Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Czy sześciolatki powinny trafić do szkoły? |
beera | 27-09-2008 20:19:57 [#01] |
---|
Jutro manifa przed MEN w związku z sześciolatkami w szkole
Jesli chodzi o mnie widzę taką koniecznośc- zeby sześciolatki do szkół trafiły.
Powinny jednak trafic do szkół na to przygotowanych, choć w jakim/takim stopniu. Powinny trafić do chętnych je przyjąć dyrektorów i nauczycieli wiedzących, jak z dziecmi młodszymi pracować.
Czy nasze szkoły (WASZE SZKOŁY) są gotowe na przyjęcie sześciolatków do szkoły?
Bo tak ważąc na szali - gdybym miała powiedziec dzis "tak" lub "nie" wahałabym się, co odpowiedzieć, choc pewnie jednak byłoby to "tak"
===
a jutro o godzinie 11:20 w Polsacie będzie o tym audycja - zapraszam |
Marek Pleśniar | 27-09-2008 20:37:24 [#02] |
---|
na którą wysyłamy prezeskę jako Gadającą Głowę:-) |
grażka | 27-09-2008 21:17:37 [#03] |
---|
W którym Polsacie? W programie netowym są "Czterej pancerni i pies" :) |
wisiak | 27-09-2008 21:22:47 [#04] |
---|
Asiu jesli do dobrze przygotowanej szkoły i dobrych nauczycieli to TAK...tylko że u nas brakuje klas, dobrze przyg. n-li i zaangażowania w to wielu kompetentnych osób. |
Nassssy | 27-09-2008 21:31:36 [#06] |
---|
Tak, trzeba na to pieniędzy, ale przyczyny merytoryczne są znane. Więc nie CZY tylko JAK.
Moi nauczyciele, dyskutowali dużo w czerwcu na radzie "po co odbierać dzieciństwo". Pokazałem im w sierpniu dwa wykresy z dyskietki Rok Przedszkolaka. "Miejsce Polski w Europie w dostępie do przedszkoli" i "rozkład przedszkoli w gminach wiejskich". Mam mądrych nauczycieli: zaczęli zastanawiać się skąd wziąść sale dla maluchów. |
Tera | 27-09-2008 21:32:31 [#07] |
---|
No cóż, pamiętam jak sześciolatki były w mojej szkole.. i było im dobrze....... i nie chciały
odejść, ale REFORMA była nieubłagana..... ;-(
..........ale sporo czasu upłynęło, wiele się zmieniło i patrząc na mojego szczęsliwego bratanka w swoim przedszkolu, w zerówce...........
nie chciałabym mieszać w życiu tych młodych ludzi....
|
beera | 27-09-2008 21:40:27 [#08] |
---|
Tak, trzeba na to pieniędzy, ale przyczyny merytoryczne są znane. Więc nie CZY tylko JAK
świetnie to powiedziałes Piotrze.
Kazdy z rodziców protesuje majac na wzgledzie indywidualne sytuacje - i ja to rozumiem. Jednak patrząc na rzecz globalnie opinie się zmieniają.
(polsat news - raport ma być z manifestacji) |
grażka | 28-09-2008 08:26:11 [#09] |
---|
Zapis dyskusji już nieco starej, ale dość dokładny:
"Przewidując zainteresowanie tematem „Sześciolatki w szkole”, zaplanowano Warszawskie Forum Oświatowe w obszernej auli Instytutu Głuchoniemych im. Jakuba Falkowskiego przy Placu Trzech Krzyży. Istotnie, frekwencja dopisała. W słoneczną sobotę, 10 maja, przyszło ponad 170 osób. Poza stałymi uczestnikami, dyrektorzy i nauczyciele z przedszkoli i szkół, warszawscy radni, pedagodzy i psychologowie z poradni, samorządowcy, liderzy organizacji pozarządowych, wizytatorzy, doradcy, a nawet rodzice."
http://www.tworzywo.org.pl/new/waw2.htm
|
DYREK | 28-09-2008 08:39:11 [#10] |
---|
4-latki muszą chodzić do szkoły w Irlandii Północnej.
W wieku 5 lat rozpoczynają naukę w szkole dzieci w Holandii i Zjednoczonym Królestwie: Anglii, Walii i Szkocji .
