Forum OSKKO - wątek
justyn | 15-03-2005 09:46:32 [#01] |
---|
Czy nie uważacie, iż to, że wyniki egzaminu gimnazjalnego nie mają wpływu na ukończenie szkoły jest demoralizujące. Być może była już o tym mowa, ale właśnie organizujemy egzaminy próbne i krew mnie zalewa gdy widzę jak olewackie jest podejście uczniów. Wielu z nich kompletnie nie zależy na osiągnięciu dobrego wyniku. Wydaje mi się, że gdyby wynik egzaminu miał wpływ na ukończenie szkoły to i podejście uczniów byłoby inne. |
Adaa | 15-03-2005 10:08:14 [#02] |
---|
ze sprawdzianem jest to samo a nawet chyba gorzej wyniki zupelnie nie maja wplywu na nic...nawet jako wskazówka dla gimnazjum malo sie przydają jako ocena pracy szkoły?...smieszne...wystarczy,że mam w oddziale pięciu dyslektyków, ucznia uposledzonego, niedowidzacego....pracy sto razy więcej niz przy oddziale z geniuszami orka na ugorze, jak to ktos kiedys napisal jest bardzo ciężka, a gwarancja plonów bardzo niewielka staniny?...no cóż,jakos musieli zjeść ta żabę uczniowie juz zalapali,że wystarczy przyjść , wypelnić rubryczkę ze swoim kodem i można wyjść...szkołę się ukończy niepotrzebny bajzel, zmarnowane pieniadze, czas... pozytywem jest upowszechnienie wśród spoleczeństwa pojecia "bezpieczna koperta";-)) |
jzzg | 15-03-2005 16:10:32 [#03] |
---|
A dotyczy to zwłaszcza sprawdzianu po 6 klasie. Przez kilka miesięcy punkty zdobyte na sprawdzianie liczyły się do świadectwa z paskiem, ale pani minister z właściwą kobietom konsekwencją zmieniła ten zapis i sprawdzian jest sztuką dla sztuki. |
Grażka1 | 16-03-2005 16:00:04 [#04] |
---|
demoralizacja Czy nie uważacie przypadkiem że za dużo tych egzaminów . Same spróbujcie zdać połowę wtedy doświadczycie emocji. Lepiej odpowiedźieć sobie na pytanie dlaczego uczniowie tak olewacko podchodzą do nauki |
Grażyna Stanek | 16-03-2005 19:19:01 [#05] |
---|
Moim zdaniem oczywiscie, ze tych wszystkich egzaminow jest za duzo. Wlasciwie to chyba popieram podejscie wiekszosci uczniow do egzaminow - oni po prostu nie nadazaja z nauka. A czy rzeczywiscie podchodza do nauki tak "olewacko" ? - chyba moglby byc osobny watek poruszajacy ten problem. |
Grażyna Stanek | 16-03-2005 19:22:52 [#06] |
---|
Mysle, ze wszyscy uczniowie chcieliby miec dobre wyniki w nauce, tylko nie daja sobie rady z nauka. Stale sie slyszy o odciazeniu uczniow zbedna wiedza encyklopedyczna, o dostosowaniu ilosci przekazywanej wiedzy do poziomu ucznia i co ? jak to sie ma do praktyki ? |
Grażyna Stanek | 16-03-2005 19:28:47 [#07] |
---|
Mam wielu uczniow pilnych, systematycznych, bardzo pracowitych, ktorzy na egzaminach wypadaja blado. Sa po prostu mniej zdolni, co nie przeszkadza, ze pozniej dobrze daja sobie rade w liceach i koncza studia i sa dobrymi specjalistami. Jednak po egzaminach wychodza zmeczeni i zniecheceni - tyle sie uczyli, tak sie starali, a wyniki nie sa najlepsze. Moim zdaniem te egzaminy (gimnazjum) i te sprawdziany (SP) to testy na inteligencje. |
jmz | 16-03-2005 20:28:31 [#08] |
---|
Moim zdaniem demoralizuje też to, że po gimnazjum i tak pójdą do liceum czy technikum, skoro można tam się dostać nawet z 27 punktami (na 200 możliwych do zdobycia). W mojej gminie (miasto powiatowe) zamknięto dwie podstawówki z powodu braku dzieci. W sąsiednich gminach podobnie. A tymczasem otworzono nowe szkoły ponadgimnazjalne kończące się maturą. Toczy się prawdziwa walka o ucznia. Tak naprawdę wynik egzaminu i świadectwo ukończenia gimnazjum nie grają zbyt dużej roli przy rekrutacji, każdy będzie przyjęty "z pocałowaniem ręki". |
bogna | 17-03-2005 00:13:24 [#09] |
---|
może i będzie przyjęty, ale to nie znaczy, że naukę w takiej szkole ukończy; jmz - twoim zdaniem - jaka ilość punktów jest właściwa, by przyjąć ucznia do technikum, jaka do LP? |
henry | 17-03-2005 14:46:31 [#10] |
---|
jmz Do jmz: Zgadzam się w zupełności. |
beera | 17-03-2005 14:54:45 [#11] |
---|
