Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
kapuś, donosiciel czy... obywatel |
|
Gaba | 23-12-2004 08:20:34 [#01] |
---|
„Życie Warszawy": W pięciu szkołach Lublińca burmistrz nakazał powiesić skrzynki, do których uczniowie mają wrzucać donosy.
Skrzynki wiszą na korytarzach dwóch gimnazjów i trzech szkół ponadgimnazjalnych tego śląskiego miasteczka. Uczniowie mogą tam wrzucać informacje o przemocy w szkole, w domu lub u sąsiada, wandalizmie i kradzieżach. "Dostaliśmy nakaz ich wywieszenia" - przyznaje Jolanta Kardas, dyrektor Zespołu Szkół nr 2. "Jednak gdyby nie pismo, też przyłączylibyśmy się do akcji. Przemoc to duży problem, a młodzież nie zawsze ma odwagę o niej powiedzieć. Anonimowe listy od uczniów będą co jakiś czas wyjmowane w obecności szkolnego pedagoga i wytypowanego policjanta" - wyjaśnia "Życie Warszawy".
Mimo, że większość rodziców zgodziła się na powieszenie skrzynek, nie cichną komentarze, czy pomysł jest etyczny.
Bogusław Hrycyk, dyrektor Gimnazjum nr 1 przyznaje, że pojawiły się wątpliwości, jak traktować takie anonimy, i czy w ten sposób szkoły nie wychowują "tajnych informatorów policji" - dodaje gazeta.
"Wiem, że młodzież w tym wieku niechętnie donosi na kolegów, bo mocno się ze sobą solidaryzuje" - mówi z kolei Artur Bednarek, zastępca komendanta policji w Lublińcu. "Gwarantujemy jednak anonimowość, więc akcja może odnieść skutek" - konkluduje na łamach "Życia Warszawy" Bednarek . Parę dni temu mialam apel i powiedziałam młodziezy o potrzebie samowychowania, o reakcji obywatelskiej na dziejące się zlo. To nie jest sprawa, że ja nie powiem dorosłemu, że zniszczono okno, ja po prostu jako Polak nie zareaguję, bo mnie dorbo społeczne nie interesuje. Powiedziałam, że mnie donosy i kapowanie mnie nie interesuje, mnie interesuje, czy kiedy widziałeś jak kumpel wyrywa kran, czy mu powiedziałes - zostaw to. Mnie interesuje, ze kiedy ktos cię skrzywdził powiedziałes to wychowawcy - bo postawa obywatelska wymaga tego, by nie dać się swojemu oprawcy na terenie szkoły, obok niej. To szczur ma się bać. Policja ani ja, ani wychowca nie czyta w myślach - musimy wiedzieć, wiedziec od osoby, ktorą skrzywdzono, może nam o tym powiedzieć rodzic. Przypomniałam (kolejny raz) także, co robić, kiedy pod szkołą zaczepią... - o tym nigdy za wiele. Skrzynka... uprzejmie donoszę... czy - zgłaszam Pani, że o godzinie tej i tej, tsało sie to i to. Proszę o pomoc. Krucha to granica. |
OlaM | 23-12-2004 08:28:47 [#02] |
---|
przypomina mi to czasy stalinowskie. |
tri3 | 23-12-2004 08:49:49 [#03] |
---|
Uprzejmie donoszę Niewątpliwie nieetyczne, niestety narastające problemy wychowawcze stają sie zmorą dzisiejszej szkoły, szuka się więc różnorakich rozwiązań. Źle się dzieję, że uciekamy do poniżających metod, przypominających jak żywo historię Pawlika Morozowa. jednak przykład ani chybi idzie z góry. Uprzejmie donoszę ....... |
Iwon | 23-12-2004 10:07:47 [#04] |
---|
Jakie działania zgodne z prawem można uruchomić na podstawie anonimu? Anonimowa ofiara, świadek, sprawca, który chce zagrać w filmową zabawę z policją. Oskarżony przez nieznaną osobę uczeń czy nauczyciel, może nawet rodzice mają udowodnić, że nie są wielbłądami? Wystarczy kilka głupich żartów i zbagatelizowana zostanie kartka sygnał prawdziwego dramatu. Kiedy sprawca czuje się bezkarny? Kiedy boi się go oskarżyć jego ofiara. Według mnie taka skrzynka może to poczucie bezkarności pogłębiać. Dane skarżącego powinny być utajnione dla sprawcy, ale nie dla policji, pedagoga. |
