Olu, może sprawdzi się niestandardowe podejście - u mnie się czasem udawało.
Skoro to nieliczna klasa, to zaprosiłabym chłopców (wszystkich z klasy) do swojego gabinetu na herbatę/sok i poprosiłabym o rozmowę i wspólne zastanowienie się, jak zmienić sytuację, w której ich kolega czuje się niekomfortowo.
Rozmowa bez pouczania, reprymendy, raczej w kierunku budzenia empatii.
Zagajenie i komunikaty np. w stylu:
Chłopcy, jest mi przykro, bo zdarzają się podobno takie sytuacje w toalecie...
Jest mi przykro, bo zależy nam, żeby w naszej szkole...
Proszę was o pomoc..
Liczę na wasza dojrzałość...
W gabinecie, przy stole, twarzą w twarz ze spokojną osobą dorosłą, spada agresja, chęć popisania się, odruch zaprzeczania
Poza tym - celem nie jest przyznanie, przepraszanie tylko rozwiązanie problemu = zaprzestanie dokuczania.
Powodzenia!
PS Ta herbata /sok to nie metafora - to bardzo ociepla sytuację rozmowy i wprowadza nieoficjalną atmosferę poza procedurami;-)
post został zmieniony: 15-09-2023 10:00:33 |