Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
maturzysto, licz się ze słowami |
|
amrek | 24-11-2004 09:07:19 [#01] |
---|
Interia dzisiejsza, Wiadomości
Matura na około 250 słów
24.11.2004 06:24
Ta sama praca z polskiego w jednej szkole dostanie np. 50 punktów, a w innej prawie dwa razy więcej. Wszystko dlatego, że nie wiadomo dokładnie, jak liczyć słowa w wypracowaniu.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", według twórców nowej matury "wypracowanie z języka polskiego powinno być nie krótsze niż dwie strony, tj. około 250 słów. W wypracowaniu krótszym będzie oceniane tylko rozwinięcie tematu, natomiast styl, kompozycja, język pracy i jej zapis nie będą oceniane". Co to znaczy "około 250 słów"? - zastanawiają się nauczyciele. - Czy np. 245 to jeszcze "około", czy już nie? A 238? Od jasności w tej sprawie wiele zależy. Za styl, kompozycję, język i zapis wypracowania można otrzymać nawet 25 pkt. (na poziomie podstawowym) i 18 pkt. (na poziomie rozszerzonym - trudniejszym, tylko dla chętnych). Maturzysta ryzykuje więc stratę nawet 43 pkt. na 110 możliwych do zdobycia. A jasności nie ma. "GW" w komentarzu Marcina Markowskiego pisze: "Apelujemy do odpowiedzialnych za regulamin nowej matury - przepis o liczbie słów w wypracowaniu musi być jasny, trzeba go jak najszybciej zmienić. W przeciwnym razie z powodu widzimisię sprawdzających tysiące maturzystów może nie zdać matury albo zdać niezasłużenie. Nowa matura - w założeniu obiektywna, identyczna w całym kraju i oceniana według tych samych kryteriów - wciąż będzie subiektywna. Jak stara, która m.in. z tego właśnie powodu przechodzi do historii". |
Leszek | 24-11-2004 17:17:07 [#02] |
---|
no cóż, nic dodać nic ująć... pozdrawiam |
AnJa | 24-11-2004 18:28:54 [#03] |
---|
:-) Dla mnie, człowieka starej daty, tekst pisany ma byc sensowny, a nie liczony w słowach (wyjątek robiłem niegdyś dla telegramu - pamietacie?było cos takiego ), ale jak zobaczyłem 3 juz dzień dzieciaki liczące z mozołem słowa i co akapit na marginesie zapisujace, ile tego juz mają - zrozumiałem, ze przyszło nowe i te około 250 to dla nich określenie absolutnie zrozumiałe i prezyzyjne.
Więc może niech się 27 letnie zgredy z wyborczej nie wymadrzają?
O mamutach i innych prehistoriach w oświacie zatrudnionych że juz nie wspomnę. |
Konto zapomniane | 24-11-2004 19:25:15 [#04] |
---|
studiując romanistykę "przerabiałam" kwestię liczenia słów Dotyczyło to głównie streszczeń i rozprawek. W poleceniu było wtedy jasno określone, że tekst powinien zawierać "x" słów +10%. Przyznam, że początkowo było mi trudno przyzwyczaić się do tego. Wynikało to w pewnym stopniu z ze nawyku wyniesionego ze szkoły, gdzie streszczenie polegało na wybraniu najważniejszych zdań z tekstu :(. Natomiast uczniowie francuscy już od klasy 6 (nasza 5) uczą się streszczać teksty i to nie tylko na lekcjach języka ojczystego, ale również tego typu ćwiczenia widziałam w podręczniku do geografii i historii. Przygotowanie takiego streszczenia polega na wyszukaniu słów kluczowych, wyszukaniu synomimów, przeformułowaniu zdań. Ostatni etap to napisanie streszczenia czy rozprawki i policzenie słów. Taka praca zmusza do zwięzłego formułowania mysli a nie do "wodolejstwa" |
Magosia | 24-11-2004 19:26:39 [#05] |
---|
Nie zostanę egzaminatorem - tak postanowiłam, kiedy dostałam po raz pierwszy instrukcję oceny wypowiedzi pisemnych moich zdolnych gimnazjalistow. W życiu nie będę liczyć słów! Mogę się za to liczyć ze słowami -czasem - :-) |
Dżoana | 24-11-2004 19:51:20 [#06] |
---|
Na angielskim słowa liczymy od zawsze. W kryteriach maturalnych mamy dokładnie podane o ile % można przekroczyć ilość słów i ile punktów za to przyznać. Jest to czasochłonne, ale cóż... |
margocha | 24-11-2004 20:03:42 [#07] |
---|
Ale z drugiej strony wyraźne wskazania dla egzaminatorów są takie, że chodzi o te nieszczęsne dwie strony, a nie dokładne liczenie słów. Chyba jak zwykle wpadamy w przesadę. Swoją drogą musiałam kiedys przy egzaminie gimnazjalnym (gdzie przecież też jest określona ilość ) uznać (polecenie lidera) pracę, w której w każdym wersie były po trzy słowa. Matura staje się widać materiałem medialnym, artykuł za artykułem, najważniejsze to nie dać się zwariować. |
Spayk | 25-11-2004 14:56:34 [#08] |
---|
Proponuję aby liczyć też znaki interpukcyjne, koniecznie z wyszczególnieniem ile jakich uczeń zastosował. |
AnJa | 25-11-2004 15:07:09 [#09] |
---|
Dla merytorycznej wartości pracy jednak wazniejsza wydaje się być ilość tylko kropek. Nad "i" rzecz jasna. |
margocha | 25-11-2004 16:23:07 [#10] |
---|
I to jest właśnie doskonała kropka nad "I" dla tego wątku. |
amrek | 25-11-2004 17:20:40 [#11] |
---|
