Czy rodzice dziecka z orzeczeniem mogą złożyć rezygnację z zajęć rewalidacyjnych organizowanych w szkole?

mogą, bo co im kto zrobi? może być tak, że dwie dodatkowe godziny to dla ucznia już za dużo i byłoby z tego więcej szkody niż pożytku

ale szkoła i tak musi mieć gotowość do organizacji, gdyby się rozmyślili

oczywiście takie godziny najlepiej dawać jako ponadwymiarowe

wg mojego prawnika, nie

bo rewalidacja wynika z ramówki i tak jak inne zajęcia powinna być realizowana w szkole skoro jest dostarczone orzeczenie

idąc tym samym tokiem myślenia za chwilę zrezygnuje rodzic z polskiego 

no to inaczej

dziecko może nie przychodzić

rodzic chce być w porządku i mówi o tym

nieobecności dziecka nie wpływają na nic (z lekcjami polskiego to rzecz jednak wygląda inaczej)

my udajemy, że robimy te zajęcia, rodzic udaje, ze dziecko będzie uczestniczyć, ale prawnie jest ok:)

----------

wystarczy, że zaplanujemy te godziny w arkuszu

wyznaczymy nauczyciela

rodzic, np.  zespole IPET informuje nas, że na te zajęcia dziecko chodzić nie będzie, bo...

my to zapisujemy i to, że szkoła ma gotowość do realizacji rewalidacji, gdyby coś się zmieniło

co pół roku, przy spotkaniach z rodzicem, ponawiamy zapytanie itd.

jak dla mnie wystarczy

tak, może nie przychodzić

godziny planuję, tak jak piszesz Izo, najczęściej ponadwymiarowe

A czy zdarzyło się u was, że rodzice zrezygnowali z pomocy nauczyciela współorganizującego kształcenie?
czy w ogóle mogą z takiej formy pomocy zrezygnować? 

Uważam, że nie rodzice tylko nauczyciel wiodący może zrezygnować z obecności na zajęciach nauczyciela współorganizującego, jeśli uważa, że sobie sam poradzi.

#06 - nauczyciel nie jest "dla ucznia", jak się zwykło mówić, ale jest zatrudniony w klasie w celu współorganizowania kształcenia uczniów niepełnosprawnych, jeśli są ku temu przesłanki - np. jeśli w klasie jest uczeń ze spektrum lub uczeń z niepełnosprawnościami sprzężonymi. A więc na pewno rodzic nie może z obecności takiego nauczyciela zrezygnować, a co najwyżej zasugerować podczas spotkania zespołu, żeby nauczyciel ten nie ingerował zanadto w samodzielność ucznia. Jeśli uczeń/uczniowie tacy są w klasie, to obowiązkiem dyrektora jest zatrudnienia ww. nauczyciela, aby wspierał proces edukacji ucznia, ale również dzięki temu oddziaływał na edukację całej klasy. Oczywiście rodzic może wycofać orzeczenie (albo go nie przedkładać), wtedy zniknie przesłanka dla dyrektora i nie będzie takiego nauczyciela do klasy wprowadzał.

A co do #07... też się nie zgodzę. Uzasadnienie j.w. Przepisy nie przewidują, że ktoś sobie wybiera czy nauczyciel współorganizujący jest czy nie. Oczywiście wymiar godzinowy tego nauczyciela ustala dyrektor i może się tak zdarzyć, że akurat na konkretnej lekcji nauczyciela nie będzie.

Podsumowując: nie jest decyzją rodzica czy innego nauczyciela czy nauczyciel współorganizujący będzie w danej klasie na danej lekcji.

Pozdrawiam, życząc udanego dni.

Zgadzam się z Romanem:)

Ano!

We więźniu też nikt osadzonego nie pyta, czy on ma życzenie być resocjalizowany 

Roman, nie zgadzam się z Panem. Jak to "może się tak zdarzyć, że akurat na konkretnej lekcji nauczyciela (współorganizującego) nie będzie"?

To oznacza, że  dyrektor przydziela losowo, przypadkowo? 

Uważam, że dyrektor powinien współdziałać z nauczycielami wiodącymi. Jeśli nie ma potrzeby to nauczyciel współorganizujący nie uczestniczy w zajęciach prowadzonych przez konkretnego nauczyciela wiodącego. Przepisy nie muszą tu niczego dookreślać.  

Oczywiście, że tak. Raczej sam dyrektor nie podejmuje takiej decyzji. Ale na pewno nie robi tego nauczyciel prowadzący. Jeśli już, to zespół powinien określić czy na danych zajęciach nauczyciel współorganizujący jest konieczny. Natomiast dyrektora ma "pulę" godzin i wie, że może np. nauczyciela zatrudnić na 20/20, a klasa ma w ramówce załóżmy 25 godzin. Wtedy wiadomo, że nie będzie na wszystkich lekcjach. Ale podkreślam - nie decyduje o tym rodzic czy nauczyciel prowadzący.