Forum OSKKO - wątek

TEMAT: plan wynikowy w przedszkolu
strony: [ 1 ]
dorak30-12-2004 17:57:33   [#01]

wiem że sylwester.....i jutro bedzie się lał szampan.....ale ja proszę o informacje na temat planów wynikowych w przedszkolu.

bogda330-12-2004 17:59:22   [#02]

  Pisali że nie wymagany jest plan wynikowy w nauczaniu zintegrowanym , a w przedszkolu wymagany?

Marla30-12-2004 17:59:56   [#03]

my

takowych nie robimy, posiadamy sylwetkę absolwenta i to wszystko :)
Ajcila30-12-2004 18:02:13   [#04]
Tak mamy sylwetkę albo raczej model wychowanka na szczęście planów wynikowych nie wymagają albo jeszcze na to nikt nie wpadł bo od nas to się wielu bezsensownych rzeczy wymaga:-)))
dorak30-12-2004 18:04:08   [#05]

bogda3-a gdzie pisali że nie trzeba

bogda330-12-2004 18:05:11   [#06]
 Tu na forum pojawiał sie wątek planów wynikowych w nauczaniu zontegrowanym
Ank30-12-2004 18:21:02   [#07]
Nie mamy - mamy pakiet absolwenta. Kiedy nikt nie wymaga nie mam zamiaru tego robić. Na konferencji w Miętnem dużo dyskutowałyśmy o tym, że czasem same dodajemy sobie pracy tworząc jakieś zupełnie niepotrzebne rzeczy bo ktoś coś takiego już ma. A niech sobie ma, ja nie będę miała do czasu aż ktoś pokaże mi z czego wynika, że mam mieć.
Ajcila30-12-2004 18:25:43   [#08]

AnK

I o to chodzi ale wiesz jak to jest my takie pracowite mróweczki i wszystko chcemy mieć jak najlepiej

Dlatego papiery nas czasem zasypują

Ale co tam rok się kończy Nowy nadchodzi z owiele mniejszą ilością papierów podobno:-))))

Ale mi się marzy

Ank30-12-2004 18:43:37   [#09]

Czego Tobie i nam życzę:-))))))

Benigna30-12-2004 19:12:52   [#10]

poszukaj

wątku: dokumentacja pracy nauczyciela, plany wynikowe, dydaktyczne (w szukaju)

Jak chodzi o to, czym jest i czemu służy plan wynikowy, Klemens Stróżyński poleca swój tekst w "Poradni ocenianie", link:

http://www.wszpwn.com.pl/default.asp?section=KLUB&ID=3318

 

S Wlazło30-12-2004 20:46:22   [#11]
Nauczyciel ma obowiązek olanowania swojej pracy - tak wynika z rozp. o programach nauczania. Nie jest powiedziane jak, zatem, nie ma podstaw do wymagania planów wynikowych. Ale ja za nimi optuję, zwłaszcza, jeśli mówicie o sylwetce absolwenta przedszkola.Rozumiem, że ta sylwetka - to standardy edukacyjne: dziecko potrafi, umie, wie itd. Do tych standardów dodaje się standardy wymagań (inaczej mówiąc wskaźniki), zaczynając od najprostszych, przez coraz trudniejsze, aż do umiejętności rozszerzonych - nie do osiągnięcia przez wszystkie dzieci. I te standardy wymagań - to plan wynikowy nauczyciela w zakresie osiągnięć dzieci w poszczególnych standardach. Jednoczesnie jest to arkusz obserwacji rozwoju każdego dziecka - dodać trzeba tylko daty przy każdym ze standardów wymagań i wtedy obserwujemy indywiduaklny rozwój każdego dziecka. I to nazywamy mierzeniem jakości.Nie jest to aż tak bardzo uciążliwe, jeżeli standardy wymagań nie określimy zbyt szczegółowo, niech to będzie już umiejętność złożona. Korzyśc jest i taka, że jest to plan wynikowy na zawsze, powtarzany z każdym kolejnym rocznikiem. Pomyslności z Nowym Rokiem. Stefan
Ajcila30-12-2004 20:52:49   [#12]

Stefan

My wiemy jak wygląda mierzenie jakości

Ale mam dla Ciebie propozycję może spróbujesz zbadać nasze 3 latki porównać je ze opracowanymi standardami edukacyjnymi itp itd:-)))

Zrobić solidne mierzenie jakości w przedszkolu to jest dopiero sztuka - my nie mamy wyników egzaminów, sprawdzianów

