach! szkoda gadać........

Ciekawa jestem relacji Fakira z dzisiejszego dnia.

                                         Pozdrawiam serdecznie.

miriamm921-10-2005 13:32:11   [#1087]

Fakir

czekamy na Twoją korespondencję.
Jesteś naszym reprezentantem specjalnym.
Czy stoi ODNOWA- klub studencki?
Pozdrawiam z peryferyjnego Mazowsza.
Grażyna Stanek21-10-2005 15:14:38   [#1088]

Fakir

pozdrów ode mnie Toruń i Dwór Artusa, i Rynek, i słynnego Mikołaja.
A gdybyś przypadkiem spotkał "skaczącego Kangura", to go wyściskaj ode mnie.
Dla niewtajemniczonych - Toruń jest siedzibą Głównego Komitetu Organizacyjnego Międzynarodowego Konkursu "Kangur Matematyczny".
Uwielbiam klimat Starego Miasta w Toruniu oraz klimat zjazdów czy zlotów OSKKO-wiczek, że nie wspomnę o OSKKO-wiczach.
Też bardzo żałuję, że nie mogę być z Wami w realu, ale jestem z Wami duchem i myślami.
Do następnego poczytania wkrótce.
Nie zapominaj, że ja też należę do grona miłośników SPECJA-łów.
Cieszę się, że wreszcie dałeś się przekonać i uwierzyłeś, że Ty i Twój wątek jesteście potrzebni wielu osobom, że macie wielu zwolenników.
Pozdrawiam z Małopolski.

amrek21-10-2005 16:39:56   [#1089]

hm, miriamm

niedokształcona, powiadasz...była róża - mówią źródła i kłamczucha z katarem...- donoszą,

ech

tja, faktycznie kwiat dyplomu z fizyki kwantowej to na pewno nie miał ;-)

ale właściwie róża fizyk to trochę kwiatek do kożucha, miriamm a może nie?

wychowała się za to róża pod wulkanem naprawdę (pochodziła z Salwadoru), była hiszpańsko - indiańskiej krwi i była rzeźbiarką...być może rzeźbiarką kłamczuchą ;-), ale rzeźby Małego Księcia wydają się całkiem dorzeczne

hm, a Mały Książę: 183 cm; maminsynek z Prowansji, nie łgał nic a nic...miał tylko - przynajmniej jeden solenny - dziesięć lat trwający romans na boku, co także potwierdzają biografowie

pozdrawiam:-),

Ag

miriamm921-10-2005 20:07:10   [#1090]

Ten kichający element

jest interesujący, a właściwie przeniesienie go na różę.
Jakie  różne widzenie ludzi.
S.E. taki męski, pisarz i lotnik, zginął jak mężczyzna.
Tyle stwierdzeń sentencji zostawił.
Pozdrawiam.
Fakir221-10-2005 21:02:54   [#1091]

Jestem :)))

Nie da się ukryć, że zmęczony niedospaniem, jazdą, niedojedzeniem i nadkonsumpcją pewnego typu dóbr…

Choć z tym ostatnim, to bez przesady :)

- - -

Tak naprawdę to dla mnie nie koniec „maratonu” – jutro wcześnie rano jadę do Leszna, powrót wieczorem a w niedzielę… 10 godzin wykładów…

Za to w poniedziałek już „luz” – zwykła praca w szkole :)

- - -

W ostatni dzień konferencji widać było (tak do godz. 9:00) pewne niedobory na sali… Bardzo ciekawe prelekcje, wykłady (relację zda nasze szefostwo) oraz równie ciekawe… kuluary !!! To właśnie w kuluarach można było zgłębić wzajemne myślenie, dogadać niedogadane, przekonać nieprzekonywalnych…

Dla mnie to było bardzo cenne doświadczenie.

Gdyby był możliwy replay…

- - -

No i dostałem „delfinka” !!! :)

- - -

Musiałem się odezwać…

Nie byłbym sobą…

Musiałem powiedzieć, i prosić o pamięć o tym, iż obok standardów, systemów, organów (czyli Żony – OP i Teściowej – KO), zadań itd. itp. istnieje coś takiego, co jest podstawą i rdzeniem dobrej szkoły: charyzma, duch i wewnętrzna siła dyrektora!!!

A o tym tak mało się mówi…

- - -

Na zakończenie kwiaty, podziękowania…

Przedłużane…

Prof. Potworowski przekazuje swoje kwiaty Gabie…

W końcu lekko łamiącym się głosem Joasia ogłasza koniec…

Szkoda…

Wychodzący powoli (poza tymi biegnącymi na pociąg) ludzie jeszcze przystawali, jeszcze się żegnali do… następnego spotkania !!!

