Forum OSKKO - wątek
margocha | 28-12-2004 21:58:19 [#01] |
---|
No pięknie, jest najnowsza propozycja OKE Poznań. Egzaminatorzy skoszarowani w Poznaniu. Wyżywienie i nocleg, acha dojazd ... na własny koszt. Z 19 proponowanych 17 odmówiło. Z satysfakcją stwierdzam, że wobec takiej ignorancji, chamstwa i jak to jeszcze nazwać.. ja też. Polecam się i proponuję zrobić to samo, granice zostały przekroczone. Pozdrowienia dla zadowolonych. |
migotka | 28-12-2004 22:06:10 [#02] |
---|
margocha Ja już dawno o tym mówiłam.
Nie dajmy się wykorzystywać! Inaczej będą nas traktować jak ... .
Jestem z Tobą! |
aga2307 | 28-12-2004 22:29:40 [#03] |
---|
O co chodzi z tymi egzaminatorami. Też nim jestem. |
Małgoś | 28-12-2004 22:35:13 [#04] |
---|
:-) jest taki artykuł w kodeksie karnym: Rozdział XXIII Przestępstwa przeciwko wolności Art. 189. § 1. Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni lub łączyło się ze szczególnym udręczeniem, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. |
Karolina | 28-12-2004 22:38:21 [#05] |
---|
zatem zapewne ich po 6 dniach wypuszczą ;-)))) |
migotka | 28-12-2004 22:42:52 [#06] |
---|
będą się bać |
aga2307 | 28-12-2004 23:12:26 [#07] |
---|
Gdzie jest propozycja OKE w Poznaniu |
AnJa | 29-12-2004 08:36:44 [#08] |
---|
"lub ze szczególnym udręczeniem" jest jeszcze:-)
Propozycja pewnie imiennie przyszła.
................
Już po świętach wdałem się w pyskówkę na forum z naszą OKE (ciekawe dlaczego ludzie tak się ze mną lubia w pyskówki wdawać?)- wyobraźcie sobie, ze nie dosyć, że prawie częściowo przyznali mi racje(no, tłumaczyli), to jeszcze zadzwonili, żeby przeprosić (dokładnie to wprawdzie nie wiem za co, chyba za wyzłosliwianie się).
O co chodzi?
Czyżby skrajna amerykanizacja? (pamiętacie to z szeptanki Smolenia: "Amerykanie nawet jak napadną to przeproszą, a mnie za te 40 lat to k... nikt nie przeprosił")
..........
Zupełnie poważnie, to ja nie zazdroszczę - nie wiem jak mi organizacja Matury w szkole wyjdzie (chociaż pewne światełko zaczynam dostrzegać), ale mocno czarno organizację sprawdzania widzę. |
OlaM | 29-12-2004 09:06:01 [#09] |
---|
matury mnie nie dotyczą, bom dyrek gim. Prywatnie przeżywałam w ubiegłym roku dwie, bom z opolskiego (syn zdawał). W miesięczniku "Dyrektor szkoły" przeczytałam, że dyrek z V LO w Krakowie zaskarżył organizację matury do Rzecznika Praw Obywatelskich. Mogę tylko za Was trzymać kciuki, abyście przez matury szczęśliwie przebrnęli;-)) |
florek | 29-12-2004 10:23:33 [#10] |
---|
W ubiegłym roku poprawiałyśmy sprawdziany i egzaminy w mieście - siedzibie OKE. trzy dni w obcym mieście, w podłych warunkach noclegowych,sanitarnych, z kiepskim wyzywieniem i dojazdem na własny koszt do OKE i potem Taxi do miejsca poprawy. Około 5 zł od pracy. Zawyżono ilość prac. Zwołno egzaminatorów z miast odległych o nawet 300 km. Kobiety kłóciły się o niemal każdą pracę. Wyszło po jakies 50 na osobę. Odliczając koszty materialne i nieoszacowane - duchowe, to................(i tu pada niecenzuralne słowo.) Nauczyciel ciagle jeszcze potrafi pracować dla ideii. No i na tym jedzie kto może. |
