Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nauczyciele boją się PC-tów
strony: [ 1 ][ 2 ]
elak01-02-2005 09:44:25   [#01]

http://nt.interia.pl/news?inf=586265

W szkole w której pracuję są też nauczyciele którzy boją sie komputerów. Dziwi mnie ich postawa, bo w najblizszym czasie nie pojdą na emeryturę.

Mamy też i takich ktorzy na szkolnym serwerze maja strony prywatne i zamieszczaja  wlasne publikacje, zdjęcia z imprez klasowych i szkolnych. Rodzice i uczniowie lubią taki rodzaj współpracy.

Marek Pleśniar01-02-2005 09:59:02   [#02]

baardzo są interesujące komentarze tam;-)

nie mogę się zgodzić z linią obrony: pracowni jest za mało by się nauczyciele uczyli komputera

Komputer trza umieć niezaleznie od pracowni. W ramach kompetencji zwodowych.

Trudno tu oczywiście potepiać nauczycieli bo trudno potepić 2/3 naszej profesji. Ale na pewno nie ma się czym chwalić. To zawodowa niepełnosprawność.

Trzeba ten wstydliwy stan zmienić jak najszybciej. Z tego co wiem sporo się z tym robi. Obecnie w kraju funkcjonuje ogromny program finansowany ze środkó zagranicznych.

-------------------

Najzabawniejsze jest to, kto nad tym dyskutuje.

My:-)

Czytelnicy forum. Ale my umiemy.

Czyli jest to tak jak zawsze : programy antyalkoholowe w TV są bardzo mądre i dobre ale nie oglądają ich alkoholicy;-)

Małgosia01-02-2005 10:10:18   [#03]

czy to nie paradoks?

Chyba tylko nauczyciele tak mają. Wyobraźcie sobie jakakolwiek grupę zawodową, która nie przestawiła się na tę technologię - choćby np. księgową, która pracuje kilkanaście lat i nie posługuje się komuterem?

Znam osobiście bardzo wielu nauczycieli, którzy nie potrafią, nie kryją tego, ba - nawet się zarzekają, że nie mają zamiaru tego zmienić! I co? Czy ich dyskwalifikuje? Czy taka postawa w jakikolwiek sposób wpływa na ich postrzeganie przez dyrektora, środowisko, na ocenę ich pracy? A moim zdaniem powinna. Na szczęście nie jestem dyrektorem.

Marek Pleśniar01-02-2005 10:15:38   [#04]

hmm. Oczywiście nie wyobrażam sobie by nauczyciele jeszcze się chwalili komputerową niewiedzą.

Ale potrafię sobie wyobrazić świetnego i ukochanego przez młodzież belfra, ktróy tego wszystkiego nie umie. Tylko czy chwalący się nieuctwem komputerowym nauczyciele to właśnie ci świetni i ukochani? Zawsze?

Jak tak to ok;-)

Gaba01-02-2005 10:21:53   [#05]

;-)))))))))

jestem jedną z 33 szkół badanych przez NIK, chciałabym widzieć najpierw raport NIK, a potem sie do niego ustosunkować.

Najpierw to mnie dziwią doniesienia dziennikraskie, bo widziałam listę kontrolną... z NIK-u i widziałam raport cząstkowy... ??????????????

 

gdzie jest raort bez naleciałosci komentatorsko-opiniujących?

Gaba01-02-2005 10:23:24   [#06]
aaaa, jeszcze jedno - podziele sie uwagami, bo widziałam jak raport cząstkowy był przygotowywany, pan być czepliwy, dociekliwy, bardzo sympatyczny i pełen zdumienia, że jeszcze w tym wszytskim funkcjonujemy...
Małgosia01-02-2005 10:35:08   [#07]

oczywiście, Marek...

Domyślasz się zapewne, że nie chodziło mi o świetnych belfrów, którzy z jakichś powodów nie nauczyli się, nie korzystają... Jeszcze bym zrozumiała kogoś, komu krok do emerytury (choć to też do końca nie usprawiedliwia). Ale nie to jest tutaj powodem.

