Forum OSKKO - wątek

TEMAT: APEL O ZMIANĘ PRAWA OŚWIATOWEGO
strony: [ 1 ]
wladyslaw04-02-2005 18:43:59   [#01]


 

Sz. P. Mirosław Sawicki
Minister Edukacji Narodowej i Sportu

APEL O ZMIANĘ PRAWA OŚWIATOWEGO


My, niżej podpisani; wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, reprezentujący jednostki samorządu prowadzące placówki oświatowe zwracamy się z apelem o pilne podjęcie prac nad zmianami prawa oświatowego.
Rozczarowani dotychczasowym traktowaniem tak ważnej sprawy, jaką jest oświata i edukacja, głównie w kategoriach interesu branży, zabieramy głos w zainicjowanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich dyskusji, nad koniecznymi zmianami w prawie oświatowym.
Pragniemy wnieść do tej dyskusji głos zarówno jako przedstawiciele organów prowadzących szkoły jak i reprezentanci naszych społeczności - rodziców dzieci i młodzieży uczęszczającej do szkół.

Uważamy, że obecny system oświatowy zbudowany jest na bezwzględnie egzekwowanych branżowych prawach i przywilejach oraz w praktyce nie egzekwowalnych obowiązkach i wymaganiach. Charakteryzuje się on kompetencyjnym chaosem i nadmiarem uregulowań. Jest to, naszym zdaniem, szkodliwe dla procesu kształcenia dzieci i młodzieży.
Nie mamy wątpliwości, że obowiązujący system doboru i weryfikacji nauczycieli nie sprawdza się w praktyce. W skali całego kraju liczba nauczycieli osiągających, w pierwszym podejściu, kolejne stopnie awansu zawodowego, stale oscyluje w okolicy 100%. Liczba negatywnie zweryfikowanych, w oparciu o przepisy Karty Nauczyciela, liczona jest w promilach, w stosunku do liczby zatrudnionych. Te doskonałe wyniki nauczycieli stoją w sprzeczności z niepokojącymi wynikami testów kompetencji i umiejętności uczniów wynikającymi z raportów OECD, oraz dramatycznym. rozwarstwieniem wyników egzaminów zewnętrznych pomiędzy różnymi szkołami.
Wg badania CBOS 37% rodziców decyduje się dopłacać do kształcenia swoich dzieci. Dzieje się tak w kraju, w którym 58 % społeczeństwa żyje poniżej poziomu minimum socjalnego. Oznacza to, że do edukacji dzieci i młodzieży dopłaca niemal 90 % tych, którzy mogą sobie pozwolić na inne niż podstawowe wydatki. Są to dane alarmujące. Na naszych oczach powstaje dramatyczna, sprzeczna z zasadą solidaryzmu, segregacja społeczeństwa. Jest ona dowodem załamania obecnego systemu publicznego kształcenia. Jako osoby pełniące funkcje publiczne nie możemy zaakceptować obecnego status quo.
Popieramy postulaty zwiększania nakładów na edukację. Uważamy jednak że, samo tylko zwiększanie środków finansowych nie spowoduje znaczącej poprawy stanu polskiej oświaty. Tej poprawy nie da się bowiem uzyskać bez zdefiniowania na nowo odpowiedzialności dyrektora za swoją szkołę i jej wyniki, a samorządu za kształt swojej oświaty. To jest sfera uregulowań ustawowych.
Obecnie prawne umocowanie dyrektora placówki, jak i organu prowadzącego szkołę w praktyce powoduje decyzyjne ubezwłasnowolnienie. Z brakiem wolności decyzyjnej wiąże się brak odpowiedzialności.
Jako pochodzący z bezpośredniego wyboru przedstawiciele władzy mamy pełną legitymację do reprezentowania naszych społeczności. Do brania odpowiedzialności za ich teraźniejszość i przyszłość. Dziś jednak w sprawach oświaty pełnimy rolę kasjera zmuszonego dokładać z własnej kieszeni i pozbawionego realnego wpływu na efekty oraz odpowiedzialności za nie. Efekty, które, w związku z przytoczonymi raportami i danymi statystycznymi, w najwyższym stopniu nas niepokoją.