a to dlaczego, margocha? gdybym nie nauczyła się liczyć słów, o wiele częściej zdarzałayby mi się listy zamiast postów...Nie znałam wcześniej forum i potrzebowałam czasu, by się dostosowac do jego formuły nadal jeszcze czasami ględzę za długo, ale uczę się kontrolować słowotok i wpadki mam o wiele rzadziej poza tym samo liczenie słów, kiedy np pisze się teksty w wordzie i można stale sprawdzać, ile ich jest, wcale nie jest aż tak durnowatym pomysłem na zwięzłość wypowiedzi. kiedy wiesz, że całą myśl musisz, choćbyś padł, zawrzeć np w pięciuset słowach, i wypowiedź ma przekonać czytelnika, zaczynasz każde słowo skrupulatnie oglądać pod kątem znaczenia i trafności w wypowiedzi, którą kierujesz do konkretnego adresata. To uczy przywiązywania większej wagi do znaczeń, kolorytów, odcieni języka. Wiem, że tak jest, bo sama często piszę z takim batem nad głową. tutaj akurat bzdurą wydaje się wymaganie od ucznia, aby trzymał się w taki sposób dyscypliny słowa, ale dlatego, że nauczyciel wcześniej metodą liczenia słów jako ogranicznikiem stylu nie posługiwał się w nauczaniu i oczywiście dlatego, że nie mam pojęcia, jak liczenie, które w wordzie wymaga jedynie zaglądania co jakiś czas we właściwości dokumentu, miałoby się odbywać w rękopisie a szacowanie na oko nie daje gwarancji, że się utrzymasz w granicach błędu |
Majka | 25-11-2004 18:30:13 [#12] |
---|
tutaj akurat bzdurą wydaje się wymaganie od ucznia, aby trzymał się w taki sposób dyscypliny słowa, ale dlatego, że nauczyciel wcześniej metodą liczenia słów jako ogranicznikiem stylu nie posługiwał się w nauczaniu Nie wymyslono Nowej matury wczoraj (choć miewam takie wrażenie). Nikt rozsądny, znając wymagania od trzech lat, nie pozwalał uczniom rozpisywać się dłużej. Akurat ta reguła - ograniczania liczby zapisanych stron (i słów) znana jest od początku. Dziennikarze to własnie odkryli i robią sensację.... Jeśli uczeń ma do dyspozycji 3 strony papieru A-4 (bo tylko tyle dostaje na maturze miejsca na wypracowanie) i 170 minut na przeczytanie tekstu I i napisanie pracy + tekstu II i testu - naprawdę nie ma problemu z "ograniczeniem się" do 250- 300 słów. W przypadku rozszerzonej 130 minut na interpretację porównawczą dwóch tekstów też mocno dyscyplinuje ;) W ubiegłym roku na próbnej maturze dla klas II krótsze prace niż limit napisali tylko dyslektycy. Nie zdążyli przeczytać na czas tekstów :( Nikt nie liczy słowa po słowie, jeśli praca (pisana normalnym pismem) ma minimum 2 strony i wyczerpuje temat. Liczy się,gdy te 2 strony to np. dwa słowa na linijkę i akapity po pół linijki, a z tematu szczątki... |
amrek | 25-11-2004 19:07:46 [#13] |
---|
Majko no cóż, nieprecyzyjnie wyraziłam myśl zamiast wcześniej powinno być dłużej lub odpowiednio wcześniej wiem, że ja, uczona tradycyjnie, a nie reformatorsko, miałam spory kłopot z narzuceniem sobie liczenia słów to nie jest łatwa sztuka potrzebowałam kilku lat, więcej niż trzech, żeby to stało się rutyną, żeby mi rachunek słów naprawdę wszedł w nawyk, żebym przestała traktować liczenie jako przeszkodę i przestała licznik ;-) po prostu dostrzegać, bo stał się naturalną granicą ot, tyle :-) ale dziękuję za wyjaśnienia pozdrawiam A |
margocha | 30-11-2004 20:47:50 [#14] |
---|
I jeszcze wyjaśnienie zamieszczone na stronie OKE Łódź
Wyjaśnienie - wokół 250 słów pracy maturalnej z języka polskiego |
W ostatnich dniach pojawiło się sporo pytań dotyczących liczby słów w wypracowaniach maturalnych z języka polskiego. Problem trafił również na łamy prasy i stał się przyczyną nieporozumień. Najważniejsze z nich wiąże się z interpretacją znajdującego się w kryteriach i Informatorze maturalnym sformułowania około 250 słów. Niektórzy sformułowanie to odnoszą do długości, jaką powinno mieć wypracowanie. Nic bardziej mylnego. Dwieście pięćdziesiąt słów to mniej niż 2 strony formatu A-4, jaki posiadać będą arkusze egzaminacyjne (zależy to od charakteru pisma zdającego). Trudno w tak krótkim wypracowaniu maturalnym wyczerpująco rozwinąć temat. Aby osiągnąć satysfakcjonujący wynik, należy napisać wypracowanie znacznie dłuższe. Liczba 250 słów oznacza więc minimalną długość wypracowania, w którym oceniane będą wszystkie elementy wskazane w kryteriach, tj. rozwinięcie tematu, styl, język, kompozycja i zapis. W wypracowaniach krótszych niż 250 słów oceniane będzie jedynie rozwinięcie tematu. Przed egzaminem maturalnym zostaną podjęte dokładne decyzje dotyczące zarówno dolnej granicy długości wypracowania, jak i tego, czy każdą część mowy uznajemy za wyraz. | |
BBB | 30-11-2004 21:33:23 [#15] |
---|
MATURA no cóż... Jestem polonistką, moja córka zdaje w tym roku nową maturę. Łatwo się wymądrzać, ale po tej maturze, będę siwa... -:))) | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|