A co do arkuszy obserwacji to takich dopracowanych jakie posiadają nauczycielki przedszkoli chyba nikt nie posiada.

i myślę że takich solidnych obserwacji postępów rozwoju dziecka też można nam zazdrościć

Ank30-12-2004 21:21:31   [#13]

Ajcila

masz dużego buziaka (wirtualnego lub jak spotkamy się w marcu)

Swego czasu byłam studentką i dyplomantką Stefana i przyznawał on wtedy, że mierzenie jakości w przedszkolu to zupełnie inna bajka niż w szkole i wcale zresztą nie łatwa. Bo co to za sztuka zrobić 5 testów i diagnozę okresową z przedmiotu opracowując uprzednio dobrze narzędzia. A jak diagnozować maluchy z mycia rąk, sikania czy podnoszenia majtek? Jasne, jest szereg umiejętności, które powinny osiągnąć zgodnie z programami i podstawą ale od tego są nasze arkusze obserwacji czy też karty monitorowania umiejętności dzieci. Czy muszą być aż plany wynikowe?

Ajcila30-12-2004 21:24:17   [#14]

Buziaka przyjmuję

Ale powiem Ci tak między nami że się denerwuję na takie gadanie osób które nigdy w życiu nie pracowały z maluchami

I tak też wywnioskowałam z wypowiedzi Stefana iż w przedszkolu to on chyba nie był no może jako dziecko

A plany wynikowe niech sobie zachowają dla szkoły

Ank30-12-2004 21:30:03   [#15]

Co racja to racja

powiem jeszcze raz to co mówiłam w Miętnem i w obecnej sytuacji powtarzać należy jak najczęściej

Pozwólmy naszym nauczycielkom pracować z dzieckiem i dla dziecka a nie obok niego i w papierach.

Rozumiem pewne podstawy i zasadnicze zagadnienia i rozumiem, że to nie średniowiecze ale opamiętajmy się zanim będzie za późno. Nauczyciel jest kształcony bo to by uczył i wychowywał. Na studiach pedagogicznych nie ma przedmiotu podstawy pracy biurowej a do tego chyba zaczyna wszystko zmierzać. Ja nie zartudniałam urzędników tylko pedagogów!

Ajcila30-12-2004 21:34:04   [#16]

dzieci trzeba kochać

Nie każdy nauczyciel to potrafi a w przedszkolu to właśnie jest najważniejsze

Podpisuję się w 100% pod tym co napisałaś

Ale wiesz co najbardziej mnie martwi to że często gdy przychodzi ktoś z zewnątrz to interesują go li tylko papiery

Ja nie muszę sprawdzać zapisów w dzienniku wystarczy że codzień zajrzę na salę

Benigna31-12-2004 08:08:14   [#17]

zgodnie z tym, co napisał Stefan, tak sobie myślę, że raczej nie będzie to plan wynikowy:

"[...] ja za nimi optuję, zwłaszcza, jeśli mówicie o sylwetce absolwenta przedszkola.Rozumiem, że ta sylwetka - to standardy edukacyjne: dziecko potrafi, umie, wie itd. Do tych standardów dodaje się standardy wymagań (inaczej mówiąc wskaźniki), zaczynając od najprostszych, przez coraz trudniejsze, aż do umiejętności rozszerzonych - nie do osiągnięcia przez wszystkie dzieci. I te standardy wymagań - to plan wynikowy nauczyciela w zakresie osiągnięć dzieci w poszczególnych standardach."

To nie "Jednocześnie [...] arkusz obserwacji rozwoju każdego dziecka - dodać trzeba tylko daty przy każdym ze standardów wymagań i wtedy obserwujemy indywiduaklny rozwój każdego dziecka", to właśnie arkusz obserwacji - bo w planie umieszczam datę realizacji jakiegoś przedsięwzięcia a dziecka nie zaplanuję w osiąganiu umiejętności. Odnotowanie czasu, w którym zauważyłam osiągnięcie umiejętności, opanowanie treści - to nie plan.

A jeśli arkusz, no to faktycznie od niepamiętnych czasów je tworzymy. Możemy je uczynić bardziej obrazującymi przebieg rozwoju, szczegółowymi - ale nie nazywajmy tego planami.

Powtórzę się  (z innego wątku) - piszemy naprawdę dobre plany dydaktyczne z mądrymi celami operacyjnymi i z uwzględnieniem zainteresowań, możliwości i potrzeb dziecka - tu trzeba pilnować, żeby nie wchodzić w rutynę (plany dołączane do książek), żeby inspirować się tymi materiałami. Czy one koniecznie muszą sie nazywać wynikowe???