Zwracamy się z wnioskiem o podjęcie prac nad zmianami legislacyjnymi uwzględniającymi nasze postulaty. Dotyczą one :

- Określenia jasnych standardów nauczania oraz wymagań wobec szkół i nauczycieli w nich pracujących.
- Pozbawienia przysługującego kuratorom oświaty prawa veta, przy przekształceniach szkół samorządowych i dotyczących ich decyzjach kadrowych.
- likwidacji wynikających z KN przywilejów w praktyce uniemożliwiających dyrektorom placówek samodzielnego doboru i zmiany kadry pedagogicznej.
- Przy zachowaniu obecnego systemu finansowania oświaty , tzw. "bonu oświatowego", uelastycznienia systemu wynagradzania i zatrudniania pedagogów.
- Uelastycznienia czasu pracy nauczycieli w ramach 40 godzinnego tygodnia pracy.
- Zwiększenia w ramach tygodniowego czasu pracy ilości godzin dydaktycznych.
- zwiększenia roli rodziców w zarządzaniu szkołami.

Popieramy postulat Rzecznika Praw Obywatelskich, powołania apolitycznej fachowej Rady Edukacji Narodowej, zawierającej w swoim składzie również przedstawicieli samorządu

Liczymy na to, że nasze zdanie nie zostanie pominięte.podpisy.........

 czy sie z tym zgadzamy ????????????????????????

, wkrótce konferencja na ten temat , na niej ma być Pan Marek Pleśniar i wystąpić na temat,,  Odpowiedzialność dyrektorów placówek za ich jakość '', przedstawiciel OSKKO,

Mariola04-02-2005 18:52:16   [#02]
Zwracamy się z wnioskiem o podjęcie prac nad zmianami legislacyjnymi uwzględniającymi nasze postulaty. Dotyczą one :

- Uelastycznienia czasu pracy nauczycieli w ramach 40 godzinnego tygodnia pracy.
- Zwiększenia w ramach tygodniowego czasu pracy ilości godzin dydaktycznych.

O matko, o co w tym chodzi?

pewnie coś przegapiłam (i nie jestem dyrkiem) :-(
OlaM04-02-2005 18:55:19   [#03]

PRZYKŁADY

polonista - 16 godz. tygodn.

fizyk - 24 godz., chemik też  24 godz, matematyk np 30 godz itd....

Mariola04-02-2005 18:57:23   [#04]

Ola???

a w-fista 10 godz.?
Diter Kalla04-02-2005 19:02:01   [#05]

????

a ja mysle, ze jak nie wiadomo o co chodzi, to z pewnoscia idzie o kapuche!! A nasza Pani Wojt pod tymi bzdetami sie nie podpisala i byc moze dlatego nasze szkoly maja wlasnie sukcesy krajowe, wojewodzkie i powiatowe .... -)))
Majka04-02-2005 19:15:15   [#06]

Władysławie?

-" Uelastycznienia czasu pracy nauczycieli w ramach 40 godzinnego tygodnia pracy."

A dokładniej co to znaczy?  To nie sarkazm z mojej strony, serio pytam.
wladyslaw04-02-2005 19:15:36   [#07]
co zwiazkowcy na to , apel do Ministra wyslano  22 listopada 2004r  podpisów-7
wladyslaw04-02-2005 19:19:01   [#08]
 to nie ja  jestem autorem tego apelu , dzisiaj sie o tym dowiedzialem , jest na stronie  szukaj gmina stoszowice  , ja tylko umiescilem na naszym forum
beera04-02-2005 19:27:52   [#09]

:-)

Ci co byli w Miętnem, wiedzą.

Liczyliśmy się z taką sytuacją od dawna.

Było jasne, ze samorządy nie pozostaną na dlugo bezczynnego wobec tego, co się dzieje w oświacie.

Dwuwladza nad szkolami, nieporozumienia pomiedzy organami, braki w subwencji, itd, itd.

Gościliśmy w Miętnem wójta gminy Stoszowice...

Jego rozwiązania, kontrowersyjne i nie cieszące się uznaniem ciesza się uznaniem jst i wielu rodziców.

Pisalismy już tu od dawna- wobec takiej sytuacji w oświacie jst wreszcie tupną nogą- niezaleznie od tego jakie maja do tego tupniecia kompetencje.

Wojt zapowiadał samorządową konferencję na temat funkcjonowania szkół. Zależało mu by był tam ktoś z nas. No i nie ukrywam, ze dla nas też jest wazne by tam być.

Z nami, czy bez nas zmiany się dokonają- chyba lepiej je śledzić.

........

