Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Frekwencja - pomóżcie
strony: [ 1 ]
Kucu02-02-2005 21:21:24   [#01]
Bardzo proszę o rady na temat poprawy frekwencji uczniów w gimnazjum. Monitoring wskazuje na brak poprawy średniej frekwencji w szkole, a nawet mały jej spadek z miesiąca na miesiąc. Pracuję nad programem jej poprawy i proszę o wskazówki - może jakieś ankiety, pomysły itp. Dziękuję z góry.
Arwena02-02-2005 21:30:20   [#02]
Nie wypuszczać uczniów na noc do domu;-)
ewika02-02-2005 21:36:19   [#03]
I jeszcze przywiązać do kaloryfera:) Szokuje mnie ten monitoring i ten spadek...
Kucu02-02-2005 21:54:26   [#04]
Dziękuję, tak wyśmienitych pomysłów i podpowiedzi się nie spodziewałem. Ale co tu mówić....
ola 1302-02-2005 22:03:15   [#05]

Kucu

spoko. Dziewczynkom się porobiło a wszystko przez te 'listy' pana W. Rozumiem, że Cię to martwi jednak pamiętaj jest zima i obniżenie frekwencji jest naturalne. Ponadto sprawdź czy to ci sami uczniowie, w których klasach itp Dopiero wtedy możesz zacząć działać. Wezwanie rodziców, rozmwy z uczniami i pytania dlaczego. So kucu powodzenia i nie przejmuj się.
OlaM02-02-2005 22:18:53   [#06]

nie prowadziłam

i nie prowadzę takich analiz, a może warto się temu przyjrzeć. Jedynie do 5 każdego miesiąca wychowawcy klas przedkładają pedagogowi listy uczniów, którzy opuścili powyżej 7 godzin nieusprawidliwionych. Pedagog prowadzi dalsze działania: rodzice, policja itp.

Analizujemy również nieobecności uczniów raz w tygodniu, którzy opuszczają pojedyńcze lekcje. Opuszczanie pojedyńczych lekcji traktujemy jak wagary.

krystyna02-02-2005 23:02:51   [#07]

kucu,

już rok temu podobny problem zauważyliśmy w moim gimnazjum...

Zespół wychowawczo - opiekuńczy opracował nawet program przeciwdziałania absencji, były specjalne zebrania z rodzicami, były naloty w domach (i obrazki typu mama + synek i pytanie - a czemu nie w szkole ? i odpowiedź mamusi - bo nie chciał !), pracował pedagog, pracował psycholog - i co ???

Jest coraz gorzej ! A "usprawiedliwienia" rodziców są i śmieszne i żałosne.

Dlatego jeszcze raz spróbujemy wziąć się z problemem za bary.

Znalazłam gdzieś w necie ankietę dla uczniów, rodziców i nauczycieli (chyba z Wałbrzycha...) - przerobiłam ją, bo dotyczyła uczniów szkół ponadgimnazjalnych, a i niektóre pytania były jakieś dziwne i już jutro dostaną ją przy okazji zebrań podsumowujących klasyfikację śródroczną, rodzice z klas o "rekordowych" frekfencjach.

Ponieważ oddziałów mam sporo,  będą to po 2 oddziały z każdego poziomu - a więc ok. 180 rodziców - to zupełnie jako grupa reprezentatywna wystarczy.

W przyszłym tygodniu dostaną ją wychowawcy (tym razem wszyscy) i uczniowie z tych klas, w których pisali rodzice.

Wyniki ankiet, analiza i wnioski do pracy - to będzie zadanie dla zespołu wychowawczo - opiekuńczego.

A ja potraktuję to wszystko jako wewnętrzne mierzenie jakości pracy szkoły - mimo, że wcale tego nie planowałam, bo wyszło dopiero po klasyfikacji.

No to najwyżej będzie się nazywało, że dokonałam analizy, modyfikacji i ewaluacji planu nadzoru...

Ale przynajmniej przyda się to (taką mam nadzieję...) nie tylko pęczniejącym segregatorom, ale w realnej pracy szkoły.

Ankiety daję do wymiany - i przypominam - nie są one całkowicie "moje" !