trochę a propos http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050317/kraj/kraj_a_9.html Miejsca w średniej szkole już za kilka miesięcy będzie szukać około pół miliona obecnych gimnazjalistów. - Dziewięćdziesiąt procent z nich wybiera szkoły, w których nauka kończy się maturą - potwierdzają urzędnicy kuratoriów. Ogólniak z kasą fiskalną
Z danych kuratoriów wynika, że w Warszawie ogólniaki wybierze ponad 70 proc. uczniów, w Łodzi 66 proc., w Lublinie - 60 proc. w Białymstoku i na całym Mazowszu - 50 proc. Szkoły średnie starają się skusić uczniów nowościami. - Dla licealistów organizujemy różne kursy zawodowe, np. obsługi kas fiskalnych, obsługi kombajnu - mówi Sławomir Hinborch ze starostwa w Namysłowie na Opolszczyźnie - A w jednym liceum mamy klasę z poszerzonym profilem wojskowym. - W Małopolsce coraz większym zainteresowaniem cieszą się technika - mówi Janusz Szklarczyk z małopolskiego kuratorium. Jedna z nowości to zawód technik mechatronik, łączący profesję mechanika i elektryka. - Po raz pierwszy wprowadzamy dwie klasy kształcące techników informatyków - informuje Antoni Borgosz, dyrektor Zespołu Szkół Łączności w Krakowie. - Wzrost zainteresowania technikami wynika z sytuacji na rynku pracy - uważa Anna Wesołowska, dyrektor Wydziału Szkolnictwa Ponadgimnazjalnego w mazowieckim kuratorium oświaty. Technik ekonomista i technik mechanik to zawody, w których stosunkowo łatwo znaleźć pracę na Mazowszu. Coraz więcej gimnazjalistów decyduje się na zawód technika hotelarstwa albo technika żywienia i gospodarstwa domowego. Więcej miejsc dla gimnazjalistów będzie w technikach i szkołach zawodowych w Białymstoku. - Poszerzamy ofertę szkół o takie specjalności jak teleinformatyk, hydrolog, technik informatyk - mówi Łucja Orzechowska z Urzędu Miasta w Białymstoku. Również w województwie opolskim powodzeniem cieszą się szkoły z nauką konkretnego fachu. W powiecie opolskim na absolwentów gimnazjów czekają oferty związane z uzyskaniem kwalifikacji rolnika, ogrodnika, leśnika i budowlańca. Powstają zespoły
Coraz mniej jest liceów profilowanych - wynika z danych kuratoriów. Jako miejsce dalszego kształcenia wybiera je niewielu uczniów. Zdaniem Andrzeja Piontka ze starostwa w Strzelcach Opolskich młodzież z gimnazjów albo chce się przygotować do studiów, albo zdobyć konkretny zawód na wysokim poziomie, co gwarantują technika. Również w szkołach zawodowych zmniejsza się liczba uczniów. Dlatego np. lubelski samorząd łączy szkoły zawodowe w duże branżowe zespoły - szkoły spożywcze z chemicznymi, samochodowe z mechanicznymi. W Warszawie w szkołach średnich nie będzie wielkich zmian. - Nie będziemy otwierać nowych kierunków kształcenia i profili, bo ubiegłoroczna oferta była wystarczająco bogata. To od uczniów zależy, jakie klasy i gdzie powstaną - mówi Stanisław Sławiński z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. - W pierwszych klasach mamy więcej miejsc niż młodzieży, ale trzeba pamiętać, że ok. 30 proc. uczniów szkół ponadgimnazjalnych pochodzi spoza Warszawy. Również w Łodzi nie będzie w tym roku zasadniczych zmian dla absolwentów gimnazjów. Do 31 sierpnia wygaszą działalność dwa zespoły szkół, do których nie było już naboru - zespół szkół handlowych i przemysłu spożywczego. Czy powstaną nowe? Barbara Suchara, kierownik oddziału szkół ponadgimnazjalnych w łódzkim magistracie, mówi, że nowych kierunków kształcenia będzie niewiele. |
AnJa | 17-03-2005 15:00:14 [#12] |
---|
"w Białymstoku i na całym Mazowszu"
No, wreszcie wiadomo, gdzie te śledziki geograficznie są położone:-)
A tak się upierali, coby województwo sie podlaskie nazywało, choc Łomża i Suwałki były przeciw, a trójkąt bermudzki (Ełk, Gołdap, Olecko) to sie nawet do warmińsko - mazurskiego secesjonował. |
beera | 17-03-2005 15:08:57 [#13] |
---|
:-))))))))))) |
Janna | 17-03-2005 23:19:06 [#14] |
---|