Co zaś do Twojego apelu do związkowców- za wielu ich na tym forum nie ma. Generalnie mamy raczej postawę "projakościwą", a nie "prozwiązkową".

aga230704-02-2005 19:36:32   [#10]
Jestem przerażona! Ludzie kto to i co to! Przecież to nadaje się do usunięcia!
Majka04-02-2005 19:42:02   [#11]
Aha. Jesli to Stoszowice, to już wiem, na czym polega "uelastycznienie". Mam tam znajomych. Są zobowiązani do przebywania w szkole od 8.00 do 16.00.  Codziennie.
grażka04-02-2005 19:46:29   [#12]
Tak też mówił wójt na Konferencji w Miętnem. A przedszkola ma niepubliczne.
beera04-02-2005 19:48:45   [#13]

mówil i o tym

że prowadzą ewidencję nawet- to był grudzień, przed informacją z PIPU na ten temat...

jednocześnie Patryk Wild mowił i o tym, ze na wyrok w jego sprawie czeka sporo samorządow...

Moim zdaniem, to niestety, teraźniejsza prawidlowość- wprowadzanie rozwiązań tylnymi drzwiami.
Być może pojawia się precedens- a wiecie, jak to jest z precedensami...

.....

Ago- to, ze tego nie będzie  na naszej stronie nie oznacza, ze w ogole nie będzie...

Gaba04-02-2005 20:00:31   [#14]

niezależnie, że mogą się czuć nauczyciele urażeni - obrażenie, przerażeni, porażeni... taka jest rzeczywistość.

To, są problemy, które trzeba rozwiązywać. To są problemy realne - dwuwładza nad szkołą, szkole szkodzi, ile ma pracować nauczyciel i czy każdy ma mieć pensum identyczne... wiele trzeba jeszcze przedyskutować.

Jeden rozumie, że 40 godzin znaczy 40, dla innego 40 oznacza wyrobienie pensum dydaktycznego, z reszty się "chop" zwalnia jak uczniak ze szkółki.

A nie dorosły z zakładu pracy. Żenada.

Sądzę, że gorzej już być nie może - czas na wielkie zmiany, wietrzenie, trzepanie i budowanie nowego, czas na prawdziwą reformę - nie papierkologiczne przewracanie kupki na kupkę.

A reforma to zmiana świadomości - nie tylko pozorna kosmetyka podręczników i programów.

Dorsto04-02-2005 20:06:23   [#15]

Uelastycznienia czasu pracy nauczycieli w ramach 40 godzinnego tygodnia pracy.
- Zwiększenia w ramach tygodniowego czasu pracy ilości godzin dydaktycznych.

Zapraszam Pana Wójta czy kto to tam napisał ;-), do spędzenia z moją rodziną jednego miesiąca. Jednego miesiąca, żeby razem ze mną chodził do szkoły na te 18 godzin. Ale też potem, żeby przyszedł do mnie do domu i asystował przy pracach związanych ze szkołą, które wykonuję u siebie. Obiecuję, bez względu na pilność prac, dopilnować dla tej osoby 8-godzinnej przerwy nocnej. Nie pracuję dużo, bo  nie poprawiam zeszytów, ani klasówek. Dziękuję!

 

Gaba, juz wprowadzili nam -m.in. Awans. A miało być tak pięknie ;-).

zgredek04-02-2005 20:13:07   [#16]

wielkie tak - dla gabowego:

A reforma to zmiana świadomości

zmienić przyzwyczajenia, zacząć myśleć i postępować inaczej,

ależ jak to - tyle lat uczyłam dobrze i co teraz jest źle?...

zawsze tak robiłam...

przecież koleżanka się dyplomowała i miała plan sferowy...

----------------------------------------

wiecie dlaczego to wszystko nie wychodzi?

bo:

A reforma to zmiana świadomości
Majka04-02-2005 20:33:05   [#17]

świadomość?

Toż zmienia nam się , Zgredku, zmienia, jeno na schizofreniczną......
I od martwych przepisów (typu paragraf 10), i od nowej matury, i od ankiet niebywale badających, i od ewaluacji realizacji .......
zgredek04-02-2005 20:36:40   [#18]
Majka :-)

bo my to wszystko na opak rozumiemy

i powielamy błędy

i uwielbiamy się wzorować - jakiś wzór, a my przerabiamy, dorabiamy...

---------------------

Stefan tak prosto tłumaczy to co nam się wydaje skomplikowane
Gaba04-02-2005 21:01:22   [#19]
my sami jednak nie damy rady... prawdziwa reforma zaczyna się pod tablicą i trwa przy dzieciach, pokręcono prawo, nie dorobiono koniecznych zmian i puszczono w ruch, wahadło sie wychyla... i leeeeeeeeciiiiii.
OlaM04-02-2005 21:13:30   [#20]

wszyscy

zapewne pamiętamy artykuł w "Angorze" "Na ratunek nauczycielom".

Jest wiele komentarzy w obecnym numerze do tego artykułu. Podoba mi się wypowiedź jedno z rodziców. Nie zacytuję jej dosłownie przekażę tylko sens: nauczyciele spowodujcie, aby urzędnicy MENiS, Kuratoriów raz w roku szkolnym na ores jednego miesiąca popracowali w szkole.