W większości państw (starej) Europy obowiązek szkolny rozpoczyna się w wieku 6 lat.
W Polsce spełnianie obowiązku szkolnego rozpoczyna się w wieku 7 lat.
Problem nie w wieku dziecka, ale w tym, czy nasza szkoła jest organizacyjnie i programowo przygotowana do przyjęcia dziecka sześcioletniego.
tu nasza dyskusja: Sześciolatki do szkół
do #1
Szkoła przygotowana - prowadzi oddziały rocznego przygotowania przedszkolnego |
JarTul | 28-09-2008 09:13:53 [#11] |
---|
TAK...
ale od 2011 roku [może od 2010].
W tym czasie należy przygotować szkoły do ich przyjęcia - środki na dostosowanie warunków lokalowych i wyposażenia, szkolenie nauczycieli oraz przygotowanie właściwych programów i podręczniów... [Trochę to, by było dziwne, gdyby uczeń "sześciolatek" np. w czwartej klasie z matematyki uczył się w pełnym zakresie tego co obecny czwartoklasiata - i nie tylko z matematyki.]
W tym czasie też poważna dyskusja i decyzja w związku z pytaniem: Czy sześciolatki powinny chodzić do wpólnych klas z siedmiolatkami?
Jeżeli nie powinny, to środki na otworzenie nawet małych klas w okresie przejściowym. |
JarTul | 28-09-2008 09:16:08 [#12] |
---|
I może także czas myśleć i czynić przygotowania do wysłania do szkół pieciolatków - powiedzmy od 2020 roku. |
beera | 28-09-2008 09:32:31 [#13] |
---|
analizując demografię także doszłam do tego wniosku
przyjmowanie sześciolatków ma się zacząć w 2009, skończyć w 2012 ze wzgledu na niż, jednak pomiedzy 2012 a 2013 nie ma dużej różnicy w ilości dzieci.
Skok drastyczny zaczyna się w 2014 - do tego czasu, nawet po opóźnieniu wprowadzenia zmiany o rok, wszystkie sześciolatki powinny być w szkołach.
Rok 2009 jest bardzo wczesny - nie tylko ze wzgledu na nieprzygotowanie materialne szkół, ale takze ze względu na brak merytorycznego przygotowania nauczycieli.
Dodatkowo mamy bardzo duzy opór srodowiska, bo sześciolatków w roku 2009 nie chcą samorządy, a nawet dyrektorzy szkół (ze wzglądów poza merytorycznych, rzecz jasna, bo w tej sferze zgadzamy się, że dzieci sześcioletnie do szkół powinny trafić).
No i ogromny opór rodziców - z tym, że tu nie wiem jak środowiska poza wielkimi miastami. |
grażka | 28-09-2008 09:33:07 [#14] |
---|
JarTul, nie przesadzaj :) To kto będzie chodził do przedszkoli?
Już i tak w necie przedszkolanki straszą się plotką, że odbierze nam się status nauczycieli. I dołoży 2 latki - z obowiązkiem ukończenia kursu opiekunek dziecięcych; zresztą, takie pomysły padały i w Miętnem na II konferencji przedszkolnej chyba. |
dorotagm | 28-09-2008 11:09:25 [#16] |
---|
tak, powinny być objęte obowiązkiem szkolnym, mnie obojętnie, czy w szkole czy w przedszkolu, a jak w szkole to do tego przystosowanej: wydłużona opieka, rodzice odbierający i przyprowadzający, sale wyposażone i min. 2 posiłki w szkole pod nadzorem nauczyciela, nienoszenie tornistrów - książki w klasie.
I nie na Boga z takim programem, jaki teraz ma wejść w życie: po 1 klasie dziecko ma pisać i czytać krótkie teksty - dzieci wiejskie w życiu tego po zerówce nie potrafią!
Rodzice (większość) by chcieli: tańsza jest szkoła niż przedszkole.
A więc za dyrkiem:
"Problem nie w wieku dziecka, ale w tym, czy nasza szkoła jest organizacyjnie i programowo przygotowana do przyjęcia dziecka sześcioletniego."
