Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Uczeń z laptopem na lekcji :-) |
Małgoś | 04-11-2004 20:07:25 [#01] |
---|
Ciekawe refleksje się nasuwają ... Uczeń LO z rozpoznaną dysgrafią i z rewelacyjną biegłością komputerową, ponadto z ponadprzeciętnymi zdolnościami i wysokim IQ domaga się zgody na uzywanie ..elektronicznego zeszytu ;-) ... ja tam jestem za :-), ale niektórych nauczycieli to wstrząsa najzabawniejszy był komentarz: "Niedługo cała młodzież to będą sami analfabeci, bez umiejętności pisania ręcznego" a mnie się z analfabetyzmem bardziej kojarzy ...lęk przed dotknięciem komputera u nauczyciela w skomputeryzowanej szkole :-) |
beera | 04-11-2004 20:20:28 [#02] |
---|
nic bardziej zadziwiającego niż nauczyciel przepisujacy ze swoich ręcznych notatek do komputera rózności Jesli dzieciakowi to pomaga, to o co chodzi... |
Botka | 04-11-2004 20:28:41 [#03] |
---|
elektroniczny zeszyt wzbudza pewne refleksje. jeżeli będzie wykorzystany na zajęciach ze względów czysto estetycznych to jest to jak najbardziej zasadne, natomiast obawiam się, że pojawienie się pojedynczego ucznia z laptopem na lekcjach może przeszkadzać nie tylko uczniom, ale też nauczycielowi. Może dla dyslektyka jest to forma czytelnego i poprawnego przekazania myśli, ale też niesie ze sobą bagaż zastrzeżeń. Nie wiem jak zachowałabym się wobec takiej propozycji ze strony ucznia? Chyba jeszcze nie jestem gotowa na takie zmiany. |
Maelka | 04-11-2004 20:30:02 [#04] |
---|
I maja rację! Świat przez ten postęp idzie ku gorszemu. Ostatnio na przykład zauważyłam ze zdumieniem, ze ludzie zapomnieli, jak się używa gęsiego pióra... Wszystko bez te komputery... ;-) Oczywiscie żartuję. Mamy z moimi uczniami takie marzenie, że w kazdą ławkę jest wmontowany laptopik, dzięki czemu nawet nosić by nie potrzeba. Baaardzo by mi to odpowiadało. Może dzięki oszczędnościom czasowym znalazłabym chwile na ćwiczenia kaligrafi i ładnego pisania. Bo bardzo zwracam na to uwagę i bardzo pilnuję estetyki zeszytu. Natomiast kiedy oglądam zeszyty(?????? Brudnopisy chyba!) zaprzyjaźnionych nastolatków burzy się we mnie dusza nauczyciela i zastanawiam się, czy takie gryzmolenie nie przynosi dziecku więcej szkody, niż jakiegokolwiek pożytku! Komputery - tak. Kaligrafia - koniecznie! I nie widzę w tym żadnej sprzeczności! :-) |
Maelka | 04-11-2004 20:31:58 [#05] |
---|
O??? Ile wpisów!!! A myślałam, że będę pierwsza! Botko, mam nadzieję, że mojego żartu nie wzięłaś do siebie???? :-( |
OlaM | 04-11-2004 20:40:59 [#06] |
---|
polecam Małgoś Twoim nauczycielom do przemyśleń: Katalog propozycji dostosowania wymagań edukacyjnych do indywidualnych potrzeb uczniów z różnymi trudnościami w uczeniu się: dla uczniów z dysgrafią: 1. umożliwić pisanie ołówikiem przez dłuższy czas (w LO odpada), 2. pozwolić na pisanie w zeszytach A4, szczególnie z jęyka polskiego, 3. dopuścić możliwość pisania drukiem, w starszych klasach korzystania z komputera przy pisaniu prac domowych 4. jeżeli to możliwe pozwolić uczniowi korzystać z komputera w czasie lekcji, 5. wydłużać czas na pisanie prac klasowych, 6. preferować formę ustną sprawdzania wiedzy. Taki katolog przedstawia nam na PPP. Jednak przy tym nie można zapominać o ćwiczenia minimalizujących taką chorobę jak dysgrafia. Ostatnio przeczytałam bardzo ciekawy artykuł "Z pamiętnika dyslektyka", gdzie już dorosły człowiek wspomina szkołę i kłopoty związane z robieniem błędów ortograficznych. Dopiero dziś jako dorosły człowiek (na studiach) sam uparcie ćwiczy, aby zlminimalizować popełniane błędy. Straszne jest tylko to, że przez całą szkołę średnią nikt z nauczycieli mu nie pomógł. |
Kajka | 04-11-2004 21:11:24 [#07] |
---|
