Kochani dyrektorzy :) czy organ prowadzący pozwolił Wam odebrać dni wolne za udział w konferencji OSKKO w sobotę i niedzielę?

Należy odpowiedzieć sobie na pytania:

• czy udział w konferencji OSKKO był dobrowolny?
• czy było to polecenie służbowe OP ?

Zwróciłam się o oddelegowanie mnie do OP - uzyskałam pisemną zgodę i delegację

Nigdy nie odbierałam dni wolnych za udział w konferencjach czy szkoleniach.   Reprezentuję szkołę podczas uroczystości państwowych , organizowanych przez Urząd Miasta ( np 3 Maja) - Jest to dzień wolny od pracy ale ja pełnię w tym czasie pewne obowiązki. Zawsze wydawało mi się, że to po prostu taka funkcja. Nie przyszło mi do głowy aby odbierać za te dni wolne.  Może robiłam do tej pory źle ?????

podobnie ;-)

dyrek szkoły wiejskiej często w dni wolne chodzi (jest zapraszany) na różne uroczystości środowiskowe (np. opłatek, imprezy KGW, LZS, OSP, itp.)

Dziewczyny, czy nie zdrowsze jest podejście Wiwi? ;)

może i zdrowsze, ale...

jeśli zapraszają, to znaczy, że chyba my i szkoła jesteśmy dla nich ważni

no, ale ja starej daty jestem ;-)

też starej daty chyba jestem

:)

bo miałam tak samo

i jeszcze "odbierałam" sobie to pracując w niektóre dni znacznie krócej

z czystym sumieniem, że nikogo na nic nie naciągam i nie migam się od pracy

:)

Nie wiem jakie są wszędzie zwyczaje ale jeśli zatrudnienie dyrektora ma charakter zadaniowy a nie od ósmej do piętnastej to nie widzę problemu aby w dzień w którym mam mniej do roboty najzwyczajniej z pracy wyjść wcześniej albo przyjść odpowiednio później.

Jak trzeba mogę popracować z domu, być pod telefonem a w razie czego przyjechać...

Jeśli bym wystąpił do OPka o dzień wolny za konferencję na którą pojechałem z własnej woli to tym samym spowodowałbym, że bez zgody OPka nie mogę się ruszyć zza biurka przed piętnastą bo muszę mieć jakiś powód do wyjścia wcześniej.

Ale co kraj to obyczaj co OPek to zwyczaj.

Zadaniowy charkter pracy  dni wolne od pracy to 2 rózne kwestie.

Owszem- zwyczaje tyczące obecności na różnych eventach w dni wolne to kwestia zwyczaju, w tym i lokalnego.

Dla ułatwienia myslenia o swoim statusie w takich przypadkach proponuję zasięgnąć jezyka w kwestii tego, jak to rozwiązują inni: burmistrzowie, pracownicy UG, komendanci służb etc.

I postępować tak, jak oni.

do obowiązków dyrektora i nauczyciela należy udział w doskonaleniu zawodowym

do tego stopnia należy, że wiele samorządów woli żeby dyrektor pojechał na kongres w tygodniu niż w weekend - bo wtedy dyr. jest na kongresie w pracy i nic nie trzeba oddawać

Co wskazywałoby na to, że w zasadzie OP konieczności obecności dyrektora w szkole w dniach poniedzialek-piatek nie widzi. 

Ale przeciez identyczny efekt jest i przy oddawaniu dnia za weekend.

Czyżby więc chodziło tylko o niechęć OP do papierologi związanej z odbieraniem dni za pracę w dni wolne?

Jeśli tak to chwalebne jest takie ograniczanie biurokracji!

Nie wiem jedynie czy nie lepiej dać takiemu dyrkowi (edit: było, nomen-omen "cyrkowi")zupełny luz - chce być w szkole to jest, nie chce to nie ma. I tak pożytku w szkole z niego nie ma - byleby listy płac czy świadectwa podpisał.

Słyszałem nawet o nowoczesnej formie zarządzania - zarządzanie przez nieobecność :-)

Wtedy pracownicy czują się bardziej swobodnie i są bardziej kreatywni i myślę, że w niektórych przypadkach (dyrektorów w...ch się we wszystko) byłoby to z pożytkiem :-)

Jacek Dziedzina: Czy porządny proboszcz z Kanady nie powinien być teraz ze swoimi parafianami, zamiast spędzać dwa dni na konferencji w Londynie i rozmawiać z dziennikarzem z Polski, który powinien być teraz ze swoją rodziną?

Ks. James Mallon: (śmiech) Jeśli dzięki temu, co tutaj się dzieje, obaj będziemy lepszymi liderami – ja dla moich parafian, ty dla swoich bliskich – to warto było spotkać się w Londynie. A proboszcz musi być też liderem. Problem naszej formacji w seminariach polega często na tym, że uczymy się głoszenia homilii, sprawowania sakramentów, ale rzadko ktoś uczy nas bycia przywódcą