Nauczyciel z własnej inicjatywy chce zabrać grupę uczniów w góry w czasie wakacji... Czy da się to jakoś zgodnie z prawem zrobić i podpiąć pod szkołę, czy nie bo są wakacje?  Zapytał po prostu...Z tym, że ma urlop, no to już wogole się to kupy nie trzyma...

A jak ma się do tego to, że te wyprawy w góry/ poniżej 1000 mnpm organizuje Ksiądz z grupą ministrantów, naszych uczniów. Zapytał mnie, jak to zrobić, żeby było ok. Zgody rodziców ma

Pewnie musiałoby to mieć zgłoszoną formę półkolonii?

Nauczyciel podczas wakacji ma urlop więc nie bardzo jest jak to podciągnąć pod szkołę bo wtedy nie wykorzystywałby urlopu.

Jak ksiądz organizuje wyjazd z grupą ministrantów, którzy są uczniami Waszej szkoły to On to robi z grupą ministrantów i może podciągnąć to pod działania parafii a nie szkoły.

Ogólnie to nie "podciągałbym" żadnych wyjazdów, wycieczek itp. pomysłów pod szkołę. Korzyści z tego nie ma żadnej (dla szkoły) a w razie "W" kłopoty mogą być. Jeśli ktoś chce swój prywatny czas poświęcić na organizację tego typu wydarzeń to chwała mu za to ale robi to na własną odpowiedzialność lub realizuje to pod skrzydłami innej organizacji (parafia, harcerstwo, GOPS...).

PS: 1000 m.n.p. nie jest żadną magiczną granicą :-) W ogóle to aż śmiesznie brzmi - wyprawa w góry poniżej 1000 mnp - co to za góry? :-)

No nie wiem...Korona Warszawy składająca się z 6 szczytów ma w sumie jakieś 700 m - a jej zdobycie zajęło  2 sezony i wymagało sporego treningu aklimatyzacyjnego.

:)))

:-))w sumie w rozporządzeniu doczytałam, że wycieczki szkolne organizuje się w ciągu roku szkolnego z wyłączeniem ferii i wakacji, więc  z tym sprawa jasna. Pisząc o półkolonii pomyślałam, że ewentualnie można by to tak ogarnąć, ale oczywiście organizatorem parafia, a nie szkoła. Tym bardziej, że planowana jest nie jedna wyprawa, a kilka.