Pozdrawiam z Olsztyna, w którym grudzień szlocha nad swoim końcem:)

S Wlazło31-12-2004 15:03:29   [#18]

Do Ajcili,

Skąd ta agresja do mnie, przecież nie chcę niczego narzucać, a ułatwić. Może nie zostałem dobrze zrozumiany - to odwracam: karty obserwacji dzieci - to plany wynikowe, gdyż plany wynikowe określają, co ma umieć dziecko.Całe moje myślenie sprowadza się do tego, aby nie tworzyć dodatkowego dokumentu, skoro mamy karty obserwacji,to niech to będa plany. Bo powtarzam - jest obowiązek planowania. Więc jeśli nie karta obserwacji jako plan wynikowy - to trzeba stworzyć inny dokument. Czy to nie dodatkowa praca, której można uniknąć?

Wyobraź sobie, że w przedszkolu nie byłem jako dziecko, tylko jako inspektor szkolny we Wrocławiu - wizytowałem je. A potem współdziałałem jako rodzic w komitecie przedszkola mojej córki.To może jakąś ogólną wiedzę o pracy przedszkola posiadam?

Mam spróbować mierzenia jakości trzylatka. Proszę bardzo: standard edukacyjny przyszłego absolwenta :potrafi wspóldziałać z innymi dziećmi. Standardy wymagań dla trzylatka: chętnie zostaje w przedszkolu, podejmuje zabawy z innymi dziećmi, dzieli się zbawkami, zna imiona dzieci. To ostatnie może już za trudne. Zależy jakie mamy dzieci. Te standardy wymagań - to oczywiście plan wynikowy i jednocześnie karta obserwacji dzieci - jak postuluję.Tylko te standardy wymagań muszę skserować tyle razy, ile mam dzieci w grupie. I np. Pawełek chętnie już zostaje w przedszkolu, ale jeszcze z obawą podejmuję wspólne zabawy i nie chce dzielić się bawakami- data. Małgorzata - wszystkie cztery standardy wymagań, a nawet już doszła do kolejnego: inicjuje zabawę: - data. W tym momencie mamy mierzenie jakości: procedura: obserwacja dzieci:narzędzie; karta obserwacji. Druga procedura: wywiad z rodzicami na temat, jak dziecko postrzega przedszkole, narzędzie: arkusz wywiadu z pytaniami.I to jest mierzenie jakości, czyli obserwowanie rozwoju dziecka.

Co do Benigdy.Jeszcze raz; są standardy końcowe dla absolwentów: do tych standardów podstawowych tworzymy zestaw standardów wymagań wobec dzieci - od najłatwiejszych (patrz - wyżej do coraz trudniejszych).Można sobie ustalić, jakie standardy , mają dzieci osiągnąć w pierwszym roku czy półroczu pobytu  w przedszkolu, a jakie w następnych latach.To mogą być nawet poziome kreski oddzielające zestawy standardów wymagań dla poszczególnych roczników. W kartach obserwacji, które są tym samym co plany wynikowe - przy każdym dziecku odnotowujemy, kiedy to osiąga. I tym tylko różnią się plany wynikowe, że zakładają osiąganie jakichś umiejętności w jakimś czasie, a te same standardy wymagań - kiedy obserwujemy dziecko stają się wskaźnikami jego rozwoju. Nie widzę żadnych utrudnień ani niezgodności z prawem ,a jest tylko jeden dokument. Ale, oczywiście - to tylko propozycja. Możecie sobie tworzyć plany dowolne, np roczne, półroczne,miesięczne, tygodniowe, dzienne nawet. Z bardzo szczegółową tematyką zajęć i formami zajęć oraz wykorzystanymi środkami.Tylko nie narzekajcie wtedy, że jest nadmiar dokumentacji.I pamietajcie, że żaden plan nie jest dowodem pracy, gdyż jest zrobiony przed pracą. Czy warto więc bronić tradycyjnych planów, zamiast zastapić je kartami obserwacji=plany wynikowe?Pomyślności z Nowym Rokiem.

