Koleżanki dyrektorki z przedszkoli podpowiedzcie jak sobie radzicie z rodzicami i dziećmi co to podobno uczulone są na mleko.

Alergia zaczęła się u mnie szerzyć w stopniu zastraszającym bo poprostu dzieci nie lubią mleka i nie chcą go pić. Temat dziecka alergicznego mam opanowany bo mam trzech alergików w domu i wiem, że to skomplikowane leczenie i problem w domu. Rodzice przychodzą i liczą na to, że po ich informacji, że jakaś tam pani doktor pediatra powiedziała aby dziecku nie dawać mleka ja będę gotować herbatkę dzieciom i nie stawiać na stół zup mlecznych (jakoś dziwnie jogurty i inne desery mleczne nie przeszkadzają).

Jakie są wymagania SANEPID-u wiecie dziewczyny dobrze - to przedszkolne mleko jest pod różnymi postaciami ale też w dużych ilościach. Trudno robić dwa jadłospisy, dwa dzienniki i raporty oraz odrębne próbki żywnościowe bo tak zażyczył sobie SANEPID w przypadku diet.

To akurat rozumiem tylko rodzice poproszeni o dostarczenie zaświadczenia lekarskiego kręcą aż miło a tych uczulownych zaczyna być coraz więcej. Jak jedno dziecko nie je zupy bo nie może to zaraz kilkoro też jest uczulonych bo nie lubi a przecież nigdy nie zmuszamy dzieci do zjadania nielubianych potraw, są do zup kanapki i to jednocześnie różne aby dzieci mogły wybrać to co lubią. 

Nie mogę zrezygnować z podawania mleka w postaci zup, kakao czy kawy. Też czasem ubolewamy, że w naszych jadłospisach ilościowo tego mleka jest tak sporo ale widocznie tak ma być.

a może powód jest tu: