Forum OSKKO - wątek

TEMAT: tablice informacyjne
strony: [ 1 ][ 2 ]
Teresa228-08-2004 19:31:43   [#01]
Jaką treść powinny zawierać tablice informujące o korzystaniu z boiska szkolnego, placu zabaw poza zajęciami szkolnymi.
Grzegorz G28-08-2004 19:46:13   [#02]

Na pewno

powinno się na nich znaleźć informacja-ostrzeżenie,że dyrekcja szkoły nie ponosi odpowiedzialności za wypadki zaistniałe na terenie obiektów sportowych, powstałe podczas samowolnego korzystania z nich. Poza, oczywiście, zapisem że wstęp na teren boiska (obiektu sportowego szkoły) może odbywać się wyłącznie pod opieką nauczycieli (wychowawców), a poza zajęciami szkolnymi po uzyskaniu zgody dyrekcji placówki. Generalnie - wstęp na teren obiektów sportowych szkoły jest wzbroniony. wszyscy, którzy uczestniczą w zorganizowanych imprezach rekreacyjno-sportowych, organizowanych za zgodą dyrekcji placówki są zobowiązani do respektowania zasad bezpieczeństwa i higieny oraz regulaminu obiektów sportowych. Tam powinno zastrzec szczegółowe zasady korzystania z sali czy boisk(a).

Przepraszam za chaos, mam nadzieję, że się przyda.

Pozdrawiam.

Teresa228-08-2004 20:07:42   [#03]

...,..

Serdeczne dzięki. Przyjemnego wieczoru.
agusia29-08-2004 11:51:15   [#04]
Jak u Was jest z boiskami po zamknięciu szkoły? Czy wejście na boisko powinno być otwarte czy nie?
beera29-08-2004 12:16:12   [#05]

kurcze

aleście mi ćwieka zabili

nie mam tablic i nie mam zamykanej bramy na boisko

dajcie mi podstawy prawne do tych tablic

i jakby ktoś konkretniej napisał treść tablic tu to by bylo super

zgredek29-08-2004 12:38:28   [#06]
zaraz, zaraz - podstawy prawnej to pewnie nie znajdziesz, bo

jeśli dobrze pamiętam - to tendencje są takie, że z boisk wszelkiej maści to dzieci i młodzież po lekcjach ma korzystać

czyli udostępniane być powinny młodzieży osiedlowej;-)

a to do czego udostępniane - to już współpracować z policją czy inną strażą trzebaby;-)
zgredek29-08-2004 12:40:26   [#07]
a i jeszcze

jak wiatr powieje po południu i bramka do nożnej przewróci się i krzywdę zrobi

to dyrektor takiej szkoły odpowiada za brak zabezpieczenia (że bramka źle wkopana była)
agusia29-08-2004 13:58:21   [#08]
O to mi chodzi, że jeżeli komuś coś się stanie na otwartym boisku to czy może domagać się odszkodowania od szkoły? A jeżeli coś zginie (u nas wszystko możliwe) - np. kosze, bramki to firma ubezpieczeniowa może powiedzieć, że było niezabezpieczone, bo bramka była otwarta?
zgredek29-08-2004 14:07:18   [#09]
malowaliśmy ławki na boisku

boisko ogrodzone

kierowniczka poszła przygotować kartki "świeżo malowane"

w tym czasie - przez dziurę w płocie wlazł taki jeden w skórzanej kurtce, który sprawę w urzędzie obok miał

usiadł - ufajdolił się - i przybiegł do mnie, że mu kurteczkę zniszczyłam

zapytałam - po jakiego diabła właził przez dziurę w płocie?

-----------------------

dalej nic nie było, ale

teraz to zaczynam się zastanawiać - w jakim stopniu odpowiadałam za tę jego kurteczkę?

kartki o świeżym malowaniu" nie było - była później - powinna być od razu

dziura w płocie była - nie powinno jej być
Marek Pleśniar29-08-2004 15:03:49   [#10]
osioł przez dziurę wlazł - nie powinien być taki osioł;-)
AnJa29-08-2004 15:13:56   [#11]
Jakby karka wisiała to osioł by przeczytał?

Czy zeżarł?
agusia29-08-2004 16:13:26   [#12]

jeżeli osioł wlazł przez dziurę to znaczy, że miałaś zamknięte boisko czyli wszedł nja swoją odpowiedzialność. Jeżeli byłaby bramka otwarta to na Twoją, bo się na to zgadzasz. Czy mam rację? Właśnie to mnie cały czas zastanawia.

Marek Pleśniar29-08-2004 16:50:08   [#13]

tablice dają kropkę nad i w sytuacji skargi w sądzie

to taki amerykański gadżet dla rozhisteryzowanej ładem prawnym w domu i zagrodzie gawiedzi

nawet osioł (o ile ukończył SP) nie wykręci się że nie wiedział

a skoro to już mamy (znaczy tę histerię na stałe wmontowaną w życie publiczne) warto mieć tablice dla świętego spokoju - wartości nadrzędnej dla każdego dyrektora;-)

tylko je dzieciaki namiętnie kradną z płotów jako upragnioną ozdobę pokoju dziecięcego (a rodzice z aprobatą kiwają głowami jakie to ich dziecko dowcipne)

wiktor29-08-2004 22:09:36   [#14]
Pozwólcie, że powiem jako SIP-owiec. Boisko zazwyczaj jest terenem szkolnym. Za wszystko co się dzieje na danym terenie odpowiada jego łaściciel (zarządca). Jeśli nie ma tablic, to za każdy wypadek na boisku poza godzinami pracy odpowiada dyrektor. Żeby tego uniknąć należy wywiesić tablicę zakazującą wstępu osobom postronnym na teren boiska(sterenu szkolnego).
Janusz Pawłowski29-08-2004 22:15:03   [#15]
Czy przez analogię - każdy właściciel prywatnej posesji - powiedzmy domu w centrum ogrodu ogrodzonego parkanem - powinien wywiesić tablicę zakazująca wstępu osobom postronnym, bo inaczej będzie odpowiadał za ewentualny wypadek owej osoby, która postanowi sobie bez zgody własciciela połazić troszku po ogrodzie?
Dorsto29-08-2004 22:33:38   [#16]
I koniecznie dopisać: "Po zmroku zakaz przebywania na boisku". Wtedy jak lokatorzy okolicznych bloków wzywają policję do imprezowiczów boiskowych, to może ona (tzn. policja) zadziałać w majestacie. Sprawdzone!
wiktor29-08-2004 22:43:30   [#17]
Januszu, analogia niezbyt trafna, bo jest pewna różnica między własnością prywatną a terenem szkolnym.
wiktor29-08-2004 22:45:08   [#18]
Dorsto, nie ma takiej potrzeby, by pisać .. po zmroku..., bo zakza dotyczy osób postronnych niezależnie od pory
bogna29-08-2004 22:47:25   [#19]
wiktor - oświeć mnie - są jakieś róźne prawa własności?
Janusz Pawłowski29-08-2004 22:54:18   [#20]

Analogia to inaczej podobieństwo - podobieństwo to zgodność pewnych cech - ale niekoniecznie wszystkich.

Dlatego, Wiktorze, napisałem: "przez analogię".
Bo nie jest dla mnie zaskoczeniem, że jest pewna różnica między własnościa prywatną a teranem szkolnym.
Ja jednak zauważam pewne analogie (podobieństwa).

Gdybym nie zauważał pewnych różnic między własnościa prywatną a teranem szkolnym, napisałbym: "Czy przez tożsamość - ".

Analogia może być nietrafna, gdy dwie rzeczy dzieli zbyt wiele cech.
A to już ocena subiektywna.
Według mnie analogia moja - była trafna.

Dorsto29-08-2004 22:57:37   [#21]

Wiktor, ja słyszałam, że nie można zakazać dostępu do publicznych (państwowych?) terenów rekreacyjnych (a takim jest boisko szkolne), dlatego w regulaminie powinno stać : korzystanie do zmroku, po zmroku itd.

Ale podstaw prawnych nie podam :-). W mojej miejscowości tak jest napisane na tablicach przy przedszkolach i szkołach, a na ten zmrok zwracali uwagę policjanci z interwencji - i zgodnie z prawem mogę ze swoimi dzieciakami pójść na boisko lub huśtawki. Gdyby był całkowity zakaz wejścia na boisko pewnie tablica "zniknęłaby"  ....przed zmierzchem.

zgredek29-08-2004 22:59:39   [#22]
ale ja się zastanawiam dlaczego te zakazy mają być?

nie mogą sobie dzieci z boiska korzystać?

przecież szkoda, żeby stało puste
Janusz Pawłowski29-08-2004 23:09:20   [#23]

No właśnie - czekałem na taki głos - dobry Zgredek.

Bo tak se myślałem cały czas - gdzie ja bym w piłę grał, gdyby mi zabroniono po lekcjach na boisko szkolne wchodzić.
Pewnie nigdzie.
I tak se myślę - co bym robił, gdym nie mógł grać w piłę ...?

Marek Pleśniar29-08-2004 23:51:46   [#24]

szkoły w osiedlach przeważnie (te co ja znam w sąsiedztwie) mają otwarte boiska. A jak nie mają - przychodzi delegacja z Rady Osiedla i pyta czemu;-)

swoją drogą i ja się dałem przyłapać - człowiek już potem idzie swoim torem

beera30-08-2004 08:51:04   [#25]

:-)

Chodziło mi o tablice na ktorych mam napisać jak się ma gawiedź zachowywać
- takich treść jest dla mnie trudna do wyobrażenia, bo za cholerę nie przewidzę, co oni mogą wymyslić, by im na tej tablicy tego zakazać ;-) ( chyba, że napiszę" zakaz wymyślania, co zrobić, by się dobrze bawić;-))

Doceniam jednak potrzebę ich obecności i chętnie od kogoś zerżnę- taka instrukcja obsługi podwórka;-)

na boisku mam sprzęt sportowy- bramki, kosze- na tych , zgodnie z rozporządzeniem o bhp instrukcje znaleźć się muszą- ja nie mam, bo raz mialam przez 5 minut i mi zdarli- to może taka tablica?

I jeszcze-ciekawa jestem, Wiktor, podstawy prawnej do tego zakazu, ktorą ,jako SIPowiec pewnie znasz

Marek Pleśniar30-08-2004 09:27:37   [#26]

"taka tablica" to jest coś. Kartkę mozna tylko w ramach dobrej zabawy zedrzeć ale tablica - oo, to co innego zupełnie

jak taką blaszaną tablicę sobie powiesisz w nastolackim pokoju - emaliowaną, gdzie stoi że tu nie wolno się wychylać, pluć i śmiecić

- to jest czad nie do pobicia;-)

RomanG30-08-2004 09:28:03   [#27]

orzeczenia SN

Cały teren szkoły w czasie, gdy odbywają się zajęcia, pozostaje pod jej opieką i nadzorem, wobec czego obowiązek należytego nadzoru obciąża szkołę również w stosunku do młodzieży, która nie ma zlecenia zajęć dodatkowych, ale w czasie gdy szkoła jest czynna, ma możność przebywania na szkolnym boisku. (wyrok z dnia 10 września 1971 r., I CR 260/71).

Obowiązek sprawowania opieki i nadzoru oraz zapewnienia bezpieczeństwa ze strony szkoły dotyczy tylko uczniów powierzonych funkcjonariuszom szkoły lub szkole jako całości. Obowiązek ten zachodzi więc w sytuacji, gdy uczniowie danej szkoły pozostają w dyspozycji nauczycieli lub administracji szkolnej, podczas lekcji, przerw międzylekcyjnych i innych zajęć zleconych przez szkołę. (wyrok z dnia 3 stycznia 1974 r., II CR 643/73).
beera30-08-2004 10:04:40   [#28]

podoba mi się ;-)

obowiązek należytego nadzoru obciąża szkołę również w stosunku do młodzieży, która nie ma zlecenia zajęć dodatkowych, ale w czasie gdy szkoła jest czynna, ma możność przebywania na szkolnym boisku.