Małgoś | 23-12-2004 10:08:57 [#05] |
---|
no własnie .... a ja mam wątpliwości, czy to takie jednoznacznie nieetyczne może dlatego, że własnie przeprowadzałam ankiety anonimowe w szkole na temat ...przemocy, w których uczniowie mają mozliwość "doniesienia" na agresorów i łaziłam po klasach grzmiąc na temat obywatelskich obowiązków i grzechu "zaniechania" i tak bym chciała, aby np. w tramwaju, gdy kontrolerzy złapia "obywatela" jadacego na gapę, żeby sympatia tłumu poprawnie jadacych była po stronie kontrolera, a nie złodzieja (bo to złodziej przecież, który z mojej kieszeni wydziera te 2 zł) i chciałabym, aby uczen przyszedł do mnie - odważnie i odpowiedzialnie zgłosić, że koles z klasy czestuje trawką małolata, albo że inny wiezie na wycieczkę 2 litry wódy dla mnie to nie sa donosy a mierzi mnie nasza polska specjalność narodowa w postaci lojalności z typami łamiącymi prawo PS. We Wrocławiu, niedaleko mnie banda oprawców przez pół nocy mordowała 2 nastolatki w mieszkaniu. Pies wył, dziewczyny krzyczały, raban na cała kamienicę - nikt nie zareagował. Obie zmarły z wykrwawienia. Rano znalazłą je matka wracająca z pracy. Dawniej para przysposobionych rodziców zatłukła małą dziewuszkę - dziecko krzyczało, płakało kilka godzin w bloku, gdzie słychac przez ściany jak sąsiad zakaszle - nikt nie zareagował W szkole przez 2 m-ce 2 gimnazjalistów pastwi się psych. i fiz. nad drobnym piątoklasistą - nikt nie reaguje, choć pół szkoły to widzi. Przypadek sprawia, ze można pomóc chłopcu. Nikt się nie chce wtracać, nikt nie chce donosić, nikt nie poczuwa sie do OBOWIĄZKU DZIAŁANIA, a chocby obowiązku POWIADAMIANIA Takie skrzynki to trochę jak anonimowy telefon zaufania... Uważam, że samo wywieszenie to za mało, rzeczywiście może budzic uczucia mieszane ale gdyby tak najpierw przeszkolic młodzież w zakresie powinnosci obywatelskich, odpowiedzialności za to co się wokół dzieje, nauczyć, ze każdy z nas ma wpływ na rzeczywistośc.... |
Iwon | 23-12-2004 10:16:52 [#06] |
---|
O tym właśnie myślałam. Nie anonimowa kartka, którą ktoś za tydzień przeczyta albo i nie, tylko zdecydowana postawa obywatelska. Takie otwarte uświadamianie, jak to opisała Gaba i przede wszystkim szybkie, skuteczne działanie. Co zniechęca do śmiałych, obywatelskich reakcji. Brak działania instytucji, ochrony interesów świadka czy ofiary. |
Gaba | 23-12-2004 10:26:17 [#07] |
---|
Małgosiu, no własnie - jest gdzies tej skrzynki blisko jakas granica i zaczyna się subtelność. Sama nie korzystam ze skrzynek, ale proszę - żądzasz cxzegos odemnie, reakcji jako dyrektor - to mnie poinfomuj, przekaż... Nasz dotliwy brak w hsitorii obywatelskiej XIX wieku, potem prawie 50 lat kąsania komunizmu i parę lat wojny wzmocniło postawę - policja to psy, zgłoszenie to donos... przedstawiciel władzy (nawet dyrektor szkoły, urzędnik w magistracie), to ktoś kogo nawet ustawowo nie wolno szanować... Dokładnie tak - chodzę po klasach i grzmię, piętnuję, apeluję, przemawiam, tłumaczę, pokazuję, co to znaczy naprawiać... byc odpowiedzlnym, gdzie zaczyna sie obywatleskość. |