A ten rok, co zyskają dzięki sześciolatkom - to na co: szkoły ponadgimnazjalne, czy wcześniej do pracy? |
beera | 28-09-2008 12:43:49 [#17] |
---|
tak, ale wprowadzenie sześciolatków do szkól spowoduje, że więcej dzieci znajdzie się w przedszkolach - a o to takze chodzi w tej zmianie, bo jest bardzo ważne |
JarTul | 28-09-2008 13:03:51 [#18] |
---|
Ja jednak zastanawiam się, czy nie zrobić tej reformy raz a dobrze. Jak zamieszanie to raz, ale już na lata.
Sześciolatki idą do szkół np. od 2010 w:
2010 - rocznik 2003 (siedmiolatki) i 1/3 rocznika 2004 (sześciolatki urodzone styczeń-kwiecień)
2011 - 2/3 rocznika 2004 (siedmiolatki) + 2/3 rocznika 2005 (sześciolatki urodzone styczeń-sierpień)
2012 - 1/3 rocznika 2005 (siedmiolatki) + rocznik 2006 (sześciolatki)
Od 2013 przez trzy lata z rzędu będziemy mieli w szkołach w NZ 1/3 kadry uczącej w klasach III. Może ten efekt złagodzić trochę nadchodzący wyż demograficzny.
Mamy wtedy już przygotowaną kadrę, bazę, "przeećwiczone" kwestie organizacyjne.
Może wtedy podobne działania w stosunku do pięciolatków:
2013 - rocznik 2007 (sześciolatki) i 1/3 rocznika 2008 (pięciolatki urodzone styczeń-kwiecień)
2014 - 2/3 rocznika 2008 (sześciolatki) + 2/3 rocznika 2009 (pięciolatki urodzone styczeń-sierpień)
2015 - 1/3 rocznika 2009 (sześciolatki) + rocznik 2010 (pięciolatki).
Od 2018 roku naukę w NZ rozpoczynają już tylko pięciolatki. |
ankate | 28-09-2008 13:08:34 [#19] |
---|
ciekawy artykuł na ten temat w ostatniej Polityce. To musi być teraz. 2009 ew. 2010...aby połączyć dwa najbardziej niżowe roczniki, potem już lekki, a nawe spory wyż. Teraz dla budżetu państwa przeszłoby najbardziej bezboleśnie...ciekawe czy dla dzieci też? |
beera | 28-09-2008 13:13:25 [#20] |
---|
ale wyjścia nie ma -
sześciolatki powinny/muszą trafić do szkół
moment 2009 lub 2010 jest najlepszy i dla państwa i dla dzieci
Najgorsze, że mamy do czynienia ciągle z "wolą" MEN, nie mamy decyzji, więc w zasadzie nic nie mamy.
A, moim zdaniem, od momentu DECYZJI do momentu wprowadzenia dzieci do szkół powinnismy mieć co najmniej rok. Bo dopiero od momentu decyzji szkoła, samorzady i Panstwo zaczną się do tego na serio przygotowywać.
|
Marek Pleśniar | 28-09-2008 13:16:53 [#21] |
---|
Szkoda tylko, że rządy słabo sobie z tym wyzwaniem radzą.
To poważna i konieczna inwestycja i tylko tak trzeba to traktować |
Benigna | 28-09-2008 13:34:26 [#22] |
---|
do #16
Podczas spotkania na kongresie a Warszawie prof. Gruszczyk - Kolczyńska wyraźnie powiedziała, że nauka pisania i czytania jest rozłożona na 3 lata, dlatego w podstawie programowej jest opisana sylwetka I i III-klasisty.
Wniosek stąd taki, że najpierw należy dokładnie poznać podstawę programową i potem nie przyspieszać jej realizacji, tam gdzie tego nie trzeba.
Nie jest powiedziane, że sześcioletni pierwszoklasista ma więcej umieć (czytać i pisać) niż sześciolatek kończący teraz "zerówkę".
Myślę, że wiele w rękach nauczycieli. |
Nassssy | 28-09-2008 13:36:06 [#23] |
---|
no ale nie zapominajmy o realiach, trzeba dołożyć kalendarz wyborczy. Już sobie wyobrażam parę partii, które pójdą do wyborów ratować maluchy. I nici będą z reformy. |
beera | 28-09-2008 13:42:49 [#24] |
---|
to oznacza, ze zmiany w UoSO powinny zapaść jutro
|
Benigna | 28-09-2008 13:43:44 [#25] |
---|
I o tym mówiła pani profesor - że taka jest rzeczywistość: albo reforma będzie teraz, albo może jej nie być wcale.