Klemens Stróżyński | 29-12-2004 11:01:42 [#11] |
---|
wolny rynek pracy Żyjemy w kraju jednak jakoś tam normalnym. Obowiązku pracowania nie ma. Za pracę jest umowa, koszty uzyskania przychodu wpisuje się w PIT zryczałtowane albo realne, jeżeli są wyższe (dojazd, nocleg itp.), oblicza się, ile za tę pracę wypada i albo się ją podejmuje, albo - skor nieopłacalna - rezygnuje z niej. Przepisy skarbowe nie przewidują narzekania na warunki pracy. No, stara polska tradycja każe traktować narzekanie na warunki i płace jako rodzaj psychicznego dodatku do wynagrodzenia. Margocha (#01) postawiła sprawę rzeczowo - moje uznanie. |
florek | 29-12-2004 11:37:20 [#12] |
---|
Istnieje tez wolność słowa. |
Zola | 29-12-2004 11:38:07 [#13] |
---|
margocha mam pytanie, czy w propozycji OKE była podana ilość dni, jakieś konkretne daty |
margocha | 29-12-2004 11:42:23 [#14] |
---|
Aga2307 pytała, gdzie jest ta propozycja? Dostaliśmy pisma z OKE, dzwoniliśmy do liderki grupy i to ona przedstawiła te warunki. Oficjalnie nic na stronach OKE oczywiście nie ma i pewnie nie będzie. Cóż Klemensie masz rację - nie odpowiadają nam warunki, a więc po prostu rezygnujemy.Szkoda, że nie może być normalnie czyli tak jak w poprzednich latach, ale trudno. Dzieki za uznanie. Pozdrowienia. |
Majka | 29-12-2004 12:51:31 [#15] |
---|
Nasze OKE na razie taktownie zaprosiło część egzaminatorów na styczniowe szkolenie "egzaminatorów OKE". Poprzednie , jesienne doszkalanie było mniej uroczyście zapowiedziane, więc to chyba wezwanie dla tych majowych :)
Żadnych szczegółów co do organizacji maja. |
Klemens Stróżyński | 29-12-2004 12:57:35 [#16] |
---|
Jedźcie na szkolenie tam można się dogadać, zorganizować, grupowo reagować na propozycje nie do przyjęcia. Twórzcie Komitet Obrony Praw Egzaminatora - to Wam radzi niegdysiejszy przewod. Komitetu Obywatleskiego Solidarność. |
margocha | 29-12-2004 16:44:48 [#17] |
---|
zola Konkretów nie ma, jest tak zwane przybliżone gadanie. Coby było najtaniej i o urlopy bezpłatne nie prosić, to najprawdopodobniej 1 - 3 maja -hurrrra. Klemensie - na szkoleniu maturalnym, które u nas dbyło się w listopadzie oczywiście woda w usta, nikt nic nie wie ofocjalnie. Teraz mamy do 31.12 wysłać deklarację współpracy dla egzaminu gimnazjalnego, a w marcu zgłosić się do lidera. Tenże lider operuje tym, co mu powiedziano, a co przytoczyłam w pierwszym poście. Nic innego nie wiem, poza tym, że mam to w...nosie, załóżmy ;) :( Komitet ...hm...to brzmi dumnie...przemyśleć trzeba....albo proteścik jakiś.....co myślicie? |
Majka | 29-12-2004 17:04:12 [#18] |
---|
Margocha, ale piszesz o egzaminatorach gimnazjalnych?