Gaba | 23-12-2004 10:27:15 [#08] |
---|
ode/nade/pode przyimki piszemy osobno!!! Gaba - sprawdzaj, co piszesz... |
Marek Pleśniar | 23-12-2004 10:37:11 [#09] |
---|
a może raczej "boję się i to jedyny sposób"? Czyli nie ma się jak poskarżyć dzieciak? Nie miał odwagi obronić się przed kolegą łobuzem a nagle ma, Waszym zdaniem, mieć odwagę podać nazwisko. Pójśc do dyrektora? Przestałem wierzyć w takich sprawach szkole (dziwne prawda?) i policji gdy wielokroć miałem do czynienia z ujawnianiem skarżących. Nawet w komendzie policji na korytarzu spotkały się dzieciaki z łobuzem na którego się poskarżyły. Nawet w autobusie, na korytarzu panie nauczycielki beztrosko sypały nazwiskami jak z rękawa. Nie zmyślam tylko wiem. I sporo z Was to wie. Wiemy też o bardzo niskich umiejętnosciach nauczycieli - w kwestiach wychowawczych, wobec przestępstw, w konfliktach. Umiemy to tylko z doświadczenia. Mało kto tego uczy, a na pewno nikt studentów kierunków nauczycielskich. Chyba że ja czegoś nie wiem. Mają treningi tego typu? I druga sprawa. Tak czy owak, gdy dojdzie do wyjasnień, nazwiska wyjdą na jaw. Także nazwiska poszkodowanych. Bo jak inaczej coś udowodnić? Donos nie donos, nauczyciele zaczną drążyć sprawę i dojdą co i jak. Może. Zgadnijcie jakie życie będzie miał na podwórku dzieciak w moim osiedlu - którego podejrzewa się tylko o "doniesienie" Dlatego generalnie ofiary przemocy nie skarżą się. Nawet "do skrzynki" Tak sobie przepatrując możliwości powiem: nie wiem co lepsze. Ale.. skad w naszej mentalności w ogóle domysł by kogoś kto wyjawi, wskaże przestępcę, złoczyńcę, złodzieja itp nazywać donosicielem? Jak głęboko to jest zakorzenione że nawet tu stawiamy takich ludzi obok słowa "kapuś". Niewżne że jako pytanie to pada. Ale pada. Czyli jest cień szansy na czyjąś odpowiedź "tak - to kapusie" Przecież to dobrze że ktoś mówi o patologiach? Nauczyciel - adresat skargi - zamiast łapać łobuza woła - Ty donosicielu!" Donosy są złe. Skarżypyta to źle. A zarazem Gdzie ma się poskarzyć ktoś kto się boi poskarżyć? A tacy to typowe ofiary przemocy. I jeszcze jedno. Jakoś nic złego nie widzimy w anonimowych telefonach w sprawach trudnych, ratunkowych wręcz, psychologicznych. My dorośli dajemy sobie jednak takie furtki.. Telefon zaufania to źle? A może taki telefon to coś innego? A może więc... Pan burmistrz odważy się utworzyć telefon zaufania dla uczniów? Nie zbywajmy problemu kręceniem nosem na "kapusiów" To jakoś nas stawia na równi z towarzystwem "spod celi". Gdzie nie wypada "kapować" |
RomanG | 23-12-2004 10:48:21 [#10] |
---|
Czy szkoła nauczyciele (już od przedszkola) wystarczająco jasno uświadamiają dzieciom, co jest "skarżeniem", a co nim nie jest? No właśnie, co? |
Gaba | 23-12-2004 10:49:17 [#11] |
---|
Marku, nie wiem, kim jest owo my ze zdania "Nie zbywajmy problemu kręceniem nosem na "kapusiów". Staram sie pokazywac w mojej szkole - subtelną różnicę. Skrzynek mi nie potrzeba, ale reaguję na anonimy. Kapuś i donosiciel bierze się z awersji do władzy i jej agend, która często nie była nasza. Mienie tez nie było nasze, a nawet podejście typu - jesteśmy biedni ale uczciwi jest projekcją kompleksów. Prawda, że policji nie lubimy, nieraz na własne jej zyczenie. Ja znam kupe porządnych policjantów. Wolę grupę pozrądnych niz akcentowanie badziewia policyjnego. Nie uprawiam polityki - ucze reakcji - tu jest telefon, tu jestem ja, a tu Twój wychoiwawca. Mówię to także wobec tych, ktortzy śmieliby dotknąć mienia kolegi. Ludzie zaś nie zgłaszają także nie tylko dlatego, że skutecznośc policji jest niska, ale dlatego, że tak. Nie zapominajmy o tym. |
