Dzień dobry. Po ostatnich doniesieniach medialnych na temat samobójstwa syna pewnej posłanki, zacząłem zastanawiać się, jak unikać wycieku pewnych danych. I właśnie dzisiaj jeden z pracowników przyniósł mi swoje wezwanie do sądu (jako świadka) w sprawie oskarżonego "Jana Nowaka". Co prawda nie jest napisane, za co ów dżentelmen jest oskarżony, ale jeśli zna się środowisko i nazwisko, łatwo dodać dwa do dwóch. I tu pojawia się pytanie: czy takie wezwanie można przedłożyć pracodawcy bez np. zaciemnienia danych osobowych sprawcy? Przecież dla mnie ważne jest samo pismo, a nie dane osobowe! Poza tym zaufanie zaufaniem, odpowiedzialność - jak najbardziej, ale pismo przechodzi przez kilka rąk, zwłaszcza jeśli szkoła obsługiwana jest przez CUW. Jak to powinno wyglądać, jak to wygląda u Was? |