Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
zbyt łagodne WSO:( |
|
krasnoludek zadyszek | 27-02-2005 14:30:34 [#01] |
---|
Mam prośbę o pomoc w interpretacji jednego z punktów WSO, który głosi co następuje: "uczeń ma prawo do poprawienia niekorzystnej dla siebie oceny zpracy pisemnej, odpowiedzi czy innej formy sprawdzania wiedzy i umiejętności w ciągu miesiąca." Sytuacja jest taka: zadałam dwum klasom wypracowanie - należało oddać je do rozpoczęoia ferii (w Mazowieckim 14.02). Jutro idę do pracy i wystawiam oceny za wypracki, których dotałam 10 zamiast 60. O tej pracy domowej poinformowałam uczniów pod koniec stycznia - mieli ponad dwa tygodnie na napisanie, poszłam im na rekę w interpretacji polecenia "do rozpoczecia ferii" i przyjmowałam prace nie tylko do piątku 11.02, ale również mailem do północy z 13 na 14:) Uważam ilość nieoddanych prac za ewidentne olewanie, zamierzam postawić tym, co nie oddali jedynki - i tu wkracza nieszczęsne WSO. Sądzę, ze poprawiać mogą tylko ci, którzy wypracowania napisali, a nie podoba im się ocena, natomiast jedynki karniaki zostaną na wiek wieków amen - jest to uczciwe w stosunku do tych, którzy pracowali uczciwie. Na jakiej podstawie- jeśli ktoś mnie zaszachuje tym punktem - mogę odmówić przyjecia prac do poprawki? Takie sformułowanie wydaje mi się głupawe (mimo tego, że sama nie tak dawno skonczyłam szkołę:)), bo czy nei doprowadzi do sytuacji, kiedy uczniowie nagminnie nie będą robić nic (oddawać prac domowych itp), bo potem mają dodatkowy miesiąc na zrobienie tego? Sprawę pogarsza fakt, że moja dyrekcja zawsze trzyma stronę "uciskanych" uczniów:( Ktoś ma pomysł? |
hania | 27-02-2005 14:51:25 [#02] |
---|
pomyślałam w tym kontekście o sytuacji studenta i egzaminów.
są - powiedzmy - 2 terminy egzaminu. podchodzę do pierwszego - nie zdaję (za mało umiem), mam jeszcze drugi.....
nie podchodzę do pierwszego, podchodzę do drugiego terminu - sama sobie zmniejszam szanse....
o jedynkach "za brak..." pisaliśmy tu sporo....
ale jeśli je stawiasz, to nie dając szansy na napisanie pracy, nie dowiesz się czy potrafią ją napisać.... Jak potrafią - to dokładnie tak "poprawią" , jak ci co napisali najpierw źle, potem poprawili... ci drudzy - jak ten student mają jedną szansę więcej spróbowania swoich sił...
myślę, że warto to uczniom uświadomić...... |
gigagiga | 27-02-2005 15:12:23 [#03] |
---|
Przyjmij może taką strategię: Nie oddał, to tak jakby oddał pustą kartkę. Miał czas na napisanie, był przez Ciebie przygotowany, miał objaśnione wszystko co trzeba - to mógł napisać. Nie napisał - czyli jedynka. I poprawa w ciągu 1 miesiąca od ustalonego terminu. Jeśli macie taki zapis w regulaminie, to nic innego nie wymyślisz. Albo zrób sobie w pso, że mogą poprawić w ciągu 1tygodna - a to przecież mieści się w ramach jednego miesiąca. Tu jednak poradziłabym się innych forumowiczów, czy ma ta moja propozycja ręce i nogi. |
krasnoludek zadyszek | 27-02-2005 15:32:35 [#04] |
---|
