Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
na niemieckim..luzy |
Mada45 | 14-02-2005 19:42:18 [#01] |
---|
pani od niemieckiego ma ostatnio nasilajace się kłopoty z utrzymaniem "dyscypliny" w klasach - przeprowadziłam rozmowy (zaczęłam od koleżenskich rad) - wysłałam panią na szkolenia - zwiększyłam liczbę hospitacji (zrezygnowałam, bo wtedy jest cacy) - podrzucałam literaturę pani jest: - nauczycielem mianowanym - ostatnia ocena dobra Co powinnam zrobić waszym zdaniem. |
Magosia | 14-02-2005 21:16:33 [#02] |
---|
Też mam problem podobny- niekoniecznie z niemieckim i dyscypliną, ale... Właśnie - co może zrobić dyrektor, żeby zmienić nauczyciela (dokładniej zmienić jego metody, system, podejście-uff.chyba idealistka naiwna jestem )- lat 20 , nawyki, mniemanie, mianowanie, poziom refleksji...hm..., poziom zadowolenia -i owszem. Dyskusja utrudniona- zgadza się i nic nie zmienia, albo się nie zgadza i też nic nie zmienia... Jak w szkole regulowanej KN regulować niezadawalającą ale dosyć trudną do udowodnienia niską jakość pracy? |
bogda4 | 14-02-2005 21:28:16 [#03] |
---|
Nareszcie temat " z życia wzięty". Ankiety wypadają nieźle, a tzw.życie sobie. |
Mada45 | 14-02-2005 22:04:19 [#04] |
---|
Dyskusja utrudniona- zgadza się i nic nie zmienia, albo się nie zgadza i też nic nie zmienia... a ja dopiszę jeszcze: dyskusja utrudniona - zgadza się i próbuje zmieniać ale bez efektów. W mojej opini nie nadaje się na nauczyciela. i to co jeszcze magosia napisała
Jak w szkole regulowanej KN regulować niezadawalającą ale dosyć trudną do udowodnienia niską jakość pracy? |
| |
Magosia | 14-02-2005 22:57:37 [#05] |
---|
Mamy problem -bo sie ludziom nawet dyskutować nie chce -rozumiem :-( |
Chowański Krzysztof | 14-02-2005 23:50:04 [#06] |
---|
przeprowadziłam rozmowy (zaczęłam od koleżenskich rad)
- wysłałam panią na szkolenia - zwiększyłam liczbę hospitacji (zrezygnowałam, bo wtedy jest cacy) - podrzucałam literaturę Nic innega jak prowadzenie doskonalenia nauczyciela. To już chyba nie jest statutowe zadanie szkoły, którą reprezentujesz. Niemniej jedna KN ma swoje zapisy i trzeba dużo zdrowia, nerwów i czasu byś dzięki niej poprawiła jakość pracy tej pani lub zrezygnowała z jej usług (m.in. poprzez ocenę pracy) |
Mada45 | 15-02-2005 18:28:26 [#07] |
---|
Krzysztof odnosząc się do negatywnej oceny pracy, bo taka pozwliłaby na zwolnienie,to pytam: czy np. wystarczające będzie nieumiejętne radzenie sobie z "porządkiem" na lekcji? Hałas? łażenie?- i jak to udokumentować? ( dnia ....podsłuchiwałam na korytarzu? nie ma skarg pisemnych,) Czy ja jasnowidz? A jednak czuję a raczej mam obawy, że kiedyś może taki rogardiasz doprowadzić do..(tu wolałabym nie wymieniać przykładów) |
aga2307 | 15-02-2005 20:01:53 [#08] |
---|
mada45 Jeśli "taki rogardiasz doprowadzić do.." wtedy bedziesz miec podstawy do wylania Pani. Uczniowie zwykle lubią takich nauczycieli, chociaż wydaje mi się, że nauczyciel też ma z nimi za swoje. U nas było podobnie na j. polskim. Kiedy dyro chciał go wylać, został pozwany do sądu i sprawę przegrał. |
GrażynaZ | 15-02-2005 20:38:43 [#09] |
---|
Wiem, że o tym już było w innym wątku, ale ... jestem po kolejnej rozmowie z nowym katechetą, który jak tarcza odbija wszelkie sugestie. Winni są "oni" ( niesforni, niewychowani uczniowie), on nic sobie nie ma do zarzucenia. Przecież jest przygotowany do tej pracy i dziwi się tym uczniom z miasta, że nikt ich nie nauczył szanować księdza.Wybaczcie, ulało mi się trochę żółci... |
Władysław Ścianek | 16-02-2005 14:42:52 [#10] |
---|
Jak temu zaradzić ? Problem "braku dyscypliny" na lekcji, zwłaszcza w trzydziestokilkuosobowych oddziałach pojawia się dość często. Tu decydującym jest czynnik osobowościowy. Znam nauczycieli, którzy nigdy nie podnoszą głosu na uczniów, a w klasie idealna cisza i wyniki wysokie. I jeszcze jedno. Wpadnięcie nauczyciela w "kanał niemożności wyjścia z tego stanu" jest jak niekontrolowany poślizg. Wpaść łatwo, wyjść piekielnie trudno. Uważam, że powyższa sprawa nie może być na terenie szkoły ukrywana, gdyż i tak wszyscy wszystko wiedzą. Natomiast w kryteriach oceny pracy nauczyciela problem dyscypliny na lekcji winien znaleźć naczelne miejsce. Od tego zależy jakość pracy nauczyciela, a ona promuje szkołę w środowisku lub tej promocji szkodzi, często niwecząc dorobek tych, którym "talent pedagogiczny w duszy gra".