Małgoś | 23-12-2004 10:58:20 [#12] |
---|
ukryty program wychowawczy...;-) nie lubimy kapusiów, nie szanujemy donosicieli, nie akceptujemy skażypytów, brzydzimy się denuncjatorami niech nie dziwi więc fakt, że nasze i cudze (ale spod naszego wpływu) dzieci, też nie lubią, nie szanują itd. wybierają bierność wobec patologii, konfromizm wobec przemocy, wycofanie się wobec nieprawidłwości - ucieczkę od problemu, albo co gorsza ...akceptację sprawcy i czynu (proszę zwrócić uwagę jakie bogactwo okresleń na tych co śmią mówić głosno o tym, co złego ktoś czyni) |
amrek | 23-12-2004 12:44:20 [#13] |
---|
ewolucje krowy na trawie gaba skarci pewnie za słowiańskie duszoszczipatielne memłanie, ale co tam ukryty program wychowawczy...;-) nie lubimy kapusiów, nie szanujemy donosicieli, nie akceptujemy skażypytów, brzydzimy się denuncjatorami czy ten program nie sięga głębiej? prawda, że niechęć bierze się często z komuchowych, zaborowych przejść - ale to kostium historii, siermięga dla stałych zjawisk z przeświadczenia uformowanego, hm, zdaje się, daleko przed Marksem, carem, cesarzem i Bismarckiem. Marek domyśla się: - a może raczej "boję się i to jedyny sposób"? Jedyny sposób niedołęgi podszytego tchórzem - czy tak nie widzi tego ulica? kapuś, skarżypyta to - strachajło, ofiara, słabeusz, dętka, oferma (i co tam, kto jeszcze sobie wrzuci do worka). Szuka protekcji, opieki silnych, chowa się niehonorowo za rozłożystymi plecami A tchórzem się gardzi: to pokurcz. Nie potrafi zająć się sam własnymi sprawami, leci z jęzorem do mamusi, tatusia, wychowawcy, dyrektora, w dodatku prześladowany zaraża swoim smrodkiem strachu, kto z nim przebywa, sam fiołkami nie pachnie, więc odsuwając się od skarżypyty na kilometr chroni się przytomnie, rozważnie dobra osobiste Wyłożył mi ktoś niedawno ewolucyjną teorię życia: teorię trawy i krowy. Jak z niej wynika, nie ma w życiu społecznym pary częściej sprawdzającej się u dorosłych, niż ta. Albo jesteś trawą albo krową. Iluzje są piękne, ale przy piwie, a nie w działaniu. Chyba, że pragnie się zostać pięknoduchem, który pod mostem opieje wyobrażone człowieczeństwo. Stać wtedy na to, bo się nieodpowiedzialnie nie płaci podatków...- Gorszącą niedojrzałością jest ślepota na mechanizmy rządzące ludźmi - mówi znawca trawokrowizmu. - Tchórzostwem jest niestawianie czoła prawdzie... Że to prymitywne? A może jedynie wyzbyte kłamliwości? Wykład pochodził od mężczyzny o subtelnym umyśle. Umysł doszedł po dziesięcioleciach do wniosku, ze bywają łąki, na których przesubtelnienie nie służy dobrze pojętym interesom człowieka. Ponoć "życie uczy, by nie komplikować, ale widzieć je takim, jakim jest". Trawą być nie jest zabawnie. Kto by się dobrowolnie skazywał na mordęgę? Na piwo nie zaprasza się męczenników Ilu z nas, dorosłych, umie otwarcie prosić o pomoc, kiedy jej potrzebuje? Czy nam w głowie nie mruga czasem czerwona lampka: Zmilczeć, zagryźć zęby, nie przyznawać się do słabości, czymkolwiek ona by dla każdego z nas nie była? Jaka rada bije rekordy popularności wśród dorosłych? Czy to nie jest: - Weź się w garść? Przecież nie doradza się: - Powiedz, komu trzeba... Nie wypada skuczeć, że jest się ofiarą, bo to chluby nie przysparza...ani wśród dzieci, ani wśród dorosłych pozdrawiam, świetlistego dnia Ag |
