Dostałem taki wierszyk - czy to nowy "tyn trynd" w poezji? Po CIHu Po CIHu, po wielkiemu CIHu Idu sobie ku miastu na zwiadu, i idu, i patrzu Na ulicach cichosza, na chodnikach cichosza Nie ma już Windowsa i nie ma już BIOSa Tu cichosza, tam cicho, szaro, brudno i zima Nie ma już pamięci i dysku też ni ma. Po cichu, po wielkiemu cichu Idu sobie, i idu, i idu, i patrzu i widzu W rękach , w głowach cichosza, w ustach, w oczach cichosza Nie ma żadnych plików i nie ma też DOSa Tu cichosza, tam cicho, szaro, brudno i śnieży Klawiatura nie działa, procesor też leży. Na ulicach cichosza, na chodnikach cichosza Nie ma już Windowsa i nie ma już BIOSa Tu cichosza, tam cicho, szaro, brudno i śnieży Klawiatura nie działa, procesor też leży. Tu cichosza, tam cicho i w ogóle nic nie ma Wiosna to, czy lato, jesień albo zima |