Forum OSKKO - wątek

TEMAT: co to jest etyka zawodowa
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba06-11-2004 08:52:18   [#01]

- kopnęło mnie ostatnio parę spraw... - myślę, jak mnie to nie zabije - to wzmocni.

Proszę porozmawiajmy o tym, co to jest tak naprawdę - co to jest godność zawodu, a uchybienie godności... kiedy następuje.

Idę na warsztaty. Zaglądnę pod wieczór.

Przepraszam, że tak od rana.

margocha06-11-2004 09:33:23   [#02]

"Najwspanialszy nawet zbiór norm moralnych, adresowany do pracujących w danym zawodzie osób, nie uczyni ich lepszymi ludźmi. Żaden zbiór norm nie zmieni ich postępowania trwale, bowiem formalne uregulowanie nie jest jeszcze uregulowaniem rzeczywistym. Słowo pisane (zakazy i nakazy), jeśli nie stoją za nim sankcje pozamoralne, nie ma znaczącego wpływu na postępowanie człowieka i jego pracę. "scela.republika.pl/materialy/etyka%20zawodowa.html

 

Tak mi się przy okazji "wyszperało". Faktycznie, jeśli się poczyta Twoje ostatnie wypowiedzi, to chyba masz prawo zwątpić w człowieka, godność, etykę i inne pokrewne terminy...Trochę Ci się nazbierało.Nie zabije! Wzmocni, zobaczysz.:)  Poruszyłaś temat - rzekę.

 

"Roszczenia społeczeństwa wobec nauczycieli nie ograniczają się do należytego spełniania zadań zawodowych. Sięgają one głęboko w całość życia nauczycielskiego. Zawodowi nauczyciela przypisuje się bowiem oddziaływanie własnym przykładem na innych członków społeczeństwa. Uważa się, że  zawód  ten stanowi niejako grupę odniesienia również w dziedzinach nie związanych bezpośrednio z jego zadaniami zawodowymi."

Cóż w tym kontekście nie będzie uchybieniem????

Marek Pleśniar06-11-2004 10:12:54   [#03]
bycie porządnym człekiem:-)
Botka06-11-2004 10:57:19   [#04]

zawód, powołanie, misja

 Można krótko i zwięźle tak jak Marek, ale szukając dalej powiem:
ETYCZNY NAUCZYCIEL - DOBRY FACHOWIEC.

"Wartości jakie posiada nauczyciel i styl zachowania zgodny z zasadą kierowania się prawdą, sprawiedliwością, rzetelnością stanowi o jego wartości jako człowieka i dobrego pedagoga. Taki nauczyciel jest autentyczny i wiarygodny. W jego działaniach i poglądach na temat zasad nie ma rozbieżności i kontrowersji. ' http://www.wom.bydg.pl/~bpsk/tek/for/etyka.htm

10 mądrości nauczycielskich
(wg. J. Pielachowskiego)

1. Wiem, że przyszłość moich wychowanków w dużym stopniu zależy ode mnie.
2. Nigdy nie poniżam godności ucznia. Poniżony zawsze odpłaca złem.
3. W konflikcie z uczniami nie gorączkuję się, jestem sędzią a nie stroną.
4. Nie lekceważę własnych poleceń, zawsze kontroluję ich wykonanie.
5. Jestem cierpliwy, uczniowie mają prawo myśleć i działać wolniej ode mnie.
6. Lekcja jest dla uczniów - nie dla mnie. Mój sukces powstaje tylko z sukcesów moich uczniów.
7. Nie jestem nieomylny. Mądrość polega na przyznaniu się do błędu i naprawieniu go.
8. Autorytet nie polega na wzbudzeniu strachu, lecz na kompetencji, sprawiedliwości, konsekwencji wymagań.
9. Wymagania nie wykluczają życzliwości; nie zrzędzę, nie pouczam, czyn jest lepszy od mówienia, przykład lepszy od instrukcji.
10. Nie spodziewam się powierzchownej wdzięczności wychowanków. Jeśli zaszczepię im lepszą stronę mojej osobowości - będą mi wdzięczni przez całe życie.
http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/2_110/04.htm

Małgoś06-11-2004 11:25:11   [#05]

b. mi się spodobało:

http://www.odn.pila.pl/opracowanianauczycieli/ogolne/chojnackamanczak/chojnackamanczak7.htm

MARIA CHOJNACKA MAŃCZAK:

"Podsumowując rozważania  o etyce zawodowej   nauczyciela,   można  wyróżnić kanon  wartości osobowych  i  trwałych zasad  etyki  pedagogicznej,  które są aktualne  w  różnych koncepcjach  wychowania i  w  różnych  osobowościowych koncepcjach  nauczyciela – wychowawcy.

         Zdają się nimi być,  przede wszystkim, następujące zasady  ogólne 14/:

-         zasada prawdy,  oznaczająca,  aby  we  wszystkim, co wychowawca mówi i czyni,  również w  swojej własnej postawie życiowej,  wyrażał  on własną prawdę

-         zasada dobra dziecka   we wszystkich etapach i formach procesów  wychowania ( oznacza ona, że interes, korzyść, dobro, bezpieczeństwo i wszechstronny rozwój dziecka, staje się głównym i bezwarunkowym motywem oraz wskazówką działania wychowawcy)

-         zasada przykładu  -  jest wyrazem powszechnego przekonania, że wszelkie wartości, ideały, treści a także przekonania, postawy i umiejętności, jakie faktycznie posiada czy prezentuje wychowawca, stają się normą i wartością, w tym faktyczną treścią procesów wychowania, jak i treścią przekazu, przy czym te wartości i umiejętności trzeba samemu posiadać, by  móc je przekazać

