Forum OSKKO - wątek

TEMAT: ZWALNIANIE z LEKCJI
strony: [ 1 ]
rafik3018-09-2004 14:25:57   [#01]

Szanowni Dyrektorzy,

Jak w Waszych szkołach rozwiązujecie problem zwalniania uczniów z lekcji do domu np. z powodu złego samopoczucia?

Czy macie opracowane procedury w tym zakresie? Proszę o pomoc.

Wiemy, że uczeń powinien przebywać w szkole według rozkładu godzin, ale kto z nas nie zwalnia?

panda18-09-2004 16:22:40   [#02]
Jeśli uczeń uskarża się na coś, pielęgniarka (sekretarka lub wychowawca) kontaktuje się telefonicznie z rodzicem. W przypadku małych dzieci domagamy się przyjścia po dziecko, w przypadku starszych wystarczy nam jeśli rodzic poprosi o wypuszczenie dziecka do domu. Jeśli mamy wątpliwości odprowadza ktoś z personelu obsługi.
lucyna krajewska18-09-2004 16:24:54   [#03]

Witam .Pracuję w szkole podstawowej. U nas ta sprawa wygląda następująco:najpierw uczeń odwiedza gabinet pielęgniarki szkolnej. Jeśli ta wizyta mu nie pomoże to wówczas dzwoni ona albo wychowawca do rodziców i dziecko pod ich opieką albo babci, dziadka opuszcza szkołę. u nas to się sprawdza.Jeśli rodzic w danym momencie nie może dziecka odebrać czeka ono u pielęgniarki albo w świetlicy szkolnej.

widzę panda,że u was wygląda to podobnie.

panda18-09-2004 16:31:15   [#04]
Hej, widać podobnie boimy się o dzieci. Pozdrawiam
lucyna krajewska18-09-2004 16:39:13   [#05]
No i dbając o bezpieczeństwo dziecka musimy również dbać o swoje. nawet sobie niewyobrażam co by było gdyby po drodze do domu temu dziecku coś by się stało. Żadne tłumaczenia by nam nie pomogły. pozdrawiam. do usłyszenia przy innym może temacie.
lucyna krajewska18-09-2004 16:40:28   [#06]
widzę,że popełniłam przez pośpiech błąd. sorki
Gaba18-09-2004 18:40:50   [#07]

Informacja  trybie zwalniania jest w tzw. zeszycie informacyjnym (taki duży dzienniczek na trzy lata), kto chce, by pociechę zwolnić do domu musi tam napisać jako mama lub tata stosowne zwolnienie (i każda osoba sprawująca prawną opiekę też), sióstr i braci oraz babci nie respektujemy, jeżeli nie pełnią opieki prawnej - sorki. Myślę, że rodzice powinni tez pamietać, że miewają różne ważne rzeczy, w tym i czasem musza dziecko zwolnić prawidłowo.

Dzwonimy do domu lub do pracy, jeżeli była kontuzja mimo gimnazjum i pytamy, co z delikwentem zrobić, opisując przypadłość, jeżeli jest zdrowotna. Rodzic dysponuje, co zrobić - przychodzi, nie przychodzi. Jeżeli nie przychodzi, dzieciak oczekuje do końca lekcji albo z nami, albo na portierni i nie wolno pacjenta wypuścić, aż dopiero zgodnie z dzwonkiem kończącym. Raz ktoś faksował, raz woźna odprowadzała do domu, bo dzieciak nie miał telefonu. A raz szły dwie dyrekcje, bo się ktoś podszywał pod głos znanego profesora... a to był psikus.

 

Nigdy nie zwalniam na polecenie telefoniczne! Taka mam już wrodzoną nieufność. Gdyby rodzica nie było w domu, a miał miejsce wypadek, jedzie z dzieckiem nauczyciel, na policję też (co miało już miejsce)

AndrzejK18-09-2004 19:04:43   [#08]
.......a jak robicie w szkole ponadgimnazjalnej w prztpadku gdy uczeń skończył 18 lat ?...........Pozdrawiam
panda18-09-2004 19:20:05   [#09]

do gaby

Nie zwalniam na prośbę przez telefon(!). Opisana sytuacja dotyczy zwalniania jak to określił(a) rafik30: "z powodu złego samopoczucia". Ponieważ to my (szkoła) kontaktujemy się wówczas z rodzicem, mamy prawo przypuszczać, że po drugiej stronie telefonu jest odpowiednia osoba.
zgredek18-09-2004 19:22:09   [#10]
pełnoletnich - intuicyjnie;-)))))))))))))
Gaba18-09-2004 19:53:48   [#11]
a tu bym nie była taka pewna ztą drugą osobą na końcu telefonu... baki potrafiły pdostawić już znajomego...
rafik3018-09-2004 21:50:18   [#12]

Dziękuję za informacje, ale wiemy wszyscy o tym, że nie działamy niestety zgodnie z prawem.

Dylemat pozsotaje? Puszczać? Nie puszczać?

Chyba nerwy puszczają czasami, kiedy puszczamy dziecko, a potem myślimy o różnych rzeczach, które mogą przytrafić się w czasie drogi do domu.

I dalej tkwimy w punkcie wyjścia

Gaba19-09-2004 04:13:37   [#13]
Póki rodzic nie przyjdzie - nie puszczać. Nam sie w telefonie ujawnił pewien p. profesor. Dziecka, które namotały, miały pecha, bo głos profesor miał charakterystyczny (jeszcze mi świdruje z wykładów na studiach). Jakiez było przerażenie wiekowego ojca, gdy gimnazjalista stanął pod drzwiami, a my obok opowiadając zdarzenie... ja tam wolę dmuchać. Nie ma zwalniania.
RomanG19-09-2004 18:55:36   [#14]

rafik

A czemu nie działacie wszyscy zgodnie z prawem?
rafik3019-09-2004 19:14:58   [#15]

Roman, co robisz, kiedy dziecko słania się z bólu?? Kiedy widzisz, że nie mm możliwości i sensu trzymania go na zajęćiach?

RomanG19-09-2004 19:18:40   [#16]
Kiedy słania się z bólu, to jak najszybciej wiozę do lekarza.
panda19-09-2004 19:22:19   [#17]
a nie zdarzyło ci się, że lekarz odmówił podjęcia działań do czasu przybycie rodzica?
RomanG19-09-2004 19:34:03   [#18]

Ustawa o zawodzie lekarza:

Art. 32. 1. Lekarz może przeprowadzić badanie lub udzielić innych świadczeń zdrowotnych, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, po wyrażeniu zgody przez pacjenta.

2. Jeżeli pacjent jest małoletni lub niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, wymagana jest zgoda jego przedstawiciela ustawowego, a gdy pacjent nie ma przedstawiciela ustawowego lub porozumienie się z nim jest niemożliwe - zgoda sądu opiekuńczego.

3. Jeżeli zachodzi potrzeba przeprowadzenia badania osoby, o której mowa w ust. 2, zgodę na przeprowadzenie badania może wyrazić także opiekun faktyczny.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]