Moim zdaniem rola, postawa dyrektora jest tu decydująca. Ja, humanistka, miałam taki impuls własnie od szefa - dyrektora mojego ośrodka metodycznego. Powiedział (a był to rok 1995/96) nam, doradcom krótko: "Nie przyjmę od was żadnego pisma, żadnego dokumentu napisanego odręcznie. Jeśli nie macie komputera w domu, to bardzo proszę - pracownia w ośrodku jest do waszej dyspozycji, a kursy komputerowe dla doradców - za darmo. Nie wyobrażam sobie, żeby doradca pozostał w tyle i nie posługiwał się komputerem". Tak skończyłam pierwszy kurs, kolejne, potem studia podyplomowe.

Minęło sporo lat. Teraz ja nie wyobrażam sobie, żeby nauczyciel pozostawał w tyle za swoimi uczniami. A z perspektywy czasu chylę czoło przed moim byłym szefem.

Gaba01-02-2005 10:59:58   [#08]

1. najpierw to - chciałabym laptopa takiego jak radni i pan z NIK, taki byłby fajny pod rzutnik multimedialny, bardzo mi się podoba laptopik sam co to radni niektórzy grają w cymbergaja na małych bramkach w czasie posiedzenia rad miast i gmin...

- a my mamy problemy z zakupem z 3500, bo się zrobił z tego zakup inwestycyjny, a jeszcze w dodatku środek specjalny zlikwidowano i nie wiadomo z czego teraz remontować padające 7 komputerów z ministerstwa (zważywszy na oczekiwanie wielomiesięczne na pracownie i Internety w gimnazjach... buchahaha), reszta komputerów to komputery za pieniądze szkolne...

2. Potem - to chciałabym, by coś z raportu NIK wyniknęło - bo to były ostatnie moje słowa... którymi rzegnałam bardzo sympatycznego p. Marcina z NIK.

3. Potem chciałabym, by stanowiący prawo w tym państwie, panowie posłowie pisali na maszynie, chociażby jak ja... - nie bardzo rozumiem, dlaczego ma nauczyciel pisać na komputerze, a poseł mieć od tego asysenta.

4. potem to chciałabym - tanich kredytów na komputer dla nauczycieli... tak jak w Estonii i na Łotwie...

 - jeszcze chciałabym oryginału raportu NIK.

 

- wprowadziliśmy dziennik od nowego semestru, mamy już Internet w pokoju nauczycielskim (laptopa już tez kupiłam - tak se tylko marudzę...), pomalutku - najpierw tanie komputery dla nauczycieli. Bez tego nie da się ruszyć.

- a w reszcie się z Wami zgodzę - nie przyjmuję żadnych świstków - przyjmuje dyskietki z materiałami lub mejle, drukować - drukujemy sami.

Małgosi, czy miałysmy tego samego szefa WOM?

Gaba01-02-2005 11:00:52   [#09]
żegnac tak się pisze - Gabo!
Gaba01-02-2005 11:01:30   [#10]
idę spać, bo pół nocy przy kmputerze... ale gdzie tam jeszcze końca nie widać.
Małgosia01-02-2005 11:04:20   [#11]

Gabo...

Nie, to nie był ten sam szef. Ja wówczas działałam w WOM-ie rzeszowskim, bo ja człowiek ze wschodu jestem.
Gaba01-02-2005 11:16:31   [#12]
;-)
elak01-02-2005 12:00:01   [#13]
Jestem mile zaskoczona ze moj wątek "pobudził" Was do wypowiedzi . Dziekuję. Też marzy mi się laptop, rzutnik i internet w klasie.
AnJa01-02-2005 12:18:32   [#14]
Wg mojej wiedzy popartej minimalnym doświadczeniem lekcji  z przedmiotu w pracowni zrobić się nie da - ze wzgledów technicznych głównie: ilośc krzeseł, stanowisk, także organizacji samej lekcji.

Wyjściem jest stanowisko komputerowe z dużym monitorem lub rzutnikiem w każdej sali lekcyjnej lub zestaw laptop z kartą radiową oraz rzutnik na 2-3 sale.Do tego porządne oprogramowanie.

W takich przypadkach i tak działalność wiekszości uczniów ograniczy sie do gapienia w ekran - to w przypadku historii różnicy między gapieniem się w mapę i atlas realne a mapę wyswietlaną  wielkiej nie widzę.

Czym innym jest wykorzystywanie komputera do przygotowania sie do lekcji - i to przez nauczyciela i ucznia.
Tutaj, w moim przypadku, potrzebuję detali: ok. 20 komputerów, 4 drukarek laserowych czarno-białych, 2 kolorowych, ok.30 tys. na oprogramowanie edukacyjne. Resztę chyba mam.