-         zasada projekcji pedagogicznej, w której podkreśla się, że wszelki kontakt i wpływ wychowawczy może faktycznie zaistnieć dopiero w tym momencie, gdy na daną sprawę, kwestię, wartość, emocję i na samego wychowanka, wychowawca potrafi  spojrzeć jak gdyby  dziecka, czy wychowanka, oczyma ( nie chodzi oto, by przejął  jako własną tę jego perspektywę, ale by zrozumiał, jak do niego mówić,  jak  się zachować, by być zrozumianym, nadto by zyskać zaufanie i otwarcie się dziecka )

-         zasada  więzi emocjonalnej z wychowankiem, tzn.  nawiązywania i utrzymywania   z  nim  bezpośredniego, osobistego,  ciepłego  i serdecznego kontaktu

-         zasada poszanowania osobowości wychowanka,  dostrzegania i doceniania jego niepowtarzalnej osobowości, wymagającej szacunku

-         zasada  profesjonalizmu  w  wychowaniu, w opiece i  nauczaniu ( wymaga ona , by  w  imię etyki zawodowej i skuteczności działań, wszystko, co czyni wychowawca,  było  zawodowe, kompetentne, fachowe, umiejętne i dojrzałe)."

Rycho06-11-2004 11:53:55   [#06]
zobaczcie, tylko kilka postów na tym wątku, a już widać jak różnie można myśleć (i opisywać) to samo.
 
Problem z brakiem jasnego określenia co to jest, albo raczej jaka ma być etyka nauczycielska nie jest czymś nowym.
 
Ze jest to ważne, to widać choćby nawet z relacji prac grup, która zajmowała się KN na KKDS w Olsztynie, gdzie stwierdzono
 
Pomimo ustanowionej Karta odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli oraz przewidywanym trybem jej egzekwowania brak jest bliższego określenia obowiązków, a zwłaszcza zasad etycznych, których nauczyciele przestrzegać powinni;
 
Stąd moim zdaniem jest bardzo ważne, aby dążyć do stworzenia takiego kanonu etycznego dla nauczycieli.
 
Jesli się tego problemu nie rozwiąże, to dalej będziemy "bawić się" na komisjach dyscyplinarnych w "kotka i myszkę". I udawadniać przed komisją, że np. obrażanie rodzica w obecności dyrektora uchybia godności zawodowej nauczyciela.
amrek06-11-2004 11:59:36   [#07]

to ja dorzucę z innego wątku

...tu będzie bardziej na miejscu...

uczeń przepychany - który w końcu od przepychania tak się czarodziejsko udrożnia, że każda rzetelna wiedza przepływa przez niego bez śladu i wsiąka w ziemię...

uczeń wypchany - trocinami z faktów, liczb, sensów nie ułożonych w żaden logiczny porządek...

chełpienie się uczniem zegarynką - który jednym tchem wymieni, nawet w nocy, stolice państw świata, lecz Londynu na mapie będzie szukał w okolicach Nowej Zelandii...

odfajkowywanie osiągnięć na papierze - firmowanie nazwiskiem nieprawdziwej informacji, że uczeń posiadł umiejętności, których nie posiadł...tak, że w końcu sam uczeń od patrzenia na te świstki nabiera przekonania, że umie to, czego nie umie lub przekonania, że tak naprawdę nie trzeba nic umieć, bo nie o to chodzi..

Jak te zjawiska mają się do etyki zawodu? Do  zasad etycznych, których nauczyciele przestrzegać powinni

?

Rycho06-11-2004 12:12:50   [#08]

Amrek

Jak te zjawiska mają się do etyki zawodu? Do  zasad etycznych, których nauczyciele przestrzegać powinni

których to zasad mają nauczyciele przestrzegać? I co to jest ta etyka zawodu?

wiesz to? Skąd?

Każdy z nas może o tym coś powiedzieć. Ale nikomu nie możesz powiedzieć, to jest, a to nie jest etyczne bo ... Bo natychmiast natkniesz się na polemikę z Twoim zdaniem.

amrek06-11-2004 12:26:26   [#09]

Rycho...yhm

toć wiem...

ja pytam jeno(T)...

mnie strasznie wkurza wirtas (czyli obertas chciejstwa, fikcji, wirtualnych dziełań) w szkole...a że uważam, że uczeń zlew jest jego częścią i ma związek z etyką zawodu...to tutaj ten uwierający kamyk wrzucam

Też uważam, że powinien istnieć dla jasności działań klarowny kanon zasad

takich, których naruszać się nie godzi nie dlatego, że tak se chcemy i wybieramy, lecz dlatego, że istnieje zbiór reguł, których przekraczać po prostu nie wolno.

żeby mieć się do czego odwołać w razie wątpliwości, nie jak do mamusi oczywiście, która powie, co dobre, a co be, tylko zwyczajnie

jak do elementarza

jeśli komuś się zdarzy o nim zapomnieć

tu się zgadzamy

Rycho06-11-2004 12:34:47   [#10]

jasne

tu się zgadzamy :-)
Botka06-11-2004 13:10:41   [#11]

czy etyka

lekarska ma skrupulatnie wyszczególnione punkty? Nie orientuje się w tym bardzo. Jeśli tak to może spróbować stworzyć coś na ten wzór, ale czy uda się to tak skonkretyzować?
margocha06-11-2004 13:44:35   [#12]

 

    A ja po prostu "obiema ręcami" ;) podpisuję się pod Markiem. Bycie dobrym człowiekiem - nie dlatego, że jest to określone w jakimś kodeksie!Spójrzcie proszę na cytat z początku, chyba naprawdę żaden kodeks etyczny nie zmieni ludzi i w żadnym nie da się ująć wszystkiego - Botko czy rzeczywiście chciałabys czegoś na kształt "skrupulatnie wyszczególnionych punktów" - kolejnego papierka, pod którym złożymy podpis - "przyjąłem do wiadomości"?

Botka06-11-2004 13:51:04   [#13]

"czy uda się to tak skonkretyzować?"

No właśnie nie wyobrażam sobie takiego dokumentu. Myślę, że człowiek to nie automat nastawiony na "tak" i "nie", działamy różnie, ale w pracy i życiu mamy być "ludzcy"- ostatnio bardzo modne określenie w mojej szkole. Wobec tego co z tą etyką?
Małgoś06-11-2004 13:55:27   [#14]

;-)

dobry człowiek...? a co to znaczy...?