haniu Widzisz, problem polega na tym, że oni napiszą to w ciągu miesiąca nawet na bdb - ludzie są dorośli,niegłupi, za trzy miesiące zdają maturę - po prostu wyczuwam tu jakąs nieuczciwość: nie chciało mi się pisać - poprawiam jedynkę ( a więc ona znika) w ciagu miesiąca (dużo czasu) i mam 4 czy 5; chciałko mi się oddac w terminie, ale poszło kiepsko - ta sama droga poprawki. Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego, więc nie wiem, co zrobić, wszystko we mnie chciałoby zakazac im mozliwości poprawy, ale czy mogę? Bez sensu wszystko:( |
violka | 27-02-2005 16:29:37 [#05] |
---|
a dlaczego jedynka znika? jeśli uczeń poprawia ocenę to stawiam ją obok tej pierwszej - mam wtedy obraz postępów ucznia tłumaczę to w ten sposób: "przecież to jest Twoja ocena, nie mogę jej wyrzucić z dziennika, a co by było gdybyś dostał najpierw piątkę a potem jedynkę - 5 skreślamy, a wstawiamy 1?" |
zgredek | 27-02-2005 16:54:44 [#06] |
---|
postaw tym co oddali jeszcze dodatkowo po 5
a tym co nie oddali - zmień temat i daj tydzień na napisanie |
Marek Pleśniar | 27-02-2005 17:00:28 [#07] |
---|
pewnie to już nudne, ale wszystko to ilustruje jak bezsensowna jest ocena szkolna i jak celowe byłoby określanie ile uczeń osiągnał nie w tym rzecz że ocena też może coś tam odzwierciedlać rzecz w tym - że ważne jest czego się w końcu nauczył jak to wywnioskować po latach z widzianej w dzienniku jedynki i czwórki (tej po poprawce) - nie wiem na logikę, jesli w końu dobije się czwóki to jedynka jest nieważna i staje się w danej czwórkowej sytuacji informacją natury wychowawczej (że uczeń nie umiał ale już umie) a przecież za wychowawcze aspekty sprawy nie oceniamy?? więc.. jest co zaskarżyć w sądzie;-) |
Arwena | 27-02-2005 17:25:42 [#08] |
---|
Jestem już dość stara, ale uczono mnie, że ocena ma mieć również charakter wychowawczy.
Rozumiem, że to już nieaktualne...
Ale nie można tak samo traktować uczniów, którzy pracują rzetelnie, jak "olewaczy".Ma to skutki takie, że ci porządni czują się oszukani - byli zawsze w porządku i na czas, a mają ocenę taką, jak ci, co zawsze po terminie i na poprawkach.
A ci drudzy utwierdzają się w przekonaniu, że "czy się stoi, czy się leży"...
A potem wchodzą w dorosłe życie.. |
krasnoludek zadyszek | 27-02-2005 17:30:26 [#09] |
---|
Cały czas chodzi mi o to, o czym napisała Arwena.... O to, ze niektórzy okazali się nieuczciwi, i za nieuczciwośc zostaną "nagodzeni" dodatkowym terminem odrobienia lekcji.
Przy okazji, to chciałam czytać te prace w ferie, przez to, że tyle osób mnie olało, będę musiała teraz - czyli w terminie dogodnym dla nich, nie dla mnie - czytać 50 wypracowań? To też mnie wkurza. |
gigagiga | 27-02-2005 18:16:31 [#10] |
---|
Ja stawiam bańki, a jak napisze - to obok tę ocenę. I już. Na razie nikt nie miał wątów, choć stosuję ten sytem wieki całe, nawet zanim nastały mody na wywracanie na nice wszystkich regulaminów w obronie leni śmierdzących. 50 wypracowań? Ja miałam w ferie 60 zeszytów, a w każdym po 3 wypracowania. Dałam radę. Jeszcze żyję. Ale taxi bagażowe to chyba wynajmę. |