Bo matura z j.polskiego dopiero 5 maja, czyli sprawdzanie znacznie później. |
margocha | 29-12-2004 17:07:21 [#19] |
---|
Tak, ale na doszkalaniu mówiono, że na pewno w systemie skoszarowanym, więc nie sądzę, żeby były różnice. Na razie jeszcze nie ma pism proponujących współpracę maturalnych (niestety jestem tym i tym, był człowiek kiedyś ambitny...ech...) |
Dagmara | 29-12-2004 18:40:21 [#20] |
---|
Margocha Zdecydowanie nie akceptuję Twoich argumentów. Dobrze, że odmówiłaś sprawdzania prac, bo zły egzamonator, to na pewno nie obiektywny egzaminator. Ale rację ma Klemens: rynek pracy jest wolny - każdy wybiera pracę. W 2002 roku pracowałam w komisji sprawdzajacej ówczesną "nową maturę" i nie byliśmy skoszarowani. Prace można było zabrac do domu. Ale komunikacja w sprawie błędów uczniowskich przerosła nas. W tym czasie wykonywałam około 20 telefonów dziennie. Sposób chory. Dlatego jedynym sposobem obiektywnego sprawdzania jest skoszarowanie wszystkich egzaminatorów w jednym miejscu. Własnie w celu komunikacji. To nie jest łatwe dla egzaminatorów, ale sprawa jest nadrzędna. Dobrze, że egzaminator może odmówić. Po dwóch odmowach przestanie nim być. |
margocha | 29-12-2004 19:19:44 [#21] |
---|
Każdy ma oczywiście wybór, tylko wytłumacz mi proszę, jak można pracować za tak śmieszne pieniądze? 5,50 brutto - podatek=4,90 razy 100 prac=490 minus trzydniowe wyżywienie, dwa noclegi i 150 km. dojazdu=??? Ja też poprawiam prace od trzech lat, jestem weryfikowana, sprawdzana i jakoś nikt nigdy nie miał do mnie zastrzeżeń natury merytorycznej, więc bardzo proszę ...spokojnie z tymi złymi egzaminatorami. |
Waldemar Borkowski | 29-12-2004 19:32:04 [#22] |
---|
do egzaminatorów Właśnie otrzymałem pismo /OKE Poznań/: "Na podst...... proponuję Panu podjęcie współpracy w charakterze egzaminatora .... . Każdy egzaminator zobowiązany jest do sprawdzenia w systemie skoszarownym szacunkowo ok. 100 arkuszy egzaminacyjnych. Odpłatność jednego arkusza wyniesie 5,50 zł. Proszę o odesłanie potwierdzenia /lub rezygnacji/ podjęcia współpracy w terminie do 31 grudnia 2004r. |
margocha | 29-12-2004 19:37:22 [#23] |
---|
Czyli dostałeś dokładnie to samo co my, zadzwoń teraz do wymienionego w piśmie lidera i spytaj o warunki. Skonfrontujemy poglądy liderów, bo może nasza pani wyrwała się z własnymi pochopnymi wnioskami? Wysłaliśmy też oficjalne pismo do OKE ( z zapytaniem o warunki i szczegóły), jak zwykle brak odpowiedzi (no, dopiero minął tydzień). |
Majka | 29-12-2004 19:38:14 [#24] |
---|
margocha? "Zły" czyli wkurzony :)
Piszesz , że 100 prac maturalnych w 3 dni?
Niezłe....
Setkę prac próbnej sprawdzałam prawie tydzień.
Pamiętacie egzamin po kursie? Mieliśmy 1 pracę na godzinę sprawdzić :))))) |
Mariola | 29-12-2004 21:33:34 [#25] |
---|
u nasz szkolenia doszkalające egzaminatorów maturalnych zaczynają się od 8 stycznia.
Wtedy będę mogła napisać coś z pierwszej ręki.
Natomistast moja znajoma właśnie dzisiaj skończyła kurs na egzaminatorów. Dowiedziała się na nim, że oni nie będą sprawdzać w tym roku.
Natomiast prwdą jest, że egzaminatorzy będą skoszarowani i będą sprawdzać od rana (czyli wnioskować należy, że do pracy w tym czasie chodzić nie będą).
Jednak w jaki sposób będzie to zorganizowane (zwolnienie ze szkoły), dokładnie nie wiem.
Pani powiedziała im tylko, że to nie jest zmartwienie egzaminatora (?) |
camelot | 29-12-2004 22:14:28 [#26] |
---|
miejmy godność Wydaje mi się, że należałoby mieć przede wszystkim własną godność a nie robić wszystkiego dla czasami marnych pieniędzy. Jak jedna czy druga OKE nie znajdą chętnych do pracy to może się zastanowią, że nauczyciel to też człowiek i nie wszystko zrobi co mu się każe. Ja jak coś mi takiego zaproponują jak w Poznaniu to poprostu odmówię. Nie będę się poniewierał po jakiś ośrodkach za psie pieniądze. |
Majka | 29-12-2004 22:58:52 [#27] |
---|
nowość? Aktualności
29 grudnia 2004
Matura: Sfinansują głównie samorzady
Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu władze samorządowe otrzymają list od ministra edukacji Mirosława Sawickiego. Nie będą to jednak noworoczne życzenia, lecz odpowiedź ministerstwa na obawę samorządowców i dyrektorów szkół w związku z finansowaniem tegorocznego egzaminu maturalnego - czytamy w Dzienniku Polskim.