Prof. X był bardzo dobrym człowiekiem. Nigdy nie narzucał nam swojej woli: przekładał sprawdziany, albo wcale ich nie robił; przymykał oko na nadmierną swobodę podczas wycieczek; pozwalał robić to na co mielismy największa ochotę - choćby to były nocne wypady do nocnego sklepu po piwko. Dbał o nasze bezpieczeństwo i samopoczucie: krył nasze wybryki przed innymi n-lami, dyrem i starymi; naciągał oceny; nie obciążał zadaniami domowymi. Jego zyczliwość i wyrozumiałość niezywkle pomagała nam w trudnych momentach zycia: podczas matury podsuwał ściągi i własnym ciałem osłaniał przed zbyt wścibskim wzrokiem komisji. Zawsze pomocny, dzielił się z nami wszystkim co miał, nawet pieniądze nam pozyczał, gdy zbrakło na fajki. Sprawił, że szkoła stała się bardziej ludzka i ciepła. Tak ...to był bardzo dobry człowiek. Najlepszy z belfrów jakiego miałem. Szkoda, że nie pamiętam ...czego nas uczył

;-)

margocha06-11-2004 14:33:27   [#15]

Małgoś!!! ;)

 

    No i dobrze, że to napisałaś -oczywiście z przymrużeniem oka- bo doskonale ilustruje, jak pięknie i różnorodnie rozumiane mogą być tzw. "normy etyczne" i jak "dobry" dla jednego jest "tragiczny" dla drugiego.Oczywiście i tak wiesz doskonale, o co mi  chodziło, więc już nic nie dodam, może "rozjuszysz" kogoś innego, to poczytamy, oj poczytamy... :)

Arwena06-11-2004 16:27:51   [#16]

Normy etyczne zawodu można spisać, ale czy ktoś, kto nie miał w dzieciństwie wszczepionego "bycia dobrym człowiekiem" zechce się do nich zastosować? Czy kandydat na nauczyciela będzie zdawał teoretyczny egzamin z norm etycznych?

Bardzo wiele zależy od dyrektora szkoły, tak, jak w szpitalu od ordynatora. Jeżeli "boss" jest kryształowo czysty, ma prawo z całym naciskiem wymagać przestrzegania norm etycznych od swoich pracowników i niereformowalnych eliminować( a w szkole KN, niestety, trochę przeszkadza). Oczywiście nie mam na myśli wyeliminowania za pomocą kałasza.

amrek06-11-2004 16:33:45   [#17]

margocha...

a czy właśnie ta niemal absolutna dowolność w rozumieniu "dobrego" nie przemawia przypadkiem za pewnym uszczelnieniem sensu sformułowania

etyka zawodu nauczyciela

?

Nie chodzi o kolejny świstun z milionem szczególików, który się podpisuje z zamkniętymi oczami.

Chodzi o dokument, który ustala granice. Standard, który pozwala poruszać się sprawniej.  

Co jest "dobre", a co już na pewno "dobre" nie jest

amrek06-11-2004 16:36:59   [#18]

Arweno

Normy etyczne zawodu można spisać, ale czy ktoś, kto nie miał w dzieciństwie wszczepionego "bycia dobrym człowiekiem" zechce się do nich zastosować?

Może i nie zechce, ale przynajmniej będzie wiadomo na pewno, że one są i że je łamie?

Botka06-11-2004 16:53:58   [#19]
 Myślę, że debata nad tym jaki powinien być nauczyciel, dyrektor - rzeczowe określanie ich działań jako etyczne bądź nie wiąże się znowu z pracą wielu ludzi i szukaniem przysłowiowej dziury w całości. "Misja – Pasja – Kompetencja - Status nauczyciela..." i takim wymaganiom powinien sprostać każdy kandydat na nauczyciela. Kto niby miałby rozliczać nieetycznych nauczycieli?
Rycho06-11-2004 17:04:15   [#20]
Chodzi o dokument, który ustala granice.
 
przynajmniej będzie wiadomo na pewno, że one są
 
myślę, że jest to istota tego o czym tu mowa.
 
I nie jest kwestią, kto miałby rozliczać neetycznych nauczycieli.  W tej chwili ma kto, tylko nie wiadomo za co.
 
Chodzi o stwierdzenie - "nauczyciel ma postępować tak"  Jeśli tak nie postępuje to znaczy, że jest nieetyczny.
Botka06-11-2004 17:14:59   [#21]

zmiany

"Wymogi dotyczące kwalifikacji zawodowych i etycznych nauczycieli określa dokument- ,,Karta Nauczyciela''.  W związku z tym popracujmy trochę nad KN i jeszcze bardziej uszczegółowijmy ją, a później stosujmy się do prawa zapisanego.

Marek Pleśniar06-11-2004 17:16:34   [#22]
gdzie określa???
Gaba06-11-2004 17:25:27   [#23]

W tej chwili ma kto [rozliczać], tylko nie wiadomo za co.  No, tak.

tak, w zasadzie tak, ale i chyba nie do końca. Dlaczego ubezwłasnowolniono dyrektora placówki?

- nauczyciel mianowny uderzył ucznia, nie otrzymał nawet nagany od komisji. Jeżeli byłoby to w mojej gestii - dziś nie pracowałby.

- pijana nauczycielka kontraktowa (1,5 prom.) otrzymała otrzymała w czwartek art. 52 z KP. I nie ma żadnej dyskusji. Nie boję się mówić o tym, choc jestem upokorzona - sformułowałam krótki komunikat do obrazonych w godności swojej uczniów.

To jest jasny sygnał nieprzyzwolenia, ale i - ... zamieszania prawnego.

margocha06-11-2004 17:29:10   [#24]

 

   I nadal zapraszam na stronę www.scala.republika.pl/materialy/etyka%20zawodowa.html - ciekawy artykuł o etyce zawodowej.

