Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Zakładam firmę
strony: [ 1 ][ 2 ]
Tadeusz16-05-2002 11:31:18   [#01]

zajmującą się tworzeniem dokumentacji potrzebnych przy awansie zawodowym. Czy nazwa Awans będzie dobra?
Poszukuję doświadczonych, ceniących sobie pracę w młodym, dynamicznym zespole współpracowników.
Zainteresowanych proszę o kontakt mailem.

I to wcale nie jest żart!

HenrykB16-05-2002 11:38:09   [#02]

Nazwa dobra

Ale kryteria nie dla mnie! Szkoda... ;-)
Mariola16-05-2002 11:39:27   [#03]
chyba czegoś tu nie zrozumiałam...
firmę zajmującą się dokumentacją do awansu?
to nie musi sam nauczyciel...?

jak nie potrafi to po co  mu awans?

sorry Tadeusz ale czegoś tu nie jestem w stanie pojąć :-(
Mariola16-05-2002 11:40:50   [#04]
Henryku chodzi Ci o dynamicznych czy o to , że z zespole ?
;-)))
HenrykB16-05-2002 11:42:18   [#05]

Czy to ważne?

Firma stawia sobie cele. Jakie? Zasadnicze.

Dla firmy liczy się tylko skuteczność działania. Aspekty moralne?

Hmmmmm... Skąd będę wiedział, będąc członkiem komisji, że nauczycielowi pomagała firma?

;-)

Ewa z Rz16-05-2002 11:43:41   [#06]

I ja zakładam...

Nazwy jeszcze nie mam... Może coś wymyślicie?...

Firam będzie robiła zewnętrzny pomiar jakości pracy szkoły. Skierowana będzie do dyrektorów szkół, organów prowadzących i nadzorujących.

Będzie też opracowywała raporty o stanie oświaty dla gmin.

Jak wam się to podoba?

HenrykB16-05-2002 11:44:12   [#07]

Mariolu!

Chodzi mi o... hmm... jak to powiedzieć - inny z wymienionych przez Tadeusza przymiotników.
Mariola16-05-2002 11:44:46   [#08]
no i tak wszystko w tym naszym kochanym kraju... :-(((
HenrykB16-05-2002 11:45:13   [#09]

Całkiem, całkiem

A filii nie planujesz zakładać w centrum?
Ewa z Rz16-05-2002 11:46:26   [#10]

Dlaczego nie?

Może w przyszłości...

A masz zamiar współpracować czy korzystać z usług?

Mariola16-05-2002 11:47:03   [#11]
a tam były jeszcze jakieś przymiotniki?
to dla mnie za trudne ;-(

i tak do takiej firmy byś się nie nadawał ....
tak mi sie wydaje
Tadeusz16-05-2002 11:47:37   [#12]

Dobry, a więc godny awansu nauczyciel, nie ma czasu i ochoty na bzdurne dokumentowanie swoich działań. Poza tym może nie być dobrym dokumentalitą, albo nie mieć potrzebnego sprzętu.
Profesjonalna firma zrobi to szybciej, taniej i składniej, nieprawdaż Mariolu?
Henryku, jak to nie dla Ciebie? Dla Ciebie właśnie!! Jesteś młody, dynamiczny i doświadczony!

Mariola16-05-2002 11:49:32   [#13]
A Ewa to od razu konkretnie :-)
zadała pytanie i pilnuje kto się odezwał :-)))

ja nie mam zdania na ten Twojej firmy
bo nawet nie wiem co to jest ... :-(
HenrykB16-05-2002 11:50:24   [#14]

Jesteś niezmiernie OK!

Hmm... Te przymiotniki...
Ale firma fajna.
Mariola16-05-2002 11:52:35   [#15]
Tadeuszu jakby Ci to powiedzieć ?

Ja robiłam sama
poświęciłam na to sporo czasu
i nie podoba mi się pomysł fimy , która robiła to za nauczyciela
jeźeli ktoś nie potrafi i nie ma czasu zebrać swoich dokumentów do kupy oraz opisać tego co robił
to niech nie ma tego awansu skoro taki bzdurny
Mariola16-05-2002 11:54:29   [#16]
No proszę wystaczylo Hensykowi , że jest  młody, dynamiczny i doświadczony!
I już firma jest fajna :-)
To moźe i ja bym się przekonała...?
bogna16-05-2002 12:14:40   [#17]

Tadeusz

Zrobiłam awans sama, doświadczenie jakieś mam  (jestem w grupie ekspertów) ale w Twojej firmie nie mogę się zatrudnić - nie jestem młoda

;-))))

Marek Pleśniar16-05-2002 12:18:36   [#18]

jakas filia na północy?

w Olsztynie np?

swoją drogą przedziwne jest faktycznie oczekiwanie od nauczyciela, że jego zaletą jako takiego jest umiejętność zgromadzenia kwitów. Dobry belfer nie ma prawa tego umieć! Jest zbyt zajęty.