1.zacznie się nasza ulubiona dyskusja nad tym,co oznacza "nadzór"

2. A co z czasem gdy szkoła "nie jest czynna"

Mielismy tu taki wypadek w okolicy- murowany plot wokół szkoły zmiażdżył dziecku noge- mur był w kiepskim stanie- obciążało to administratora budynku- sprawa jasne.

martwi mnie jednak, co w przypadku, gdy wszystko niby jest ok, a dzieciak wdrapie się na dach ( a u mnie się wdrapują z upodobaniem) szkoły i sobie cos zrobi

i dlatego pytanm się takze o podstawę do zamykania boisk szkolnych- durne to- niewatpliwie, ale gdzieś slyszalam, że tak własnie powinno być

Janusz Pawłowski30-08-2004 10:20:40   [#29]

No to już masz treść na dwie tablice, Asiu:

  1. Nie zbliżać się do muru na odległość mniejszą niż 2 metry.
  2. Wdrapywanie się na dach surowo zabronione.
RomanG30-08-2004 10:29:14   [#30]

dzieciak wdrapie się na dach szkoły(...) i sobie cos zrobi

A nie będzie to podobny przypadek, jak tej 15-letniej dziewczyny, co podczas wycieczki szkolnej wyszła na gzyms i spadła z drugiego piętra?
Prokurator, umarzając śledztwo, napisał: do wypadku doprowadziła skrajna lekkomyślność uczennicy i lekceważenie przez nią podstawowych zasad bezpieczeństwa.

...................................................................................................

1965.04.08 wyrok SN, I CR 25/65, LEX nr 5771

Obowiązek rozciągnięcia pieczy przez kierownictwo szkoły nad uczniami nie może być pojmowany tak szeroko, by każdej grupie uczniów, przez cały czas ich pobytu w szkole musiał towarzyszyć opiekujący się nią nauczyciel. W szczególności nie można przyjąć istnienia takiego obowiązku wobec uczniów starszych, którzy w czasie kilkuletniego uczęszczania do szkoły powinni przyzwyczaić się do regulaminu szkolnego i nauczyć się zasad dyscypliny obowiązującej ucznia, a to tym bardziej, jeżeli ze strony kierownictwa szkoły niejednokrotnie zwracano uczniom uwagę na niedopuszczalność zabawy, której inicjatorem był jeden z uczniów.

Jak włażą na dach, zwracasz im uwagę na niedopuszczalność takiej zabawy? To śpij spokojnie.
:-)

Janusz Pawłowski30-08-2004 10:34:55   [#31]

Tak Asiu - śpij spokojnie - zwróciłaś uwagę? - zwróciłaś!
Śpij więc spokojnie - niech se spadają z tego dachu.

RomanG30-08-2004 10:38:45   [#32]

To jej poradź, jak ma zmusić uczniów, zeby tego nie robili. Ja myślałem, ale nic nie wymyśliłem.

Asia też pewnie z założonymi rękami nie siedzi w tej sprawie, a problem jednak jest.

Uszczypliwość tanio dzisiaj stoi.

Janusz Pawłowski30-08-2004 10:44:00   [#33]
Skoro nic nie wymyśliłeś, to po co zabierasz głos?
RomanG30-08-2004 10:52:32   [#34]

Żebyś się nadal mógł odbrązawiać.

:-)

beera30-08-2004 11:01:50   [#35]

zapobiec temu, by się wdrapali na dach nie mogę i by spadli także nie.

Musiałabym dnie całe spędzać na dachu- a nie planuję.