- - -

Skończone. Siedzę sam w ogródku jakiejś kawiarenki.

I nagle !!!

Absolutnie niemożliwe staje się możliwe! Podchodzi do mojego stolika ktoś całkowicie nieoczekiwany, niespodziewany…

Ktoś, kto zdawałoby się, że nie podejdzie do mnie nigdy…

Piękne spotkanie.

Dobre – choć niełatwe – słowa.

Spotkanie w „oczach”…

Boże, jak się cieszę :)

Dziękuję… Ty już wiesz za co…

- - -

Taksówka, dworzec…

Jestem w domu…

- - -

Jesteście wszyscy bardzo kochani… Takie ciepło bije z Waszych wypowiedzi i taka… życzliwość !!! Bardzo to jest potrzebne…

- - -

Oczywiście, że pozdrowiłem od Was wszystko co pozdrowić można było…

Nawet… mosiężne żaby w Rynku…

I kościół Jezuitów…

I Mikołaja…

Też !!!

- - -

Karolino – nic nie wygadałem (kto z kim siedzi) bo…. wszyscy siedzieli razem :))))

I nie tylko siedzieliśmy ale śpiewaliśmy i stukaliśmy rytmicznie też :)))

A „barman podnieca” !!!

- - -

Wszystkim organizatorom, kręcącym się „koło”, będącym „przy”, działającym „na rzecz” chcę bardzo, ale to bardzo mocno podziękować.

Bo to było dobre !!!

No i Marku – bałeś się kiedyś „jaj”…

W moim odczuciu owe „jaja” były i co?

Było źle ?!?! :)))))))))

Dziękuję Wam…

- - -

Na swoje święto imieninowe czekają jutro (tj. 22.10): Abercjusz, Filip, Glikeria, Halka, Kornelia, Kordula, Kordian, Przybysława i Sewer. Wszelkiego dobra i radości !!! Zarówno dla Was Solenizanci jak i dla Was, którzy jutro obchodzić będziecie swoje urodziny. Sto lat !

- - -

Na swoją kolejkę w dniu następnym czekają: Honorata, Iga, Ignacja, Ignacy, Jan, Marlena, Odilla, Roman, Seweryn, Teodor, Włościsław i Żegota :)

- - -

To tak na gorąco…

Teraz idę spać…

Bo….

- - -

:))))))))

amrek21-10-2005 21:11:59   [#1092]

:-)

Ten kichający element

jest interesujący, a właściwie przeniesienie go na różę.
Jakie  różne widzenie ludzi.
S.E. taki męski, pisarz i lotnik, zginął jak mężczyzna.
Tyle stwierdzeń sentencji zostawił. (#1090)


miriamm, och, żył też jak mężczyzna;-)
pono róża, ona właśnie - kichająca czy nie - była kobietą, która widywała w kapeluszu  słonia z wężem boa :-)
lubię Nocny lot, Ziemię, planetę ludzi...i...

każdemu inne krzesełko...i tak jest dobrze,
a ludzie zawijasowatymi ścieżkami przecież czasami do siebie idą;-)

pozdrawiam i ja

all

Magosia21-10-2005 21:17:04   [#1093]

Ładnie napisane:-))))

Krzysztofie -w realu jesteś bardziej wyciszony:-)

Cieszę się, że Cię poznałam :-)

Dorota Niepołomice21-10-2005 22:05:37   [#1094]
Ja też się cieszę, pozdrawiam.
Grażyna Stanek21-10-2005 22:08:12   [#1095]

magosiu

a ja się cieszę, że znam Ciebie ;-)))
Magosia21-10-2005 23:19:57   [#1096]

Cieplutko sie zrobiło:-)

Grażynko, dziekuję :-) i pozdrawiam serdecznie - mam nadzieję,że w Karpaczu znów sie spotkamy:-)

bogda422-10-2005 08:14:18   [#1097]

A mnie czasem przykro, że jeszcze nie znam osobiście żadnego z was.Choć czytając wypowiedzi zdaje mi sie jakbym znała i to dobrze :-)

 Ostatnio przeglądałam swoje archiwum i znalazłam...artykuły magosi z Nowej Szkoły.Mogę więc powiedzieć , że ją znam i to długo .Dobrego dnia wszystkim.