HenrykB16-05-2002 12:19:44   [#19]

Tadeusz

młodość miał na myśli w sensie: samopoczucie.

Nie każcie mi szukać metryki, bo jej nie znajdę. A do miejsca urodzenia daleko...

Tadeusz16-05-2002 12:24:00   [#20]

Ludzie, przecież wiadomo, że chodzi o młodych duchem!
Tacy, co nie wyrośli jeszcze z piaskownicy mnie nie interesują.

Mariola16-05-2002 12:25:19   [#21]
wiecie teraz się zastanawiam nie nad tą fimą lecz tym co napisał Marek
co to oznacza: dobry belfer nie ma prawa tego umieć! Jest zbyt zajęty ?
Marku, czy aby się nie zagalaopowałeś?
Czy ja żle odebrałam Twoje słowa?



Hm...
Tadeusz czyli ja odpadam...
W piaskownicy jeszcze się bawię ;-))
HenrykB z Szydłowca16-05-2002 12:28:59   [#22]

Z tą piaskownicą

to Ty naprawdę?

To po co ja tyle powypisywałem. Teraz mnie nie dopuścisz do firmy!!!

Mariola16-05-2002 12:30:17   [#23]
:-)))))))
Marek Pleśniar16-05-2002 12:35:25   [#24]

e tam

przestań

Mariola16-05-2002 12:40:44   [#25]
przestałam :-)
mika16-05-2002 18:21:31   [#26]

subiektywna wypowiedź

Pomysł z firmą jest może i niemoralny a każdy nauczyciel powinien dokumentować swoją pracę samodzielnie dla awansu i nie tylko. Co do tego czy umiemy to robić albo czy mamy czas uważam za dyskusję bezpodstawna bo jak ukończyliśmy studia skoro nie potrafimy zebrać dokumentacji? Jednak z drugiej strony powiało tu "dyrektorskim oburzeniem". Wiadomo, że w nawale biurokracji każdy nauczyciel radzi sobie jak może i umie, do firmy raczej nie pójdzie bo to nie wypada, ale żeby zaraz tak się obruszać.
Mariola16-05-2002 18:24:01   [#27]

dyrektorskim?

Gaba16-05-2002 18:24:30   [#28]

Dynamiczna i zespołowa

Ja miałam firmę S N A W A, ale to była firma non profit i chyba tak już pozstanie.
Majka16-05-2002 19:53:24   [#29]

nie rozumiem ?

Jak "tworzeniem dokumentacji" ?

Pakowaniem w foliałki? Opisaniem na komputerze? Układaniem w rozdziały? Robieniem zdjęć lekcji?

 Bo resztę belfer musi sam ...

HenrykB z Szydłowca16-05-2002 19:56:19   [#30]

Gaba

Zgubiłaś jeden przymiotnik.

Fajną miałaś firmę. Non profit też daje profity.

Mika! Najpierw się oburzają, a potem mają pretensje do "dyrektorskie". Toż to forum zarządzania. Wszystkim się może oberwać za "dyrektorskie oburzenie". Dobrze, że ja się nie oburzałem.

;-)

A potrzebę pomocy nauczycielom magistrom też widzę. Ukończenie studiów jeszcze o niczym nie świadczy. Każdy z nas ma jakieś plusy i minusy. Niech ci dobrze zorganizowani pomagają tym mniej zorganizowanym, niech teoretycy pomagają praktykom, niech błyskotliwi pomagają tym ociężałym (to o mnie), niech...

