Forum OSKKO - wątek
Gaba | 24-02-2005 17:36:54 [#01] |
---|
pierwszy raz w swoim życiu nauczycielskim w 100% przetestowałam prace moich uczniów. Trwało to trochę. - 2 ściągnięte z netu... - czyli oszustwo! - trzecia, jak się okazało jest pracą "autorską" usłużnego i dobrotliwego ucznia, zamieszczoną jako wzorcowa w necie... gotową do ściągnięcia. Mam pomysł, co z tym robić dalej. Co Wy robicie w takich sytuacjach, pewne kroki przedsięwzięłam, ale poszukuję pomysłu na regularna kampanię, pt. Nie ściągam! |
Arwena | 24-02-2005 17:43:13 [#02] |
---|
Wzięły się za to niektóre wyższe uczelnie, ale chyba skutki są takie sobie.
W szkołach panuje ogólne przyzwolenie na ściąganie, nauczyciele tępiący ten proceder mają zwykle kłopoty (np wyżej podpisana). |
gigagiga | 24-02-2005 17:53:32 [#03] |
---|
Ja piszę taką recenzję, w której eufemistycznie nazywam złodzieja po imieniu. Stawiam pałkę. Każę napisać ponownie samodzielnie. Daję rodzicowi do podpisu. Wpisuje do zeszytu uwag. Nie podaję adresów stron w recenzjach, bo nie chcę reklamować. Najlepiej jednak sprawdza sie metoda sprawdzania umiejetności niesztampowymi tematami. Moi gimnazjaliści wsciekają sie na mnie, że mało co można ściagnąć z internetu. |
Gaba | 24-02-2005 17:59:47 [#04] |
---|
oczywiście, że prace bywają niesztampowe, trzeba czasem jednak odwołac sie do pewnego modelu. I - powiedziałam, że daje popularny temat, by pisali samodzielnie. |
wiktor | 24-02-2005 18:36:51 [#05] |
---|
haha, tyle się tu pisze o uczciwości i zgłaszaniu na policję przestępst.. to może i w tym przypadku zgłosić? Paragrafy się znajdą: oszustwo...plagiat |
gigagiga | 24-02-2005 19:00:29 [#06] |
---|
A spróbuj Gabo podać im słownictwo (bardzo obficie) oraz Twój plan i instrukcję do pisania dowolnej formy. Każ im napisać na tej podstawie pracę. Ja tak robię w przypadku charakterystyki Antygony. Zresztą pomysł zaczerpnęłam ze scenariuszy Cerinwestu. Wyobraź sobie, że sporo uczniów nie wykorzystuje nawet części mojego słownictwa, nie stosuje się do mojej szczegółowej instrukcji, tylko twórczo korzysta ze źródeł. Mają podanego prawiegotowca, ale wolą kombinować. Wtedy zawęża się krąg podejrzanych. I nawet policja jest niepotrzebna. Ale sprawdzanie odbija się czkawką. Bo wszystkie podobne do siebie, ale wiesz, że polonista nawet w setce prac podobnych wychwyci dwie identyczne. Tak to już nasza zawodowa śledcza umiejętność. |
Arwena | 24-02-2005 19:05:20 [#07] |
---|
A mnie poinformowano, że nie można postawić pałki za ściągniętą pracę, bo to byłaby ocena z zachowania, a nie z wiedzy.
Mogę uczniowi kazać pisać drugi raz i dopiero wystawić ocenę.
Toż w tych warunkach tylko głupi by nie spróbował. |
Dżoana | 24-02-2005 19:06:15 [#08] |
---|
Ja myślę, że można. Nawet na maturze za ściąganie grozi pałka. |
gigagiga | 24-02-2005 19:15:01 [#09] |
---|
Oceniasz umiejętność ucznia. Nie napisał sam, znaczy nie umie. Jeśli chce sie poprawić, niech napisze sam. I tym sposobem oduczysz przynajmniej kilku i na Twoim przedmiocie. |
beera | 24-02-2005 19:33:35 [#10] |
---|
a ja tam myslę, ze jeśli dzieciak zostanie zlapany na takim procederze odpowiednio wcześnie i zostanie wokół tego zrobiony duuuzy szum, to się siedem razy zastanowi, przed zrobieniem tego następny raz. I co więcej- kazdy swiadek takiego dzialania i swiadek konsekwencji także się siedem razy zastanowi przed... Sciągający z netu robią w światku klasowym karierę- podziwia ich się ciut, ze tacy " życiowo zaradni" koledzy wiedzacy o tym i obserwujący dających się nabrać belfrow tracą szacunek do nauczycieli i do uczciwości w ogole. Obserwują, co popłaca... Nie wiem, czy 1 jest właściwa- ja bym wstawiła pewnie właśnie jedynkę, ale chyba bym zrobiła jeszcze więcej- moim zdaniem 1 to za malo. Nie mam takiego problemu, ale przyklasnę każdemu, kto ma ochotę powalczyć ... |
Marek Pleśniar | 24-02-2005 20:19:57 [#11] |
---|
a co z "zapożyczeniami" z netu w większości prac i dzieł awansowych nauczycieli??? tudzież prac dyplomowych, koncepcji rozwoju i prac podyplomówkowych:-) ;-) |
beera | 24-02-2005 20:29:02 [#12] |
---|
no więc właśnie czym skorupka za mlodu.. pewne czyny nie są u nas "naganne moralnie", nie są, bo normy mamy inne, czy co? A normy mamy inne, bo nad nimi nie pracujemy wówczas gdy jest czas w wychowaniu na tę pracę. gdy zlapiesz 14lata na ściąganiu z netu cudzej pracy i podpisywaniu jej swoim nazwiskiem i dasz mu po pupce, to jest szansa, że jako 18 i 20 i 30latek bedfzie tę lekcję odpowiednio pamiętał A reszta- przygladający się- mogą się czegoś nauczyć bez klapsa. |