hania | 27-02-2005 19:15:52 [#11] |
---|
już wiem:-)) oni (ci co nie oddali przed feriami) dbają o ciebie, krasnoludku... mogłaś w ferie wypocząć:-)) i jeszcze chcesz ich karać:-)) |
zgredek | 27-02-2005 19:23:20 [#12] |
---|
a takie mi się nasunęło: uczeń ma prawo do poprawienia niekorzystnej dla siebie oceny z pracy pisemnej, odpowiedzi czy innej formy sprawdzania wiedzy i umiejętności w ciągu miesiąca
taki zapis w ogólnoszkolnym systemie uważam za nadgorliwość
każda ocena (oprócz 6) może zostać uznana przez ucznia za niekorzystną
wyobraźmy sobie, że każdy uczeń każdą ocenę uznaje za niekorzystną... |
beera | 27-02-2005 19:28:10 [#13] |
---|
zdecydowanie jest błędem taki zapis- zgadzam się ze zgredkiem... Co zaś do tego, co na marginesie tu jest- czyli, czy ocena ma mieć walor wychowawczy, czy nie- dla mnie odpowiedź jest prosta i miesci się w poziomach nauczycielskich wymagań ( tzw. kryteriow) na okresloną oceną. Chyba nie ma wśród nich kryteriów wychowawczych, a sa przedmiotowe. Oczywiście- badźmy realistami, ocena zawsze jakiś komponent wychowawczy będzie miala, póki bedzie wyrażona stopniem, a nie będzie informacja o poziomie kompetencji ucznia. Jednak robić z tego podczas oceniania zasadę- to błąd. |
krasnoludek zadyszek | 28-02-2005 20:57:21 [#14] |
---|
dziękuję Dziekuję wszystkim za porady. Postawiłam dziś 50 jedynek i opitoliłam leni od góry do dołu, mówiąc, że przyjmę ich ewwntualne poprawki, ale nowe oceny nie "zeruja" poprzednich jedynek (zwykle tak robilam - liczylam np. do sredniej tylko lepsza ocene). Taka informacja na poltora miesiaca przed koncem roku nie byla dla nich zbyt przyjemna, tym bardziej, ze karnie od jutra zaczytam odpytanki z powiesci dwudziestolecia.
Na strasznego potwora pewnie wyszlam, ale nie znosze wprost organicznie, jak ktos mnie olewa, skoro ja traktuje go powaznie.
Dzięki jeszcze raz. |
Majka | 28-02-2005 21:10:05 [#15] |
---|
Krasnoludku, cierpienia z powodu mozliwości pisania w innym terminie i oddawania takoż- też przezywam :(
Mam taką nieuleczalną ekipę.
Ostatnio nagminnie nie przychodza na sprawdziany repetycyjne (co tydzień piszą ). Wychodzę z klasy, a oni wędrują po korytarzu .... "możemy pisać jutro?"
I po miesiącu zaczęłam mieć dość :(
Dwa rodzaje testów dla 2 klas i pięć wersji dla tych, co to w innym terminie (bo nb zawsze usprawiedliwione! nawet na 2 godz.) Naukładałam się na umór :(
Teraz odmawiam im - nie przyszedłeś- twoja sprawa.
Nie wiesz, ile umiesz.
Ja nie potrzebuję tej oceny - to informacja dla nich - ważna przed maturą.
frekwencja jakby lepsza....;) |
Arwena | 28-02-2005 21:27:43 [#16] |
---|
Mam to samo - nie przychodzą na sprawdziany (bez usprawiedliwienia), a potem trzeba z nimi zostawać po lekcjach.
A ci usprawiedliwieni - najczęściej też lipnie, mamusia napisze, jak dziecię poprosi.
Kiedyś za nieusprawiedliwioną nieobecność na sprawdzianie stawiałam pałę. teraz to zabronione, bo nie ocenia wiedzy.
A jak pójdzie do pracy i nie wykona roboty w terminie, to wyleci i żadna mamusia nie pomoże.
