Odnoszę się jeszcze do przepisów przed 1 września. Wszędzie czytam, że okresy nieobecności się sumuje. A moja koleżanka poszła do radcy prawnego, który zgodził się z tym, że łącznie można interpretować jako nieprzerwanie. Nieprzerwanie nie przekroczyła 3 miesięcy, napisała więc pismo do dyrektora, dyrektor poradził się znowu jakiegoś radcy, ten się z tym zgodził i dziewczynie wydłużyli tylko o czas trwania urlopu macierzyńskiego, szczęśliwie przeszła egzamin i ma wszystko z głowy. Czy ktoś się z tym spotkał? |