Prawda, że jestem minimalistą?
Marek Pleśniar01-02-2005 12:20:42   [#15]
a czemu tak po polsku? hę
AnJa01-02-2005 12:24:15   [#16]
Co po polsku? Oprogramowanie?

A bo chyba nawet jakoś tak trzeba - te ustawy o języku czy cuś tam .
Marek Pleśniar01-02-2005 12:37:47   [#17]

nie;-)

Pytam Andrzeju czemu tak po polsku oczekiwania.

Po polsku tzn - chcę to i to i to i tamto i wszystko nowe bo inaczej to nie mam ja warunków i nie robie:-)

Renata01-02-2005 12:43:48   [#18]

W pracowni da się zrobić lekcje.., nawet gdy tam tylko te 10 stanowisk i 10 krzeseł... (taki mały projekcik na lekcji).

Dostęp do wielości komputerów z odpowiednim oprogramowaniem, to nie wszystko - mimo wszystko, choć to dla nas wciąż jak raj.:) Tak Marku, to tak jakoś swojsko brzmi... To takie fajne tłumaczenie jakiegoś tam niechciejstwa.

Z tego co już w szkołach, da się już coś zrobić (nie tylko informatykę), oczywiście o ile nauczyciel nie będzie się dystansował i.. dyrektor.  I nie mówię o strachu - bo to wmawiana bzdura. Takie gilgotanie swojego ego.;)

ola 1301-02-2005 12:43:57   [#19]
O czym my tu ;) Słusznie Marku zauważyłeś że programów antyalkoholowych nie oglądają alkoholicy tak o IT mówią tylko Ci co go używają. U mnie i dostęp do Internetu i pracownia komputerowa ale i tak znajdą się tacy, którzy nie potrzebują ... ;)
Renata01-02-2005 12:49:30   [#20]
sorka, coś mi ten link na przykład nie wyszedł.. na lekcję j. polskiego w galerii.., ot TIK;))
bogda401-02-2005 14:18:44   [#21]

materiały do wykorzystania

 Doskonała pomoc - materiały o ADHD. Tak się składa, że w br.szkolnym równiez organizowałam szkolenie na ten temat.Wykorzystam Twoje materiały - podsumujemy nasze wiadomości,umieszczę w bibliotece dla zainteresowanych nauczycieli.

Wyrażasz zgodę Renato? Pozdrawiam ciepło.

AnJa01-02-2005 14:56:12   [#22]
Do Marka:

1. A gdzies Ty tam oczekiwania widział? Ja niczego nie oczekuję! Ja tylko chcę mieć. I, oczywiście, będę miał .

2 Że chciejstwo też polskie? A jakie niby ma być? Jakbym na Warmii mieszkał to diabli wiedzą - ale tu? Krzyżackie? Tfu! Zgiń, przepadnij (mimo niewątpliwych zasług w dziedzinie cywilizacji technicznej i organizacji produkcji średniowiecznej).
No, na jaćwieskie się mogę  zgodzić:-)
Marek Pleśniar01-02-2005 15:15:56   [#23]

jaćwieskie nie warto - wyginywa się od tego;-))))))))))))

miałem na myśli - że warto zacząć od małego - np kilka kompków, może nie najnowszych - do netu naprawdę wystarczy nauczycielowi PC 1GHz i 128MB RAMu

a to kosztuje jakieś 500zł brutto w komplecie z monitorem, drukarką, gwarancją oraz darmowym edukacyjnym Windowsem 2000 (na darowizny)

Ale nie doceniałem AnJi Jadźwinga - że Ty po prostu załatwisz te cuda nowoczesne.

Też tak lubię:-)

AnJa01-02-2005 15:32:49   [#24]
E, nie ma tak dobrze- załatwić nowoczesne muszę do 1 z pracowni.

A wtedy te kilkanascie ok. 1GHz, co dożynane są w pracowni, będzie mozna wykorzystać jako stacje internetowe dla tradycyjnie dyskryminowanego (tu:sprzetowo) w szkole stanu nauczycielskiego.
............
Krzyżacy tez prawie wyginęli.
Woron01-02-2005 15:47:16   [#25]
Marku a gdzie to tak jest ze komputer kompletny na darowizny i koszuje 500zł??? Albo darowizna albo opłata. Nie rozumiem :-( a sprawa mnie interesuje. Właśnie dzisiaj "stawiałem" w pokoju nauczycielskim nowy komputer, jutro w gabinecie wicedyrekcji drugi - stary, wygrzebany z rupieciarni ale działa. Sam Windows co prawda więcej wart od niego ale cóż...
TereKlo01-02-2005 15:55:52   [#26]

a ja tak sobie myślę....