Jeszcze do niedawna przedstawiciele krakowskiego Wydziału Edukacji byli przekonani, że koszty przygotowania egzaminu poniesie budżet państwa. Nie będzie jednak pieniędzy na zakup sprzętu komputerowego z legalnym, licencjonowanym oprogramowaniem (niezbędnego do przeprowadzenia egzaminu z informatyki) ani na zaopatrzenie szkół z większą liczbę odtwarzaczy CD (do egzaminu z języków obcych).
Ministerstwo uznało, że sprzęt przyda się później w codziennej pracy szkoły, dlatego pieniądze na jego zakup muszą pochodzić z kasy organów prowadzących, czyli samorządów. Zapłacą one również za prace nauczycieli zaangażowanych w przeprowadzanie egzaminu na terenie własnej szkoły.
Ministerstwo zobowiązało się jedynie do zwrotu nauczycielom kosztów dojazdu do pracy w zespole egzaminacyjnym w innej szkole. Zaleca przy tym, aby w skład tych zespołów powoływane były osoby mieszkające jak najbliżej takiej placówki. Na zabezpieczenie arkuszy egzaminacyjnych dyrektorzy szkół również nie dostaną ani grosza. (DZIENNIK POLSKI) |
Małgoś | 29-12-2004 23:34:50 [#28] |
---|
a jak jest w innym świecie ? ...tym nienauczycielskim? w firmie handlowej (ok. 2 tys. brutto wszystkiego, 26 dni urlopu w roku, 8 godz. zegarowych dziennie - jak jest potrzeba to się jedzie i na drugi koniec Polski, a nawet i dalej, sypia się w samochodzie albo w nędznych motelikach, je praktycznie tez za własne) a taki lekarz - zwykły, przychodniowo-szpitalowy - tuła się po dyzurach i dyzurkach, sypia na siedząco i jada z kuchni szpitalnej (wiadomo, że cienko i postnie) znam biznesmanów, którzy po godzinach garniturowych w roboczych ubraniach razem ze swoimi dziećmi remontują firmę - w przerwach sycąc głód kanapkami z domu ("szkoda kasy i zdrowia na te fastfoody") coraz częściej mam wrażenie, że się pomieszały role ucznia i nauczyciela, bo coraz cześciej n-l mówi głosem ucznia: "bez sensu!", "a niby dlaczego ja?", "a co ja za to dostanę?", "to nie moja sprawa", "a po co się wysilać?" a co ja Wam będę ...sami wiecie jak jest :-( znam nauczyciela, który pracując w publicznej szkole zarabia ponad 3 tys. zł netto (bez korepetycji) - nie tyra za trzech, a za jednego, ale ma potrzeby i świadomośc, że jednak sporo zalezy od niego lubię go ...bo nie narzeka i się zna na wielu rzeczach i ...nie gardzi pieniędzmi, które dostaje za pracę (jak im się nabory zmniejszyły, to niebo i ziemię poruszył, a uczniów znalazł - z sąsiedniego rejonu ściągał kandydatów - nie liczył na wynagrodzenie ...cieszył się, że mu godzin nie ubyło) ja juz pewnie nie, ale może moje dzieci doczekają czasów, gdy typowy polski nauczyciel o swojej szkole będzie mówił i myślał ...MOJA FIRMA ;-) |
zgredek | 29-12-2004 23:42:56 [#29] |
---|
Małgoś - za 3 000 zł netto to się nie dziwię, że nie narzeka, zwłaszcza, że nie tyra za trzech |
Małgoś | 29-12-2004 23:48:48 [#30] |
---|
Zgredku, to zalezy od punktu widzenia ;-) z punktu widzenia pensumowego n-la, to wariat, który tyra za pięciu ale z punktu widzenia człowieka pracującego w FIRMIE i ..pracowitego tudziez, to tyra za siebie samego więc za jednego ;-) |
zgredek | 29-12-2004 23:52:57 [#31] |
---|
wiesz co Małgoś - to muszę Ci się przyznać, że Twój tekst jest lepszy od uzasadnienia ZNP o emeryturach - tu jeszcze bardziej nic nie rozumiem;-)