Dorsto | 24-02-2005 21:29:29 [#13] |
---|
Marek, to chyba nie do końca tak. To, że często prace są podobne, wynika między innymi z tego, że ograniczona jest formuła (dwa razy opis i analiza, dwa razy sprawozdanie), problemy występujące w szkołach są w zasadzie jednakowe, a procedury obowiązują te same. No i te 100 000 nauczycieli awansujących (czy ile ich tam jest ;-) pisze w zasadzie to samo na 100 różnych sposobów. Nie ma szans, by stwierdzenia się nie powtórzyły. Poza tym, gotowe wzory (tak dokumentow awansowych, jak i szkolnych) albo mają tak sztywne ramki, że praktycznie nie ma szans nic zmienić, bo dokument może zostać odwalony lub albo też w niektórych przypadkach nie wiadomo nawet ogólnie, jak dany dokument (dopiero co wymyślony) powinien wyglądać. Nie dziwi mnie więc, że po przeczytaniu 15 hojnie publikowanych prac na ten sam temat, ludzie zaczynają pisac w podobny sposób (czyli taki, jak w przypadku kogoś innego przyniósł oczekiwany efekt). Ja właśnie przygotowuję opis i analizę pewnego działania, jeszcze nie spotkałam takiego nigdzie i o ile wiem, nikt tego wcześniej nie próbował. I mam wielkie kłopoty, by napisać to tak jak ma być wg schematu (identyfikacja, dynamika, prognoza itd.....) i jeszcze odnieść do jakości pracy szkoły. A temat wg mnie ciekawy i wart głębszego rozpatrzenia, a nie męczenia się z formą, w jakiej ma być napisany. A tak w ogóle, to cała dokumentacja szkolna i awansowa pomału zmierza do granic absurdu. Oczywiście, wszystko to, co powyżej to tylko moje prywatne opinie. |
Marek Pleśniar | 24-02-2005 21:32:43 [#14] |
---|
Nie dziwi mnie więc, że po przeczytaniu 15 hojnie publikowanych prac na ten sam temat, ludzie zaczynają pisac w podobny sposób (czyli taki, jak w przypadku kogoś innego przyniósł oczekiwany efekt). no i właśnie tak robią uczniowie;-) zaczynają pisać w podobny sposób bo przynosi to oczekiwany efekt nauczyciele rżną z Internetu aż miło i nie ma co tu udawać. Ale to była uwaga obok tematu. Nie ma co tej myśli rozwijać bo temat dyskusji dotyczy ściągania uczniów - zjawiska nagannego mimo tego co ja tu sobie skrobię. Już nie bedę dyskusji zamulać:-) |
Gaba | 24-02-2005 21:55:21 [#15] |
---|
opisałam prace, dopisałam przypisy netograficzne, widzę także sprawę w zachowaniu niż w przedmiocie... nagrywamy sprawę, by ściagnąć ks. Malińskiego - o uczciwości względem siebie, o odpowiedzilności za siebie... dyskutowalismy... nie ma nic złego, że się ściaga... brrr. Gdy zapytałam, kto pisał pracę, nie pisząc sam - wstali. Sukces jest. Jeden, tzw. przepraszacz, zaczął mnie żarliwie przepraszać. Rozmowa była serdeczna, więć poprosiłam, by mnie nie przepraszał, bo skrzywdził siebie - nad resztą myślę. Można drapnąć długopis w biurze, węgiel na kolei, cudza myśl... można publikować, by inni brali, bez refleksji. Rzecz nie polega na braku oryginalności z mojej strony, bo mogę nawymyslać tematów jak mrówków. Rzecz polegała na próbie charakteru, powiedziałam - daję Wam pracę typową, popularną i piszecie ją sami. wykonuje sie także prace typowe! My razem musimy sie wychowa w tej sytuacji. |
Marek Pleśniar | 24-02-2005 22:03:18 [#16] |
---|
i pięknie. Dydaktyka też jest okazją wychowawczą jak widać:-) |
gigagiga | 24-02-2005 22:42:24 [#17] |
---|
Bardzo pięknie to ujęłaś Gabo! Musimy uczyć rzemiosła, a tego nauczyc trzeba na jakiejś formie. Wiem, że sztampa musi być. Bo bez tego ani rusz dalej. Ale trzeba się wtedy liczyć, że będą ściagali, bo tu jest walka o przetrwanie szkolne. Charaktery też będą ćwiczyć - ci co nie ściągają. A my od tego jesteśmy, żeby głowy sobie łamać i wpływać pozytywnie, i przykład dawać, i porównywać prace, i inta na nice wywrócić w poszukiwaniu ściąg (w większości dennych), i nie wiadomo jeszcze co...... |
Marek R | 25-02-2005 00:34:14 [#18] |
---|
Uno momento... jedno słówko. Kto nigdy w swoich czasach szkolnych nie ściągał, "niech pierwszy rzuci kamień". OK, rozumiem. Nawet jeżeli ściągaliśmy a teraz stoimy "po drugiej stronie barykady" i rozumiemy, że jest to niemoralne, to i tak powinniśmy rozliczać uczniów z nieuczciwości.... jasne. Tak tylko napisałem, bo w naszej oświacie hipokryzji aż nadto. Ale to temat na inny wątek. Kiedyś napiszę... |
Arwena | 25-02-2005 13:40:04 [#19] |
---|
Ja nie ściągałam, ani w szkole, ani na studiach. Dlatego mogę teraz zwalczać ściąganie z czystym sumieniem. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|