A to jednak byłaby strata... |
grażka | 28-09-2008 13:54:47 [#26] |
---|
Beniu, właśnie przekleiłam z projektu na stronie reformy programowej:
Uczeń kończący klasę I:
...
2) w zakresie umiejętności czytania i pisania:
a) rozumie sens kodowania oraz dekodowania; odczytuje uproszczone rysunki, piktogramy, znaki informacyjne i napisy,
b) zna wszystkie litery alfabetu, czyta i rozumie proste, krótkie teksty,
c) pisze proste, krótkie zdania: przepisuje, pisze z pamięci; dba o estetykę i poprawność graficzną pisma (przestrzega zasad kaligrafii),
d) posługuje się ze zrozumieniem określeniami: wyraz, głoska, litera, sylaba, zdanie,
e) interesuje się książką i czytaniem; słucha w skupieniu czytanych utworów (np. baśni, opowiadań, wierszy), w miarę swoich możliwości czyta lektury wskazane przez nauczyciela;
A na dziś obowiązują takie zapisy:
7. Wzbudzanie zainteresowań obrazem (ilustracją) i tekstem.
8. Poznawanie, stosowanie, tworzenie symboli i znaków.
9. Tworzenie warunków do doświadczeń językowych w zakresie reprezentatywnej i komunikatywnej funkcji języka (ze szczególnym uwzględnieniem nabywania i rozwijania umiejętności czytania i pisania).
Nie widzę tu miejsca do rozumienia zapisów w projekcie na sposób cytowanej przez Ciebie autorki projektu podstawy; raczej w sytuacji podkreślania języka wymagań, widzę dość kategoryczne oczekiwanie, że dziecko po pierwszej klasie czyta, pisze, ba, czyta lektury. A to dla mnie zasadnicza zmiana. |
beera | 28-09-2008 13:59:10 [#27] |
---|
ale nie rozumiem - co dla Ciebie jest złe w takich właśnie wymaganiach wobec ucznia klasy I?
Ja uwazam, że to jest OK
(w żadnym razie nie ma kategorycznego wymagania, by czytał lektury) |
Nassssy | 28-09-2008 14:00:05 [#28] |
---|
A propos samorządów. Mój organ prowadzący w końcu sierpnia podczas narady poprosił dyrektorów o oszacowanie kosztów dostosowania pomieszczeń i warunków do 6latków. Rozpoczęła się gorąca dyskusja. I to raczej dyrektorzy zastanawiali się CZY, samorząd myślał JAK. |
Marek Pleśniar | 28-09-2008 14:03:30 [#29] |
---|
wniosek dla mnie taki, że Wam nie powiem jaki
jeszcze bym Was chciał kila razy poogladać w pokojowym klimacie;-) |
grażka | 28-09-2008 14:03:31 [#30] |
---|
To, że wobec 6 latka w obecnej zerówce nie stawiamy takich wymagań. Jest to przygotwania do nauki czytania i pisania. Istotnie, zapis o lekturach jest poprzedzony słowami "w miarę możliwości".
Natomiast np. pisanie z pamięci zdań nie jest dla każdego dziecka osiągalne. Czy rozumienie różnic między głoską a sylabą czy literą. |
beera | 28-09-2008 14:09:34 [#31] |
---|
grażko - przyspieszenie obowiązku szkolnego jest wynikiem tego, że dzieci sześcioletnie są w stanie przyswoic sobie wiedzę, która zachowywalismy dla siedmiolatka - na tym, takze, polega zmiana.
Dodatkowo, ten 6-latek w klasie pierwszej najpierw w wieku 5 lat odbędzie przygotowanie przedszkolne, więc ja nie widzę tu problemu. |
Irenka | 28-09-2008 18:55:38 [#33] |
---|
Asiu na jakiej podstawie tak stanowczo twierdzisz, ze wszystkie dzieci sześcioletnie są w stanie przyswoić sobie wiadomości zachowane dla siedmiolatków po przygotowaniu przedszkolnym pięciolatków.