Ajcila31-12-2004 15:12:48   [#19]

swlazlo

Ja wcale nie jestem wobec Ciebie agresywna oj daleko mi do tego

Przecież my robimy dokładnie wszystko o czym piszesz tzn mierzymy jakość

My nie bronimy starych planów - plany pracy a karty obserwacji to coś zupełnie innego. Każdy nasz przedszkolak ma swoją teczkę a w niej zgromadzoną dokumentację dotyczącą rozwoju przez cały pobyt w przedszkolu. Karty opracowywane są rok rocznie i uwzględniają standardy w poszczególnych dziedzinach zgodnie z wiekiem

Marek Pleśniar31-12-2004 15:31:57   [#20]

smutno mi jakoś - z powodu tego planowania wynikowego. I cholera z tymi panami wynikowymi, brrrrr.

Ale ja się mam prawo nie znać:-)

Obawiam się tylko, że to wprowadzi Bestię nawet do przedszkola.

Ajcila31-12-2004 15:51:31   [#21]

Marku

Nie smuć się my tak szybko "bestii" nie wpóścimy do przedszkola:-))
Ank31-12-2004 16:08:19   [#22]
My ją sposobem weźmiemy! Przedszkola zaradne i coś wymyślą żeby nic bez sensu nie wymyślać;-))
S Wlazło31-12-2004 18:55:29   [#23]
Wciąż się nie rozumiemy, mam klopoty z precyzyjnym formułowaniem myśli. Czy musimy planować pracę w przedszkolu? Tak! jak to robimy - różnie, ale powstaje dokument.Czy musimy obserwować rozwój dziecka - tak. I powstaje nowy dokument. A dlaczego planowanie działania nauczyciela nie ma prowadzić do efektów dydaktyczno-wychowawczych, które osiąga dziecko - czyli właśnie do wyniku edukacyjnego działania. To że kseruje się standardy wymagań - czyli plany wynikowe - i wkłada się corocznie tę kartę do portfolio dziecka - no to właśnie o to chodzi. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego planowanie pracy nauczyciela nie ma się sprowadzać do zestawu wiedzy i umiejętności, które ma opanować dziecko w przedszkolu - bo to jest miernik sukcesu pracy nauczyciela. Dlatego plan wynikowy i arkusz obserwacji dziecka to jest to samo. Na Śląsku pracuję z dwoma przedszkolami, które przygotowuję do certyfikacji ISO. I tam wprowadzono plany wynikowe jako tożsame z arkuszami obserwacji dzieci. I nauczycielki są szczęśliwe - wreszcie mniej papierów - wszystko staje się jasne także dla rodziców i jest to dokumentacja praktycznie na kolejne lata przedszkolne, bez potrzeby zmieniania w każdym roku. Czy Wasze opory nie są czasami związane z tym, że jesteście dyrektorkami i macie już ulożone relacje z wizytatorkami w zakresie dokumentacji? To akurat rozumiem i wtedy też - dla świętego spokoju, póki są wizytatorzy - myślałbym tradycyjnie. Ale nie wmawiajcie mi, że więcej papierów jest lepszym rozwiązaniem niż mniej papierów. Radzę wpuścić do przedszkola tę bestię, która zeźre Wam wiele niepotrzebnej dokumentacji. Stworzy to przestrzeń do jeszcze większego pochylenia się nad dzieckiem. Jeżeli byłybyście zainteresowane, jak to robią w tych przedszkolach,z którymi pracuję, to po uzyskaniu ich zgody udostepnię to w zarysach (jednak, bo są prawa autorskie firmy ceertyfikującej, która mnie wynajmuje). Jeszcze raz pomyślnosci. Stefan.
Benigna31-12-2004 20:15:09   [#24]

Stefanie

- piszesz [#18]: "W kartach obserwacji, które są tym samym co plany wynikowe - przy każdym dziecku odnotowujemy, kiedy to osiąga. I tym tylko różnią się plany wynikowe, że zakładają osiąganie jakichś umiejętności w jakimś czasie, a te same standardy wymagań - kiedy obserwujemy dziecko stają się wskaźnikami jego rozwoju."