Jestem przekonana, że dużo racji ma Gaba pisząc prawdziwa reforma zaczyna się pod tablicą i trwa przy dzieciach, .

Tylko Gaba od razu powstaje pytanie czemu nikt nie pyta się praktyków?

grażka04-02-2005 21:17:32   [#21]
Bo zakłada się, że praktycy to uzwiązkowieni ignoranci i nikt nie będzie z nimi gadał.
wladyslaw04-02-2005 21:23:11   [#22]

wiem ze dzis organ prowadzacy ma wpływ na wszystko  i na zatrudnianie  nauczycieli tez , zrob dyrektorze inaczej a zobaczysz kto jest kim,

a jak kuratorium nie bedzie mialo nic do powiedzenia to po co ono bedzie , zlikwidowac i ministerstwo tez na oswiacie najlepiej zna sie wojt rolnik

Leszek04-02-2005 21:23:50   [#23]

powiem Ci OluM, że z dużą przyjemnością:

"raz w roku szkolnym na okres jednego miesiąca popracowałbym w szkole"...

raz - dla kontaktu z uczniem przy tablicy i odczuwania atmosfery szkoły na bieżąco,

dwa - dla zachowania kondycji "historyka tablicowego",

trzy - znalzłoby się jeszcze trochę ale to na ucho...

szkoda, że tak w "Utopii" funkcjonuje wymieniony przez Ciebie rodzic...

kogo wyłączyć z zatrudnienia, aby wysłać urzędnika MENiS, KO do miesięcznej pracy w szkole... chyba, że nauczyciela w tym czasie do

MENiSu i KO...

jestem za...

i pozdrawiam

Leszek04-02-2005 21:28:54   [#24]

natomiast wracając do słów Władysława,

może zauważyliście, że powoli równoważy się kompetencje op i ko w terenie...

wielu tu pisało dlaczego, bowiem "interes oświaty" nie zawsze jest spójny z "interesem op" (przykłady w wielu wątkach - na szczęście dotyczy to nielicznych op)...

pozdrawiam

OlaM04-02-2005 21:29:05   [#25]

bardzo chętnie

na okres jednego misiąca poszłabym do pracy np. do MENiS, może nie jest tam tak "kolorowo" jak mi się wydaje, a  mój "stołek" odstąpiłabym bardzo chętnie np Dyrektorowi Pragmatyki Zawodowej Nauczycieli.

Leszku, jeżeli pracujesz w KO lub w MENiS możemy poprowadzić pilotażowy program "Zmiana miejsc". Co Ty na to?

Leszek04-02-2005 21:30:03   [#26]

zapraszam do Leszna OluM...

pozdrawiam

OlaM04-02-2005 21:32:12   [#27]

czy to

nie z Leszna pochodzi szef sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży. Może to Ty?
Leszek04-02-2005 21:39:41   [#28]

to nie ja...

pozdrawiam

nalix05-02-2005 11:18:44   [#29]

Przecież wiadomo o co tu chodzi.

Nauczyciel ma mieć znacznie więcej lekcji -mniej ich się zatrudni i będzie taniej. A to że jest wykończony psychicznie po przeprowadzeniu lekcji już teraz to się nie liczy. Jest w końcu tylko Murzynem, z którym można robić, co się chce.

To, co robi w domu dla szkoły -będzie robić w szkole -sprawdzać prace, przygotowywać zajęcia, itd. Ale co będzie jak 30 nauczycieli zechce korzystać z komputerów, które są przecież niezbędne, a szkole jest zaledwie kilka marnych w pracowni.

Swoboda decyzji kadrowych -będą zatrudniani stażyści, których co roku można będzie wymieniać na nowych, bo przecież mają umowy okresowe.

Po co nauczycielowi stabilizacja zawodowa -na Zachodzie ona jest, ale my udowodnimy, że tu ma być Wschód.

A komu się nie podoba, to niech się zwolni z pracy, za bramą czekają chętni.

Słabe wyniki szkół -(to moje zdanie) bo nauczyciele coraz bardziej ubezwłasnowolniani, brak pieniędzy na pomoce, nieraz uczą w świetlicach i piwnicach, za swoje pieniądze robią ksera dla uczniów, młodzież nie jest dyscyplinowana, do techników i liceów trafiają tacy uczniowie, których miejsce powinno być w zawodówkach (ale obowiązuje przecież bożek naboru -bierzemy wszystkich, aby mieć pieniądze i miejsca pracy, a że potem połowa takich uczniów z powodu niskiego poziomu intelektulnego nie jest w stanie zrozumieć minimum programowego, to już nikogo nie interesuje.) Winni są oczywiście nauczyciele i tylko oni.