Ja widzę problem. |
beera | 28-09-2008 19:47:52 [#35] |
---|
na tej podstawie, że dzieci szescioletnie - co stwierdzono podczas decydowania o zmianie są dojrzalsze niż siedmiolatki sprzed lat, wobec których pisano podstawę.
I jeszcze - tak jak rok temu siedmiolatki, tak i teraz sześciolatki bedą się od siebie róznić,. Nikt nie twierdzi, że wszystkie siedmiolatki potrafią się nauczyć tego, a wszystkie szesciolatki czegoś innego - tak jak od lat, tak i teraz poziom wymagan nie ma dotyczyć populacji a indywidualnych dzieci.
Dodatkowo, nie twierdze stanowczo, tylko mówię. |
Adaa | 28-09-2008 19:58:57 [#36] |
---|
tu raczej nie problem w tym czy się nauczy czy nie - wiedza o tym rodzice posyłajacy dzieciaki wczesniej do szkoły
wiekszym problemem są róznice emocjonalne pomiedzy dziecmi szescioletnimi i siedmioletnimi
sama posłałam dziecko wczesniej do szkoły - z nauka nigdy nie było problemu, ale emocjonalnie odstaje od kolegów
podzielaja moje zdanie wszyscy rodzice, którzy posłali dzieci wczesniej do szkoły |
beera | 28-09-2008 20:23:07 [#37] |
---|
To róznie bywa, bo teraz mamy w klasie pierwszej dzieci ze stycznia i grudnia- często jest to przepaść, czasem nie.
teraz będziemy mieli dzieci od stycznia do marca - nie ejst to wielka różnica "w porównaniu"
Gorzej bedzie za rok i za dwa, kiedy róznica bedzie znaczniejsza. (w trzecim roku bedzie sięgać prawdziwy rok czasu, a może nawet sięgnąc dwóch)
Potem ten problem minie. |
Irenka | 28-09-2008 20:39:58 [#38] |
---|
Podstawa programowa, która jest w przygotowaniu tworzona jest dla wszystkich dzieci ,a nauczyciele będą musieli się rozliczać z jej realizacji tak jak dotychczas. I myślę , że niektóym punktom większość , a nawet wszystkie 6 latki nie podołają. Nie mówiąc już o różnicach w dojrzałości emocjonalnej.
Moja wypowiedź dotyczy wg. mnie wadliwie skonstruowanej podstawie programowej. |
JarTul | 28-09-2008 20:53:46 [#39] |
---|
[do #35] "na tej podstawie, że dzieci szescioletnie - co stwierdzono podczas decydowania o zmianie są dojrzalsze niż siedmiolatki sprzed lat, wobec których pisano podstawę."
Gdzie można znaleźć wyniki tych badań? (Mam nadzieję, że z opisem metodologii i wskazaniem próby, na której te badania prowadzono.)
[do #36] Dotychczas wcześniej do szkoły szły raczej dzieci "nad wiek rozwinięte", którym na dodatek rodzice mogli i chcieli zwykle poświęcić czas. Teraz do szkoły trafi cała populacja sześciolatków od tych "zdbanych i rozwiniętych" do tych z "deficytami" i to czasem sporymi. |
beera | 28-09-2008 21:02:43 [#40] |
---|
Jartul - mi brakuje tylko, zebyś mi zapalił lampę w oczy: (Mam nadzieję, że z opisem metodologii i wskazaniem próby, na której te badania prowadzono.)nie możesz o to normalnie zapytać?
a co do meritum - dowiedziałam się tego od Ministra Marciniaka - podczas jego wykładu, oraz od Pani Gruszczyk- Kolczynskiej podczas jej wykładu
|
JarTul | 28-09-2008 21:49:55 [#41] |
---|
Co do meritum... Jakoś tak dziwnie nie do końca wierzę w to co mówią politycy i osoby pracujące na ich zlecenie.
Dlatego chętnie przeczytałbym opracowanie tych badań?
"mi brakuje tylko, zebyś mi zapalił lampę w oczy" - Przepraszam, jeżeli źle się poczułaś. Nie miałem ani takich intencji, ani takiego takiego zamiaru. Jeszcze raz przepraszam.