 

1. Jakoś nie mogę się zgodzić na propozycję, by plany wynikowe były tym samym, co karty obserwacji.

Chociaż, gdybym zobaczyła jak to wygląda tworzone na Śląsku - może przemówiłoby swoim rozsądkiem - nie mam relacji z nikim, bom niemowlę dyrektorskie i otwarta jestem - tylko trza mnie uargumentować:)

/ja już widziałam plany wynikowe i one mi postawiły włos na głowie/

- i do dziś mi ten włos stoi;))

 

- dalej: "Nie widzę żadnych utrudnień ani niezgodności z prawem ,a jest tylko jeden dokument"

 

2.Czy jeden? Jak wynikałoby z lektury Zofii Lisieckiej "Jak budować plan wynikowy":

"Planowanie wynikowe, przypomnijmy to raz jeszcze - wspomagające proces sprawdzania i oceniania osiągnięć edukacyjnych ucznia - uzupełniane powinno być przez planowanie działań wychowawczych oraz „codzienne”, związane z projektowaniem lekcji, planowanie metodyczne. To ostatnie w swej istocie kontynuuje ideę planowania sekwencji działań ucznia oraz towarzyszących im, nakierowanych na organizowanie i wspieranie efektywnego procesu uczenia się, czynności nauczyciela."

 

Co Ty na to?

 

3. Mam wciąż opory, bo: dzieci nie rozwijają się w tym samym tempie. Wiek przedszkolny charakteryzuje się ogromną dynamiką. O ile można się pokusić o formułowanie sylwetki sześciolatka, tworzenie zestawu standardów "wymagań" - od najłatwiejszych do najtrudniejszych, to już z ustalaniem czasu, z sylwetką "modelowego" 3 - 4-latka gorzej. I jaki sens jest w tym, że na kwiecień (a dlaczego nie na maj lub luty? - jaką mam podstawę do planowania konkretnych terminów?) zaplanuję sobie opanowanie powiedzmy umiejęthości X. Jeśli  opanuje ją 3 dzieci to, czy pozostałe są rozwinięte poniżej standardu, czy też jakość mojej pracy jest kiepska?

Nadal uważam, że w ten sposób odnotowuję, kiedy Jasiek zapamiętał imiona kolegów, a nie , że osiągnął standard przewidziany na pierwsze półrocze.

 

- i jeszcze: "I pamietajcie, że żaden plan nie jest dowodem pracy, gdyż jest zrobiony przed pracą"

 

4. I tu się zgadzamy: żaden - wynikowy też. Dlaczego? Patrz jak wyżej: małe dziecko to nie maszyna, żeby dostosować się do przyjętego przeze mnie terminu.  

 

Dlatego wciąż nie widzę konieczności przenoszenia czegoś stworzonego dla szkoły na grunt przedszkola, które ma wypracowane własne nienajgorsze formy i podejrzewam, że ta bestia niczego nam nie zeżre.

 

I dlatego cieszę się, że napisałeś, że to tylko propozycja:)

 

Ale jeśli podzielisz sie choćby zarysami materiałów śląskich, które będą w stanie przekonać do słuszności Twego stanowiska takich opornych, jak ja - pokazuj. Czekam - a nuż nie mam racji.

 

Pozdrawiam :))))

Benigna

S Wlazło31-12-2004 20:53:11   [#25]

No i pogadujemy sobie w Sylwestra, który spędzam z córką i wnukiem. Z. Lisiecką sobie darujmy. Możemy mieć inny pogląd na plan wynikowy, np. Prof. B.Niemierki: wiedza i umiejętności (ja dodaję:zachowań społecznych), które uczeń (dziecko) powinno osiągnąć na danym etapie edukacji.

I jaki sens jest w tym, że na kwiecień (a dlaczego nie na maj lub luty? - jaką mam podstawę do planowania konkretnych terminów?) zaplanuję sobie opanowanie powiedzmy umiejęthości X. Jeśli  opanuje ją 3 dzieci to, czy pozostałe są rozwinięte poniżej standardu, czy też jakość mojej pracy jest kiepska? Nie to nie znaczy, że jest kiepska, tylko jest to powód do refleksji, co się stało, że te umiejętności zaplanowane do osiągnięcia przez dzieci, osiągnęło tylko troje dzieci.Może to było zbyt ambitne w stosunku do pozostałych dzieci, może wystapiły trudności obiektywne - np. zbiorowe zachorowania dzieci. Ale jesteśmy blisko już porozumienia. Plan wynikowy nie oznacza, że wszystkie dzieci mają to osiągać w tym samym czasie. To ogólna koncepcja rozwoju dziecka w przedszkolu. Osiągają je w róznym tempie i dlatego plan jest bezsensowny, jeżeli sprowadza się tylko do terminu. Może więc lepiEj to nazywać - projektowane osiągnięcia dzieci w ramach poszczególnych standardów dla absolwenta. Ale byłaby to tylko zmiana nazwy - treści merytoryczne pozostaną bez zmian. No czas na zabawę. Pogadamy za rok. Stefan.

Benigna01-01-2005 10:29:49   [#26]

Stefanie!