Gaba | 23-12-2004 13:05:56 [#14] |
---|
Amrek, jestem rubaszna - czasem nie wchodzę w subtelności, bo nie umiem, czy jakos sie boję... czasem może nawet wierzę w łatwe rozwiązania. wierzę - że działania wg zasady: dorzućcie drew - niech buchnie jasny płomien - może wykuć aniołów ze zjadaczy chleba. - ile razy moje dziecko przychodziło z przedszkola z takim oto passusem: Mamo, Kasia do mnie mówi brzydko, prosiłam ją, by mi tak nie mówiła, a ona nic i mnie poppchnęła. - Poproś, córcia, Pania o pomoc, niech z wami porozmawia... - Pani powiedziała, że nie lubi skarżypyt i mamy sobie same to załatwić. Czyli tak naprawdę jak? zbić się - czy przeprowadzić same z siebie "ętelektualną" na poziomie dysputę... |
Marek Pleśniar | 23-12-2004 13:09:24 [#15] |
---|
popieram nie lubienie skarzypyctwa tym niemniej;-) To co innego i raczej zwalczałbym. Czyli zagadnienie nie jest proste. A najlepszym lekarstwem przyjazna i nie za wielka szkołą co w zasadzie większość o dzieciach wie, Większość - tę potrzebną a nie to kto kogo kocha dziś;-) Bo wtedy przeradza się szkoła w Policję Mysli |
amrek | 23-12-2004 13:28:19 [#16] |
---|
się chyba pogubiłam popieram nie lubienie skarzypyctwa tym niemniej;-) To co innego i raczej zwalczałbym Marku, nie rozumiem, co jest czym innym? Co innego niż - co? |
amrek | 23-12-2004 13:37:13 [#17] |
---|
Pani powiedziała, że nie lubi skarżypyt i mamy sobie same to załatwić. gabo i właśnie między innymi do tego zmierzam pani nie lubi i stawia na radź sobie sam, więc to pani kreuje, gabo, sposób, w jaki Twoja córka ma zobaczyć sytuację i siebie w niej. Ma dostrzec mianowicie, że jest be, bo skarży, nie piskać, wziąć się w garść ;-) i radzić sobie, jak potrafi...pokazać, że potrafi się obronić przed napaścią... zastanawiam się po prostu, czy my - rozmawiając o dzieciach, sami mamy w głowach względnie poukładany obraz pozwalający rozróżnić, co jest skarżypyctwem, a co słuszną prośbą o pomoc |
Małgoś | 23-12-2004 13:51:10 [#18] |
---|
a gdyby tak odwrócić kota ogonem? słabością jest przecież ..zmilczenie krzywdy, niewaleczność o prawa, brak wiary w słuszność zasad, zaprzeczania niewygodnej prawdzie słabością jest bierność, chowanie wzroku przed wyzwaniami z zewnątrz typu "wołaj o pomoc!" "pomóż" "przejmij się czyims losem" "zaryzykuj i ..wtrąć się, choć to ciebie bezpośrednio nie dotyczy" itp. gdzieś czytałam, że zmienia się ostro swiatopogląd młodziezy w temacie konfromizmu- dla mojego pokolenia bycie konformista było czymś niegodnym, niefajnym, a dla wspólczesnej młodziezy to postawa pozytywna, bo ...dobrze przystosowuje do zycia (czyt. wygodnej egzystencji) skarga nie jest słabością, jest przejawem aktywności na rzecz zmiany niepozytywnego stanu rzeczy, jest aktem ...odwagi, bo jej korzeniem jest ...sprzeciw |
amrek | 23-12-2004 14:01:48 [#19] |
---|