ja dysortograf Coś w tym jest, że jednak każdy dys-... z czasem sam zaczyna pracować nad sobą. Pół biedy gdy "kopa" (niekoniecznie dosłownego) dostanie od kogoś jak najwcześniej. Ja z sentymentem ogromną wdzięcznością wspominam moją niezapomnianą polonistkę z podstawówki p. Ulę, która mi kiedyś poradziła: JAK NIE WIESZ JAK NAPISAĆ DŻDŻOWNICA PISZ ROBAK ;-) czym zmobilizowała mnie do studiowania wręcz słowników wyrazów: obcych, bliskoznacznych, synonimów itd. Książki te były moją lekturą podręczną do matury i jeszcze dłużej. |
OlaM | 04-11-2004 21:13:45 [#08] |
---|
to miałeś bardzo dobrego nauczyciela. |
Botka | 04-11-2004 21:49:35 [#09] |
---|
Maełka świat się zmienia i my także. Nie boję się komputerów, bo ukończyłam podyplomową informatykę i akurat w tej kwestii nie ma problemu. Natomiast właśnie sprawa swoistej estetyki i posługiwania się poprawnym językiem w codziennym życiu sprawia, że nie mam do końca zaufania do komputera. Z pewnością ułatwi pracę uczniom i pozwoli na inne ćwiczenia, ale... Marzy mi się też taka klasa z elektronicznym dziennikem i przesyłem informacji w sieci, ale może za kilka lat? Kto to wie?! Póki co ołówek, pióro, ortografia i chyba tylko systematyczne ćwiczenia. Komputery jak najbardziej, ale dla całej klasy! |
Małgoś | 04-11-2004 21:53:20 [#10] |
---|
a dlaczego dla całej klasy? a jak ktos ..nie lubi klawiaturki? a może wszystko wyrównać: Watermany dla każdego!!!! |
Botka | 04-11-2004 21:59:16 [#11] |
---|
Małgoś Tylko Watermany - moje ulubione, ale ze złotą stalówką. Małgoś po to, żeby mogli pracować w sieci i Internecie i nie przeszkadzać sobie wzajemnie. A poza tym dlaczego nie jeśli można dla wszystkich? |
Botka | 04-11-2004 22:42:57 [#13] |
---|
Kaligrafia - to jest to czego bardzo potrzeba naszym dzieciom, szkoda, że zniknęła ze szkół wiele lat temu. |
OlaM | 04-11-2004 22:44:24 [#14] |
---|
jestem z tych lat gdzie w szkole była kaligrafia i dlatego mam ładny tylko charkter ......pisma:-)))))) |
Małgoś | 04-11-2004 22:54:24 [#15] |
---|
bez kaligrafii w XXI wieku człowiekowi grozi klęska niekompetencji na każdym stanowisku pracy ;-) jest jeszcze pare innych zagadnień, które warto reaktywować, w celu ratowania ludzkości przed nowoczesnością: 1) zasada działania silnika x-suwowego, 2) schemat budowy czujnika "gejgera-milera" 3) cykle wytopu stali 4) wzrocowe państwowe gospodarstwo rolne w Manieczkach 5) przetwórstwo buraka cukrowego 6) wyspiewywanie z pamięci Miedzynarodówki ("Wyklety powstań ludu ziemi, powstańcie, których gnębi głów...") 7) patriotyczne wiersze na akademii - mogę wydeklamować Pieśń o Ludwiku Waryńskim 8)film w oryginale "Siudba cziełowieka" 9) wazoniki na Dzień Matki z butelek po smietanie oklejane masa papierową 10) rzuty brył i figur geometrycznych na 3 płaszczyzny (nadziewanie brył na babcine druty dodziergania) Po przerobieniu w/w 10-tki odechce się smarkaczom tych niebezpiecznych dla zdrowia i psychiki nowinek technicznych ;-) |
Majka | 04-11-2004 22:56:46 [#16] |
---|
I obsługę gaśnicy pianowej, który to typ wycofywany jest pospiesznie zewsząd - w związku z przepisami unijnymi :) |
Magosia | 04-11-2004 22:59:19 [#17] |
---|
Małgoś dzięki - jako matka licealisty dysgrafika dysortografika biegłego bardzo w komputerze. Wolę jako polonistka zdolnych i myślących dys -różnych.... niż pracowitych bez polotu do bólu przepisujących zeszycik coby ładny był;-) |
Gaba | 05-11-2004 04:19:16 [#18] |
---|
I obsługę gaśnicy pianowej, który to typ wycofywany jest pospiesznie zewsząd - w związku z przepisami unijnymi - przecież ja dopiero kupiłam nowe.... wrrr! czy to znaczy, że mam coś kupować... - proszę sie udać do dyrekcji i zapytac, które to typy są znowu usuwane i jakie gasnice są prounijne... - kogoś zabiję! |
Maelka | 05-11-2004 05:25:39 [#19] |
---|