Ajcila02-02-2005 23:15:54   [#08]

W ginmnazjum moich córek, na pierwszym zebraniu w kl I dyrektor informuje rodziców o tym iż w czasie nieobecności dziecka będzie wychowawca dzwonił do domu.

I to sie praktykuje, wydaje mi się, że taki sposób przynosi efekty.

Chodzi oczywiście o wagary. Bo jeśli moje dziecko choruje to ja zgłaszam to wychowawcy, bo o to własnie prosił dyrektor rodziców.

ewika02-02-2005 23:18:10   [#09]

kucu, przepraszam

bardzo za pewną formę żartu. To wszystko chyba przez te ferie, niby zimowe, a za oknem wiosna.
Jasiek02-02-2005 23:42:29   [#10]

Pomysł na

 zmniejszenie liczby godzin absencji usprawiedliwianej przez rodziców:

1. Przedstaw rodzicom, na ogólnym spotkaniu, "smutny" obraz frekwencji.

2. Wykaż zatroskanie problemem i zaproponuj - szanując prawo rodzica do usprawiedliwiania nieobecności dzieci - "układ" .

3.  Za wiedzą i aprobatą rodzicow wprowadź, tytułem próby np. na miesiąc, ostemplowane pieczęcią szkoły i podpisane przez wychowawcę kartki - zwolnienia od rodzica (przy pomocy jednej kartki rodzic może usprawiedliwić tylko 1 dzień nieobecności).

3. Ustalcie wspólnie liczbę kartek (jak najmniejszą) np. 2.

4. Po miesiącu na spotkaniu ...

Pozdrawiam :)

florek03-02-2005 17:38:15   [#11]

to ciekawe, ten pomysł z kartkami

w mojej szkole (tylko specjalnej) prowadzimy szkolny konkurs frekwencji, w każdym semestrze są zwycięzkie klasy i pojedynczy uczniowie, za cały rok 100% frekwencji sa nagrody i wzorowe zachowanie

ponieważ w jednej klasie były poważne problemy z frekwencja wprowadziłam dodatkowo klasowy konkurs frekwencji, na gazetce klasowej wisi lista uczniów, dyżurni codziennie nanoszą obecności, na koniec miesiąca sami liczą frekwencję każdego ucznia, wypisują najlepszych i tych, którzy częściej musza chodzić do szkoły

to trochę dziecinne ale u nas efektywne

 dostałam ucznia, który w poprzedniej szkole opuścił w jednym semestrze 360 godzin! a u mnie tylko! 150 ! sukces.....

w masowym gimnazjum uczniowie chyba na to nie pójdą

aga230703-02-2005 17:49:05   [#12]
Mnie dzwonienie do rodziców nie wyszło bo telefony kosztują. Mamy punktowy system oceniania z zachowania. Za nieusprawiedliwione godziny zajęć uczeń otrzymuje punkty ujemne co w konsekwencji obniża ocenę z zachowania. Oczywiście z rodzicami konsultuję problem na zebraniach klasowych lub wzywam indywidualnie do szkoły.
Arwena03-02-2005 17:49:11   [#13]

kucu

Mam nadzieję, że nie pomyślałeś, że lekceważę problem. Jeżeli tak, to przepraszam. Tak mi się jakoś wymskło...
Dorsto03-02-2005 18:51:47   [#14]

Kucu, w jaki sposób monitorujesz frekwencję? I prośba do dziewczyn:  mogłybyście przesłać na mój adres przykładowe ankiety (zwłaszcza dla rodziców)? Do Jaśka: celu tych kartek nie rozumiem. :-(

Kucu, co mówią dzieciaki? Czemu wagarują?

Jasiek03-02-2005 20:35:22   [#15]

???

 

Dorsto, to proste - wprowadzenie kartek ma służyć zmniejszeniu liczby godzin absencji usprawiedliwianej przez rodziców.

Monitorować można sporządzając (np. co miesiąc) zestawienia opuszczonych przez uczniów poszczególnych klas godzin (z podzialem na uspraw. i nieuspraw. , te podziały godz. można jeszcze uszczegółowić np. w jaki sposób godz. są uspraw.- zwol. lek.; rodzice; urzędowe; ). Dane do zestawień wpisują wychowawcy klas. Można wklepać je do kompa, zrobić wykresik itd.