Więc chcę dwa wyjscia zastosować
- poinformować tak, by wiedzili i by im ( może) jakaś myśl o bezpieczeństwie przez łeb przeszła)
- zabezpieczyć się- nawet poprzez tablice

Marek Pleśniar30-08-2004 11:06:54   [#36]

nie unikniemy ostrzeżeń

co więcej - głupia sprawa - ale trochę działają - na mnie tak:-)

jak piszą nie włazić - nie włażę

zaczęło się to od pewnego czerwonego światła i pewnego mandatu:-))

RomanG30-08-2004 11:14:15   [#37]

Wiktor:
Boisko zazwyczaj jest terenem szkolnym. Za wszystko co się dzieje na danym terenie odpowiada jego właściciel (zarządca). Jeśli nie ma tablic, to za każdy wypadek na boisku poza godzinami pracy odpowiada dyrektor.

Wiktorze, a gminny plac zabaw dla dzieci? Jak wejdzie dzieciak na zjeżdżalnię i nos sobie rozkwasi, to odpowiada kto? Administrator terenu?

Żeby tego uniknąć należy wywiesić tablicę zakazującą wstępu osobom postronnym na teren boiska (terenu szkolnego).

Wiesz, teraz w oświacie takie tendencje, że należy przewidzieć wszystko. Czy dyrektor mógł przewidzieć, że znajdą się tacy, co się do zakazu nie zastosują? Powinien! ;-)
Jedyne skuteczne i dupochroniące rozwiązanie widzę w zatrudnieniu stróża całodobowego. Ktoś wejdzie, stróż przegoni, dyrektor okazał się przewidujący i dopełnił obowiązków.
;-))

Janusz Pawłowski30-08-2004 11:25:55   [#38]
W wypadku wykazania niewłaściwego zabezpieczenia zjeżdżalni lub jej złego stanu technicznego, za rozbity nos odpowie administrator terenu.
RomanG30-08-2004 11:27:25   [#39]

W wypadku wykazania.

Wiktor napisał inaczej.

wiktor30-08-2004 12:56:36   [#40]

Po pierwsze teren szkoły powinien być ogrodzony. Wiadomo więc jaki teren podlega szkole, a jaki nie.

Szegóły przepisów znajdują się:

1. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY  z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 75, poz. 690)

2. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach  (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69) obowiązuje od dnia 6 lutego 2003 r.

RomanieG! Na terenie placu zabaw za bezpieczeństwo dzieci odpowiadają ich rodzice.

Agusia, prawdą jest, że jeżeli coś stanie się dziecku (i nie tylko) na terenie szkoły, to można domagać się od szkoły odszkodowania (i po to są właśnie te tablice, by uniknąć odszkodowania w razie wypadku osoby postronnej). Natomoast jeśli mimo wiszących tablic osoba taka wejdzie na teren szkoły i coś się jej stanie, to wejście takie odbywa się na wyłączne ryzyko tej osoby i konsekwencje tego wejścia (wypadek) spadają wyłącznie na nią.

Teren szkoły powinien być zamknięty, gdy nie odbywają się w nim zajęcia.

wiktor30-08-2004 12:58:21   [#41]
Dziwi mnie Wasz żartobliwy ton w tej kwestii. Ja wiem, że to wydaje się śmiesznym problemem, ale.... tylko do momentu, gdy coś się stanie... i wtedy człowiek żąłuje, że nie było tablic
RomanG30-08-2004 16:07:41   [#42]

Na terenie placu zabaw za bezpieczeństwo dzieci odpowiadają ich rodzice.

A na terenie szkoły po zajęciach nie rodzice?
A w czasie zajęć - szkoła też, uważasz, odpowiada za wypadek osoby postronnej, która weszła sobie na teren szkoły przez otwartą bramkę?

prawdą jest, że jeżeli coś stanie się dziecku (i nie tylko) na terenie szkoły, to można domagać się od szkoły odszkodowania

Podasz podstawę prawną, na jakiej oparłbyś swój pozew przeciwko szkole?