Małgosia05-02-2005 11:49:38   [#30]

co do zamiany stołków...

A ja spróbowałam swego czasu tego "miodu" w KO. I szybko stamtąd zwiałam. Nie lubię miodu ;-)))

Bardzo sobie jednak czas tam spędzony cenię - to pouczające i potrzebne doświadczenie. I jeszcze jedno - od tamtej pory nie krytykuję KO.

grażka05-02-2005 14:33:20   [#31]

Zlikwidują szkoły i przekażą gminnej fundacji?

Piątek, 4 lutego 2005r.

Krzysztof Baszczyński, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego w Łódzkiem, złoży dziś u wojewody skargę na uchwałę Rady Gminy w Pątnowie (pow. wieluński). Przegłosowano tam zamiar likwidacji wszystkich prowadzonych przez gminę szkół (6 podstawówek z oddziałami przedszkolnymi oraz gimnazjum) i powtórnym powołaniu tych placówek, już jako podległych gminnej fundacji. Pozwoli to gminie na ominięcie niektórych zapisów Karty nauczyciela.

– Proponujemy zwiększenie liczby godzin spędzanych przez nauczycieli w szkołach z 18 do 27 i wycofanie niektórych przywilejów zdrowotnych – przyznaje Edward Kiedos, wójt Pątnowa. – We wszystkich samorządach w Polsce aż się gotuje, ale mało kto ma odwagę wprowadzić zmiany. Ja mam.

Według wójta, państwowa subwencja oświatowa idzie do budżetów samorządowych „za dzieckiem”, a dzieci jest coraz mniej i niedługo gmin nie będzie stać na utrzymanie placówek. A likwidować szkół – jak zapewnia Kiedos – samorządowcy nie chcą.

– Prowadzenie szkół jest zadaniem własnym gminy, dlatego pomysły wójta to bezprawie i prosta droga do urynkowienia edukacji – komentuje Krzysztof Baszczyński, który zapowiada interwencję nie tylko u wojewody, lecz też u ministra edukacji narodowej oraz premiera. – Samorządy w naszym województwie obserwują, co się stanie w Pątnowie i pójdą w jego ślady. Przykładowo, wszystkie gminy w Radomszczańskiem złożyły już deklaracje, że jeśli nie będzie odgórnych zmian w systemie edukacji, to z dniem 1 września przekażą szkoły stowarzyszeniom lub fundacjom. Taka sytuacja jest również w gminie Sokolniki w powiecie wieruszowskim. To zaraza. Nie możemy dopuścić, żeby się rozprzestrzeniła.

Do MENiS trafiła już skarga Sławomira Broniarza, prezesa Zarządu Głównego ZNP, w którym obwinia się m.in. Pątnów o łamanie prawa.

Uchwały pątnowskich radnych nie przesądzają o wprowadzeniu zmian. Musi je zaopiniować wojewoda. Jeśli ocena będzie negatywna, wójt Pątnowa zapowiada zaskarżenie jej do ministra edukacji. – Gdy otrzymamy pismo od ZNP i skonsultujemy się z wydziałem prawnym, udzielimy odpowiedzi – mówi Agnieszka Ciszewska, rzecznik prasowy wojewody.

OlaM05-02-2005 15:05:02   [#32]

tak się zastanawiam

skoro Stowarzyszenia mogą prowadić szkoły, to dlaczego szkoły nie mogą przejśc pod jakieś fundacje?

Pamiętam 1994 rok kiedy to wszyscy cieszyli się, że szkoły zaczęły podlegać JST. Nasz OP przejął szkoły w 1995 r. Wszystko szło bardzo pięknie: remonty, wyposażenia szkół, budowanie hal itp. Dziś radni zaczynają mówić: oświata dużo kosztuje, nauczyciele za dużo zarabiają, za mało pracują i zobaczycie, że takich wójtów jak w Pątnowie będzie coraz więcej. Zwiększyć etat nauczyciela, zatrudniać stażystów, będą oszczędności - pozorne!