Nauczyciele boją się komputerów- tak, jak większość społeczeństwa, która nie ma argumentacji do jego poznania i stosowania. Pewnie i ceny sprzętu i oprogramowania też nie są tu bez znaczenia ale....

W mojej poprzedniej szkole, gdzie Dyrektor niewiele wiedział na t emat komputerów, nie mówiąc o jego podstawowej obsłudze (a było to lat temu ok 9 - 10) a był tego entuzjastą, bo widział sens stosowania komputera w pracy ze względu na ułatwienia w nauczycielskodyrektorskim  trudzie (internet - wtedy jeszcze modemowy - raczkował w naszej szkole). No i co zrobił??? No co??

Nakazał wszystkim nauczyć się pisać i drukować za pomocą komputera (nawet podania o urlop szkoleniowy nie chciał przyjąć jeżeli było pisane odręcznie, nie mówiąc o rozkładach materiału), obowiązkowo przeglądać internet logując się na naszej szkolnej stronie (tam były umieszczane ogłoszenia drobne dyrekcji). Żeby nikt nie mówił, że dyrektor tylko żąda to ....... dogadała się ze mną (informatykiem), zaproponował mi "kasę" no i kazał przeprowadzić konsultacje zbiorowe dla nauczycieli. Przychodzili pojedynczo i grupkami kilka razy w tygodniu w czasie który wspólnie pasował. Byłam prawie na każde zawołanie no i efekt tego był taki, że oprócz jednej pracowni komputerowej, którą posiadaliśmy, dyrektor kazał zakupić komp do księgowości, sekretariatu, gabinetu dyrektora i oczywiście do pokoju nauczycielskiego.

Co się wszyscy naklęliśmy, co narzucaliśmy mięsem, ale.... po pierwszym semestrze było wszystko cacy!!! a w następnym roku aż do czasu zlikwidowania szkoły już nikt nawet zawiadomień o zebraniu z rodzicami nie pisał odręcznie.

Wniosek: jeżeli dyrektor wymaga konsekwentnie i wesprze to nie ma wyjścia - "trza sie" brać za nowe......

A z komputerem to tak jak z jazdą na rowerze :)

Gaba01-02-2005 16:43:16   [#27]
z tym rowerem to różnie bywa, Nowak - Jeziorański się nie nauczył całe życie jazdy na nim, nawet jak uciekał z jakiejś obławy i dali mu rower to...
Mada4501-02-2005 16:49:18   [#28]

w trzy osoby zadeklarowaliśmy chęć pracy w każdy czwartek z nauczycielami chcącymi poznać się z komputerem.

radość była wielka

teraz czekam czwartku i mam obawy czy ktoś przyjdzie,bo mi dzisiaj wiary zabrakło ;-(

Renata01-02-2005 17:01:00   [#29]

Bogda:) oczywiście. Umieściłam także obydwie prezentacje w wymianie plików. Są do pobrania.:)

Mada...  dużo cierpliwości i wytrwałości... :) a jeśli w trójkę, to już coś:) 

Pozdrawiam:)

Gaba01-02-2005 17:01:47   [#30]

mada, na mnie też pomstują, ale przynieśli wszyscy sprawozdania... teraz 3 klasy I będą testować dziennik (i chętni), bo od 1 września 2005 wchodzą wszyscy w dziennik elektroniczny i do widzenia, dawno są świadectwa, księgowość mamy od dwóch lat, kadry od lat, wydanie pitów zajmuje dwie godziny... mam czytnik do inwentaryzacji, strasznie mnie rajcuje inwentaryzacja elektroniczna i biblioteka - parę naście miesięcy się szykowałam i będzie także!

- chwalę się - wiem, to mnie cieszy, najwięcej mnie kosztowało zamontowanie docelowo Internetu w pokoju nauczycielskim - trzeba było przenieść pracownię, zamontować nową linię telefoniczną (inne wymagania potrzebne były), "otelefonować" szkołę, potem multicash do banku, 3 rozbudowane linie - pokój - biblioteka, sekretariat - księgowość i pracownia dzieci.

