Ostatnio w wyniku decyzji OP zmagamy się w szkole ogólnodostępnej ze znaczącym wzrostem ilości uczniów niepełnosprawnych (w ciągu roku wzrost w niedużej szkole z 2% do 8%).
Przyjmujemy uczniów ze sprzężonymi niepełnosprawnościami (np. autyzm i niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, do tego uczeń nie mówi, nie czyta, nie pisze, wymaga zajęć indywidualnych, gdyż cały dzień krzyczy, raz głośniej, raz ciszej). Zespól specjalistów robi, co może, ale współpraca z rodzicami jest coraz trudniejsza... To tylko jeden przykład, a co dziecko, to inna, trudna historia...
Radzimy sobie, ale potrzebuję odpowiedzi na kilka pytań:
- dziecko niepełnosprawne sprzężone z padaczką z obwodu szkoły, przyjdzie 1 września (częste ataki, wymaga w trakcie podania leku doodbytniczego): czy nauczyciel może podać lek; usłyszałam, że jesli nauczyciel odmówi, musi to zrobić dyrektor (pielęgniarka jest tylko raz w tygodniu), czeka mnie rozmowa z rodzicem, więc?...
- dziecko z orzeczeniem z zagrożeniem niedostosowaniem społecznym musi mieć rewalidację, czy wystarczą tylko wskazane w orzeczeniu zajęcia socjoterapeutyczne?
- co w sytuacji, gdy nie znajdę nauczyciela współorganizującego dla dziecka, które takiego wsparcia obowiązkowo potrzebuje?
- organizuję szkolenia, spotkania, grupy wsparcia, rozmawiam, gdy potrzebuję, ale jak wspierać nauczycieli, którzy czują frustrację, gdyż uważają, że narzucono nam zadania szkoły specjalnej?
Mimo wszystko pozdrawiam...
|