Nie chcę rozmawiać za rok;(

A skoro nadszedł przyszły to witam Cię i chcę gadać w tym:))

Sobie tak czytam, czytam i widzę, że pod pojęciem plany wynikowe możemy istotnie rozumieć co innego. To może powyjaśniajmy, bo rozbudziłeś moją ciekawość.

Proponowane "projektowane osiągnięcia dzieci w ramach poszczególnych standardów dla absolwenta" (ta nazwa do mnie przemawia i powstały dokument jako żywo może być tożsamy z kartą obserwacji) przewidziane są na dany etap edukacji - znaczy przedszkole jako całość, czy w rozbiciu na grupy wiekowe(?). Do każdej grupy wiekowej przyporządkowuje się umiejętności z różnym stopniem trudności w jednej grupie, czy umiejętność ta sama a zróżnicowany stopień odpowiada różnej grupie wiekowej? W oparciu o co nauczycielki z przedszkoli, z którymi współpracujesz wyznaczają termin osiągnięcia tych umiejętności (rozumiem, że jak ma być plan to i jakiś termin też się tu mieści). Jak przyporządkowują działania, treści programowe - jak to właściwie wygląda? Czy każde dziecko w swoim portfolio posiada potem taki obszerny arkusz nie tylko z osiągnięciami (projektowanymi - potem zdobytymi) ale z całą dokumentacją sposobu osiągnięcia celu (tych umiejętności) - to jest tematami zajęć, stosowanymi metodami pracy - czyli tym, co zawieramy w "naszych" planach dydaktycznych. Czy też to jest pomijane? Jak wówczas dokumentuje się te sprawy?

Opowiedz trochę o tym.

Pozdrawiam w nowym roku, życzę wielu miłych spotkań rodzinnych, przyjacielskich, cierpliwości do dyskusji:)

S Wlazło01-01-2005 21:13:49   [#27]

Wzajemnie życzę - pomyślności wszelkiej. Wreszcie doszliśmy do wspólnej płaszczyzny dyskusji, co do utożsamiania planów wynikowych z arkuszami obserwacji. Ale tyle nowych pytań stawiasz naraz. Nie mogę dziś posłużyć Ci materiałami z przedszkoli, którymi się opiekuję, bo nie mam na to ich zgody - są nadal święta. Odpowiem więc teoretycznie.

1.Standardy wymagań są na cały okres pobytu w przedszkolu, poczynając od najłatwiejszych - jak w przykładzie do trzylatków aż do umiejętności końcowych: np. przestrzega zasad wspódziałania, rozróżnia dobro od zła w działaniu zespołowym, i tylko dla najzdolniejszych - potrafi kierować działaniem grupy, gdy idzie o standard końcowy: dziecko chętnie współdziałania z innymi. Ale oczywiście, można zaplanować (to jest ten termin, o który Ci chodzi, żeby to utożsamić z planem wynikowym), które ze standardów wymagań powinny dzieci osiągać w kolejnych latach edukacji przedszkolnej. Moim zdaniem wystarczą lata przedszkolne, ale można spróbować w ramach jednego roku oznaczyć, które standardy wymagań mają osiągnąć w kilka miesięcy. Termin jest umowny, prawdopodobny do osiągnięcia w danej grupie dzieci. Dlatego na początku każdego roku szkolnego dokonują charakterystyki (diagnozy umiejętności - patrz książka: J.Góreczna.S.Wlazło: "Jakościowy rozwój przedszkola") swojej grupy, aby stwierdzić, co już potrafia i móc ustalić, co jest do osiągnięcia w najbliższym roku. Jednakże, w przypadku poszczególnych dzieci - niektóre mogą pójść szybciej - a niektóre wolniej, stąd w kartach obserwacji daty przy standardach wymagań.Treści programowe wynikają ze stosowania podręcznika dot. wychowania w przedszkolu - tytułu też Ci teraz nie powiem.I tam są treści, tematy zajęć, propozycje realizacji itd. Wpisywane są tematy zajęć do dziennika i nr scenariuszy z książki.Oczywiście, na końcu roku szkolnego tego do portfolio dzieci się nie zamieszcza - tylko: wykaz standardów wymagań, które dziecko miało osiągnąć, ale zgrupowane pod tytułami: osiągnięcia dziecka w r. szk... i druga część; nad czym dziecko nadal pracuje. Data lipcowa roku szkolnego i podpis - ksero dla rodziców.