Wchodzę do pokoju, a tam siedzą trzy babki dyskutują, ściągą z Internetu adresy pomocy naukowych...

- też się nie znam za bardzo, ale tak ma być - szukamy sponsorów modernizujemy... sami jednak nie dajemy rady... to wszytsko sie sypie, jest stare, co dwa trzy miesiące mogę połozyć 500zł - ta kwota jest jednak śmieszna.

Mada4501-02-2005 17:13:07   [#31]

kurcze gaba

to ja nie pogadam z Tobą

gdzie mi tam jeszcze, narazie zbieram na ten internet do pokoju nauczycielskiego

20 % nauczycieli ma dostęp do internetu w domciu

mam obawy tylko, czy naprawdę chcą poznać TI, czy tylko było to ble ble ble

są tacy, że jak za friko i bez papirka to..

TereKlo01-02-2005 17:20:24   [#32]

dalej o rowerze

OK Gabo - Gdyby być albo nie być Nowaka-Jeziorańskeigo zależało od roweru to na pewno by  się nauczył.....

Doświadczenie nas nauczyło, że bez przymusu nie ma "ochotnika"

Gaba01-02-2005 17:26:44   [#33]

- teraz dopiero wyłazi osobista pedagogika - a ja tam pyskuje twardo: kolego jesteś mianowany... no to buch - komputer i ogłoszenie piekne mi tu dawaj, papier kolorowy wydaję sama.

- dac i wymagać.

Jakoś zauwazyłam dziwna prawidłowośc, że kto z nauczycieli podłapie jakąs większą nagordę to zaraz kupuje komputer, w ciagu pięciu lat każdy z moich znajomych tak zrobił, nibyu dla dziecka, niby jakoś tak, ale - proszę... ogłoszenie o turniejach, tu informacja na wyjazd, tu sprawozdanko, tu tableki, to coś... - może to nie jest mistrzostwo świata mojej referentki (babka stuka na wordzie, że... ojeju).

Mada, mnie czeka wpisywanie zasobów biblioteki - wprawdzie inwentaryzacja jest na świeżo, bibliotekarka bardzo dobra, bo dożarta, ja takich ludzi bardzo cenię - marudzi, ale chce, pali się do tego. Termin dalismy sobie do końca sierpnia, ale nie wiem, czy wydolimy - musimy... - najbardziej sie boję biblioteki.

Kto ma takie doświadczenia za sobą.

Gaba01-02-2005 17:27:25   [#34]
tereklo, no coś w tym jest... ;-)
krasnoludek zadyszek01-02-2005 17:47:12   [#35]
Cóż, ja dzisiaj chyba boję się swojego laptopa... Kompletnie się zbiesił, piszczy i skrzecz, pokazuje błąd dysku i jutro jedziemy do serwisu Toshiby na leczenie:) Na razie wyrwałam duży komp bratu, ale mnie przegania, bo my - jak widzę, nietypowo, jak na oświatę:) - bez komputera jak bez ręki. A w moim LO? Rozmaicie, są używający i jest niestety spora grupa wystraszonych (dyrekcja ostatnio opanowała używanie Worda.. ratunku!), jednak ogólnie widzę marazm, kiedy robię klasyfikację uczniów w Exelu duzo osób mi mówi, że to musi być strasnie trudne i oni nie chcileliby się tak męczyć; oczywiście zupelnie mi nie wierzą, że trwa to wszystko 15 minut i nie muszę sama liczyć średnich. Smutne to dosyć...
TereKlo01-02-2005 18:12:55   [#36]

W mojej nowej szkole (duuużej szkole) wiele osób korzysta z komputera no a dyrekcja (wszystkie cztery) przede wszystkim. Sprzęt mamy taki sobie, ale jest dostępny a ja chodzę do szkoły z własnym laptopem (kupionym po dyplomowaniu :)))), bo ja też bez komputera jak bez ręki. Nawet domowe przepisy kulinarne mam na dysku i jak piekę ciasto to z laptopem w kuchni, ha ha ha

Krasnoludku - jak już Toshiba się zbiesiła to poważna sprawa (Toshiby są tak łagodne, stabilne, przyjazne) - trzymam kciuki za reanimację, bo mam sentyment do tej firmy....

Jolanta Szuchta01-02-2005 18:52:55   [#37]

Jestem

chyba jeszcze komputerowo sprawna inaczej ale juz nie boję sie komputera,moi nauczyciele tez nie.Nie mają  komputera tylko moje wice,nie mam za co kupić,a mnie tez laptop by sie przydał.

