Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Lektura z dzieciństwa
strony: [ 1 ]
Alfred27-06-2002 12:00:17   [#01]
Do ciężkiej cholery....Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam...

W książce "Duch Białowieży", którą czytałem będąc dzieckiem (nie pamiętam autora), jeden z oficerów, arystokrata i dżentelmen, wypowiedział słowa, które przypominają mi się w pewnych sytuacjach i w odniesieniu do określonego formatu osobowościowego... "Gdyby to były inne czasy, wyzwałbym kanalię na pojedynek i zastrzelił jak psa".

Natasza27-06-2002 12:43:39   [#02]
Pojedynek jest dla ludzi honoru i czyta się o nich jednym tchem.
Krzysztof z Warszawy27-06-2002 12:45:27   [#03]

Może podrzucić kilka cytatów z Boziewicza ?

Zgadzam się z Panią Pani Nataszo - niestety nie można się pojeynkować z p. Januszem
Krzysztof z Warszawy27-06-2002 13:06:45   [#04]

do Alfreda

Alfredzie !

Niech Alfred poda pistolety !

PawełR27-06-2002 13:09:55   [#05]

Proszę o adres

Napisałem do Pana list meilem, ale jakoś nie mogę wysłać, mimo że staram się zmienić ten Pana adres. Nie jestem mocny w tej dziedzinie, dlatego proszę o to, aby przesłał Pan do mnie swój adres, ale proszę meilem. Wolę rozmawiać z Panem prywatnie. Dziękuję.
Krzysztof z Warszawy27-06-2002 14:22:47   [#06]

do PawłaR

A miało Pana nie być do października...;-(

Oczekuję z dużym zainteresowaniem Pana listu.

PawełR27-06-2002 15:02:01   [#07]
Co innego przebywanie na forum czy czacie, a co innego pisanie listów prywatnych i wysyłanie meilem. Na forum miało mnie nie być, ale nie mogłem się z Panem skontaktować, ponieważ Pana adres jest jakiś dziwny. Nie umiem wysłać na niego listu, a taki forumowy ekshibicjonizm intelektual;nych przepychanek źle na mnie działa. Pragę z panem wymieniać opinie prywatnie, meilami, a to przecież nie forum. Ale na litość, dlaczego pan nie podaje adresu, albo jakoś go ukrywa. Ja się na tym nie znam, nie mogę więc napisać. Proszę o meila na mój adres, wtedy Panu wyślę list.

Paweł Rudnik
Krzysztof z Warszawy27-06-2002 15:39:35   [#08]

Panie Pawle,

powiem szczerze.

Po Pańskich nocnych popisach z 25/26 nie jestem przekonany, czy mam ochotę na wymianę listów. Stąd też, jeśli Pan przezwycięży kłopoty z adresowaniem do mnie listów i list do mnie dotrze, to niezwłocznie Panu odpowiem.

To trochę jak w przygodowej grze komputerowej - aby przejść do następnego etapu, trzeba odnaleźć "klucz". Wierzę, że się Panu uda, lub skorzysta Pan z solucji (to takie opisy), lub zawsze gdzieś są ludzie, którzy w to już grali i pomogą. :-))

Kibicuję z zapartym tchem

Natasza27-06-2002 15:52:10   [#09]

No nie wiem, czy nie można, panie Krzysztofie, nigdy tego nie próbowałam.

Krzysztof z Warszawy27-06-2002 15:55:41   [#10]

do Nataszy

Odpowiadam w oddzielnym wątku
PawełR27-06-2002 17:10:23   [#11]

Panie Krzysztofie,

proszę o wyrozumiałość, ale ja komputer wykorzystuję najczęściej do pracy, a nie do zabawy, dlatego nie znam się na grach przygodowych ani adresowaniu poczty elektronicznej. Nie wydaje mi się także, abym gdzieś ciemną nocą - wtedy, gdy szatan grasuje - popisywał się, a jeśli nawet, to pewnie nie na tyle, aby musiał się Pan mnie obawiać. Pan się mnie boi czy czuje do mnie niesmak?
Ja po prostu nie zamierzam "walczyć" z Panem publicznie, ale po cichu, bez rozgłosu. Pan sobie robi tu reklamę, a ja nie zamierzam Pana reklamować. Szokuje Pan niczym Toscani (ten od Benettona), ale na litość Boską, niechże Pan się mnie nie boi, bo pomyślę, że Pan jest jakimś psychopatą, który tworzy spiskową teorię dziejów, sam zaś otacza się szczelnym kordonem tajemniczości.

Panie Krzysztofie, takiego tchórzostwa się po panu nie spodziewałem. To oskarżenie o tchórzostwo jest prowokacją - przyznaję się - wymierzoną w Pana, aby pan jednak pomógł mi przesłać do siebie prywatną korespondencję.

Liczę, że jednak jest Pan normalny...
Krzysztof z Warszawy27-06-2002 17:42:47   [#12]

Po prostu Killer

"Ja po prostu nie zamierzam "walczyć" z Panem publicznie, ale po cichu, bez rozgłosu."

Guru nasyła na mnie killera

"Liczę, że jednak jest Pan normalny..."

Lubisz Koziołka Matołka ??

---

Trzeba się trochę napracować, aby wykonać nadaną robotę

PawełR27-06-2002 18:01:32   [#13]
Ok.

Wysłałem pod adres mat42@wp.pl list,
myślę, że taki jest do Pana adres. Mat - to matematyk? Prawda? Stąd ta ochota do analizy. Cóz, ja jednak już dwa razy Pana złapałem na jakimś lapsusie (niekonsekwencji słownej), a Pan mnie dopiero raz. Wiejski nauczyciel lepszy jest do stołecznego nauczyciela matematyki z jakiejś - pewnie - renomowanej szkoły, obleganej przez dzieciaków. Moja jest malutka, ale jest w niej na okrągło zielono.

Może kiedyś dane nam będzie się spotkać, może odwiedzi mnie Pan ze swoimi uczniami, są u nas ciekawe trasy do rajdów, a warunki do noclegu może spartańskie, ale nie jest źle. W lasach są u nas bunkry poniemieckie, ponieważ w czasie II wojny światowej Niemcy wysiedlili z olbrzymich terenów ludność i zrobli poligon. Zamierzam w przyszłym roku szkolnym jeszcze bardziej rozkręcać moją szkołę i otwierać ją. To chyba nie jest kryptoreklama... Nie dla siebie zapraszam gości (inne szkoły), ale dla moich dzieci w celu wyrónania szans dzieci wiejskich i miejskich. Jak sie spotkają, to mogą wymienić poglądy. Myślę, że dzieci ze stolicy pewnie skorzystałyby na tym, bo pewnie oni pogrążeni są w internecie, a brakuje im kontaktów interpersonalnych. Panie Krzysztofie, jeśli mój list do pana dotarł, to proszę o odpowiedź.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]