Dla mnie

to tak samo jak w szkole tworzenie klas gdzie sa uczniowie bardzo dobrzy i takich gdzie mniej zdolni.

Tylko ja... z tym tez mam problem jak porównać maturę w bardzo dobrym liceum,gdzie poziom jest "wysrubowany" z matura w tym do ktorego dostali sie uczniowie jak pisze Wyborcza z ocenami dopuszczającymi.No chyba ze nie wszyscy musza tę maturę zdac.W szkole wiemy ze dostosowujemy wymagania,ale tego na świadectwach już nie widac ocena jest po prostu oceną.

Czyli co??reforma nam nie wyszla?brakuje szkoł zawodowych?

cały tekst:

http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,2272333.html

???

"dość" - to znaczy bardzo?

czy "dość" znaczy - taki sobie ?

;-))

1. protestuję przeciwko manipulacji polegającej na używaniu z przesunięciem znaczenia słowa segregacja. Każde kolejne użycie tego słowa z naruszeniem znaczenia, narusza normę językową. To nie jest segregacja. Ludzie bowiem nie są równi, a nie jest podstawa tego dzielenia kolor skóry, status materialny.

2. Nie wolno jednak, poza kwestiami językowymi - dzieciom słabym i bardzo słabym ograniczać dostępu do najważniejszego dobra, do nauki, mogą/powinni ew. - i tu uwaga - nie zdać matury, ale o tym zadecydują niezależne poważne komisje, porządne komisje, a nie komisje z przymrużeniem oka.

- uważam za skandal obcinanie szans edukacyjnych uczniom, którzy wymagają wydłużenia swoistego kształcenia, to naruszenie gwarantowanych dóbr konstytucyjnych, a na to mnie pedagogowi nie wolno zamilknąć, prostuję przeciwko ograniczaniu dostępu uczniom słabym do matury, protestuję jednocześnie przeciwko sztucznemu zawyżaniu poziomu szkół średnich w taki sposób, protestuję przeciwko byle jakiej maturze w niektórych szkołach, bo co by to było gdybyśmy musieli ulać kilkunastu... a tu organy będą się gniewać. Nie tędy droga.

Chęć matury nawet opartą wyłącznie na putsej ambicji należy wykorzystać, nikt nie kazał marnować szkół profilowanych... a to szansa przegapiona, nikt ich nie rozreklamował, hmmm... dla wielu rodziców dzieci marnych, to szansa, by sie dziecko nie stoczyło, te dzieci to często ... produkt szkoły.

Gaba - żeby było jasne

wpakowanie w "segregację" każdego zabiegu jaki wokół się wyczynia bardzo dobrze robi ośmieszeniu tego całego zamieszania z segregacją

także uważam, że wszyscy matury mieć nie powinni - tzn powinni gdyby rzeczywiście dało się zrobić tak by zasługiwali

tu jednak chodziło mi o prowokacje z tą "segregację" Moim zdaniem trzeba walczyć metodami przeciwnika

czyli demagogią

bo innych argumentów niż demagogiczne ten narówd z... mało zasłużoną maturą;-) nie czyta

temat dyżurny

Typowy przykład - raz to jest molestowanie, raz wymuszanie, kiedy indziej mobbing, tym razem segregacja.

Rozumiem prasę, ale dziwię się ministrowi, że tak łatwo ulega modnemu tematowi, że brakuje mu dystansu. Wg mnie - z igły widły, za precedensu stworzono niby - normę.

Bzdura!!!

Dzięki - ja się domyślam, trochę, czasem, bo państwu kuratorstwu wolno segregować dzieci, ktore są wyrzutkami sumienia szkół, biedne nieraz do bolu, poharatane przez system (o Św. Hipokryzjo) - dla chorych nie ma, dla zdolnych nie ma, na dojazd nie ma, dla dzieci o małych mozliwościach nie ma... to dla kogo jest?

niestety w ostatnich wypowiedziach minister rzeczywiście wykazał się brakiem dystansu

szkoda

(chociazby wypowiedź o wyrzucaniu dyrektorów którzy pozwolą na "segregację" - w TV)