okradli nam w gmine kolejną szkołę.

Wyniśli wszystkie kompki.

TnĄ kable i uciekają.

trwa to 6-8 minut.

gdy się pojawia ochrona oni juz są daleko.

Alarm- jest ok

ale potrzeba mi mniej cywilizowanych środków by wydłuzyć czas ewentualnego dzialania zlodziei. Jakis łańcuch;-) czy cos w tym rodzaju.

takie prozaiczne, niecywilizowane, ale za to skuteczne metody ochrony komkow przed latwym wyniesieniem.

Co stosujecie komputerowcy?

zalecam to od czego policja padła ze śmiechu;-)

kupiłem najgrubszą linkę rowerową na kluczyk i przypiąłem kompa do stołu

i mój komputer był jedyną nieukradzioną rzeczą podczas włamania do gabinetu;-)

Nikt nie był przygotowany na cięcie centymetrowej linki stalowej.

Polecam:-)

no owszem musiałem zdjąć jeden z boków:-) I za ramę.

Ale pod biurkiem nie widać było

linki za nic nie dało się niczym odciąć;-)

a tak, jeśli mogę zacytować

Przede wszystkim archiwizować dane i ubezpieczyć sprzęt.
Po kradzieży kupić nowe kompki i te dopiero na łańcuchy, kagańce, obroże i do kojca. Po roku popuścić smyczy i.. kupić nowe kompki;-))

Wiecie, jaki problem ze złomem komputerowym? Ekspertyzy, utylizacja, za które należy zapłacić...

mnie okradli dwa razy:

1. Nie miałąm alarmu ale dostałam cynk, że zaćżęły się kradzieże. Ponieważ była kiedyś już kradzież, ustawiłyśmy co wieczór zasadzki typu "Kewin sam w domu" - zadziałało, obudzili mieszkańców, straty niewielkie

2. założyłam alarm, to wyrwali kraty linami samochodem( mieszkańcy bali się wyjść) i zanim akcja się zorganizowała ok 8 min wynieśli wszystkie komputery

z ubezpieczenia kupiłam niewiele, kraty zmieniłam na takie, że wyrwą razem z murem(oby Nie)

drugiej szajki nie złapano a teraz kradną nam siatkę z ogrodzenia np. 30 m

jedynie o mojego kompa jestem spokojna bo wożę go ze sobą