Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Faworyzowanie dzieci w przedszkolu
strony: [ 1 ]
RomanG27-10-2004 09:18:03   [#01]
Znalazłem w necie takie coś:

Mieszkam w maleńkiej miejscowości. W kwestii przedszkola nie jest to najlepsze. Otóż zauważyłam, że w przedszkolu, do którego chodzi moja córeczka (od 3 lat) faworyzuje się w ewidentny sposób dzieci. Co jest wyznacznikiem wyższości czy niższości? Mam wrażenie, że status społeczny. Mnóstwo w naszym przedszkolu dzieci lekarzy, prawników, nauczycieli. Moje dziecko ma mamę zajmującą się domem. Owo faworyzowanie dostrzegłam już na początku, ale tłumaczyłam to moim przewrażliwieniem. Chyba jednak mam rację, że drażni mnie np. fakt, iż bywając na kilku występach przygotowanych przez dzieci, zauważałam, iż ciągle te same dzieci wiodą prym (grają główne role, maszerują w pierwszej parze, są "konferansjerami" itd.). Moja córka chociaż zdolna, chętna, aktywna zawsze miała maleńkie role i przebranie, a to chrabąszcza, a to jeża, a to w ogóle nie brała udziału. Oczywiście nie muszę dodawać, że ów prym wiodą dzieci lekarza, prawnika, nauczycielki, dyrektora tutejszej szkoły, i są to ciągle te same osoby. Moja córeczka coraz częściej zaczyna o tym mówić, zauważać taki dziwny podział. Ogólnie Panie z przedszkola bardzo lubi, ale dziś rano przed wyjściem poskarżyła się, że Pani lubi tylko te właśnie dzieci. Zatem cos tu chyba jednak jest nie tak, prawda? A może ja przesadzam? Co z tym zrobić, bo rozmowa z Panią chyba niewiele zmieni.

Wklejam, bo bywa tu dużo osób z przedszkoli, a chyba temat wart dyskusji.
Nisia27-10-2004 09:41:26   [#02]

 

Witam,

 dzieję się chyba bardzo źle, kiedy to dziecko zauważa, że pani nie traktuje wszystkich jednakowo.

Pracuje w przedszkolu od ponad 20 lat i dochodzę do wniosku, ze relacje międzyludzkie są coraz trudniejsze. Dzieci są bardzo inteligentne ale jednocześnie dużo później następuje ich pełny rozwój emocjonalny ( porównując do wieku ), są nadpobudliwe, agresywne, źle znoszą porażki.

W swojej pracy zawsze dawałam wszystkim dzieciom równe szanse pokazania się na organizowanych uroczystościach. Tyle mówi się  o tym, aby pozwalać im wybierać więc czasami nie każde dziecko ma indywidualną rolę. Wynika to tylko i wyłącznie z jego wyboru, a nie z faktu kim są jego rodzice.

Teraz , kiedy jestem dyrektorem uczulam swoje nauczycielki, aby angażowały wszystkie dzieci , nawet te z którymi czasami trzeba powiedzieć przydzieloną im rolę w całości, bo opanowanie tekstu sprawia im większą trudność. Dziecko czuje się ważne, a każdy rodzic ma okazję popatrzeć na to jak jego pociecha się rozwija.

Z przykrością musze jednak przyznać, że takie podejścia się zdarzają. Włos się jeży na głowie do czego to może doprowadzić

Jestem ciekawa opinii innych ' Przedszkolnych"

Serdecznie pozdrawiam

wisia27-10-2004 10:44:08   [#03]
Każde dziecko w przedszkolu powinno osiągnąć sukces. Staramy się w swojej pracy stosować do tej zasady. Powierzamy dzieciom zadania na miarę ich możliwości i chęci, bo nie zawsze dzieci chcą wystepować, pokazywać się i to też trzeba uszanowac. Niekiedy rodzice sądzą, że to nauczycielka ignoruje dziecko, co jest oczywiście nieprawdą. Nalezy dodać ,że w tym wypadku, gdy dziecko nie chce wielką mądrościa nauczycielki jest pozostawić mu wolną rękę
Macia27-10-2004 16:02:13   [#04]

Wisia ma rację

często jest tak że to dziecko nie chce uczestniczyc lub wystepowac a rodzice uwazaja że to n-lka ich nie wybrała. Nie mozna robic nic na siłę. W naszym perzedszkolu do uroczystosci angażowane sa wszystkie dzieci a kwestie  czy role jakie im przydzielamy zależa nie tylko od ich predyspozycji i umiejętnosci ale przede wszystkim ich chęci. Żadne wzgledy typu pochodzenie czy status nie maja znaczenia. To co robia lub kim sa rodzice nie ma wpływu na  traktowanie dzieci . Dajemy im równe szanse i akceptujemy jakimi sa starajac sie wpływać na ich harmonijny rozwój. Stawiamy zadania na miarę indywidualnych mozliwości. Jednak zdaje sobie sprawę ze nie wszystkie n-lki w p-lach tak postepuję ale mam nadzieję że są to znikome wyjątki jak to zwykle bywa w każdym stadzie znajdzie sie czarna owca
Małgoś27-10-2004 18:35:46   [#05]

Przedszkole znam tylko od strony rodzica.

Moje dzieci sa juz duże, ale do dzis pamiętam i bardzo jestem wdzięczna Paniom z przedszkola muzycznego we Wrocławiu przy ul. Witelona (a niech tam! to żadna kryptoreklama - wciąż żywa wdzięczność)

Pracowała tam niegdys Pani Dorotka z Ciemnymi Włosami ( tak Ją nazywały dzieci). Rozkręciła dzieci artystycznie - zwłaszcza teatralnie. W przygotowanych przez Nia przedstawieniach grały np. dwie-trzy królewny, dwóch rycerzy, trzy smoki itd.

Tyle ról ile marzen dziecięcych w grupie :-)

A musze przyznac, ze  Jej inscenizacje nabrały jakiegoś specyficznego, artystycznego charakteru, dzieki tym ...multiplikacjom głównych bohaterów.

I nie był to żaden wydumany zabieg kompensacyjno-pedagogiczny, ale zwyczajna ludzka chęć rozwiązania problemu "Musiałam tak zrobic, bo az dwie dziewczynki chciały grac rolę królewny..."

takie proste, prawda?

a takie zachwycające :-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]