Pozdrawiam:)

ewika03-02-2005 20:47:49   [#16]

To jest coś takiego jak zwolnienia lekarskie/ usprawiedliwienia/ dla uczniów? Swego czasu słyszałam wypowiedź pierwszego strażnika miejskiego / był taki w Wielkim Bracie/ że on i jego podwładni patrolują miasto i zaganiają wagarujące towarzystwo do szkół.

Z usprawiedliwieniami od rodziców... Oby nie wpadli na taki pomysł, jak jeden z moich - na koniec semestru kartka- proszę usprawiedliwić nieobecności wszystkie- powód jest mi znany.

Jasiek03-02-2005 20:56:00   [#17]

???

ewiko- pytasz, więc odp. :

zwol. lekarskie dla uczniów także bywają.

Pozdrawiam :)

Dorsto03-02-2005 21:16:47   [#18]

Jasiek, czym się różni kartka ostemplowana z usprawiedliwieniem od rodzica od kartki nieostemplowanej z usprawiedliwieniem od rodzica ;-). No właśnie tego nie rozumiem. W znanych mi szkołach dzieci posiadają dzienniczki, w które wpisywane są usprawiedliwienia.

Aha, chyba do mnie teraz coś dociera.Poskutkowała taka umowa z rodzicami???

:-)

Kucu03-02-2005 21:19:27   [#19]

Monitorowanie odbywa się poprzez zestawienia co miesiąc dokonywane przez wychowawców z podziałem na poszczególne przedmioty i z uwagami co do usprawiedliwionych i nieusprawiedliwionych godzin. Ja myślę, iż nie ma cudownego lekarstwa na frekwencję uczniów, dlatego należy poznać ich powody i im się przyjrzeć. Rozwiązanie poszczególnych problemów powodujących absencję uczniów, które oni sami wskaża np w ankiecie może spowodowąc pozytywne zmiany. bo podaję przykładowo: kiedy uczeń mówi,że opuszcza bo spotyka go agresja, to działania zmniejszajace agresje pośrednio wpłyną korzystnie na frekwencję. Albo (to wszystko wymyślone przykłady) jakiś przedmiot jest szczególnie opuszczany, bo uczniowie w ogromnej ilości napiszą, że nauczyciel się do nich odnosi w sposób nieodpowiedni, to chyba też można coś z tym zrobić. jak uczeń nie znosi miejsca, jakim jest przykładowa wybrana lekcja, to ciężko, żeby na nią przychodził. To moje rozważania typowo teoretyczne, a teraz czas na praktyke i weryfikację.

Pozdrawiam i proszę o pomoc.

Jasiek03-02-2005 21:24:21   [#20]

???

Dorsto- odp., różnią się tym, że tylko jedna z nich jest ostemplowana.

Co do skutku umowy - rodzice rózni są i różnie odnieśli się do pomysłu. Generalnie, ze zrozumieniem.

Pozdrawiam :)

ewika03-02-2005 21:35:25   [#21]

jasiek

zapytałam, bo u nas nie funkcjonuje. Kiedy byłam z własnym dzieckiem u okulisty i chciałam, żeby pani doktor chociaż pieczątkę postawiła, bo to tak poważniej, to powiedziała/ wiedząc, że jestem n-lem/: no, mamusia, przecież teraz tylko od rodziców.
Dorsto03-02-2005 21:49:28   [#22]

:-)))  Jasiek, pytalam poważnie. Sens pytania był taki: nie można było umówić się na max dwa dni zwolnienia od rodzicow bez kartek z pieczątką? (o ile dobrze zrozumiałam intencję wprowadzania kartek) :-)))

Kucu, właśmnie tak , jak napisałeś, należałoby spróbować dowiedzieć się, dlaczego dzieciaki nei chcą przychodzić.  Przeankietowałabym  wszytkie osoby z nieobecnościami nieusprawiedliwionymi.

Jasiek03-02-2005 22:09:01   [#23]

Odp.

Dorsto - w mojej szkole nie rozważaliśmy umowy w wariancie o którym piszesz w #22 (bez kartek z pieczątką). Może stanowić kolejny pomysł dla Kucu (brawo).

ewika -  w mojej szkole zwol. lek. funkcjonują znakomicie.