Może jednak wypada jakoś uwzględniać w ocenie rzetelność i obowiązkowość?Jak to robić, żeby nie popaść w konflikt z przepisami? |
beera | 28-02-2005 21:46:11 [#17] |
---|
a taki zapis? że oddanie pracy w tydzień póżniej powoduje obniżenie oceny? Ja wiem, ze moga być zarzuty o to, ze stan wiedzy, itp.. ale przeciez nawet sprawdzian- np z matematyki, to nie tylko umiejętnośc wykonania zadań, ale bardziej umiejętnośc wykonania zadań w określonym czasie- to stanowi o kompetencjach... Sama się czasem ze sobą nie zgadzam, bo- jesli uczeń robi coś w 1 godzinę a drugi w dwa tygodnie- czy mają ten sam poziom wiedzy? pewnie tak..., czy mają ten sam poziom umiejętności? Może też... ale czy mają takie same kompetencje? Można chyba nad tym podyskutować.. Bieglość w wykonaniu zadania chyba ma wpływ na ocenę? Więc jeśli ktoś ma na pracę z j. polskiego 1 miesiąc i ją wykonuje, a kolejny- lekceważąc termina ma na nią dwa miesiące- czy ma takie same kompetencje? Przełożenie tej godziny na miesiące robi inny wymiar- wiem.. ale jakieś podobieństwa są... ..... moj syn ma n-lkę biologii, ktora robi sprawdziany. Dla nieobecnych, tydzień później robi taki sam sprawdzian- te same pytania... czy to ma sens? we wszystkim trzeba znaleźć własne drogi :-) |
rzepek | 28-02-2005 22:02:59 [#18] |
---|
poprawa oceny U nas poprawiona ocena nie znika, tylko liczy się średnią z obu. Jeżeli uczeń dostał 1 i poprawił na 5, to średnia wychodzi 3.A w ogóle, to zebrałbym wszystkich nauczycieli i macie prawo zgłosić poprawkę do WSO, czyli ewaluację i przegłosować zmiany.Ten zapis z niekorzystną oceną to jakaś bzdura, bo dla mnie niekorzystna jest np 6 i chcę więcej. |
Majka | 28-02-2005 22:10:41 [#19] |
---|
Pomysł (jak często) był dobry.
Obliczony na mądrych, odpowiedzialnych uczniów, którzy świadomie dążą do wiedzy, osiągnięć, chcą się poprawiać :)
Najczęściej jednak korzystają z niego kliniczne leniwce :( |
gigagiga | 28-02-2005 22:25:02 [#20] |
---|
asiu, nie obniżałabym oceny za opóźnienie, bo później sama sobie zamydlam obraz. Kto po paru miesiacach pamieta, czy to ocena z poprawką na opóżnienie, czy też nie? Obiektywizm zanika. Jak się opóźnia, a nie stawiasz jedynki, to możesz ciachnąć po zachowaniu. Albo perswazja werbalna. :O Taka to już nasza dola radosna! Ja na przykład prowadzę pełną buchalterię we własnym kajecie i żądam zaległych prac nawet sprzed lodowca (także tych, za które były jedyny z powodu ich "niemania"). O dziwo, systematyczność w odrabianiu wzrasta, bo uczniowie mają świadomość, że nie ominie ich napisanie pracy. A to właśnie nasze efekty ocenia sie w zestawieniach i raportach. A jak tu efekt osiągnąć, jak nie ma czym? Moi na próbnym mieli najmniejszą frakcję opuszczeń w dłuższej formie! Tylko 3 na 50 nie podjęło próby. Poza tym mamy zapis, że nauczyciel może ustalić indywidualne dla specyfiki przedmiotu kryteria w pso, pod warunkiem, że zapozna z nimi wszystkich świętych na początku roku szkolnego. |
Majka | 28-02-2005 22:32:03 [#21] |
---|
Zaprzestałam zadawania zadań domowych, więc na terminowość tychze nie narzekam. Popularnośc i mnogość opracowań do Nowej Matury jest porażająca... A szkoda mi już czasu na śledztwa, skąd tym razem ściągnęli ulubieńcy kochani ;)
Piszą wyłącznie w szkole. |
amrek | 02-03-2005 13:44:18 [#23] |
---|
z myszką Może jednak wypada jakoś uwzględniać w ocenie rzetelność i obowiązkowość?Jak to robić, żeby nie popaść w konflikt z przepisami? (#16)
odnalazłam wczoraj stare świadectwo, z C.k. gimnazyum w Stanisławowie, z lipca 1908 r.
i tam widać, jak sobie radzono z trudnością, o której mowa: oto, oprócz ocen z postępów w przedmiotach nauki, były jeszcze opisane na świadectwie Obyczaje oraz, osobno, Pilność.
Skala ocen przedstawiała się następująco:
postępu: celujący, bardzo dobry, dobry, dostateczny, niedostateczny, zły
obyczajów: chwalebne, dobre, dość dobre, naganne, złe
pilności: wytrwała, dobra, dość dobra, niejednostajna, mała
tak radzono sobie blisko sto lat temu ;)
ag |
Majka | 02-03-2005 14:55:03 [#24] |
---|
Bardzo mi się ten opis podoba! Znacznie bardziej niż współczesne "zachowanie" :) | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|