"Słowo pisane (zakazy i nakazy), jeśli nie stoją za nim sankcje pozamoralne, nie ma znaczącego wpływu na postępowanie człowieka i jego pracę. "

W przypadkach opisywanych wcześniej przez Gabę takie sankcje pozamoralne miały miejsce  i na pewno musimy się zgodzić, że granicą jest przekroczenie norm prawnych, ale co z pozostałymi ( nie "podpadającymi " pod paragrafy ) a jednak nieetycznymi zachowaniami?

No Gabo! Rozpętałaś... i jeszcze Cię nie ma. I to tak od rana. Zobacz, co się porobiło!

beera06-11-2004 17:31:50   [#25]

normy etyczne

pamiętacie dyskusję o pani, ktora brała udział w filmach porno?

Nawet w tak prostej sprawie- wydawaloby się -trudno bylo znaleźć  wspólne zdanie..

ja tam jakoś idę w tę strnoę- by wiedzieć, co jest dobre, właściwe, a co nie

I dokument- tak

ale nic ważniejszego niz takie uwywnętrznione normy nie ma

Takie etyczne normy po prostu nie mogą być przeznaczone dla tej jednej marchewki w pęczku-  nauczycielskiej roli, bo wówczas będą jak garsonka zakladane rano przed 8.

Nie chcę siegać tu po ogólnoludzkie normy, bo zgadzam się z amrekiem i rychem- raczej uważam, że powino się stworzyć wlasciwy klimat dla interioryzacji tej garsonki;-))

Botka06-11-2004 17:51:17   [#26]

a Karta

 Marku, powołuję się na słowa autorów "Etyka zawodu nauczyciela" http://www.wom.bydg.pl/~bpsk/tek/for/etyka.htm

Oczywiście KN nie zawiera szczegółów "dobre" i "złe" zachowanie, ale wraz z takim uszczegółowieniem musiałaby iść też konkretyzacja prawnych konsekwencji i egzekwowania ich.

Przypadków, gdzie nauczyciel uderzył, ubliżył uczniowi znam kilka - w rzadnym przypadku nie było sankcji karnych, wręcz przeciwnie awans.

Nie wiele może dyrektor, bo jeżeki wokół szkoły robi się zbyt dużo zamieszania OP dyscyplinuje - dyrektora.

Gaba06-11-2004 17:52:49   [#27]

Nauczyciel bijący ucznia - nie uchybił godności zawodu, bo oztsał nieukarany, więc co uchybia, Asiu, prawda?

Spayk06-11-2004 23:44:18   [#28]

Etyka zawodu nauczyciela, lekarza, prawnika.... Czy to znaczy że w jednym zawodzie można postępować "bardziej" etycznie, a w innym mniej?

Myślę, że te piękne zasady, normy... które tutaj wymieniacie to cechy fachowości, właściwego wykonywania zawodu i o tym można dyskutować.

A etyka? Albo się postępuje etycznie, albo nie. Nie można być trochę etycznym, czy etycznym na miarę danego zawodu. To podobnie jak z moralnością lub ciążą. Nie można być trochę moralny, ani trochę w ciąży.

amrek07-11-2004 00:37:45   [#29]

spayk

podobnie jak nie można być trochę żywym, ani trochę umarłym,

ale - zgodzisz się - można być ledwo żywym

etyka, o której mówisz, taka ogólnikowo - bezkompromisowa, pełna prostoty, jako wskazania moralne z katedry piękna jest...jak kryształ

kłopot w tym, że jak on, sypie się w zderzeniu z rzeczywistością, w pył, bo

diabeł tkwi w szczegółach, jako i zwykle

i to właśnie specyfika niszy, czyli te szczegóły powodują, że istnieje etyka zawodowa: prawnika, lekarza...a nie dawkowanie etyczności w zależności od wykonywanego zawodu

Gaba07-11-2004 09:29:38   [#30]

niech wybacza autorki, ale nie onie tu idzie

Niech mi wybaczą autorki tego opracowania, to, co robię nie jest skierowane przeciwko paniom, ale pewnemu sposobowi myślenia. Dla mnie ten tekst jest okey, rozumiem go, szanuję  normy, o których mowa są dla mnie jasne i czytelne. Ale życie nie niesie tego, o czym panie tu piszą

Etyka zawodu nauczyciela

 W rozważaniach o problemach wartości etycznych nie sposób przecenić miejsca etyki w procesach wychowania.

Etyka pojmowana jest jako nauka o moralności, zmierza do ustalenia pewnych właściwości wspólnych i swoistych ocen i norm zachowań człowieka, które mogą być moralnie dobre lub złe. Etyka bada społeczne i psychologiczne źródła powstawania poglądów moralnych, ich funkcję społeczną, i historyczny rozwój kryteriów ocen moralnych . 

Etyka to również zespół norm moralnych, przyjętych w danej epoce i danym środowisku np. społeczeństwie, klasie, grupie społecznej.

Czyli ze jest etyka zawodowa – normy przyjęte w naszym zawodzie? Ale jakie? Nie tylko jak rozumiem są to te, które dotyczą dobrego człowieka, cos więcej, ale co? Można walnąć ucznia i dalej być nauczycielem?

NAUCZYCIEL, A ETYKA.

Grupa społeczna, jaką stanowią nauczyciele tworzy zespół ludzi o określonych kwalifikacjach zawodowych , która winna cechować się określonymi cechami osobowości . ,,Reguły etyki zawodu nauczyciela dotyczą wewnętrznych kwalifikacji zawodowych człowieka i określają jego postępowanie zawodowe z punktu widzenia dobra i zła moralnego'' (A. Sarpata,1971,str.17).  A jeżeli tych kwalifikacji nie ma – a jeżeli nie ma psychicznych kwalifikacji to co?

Wymogi dotyczące kwalifikacji zawodowych i etycznych nauczycieli określa dokument- ,,Karta Nauczyciela'' – nie do końca określa, jedynie ogólnikowo zarysowuje! 

