Ambasada Sri Lanki 02-520 Warszawa ul. Wiśniowa 40 tel. 646 43 94 tel. 646 43 95 fax. 646 44 35 Tam zadzwonię rano i dowiem się o miejsce lub działanie na rzecz dzieci, które ktoś sensowny koordynuje oraz kto ma konto i udowodni że istnieje Lista rzeczy za które trzeba zapłacić bo sa potrzebne oraz inne informacje są np tu: http://www.priu.gov.lk/tsunaminetops/Batticaloa.htm albo tu: http://www.priu.gov.lk/tsunaminetops/Sri%20Lanka%20Tidal%20Wave%20Sitrep%200401_UNICEF.doc albo tu: http://www.priu.gov.lk/tsunaminetops/index.html jak ktoś nie chce czekać: http://www.wiadomosci.ngo.pl/labeo/app/cms/x/91620;jsessionid=103D602499A7934F2D4E78F3716533A4 =========================================== propozycja nie jest zła o tyle, że:
- Ważne jest też kto płaci - tzn że my. Sam bym n ie wpadł na to ale myslę sobie ze jakoś coraz trudniej nam przychodzą takie gesty. Wydają się nam one egzaltowane....
- Tysiąc razy bardziej egzaltowane jest pisanie jak to nam szkoda powodzian, jakie to my zapalimy swieczki i ile, wklejanie kropek i gwiazdek. TO owszem jest egzaltowane.
- Propozycja skłądki jest absolutnie i w żadnym wypadku więc nieegzaltowana - a solidna i konkretna. Wpłacenie bez większej dyskusji forsy na sto kilkadziesiąt tysięcy rannych chyba raczej tym rannym nie zaszkodzi i ja to popieram.
Tylko... no własnie. Czy taka akcja to coś innego? Przecież każdy może sam wpłacić na PAH? Tak pomyślawszy odpowiem sobie - no tak, ale to może kogoś zachęcić - np kogoś kto nie zrobiłby tego. Po prostu by nie wpadł - ta jak np ja. jutro dowiem się kto byłby najlepszym adresatem. Nie oznacza to rozpoczęcia akcji jakowejś. Ale mam pytanie: czy w swoim środowiski, np szkole byliby chętni do zbiórki na rzecz konkretnego działania najlepiej na rzecz dzieci poszkodowanych w Sri Lance (kraj dobry jak każdy - i ma serwis internetowy kataklizmu) Są na pewno potrzeby pediatryczne chociażby. Więc jak chętnie są to pokoordynować można. Nie ma sprawy. Można też z ambasadą SL sprawdzć czy konkretne konto jest wiarygodne |