Chciałem tylko podkreślić, że chodzi mi o pełne opracowanie. |
aza | 28-09-2008 21:55:23 [#42] |
---|
pozwolę sobie zabrać głos w dysksji:
podstawa programowa dla sześciolatków- 1-klasistów naprawdę w/g mnie nie budzi obaw..tych treści programowych nauczamy obecnie w zerówce- i naprawdę dzieci nie maja z tym problemów. Ja nie widzę problemu w podstawie programowej - naprawdę....
Problem widzę gdzie indziej.... |
grażka | 28-09-2008 23:23:01 [#43] |
---|
Azo - i wszyscy zerówkowicze z Twojego przedszkola osiągają na koniec czerwca to, co przewidziano dla nowej klasy I? |
Adaa | 28-09-2008 23:23:47 [#44] |
---|
moim zdaniem, odpowiadajac na pytanie z tytułu watku - odpowiadam NIE
sześciolatki nie powinny trafic do szkoły, powinny trafic do przedszkola - a raczej juz tam dawno być
jak zwykle idzie sie u nas po najmniejszej linii oporu
od lat rodzice borykaja się z brakiem przedszkoli, a juz na terenach wiejskich to jest tragedia
skończyly sie czasy modelu wloskiej rodziny , w którym pod reka jest zawsze jakas babcia dziadek, ciocia - którzy to chetnie zaopiekuja sie małym gdy rodzice w pracy
a i o prace latwjej znacznie teraz - więc przedszkola na wage złota
ale nie...nie zaczna od upowszechniania edukacji przedszkolnej, od parcia na otwieranie nowych przedszkoli - tylko 6 latki do szkół
do nieprzygotowanych sal, do nieogrodzonych szkół ( o placu zabaw pomarzyć), do ciasnoty
posadzi sie te sześciolatki na za duze kszesełka, dostawi do za duzych stolików - i przesiedzą bidaki - do nastepnej reformy wynosząć z tak wyposazonych szkół garba
podawanie przykladów Irlandii, Anglii - ok, ale byc może troszke tam trwało zanim wprowadzono ten pomysł w zycie, moze przygotowano tam bazę dla tak małych dzieci
i moze nie robiono tego na wariackich papierach - tak jak u nas
Finowie , których tak podziwiamy za efekty nauczania zaczynaja od 7 roku zycia - i co? stracili tak wiele w stosunku do Irlandczyków, czy Anglików?;-)
polecam naprawdę ciekawy felieton J. Żakowskiego w ostatniej Polityce
przypomina mi sie w tym momencie kabaretowe "Jeszcze do niedawna stalismy nad przepascią, jednak w chwili obecnej mozemy powiedzieć, że zrobilismy powazny krok do przodu"
mniej więcej w tym stylu czaruje nas p. Hall wizją sześciolatka w szkole
|
Marek Pleśniar | 29-09-2008 00:21:53 [#46] |
---|
:-)
Rodzice: Nie damy dzieci
Aleksandra Pezda
2008-09-29, ostatnia aktualizacja 2008-09-28 20:36
"Dla dzieci dzieciństwo, nie wyścig szczurów" - setka rodziców protestowała w niedzielę pod MEN i kancelarią premiera.
W niedzielne południe dziedziniec MEN i chodnik przed kancelarią premiera wyglądały jak na sielankowym pikniku rodzinnym. Ponad sto osób przyprowadziło swoje dzieci - od niemowląt po kilkulatki. Rysowały kredą po chodnikach, dorośli czytali przez megafon bajki i wypisywali na szkolnej tablicy swoje marzenia. Bajki i hasła sielanką już nie były. Straszyła czarownica wabiąca Jasia i Małgosię na "gry edukacyjne" i zła macocha zamykająca dzieci w "żelaznej szatni".