Natomiast ogolnodostepny jest w bibliotece z internetem.W domu maja wszyscy i pracują,to widac i karty pracy i sprawdziany robią.

Magosia01-02-2005 19:34:31   [#38]

To i ja dorzucę

bo się cieszę, z tego co już się udało.

Wprowadzenie: szkoła wiejska, duża, sp=gim.w jednym.

Możliwości komputerowe odkryłam w 2000, rok wcześniej nie wiedziałam jak się "trzyma' myszkę. Zawzięłam się - powiedziałam sobie,że to wstyd i muszę być dobra.

Jako dyrektor -piąty rok- doprowadziłam do takiego stanu(była jedna pracownia): dwie pracownie (14 i 10 stanowisk, jedna nowiuśka), mini pracownia matematyczna -6 kom., komputery "osobiste": logopeda, dyrek-ja, wice-1 na dwie, sekretariat, w pokoju jeden- bo się więcej nie zmieści, biblioteka- dwa+ przyznane centrum multimedialne , czekam na dostawę. Wszędzie dostęp do internetu, bez ograniczeń- DSL 1 MB. Biblioteka w MOLu, od dwóch lat wypożyczanie elektroniczne.Świadectwa w I-III wszystkie komputerowo, wyżej ponad 60%.  Księgowości nie mam w szkole, więc nic z tych rzeczy. Dziś zatrudniłam nowego pedagoga- dostanie komputer jak się troszkę sprawdzi, poprzedni nie zbliżał się do komp. Acha i laptop- ogólnoszkolny, pod opieką informatyków, rzutnik multimedialny.

Jak sobie poradziłam z nauczeniem kadry?

Trzech nauczycieli informatyków (w tym dwóch za studia sponsorowane) metodą: umiesz- naucz innych przeszkolili 3/4 grona. Opornych nie ciągnęłam, zwłaszcza ,że 1-3 lata przed emeryturą.

Druga tura doskonalenia - po kursach Intela.

W tym roku dostaliśmy laptop i rzutnik i zobowiązałam kolegę informatyka,który się dyplomuje, aby zrobił kurs przygotowywania i wykorzystywania prezentacji.

Nie ma zaliczenia kursu i potwierdzenia,że nauczyciel wykorzystuje TI bez praktycznego pokazu na przykład na radzie, wywiadówce.

Wyniki sprawdzianów wszystkich klas - prezentacja na radzie, dla rodziców i w klasie.

Wyniki egzaminu próbnego - jak wyżej.

Sama uczę III gim. -przez ferie przygotowalam prezentację wyników - (pod okiem syna jeszcze, przyznaję)- żeby nie było, że dyrekcja wymaga , sama nie potrafi.

Potwierdzam: własny przykład, konsekwentne umożliwianie i stwarzanie warunków, wymaganie i motywowanie- metodą na skomputeryzowanie grona.

Plany mam duże- więcej nie piszę,żeby nie zanudzić.

Iwona101-02-2005 20:36:44   [#39]

magosia

napisała:

"W tym roku dostaliśmy laptop i rzutnik "

a skąd?

Jolanta Szuchta01-02-2005 21:26:14   [#40]

Iwono1

to chyba w ramach pracowni internetowej .Ja tez mam.

Magosiu zmobilizowałas mnie tez będę się uczyć.Naprawdę.I te prezentacje tez robic będe.Conieco chwyciłam na kursie.(razem czy osobno?)

AnJa01-02-2005 21:29:15   [#41]

zależy od efektów kursu;-))))

Jeśl to co chwyciłaś jest w 1 pliku to: conieco.

Jeśli w dwu: co nieco.

Jeśli przed defragmentacją: co nie co.
Jolanta Szuchta01-02-2005 21:34:55   [#42]

No to

co to te pliki?;-)ja nie teoretyk,ja praktyk jestem uczę sie schematycznie i wiem jak co działa,gorzej z nazewnictwem ;-)A te większe od plików to foldery?;-)
Magosia01-02-2005 21:35:42   [#43]

AnJa

rewelacja- takie zasady pisowni moi gimnazjaliści to w lot :-)))))

Do #39 - tak , to wyposażenie pracowni -pierwsza tura w 2004.

AnJa01-02-2005 21:42:20   [#44]
Jolu:-)

Nie: schematycznie.