W dokumencie tym, w artykule nr 9 określono że , aby zajmować stanowisko nauczyciela trzeba:

-posiadać wyższe wykształcenie z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym.

-przestrzegać podstawowych norm moralnych – a co to są te podstawowe normy, gdzie są zdefiniowane?

-spełniać warunki zdrowotne do wykonywania zawodu – jakie? Czy tylko te, które raz opisał jakiś lekarz, życie przerosło wyraźnie owe normy stare, dlaczego dyslektyk uczy moje dziecko, na odwołaniu się nauczycielki od art. 52 naliczyłam 3 poważne błędy ortograficzne – to mnie obraża.

Aspekt postaw moralnych kadry pedagogicznej stawiany jest na równi z jego wysokimi kwalifikacjami zawodowymi do nauczania poszczególnych przedmiotów. – a skąd to przeświadczenie, a ja uważam, ze to tylko pobożne westchnienia i dlatego ten artykuł jest niebezpieczny.

ETYKA, A OSOBOWOŚĆ NAUCZYCIELA

Specyfika zawodu nauczyciela polega między innymi na tym że nauczyciel silnie oddziałuje na osobowość swoich uczniów i wychowanków. Wpływa na kształtowanie ich postaw, poglądów, kształtuje tzw. świadomość społeczną zwłaszcza młodych ludzi. 

W strukturze osobowości, moralność człowieka można by usytułować (popr. usytuować) wg Freuda w jednej z trzech sfer, jaką jest ,,superego'' – powoływanie się na Freuda trąci myszką.

W tej sferze - działania człowieka kierowane są przez zinterioryzowane nakazy, zakazy, normy społeczne funkcjonujące według reguł idealnych – jakie normy społeczne zinter i niezinter prezentował nauczyciel, który uderzył ucznia.

Nauczyciel jako podmiot, sprawujący kontrolę nad otoczeniem i samokontrolę nad sobą samym, tworzy w swoim umyśle strukturę sieci poznawczej – samokontrolę...

Sieć ta stanowi model rzeczywistości i pozwala każde działanie zanalizować i ocenić jako subiektywnie pozytywne lub negatywne. Takie traktowanie osobowości w odniesieniu do ocen moralnych czynów jest zbliżone do poglądów Reykowskiego – no to oceniliśmy jako negatywne i co z tego?

Natomiast Łukaszewski zwraca uwagę na znaczenie samoświadomości, jako centralnego składnika osobowości. Rzetelna analiza moralna, samoświadomość, samokontrola, określają osobowościowe predyspozycje zawodu nauczyciela – a jak jej nie ma nauczyciel? Kto niby ma to badać?

ZASADY I NORMY, A WOLA ICH PRZESTRZEGANIA.

Fakt dokonywania wyborów w oparciu o wiedzę i znajomość norm społecznych, moralnych, prawnych oraz chęć działania zgodnie z tymi normami warunkuje prawidłowy obraz osobowości nauczyciela , bliski wzorcom 

Zapisy w ustawach, kodeksy , przysięgi czy ślubowania stanowią czego wymaga się od nauczyciela w zakresie przestrzegania norm moralnych – nie stanowią – to są gładkie ogólniki, nie ma nigdzie rozpisanych rzetelnie wymagań wobec nauczyciela?

Rozumienie tych norm i wola ich przestrzegania to osobna kwestia – dlaczego osobna? A może tu tkwi szaleństwo?

ETYCZNY NAUCZYCIEL - DOBRY FACHOWIEC – NO DOBRA, nawet mi się podoba

Wartości jakie posiada nauczyciel i styl zachowania zgodny z zasadą kierowania się prawdą, sprawiedliwością, rzetelnością stanowi o jego wartości jako człowieka i dobrego pedagoga. Naprawdę? Powaga? Serio? Serio? Taki nauczyciel jest autentyczny i wiarygodny. A jak nie jest? W jego działaniach i poglądach na temat zasad nie ma rozbieżności i kontrowersji. A jak są?

Z pewnością można stwierdzić, że kwestie kwalifikacji moralnych ludzi wykonujących określony zawód powinny być priorytetem w kwestii kwalifikacji zawodowych, gdyż stawiany wymóg rzetelności i fachowości zawodowej ma wydźwięk moralny. Czary – mary...

Wyszczególnić można w celu sprecyzowania te cechy osobowości nauczyciela, które wyraźnie określają znaczenie etyki tego zawodu, a z pewnością (oooooooooo, proszę....) są wyjęte z ogólnych norm etycznych przyjętych w danym społeczeństwie, stanowią również element kultury narodu.
-pracowitość, obowiązkowość, sumienność, zdyscyplinowanie,
rzetelność, itp
. – nic nie robi, przychodzi do roboty, nie podejmuje żadnych obowiązków poza otworzeniem książki, łazi gdzie chce i... kartkówki pisze na kolanie..., poprawia je niezgodnie z czymkolwiek...

-w relacjach ,,ja i inni''- obiektywność (nie ma narzędzi), sprawiedliwość (spod dużego palca),
konsekwencja, słowność, bezstronność, uczciwość,
prawdomówność ,poszanowanie godności człowieka (
a co to jest?),

dyskrecja, przestrzeganie zachowania tajemnicy zawodowej
.... – chyba mi się zrobiło nie bardzo? A jeżeli tego nie robi, to co można z takim człowiekiem czynić...

ZAWÓD CZY MISJA DO SPEŁNIENIA.

Zawód, a często powołanie jakie wypełnia nauczyciel, polega na realizacji procesu dydaktyczno - wychowawczego. Proces ten przebiega między innymi na polu etyki, np. jak nie wychodzi to ucznia w łeb. Nauczyciel swobodnie decyduje o jakości podejmowanych przez siebie działań. Tez mi się tak wydawało, ale jak nie umie inaczej to wali w łeb – ma do tego jak rozumiem prawo, bo... Ale z drugiej strony nie poniesie żadnych konsekwencji, bo się źle czuł.

