Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Nauczyciele odchodzą od zawodu |
|
Małgoś | 08-01-2005 00:01:55 [#01] |
---|
ze smutkiem, czasem złością obserwuję bardzo niepokojące zjawisko dobrzy, kompetentni nauczyciele rezygnują z pracy w szkolnictwie na rzecz innych światów i nie są to osoby przypadkowe, ale ...naprawdę dobre, które z przekonaniem wiele lat temu podejmowały się pracy w zawodzie n-la zmieniają się w urzędników, tłumaczy, przedstawicieli handlowych; rezygnują z wakacji, ferii, pensum i ..eliksiru młodości (jakim często bywa przecież stały kontakt z młodymi ludźmi) i wcale nie korzystają na tym finasowo po prostu mają dość - najbardziej chyba papierologii, sprawozdań, udokumentowań itd. i tej zaciskającej się wokół szkoły pętli urzędniczych kontroli (sama w lustrze zerkam podejrzliwie na siebie - "jesli cie tak ochoczo kontrolują, to pewnie nie jesteś bez winy, sporo musisz mieć na sumieniu, albo jestes ...potencjalnym złoczyńcą oświatowym") szkoła przestaje byc mijscem, gdzie w sprzyjającej atmosferze poszukuje się wiedzy, doświadczeń, gdzie tworzy się nastroje sprzyjające refleksji i rozwojowi mądrości szkoła to wyścig z czasem i terminami koniecznych pism, powołan, ogłoszeń; to procedury, które zastępują myslenie; to ...klęska wartości czuję się jak zdrajca, swinia itp. gdy motywuję dzieciaki z VI klasy do starań o wynik sprawdzianu; gdy wygłaszam te farmazony o wadze wyniku egzaminu gimnazjalisty; gdy matura a nie dojrzałość staje się celem wieńczącym koniec nauki w LO a na dodatek mam dowód, że te ogólnopolskie zrywy egzaminacyjne nie wiadomo co mierzą ;-) 3.01 zrobiłam w kl. VI próbny sprawdzian (zywcem ściągnięty z Krakowa - bo tam pisano go wczesniej), a 5.01 dzieci pisały nasz dolnośląski próbny spr. te same dzieci w odstępie 2 dni były więc poddane pomiarowi dydaktycznem 2 narzędziami o jednakowym zakresie wymagań, trudności itp. i co? zgadnijcie ;-) krakowski wypadł b. słabo, a dolnosląski jako tako jaki z tego wniosek? Krakowiacy, przemeldujcie 6-klasistów w kwietniu na Dolny Śląsk - lepiej wypadną ;-) |
Adams135 | 09-01-2005 12:39:43 [#02] |
---|
Małgoś Jest to zjawisko znamienne i bardzo niepokojące. Nie chciałbym się powtarzać więc zerknij na: " Pytanie o nadzór" - # 7 i " Motywacja nauczyciela" - #27 , # 39 i # 40 . Środowisko nauczycielskie jest zbyt słabo zorganizowane , w przeciwieństwie do rutyny wieloletnich przyzwyczajeń struktur oświatowych. To tak jak w dryfującej firmie , nie mogącej zbankrutować bo nadal coś jeszcze sprzedaje lub udaje że to robi. Zaś rynek i konkurencja są prawie niewidoczne. Przepisy tworzą i lobbują / nie to co trzeba/ ludzie wybitnie zainteresowani utrzymaniem swojej pozycji i posad zawsze lepszych niż w szkole. Skądinąd bycie nędznym politykiem jest bardziej kuszące niż misyjnym nauczycielem. Z takiej więc tratwy skaczą nawet do wody tylko ci najbardziej wyraziście postrzegający oświatową rzeczywistość. Poza tym są wyjatkowo przez to odporni na zaklęcia urzędowych hipnotyzerów. Ale nie martw się ich dobra passa /hipnotyzerów/ wkrótce się skończy i będzie trochę chaosu dla tych niewiedzących w którą stronę iść. |
RomanG | 09-01-2005 13:29:42 [#03] |
---|