yhm supełków w tym wątku co niemiara bo np. skarżypyta - jest usosobieniem skargi i pytania:- Czy mi pomożesz? to dlaczego "skarżypyctwa się w zasadzie nie lubi"? ale też i gaba słusznie przeszła do konkretów bo wyobraźmy sobie przedszkole, w którym dziewuszka biegnie do pani i woła: - plosę pani, plosę pani, a Dziunia wrzuciła mi szpinak na loczki, buuu mamy sprzeciw;-), mamy skargę i w domyśle pytanie: - I co ja mam teraz zrobić? (pomóż mi, proszę) no i kto tu dostrzeże odwagę? a jak pani odeśle dzierlatkę ze szpinakiem na ring, to co ta mała ma zrobić? zajrzeć Dziuni głęboko w oczy i deklamować asertywnie musztardę po obiedzie: - Nie życzę sobie, Dziuniu, abyś mi strzelała szpinakiem we włosy. Miejsce szpinaku jest...(wpisz dowolne) |
Małgoś | 23-12-2004 14:11:02 [#20] |
---|
ale jesli "skazypyta"nie wywoła u Pani swoją skargą działania na rzecz naprawienia szkody szpinakowej i potepienia czynu Dziuni, to w przyszłości albo przyłozy Dziuni kotletem między oczy, albo zmilczy krzywdę i wnet stanie się celem szpinakowych rzutów dla większej grupy dzieci Myslę, że taka sytuacja to świetna podstawa do prawdziwej realizacji programu wychowawczego w zakresie: asertywnej krytyki postępowania asertywnej obrony praw wyrażania skruchy wymyslania pomysłów na zadośćuczynienie Sposobów na radzenie sobie samemu, branie się w garść itp to MY musimy nauczyć dzieci , a nie oczekiwać, że jakoś sobie potrafią poradzić - bo to "jakoś" to zazwyczaj oznacza albo ULEGŁOŚĆ albo AGRESJĘ - obie mozliwości sa do bani ;-) |
amrek | 23-12-2004 15:29:58 [#21] |
---|
o! jest i bohaterski pan Jakoś ulubiony mój potwór, co to przybywa, jak Godzilla, żeby bronić ludzi przed innymi potworami, a przy okazji robi niezłą demolkę i po sobie nie sprząta :-)
ULEGŁOŚĆ albo AGRESJĘ - obie mozliwości sa do bani ;-) - ha! Jak do bani, skoro umiejętnie stosowane, są takie skuteczne - odpowie ci, Małgoś, zwolennik teorii krowy i trawy. Ot, nauka życia właśnie sposób patrzenia na uległość i agresję, słabość lub siłę wpływa na to, jak się widzi skarżypytę Kto się skarży? Wydelikacona panienka się skarży, mięczak "się skarży", jęczy półgłówek, który idzie na łatwiznę i bez pomocy nie umie znaleźć rozwiązania trudności, pijawka, której zwiał oświecony żywiciel oraz skarży się poeta na ciężki los,...całą tę pstrokatą, zbzikowaną czeredę, która głośno zawodzi, trudno traktować serio, czyż nie;-)? w erzacowym skrócie: skarga płynie od kogoś, kto nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swoje życie rzadko chyba widzi się skargę jako pytanie o to, co jest dozwolone przez ludzi, bo jeśli by się ją tak widziało, to magiczny pomysł z obywatelskim pudełeczkiem, co ci prawdę powie, wydałby się obłąkany... bo jak to jest: wrzucam w otworek obywatelskiej skrzynki papierek, a po pewnym czasie dowiaduję się, co "skrzynka zdecydowała i kazała zrobić ludziom"...Fiku miku, hops! - i już wiem. ech, pozdrawiam Ag |
| |
Gaba | 23-12-2004 15:36:11 [#22] |
---|
O! To jest istota - skarżypyta to taki mały aferzysta: pse Pani, Józio, pasy na mnie jakoś bzytko... aferę robi z niczego. - a więc kto, zajmuje się jakąś głupotą. Skarżypyt mamy także dostatek. Są też sprawy poważne - dzieci się wyzywają, biją. Osoba nauczona siedzieć cicho - o swoje nie zawalczy, załatwi to jakoś inaczej (odda, zrobi to samo), albo zostanie kozłem... Pod ów szpinak - można podstawić kobietę laną przez męża bandytę, mężczyznę, który swojemu szefowi pozwoli się pomiatać. A w akcie rozpaczy wyciągnie nóż, albo się targnie na siebie samego. Dorosły - ojciec, matka, nauczyciel, ksiądz, druh, itp. - mają wiedzieć co jest bzdurą, a co na danym poziomie rozwoju człowieka jest istotne i uczyć ze sobą rozmawiać, wypowiadać, co się czuje, kiedy... |