:-))) A ja tam... 1. Bardzo lubię czyste zeszyciki i robię wszystko, aby takie były w teczkach moich uczniów. 2. Umiem zrobić wazoniki na Dzień Matki z butelek po smietanie oklejane masa papierową, ale nie robię, bo nie ma już takich poręcznych buteleczek. 3.Czytałam w oryginale "Siudbu cziełowieka", dzieki czemu zaliczyłam całkiem bezboleśnie wiadomy lektorat. 4. Umiem wyspiewać z pamięci Miedzynarodówkę i zadeklamować patriotyczne wiersze na akademii - Pieśń o Ludwiku Waryńskim także. I to w sposób wyciskający łzy* także z oczu bezpartyjnych... 5.Słyszałam o Manieczkach, silniku i liczniku... ... a i tak chciałabym, aby moje dzieci mogły korzystać z laptopów. :-))) A pomysł wcale nie jest nierealny...Obiecałam im, ze kupię im takie cuś. Kiedy wygram odpowiednią kwotę w Toto - Lotka. Gimnazjalisci się cieszą i cierpliwie czekają! :-))) ---------- * Zawsze myślałam, że to łzy poruszonych do żywego trzewi, teraz mam pewne wątpliwości... |
Małgoś | 05-11-2004 07:33:59 [#20] |
---|
Maelka też lałam łzy jak deklamowałam "...już dziąsła przeżarte szkorbutem juz nogi spuchnięte i martwe juz koniec? lecz palą się oczy otwarte! (...) I skonał i wrócił do kraju!" ... teraz takie teksty to nieliczni moga smakować na koncertach ...Mearlin Mansona |
Małgoś | 05-11-2004 07:34:31 [#21] |
---|
Gaba teraz trendy sa gasnice ..proszkowe |
Gaba | 05-11-2004 08:12:28 [#22] |
---|
proszkowe są prounijne - pierwsze co zrobię w szkole, to sprawdzę te proszki... też coś, przyjdzie Unia Transylwańska to będzie mieli nowe gasnice, nowe Hacapy inne jakieś bestie, a swoja drogą, czy mogę sobie psa nazwać Hacap? |
Maryśka2 | 05-11-2004 08:33:53 [#23] |
---|
:-) Średnio zachwycony pies podejrzewam będzie ;-) Może, idąc z duchem wątku, dać mu na imię Laptop... |
RomanG | 05-11-2004 08:57:40 [#24] |
---|
Taka sobie góralska opowiastka:
W dawnych wiekach baca był "carownikiem-owczarzem", zdolnym oddalić złe wpływy przyrody i ludzkich czarów na powierzone trzody i pasterzy oraz umiejącym leczyć rozmaite choroby. Jeszcze w XIX wieku posługiwali się oni wiedzą tajemną, na łożu śmerci przekazywaną następcy, zwykle pierworodnemu synowi. Za swe czary jawnie pobierali opłatę w naturze, i to z góry. Bogate rody baców-czarowników zyskiwały autorytet w gromadzie wiejskiej i sławę wśród pasterzy. Mówiono: Baca to cłek, co wselnijakie cary zno i on je dochtórem dla statku i ludzi, i wselnijakom biede zratuje. Cary to wielga siła od Boga dana cłowiekowi. Bace znajom przywileje ku dobremu i takie ku złemu.
Od początku XX wieku baca czarownik stopniowo zmienia się w bacę kierownika racjonalnej gospodarki hodowlano-mleczarskiej, który doświadczenie podbudowuje wiedzą na kursach. Niechętnie starzy bacowie ustępowali: Dzisiejse bace to som weredy, byle głuptok je bacom, do skołów jeździ. Przyńdzie kara na nik. Przezorni gazdowie ciuchrali włosy pod kapeluszem: Jako drzewiej bywało, nie wiada, dobre to beło, cy złe. Zawdy beło inakse jako dziś. Ojce i dziady wse to sanowali. Dziśka gadajom, co je stare, to je złe. Nie wiada, dobrze to gadajom cy źle.
.......................................................................................................................
Jako drzewiej bywało, nie wiada, dobre to beło, cy złe. Zawdy beło inakse jako dziś. Ojce i dziady wse to sanowali. Dziśka gadajom, co je stare, to je złe. Nie wiada, dobrze to gadajom cy źle. |
Helena S | 05-11-2004 09:34:09 [#25] |
---|
Gaba skąd wzięłaś Hacapa? Ja pamiętam Kacapa. Mój don Diego by sie obraził. Don Hose nie zareagował - na kacapa - hacapa. Ale to jest psia szlachta, te moje dwa rottweilery. Ale swoja drogą co to te Hacapy, pewnie jestem nie w temacie unijno- gaśnicowym? | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|