Bo w podanych przez ciebie rozporządzeniach takiej podstawy nie widzę.

wiktor30-08-2004 19:21:20   [#43]

Na terenie szkoły rodzice nie odpowiadają, bo teren szkoły powinien być zamknięty po zajęciach (nie ma do niego prawnego dostępu), a do placu zabaw jest. Po zajęciach szkolnych za dzieci odpowiadają rodzice, ale teren szkoły musi być zabezpieczony przed wolnym wejściem i muszą być tablice, by rodzice byli o zakazie uprzedzeni (żeby rodzicom się nie wydawało, że boisko szkolne to boisko dzielnicowe). Jeśli nie ma tego, to później wszystkim może się wydawać, że boisko szkolne to tereny rekreacyjne miasta.

Oczywiście, że w przytoczonych przeze mnie przepisach nie ma zasad odpowiedzialności, ale są tam warunki techniczne, jakim powinna odpowiadać szkoła. Jeśli szkoła tych warunków nie spełni, to ponosi wypływające z niedopatrzenia konsekwencje.

Przykładowo, jeśli na terenie szkolnym zostanie niezabezpieczona studzienka kanalizacyjna, to konsekwencje wypadków stąd wynikających nie obarczają dzieci i ich rodziców, ale szkołę.

Według tej samej zasady możesz się domagać od miasta odszkodowania za uszkodzone zawieszenie samochodu, gdy zepsujesz je na dziurach ulic należących do miasta. Zasady odpowiedzialności w tym przypadku określa KC.

wiktor30-08-2004 19:23:54   [#44]

A w czasie zajęć - szkoła też, uważasz, odpowiada za wypadek osoby postronnej, która weszła sobie na teren szkoły przez otwartą bramkę?

Tak, szkołą odpowiada za taki wypadek o ile nie wywiesi się odpowiednich tablic informujących (przechodzień nie musi wiedzieć, że wchodzi na teren szkoły)

Marek Pleśniar30-08-2004 19:26:07   [#45]
zgadza się, z wyjątkiem - moim zdaniem - takim, że władze osiedla, miasta, szkoły mogą się dogadać, że teren powinien być otwarty na użytek osiedla w mieście - by nie stał pusty gdy młodzież nie ma co począć z sobą w wolnym czasie. Wtedy zapewne sprawa ma się inaczej.
wiktor30-08-2004 20:40:08   [#46]
Oczywiście Marku masz rację, o ile rozwiąże się w sposób odpowiedzialny problem odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci przebywających na terenie szkoły. Jeśli się tego nie rozwiąże - to niestety prawo bywa okrutne w niektórych sytuacjach - i mimo braku złej woli obu stron odpwoiedzialność ponosi szkoła.
Marek Pleśniar30-08-2004 21:12:11   [#47]
ponosi - zgadzam się z Tobą tu
RomanG30-08-2004 21:48:54   [#48]

Wiktor, ale straszysz tu :-)

Mówimy o dwóch różnych rzeczach chyba. Mnie nie chodzi o niezabezpieczone studzienki kanalizacyjne, źle wkopane bramki itp., bo wtedy ewidentnie można skarżyć administratora terenu.

Mnie chodzi o przypadki, że dzieciak po zajęciach przyjdzie sobie na podwórko, boisko szkolne (pierwsze słyszę, że mają one być zamknięte na cztery spusty), wlizie na dach i na łeb spadnie.

Szkoła wtedy ponosi odpowiedzialność? Bo tablicy nie było, że wchodzić nie wolno? A czemu ma być, że wchodzić nie wolno?

Studzienki zabezpieczone, bramki wkopane, a nich włażą na zdrowie. Tylko mi w piłę grać, a nie papierochy w kącie ćmić!

:-))

Marek Pleśniar30-08-2004 21:58:59   [#49]

jak wszystko zabezpieczone to winien łobuziak

a karę sam poniósł - łamiąc girkę;-)

RomanG30-08-2004 22:00:23   [#50]

Ale Wiktor napisał inaczej.

I straszy.

strony: [ 1 ][ 2 ]