W wychowaniu i przekazywaniu wiedzy wychowankom, uczniom powstaje wzajemne oddziaływanie i kształtowanie relacji międzyludzkich . To jest dobre – jak on wali, można go walnąć.

Doniosłość zagadnienia jakim jest etyka zawodu nauczyciela wynika z odpowiedzialności za dziecko, odpowiedzialności wobec dziecka i społeczeństwa. Ale by było fajnie, żeby tak było. Polskie szkoły są szkołami nieodpowiedzialności.

Najwyższą wartością nauczycielskiej etyki jest dobro dziecka. Powaga? A wg mnie najwazniejszy jest w szkole nauczyciel. Mam na to dowody – uderzył dziecko i został uwolniony od zarzutu – jego dobra, jego prawa, jego sytuacja, pomijam, że nie jest za szczególna. Zdaniem S. Krawcewicza (1987, 1987, s.15) powinna być to zasada przewodnia tych wszystkich, którzy są odpowiedzialni za wychowanie dziecka i kierowanie nim. Norma ta stanowi istotę etyki nauczycielskiej i jej fundament.

Etyka jako nauka wyznacza zasady postępowania, a działania nauczyciela nakierowane winny być na człowieka i wierne pojmowanie dobra, przeciwstawne złu.

Jestem przerażona tym tekstem – nie dlatego że się z nim nie zgadzam, ale dlatego że te słowa

mogą zanczyć zupełnie dowolnie, ze są naciągane jak z gumy.

 

Botka07-11-2004 09:45:57   [#31]

Super wychwyciłaś wszelkie "niedopowiedzenia". Czuję się jakbym była w sali luster, gdzie w krzywym zwierciadle widzę działania nauczycieli w różny sposób, a przecież to wciąż ci sami ludzie. Czytałam ten artykuł i byłam przekonana, że w większości jego treść trafia do mnie.

Myślę jednak, że

w zawodzie nauczycielskim zawsze będzie obowiązywać myśl Seneki, którą przytaczam, głęboko przeświadczona o jej ponadczasowości:

„ Najmniej się działa tym, co się mówi,

   więcej tym, co się robi;

   a najwięcej tym, kim się jest”.

amrek07-11-2004 10:04:43   [#32]

słowa do wiecznego żucia

te słowa mogą znaczyć zupełnie dowolnie, ze są naciągane jak z gumy

Uff, gabo, wybacz, trochę boczna ścieżka (a może nie?), ale mnie zawsze cieplej, kiedy ktoś wyraźnie pokaże i się rozzłości, jak się dziś nieodpowiedzialnie używa słów, jak one straciły wartość, jakie bywają tyleż krągłe, co nic nie mówiące i nie odzwierciedlające stanu faktycznego. Do niczego nie zobowiązują.  Nie oddają rzeczywistości...Niczego się po nich nie oczekuje.

Słowa - sobie, życie sobie...

Wobec tego obojętnie, jakich się użyje. I tak są bez znaczenia. Mogą znaczyć wszystko lub nic. Dowolnie. Można np losować szukając sensu i odpowiednika w rzeczywistości. 

To jest to, co zauważyłaś tutaj i włos Ci się zjeżył.

Mnie się też jeży. Bo my się jakoś niebezpiecznie zaczynamy do tego przyzwyczajać...

Miło więc słyszeć, że ktoś - nie...

mówi nie, tak nie chcę

po prostu...

thx

amrek07-11-2004 10:12:22   [#33]

o, Botka

nie widziałam postu, kiedy pisałam swój...

„ Najmniej się działa tym, co się mówi,

   więcej tym, co się robi;

   a najwięcej tym, kim się jest”.

Piękny aforyzm, ale skoro Seneka jest Twoim ulubionym, to wiesz, że wychował Nerona, a jego życie upływało głównie na pisaninie? Rozpraw, rozważań, listów, na słowach, słowach, słowach...kierowanych, do kogo się dało? Seneka większość życia przepaplał...

pozdrawiam

Ag

Botka07-11-2004 10:20:09   [#34]

Amrek

Być może tak, ale mnie bardzo podoba się ten aforyzm i chciałam się z Wami nim podzielić. Wcześniej pisałam, że wiele się od Was uczę i szanuję Wasze poglądy nawet jeśli są sprzeczne z tym co ja myślę. Jestem więc uczniem podążającym za Mistrzem... może i Seneką jeśli jego słowa do mnie trafiają (choć nie wszystkie).
amrek07-11-2004 10:27:25   [#35]

ech

ok, ok, Botko : - ), przepraszam.

wylazła moja złość na deprecjonowanie słów;-) W czasach Seneki przywiązywano do nich znacznie większą wagę. To pewnie tak, że najlepiej, jak się i mówi i robi i pięknie jest naraz...;-)

ale (dodała na boku przekornie) polonista np jednak słowami zdziałać może sporo...

świetlistego dnia, Botko

Gaba07-11-2004 10:31:32   [#36]

do Amrek, post 32 - to jest bardzo, bardzo mądre, co napisałaś.

wiemy wszyscy co to jest etyka, czy nikt nie wie, albo wiemy na czuja, albo każdy może sobie ot, tak "podinterpretowywać", albo ja wiem po swojemu, a kolega po swojemu...

- dekonstrukcja.

Bardzo mi potrzeba teraz Różewicza - szukam nauczyciela...

