1. Zazdrościłam kiedyś Wrocławiowi... 2. A w Krakowie szaleństwo... moje szkolne dzieci w czapkach, z pomarańczami, z parasolami, balonami, skarpetkami... - nigdy czegoś takiego nie widziałam i nie pada ani słowo. 3. dla kol. polonistów - kiedyś Michał, archanioł, biegał po krakowskich Błoniach, nie wyszło mu to narodowe wesele, miałeś wtedy chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur, nie wyszła wtedy wskrzeszona połączona trójprzymierzem... dziś znowu ten przeklęty polski listopad. 4. Będą powtórzone te diabelskie wybory. Niech im się uda, a potem to będzie im ciężej, nie ma innej drogi. Z życzeniami najprawdziwszego powodzenia. |