Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Opieka nad uczniem szpital/karetka |
|
Novice | 03-04-2023 21:59:04 [#01] |
---|
Opis sytuacji: do ucznia wezwano karetkę w czasie lekcji, pojawiła się konieczność badań w szpitalu. Prawni opiekunowie nie byli osiągalni, ratownik zażądał obecności nauczyciela/dyrektora w drodze do szpitala (karetka) i w szpitalu do chwili pojawienia się rodziców ucznia.
Proszę o wskazanie podstawy prawnej do podjęcia takich działań. Przejrzałem nieco zasoby internetowe i powoływanie się na Prawo oświatowe nie ma uzasadnienia - nie są to zajęcia organizowane przez szkołę lub placówkę poza obiektami należącymi do tych jednostek. Treść pisma MEN nr 3689/2016 z 29 czerwca 2016 r. nie ma mocy prawnej, zaś art. 32 ust. 1 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty nie obowiązuje szkolnictwa. Przytoczone przeze mnie odniesienia pojawiają się w sieci regularnie. Nie są, moim zdaniem, podstawą prawną do nakazania nauczycielowi przebywania w karetce, bądź jednostce zdrowotnej, jako opiekunowi osoby niepełnoletniej.
Jak rozwiązać tę kwestię? post został zmieniony: 03-04-2023 22:00:14 |
rzewa | 03-04-2023 22:22:23 [#02] |
---|
dziecko znajduje się pod opieką szkoły, ale szkoła nie ma prawa przekazać dziecka pod opiekę komukolwiek bez dyspozycji od rodzica (opiekuna prawnego), czyli musi opiekować się dzieckiem w czasie transportu karetką jak i w zakładzie leczniczym aż do przybycia rodzica
zatem nie można posłać samego ucznia karetką nie dlatego, że jest przepis mówiący o tym, że pracownik szkoły (nie musi to być nauczyciel, może być też pomoc n-la) ma być w karetce, a dlatego że nie ma przepisu umożliwiającego przekazanie ucznia pod opiekę lekarzowi czy ratownikowi medycznemu, czyli takiego że dziecko może samo karetką udać się do szpitala
służba zdrowia nie może przejąc dziecka od szkoły, gdyż jedynie rodzic ma prawo przekazywać dziecko pod opiekę komu uważa -> dziecko nie może być przyjęte do szpitala bez rodzica (pomijając sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia) |
Novice | 04-04-2023 18:00:25 [#03] |
---|
@ rzewa
Uważam, że jest to nadinterpretacja przepisów ogólnych, odnoszących się do różnych służb.
Dziecko znajduje się pod opieką szkoły TYLKO w przypadku zajęć organizowanych przez placówkę - ani transport, ani pobyt w szpitalu nie wpisują się w tę definicję (nie są organizowane przez dyrektora).
Skoro TYLKO rodzic może wydać dyspozycje dotyczące dziecka to, w przypadku braku zagrożenia życia, dyrektor/nauczyciel nie może podjąć decyzji o przewiezieniu/ pozostawieniu dziecka w szpitalu. Taką dyspozycję może wydać jedynie rodzic (zgodnie z ww. interpretacją), a bez jego obecności, czy możliwości kontaktu z rodzicem nikt nie może podjąć takiej decyzji, bo nie ma stosownych uprawnień. Nie możemy wszystkim obarczać nauczycieli, czy szkoły w ujęciu ogólnym.
Brak jasnych przepisów uniemożliwia stworzenie odpowiedniej procedury. post został zmieniony: 04-04-2023 18:00:56 |
KaPi | 04-04-2023 20:19:45 [#04] |
---|
a tak po ludzku?
przecież dziecko nas zna, ratowników nie... jest wystarczająco przerażone, a znajoma osoba stwarza chociaż minimalne poczucie bezpieczeństwa... |
Jacek | 04-04-2023 20:39:48 [#05] |
---|
|
rzewa | 04-04-2023 22:07:00 [#06] |
---|
dziecko zostało powierzone szkole przez rodzica i szkoła ma obowiązek opieki dopóty, dopóki rodzic tej opieki nie przejmie
i nie ma tu nic do rzeczy to czy dziecko jest w szkole, czy tez nadzwyczajne okoliczności zmuszają dziecko do przebywania gdzie indziej (w karetce, w szpitalu) -> dopóki rodzic nie przybędzie szkoła (nauczyciel) ma obowiązek opiekę sprawować
a to wynika wprost z zapisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego jak i prawa oświatowego |
noe19 | 05-04-2023 08:37:17 [#07] |
---|
ja myślę, że można połączyć oba stanowiska.
Po przybyciu karetki to lekarz decyduje o zagrożeniu zdrowia/życia, jeżeli uzna, że takowe jest, to nikogo nie pyta o zgodę i przejmuje dziecko (szkoła nikomu nie przekazuje dziecka)
Jeżeli nie ma zagrożenia to czekamy na opiekuna prawnego (to jest problem lekarza i rodzica) lub lekarz udziela pomocy i odjeżdża
sorry, że tak brutalnie, ale kolejny raz spotkała mnie szykana ze strony rodzica, bo miałem za miękkie serce i potem musiałem mieć twardą ... |
Novice | 05-04-2023 09:06:29 [#08] |
---|
@noe19
moja interpretacja jest taka sama.
@Jacek
Dziękuję
@rzewa
przyjmując ww. interpretację, co w konkretnej sytuacji: złamanie nogi ucznia (brak zagrożenia życia), brak kontaktu z rodzicem pomimo podjęcia wielu prób, dyrektor/n-l podejmuje decyzję o przewiezieniu do szpitala w celu podjęcia stosownych działań lekarskich. Rodzic po fakcie stwierdza, że podjęta decyzja była szkodliwa dla ucznia (zły szpital wybrany - zawiózłby do innego, zły lekarz, źle się zrasta, konieczna rehabilitacja, są blizny i 100 innych wyrzutów). Zarzuty wobec dyrektora/n-l za podjęcie błędnych decyzji. |
rzewa | 05-04-2023 09:18:54 [#09] |
---|
o konieczności przewiezienia do szpitala decyduje lekarz -> n-l/dyrektor wzywa jedynie pogotowie
jeśli lekarz zdecyduje o przewiezieniu ucznia do szpitala, n-l/dyrektor jedynie towarzyszy uczniowi w tej sytuacji
tyle
oczywiście jednocześnie (zaraz po wezwaniu pogotowia) szkoła usiłuje skontaktować się z rodzicem (jednym albo drugim) i potem ew. może tego dowieść
warto jest krótko opisać procedurę postępowania w takiej sytuacji i poinformować o niej wszystkich rodziców, np. przy okazji proszenia o telefony do pewnego kontaktu |
noe19 | 05-04-2023 10:34:56 [#10] |
---|
"jeżeli lekarz zdecyduje o przewiezieniu do szpitala" to jest jego decyzja wynikająca z jego wiedzy, nie widzę podstaw prawnych do tego aby nauczyciel jechał w karetce (podobnie myśli rzecznik praw pacjenta przy MZ)
Szkoła nie przekazuje formalnie opieki nad uczniem - lekarz ze względu na stan zdrowia przejmuje pacjenta
ps.
nie chcę żadnej dodatkowej procedury!
| UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|