"Chcemy planowania długofalowego w edukacji, a nie eksperymentu na żywym organizmie", "Nasze dzieci są NASZE, nie zgadzamy się na wysyłanie do szkół 6-latków" - można było przeczytać na tablicy. Rodzice boją się, że polskie szkoły nie są gotowe, żeby już w przyszłym roku przyjąć do pierwszych klas dzieci sześcioletnie. - Na Zachodzie maluchy uczą się w oddzielnych strefach, mają przestronne sale, przystosowane do wzrostu sanitariaty, oddzielne wejścia i place zabaw. Tego nie ma w polskich szkołach i długo jeszcze nie będzie - tłumaczy Tomasz Elbanowski, współorganizator protestu, założyciel strony Ratujmaluchy.pl. - Moje córki, sześcio- i pięcioletnia, mają za rok iść do tej samej szkoły na warszawskiej Pradze, którą i ja kończyłam. Za moich czasów były tam wymuszenia i narkotyki. Wnętrza też nie zmieniły się na ładniejsze. A dziś w przedszkolu mają prysznic, miejsce do zabawy i komfort - tłumaczyła Joanna Bieniek z Warszawy. Małgorzata Tolsdorf przyszła z czwórką dzieci (najstarszy syn ma pięć lat, obejmie go reforma). - To nie jest kraj prorodzinny. Żeby karmić piersią w mieście, siadam na krawężnikach, bo nie ma ławek. Nawet pod MEN siedziałam na kwietniku. Szkoły są tak samo przygotowane do przyjęcia maluchów - mówi. Pod protestem przeciw obniżeniu wieku szkolnego na Ratujmaluchy.pl jest już 23 tys. podpisów. Z tym protestem Elbanowscy wpraszają się na każdą konferencję minister edukacji Katarzyny Hall. Dotąd nie zostali zaproszeni do MEN. Wczoraj urzędnicy ministerstwa wynieśli protestującym informatory o reformie, a dzieciom ciasteczka. Dyrektor gabinetu politycznego MEN Ligia Krajewska mówiła: - Po to reforma ma trwać trzy lata, żeby się szkoły zdążyły przygotować. -Więc jak się przygotują, to poślemy dzieci - mówią "Gazecie" Agnieszka i Paweł Wdówik z Pruszkowa (obok trójka ich dzieci). Delegację protestujących przyjął wczoraj w kancelarii premiera wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak. - Poradził nam, żebyśmy naciskali na samorządy, żeby dobrze przygotowały szkoły dla sześciolatków. To nas załamało - mówi Karolina Elbanowska. Dzisiaj protestujący rodzice idą na posiedzenie komisji edukacji w Sejmie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
|
Marek Pleśniar | 29-09-2008 00:24:56 [#47] |
---|
"Dyrektor gabinetu politycznego MEN Ligia Krajewska mówiła: - Po to reforma ma trwać trzy lata, żeby się szkoły zdążyły przygotować.
-Więc jak się przygotują, to poślemy dzieci - mówią "Gazecie" Agnieszka i Paweł Wdówik z Pruszkowa (obok trójka ich dzieci). "
jest mi bardzo trudno nie podzielić ich zdania
więc podzielam:-) |
grażka | 29-09-2008 07:12:06 [#49] |
---|
A co myśleliście :) Rok temu PIS bez zastrzeżeń projekt popierał.
Niestety, z rodzicami się nie rozmawia, nie ma gwarancji prawnych. MEN nie odpowiada na żadne pisma i przesłane stanowiska, nawet kurtuazyjnie jednym zdaniem.
Sprawy polityczne politycznie się rozgrywa. |
grażka | 29-09-2008 07:23:58 [#50] |
---|
http://wyborcza.pl/1,75478,5744745,Hall__rozumiem_obawy_rodzicow.html
"W pełni rozumiem obawy rodziców, którzy chcą, żeby ich małe dzieci były bezpieczne, pod dobrą opieką, uczyły się w przyjaznej atmosferze. Będziemy dalej informować, co zrobimy, by tak było. Chciałabym, by ten niepokój rodziców przełożył się na pilnowanie szkoły, na domaganie się od samorządów, żeby szkoła była przyjazna dla małych dzieci, także siedmio-czy ośmiolatków.
Sondaż może sugerować, że dziś sześciolatki nie chodzą do szkoły, a od września 2009 pójdą. Tymczasem dzieci sześcioletnie mają obowiązek się uczyć i w znacznej części (na wsi -blisko trzy czwarte dzieci; w miastach - ok. jednej trzeciej,) chodzą do zerówki właśnie w szkole." post został zmieniony: 29-09-2008 07:24:52 |
|