HenrykB z Szydłowca16-05-2002 19:58:36   [#31]

Oj Majka

Nie rozumiesz. Zapytaj dzieciaki w szkole jak się robi pracę domową. A jak można zrobić opis rozwiązania przypadku edukacyjnego. Toż ten sam szablon można zastosować w każdej szkole. No, może prawie.
Mariola16-05-2002 19:58:50   [#32]
niech się święci pierwszy maja ;-))))
HenrykB z Szydłowca16-05-2002 20:01:41   [#33]

Trzeci też

Dodaj, bo cię posądzą ;-)
Mariola16-05-2002 20:02:53   [#34]
i trzeci i czwarty i...:-))))
HenrykB z Szydłowca16-05-2002 20:09:23   [#35]

Nie przesadzaj

bo dojdziesz do 22 lipca.
Mariola16-05-2002 20:09:57   [#36]
albo 11 listopada ;-)
HenrykB z Szydłowca16-05-2002 20:12:45   [#37]

Wcześniej

15 sierpnia
mika16-05-2002 20:53:36   [#38]

HenrykB

Oczywiście, że wzajemna pomoc jest potrzebna. Zresztą samo forum o tym świadczy. Ale, że "ukończenie studiów o niczym nie świadczy" to już pewne odkrycie dla mnie. Do tej pory byłam przekonana, że mój dyplom o czymś tam świadczy (może chociażby w dowolnej interpretacji).

Maelka16-05-2002 23:51:11   [#39]

A może

jest prostsze rozwiązanie??

Na przykład odszczekać poniżające przepisy dotyczące dyplomowanych i wrócić do starych, może i niemodnych? Na przykład takich, jakie obowiązywały przy stopniach specjalizacji??

Zaprezentowałam komisji lekcje, wykazałam się osiągnięciami (a nie papierkami potwierdzającymi każdy mój pedagogiczny krok) i zdałam bardzo poważny egzamin, w czasie którego musiałam wykazać się wiedzą z zakresu specjalizacji.

Teraz myślałam o dyplomie. Ale czuję się upokorzona. Przeprowadziłam np. na pewnej uczelni cykl wykładów - społecznie, bo lubię. I co, jak teraz mam tam się zgłosić i poprosić o potwierdzenie?

Nie potrafię. I nie chcę.

A wracając do Tadeusza: Takie firmy powstaną, to pewne. Jak te, które piszą prace magisterskie, doktorskie...I to wcale nie wina Tadeusza, który uczciwie i jawnie swoje propozycje ujawnił...popyt kształtuje podaż...

I może autorom pomysłu na awans o to chodziło???

Bo ja faktycznie nie mam ani czasu, ani ochoty na zbieranie czegokolwiek. No więc do końca życia zostanę belfrem mianowanym.

Bo z usług firmy nie skorzystam.

PS. To nie jest tekst przeciw dyplomowanym, zwłaszcza tym którzy to przeczytają:-). Ci, którzy zdobyli ten tytuł, bo im się należał,zdobyliby go i przy innych przepisach. Oburzą się pewnie ci, którym cała góra papierów potrzebna jest do wykazania swojego istnienia ;-)

Mariola17-05-2002 05:54:35   [#40]
Maelka ma rację, firmy takie powstaną :-(
a swoją drogą to faktycznie mnie osobiście stopnie specjalizacji bardziej cieszyły niż dyplomowany
coś w tym jest ...
Maelka17-05-2002 06:46:36   [#41]

Mariola

:-)

A Tomasz przynajmniej chciał zrobić to fachowo.

Zwrócił sie do najkompetentniejszych. Pewnie nie spodziewał się takiego odzewu.

Ale to od klientów (tzn. nauczycieli)  zależeć będzie, czy przetrwa.

Gaba17-05-2002 07:07:36   [#42]

:)

Może to był też i żart, przynajmniej ja to tak odebrałam...
"Zakładam firmę..."

- warto wiedzieć, i t]ego się Tomek dowiedział - jakie niebezpieczeństwa na niego czyhają...
1. jednym się to nie podoba...
2. Dla drugich jest to nieetyczne...
3. Jeszcze inni uważają, że koło samopomocy koleżeńskiej - jest najlepsze, bo jesteśmy wtedy prawdziwym związkiem nauczycielestwa polskiego (jak to ma aluzje, kura, nie?)...
4. Niektorzy wyjaśniali, że nasze fora to taka wielka wspólna firma
...
4. Jest wreszcie i taka potrzeba... i znajdą się pewno klienci....


Tomek, zrobił świetną sprawę - otrzymał "badania marketingowe" za darmo, zbadał sobie niszę pt. usługi dla nauczycieli awansujących.

co z tym zrobi to tajemnica Tomka.

Ja nie chodzę na szkolenia organizowane przez firmy, gzdie jako lep zastosowano reklamę typu - szkolenie prowadzi wizytator lub pracownik KO, potem patrzę, że są to godziny pracy tego urzędnika... a potem mnie trafia, bo on robi w godzinach pracy, gdzie powinien być dostępny za darmo dla nauczycieli...

więc może Tomek próbować tak jak te frimy, a może próbować po południu...
albo w sobotę....