Diter Kalla05-02-2005 17:05:56   [#33]
A czy to nie jest przypadkiem tak: MENiS kroi coraz mniejsza subwencje, samorzady mysla, jakby tu znalezc oszczednosci - a to najlepszy moment na ,,dokopanie" nauczycielom, którzy przeciez pracuja 18 h tygodniowo, maja 3 miesiace platnego urlopu i jeszcze moga platnie ratowac zdrowie. Wyglada na to, ze ta prowokacja wyszla z MENiSa a gminy postanowily ja wykorzystac, rozprawic sie z ,,uprzywilejowanym" nauczycielstwem. Szkoda, ze mamy nadal tak prymitywnie myslacych wlodarzy radnych, poslow i politykow!!! I az sie boje pomyslec co bedzie, gdy do koryta dojda tzw LIBERALOWIE?????
wladyslaw05-02-2005 18:38:01   [#34]

OlaM

 

 

Miałem to samo pisac ,podobnie  jest w gminie Ciepłowody

Wszystko szło bardzo pięknie:  budowa nowej szkoly podstawowej, gimnazjum ,wyposażenia szkół, ,pieknej sali gimnastycznej  i co dzisiaj nie ma dzieci , gmina.............. .............. , subwencja nie wystarcza, . Dziś radni zaczynają mówić: oświata dużo kosztuje, nauczyciele za dużo zarabiają, za mało pracują i coraz więcej. Zwiększyć etat nauczyciela,  będą oszczędności - pozorne!  i tam organizuje się konferencje

PROGRAM KONFERENCJI


Część pierwsza - "Misja" - godz. 10.00
Ma przedstawić wyzwania i zadania stojące przed edukacją

Wystąpienia:
- Referat wprowadzający - o prawie do edukacji i o konieczności odpolitycznienia" polityki oświatowej poprzez powołanie Rady Edukacji Narodowej.
- Rola i zadania współczesnej edukacji - Prof. Elżbieta Putkiewicz.
- Dramatyczne pęknięcie - o wynikach edukacyjnych szkół w Polsce - p. Zbigniew Paśko
- Wyzwania stojące dzisiaj przed polską edukacją. Konieczność podjęcia działań umożliwiających obywatelom Rzeczpospolitej przejmowanie rzeczywistej odpowiedzialności za szkoły. - p. Jerzy Lackowski.

Dyskusja: "Bariery rozwoju oświaty samorządowej w Polsce".


Część druga - "Odpowiedzialność"
Ma przedstawić propozycje rozłożenia odpowiedzialności za realizację zadań edukacyjnych pomiędzy poszczególnych partnerów procesu edukacji a także pokazać praktyczne przykłady takich działań.

Wystąpienia:
- Odpowiedzialność wspólnot za kształt swojej oświaty - Jan Bajtek, wójt Gminy Ciepłowody.
- Troska o jakość kształcenia. - Roman Dolata (nie potwierdził jeszcze udziału w konferencji)
- Odpowiedzialność dyrektorów placówek za ich jakość - p. Marek Pleśniar, przedstawiciel OSKKO.
- Małe szkoły obywatelskie - fenomen małych szkół i przedszkoli Alina Kozińska Bałdyga, Federacja Inicjatyw Oświatowych
- Szanse i zagrożenia oświaty samorządowej - sposoby wprowadzania zmian - Patryk Wild, wójt gminy Stoszowice.

Dyskusja : "Droga do szkoły obywatelskiej"


Konferencja odbędzie się w Zespole Szkół w Ciepłowodach 25 lutego 2005 r. o godz. 10 00
Antoni Jeżowski05-02-2005 18:43:35   [#35]

hm...

Tak sobie naczytuję ten wątek i zastanawiam się, kiedy wreszcie ktoś tutaj powie: potrzebna jest poważna dyskusja o prawie oświatowym, o nauczycielstwie jako takim, o efektywności wykorzystania nakładów na edukację, o rozwoju zasobów ludzkich, o miejscu edukacji w nowoczesnym społeczeństwie... A przecież spotykam tu wielu mądrych ludzi, którzy widzą, że trwanie w okopach "zawsze tak uczyłem", "trzeba zmienić świadomość" itp, gdy świat nie opiera się już na tym jak było, ale jak jest i jak będzie, gdy słowo postęp nie oznacza już trwania przy maszynie parowej przez sto lat, albo wysyłaniu tych przemyśleń za pośrednictwem poczty, która normalnie (wg nich priorytetowo) pracuje za specjalną dopłatą, nie ma racji bytu i coś się musi zadziać, zmienić, zaistnieć...

