Sanepid stwierdził nieprawidłowości i ukarał dyrektora grzywną.

Nieprawidłowości wynikały z zaniedbań kucharki, intendentki i pomocy kuchennej.

Co robicie w takim przypadku z personelem? Czy tylko rozmowa, wytyczne...? Czy może kara? Jeśli tak, to jaka?

Przede wszystkim za mało informacji, żeby coś doradzić.

#2 Roman, nie chciałam za dużo pisać. Nieprawidłowości było sporo. Zastanawiam się czy to zły nadzór?

Ale czy mając kierownika gospodarczego, jako dyrektorzy, sprawdzacie protokoły odbioru odpadów pokonsumpcyjnych?

Mając intendenta na całym etacie sprawdzacie terminy przydatności do spożycia np. przyprawy do dań z fasoli czy kurkumy? (było po jednej  sztuce każdej przyprawy ważnej do kwietnia 2023), pilnujecie zgodności w jadłospisie dekadowym z rozporządzeniem MZ z 26 lipca 2016 r.

Mając kucharkę tzw. szefową kuchni sprawdzacie szczelność uszczelki w zlewie przeznaczonym do mycia jaj czy też częściowe zniszczenie drobnego sprzętu produkcyjnego np. łyżki drewnianej lub czy do zlewu porządkowego nie zostały włożone owoce.

Dlatego się zastanawiam, czy taki zespół ludzi, wymaga stałego nadzoru ze strony dyrekcji, czy powinien poradzić sobie z tymi zadaniami. I co z tym fantem zrobić?

Zespół powinien sobie poradzić. 
Jednak za całość odpowiada - w myśl  przepisów - dyrektor. Niestety. 
I mimo, że dyrektor fizycznie nie da rady sprawdzać wszystkiego, on ponosi konsekwencje. Może ukarać pracowników karą  z wpisem do akt ( upomnienie, nagana), co nie zmienia faktu, ze on osobiście płaci karę. Może uznać, że wlepiając karę pracownikim sprawi, że będą oni bardziej uważni i sumienni w wykonywaniu obowiązków w przyszłości. Co dalej nie zmienia faktu, że teraz on płaci karę. Wiec jego decyzja w kwestii ukarania pracowników. 

Zgadzam się z #04. Teraz wiem o co Ci chodzi. Jak najbardziej pracownicy zawalili i trzeba konsekwencje wyciągnąć. Jak daleko idące, to już Twoja decyzja, ale są spore zaniedbania z ich strony.

Dziękuję za komentarze, oczywiście coś z tym muszę zrobić, ale co (katalog kar nie jest duży)  jeszcze się zastanawiam. A czas się kurczy ;)