-------------------
ale ja nie chcę włączać się w tę dyskusję, bo... nie chcę, więc przepraszam za wtrącenie |
Dagmara | 30-12-2004 09:33:47 [#32] |
---|
Obecnie nauczyciel dyplomowany mający 10 - letni staż pracy i 24 godziny w szkole dostaje przeciętnie na rękę 1880 zł ( ma wychowawstwo i nie jest obciążony żadnymi pożyczkami ). Jak wiemy to więcej zarabia niż "przeciętny" nauczyciel - dyplomowani nie stanowią jeszcze większości. Sprawdzając 100 prac otrzyma za to 480 zł netto, jakby nie patrzeć 1/4 swojej miesięcznej pensji. Na to musi pracować tydzień. Może takie spojrzenie ? |
Klemens Stróżyński | 30-12-2004 10:04:05 [#33] |
---|
za ile - średnio ważne zgredku (#29) bywało, że tę samą robote (np. recenzję robiłem za 1400 zł, albo za 600 zł, albo i za darmo - ale nie postało mi w głowie, żeby mniej starannie zrobić cos, co jest mniej płatne. Wysokość wynagrodzenia nie ma się nijak do jakości pracy - ta zależy od człowieka i tylko od niego. Camelot (#26) - tak, system egzaminowania to bardzo wrażliwy mechanizm i liczniejsze odmowy egzaminatorów mogą spowodowac wstrzas i zmusić organizatorów do sesnowniejszego wynagradzania. bardzo sensownie pisze Małgoś (#28) o roszczeniowości. Warto by spokojnie przeanalizowac sytuację. Po pierwsze - egzaminatorzy powinni być skoszarowani na koszt firmy i na jej koszty żywieni, skoro sama procedura wymusza takie warunki pracy. Zresztą dla firmy te koszty będą mniejsze - tu się da sporo oszczędzić, najdroższe jest wyżywienie i spanie za własną kasę. Odrębnie trzeba by wyliczyć wynagrodzenie. Ono jest teraz kalkulowane tylko wedle możliwości firmy (oświaty, OKE czy jak ją nazwać. Przez godzinę można sprawdzić, myslę, dwie prace, przy dużej wprawie trzy, nie więcej. Za godzinę wypada płacić średniej klasy specjaliście (za takiego uznaję egzaminatora) od 30 do 50 zł. Zatem za pracę powinno wypadać brutto, ale bez kosztów uzyskania, od 10 do 16 zł. I takiego wynagrodzenia można się domagać bez obawy, że się zrujnuje firmę. System egzaminowania taki jaki jest zaakceptowany, jest systemem kosztownym i ministerstwo zdecydowało się na ten system, zamiast innych, mniej kosztownych. Konsekwencji nie powinni ponosić egzaminatorzy ani rodzice (bo można rozważać częściową odpłatność za egzaminy). A dlaczego właściwie nie stworzyć Komitetu, który negocjowałby warunki finansowe egzaminatorów? We wszystkich branżach to normalne. JASNE REGUŁY GRY. |
Zola | 30-12-2004 11:11:49 [#34] |
---|
ja do dam jeszcze coś, praca egzaminatorów nie powinna zakłócać pracy szkoły, dlatego pytałam o terminy przeliczyłam,że przez dwa tygodnie kwietnia będę miała egzaminy ustne i wyszło mi że przez ten czas nie odbędzie się żadna lekcja języka polskiego , przez 8 dni roboczych nie będzie angielskiego, nigdy tak nie miałam podczas egzaminów dojrzałości, zawsze było sporo zwolnionych z ustnych i to ograniczało czas pytania podczas ustnych a teraz musimy pytać wszystkich jak do tego dojdzie jeszcze kilka dni pracy egzaminatorów to może być tak że klasa nie będzie miała 3 tygodnie języka polskiego X 5 godzin to już 15 godzin do tyłu, dużo to czy mało ? |
margocha | 30-12-2004 17:45:04 [#35] |
---|