To na razie tyle. Cierpliwości co do materiałów. Podaj swój email - bo pewnie uzyskam zgodę dla Ciebie, ale wątpię, czy na upublicznienie w wymianie plików. Jest to jednak ich autorski dorobek. Pzdr. Noworocznie. Stefan

Benigna02-01-2005 10:14:32   [#28]

Cierpliwie więc zaczekam . Przy każdym moim poście, gdy klikniesz nicka (a to akurat imę i nazwiskao) automatycznie włączy się edytor poczty e-mail.

Pozdrawiam

Ajcila02-01-2005 14:51:35   [#29]

swlazlo

Zainteresowałeś mnie tym co robisz z nauczycielkami na Śląsku dlatego jesli i mnie mogłbyś przesłać te materiały byłabym zobowiązana

My tak naprawdę jesteśmy bardzo otwarte i jeśli coś ma sens a tym bardziej służy dziecku chętnie wówczas podejmujemy wyzwanie

Ank02-01-2005 15:48:25   [#30]

Myślę, że gdybyśmy miały szansę zapoznać się z takimi materiałmi i pomyśleć na ten temat racjonalnie to wyniknie z tego tylko coś dobrego. Nie dziw się Stefanie, że czasem stajemy okoniem i jeżymy się z byle powodu. To z przyczyny tego wszystkiego co na nas napiera z zewnątrz - całej masy często bezsensowych papierów tworzonych po wielokroć zupełnie nie wiadomo po co bo ktoś tak chce albo mu się wydaje. Wytworzyłyśmy tym samym w sobie pewne mechanizmy obronne przeciw temu złemu ale i czasem dobremu. Ponieważ nie ma dobrych gotowych rozwiązań my często błądzimy i poszukujemy i chyba jsteśmy już tym okropnie zmęczone. Czasem to najzwyczajniej już się nie chce. Może mówię tylko za siebie ale takie mam odczucia.

Bardzo Cię jednak prosimy pomóż nam, jeśli możesz, bo to trudny dla nas problem. Wiem oczywiście, że każde przedszkole musi dopasować nawet gotowe rozwiązania do swoich realiów i możliwości ale podpowiedz nam proszę od czego zacząć. Może uda nam się w zespole coś mądrego wypracować.

Może na forum albo w Miętnem, jeśli się spotkamy, będzie okazja żeby podyskutować na temat konkretnych rozwiązań.

S Wlazło02-01-2005 19:00:38   [#31]
Jak widzę - nie ma już takich opinii, że na przedszkolu znam się tyle, że byłem w nim jako dziecko: cytuję: tak też wywnioskowałam z wypowiedzi Stefana iż w przedszkolu to on chyba nie był no może jako dziecko. Zabolało mnie to. Jakże często ferujemy krzywdzące oceny zamiast podejmować dialog. Możemy się też przecież pięknie różnić. Nie mogę obiecać przekazania tych rozwiązań w certyfikowanych przedszkolach, bo nie rozmawiałem jeszcze z moimi podopiecznymi na temat upowszechniania już teraz, zanim zdobędą ISO, jakie jakościowe zmiany tam zaszły. Póki co - odpowidałem ogólnie. Jeżeli to nie jest wystarczająca informacja, a koniecznie muszą być przykłady - to będę się o nie starał.Sformułujcie jednak konkretne pyania, tak jak zapytała Benigna.PZDR.
Ajcila03-01-2005 16:28:11   [#32]

swlazlo

Myślę że nie masz się o co obrażać po pierwsze: gdyby Twoje doświadczenia związane były z dzieciństwem w przedszkolu na pewno byłyby piekne

Po drugie całkiem inaczej wygląda praca taka od środka tzn. bezpośrednio z dzieckiem a inaczej z nauczycielkami chodzi mi tu o teorię i praktykę

I tak np. mam pytanie bo na nie własnie oczekujesz w książce/z którą pracuję i posiadam już jakiś czas/ "Jakościowy rozwój przedszkola"  jest przykład na str. 71 arkusza obserwacji wraz ze standardami wymagań

Jeśli by miało to zastąpić plan pracy to czy Twoim zdaniem wystarczy tak ogólny  temat czy też blok tematyczny? To po pierwsze

A po drugie czy zgodnie z tą propozycją każde dziecko miałoby kilkadziesiąt kart? I w jaki sposób nauczyciel dokumentowałby realizację treści programowych

S Wlazło03-01-2005 20:21:20   [#33]