Małgoś07-11-2004 10:36:26   [#37]
Czyń tak, jak gdyby zasada twojego
postępowania miała się dzięki twojej
woli stać powszechnym prawem natury.
    Immanuel Kant
     

    - wszyscy ludzie mają PRAKTYCZNY ROZUM – zdolność rozumu,która w każdym momencie pozwala nam dokonać oceny moralnej, powiedzieć,  co jest dobre a co złe – zdolność odróżniania dobra od zła jest wrodzona (o różnicy pomiędzy dobrem a złem nie decydują uczucia)
    - wszyscy podlegają PRAWU MORALNEMU, które  dotyczy wszystkich ludzi, we wszystkich społeczeństwach i we wszystkich czasach i  we WSZYSTKICH SYTUACJACH
    - prawo moralne jest określone mianem imperatywu kategorycznego – kategorycznego nakazu, który  jest w przybliżeniu określony przez ,,złotą zasadę” ,czyli : Postępuj wobec innych tak, jak chciałbyś, by oni postępowali wobec ciebie

Gaba07-11-2004 10:43:38   [#38]

Małgosiu, to czyńmy tak - i co będziemy tak czynili, ja tak, Ty tak, a ci co tak nie czynią, to tak nie czynią?

- rzecz nie jest w aforyzmach.

amrek07-11-2004 11:12:05   [#39]

Małgoś, kurczę...

wszyscy ludzie mają PRAKTYCZNY ROZUM

wszyscy podlegają PRAWU MORALNEMU,

we WSZYSTKICH SYTUACJACH

a wszystkie słonie mają trąbę...chyba, że im kłusownik oderwie...

- rzecz nie jest w aforyzmach.

Leszek07-11-2004 11:46:44   [#40]

Przy tak niezwykle ważnym temacie pozwolę sobie dorzucić dwa zapisy:

1.   

KN - Art. 15. Przy nadawaniu stopnia nauczyciela mianowanego nauczyciel składa ślubowanie, potwierdzając je podpisem, według następującej roty:

"Ślubuję rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela wychowawcy i opiekuna młodzieży, dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej, kształcić i wychowywać młode pokolenie w duchu umiłowania Ojczyzny, tradycji narodowych, poszanowania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej."

Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów: "Tak mi dopomóż Bóg.".

2. Przysięga Hipokratesa

"Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hygieje, i Panaceje oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich na świadków, że wedle mej możności i rozeznania będę dochowywał tej przysięgi i tych zobowiązań.

Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby: synów jego będę uważał za swoich braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu. Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.

Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.

Nie będę operował chorych na kamicę, pozostawiając to ludziom zawodowo stosującym ten zabieg.

Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, nie po to, żeby świadomie wyrządzać krzywdę lub szkodzić w inny sposób, wolny od pożądań zmysłowych tak wobec niewiast jak i mężczyzn, wobec wolnych i niewolników.

Cokolwiek bym podczas leczenia, czy poza nim, z życia ludzkiego ujrzał, czy usłyszał, czego nie należy na zewnątrz rozgłaszać, będę milczał, zachowując to w tajemnicy.

Jeżeli dochowam tej przysięgi, i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu tej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; jeżeli ją przekroczę i złamię, niech mnie los przeciwny dotknie."

pozdrawiam

Marek Pleśniar07-11-2004 11:50:44   [#41]

Etyka zawodu nauczyciela nie może być jakimś punktem wyjsciowym do beatyfikacji podsądnych;-)

Nie chodzi o uczynienie nauczyciela świętym!

Wystarczy by dobrze uczył, dawał dobry przykład swym zachowaniem, był partnerem i przewodnikiem ucznia. Niewiele trzeba. Protestuję przeciwko mistycznym "misjom"

Misję to mają nawiedzeni wariaci.

Gaba07-11-2004 12:13:40   [#42]

a jak nie slubował - bo się komuś zapomniało, organowi np. albo dostał mianowanie w czasach, kiedy nikt nie przywiązywał do tego wagi?

- tez uważam, że misja to dla uduchowionych, tych co czuja, że uczą, uczą, że czują.

Pytam się - co to jest godność zawodu?

Botka07-11-2004 12:26:46   [#43]

uduchowiony czy nie...

a jeśli ślubował, a później złamał ślub i nie było żadnych konsekwencji - to widocznie była to tylko proceduralna formuła, którą należało wykonać, bo tak robili wszyscy. Może dla jednych "ślub" to ważny drogowskaz w życiu, a dla innych tylko puste słowa i nie ma znaczenia czy się jest nauczycielem, lekarzem, księdzem czy zwykłą szarą eminencją. Natomiast godność zawodu i bycia przede wszystkim człowiekiem pozostaje gdzieś daleko.

i nadal zastanawiam się tak jak gaba - jak określić "godność zawodu"

Gaba07-11-2004 13:08:18   [#44]

otwieram słownik - a w słowniku godność zawodowa to honor, duma. A jak ktoś nie ma? Gdzie jest napisane, że ma  mieć (u nas w misji, ale to inna sprawa, kto się tam będzie przjmował jakimis dokumentami wewnętrznymi).

To przecież temu nie uchybiono, a jak nie ma sama komisja poczucia godności, to wszystko jest okey! Nie można uchybić godności zawodu, bo przynalezy ona każdorazowo do osoby jej relacji i tego co, czyni.

Po co więc taki zapis w KN?

Nie można uchybić komuś w godności, kto tej godnośći nie ma - to że ja nie uderzę i nie przyjdę "nawalona jak stodoła" (niestety cyt.), to nie znaczy, że nie mogę wymagać godności w mojej szkole.

Małgoś07-11-2004 13:33:35   [#45]

aforyzmy to słowa

słowa to idee

idee wskazują na postępowanie i zasady

Po co mnozyć termin: etyka zawodowa, godność zawodowa itd.?

Czym się różni godnośc człowieka od godności lekarza nauczyciela czy grabarza?

Trzeba wrócic do podstaw - do korzeni, najbardziej podstawowych idei i zasad

Kant był specem od kwestii etyki - dlaczego nie korzystać z mądrości ojców? Po co szukać i wywarzać drzwi dawno otwarte?