Dlatego, jak już gdzieś kiedyś pisaliśmy, rozważana jest kwestia czy nie płacić za ustne, wtedy lekcje normalnie , matura po lekcjach. Tyle, że w kontekście tego, co stoi napisane w przytoczonym Dzienniku Polskim, samorządy dojdą do wniosku, że...? w ramach słynnych 40 godzin? Bo nie wierzę, że znajdą pieniądze. Majka - myślałam o 100 pracach gimnazjalnych, bo na tyle miałam w zeszłym roku 3 dni, maturalnych sie tak na pewno nie da. |
Marzanna | 30-12-2004 19:13:13 [#36] |
---|
Jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie matury po odbyciu w danym dniu normalnych lekcji. Bywa, że siedzę w komisji dyplomowej lub maturalnej od 9-tej do 17-tej i pod koniec dnia nie pamiętam już, jak się nazywam... |
Zola | 30-12-2004 19:54:45 [#37] |
---|
pożyczając innym egzaminatorów i planując pracę komisji właściwie na dwie szkoły i tak pracujemy po południu, bo inaczej nie wyrobimy w 10 dni a tyle mamy, a nie mam ochoty pytać podczas pisemnyhch i gmatwać sobie wplanowanie poszczególnyvh egzaminów ustnych w pisemne jak są tylko ustne to pytam całą klase i nikogo nie zgubię a łącząc z ustnymi będę jeszcze musiała uważać na to czy Kowalski zdaje matematykę czy chemię i rozbijać klasy, za leniwa jestem na takie myślenie |
Dżoana | 30-12-2004 23:11:13 [#38] |
---|
Marzanno U nas matury zwykle trwały od 8.00 do 19.00 (angielski) i 20.00-21.00 (j.polski)!!! I jak musiałam siedzieć tak kilka dni z rzędu, łącznie z sobotą, to myślałąm, że mi "siedzenie" odpadnie, o mózgu nie wspominając. |
Dżoana | 30-12-2004 23:17:24 [#39] |
---|
Dagmaro a gdzie koszty przejazdu, zakwaterowania i wyżywienia? Wiesz ile z tych 480 zostanie? Chyba niewiele. |
aga2307 | 30-12-2004 23:32:49 [#40] |
---|
Jestem świeżo po kursie na egzaminatora matur, trzeba było zrobić go ponownie bo przepisy uległy zmianie. . Będziemy skoszarowani podczas sprawdzania. Odbędzie się to w sobotę i niedzielę. Każdy egzaminator sprawdzi w tym czasie średnio po 50 prac. Będziemy pracować w szkołach przydzieleni do odpowiednich zespołów. ale nie ma jeszcze dokładnych informacji. To tak w zarysie. |
Ajcila | 31-12-2004 00:46:42 [#41] |
---|
Ja chyba śnie Czytam i nie wierzę forsa forsa i jeszcze raz forsa A gdzie tu uczniowie ??? Czy za czasów gdy wy egzaminatorzy zdawaliśc matury płacono więcej? Ja rozumiem każdemu ciężko ale ..... gdzie w tym jest uczeń? Może lepiej zamilknę bo ja jak to mówi mój mąż nie na te czasy , ale dal mnie są inne ważniejsze wartości niż forsa |
BożenaB | 31-12-2004 01:36:09 [#42] |
---|
A ja nie :-) One tu odreagują i będzie im lżej ... a potem zrobią to, co trzeba :-) |
Majka | 31-12-2004 10:23:22 [#43] |
---|
Ajcila? A co ty się tak gorszysz slicznie :)))))
Wyłazi z nas wieloletnia tresura: po starej maturze każdy gnał do domu, czule ściskając prace pod pachą i jeszcze w stroju galowym buch na podłogę (miejsca dużo) i przeglądanie - na ile napisali, czy wyraźnie, czy zakończenia dobre.... Tej samej nocy zaczynało się sprawdzanie :) Potem drugi stos - drugie recenzje . I emocje, czy dałam tyle punktów, co pierwszy nauczyciel ;) I radość, bo prace przeszły obie recenzje :)
Czułam, że to prywatna sprawa, misja, nawiedzenie, odpowiedzialność , zaangażowanie ;) Sprawdzian i moich umiejętności "sprawdzacza".
Zewnętrzna matura i zewnętrzne sprawdzanie to inna bajka.