Ja natomiast będę  się upominać Tomku, by materiały wszystkie, które wykorzystacie, były opatrzone nazwiskami autorów, i natychmiast będę prostestować... Panie metodyczki np. z WOM Warszawa robią moje warsztaty z moimi materiałami pod swoimi nazwiskami - ma się tę cholerną popularność, nie? Jakby to było wstyd powiedzieć, to jest na podstawie materiałów kolegi z Szydłowca Szczecina, Torunia

Można powiedzieć bene jak królowa Bona, gdy jej skradziono sałatę... ale jakoś tych edukatorów się namnożyło.

więc, cóż!
Mariola17-05-2002 07:18:27   [#43]

firmę zakłada ł Tadeusz ale dla niepoznaki może być Tomasz ;-)))))

to taki poranny żart :-)

Tadeusz17-05-2002 07:37:41   [#44]
A pierwszy otrzymany mail, to zapytanie o cenę, a nie propozycja współpracy:-(
Mariola17-05-2002 08:13:27   [#45]

no widzisz :-)))

tak to już w życiu bywa :-)))))
HenrykB z Szydłowca17-05-2002 10:51:33   [#46]

Gaba ma rację

Nasze forum to już firma. Korzyści wynosimy wspólne, jakie - każdy się domyśla.

Co do materiałów, z których korzystają edukatorzy. Wielokrotnie spotkałem się z wykorzystywaniem moich, najczęściej podawano autora lub źródło pozyskania. Jeśli dotyczy to warsztatów bezpłatnych dla nauczycieli - to przecież o to chodzi. Komercyjne wykorzystanie jednak bez zgody autora nie przystoi.

Spayk17-05-2002 11:46:57   [#47]

Wolny rynek nie znosi pustki. Jest zapotrzebowanie na usługę i trzeba wypełnić lukę.

Ja biedny musiałem sam tworzyć wszystko, ministerstwo nie kwapi się do zrekompensowania wysiłku, to może sam sobie odrobię. Z młodością duchem u mnie nie jest źle. Może się załapię do firmy?

Zapytanie o cenę to dobrze rokuje dla przyszłości firmy

Moralność? - Co tu jest niemoralnego, przecież osiągnięcia będą nauczyciela, nie firmy. Fachowiec z firmy zbierze i opisze.

Taka firma ma przyszłość to coś w rodzaju doradcy do spraw awansu.

Przecież wymiana informacji i dokumentacji związanej z awansem odbywa się również na tym forum i nikt nie widzi w tym nic złego. W zarabianiu pieniędzy też w zasadzie nie ma nic złego.

Gosia T17-05-2002 19:20:59   [#48]

A może by tak:-)

załozyć  firmę dla uczniów, którzy podczas egzaminów wypowiedzieć się nie potrafią? Albo potrafią, ale  szkoda im na to czasu?
" Dobry, a więc godny zdania egzaminu uczeń, nie ma czasu i ochoty na bzdurne dokumentowanie swoich umiejętności. Poza tym może nie być dobrym uczniem, albo nie mieć potrzebnego sprzętu. Profesjonalna firma zrobi to szybciej, taniej i składniej", nieprawdaż Tadeuszu?
Maelka17-05-2002 22:41:43   [#49]

I dla lekarzy,

którzy nie potrafią operować! I dla ministrów!! Dla Ministrów!!

Sama zapłacę!!

Marek Pleśniar18-05-2002 15:13:53   [#50]

jasny gwint

nie wykręcajcie kota ogonem

nie podoba mi się gadanie, że do kwalifikacji nauczyciela należy pisanie o tym jak uczy. Ma uczyć. Pisanie mam w nosie. (A raczej chętnie bym miał, lecz wiem że może mu i mi to zaszkodzić. Innych powodów nie znam.)

Znam sporo ludzi, którzy pracują i nie mają czasu na papiery dokumentujące to i układanie tego pięknie w teczkach. Nie znaczy to że nie znam dobrych belfrów, którzy mają dokumentację bardzo rozbudowaną.

Znam też takich, którzy mają niemal jedynie dokumentację i niezmiennie marne wyniki. Sama więc dokumentacja nie wystarcza, nie wyjaśnia - przynajmniej mi.

O jakości jak dla mnie świadczą wyniki badań zewnętrznych i wewnętrznych, dobra opinia. Najmniej gruba teczka.

strony: [ 1 ][ 2 ]