janzg | 23-12-2004 15:42:46 [#23] |
---|
kapuś, donosiciel i...... obywatel czy aby to nie jest element programu "słusznych" PiSu i Ligii "prących" do władzy a może będzie, to jeden ze standardów - w przyszłości - mierzony jakimiś wskaźnikami??? |
Gaba | 23-12-2004 15:52:42 [#24] |
---|
"i.... obywatel" - ty mnie pystasz o to czy jestem w PiS-ie? ;-))))))), bo tytuł pochodzi ode mnie. |
amrek | 23-12-2004 16:00:22 [#25] |
---|
janzg... w tytule jest "czy" nie "i" |
janzg | 23-12-2004 16:14:12 [#26] |
---|
no nie preferencje FORUMOWICZÓW są ich prywatną sprawą i tak jest dobrze, tyle tylko, że jak śledzę (sic) ten wątek, to tak z tyłu głowy talepie mi się taka kompilacja tytułu |
Gaba | 23-12-2004 17:08:05 [#27] |
---|
no, to może szkoła janczarów...
Gimnazjaliści tworzą szkolną Grupę Szybkiego Reagowania |
|
| Katarzyna Piotrowiak 22-12-2004, ostatnia aktualizacja 22-12-2004 21:41
Grupę Szybkiego Reagowania założyli uczniowie Gimnazjum nr 3 w Katowicach. Pilnują na co dzień porządku, nie pozwalają zastraszać, okradać i tłuc swoich kolegów oraz koleżanek.
0-->Członkowie GSR noszą specjalne identyfikatory. Jest ich 30, w większości to chłopcy. - Kiedy pojawiamy się na szkolnym korytarzu albo boisku, koledzy się uspokajają. Wiemy, jak postępować z najbardziej agresywnymi, wielu z nas to uczniowie, z którymi szkoła miała kiedyś kłopoty - wyjaśniają.
O utworzeniu grupy myśleli od dawna: Piotr Gałecki, dyrektor Gimnazjum nr 3 przy ul. Sokolskiej, drugoklasista Mateusz oraz trzecioklasista Rafał, który został szefem grupy. - Szkoła znajduje się w centrum miasta, jej ściany podpierają złodzieje, alkoholicy i dilerzy narkotykowi - mówi Gałecki. - Kroili [okradali - przyp. red.] nas w szkole i przed szkołą. Zabierali portfele, telefony, a nawet podręczniki, wszystko, co można sprzedać - mówią uczniowie.
Kiedy Gałecki poinformował pracowników szkoły, że chce, aby uczniowie sami pilnowali porządku, nie kryli zdumienia. - Pukali się w głowy i mówili: "Tego jeszcze nie było. Czy to może się udać?". Było ryzyko, że władza uderzy uczniom do głowy, ale wierzyłem w nich i okazało się, że to zaufanie nie poszło na marne - opowiada Gałecki.
Uczniowie nie kryją, że dyrektor zawsze ma dla nich czas i potrafi porozmawiać o najtrudniejszych sprawach. Dlatego nie chcieli go zawieść. - Członkiem grupy może być każdy, ale musi stosować się do określonych zasad. Byli już tacy, którzy zostali wykluczeni za palenie w toalecie albo bijatyki - mówi Ewa z klasy trzeciej, wiceszefowa GSR.
Grupa działa zaledwie cztery tygodnie. - Jest coraz spokojniej, nie ma tyle kradzieży, zniknęły różne bandy - dodaje Sara z drugiej klasy. Członkowie GSR zapewniają, że nie używają siły. - Kiedy zjawiamy się w kilka osób, z przypiętymi identyfikatorami, to wystarczy, żeby zaprowadzić porządek. Niedawno zauważyliśmy, jak chłopak bił młodszego, który nie sięgał mu nawet do ramion. Udało nam się ich rozdzielić i starszego zaprowadziliśmy do pana dyrektora - opowiadają Mateusz, Artur i Sławek.