Przepraszam za mały przyczynek do tematu. Chciałbym wskazać "jedynie słuszną" metodę rozwiązania kłopotliwego stanu, lecz obawiam się, że nie istnieje. Serdecznie pozdrawiam !!! |
Basik | 16-02-2005 15:38:36 [#11] |
---|
Problem jest znaczący. Mam nauczycielkę jednego z wiodących przedmiotów, która absolutnie nie potrafi opanować klasy. Próbowałam 1/ rozmawiać z nią o problemie ( nie przyznaje się, że go ma) 2/ rozmawiałam z pedagogiem ( poswięcilismy problemowi zespół wychowawczy) 3) wysłałam na tygodniowy kurs dot. umiejetności wychowawczych ( podzieli się z nami zdobytą wiedzą w najbliższym czasie - tu liczę na dyskusję grona o problemie - jak radzą sobie inni, co można zrobić) 4) rozmawiałam z klasą, która najbardziej się jej daje we znaki I co? Nic. Problem istnieje i nauczycielka nadal za najlepszą metodę uważa karne kartkówki.A uczniowie nadal wyzywają na lekcji, absolutnie nie słuchają.Nauczyciele udają,ze problemu nie ma, choć wyniki nauczania z ...... wskazują,że dzieje się coś niedobrego. I tak jak u małgosi - kobieta ma kilkanaście lat stażu pracy. W swoim czasie pracowała w niewielkiej szkółce w nauczaniu początkowym i dzieci właziły jej na głowę. Więc cud się w gimnazjum nie dokonał i nie dokona. Ale problem jest znaczący. Jak pomóc komuś kto sobie pomóc nie pozwala? |
aga2307 | 16-02-2005 21:41:20 [#12] |
---|
Rozmawiac, rozmawiac, i jeszcze raz rozmawiać. |
rzewa | 17-02-2005 05:41:24 [#13] |
---|
może wylać kubeł zimnej wody na łeb? Czyli rozpocząć ocenę pracy, dobitnie na piewszej rozmowie określić powód dokonywania tej oceny (problem nauczycielki) i konsekwencje tego w postaci wyników uczniów (porównanie wyników z jej przedmiotu i przedmiotów pokrewnuch. A to wszystko, oczywiście, w cztery oczy. Może już dość noszenia białych rękawiczek i owijania w bawełnę? |
Gaba | 17-02-2005 06:06:26 [#14] |
---|
czy jeżeli masz panią, która ci myje szyby i robi to źle, to dalej ją będziesz zapraszać... pokazujesz, jak się trzyma szmatę? i jakimi ruchami przeciera, a że w słońcu, to będzie tak, a w deszczu to tak... - uczysz fachowca myć okna? Po powiedzeniu oczekiwań... po prostu oczekuję wykonania, zatrudniam wszak fachowca. Oczekuję, że powie mi, jaką sobie życzy szmatę i jaki płyn. Ja dam drabinę, robię herbatę, poczęstuję obiadem, zapłacę. Zaproszę drugi raz, gdy będę zadowolona. Wszędzie tak jest - z wyjątkiem szkoły. Tu to trzeba trzymać do ukichanej śmierci osoby mierne, nieciekawe, nawet nie podłe i nie głupie, ale... Pytam się dlaczego nauczyciela nie można zwolnić w ogóle... i dlaczego nie można w ciągu roku szkolnego... moje dlaczego nie tyczy odpowiedzi, bo takie jest prawo. Moje pytania odnoszą się do wypracowanej filozofii prawa oświatowego. Pracują osoby w szkole, które się męczą, nienawidzą tej pracy, nie znoszą dzieci, ale z braku laku, maluje się... a potem opowiada jeden z drugim jakie to bachory są obrzydliwe, i biadoli, i nadaje, i narzeka, i wyrzeka, i o wszystkich świętach... brrr. Do szkoły tylko po testach psychologicznych, stałych treningach motywacji i myślenia pozytywnego. Nasze dzieci są zarażane pesymizmem przez negatywnie zaprogramowanych dorosłych. W tym nas, nauczycieli. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|