Dzień dobry.
Chciałbym podjąć temat innowacyjności w szkole. Jak rozumiecie innowacyjność, jakie zasady i rozwiązania przyjęliście w szkołach?
Pojawia się podział na innowacje organizacyjne, programowe i metodyczne. Co można uznać za innowacyjność a czego nie. Obserwuję w szkołach różne, czasem dziwne rozwiązania. Niby nie określa się sformalizowania innowacyjności jednak czasem ktoś (np. KO) zadaje pytanie: "a jakie innowacje w szkole były realizowane".
Rozumiem innowacje obejmujące całą szkołę. Np. rezygnacja z dzwonków lekcyjnych - dyskusja na zebraniu RP, argumenty za i przeciw, można nawet zasięgnąć opinii RP i RR, wszak dotknie to całą społeczność szkolną i będzie pewną odmianą. Pojawiają się również innowacje programowe i metodyczne - nauczyciel proponuje jakąś ogólną zmianę działania w szkole, ta zmiana obejmuje wszystkich nauczycieli lub określonej grupy... (np. odejście od bieżącej oceny sumującej na rzecz informacji zwrotnej) - jest innowacja.
Natomiast spotkałem się z takimi rozwiązaniami, które budziły moje wątpliwości: nauczyciel ma pomysł, że podczas swoich lekcji będzie systematycznie stosować jakąś metodę aktywizującą, uważa, że przyniesie to dobry efekt. Zgłasza pomysł dyrektorowi, ten poddaje to pod opinię RP... Pytanie - po co? Wszak to inicjatywa nauczyciela dotycząca jego własnych metod pracy... Inna kwestia, czy zmiana metod stosowanych na lekcji jest innowacją - przecież nauczyciel jest zobowiązany do doboru skutecznych metod pracy. Czasem nauczyciele jakiegoś przedmiotu coś wspólnie wymyślą, z reguły jakąś metodę, formę pracy, która im się sprawdza podczas lekcji (ktoś był na szkoleniu, nauczył się czegoś nowego i próbuje to wdrożyć) - czy to jest innowacja?
Sytuacja z nieodległej przeszłości (która przyspieszyła moją chęć posłuchania innych) - znajomy dyrektor poddaje pod opinię RP innowację przedsięwziętą przez nauczycieli w-f, polegającą na tym, że jak będzie śnieg to oni zajęcia w-f będą realizować w formie narciarstwa biegowego. Zacząłem się zastanawiać nad tym jaką opinię w tym zakresie może wyrazić nauczyciel matematyki, przecież rodzaje aktywności na zajęciach w-f to wyłączna kompetencja nauczycieli wychowania fizycznego.
Odnoszę wrażenie, że skoro w przepisach wpisano w działalność szkół innowacyjność to czasem pojawiają się takie innowacje-nieinnowacje. Może wynika to też z awansu zawodowego - jedno z wymagań mówi: "opracowanie i wdrożenie innowacji".
Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Co spełnia kryteria innowacyjności. W jaki sposób to opisywać i po co? Kiedy RP może opiniować innowację a kiedy opinia nie jest potrzebna a wręcz bez sensu?
|