Uważam, że wyniki egzaminu nie powinny mieć wpływu na oceny. W końcu to tylko dwa testy. Czy nie zdarza się Wam "gorszy"dzień, kiedy nic się nie klei, nic nie wychodzi. Obserwuję trzecioklasistów i widzę, jak bardzo są zmęczeni. Przecież to 16-latki w wieku dorastania. Oczywiście, wkurza nas ich podejście do obowiązków, ale nie można uogólniać. Czy wśród nich nie ma i takich, którzy pracują systematycznie? Uczeń "bezstresowy" ma w nosie, co i ile jest zadane, ale wczujmy się w rolę tego, któremu zależy (a tacy też są). Jeden egzamin może wszystko zawalić. Nie mieliście takich przypadków, że uczeń bardzo dobry wypadł słabo, a leń (posługując się metodą na "chybił trafił") nadzwyczaj dobrze? |
Gaba | 18-03-2005 05:41:24 [#15] |
---|
kwestia jest nie gorszego dnia, to jest nieistotne dla mnie. Ale konstrukcji i totalnego nieporozumienia. Nieprawda jest, że ćw. nr 17 sprawdzało czyt. ze zrozumieniem, jeżeli uczeń miał wskazać, ze w 3 linijce był czasownik A. Cały pomiar to flegistom i fantasmagoria! |
justyn | 18-03-2005 09:55:05 [#16] |
---|
A niechby te egzaminy były zwyczajnym nic nie znaczącym spacerkiem. Tylko dlaczego szkoły ocenia się na podstawie wyników egzaminów. Słaby wynik - to program naprawczy. Jeśli program naprawczy, to na pewno egzamin nie w formie bezstresowego spacerku. Kolejny słaby wynik, może oznaczać - "żegnaj dyrektorku". Jeśli uczniowie są tak przemęczeni to dajmy sobie spokój z egzaminami. |
ReniaB | 18-03-2005 10:28:34 [#17] |
---|
z punktu widzenia rodzica mogę powiedzieć, że wynik egzaminu liczy się wtedy, gdy chcemy dać dziecko spoza rejonu do określonego gimnazjum; moi znajomi mają ten problem, ponieważ gimnazjum nierejonowe jest bliżej ich domu. Moje dziecko czeka egzamin i dlatego w tym semestrze ma już około 10 ocen z j. plskiego i 15 z matematyki, podobnie jak cała klasa zresztą. Test próbny z polskiego napisałabym gorzej niż moje dziecko - sprawdziłam!!! Zgadzam się z Gabą w ocenie egzaminów, ale z wypowiedzi członków OKE wynika, że są 100% pewni swojej wszechwiedzy i nieomylności i nawet nauczycieli traktują czasem jak "niedouków" . z tego jako rodzic wyciągam jeden wniosek - przetrwać i pomóc przetrwać mojemu dziecku bez zbytniego stresu. Może pośrednio to jest przyczyna tego co nazywacie postawą olewacką. |
Grażyna Stanek | 18-03-2005 12:48:43 [#18] |
---|
Popieram RENIEB w calej rozciaglosci. Pozwalam sobie za RENIAB napisac, uzywajac Jej sformulowan, pod ktorymi sie podpisuje. Z powyzszych wypowiedzi, jako nauczyciel, wyciągam jeden wniosek - przetrwać i pomóc przetrwać moim szkolnym dzieciom, w miare mozliwosci, bez zbytniego stresu. Może pośrednio to jest przyczyna tego co nazywacie postawą olewacką. Moze postawa "olewacka" wiekszosci naszych uczniow, to po prostu ich samoobrona przed nadmiernym stresem ? A moze wreszcie cos sie zmieni w tej materii ? W sposobie egzaminowania ? Moze kiedys ktos wymysli taka forme egzaminu, ktory bedzie pokazywal to czego uczniowie nauczyli sie, a nie stale to w czym maja braki ? A moze by tak ktos pomyslal, by egzaminy bardziej byly dopasowane do tego czego i jak naprawde uczymy ? Juz byl kiedys watek, w ktorym kilka osob sie zastanawialo, jak sie maja dostosowania programu do indywidualnych mozliwosci uczniow do materialu i umiejetnosci uczniow sprawdzanych na egzaminach ? |
rzewa | 18-03-2005 13:07:40 [#19] |
---|
wszystko trzeba wyćwiczyć zdawanie egzaminów też. I nie wszystkie one są doskonałe... Życie to ciągły egzamin, czasem wszystko zależy od chwili, minuty sekundy, a nie od dnia... i w takiej jedynej CHWILI trzeba egzamin zdać... Niekoniecznie zaraz na piątkę, ale zdać, bo oblany taki egzamin, to nieraz przekreślone całe życie... Najważniejsza jest hierarchia tych egzaminów i proporcje jak również znajomość celów. Sądzę, że ci "olewaccy" uczniowie nie bardzo wiedzą PO CO piszą ten egzamin, powinniśmy im to pokazać, jednocześnie dążąc do tego by był on coraz lepszy - niech uczniowie razem z nami uczą się KONSTRUKTYWNEj krytyki rzeczywistości... | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|