Pozdrawiam:)

Dorsto03-02-2005 22:23:27   [#24]

???

No to po co te kartki ???  Bo ja to prosta jestem ;-).
Jasiek03-02-2005 22:37:37   [#25]

???

Odp.  na pyt. zawarte w #24 brzmi:

"Dorsto, to proste - wprowadzenie kartek ma służyć zmniejszeniu liczby godzin absencji usprawiedliwianej przez rodziców". 

Pozdrawiam :)

Dorsto03-02-2005 22:41:52   [#26]

No tak, możesz rozwinąć? Bo ja jakoś nie widzę związku.

Również pozdrawiam :-)

Adaa03-02-2005 22:44:22   [#27]

u mojej córki w liceum

podobnie jak u Jaśka, uczniowie mają ostemplowane zeszyciki (stempel szkoły i ponumerowane strony)

tylko w tych zeszytach rodzice maja prawo usprawiedliwiać nieobecności

wykluczyło to "podrabianie "podpisów, bo rodzic ma przegląd swoich usprawiedliwień

pomogło,absencja spadła

Dorsto03-02-2005 22:53:13   [#28]

U nas (sp) mają dzienniczki (podbite), najczęściej z zeszytów 16-kartkowych. Są tam wszystkie informacje ważne - nazwiska nauczycieli, plan lekcji danej klasy, oceny na półrocze, uwagi o zebraniach, zwolnienia itd. Dzieci noszą je do szkoły każdego dnia.  Tak samo jest w sąsiednim gim.

Jasiek03-02-2005 23:06:32   [#29]

???

 Dorsto, skoro nalegasz, rozwijam:

- wyszedłem z założenia, że w szkole zjawisko "zalewania" wychowawców masą usprawiedliwień od rodziców istnieje;

- na masę składają się usprawiedliwienia na piśmie i ustne ( np. telefoniczne lub w trakcie  osobistych wizyt rodzica w szkole);

- do momentu braku "umowy" z rodzicami (o której pisałem w swoim #10) nie było przysłowiowej "tamy"- od momentu jej wprowadzenia już jest;

- formuła opieczętowanych kartek (np.4 w półroczu) sprawiła, że ilość przypadków uspraw. od rodziców zmalała, a ponadto pozwalała  ona wychowawcy zachować  "twardą" postawę wobec nielicznych prób (podejmowanych przez nielicznych rodziców) powrotu do starych praktyk, 

- gromadzone przez wychowawców klas kartki, stanowią "kapitalny (namacalny?) " dowód w wielu trudnych rozmowach z rodzicami i ułatwiają robotę. 

Pozdrawiam :)

Dorsto03-02-2005 23:19:43   [#30]

No, teraz rozumiem. Dziękuję! :-)))

Miałam w tym roku problem z wagarami u pewnego chłopca (niech mu Cyryl będzie, IV kl. sp). Do szkoły przychodził kiedy chciał i na które lekcje chciał. Za to w czasie wagarów najczęściej przebywal na pewnym obiekcie sportowym, którego pracownicy znali sytuację rodzinną dzieciaka i przymykali oczy na przebywanie tam Cyryla. Rozmowy , prośby  o odsyłanie małego - nie skutkowały, najwyżej jak nie wszedł - włóczył się po osiedlu. Chłopiec uwielbiał natomiast treningi w pewnej sekcji sportowej. Kiedyś, podczas rozmowy z trenerem, zobaczyłam na treningu Cyryla (który tego dnia wagarował, bo "brzuch go bolał"). Po krótkiej rozmowie, wspólnie z trenerem ustaliliśmy, że Cyryl będzie mógł chodzić na treningi tylko wtedy, gdy będzie chodził do szkoły. Na razie pomogło. Zobaczymy, co będzie dalej.

Oczywiście, sposób ten nie jest pomysłem na rozwiązanie problemu Kucu. Czasem jednak współdziałanie między UKS-ami, klubami sportowymi, tanecznymi itd. a wychowawcą pomaga. Trzeba tu jednak dużo wyczucia, by dzieciak nie zrezygnował i ze szkoły, i z zajęć dodatkowych ;-).

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]