Innym razem członkowie grupy musieli stanąć w obronie chłopaka, na którego czekał pod szkołą gang młodocianych z Mysłowic. - Nie oberwał. Wszystko się dobrze skończyło.
- Prawda jest taka, że to, o czym mówią dorośli, to tylko część szkolnej rzeczywistości. O wielu sprawach nawet nie mają pojęcia - mówią uczniowie. |
Marek Pleśniar | 23-12-2004 22:18:26 [#28] |
---|
Moim zdaniem skandal. Ale to moje zdanie. |
Gaba | 24-12-2004 04:09:39 [#29] |
---|
bojówka... czy co? |
kasiek | 25-12-2004 12:24:34 [#30] |
---|
:) To trochę chyba jak z eksperymentu Zimbardo- więźniowie i strażnicy.... |
kasiek | 25-12-2004 14:39:47 [#31] |
---|
:) Miało być jeszcze ;-). Tak trochę bardziej poważnie- czy przy rozdzielaniu bijących się osób wkraczająca do akcji Grupa Szybkiego Reagowania zawsze będzie w stanie zachować spokój?
Ciekawy pomysł, ale dla mnie trochę ryzykowny - uczeń w roli nadzorującego zawsze ma jakąś przewagę nad innymi... |
Marek Pleśniar | 25-12-2004 15:58:15 [#32] |
---|
taki uczeń ma przekazywaną część, może cząstkę ale jednak - uprawnień wychowawczych, które może mieć tylko nauczyciel. Absolutnie niedopuszczalne - twierdzę przynajmniej ja. Grupa Dzielnych Uczniów może zaś się zająć .. doskonaleniem siebie samych i dawaniem przykładu innym. |
zgredek | 25-12-2004 16:02:45 [#33] |
---|
o jakże inaczej by brzmiało:
Grupę Szybkiego Reagowania założyli nauczyciele Gimnazjum nr 3 w Katowicach. Pilnują na co dzień porządku, nie pozwalają zastraszać, okradać i tłuc swoich uczniów i uczennic. |
LeŚ | 25-12-2004 16:44:43 [#34] |
---|
albo... szkoła realizuje program przeciwdziałania agresji
"Grupa Szybkiego Reagowania". Cele programu : (tutaj wypisujemy kilka dyrdymał m.in. o udziale uczniów, ... itd. ). Monitoring. Ewaluacja. I już jest legalnie i tak jak powinno być. ;-) |
org | 26-12-2004 20:25:35 [#35] |
---|
A czym sa ankiety anonimowe? Niczym innym jak donosami. W świetle prawa jest to narzędzie do mierzenia jakości pracy szkoły. To narzedzie donosicielstwa. Oczywiście nie wszystkie ale znaczna część. |
Małgoś | 26-12-2004 20:47:04 [#36] |
---|
a ja mam taką swoja granicę między obywatelskim obowiązkiem a donosicielstwem donosicel mówi o - czyms co nie jest prawnie zakazane, - czymś co w oczach słuchacza silnie deprecjonuje autora czynu (szkodzi mu), - czymś, co sprawia, że donoszacy odbiera jakieś korzyści (bo np eliminuje autora czynu z gry) Np donosiciel powie mi o tym, że: Zosia powiedziała, ze dyrektorka jest głupia Edek zniszczył dyplom, który dostał od dyrekcji Zdzicho odpisał zadanie domowe od kogos Jadzia nie lubi szkoły Wacek ile razy przwechodzi koło gabinetu dyrektora, to pokazuje trzeci palec Klara powiedziała rodzicom , że jest najlepsza z matematyki w klasie III b nie lubi dyrki itd. A obywatel poinformuje, że X częstuje trawka kolegów, Y popija alkohol w WC podczas zajęć, Z handluje kradzionymi komórkami, W gnębi młodzszych i wyłudza od nich pieniądze, ale też, że ....nauczyciel od (.......) podczas lekcji opowiada swińskie dowcipy, a oceny stawia za to, kto go i jak rozśmieszy lub że AB jest maltretowany przez ojca Od tylu lat jakoś mi się to nie miesza ;-) |
RomanG | 26-12-2004 21:58:08 [#37] |
---|
Zgadzam się z tymi kryteriami, Małgoś. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|