Można czekać, aż ktoś to zrobi beze mnie, by potem na niego psioczyć i nie zauważać go na ulicy, ale można też próbować autentycznie uczestniczyć w tym wszystkim. Nie we wszystkim zgadazm się z P. Wildem, ale ten facet ma jedną cechę: nie stoi w miejscu. I jeśli pokazywał mi swoje szkoły zamykane na cztery spusty o 13.30, po odjeździe ostatniego autobusu, to w tej gminie frazes o szkole jako miejscu promieniowania kultury na wsi brzmi głupio. I po 10 godzin dziennie nauczyciele pracowaliby we własnych czterech ścianach, to w odczuciu tego społeczeństwa będą mało wiarygodni, stąd nie odwołano go w referendum, a radni podejmują przegotowane przez niego uchwały wetowane potem przez kuratora. A nauczyciele... no cóż, zamiast próby porozumienia lub uczestnictwa w przemianach stają po drugiej stronie domniemanej barykady i na wiejskich spotkaniach psioczą na wójta...

Można, jak diter kalla straszyć liberałami (przypomina mi to język "trybuny ludu"... brrrr), ale można powiedzieć, że jednak zdało by się w szkole nieco zmian i po prostu zacząć rozmawiać. Pewnie trzeba odejść od idiotycznego biurokratyzmu w codziennym działaniu szkoły, ale też zastanowić się, dlaczego co 5-ta lekcja w naszej szkole prowadzona jest (materaiały CODN) przez nauczycieli nie posiadających do tego kwalifikacji? Zapytać, dlaczego w 2003 roku 688 gmin wydało na oświatę mniej niż otrzymało w części oświatowej subwencji (może jest to powód niedoszacowania kwot w latach następnych dla innych)? Dowiedzieć się, czemu maszyneria ministerstwa traci zupełnie kontrolę nad tym, co się dzieje w szkole (przykłady można mnożyć, ostatni z brzegu: dofinansowanie stołówek)? Zapytać, dlaczego spora grupa wizytatorów myśli o odejściu z kuratoriów, bo "zostaliśmy sprowadzeni do roli urzędników wypełniających druczki"? Nie mam tutaj zamiaru mnożyć pytań, dylematów, problemów. Ale ich przemilczanie nie spowoduje ich zniknięcia (co, odnoszę takie wrażenie, niektórym się roi...).

Może czas wreszcie powiedzieć, że potrzebny porządnie przygotowany kongres poświęcony tym i setkom innych problemów, może jakaś formuła okrągłego stołu. Odnoszę wrażenie, że dalsze pojękiwanie po kątach nie posunie sprawy do przodu. A środowisko oświatowe mogłoby okazać się jedynym, które umie zadbać o interesy swej branży. Póki co nie popisali się ani górnicy, ani służba zdrowia, ani... W przeciwnym wypadku pozostanie już tylko wspieranie się wzajemne w stękaniu i straszenie niektórymi wójtami... i tymi wstrętnymi liberałami. Amen.

AnJa05-02-2005 18:43:47   [#36]
Powołanie Rady sposobem odpolityczniania ?

Dobre;-)
Adaa05-02-2005 19:04:27   [#37]

dla takich zmian

Trzeba zmiany pokoleniowej...bo pojękiwanie po kątach juz bardzo mocno zakorzeniło się w obecnej rzeczywistości.

Oczywiście, nie uznaje tego absolutnie jako standardu, ale cos chyba szwankuje w mysleniu, nie tylko włodarzy.

Po pierwsze trzeba odwagi, jawnego buntowania się przed idiotycznymi decyzjami,odrzucania bezmyslnych tworów  biurokratycznych ... racjonalizmu.

Czemu zaswitała u tych co u władzy mysl o tym aby "zmusić" nauczycieli do slynnych dwóch godzin pracy? Skoro znakomita wiekszość ankietowanych dyrów wykazała,że w ich szkołach tak wspaniale to funkcjonuje, tak cudownie jest z tym wszystkim...nikt sie nie buntuje, nie żąda zaplaty...jakie masy programow się realizuje...bo przecież ankieta do KO ma tak wygladać...strach pozostawić wolne rubryki;-)
Więc skoro tak to sie sprawdziło w wiekszości placówek, to czemu nie wprowadzic tego jako powszechnej normy.

Psioczenie nic nie kosztuje, zwlaszcza,że podobno my Polacy mamy do tego naturalne skłonności...i jakos tak przytulniej jest..i stołek stabilniejszy przez to.

