po przeczytaniu takiego tekstu http://newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=9194 Czy rzeczywiście, jako grupa zawodowa, jesteśmy tacy, że bez skrupułów możemy s...ć we własne gniazdo. Jedni się żalą że im źle bo ktoś tylko na nich doniósł a inni też przecież tak samo źle robili... Inni potwierdzaja to, a jakże, ale to tak wiecie na ucho. No bo naprawdę nie wiadomo, nie udowodniono, są tylko jakieś domysły itp. No to jak w końcu było. Cała Polska oszukiwała, czy nie oszukiwała? A jak oszukiwała to kogo oszukiwała? I czy ktoś (poza tymi "biedakami" z artykułu) poniósł jakieś konsekwencje? Rownież za to, co publicznie mówi. Uczniowie i owszem. Muszą pisać drugi raz. A nauczyciele? A biedna pani dyrektor? Czy oni ponieśli jakieś konsekwencje, poza tym, że muszą drugi raz egzamin w szkole zorganizować? Dobrze, że chociaż do prasy mogą się z tego tytułu pożalić. Czepiam się? Może. Nie wiem jak wy, ale ja czytając to bardzo sobie ulżyłem, wyrażając moją potrzebę słowa głośno. |