Obiektywnie i z dystansem wyjeżdżam do innego miasta, wynajmuję sobie hotel, kupuję jedzonko, sprawdzam - bez zaangażowania emocjonalnego-- cudze, zakodowane prace w wielkiej hali . Jestem obiektywnym , wynajętym fachowcem, który musi oderwać się od innych obowiązków i porzucić swój zakład pracy ;)
Tu nie ma miejsca na nawiedzenie, tu pora rozmawiać o warunkach pracy i płacy ;) |
Małgoś | 31-12-2004 12:38:18 [#44] |
---|
wklejam na prosbe jeszcze "niezaforumowanej" Wandy - nie dlatego, że ma podobny punkt widzenia do mojego, ale dlatego, ze chce wziąc udział w dyskusji :-) Nie jestem zalogowana na forum OSKKO, czy mogłaby wkleić moją odpowiedź albo podać ją w jakiś inny spoóśb w tamtym wątku.A jeśli nie, to chociaż przeczytać. Dziękuję Wanda Zgadzam się z Małgosią! Kiedy dziecko nauczyciela jest chore i zimą, o 2 w nocy nauczyciel wzywa karetkę pogotowia, to czego oczekuje? Że załoga karetki - kierowca, sanitariusz i lekarz wypełnią swój obowiązek w należyty sposób. Opuszczą ciepłe pomieszczenie, wsiądą do zimnego auta, pojadą kilka kilometrów, wejdą na 3 piętro i zbadają chore dziecko. A kiedy dzieci załogi karetki napiszą maturę,to nauczyciel chce im odmówić sprawdzania - bo mu to nie odpowiada. |
Majka | 31-12-2004 12:53:18 [#45] |
---|
Wzywam i oczekuję , że przyjadą :)
Wiem też, że są w pogotowiu na etacie (!).
Nie spodziewam sie, że wezmą na okoliczność mojego ewentualnego wezwania urlop ze szpitala, opłaca sobie hotel w moim mieście i w ramach przysięgi Hipokratesa przybęda na wołanie ;)
Nie liczę na "powołanie i misję", gdy wzywam lekarza prywatnie, poza jego obowiązkami - wiem, że mu zapłacę.
Bycie egzaminatorem to dodatkowe uprawnienie, nie etat. Zatrudniają nas, a my się zgadzmy lub nie. Częśc z nas pojedzie sprawdzać, część odmówi - normalne życie. Starą maturę musiał sprawdzić każdy (umiał czy nie;).
(spieram się platonicznie, mam nadzieję, że "skoszarowanie" zorganizują w każdym duzym ośrodku, bez konieczności nocowania gdzieś tam i dodatkowych kosztów:) |
Dżoana | 31-12-2004 13:05:02 [#46] |
---|
Zapominamy o jednym, a mianowicie o tym, że załodze pogotowia cały rok płacą taką samą pensję, a my musimy uśredniać, żeby mieć etaty! I co może jeszcze za darmo te matury??? |
Maelka | 31-12-2004 14:27:41 [#47] |
---|
Gdańsk zaproponował 17 miejsc sprawdzania, z czego dwa - trzy są dla mnie do przyjęcia. Może mam szczęście, bo mieszkam blisko tych ośrodków. O skoszarowaniu - ani słowa. Albo skoszarowania nie będzie, albo będzie niespodzianka. Na współpracę narzekać nie mogę. Ale i warunki inne: mniej prac, mniejszy zespół, dobry kontakt. Oby tak dalej... |
Ajcila | 31-12-2004 14:40:57 [#48] |
---|
Majka Ja się gorszę ślicznie jak powiedziałaś chyba dlatego że za latek 3 moje tym razem prywatne pociech tę maturę pisać będą Dżoana na temat służby zdrowia wolę nie dyskutować bo od razu dostaję drgawek - za dużo miałam z nimi do czynienia Może dlatego ich za wzór nikomu bym nie dała |
GrażynaZ | 31-12-2004 14:56:43 [#49] |
---|
2 lata temu skoszarowano nas przy sprawdzaniu egzaminu gimnazjalnego w Krakowie, w niezbyt dobrych warunkach, ale na koszt firmy.W tamtym roku sprawdzaliśmy w mniejszych ośrodkach, poza Krakowem, w znacznie lepszych warunkach ( dojazd własny, obiady-OKE). Dodatkowym "nowoczesnym" utrudnieniem była konieczność wzięcia udziału w szkoleniu internetowym , tzw. MOODLE. Nie mam jeszcze informacji, co nam OKE szykuje w maju 2005 roku. Wiem , że w styczniu odbędzie się szkolenie przewodniczących, weryfikatorów i koordynatorów, a szkolenie internetowe zaczęło się w listopadzie. W porównaniu z latami poprzednimi -jest sensowniej. |
Majka | 31-12-2004 15:47:55 [#50] |
---|
Ajcila :))) Moje prywatne dziecko pisze w tym roku :)
Pewnie dlatego wolałabym, by prace sprawdzali wyspani, najedzeni, dowartościowani i zadowoleni egzaminatorzy z "górnej pólki":)))) | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|