Pierwszy raz mam rozpatrzyć skargę na nauczyciela, który podobno nakrzyczał na uczennicę ( klasa I- III) za to ,że zrobiła  rzecz na którą jej nauczyciel nie pozwolił ( uczennica o tym wiedziała). Nie ma świadków . Słowo przeciw słowu ( dziecko przekazało tak rodzicowi). Jak rozpatrzyć taka skargę ?????

rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać...

a potem podjąć decyzję:)

Nauczyciel nie chce rozmawiać , rodzic też nie , a dyrektor ma rozstrzygnąć . Tylko ,że nie ma świadków.

Nauczyciel musi rozmawiać. Tzn. przedłożyć dyrektorowi wyjaśnienia. Moim zdaniem nie może też odmówić rozmowy z udziałem jego, dyrektora i rodzica.

Jeśli rodzic nie chce rozmawiać też a z wyjaśnień nauczyciela wynika, że nic nie było poza ewentualnie wypowiedzianym nieco głośniej zdaniu ( wiadomo chociaż, co nakrzykiwal?)  z użyciem słów onegdaj nazywanych parlamentarnymi - skargę by oddalił z uzasadnieniem brakiem dowodów czy choćby poszlak.

Czy w trybie dostępu do informacji publicznej nauczyciel moze wystąpić do dyrektora o udostepnienie skargi rodzica? 

skarga rodzica nie jest informacją publiczną

Też tak uwazam , natomiast nauczyciel po konsultacji z prawnikiem napisał o udostępnienie skargi bez podania danych osobowych. Podobno tak  mu podpowiedział prawnik. Co zrobic?

odmówić udostępnienia stwierdzając, że nie jest to informacja publiczna