Nie jestem obrażony, tylko było mi smutno, że zasugorowałaś, że na przedszkolnej pracy się nie znam, a coś Wam proponuję.Według mnie "od środka", czyli tylko praktyka często powoduje wchodzenie w nadmierne szczegóły, dlatego jest potrzebne spojrzenie z zewnatrz, syntezujące. To nie jest sprzeczne, tylko wzajemne uzupełnianie. Co do pytań:

1. Na str. 82 tej książki jest przykład standardu ze wskaźnikami. Moim zdaniem, wystarczy tak ogólnie, ale każda nauczycielka może sobie te standardy wymagań, czyli wskaźniki bardziej uszczegółowić.Przy wskaźnikach może wstawić orientacyjne terminy osiągnięcia ich w grupie albo oddzielić kreską lub pustym wierszem, które standardy wymagań, w jakim semestrze.To termin wymagany planem.Teraz -  im więcej uszczegółowienia w standardach wymagań, czyli im więcej szczegółowych standardów - tym więcej stron w arkuszu obserwacji dziecka. Optuję za 5-6 stronami za cały okres nauki przedszkolnej.Propozycja takiego arkusza obserwacji dziecka jest na stronach 83-88 (5,5 strony), choć dostrzegam możliwości jego zsyntezowania.Chcieliśmy jednak ująć wszelkie umiejętności.Decyzja należy do rady pedagogicznej przedszkola.

2. Odpowiedź co do liczby stron = jak wyżej. Podstawa programowa ma się ujawnić w sformułowanych standardach wymagań - bo podstawa mówi o rozwoju dziecka- a standardy wymagań - też. Można wręcz cytować podstawę programową, ujmując cytaty w odniesieniu do wiedzy, umiejętności i zachowań dzieci. Jeżeli potem te same standardy wymagań są arkuszem obserwacji dziecka - to nie ma lepszego dowodu na realizowanie podstawy programowej. Nawet w szczegółach można mówić, ile dzieci, co. Tradycyjnie - dowodem jest tylko zapisanie tematu w dzienniku, tematu odpowiedniego do sformułowania w podstawie programowej. A to żadnym dowodem nie jest. Podstawa programowa ma się realizować w ujawnianych umiejętnościach dziecka.Co do przykładu ze strony 71 - przykład poczty jest tylko przykładem. Te umiejętności są obserwowane w różnych zabawach i wycieczkach tematycznych. Dlatego najlepiej wprowadzać daty, ilekroć ta umiejętność jest obserwowana. Może to być np, tabela: umięjętność: nazwa kolumny: poczta, i  kolejne kolumny. Tabela na str. 72 - to może być diagnoza na początku roku szkolnego, aby móc dobierać treści programowe. Niestety, umknęło nam zaakcentowanie, że ta diagnoza jest na wstępie i że może dotyczyć różnych umiejętności dzieci. Po dodaniu tematów - może też być arkuszem obserwacji dziecka. Specjalnie - nie daliśmy jednego wzoru dokumentowania rozwoju dzieci, aby nie wprowadzić schematycznego myślenia nauczycielek.Pozdrawiam. Stefan

Ajcila03-01-2005 21:40:23   [#34]

Dzięki za obszerne wyjaśnienia jednakże mam do Ciebie takie prywatne pytanie mówisz że "Na Śląsku pracuję z dwoma przedszkolami, które przygotowuję do certyfikacji ISO. I tam wprowadzono plany wynikowe jako tożsame z arkuszami obserwacji dzieci"

Czy gdybym Cię poprosiła byłbyś w stanie zorganizować spotkanie u nas? Trudno jest przekonywać nauczycielki do czegoś czego się same nie będą pewne

S Wlazło04-01-2005 22:07:32   [#35]
Nie wykluczam, ale najwcześniej w kwietniu, mam wiele takich zapytań z całej Polski. Trudno wszystkim obiecać przyjazd. Jak dotąd, udawało mi się zawsze przekonywać nauczycielki. Przyjeżdżam z materiałami, pracujemy nad rozwiązaniami w danym przedszkolu.A gdzie to przedszkole?
Ajcila05-01-2005 08:50:39   [#36]

Przeszkole jest w Myślenicach.

Gdybyś zdecydował się na przyjazd to proszę o kontakt meilowy myślę że w taki sposób łatwiej byłoby nam ustalić konkrety spotkania.

Ajcila10-01-2005 16:33:52   [#37]

swlazlo

Podnoszę do góry bo czekam na odpowiedź Stefana:-))

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]