Papierologia, sprawozdania - swoją drogą... Nauczyciele mogą też mieć dość nieustannego udowadniania swoich dobrych intencji wobec dziecka, czepialstwa ze strony coraz większej liczby rodziców, tego, że obecnie w relacjach nauczyciel-uczeń dziwnym jakimś trafem to nauczyciel stoi na systemowo przegranej pozycji, choć jest człowiekiem normalnym i krzywdy dziecku nie chce zrobić, mogą mieć dość tego, że uczniowie zaczynają (skutecznie!) wygrywać to społeczne i "nadzorowe" antynauczycielskie nastawienie w celu obrony swojego prawa do lenistwa, do życia bez wymagań i kontroli ze strony dorosłych, mogą mieć dość nieustannych szkolnych akcji, zrywów, nieustannych dodatkowych działań szkoły (nagle ważne zrobiło się wszystko inne, np. to, czy gazeta o szkole napisze, tylko nie po prostu rzetelne i systematyczne prowadzenie lekcji), dość pozwalania uczniom na wszystko praktycznie, dość przeakcentowywania ich praw, rozzuchwalania ich i rozpuszczania. Oponentom: jednostronnie, przesadnie może - ten obraz też jednak w jakimś sensie prawdziwy w świadomości wielu nauczycieli. Nie wszyscy z nich powinni odejść bez straty dla uczniów. A odchodzą. I urzędowi maniacy papierów i różnego rodzaju niedorzecznicy zostaną z ręką w nocniku. Tylko czy będą w stanie dostrzec, że uczniowie coś/kogoś ważnego i potrzebnego stracili? Na jednej z opiniotwórczych oświatowych stron internetowych czytam: „…zdarza się w naszych szkołach nieraz, że zdesperowani uczniowie wulgarnie określą nauczyciela. Niektórzy w takich sytuacjach wręcz zastanawiają się, czy to było znieważenie, a nie adekwatne nazwanie podłego zachowania konkretnej osoby. Na szczęście to rzadkość. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.” Można się albo oburzyć i walczyć (nawet przestępcy nie można obrzucić wulgarnymi słowami, nauczyciela, jak widać, wolno) o godność zawodu, albo ...odejść. |
Marek Pleśniar | 09-01-2005 13:42:01 [#04] |
---|
mnie tam uczniowie nigdy nie bili i nie znam osobiście nauczyciela, którego by bili. Tzn przepraszam, znam:-) Jedną koleżankę jeden taki ugryzł w nogę;-) Nie przesadzajmy. I nie bądźmy tchórzami. Zniechęca rzeczywiście biurokracja. Zniechęcają też stosunki panujące w oświacie. Ukłądy. Nieudana Polska Samorządowa. Przed chwilą słyszę w Trójce: Samorządy w Polsce nie zdały egzaminu. Miały być narzędziem wspólnoty, a stały się narzędziem władzy. Podpisuję się pod tym. ----------- Ale jest i coś co zachęca do odejścia. Ambicja, zdolności, możliwości. Nauczyciele po prostu się nadają do wielu zawodów, a nie ma, i całe szczeście, obowiązku pracy tam gdzie człeka kiedyś postawili. I dopiero to jet smutne. Że przedsiębiorczy, zdolni odchodzą. Ale z drugiej zstrony, jak rzekłbyTewie Mleczarz, nie wszyscy przecież. A kto zakłąda prywatne, społeczne, stowarzyszeniowe szkoły. Tworzy organizacje pozarządowe, pisze, wydaje gazety i szkoli. No przecież nie górnicy;-) Głowa do góry. Masa, już prawie krytyczna, tych działań ludzkich zmienia oświatę. |
Spayk | 10-01-2005 00:43:00 [#05] |
---|
"Co mnie tu cyma? chyba ino dziewcęta." |
RomanG | 10-01-2005 17:19:17 [#06] |
---|
Jaki to ma zwiazek? A cholera wie ;-) Trzej desperados. Prokuratorzy
Katarzyna Klukowska 09-01-2005 , ostatnia aktualizacja 07-01-2005 18:01
Źle się dzieje w prokuraturze. Ręczne sterowanie to chleb powszedni. Ściganie przestępców jest niemile widziane. Kto myśli inaczej, odchodzi
4-->Razem zaczynali, w tym samym czasie odeszli. Mieli te same marzenia: ścigać bandytów i wsadzać ich do pudła. Dobrze im szło. Za dobrze. Zablokowany awans, zesłanie do "sądówki", wyjęte najważniejsze sprawy, degradacja, dyscyplinarka. Gdy złożyli wypowiedzenia, nikt nie próbował ich zatrzymać. http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,2483155.html |
Adaa | 10-01-2005 17:29:00 [#07] |
---|
czytałam rano całość... nie ma bezposredniego zwiazku z tematem wątku nauczyciele odchodza z własnej woli...do bardziej satysfakcjonujacych zajęć,desperados odeszli "przymuszeni" ... no chyba,że związek widzisz w "miałem dość dziadostwa" a własciwie ...zawsze mozna znaleźć związek i kontynuować na jego bazie:-) | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|