To sie nazywa - intuicyjnie (albo jakos tak, ale lepiej na pewno niz : schematycznie)

Też się ucieszyłem, jak sie dowiedziałem, że Windows i programy pod nim chodzące są takie:-)
aga230701-02-2005 23:21:49   [#45]
Jako pierwsza przed wielu, wielu laty z naszej RP zaczęłam obcować z komputerem. Przynosiłam do pracy różne z trudem wypracowane pomoce, które wykorzystywałam na lekcjach. Byłam upokarzana przez dyra, że ośmielam się czymś chwalić. I nic nie pomogły tłumaczenia. Żeby nie podpaść pokazywałam uczniom te cudeńka w tajemnicy. Kilkoro z nich zaprosiłam do domu aby mogli zobaczyć na własne oczy komputer. Może dlatego zyskałam sobie sympatię rodziców.
zgredek01-02-2005 23:26:25   [#46]
kurczę, a ja chcę, żeby nauczyciele się chwalili, a oni... nie chcą:-(
balukas01-02-2005 23:54:44   [#47]

Witam. To i ja cos dorzuce... (tylko, ze nie bardzo moge, i nie wiem, dlaczego - ostatnio polskie czcionki nie chca sie mnie sBuchac, mimo ze w WORDzie sa normalnie). Moze to przyziemne, ale po kilku latach pracy na komputerze jestem jeszcze na etapie wielkiej fascynacji internetem i w ogóle multimediami, chociaz jeszcze wielu rzeczy musze sie nauczyc... Staram sie wprowadzac (i oczywiscie wykorzystywac) TI w szkole, zachecam innych, sama duzo pracuje, prezentuje, referuje, pomagam innym (dzis ju| nie wyobra|am sobie pracy bez zastosowania komputera i siegania do zasobów netu). Boze, moze kto[ mi podpowie, jak tego czorta opanowac! PróbowaBam ju|  ró|nych opcji, ustawien, pasków narzedzi, jezyka, konfiguracji itp. ...

Przechwalac sie nie mam zamiaru, kazdy z nas, jak podejrzewam robi co moze, wszystko na miare swoich mozliwo[ci, zeby tylko "naród" nie byl taki oporny ("a na co, dlaczego, po co dodawac sobie roboty..."); wstawiBam kompa do pokoju nauczycielskiego, biblioteki, pedagoga, osieciowalam szkole, aby lekcje mogly byc ciekawsze, coby nie tylko: kreda, szmata (pardon - gabka) i tablica; w ksiegowosci jest juz od 4 lat (zreszta ksiegowe juz nie moga bez niego funkcjonowac); tymczasem sama czasu mam coraz mniej, spod papierów nie wychodze, tworze, projektuje, pisze coraz wiecej sprawozdan, planów, programów, ankiet dla organów i urzedników róznej masci ( o matko, czy wy tez?). No i teraz mam problem, a wlasciwie dwa:

1) jak zapanowa nad tym calym sprzetem, jego konserwacja, utrzymaniem, stanem oprogramowania. Praktycznie zaden z dwóch n-li info nie moze (nie chce?) brac odpowiedzialnosci za caly ten ambaras, a zatrudniac jeszcze jednego - nie widze sensu, nie ma kasy i w koncu - bylby to jeszcze jeden czlowiek do "rozliczania"

2) moze ktos mi podpowie, jak spowodowac, aby druki zalaczone do procedur maturalnych staly sie interaktywne i mo|na by je bylo wypelniac pismem komputerowym??? Szkoda mi czasu na przepisywanie tych tabelek jak juz druki sa "gotowe". (Ostatecznie mozna pokserowac, ale chcialam by bylo "ladnie"!!!)

jureczek02-02-2005 00:14:19   [#48]
Szczerze gratuluję entuzjazmu. Z autopsji wiem, że efekty będą w takiej sytuacji przychodzić same, wcześniej czy później. Każda droga jest dobra, że się tak wymądrzę.
Magosia02-02-2005 09:05:53   [#49]

A mówi to prekursor!!!

Ty się nie wymądrzasz- Ty byłeś przykładem - dla mnie też. I dla wielu moich nauczycieli. Pozdrawiam :-))))
Gaba02-02-2005 09:27:59   [#50]
ja proszę o pomysły, a zwłszcza teraz o uwagi - jak zrobić szybko i dobrze  biliotekę...
strony: [ 1 ][ 2 ]