Arwena22-10-2005 09:34:06   [#1098]
Fakir chyba w Lesznie, więc wypada odnotować 109 dzień SPECJ-ałów.
Pogodnego i leniwego weekendu:-)
Nassssy22-10-2005 09:42:03   [#1099]

Fakir

sporadycznie zaglądam na specjały, za ciepło tu dla mnie. Ale dobrze że w dyskusji o finansowaniu, jakości, strategii, czasem ktoś wspomni o człowieczeństwie w nauczaniu. Pozdrawiam
Fakir222-10-2005 18:09:03   [#1100]

Wróciłem z Leszna...

I pierwsze co zrobiłem, siadłem do komputera... Czy to już jest uzależnienie? :)))

- - -

Ciągle jeszcze się kotłuje w głowie to na co czekałem, co było i... już jest po...

"...Nigdy już nie ujrzysz drzewa, które było/ Ten liść - choć trwa - też już nie jest Tobą/ Choć trzymasz go przy życiu myśli swojej siłą/ On już czasu przeszłego tylko jest ozdobą..."

Na spokojnie, na chłodno (a czy się da?) analizując:

Bardzo dobra i rzetelna robota!!! Kompetentna i profesjonalna!!! Być może inaczej by się dało to zrobić, ale chyba nie lepiej... Jestem pod wrażeniem!!! Tak więc po raz kolejny dla Organizatorów ogromne wyrazy uznania.  Dla wszystkich!!!

Wiecie, że jestem wyczulony (przeczulony?) na pewne sprawy.

To co mnie uderzyło - od pierwszego "fizycznego" kontaktu z Wami, od momentu gdy wlazłem po schodach - to pewna, trudna do nazwania, bijąca od Was wewnętrzna radość z faktu bycia razem, robienia razem, działania razem, taka specyficzna atmosfera mówiąca "dobrze, że tu jesteś, bądź z nami!"...

Tego się często nie spotyka. A to jest bardzo cenne!

Nie znałem nikogo z Was a już po paru chwilach czułem się jakbym od wieków był z Wami...

... Od pierwszych słów magosi: "Fakir? Witaj!!!", przez niedźwiedzi uścisk łapy AnJa'i, przez rzucony w przelocie okrzyk gaby "Fakir-idziemy na kawę!", przez życzliwe i takie od serca serdeczne spojrzenie Freda, przez prawdziwie "zdumioną" odpowiedź nagabniętego przeze mnie Nassssy'ego: "Nassy?!? - taaaaak, Nassy to ja !!!", przez radośnie rubaszny okrzyk "ujednolicającego" Leszka, z serca płynący śmiech rzewy: "idziemy jeść!!!", aż po rzucony do mnie przez Zolę, w pełnej krasie uśmiechu (już PO skończeniu Konferencji) tekst: "Zola jestem !!!" :)))

I tak dalej...

Dla mnie było to przeżycie wielkie i za to Wam wszystkim - nie tylko organizatorom - dziękuję...

- - -

Piszesz magosiu, że w realu jestem bardziej wyciszony... To nie tak... Ja po prostu nie chciałem zepsuć w żaden sposób tej wyjątkowej dla mnie, "magicznej" chwili, tego "magicznego" czasu... Było mi dobrze i chciałem by tak było... Nieważne, czy w trakcie konferencji, czy podczas "stukanych" śpiewów w knajpce i "barman podnieca"... I dlatego, tak w ogóle... Przepraszam, że się odezwałem. Obiecywałem sobie, że będę trzymał gębę na kłódkę... Ale nie zdzierżyłem... Ale: od tej konferencji OP to będzie dla mnie Żona a KO - Teściowa :)))))

- - -

Zabrakło mi czasu na spokojne spotkania przy kawie, rozmowy, bycie razem...

Ale... Przecież będzie jakieś spotkanie jeszcze, prawda?

- - - - - - -

Jeszcze jutro od rana do wieczora wykłady... Trzeba jakoś żyć... Potem będzie już normalniej...

Dziewczyny utrzymujące SPECJA-ły w dobrej kondycji... Dziękuję Wam za to że jesteście... Gorąco wierzę, że się z Wami też spotkam kiedyś w realu... Że pójdziemy na piwo, kawę, ciacho i będziemy gadać, gadać, gadać... Też mi się wydaje, że Was wszystkie znam... Teraz jeszcze bardziej...

Dobrze, że jesteście... Bądźcie !!!

:)))))

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 21 ][ 22 ][ 23 ] - - [ 84 ][ 85 ]