Jesli przyjmiemy 3 załozenia wskazane przez Kanta, że

- wszyscy ludzie mają PRAKTYCZNY ROZUM – zdolność rozumu,która w każdym momencie pozwala nam dokonać oceny moralnej, powiedzieć,  co jest dobre a co złe – zdolność odróżniania dobra od zła jest wrodzona (o różnicy pomiędzy dobrem a złem nie decydują uczucia)
- wszyscy podlegają PRAWU MORALNEMU, które  dotyczy wszystkich ludzi, we wszystkich społeczeństwach i we wszystkich czasach i  we WSZYSTKICH SYTUACJACH
- prawo moralne jest określone mianem imperatywu kategorycznego – kategorycznego nakazu, który  jest w przybliżeniu określony przez ,,złotą zasadę” ,czyli : Postępuj wobec innych tak, jak chciałbyś, by oni postępowali wobec ciebie

to odzyskamy jasnośc rozumienia tego co wydaje się tak bardzo niejasne

1) np. to, że nie musimy najpierw uczyć n-la czym jest etyka, a dopiero potem wymagać - ON TO MUSI WIEDZIEĆ -  a jesli nie wie, to sie nie nadaje :-(

on to musi wiedzieć bo ...nauczyli go etyczni nauczyciele (rozbudzili w nim to co wrodzone - ogólnoludzką zdolność rozróżniania co + co -)

Dlatego problem nie w kształtowaniu etyczności u n-li, ale w doborze zawodowym

2) np. to, że WSZYSCY podlegają prawom moralnym (a jak jest naprawde w naszych szkołach? - niestety, sa równi i równiejsi) - kłamać nie wolno dziecku, ale tez nauczycielowi i dyrektorowi, tak jak oszukiwać, stosowac przemocy, szydzić, krzywdzić, lekcewazyć itd.

więc jesli karcimy ucznia za nieodrobione zadanko domowe, to takie same oburzenie powinno spotkac dyrektora, który ..zapomniał  o czyms tam lub nauczyciela, że nie sprawdził na czas kartkówek

3) np. kiedy pogubimy sie w zasadach, konsekwencjach itp. to warto wspomnieć o złotej zasadzie "postępuj wobec innych tak, jak chcesz by inni poostępowali wobec ciebie"

***

Uważam, że nalezy trzymac sie terminu człowiek etyczny, a nie rozmydlać tego pojęcie na uszczgółowienia

Myslę, że takie rozdrabnianie jest przyczyną ...wszelkiej masci dualizmów moralnych, ambiwalencji etycznych i innych ..jajeczek częsciowo nieświeżych. W sumie dość wygodnych dla osiągania celów osobistych.

I jeszcze jedno ;-)

Moralność to atrybut osobisty, oporny na warunki, system płac,  wpływy i naciski - nie da się zwalić na kogokolwiek i cokolwiek winy za to, że nam cos się wypsnęło nieetycznego

Ewa z Rz07-11-2004 14:07:34   [#46]

Hm... tak, ale

Wydaje mi się, że chodzi o to, iż wymagania w stosunku do n-li powinny być wyższe niż w stosunku do innych (szarych) ludzi. I tak wiadomo, że nie powinno się kłamać czy kraść (to drugie podlega pod KK), ale wiadomo, natura ludzka jest słaba - zdaży się nieraz minąć z prawdą, czy zapomnieć oddać 2 złotowy dług lub "pożyczyć" (jak w przypa opisanym przez gabę) niewielka kwotę.

To wszystko nie są przestepstwa ani wykroczenia, a jeśli już to nie ścigane "ze zwględu na małą społeczną szkodliwość czynu"

I jesteśmy w stanie wiele z nich wybaczyć wielu ludziom, bo człowiek jest słaby i "kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień".

Ale... W przypadku nauczyciela, zwłaszcza mianowanego, każda z tych "słabości" jest niedopuszczalna. Dlaczego? Bo podważa zaufanie do instytucji jaka jest szkoła, umniejsza rolę społeczną jaka ma do wykonania nauczyciel, powoduje, że staje się on (i to generalizując właśnie) nieudolny. Niezdolny do pełnienia roli mu przypisanej.

I myślę, że właśnie o to chodzi - by wyraźnie określić jakie zachowania zupełnie nie przystoją nauczycielowi, a jakie są wybaczalne, a jakie nie.

Gaba07-11-2004 14:15:10   [#47]

Małgosiu, ale ja rozumiem co Ty piszesz. Dzis może "jestem w nastroju nieprzysiadalnym " (Świetlicki) - ale jeżeli ktos tego nie czuje, bo tak. Bo dla niego nie ma godności i dumy zawodowej, honoru, a co go Twój czlowiek etyczny obchodzi. I co mu zrobisz?

No dobra, dlaczego odpowiedzlność etyczna/dyscyplinarna zaczyna sie u nauczyciela od mianowania - stazysta i kontraktowy może,jak rozumiem narozrabiać... ile razy mozna zwolnić nauczycielkę kontraktową za pijaństwo, a jeżeli w jej zyciorysie epizodów takich było kilka (mogę podjerzewać, bo jej się zagubiły dwa okresy zatrudnienia, do tej pory nie doniosła). Można okłamywac pracodawcę, a poza tym jeżeli to alkoholizm, to jest to choroba, ma ona także i taki przebieg z epizodami kłamstwa.

Czemu etyka dotyka tytlko pewne stopnie, hierarchie nauczycielskie, czemu drugi może powiedzieć - ej, a co Ty mi tu mówisz, że nie mogę walnąć, jak mogę i walnę.

Dla mnie nie ma usprawiedliwienia dla takiego dualizmu.

Jako psycholog wiesz, że nie ma współrozumienia. To jest idealizm i jak się woczraj wyrazono na zajęciach naiwność. Dobre. Bardzo dobre. Kwaskowe.

Arturr07-11-2004 14:15:40   [#48]

Dodam

tylko, że ze względu na etykę zawodu, nauczyciel nie powinien brać udziału w filmach erotycznych.
Marek Pleśniar07-11-2004 14:18:17   [#49]
dlaczego?
Leszek07-11-2004 15:22:06   [#50]

Arturr, czy nauczyciel może chociaż oglądać filmy erotyczne z uwagi na etykę zawodu?

pozdrawiam

strony: [ 1 ][ 2 ]