Szkolne programy nauczania do wiedzy o zdrowiu człowieka dopiero się piszą.
Ale po co Ci cudze, jak możesz mieć własny, naprawdę lepszy - to nie są trudne sprawy. Nigdy sobie nie poukładasz tak treści kształcenia, jak tworząc.
Tytuł dał np. nam sam Kochanowski, np. "Szlachetne zdrowie" czy "Nic nad zdrowie" czy jakoś inaczej.
Nie ma zamkniętego katalogu tzw. inwentarza programowego (no, chyba że się pojawi). Na razie nie ma. Nie musisz korzystać z uniwersyteckiej cegły "Szkolne programy nauczania", bo Cię przytłoczy teoria. Świetna pozycja, ale ogromna.
Poszukaj lepiej na taniej książce 2 uroczych książeczek:
1. prof. S. Dylak, Wprowadzenie do konstruowania szkolnych programów nauczania, Warszawa 2000 (PWN) lub/i
2. prof. H. Komorowska, O programach prawie wszystko, Warszawa 1999 (WSiP).
Pisząc sam, będziesz wiedział, że nie ma tam treści, które mogą niepokoić rodziców i innych zainteresowanych.
Twój program może być ułomny, ale będzie pewny i przemyślany oraz kierowany (nie dedykowany) naprawdę do Twoich uczniów i ich potrzeb.