Pisze Antoni Jeżowski o świadomości postępu...hm...zaczne byc optymistką kiedy nie zobacze już ..."za moich czasów", "20 lat temu"..itp.;-)

Diter Kalla05-02-2005 20:01:46   [#38]

Antoni

1) ja nic nie mam przeciw liberalom, nawet tym skrajnym - ale jak slucham ich wypowiedzi to skorka mi cierpnie        2) kieruje mlodym zespolem (no ze trzech jest przed emeryturka) i widze, ze Ci ludzie naprawde rozumieja  odpowiedzialnosc za efekty swojej pracy - dlarego z roku na rok jest lepiej, i w ogole nie mowi sie juz, ze marnie zarabiamy                3) konferencje, kongresy ... - ciagle mowie moim nauczycielom, ze jesli juz nas nie wybieraja na radnych, to przynajmniej swoja praca i postawa przygotujmy mlodziez do tego, aby gdy w przyszlosci dostanie sie do koryta, wiedziala ze na oswiacie sie nie oszczedza, bo Ci ludzie nas wykreowali      4) organom prowadzacym i nadzorujacym dawac tysiace przykladow osiagniec i sukcesow i jak najmniej problemow - lecz nie za Bóg zaplac, ale za pieniadze               5) jestesmy wyjatkowo rozrzutnym i przekornym panstwem - miliardy laduje sie w urzedy, biurokracje i lipne inwestycje, a na oswiacie (jak widze od lat) oszczedzamy. Jezeli wybory to zmienia, zmienie rowniez swoje zapatrywania na politykow w ogole.

Antoni Jeżowski05-02-2005 22:56:38   [#39]

Po dzisiejszych wypowiedziach p. Wilsteina w programach informacyjnych nic nie jest w stanie mnie zadziwić... Więc może lepiej zmilczeć...

Wciąż mam w pamięci rysunek satyryka (jesienią 2001 roku). Na Chmielnej w Wawce dwóch żulików patrzy w niebo, a na nim lotniarz "wali" z impetem w bryłę PKiN-u. Jeden, zdziwiony, pyta drugiego: I co ty na to? Na co tamten: Jaki kraj - tacy teroryści...

Dorsto05-02-2005 23:49:15   [#40]

dlaczego co 5-ta lekcja w naszej szkole prowadzona jest (materaiały CODN) przez nauczycieli nie posiadających do tego kwalifikacji?

Tylko na to,  bo pora póżna - dlatego, że raz biolog ma kwalifikacje (do biologii), potem nie ma (do przyrody), podobnie z techniką, sztuką, muzyką, etyką,historią...... ;-).

Arwena06-02-2005 09:18:15   [#41]

Dorsto

Masz rację.
Ja w ciągu swej pracy trzykrotnie traciłam i odzyskiwałam uprawnienia do nauczania swego przedmiotu, nie kiwnąwszy nawet palcem.
Żaczek06-02-2005 13:26:46   [#42]

Zgodzę się...

... na jakiekolwiek zmiany prawa oświatowego, jeżeli od samorządowców będzie się wymagało podobnych kwalifikacji jak od nauczycieli. Studia podyplomowe w zakresie organizacji i zarządzania i inne w zależności od tego czym się kto zajmuje. Wszystko oczywiście na własny koszt, bez grantów i ulg, tak jak robi to wielu z nas nauczycieli.
Wtedy orzecznictwo w zakresie prawa oświatowego może być wiarygodne. Wiele z przytoczonych argumentów do mnie przemawia, ale nie zgodzę się z tym, aby o losie szkolnictwa decydowali ludzie nie mający o tym zielonego pojęcia.
janzg06-02-2005 14:16:25   [#43]

".........z P. Wildem, ale ten facet ma jedną cechę: nie stoi w miejscu. I jeśli pokazywał mi swoje szkoły zamykane na cztery spusty o 13.30, po odjeździe ostatniego autobusu, to w tej gminie frazes o szkole jako miejscu promieniowania kultury na wsi brzmi głupio......"

".....Zapytać, dlaczego w 2003 roku 688 gmin wydało na oświatę mniej niż otrzymało w części oświatowej subwencji (może jest to powód niedoszacowania kwot w latach następnych dla innych)? ......"

ja myślę, że zazwyczaj reformowanie kogoś wychodzi nam zawsze lepiej niż samych siebie (ja np. mógłbym reformować ;-))) OP)

a tak konkretnie:

- czy przypadkiem nie jest tak, że w tej gminie i w wielu innych tej subwencji - jak często okrojonej (np. spłacaniem zaciągniętych długów z poprzednich lat), starcza na funkcjonowanie szkół tylko do 13:30,

- czy przypadkiem nie jest tak, że gospodarze czyli wójt, burmistrz, prezydent, starosta nie mogliby się bardziej  starać a potem z dokładanych obok subwencji żądać i rozliczać szkoły z ich funkcjonowania do np 18:30 lub do 20:00 "......jako miejscu promieniowania kultury na wsi ...."

--------------------------------------

mam jednocześnie wrażenie, że późniejszy list ministra (dotyczący kosztów nowej matury) jest w podobnym stylu

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]